LogowanieZarejestruj się
News

Apple rezygnując z Intela, zunifikuje wszystko wokół ARM oraz iOS?

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
apple-logo-(black)

Tego typu informacje pojawiają się od momentu słynnej wypowiedzi Steve Jobsa o początku ery „post-PC”. Na ewentualny rozbrat z x86 (Intel) wskazuje ewolucja komputerowego MacOS X. To system, który coraz bardziej upodobania się do mobilnego iOSa. Oczywiście samo upodabnianie nie oznacza jeszcze, że hipotetyczny, wspólny system dla handheldów i …komputerów szybko pojawi się na rynku. Co prawda Microsoft właśnie wprowadza do sprzedaży coś, co ideologicznie odpowiada tezie zapowiadającej nastanie ery post-PC (Surface z Windows RT), jednak nie oznacza to w tym żadnym wypadku rezygnacji z Intela/AMD. Co więcej, mimo ogromnego postępu w dziedzinie miniaturyzacji, energooszczędności oraz wydajności, architektura ARM (RISC) nie jest odpowiednikiem x86 – jest wyraźnie wolniejsza, obsługuje instrukcje 32 bitowe oraz ma ograniczenia, co do ilości adresowanej pamięci. Rzecz jasna część z tych różnic można w miarę szybko zniwelować, jednak trudno wyobrazić sobie w najbliższej przyszłości pojawienie się komputerów z ARM będących odpowiednikami jednostek z szybkimi układami Core. Z drugiej strony typowy komputer domowy nie wymaga aż takiej mocy obliczeniowej (wielu krytyków x86 wskazuje nadmiarowość rozwiązań proponowanych przez Intela – znaczna część zasobów jest po prostu niewykorzystywana, marnotrawiona). Oznacza to bliskie przesunięcie akcentów, a rosnące udziały handheldów, elektroniki mobilnej tylko potwierdzają ogólny trend, gdzie coraz częściej do tych samych zadań (dom, praca – zjawisko BYOD) wykorzystywane są urządzenia przenośne, najczęściej uzbrojone w układy oparte na architekturze ARM.

Apple może być zainteresowane docelowo wprowadzeniem swoich rozwiązań opartych na ARM do komputerów. Patrząc przez pryzmat ostatnich produktów, własnego, wydajnego układu A6 Swift, widać że taka opcja może pojawić się wcześniej niż nam się wydaje. Zintegrowane SoC z szybkimi procesorami graficznymi (PowerVR, NVIDIA, Samsung) mogą niebawem zastąpić chipy Intela w tańszych, domowych komputerach (integracja, brak możliwości rozbudowy to coraz częstsza sytuacja w przypadku dzisiejszych PC). Także terminale, pecety wykorzystywane do pracy biurowej to niewątpliwie przyszłe pole ekspansji sprzętu opartego na układach ARM. Wspomniany Surface z Windowsem RT idealnie tu pasuje, szczególnie gdy przypomnimy sobie o pakiecie Office13 oraz integracji z ekosystemem (przenikanie systemów desktopowych z mobilnymi ma wspólny, chmurowy mianownik – warto o tym pamiętać). Apple zapoczątkowało ten trend, jest wielce prawdopodobne, że będzie podążać w kierunku unifikacji – jakby nie patrzeć, firma od dawna odpuściła sobie rynek PRO (który wymaga innych, specyficznych rozwiązań, dużej wydajności), na rzecz segmentu konsumenckiego, generującego największe zyski. Zbliża się premiera ostatniego z „kotów” – systemu MacOS 10.9. Kolejna wersja XI być może będzie zwiastunem wspomnianej unifikacji, w końcu dokona się pełna iOSacja MacOSa, komputer (domowy) nie będzie aż tak bardzo się różnił od spoczywającego w kieszeni czy leżącego na biurku handhelda. Aż tak bardzo? A może w ogóle…

Kto przejmie stery w Apple?

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
ive_and_jobs_imac_4

Po ostatnich zmianach w zarządzie, numerem jeden jest niewątpliwie John Ive. Nie umniejszam roli pozostałych osób, w tym przede wszystkim Boba Mansfielda oraz Tima Cooka, jednak największy wpływ na to jak będą wyglądały oraz działały kolejne generacje iPodów, iPhone`ow oraz iPadów będzie miał właśnie Ive. Człowiek, który jako jedyny ze współpracowników Steve Jobsa, był uważany za niezastąpionego, pracował bezpośrednio z legendarnym CEO Apple nad kolejnymi urządzeniami z logo jabłka, który stworzył design jabłkowej elektroniki. Jego nowe obowiązki związane mniej więcej z tym, czym zajmował się główny wyrzucony – Scott Forstall – kwestią działania oraz wyglądu interfejsu systemu mobilnego iOS, daje mu gigantyczną władzę, wpływ wszystko co dotyczy kluczowych produktów firmy z Cupertino. Ive niewątpliwie potrafi tworzyć ciekawe (choć wielu mówi, że dalekie od oryginalności) wzornictwo, z całą pewnością przez lata wypracował sposób komunikacji z inżynierami oraz projektantami interfejsu, jednak jego umiejętności w zakresie OS są jednak pewną niewiadomą.

