Wiadomość niezbyt zaskakująca, o tego typu produkcie mówi się od dawna. Pewnego rodzaju wprawką przed wprowadzeniem takiego produktu na rynek był poprzednik dzisiejszego iPoda Nano. Wielu użytkowników nosiło/-si go na nadgarstku i choć nie jest to smartwatch, to jednak częściowo funkcjonalność wspomnianego grajka wpisuje się w idee inteligentnego zegarka. Sukces Pebble oraz zapowiedzi innych producentów na pewno zadziałały stymulująco na Apple, które musi znaleźć nowe pole eksploracji (sprzedaż iPhone 5 jest dla firmy poważnym ostrzeżeniem, że dotychczasowa formuła wprowadzania nowych wersji tych samych, znanych produktów, powoli się wyczerpuje). Co znajdziemy w jabłkowym zegarku? Na pewno zmodyfikowany iOS, na pewno aplikacje (być może wraz z Apple TV oba urządzenia doczekają się swojej, dopasowanej odsłony AppStore?), na pewno integrację z całym ekosystemem (multimedia, sterowanie) oraz – co bardzo prawdopodobne – obsługę asystenta głosowego Siri. Poza tym mowa jest o zakrzywionym szkle, które będzie stanowiło obudowę zegarka.
Informacje na temat prac oraz rozmów Foxconna na temat produkcji inteligentnego zegarka napisały równocześnie New York Times oraz Wall Street Journal. Zegarek trafi na rynek prawdopodobnie jeszcze w tym roku, być może podczas jesiennego wysypu nowości (przy okazji premiery iPhone 5S?) W sumie dziwne, że Apple wcześniej, wraz z poprzednim modelem iPoda Nano, nie wprowadziło na rynek tego typu produktu. Znowu wszyscy cmokali by z zachwytem nad innowacyjnością firmy, a znając politykę firmy, mielibyśmy dwie tony patentów oraz rozwijający się dynamicznie segment aplikacji dla tego typu produktu. A tu trzeba de facto nawiązywać do konkurencji (choć ta, w sumie, jest mocno rachityczna), pokazać coś co już na rynku jest. Poza asystentem (pytanie w jaki sposób zaimplementowanym) trudno będzie pokazać coś innowacyjnego.