Tu nie chodzi przecież tylko o kształt ikonek, layout, a o coś znacznie większego, trudniejszego do ogarnięcia… działanie całego ekosystemu, ewolucję iOSa która (jak wielu sądzi) tkwi w miejscu. Każdy, nawet największy zwolennik jabłkowej platformy, zgodzi się z opinią, że iOS jest pod względem możliwości, designu …retro, a niektórzy powiedzą dosadniej… jest po prostu przestarzały. Prostota, funkcjonalność jabłkowego systemu to niewątpliwie jego mocne strony, ale nie można nie dostrzegać zmian, które zachodzą na rynku, pojawienia się nowych produktów, nowych wersji konkurencyjnych OS, które są znacznie nowocześniejsze, bardzie zaawansowane. Czy Ive poradzi sobie z tym wyzwaniem? Czy podoła? Patrząc na dzisiejsze Apple, niewątpliwie jest jednym z najlepszych kandydatów do przewodzenia firmie. No bo jak nie Ive, to kto? W końcu to jedyny człowiek, którego wpływ na rozwój Apple w okresie sprawowania władzy przez Jobsa, był porównywalny z tym, co robił dla firmy poprzedni CEO. W przypadku porażki, osoba numer dwa (niektórzy powiedzą numer jeden) w Apple może w dużej mierze przekreślić swój dotychczasowy, imponujący dorobek. Miejmy nadzieję, że ta zmiana doprowadzi do poważnych zmian, pozwoli Apple na nowo kreować nowe, innowacyjne produkty, a nie odpowiadać na ruchy konkurencji, jak to ma obecnie miejsce.

Apple przekłada premierę iTunes 11 na później

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
AirPlay ATV iTunes

Pierwotnie kombajn multimedialny Apple miał zadebiutować w tym miesiącu. Brak jakichkolwiek nawiązań w trakcie konferencji, która odbyła się 23 października, był zapowiedzią opóźnienia. I tak też się stało, premierę przesunięto o cały miesiąc. Zamiast końcówki października będzie końcówka listopada. Apple stara się uniknąć kolejnej wpadki (co prawdopodobnie byłoby odebrane przez massmedia jako sygnał o poważnym kryzysie w firmie). Jakby nie patrzeć ostatnie softwareowe debiuty trudno zaliczyć do udanych – wręcz przeciwnie, zarówno Mapy jak i Siri trudno zaliczyć do sukcesów, wręcz przeciwnie oba produkty są niezmiennie krytykowane i co gorsza dla firmy z Cupertino są naprawdę małe szanse na to, aby mapy oraz  cyfrowy asystent zostały szybko dopracowane. Ostatnia edycja iTunes także spotkała się ze sporą krytyką, głównie wymierzoną w dużą zasobożerność, powolne działanie aplikacji. Ta rozrosła się do poziomu trudno akceptowalnego dla użytkowników. Firma daje sobie zatem dodatkowy miesiąc na doszlifowanie oprogramowania. Przede wszystkim programiści mają uprościć i odchudzić aplikację, co z całą pewnościa nie jest zadaniem łatwym.

Informacja o odłożeniu premiery iTunes 11 koresponduje z dużymi zmianami w zarządzie firmy – z pracą pożegnali się dwaj czołowi menadżerowie:  Scott Forstall, który kierował rozwojem oprogramowania mobilnego i John Browett, szef sprzedaży detalicznej. W przypadku drugiej z wymienionych osób nie jest to znacząca zmiana, jednak Forstall był kluczowym pracownikiem, odpowiedzialnym za sztandardowy produkt – za iPhone (oraz iOS). To on był obwiniany za problemy z Siri oraz Mapami, to on nie chciał podpisać listu z przeprosinami wystosowanego (bezprecedensowo) do klientów firmy. Pozostałe osoby: Jony Ive, Eddy Cue, Bob Mansfield i Craig Federighi będą miały znacznie więcej obowiązków, kluczową postacią będzie Ive, który poza projektowaniem hardware, ma zająć się softwarem (Human Intrerface). Czy to zapowiedź poważnych zmian w mobilnym OS Apple? Przekonamy się o tym za rok, wraz z jesiennymi premierami nowych produktów Jabłka.

Konferencja Apple „We’ve got a little more to show you”: iPad Mini, iPad 4 gen &…

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
1b03bf51aacba350af651a81a62c3b3a

Typowo dla Apple początek dzisiejszego spotkania upłynął na typowym samozachwycie. Generalnie słupki pokazują ciągły wzrost zainteresowania produktami Apple, bez względu na segment wszędzie rośnie. Najpierw było co nie co o nowych aplikacjach. W nowej wersji iBooks (3.0) zobaczymy integrację aplikacji z Twitterem oraz Facebookiem. Będzie można zaznaczone fragmenty książek publikować na wspomnianych portalach społecznościowych. Była także mowa o nowym iBook Author, narzędziu pozwalającym na tworzenie własnych publikacji, które zostało bardzo ciepło przyjęte przez rynek. W końcu po Makówkach (patrz niżej) przyszedł czas na czwartą generację iPada. Apple postanowiło przedstawić zupełnie nowego iPada z dużym ekranem, następcę tabletu trzeciej generacji z ekranem Retina. Nowy model wyposażono w układ A6X (podobny do zastosowanego w nowym iPhone, własny chip Swift, o którym wspomnę przy okazji krótkiego rzutu okiem dotyczącego nowego smartfona Apple), niestety nowy chip LTE zdaje się że nadal nie jest globalny. Poza tym te same ceny oraz oczywiście nowe złącze dokujące.

Kolejna nowość to oczekiwany, mniejszy model iPada. Mini został wyposażony w dwurdzeniowy procesor A5, kamerę FaceTime HD i modem LTE. Ekran o rozdzielczości 1024×768 pikseli dysponuje przekątną 7.9″. Design wyraźnie nawiązuje do nowego iPhone. Wersja czarna prezentuje się nieźle, pytanie jak tam z rysami, zadrapaniami, jakością powłoki? Czas pracy ten sam co w większym modelu (10 godzin). Widać po prezentacji kogo Apple uważa za najpoważniejszego konkurenta. Bardzo dostało się tabletowi Nexus 7 – to Google tym razem było na celowniku. Cena? 329 dolarów za 16GB wersję z WiFi. Czytaj o całe 129 dolarów więcej od Nexusa 7. Oczywiście o tym Apple w swojej prezentacji nie powiedziało, ale warto pamiętać że to inaczej sytuowany produkt na rynku, odpowiednik androidowych modeli z większymi ekranami co obala większość argumentów „za” we wcześniej zaprezentowanym „porównaniu” z Nexusem 7. iPad Mini LTE od 459$ – drogo. Dostępne wersje to 16, 32 i 64 GB. Ciekawe, czy Apple jednak nie przeholowało z ceną w tym przypadku? Fajnie, że nadal będą sprzedawać iPada 2 za 399$.

» Czytaj dalej

[FORUM] Czym kierować się przy wyborze stacji muzycznej, głośnika bezprzewodowego? (cz.4)

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
B&W Zeppelin Air

Ostatnio parę razy wspomniałem o wyraźnie zauważalnym trendzie na rynku, związanym z wprowadzaniem do oferty przez praktycznie każdego większego producenta audio urządzeń strumieniujących muzykę z sieci. I nie chodzi tutaj o odtwarzacze strumieniowe audio, tudzież odtwarzacze CD czy wzmacniacze uzupełnione o możliwość podłączenia ich do Internetu. W tym wypadku chodzi o niewielkie, autonomiczne urządzenia, których głównym przeznaczeniem jest nagłośnienie niedużych pomieszczeń, względnie zbudowanie całego wielostrefowego systemu audio w oparciu o bardzo proste w instalacji oraz obsłudze urządzenia strumieniujące dźwięk z globalnej sieci. Wcześniej karierę zrobiły stacje dokujące, czasami wyposażone w głośniki, będące niejako protoplastami omawianych urządzeń.

Za produkcję tego typu urządzeń biorą się obecnie niemal wszyscy producenci, upatrując w tego typu produktach szansę na dotarcie do klientów słuchających muzyki głównie z Internetu, osób które wykorzystują w tym celu wszędobylskie handheldy. Niewątpliwie prekursorem tej mody jest firma Apple, która dwa lata temu zaprezentowała swoje rozwiązanie – technologię AirPlay – pozwalające na strumieniowanie muzyki oraz obrazu z iPhone, iPoda oraz iPada. Na rynek trafiły liczne urządzenia wykorzystujące AP. Okazało się, że jest to idealne rozwiązanie, bardzo przez konsumentów chwalone za prostotę oraz integrację z całym ekosystemem. Na szczęście (dobrze jest mieć wybór, nieprawdaż?) na rynku pojawiają także urządzenia w pełni uniwersalne, pozwalające na przesyłanie bezprzewodowe dźwięku z dowolnego urządzenia. Zazwyczaj wykorzystuje się protokół Bluetooth, który pozwala na strumieniowanie dźwięku z większości dostępnych na rynku urządzeń (standardowe wyposażenie dzisiejszej elektroniki).

Drugi z artykułów jakie dzisiaj publikujemy na naszym forum, został poświęcony stacjom muzycznym, głośnikom bezprzewodowym, odtwarzaczom strumieniowym audio… Lo-Fi atakuje! ;-) Poniżej, w rozwinięciu, końcówka wstępu oraz link (umieszczony także powyżej) do reszty tekstu na naszym forum…

» Czytaj dalej

Kingston Wi-Drive: lokalna chmurka, przenośny hot-spot, rozszerzona pamięć

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Wi Drive old (18)

Świat handheldów dzieli się między innymi na urządzenia pozwalające rozszerzać wbudowaną pamięć oraz na takie, które tej opcji są pozbawione. W przypadku telefonu dodatkowe gigabajty może nie są aż tak potrzebne (choć rosnące z roku na rok ekrany zachęcają do konsumpcji multimediów, w tym wideo), to w przypadku urządzeń dedykowanych do oglądania, słuchania ograniczenia ilościowe w tym względzie mogą szybko dać się we znaki. W końcu taki tablet to sprzęt stworzony do tego, by za jego pomocą korzystać z wszelakich multimediów, a te – jak wiemy – wymagają przestrzeni. Co więcej, od paru lat utrzymuje się określona granica pojemności wbudowanej w handheldy pamięci. Smartfony, tablety, odtwarzacze PMP mają maksymalnie 64GB (z nielicznymi wyjątkami), co po pierwsze nie każdemu wystarcza (fani seriali szybko się o tym fakcie przekonają), po drugie zazwyczaj oznacza znacznie wyższą cenę (szczególnie w przypadku tabletów/smartfonów). W bardzo dobrej sytuacji są ci, którzy mogą włożyć do swojego mobilnego urządzenia kartę pamięci SD – w takiej sytuacji zakup tytułowego sprzętu ma mniejszy sens, jednak jak wspomniałem powyżej, niestety nie jest to dzisiaj standard. Wręcz przeciwnie, kolejni producenci odchodzą od stosowania w swoich urządzeniach slotów dla kart pamięci (przykładem choćby Windows Phone).

W szczególnej sytuacji są użytkownicy mobilnej elektroniki spod znaku nadgryzionego jabłka. Nie ma tutaj mowy, nie tylko o slocie, ale nawet transfer plików jest mocno ograniczony (brak gniazda USB, obcięta funkcjonalność Bluetooth, iTunes, konieczność instalacji oprogramowania firm trzecich, pozwalającego na swobodniejszy dostęp do danych). To właśnie dla nich przede wszystkim przeznaczony jest Wi-Drive przenośna pamięć flash z wbudowanym hot-spotem WiFi. Oczywiście nie oznacza to, że osoby dysponujące innym sprzętem nie skorzystają – nie ma problemu z dostępem do dysku z poziomu Androida (tu także zdarzają się urządzenia pozbawione slotu dla kart pamięci, czego najnowszym przykładem jest testowany u nas Nexus 7), oczywiście produkt Kingstona widoczny jest także dowolne komputery Mac/PC. Innymi słowy sprzęt jest uniwersalny, pozwala stworzyć lokalną, osobistą chmurę, która pozwoli współdzielić pliki multimedialne (oraz zdjęcia, dokumenty) między kilkoma urządzeniami. Brzmi zachęcająco? To jeszcze dodam, że produkt został wyceniony bardzo atrakcyjnie – kupimy go za ok. 160 zł (wersja 16GB). Przyznacie, że to niewiele za coś, co wyposażono dodatkowo (poza pamięcią masową) w kartę WiFi, pozwalającą na bezprzewodowy dostęp do danych oraz stworzenie mobilnego hot-spota. Zapraszam do lektury naszego najnowszego testu…

» Czytaj dalej

Czas na forum HD-Opinie.pl

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
HD Opinie big

Czas najwyższy rozruszać forum. Chcemy pomóc Wam dobrać odpowiednie komponenty audio-wideo, z przyjemnością doradzimy w sprawie optymalnej konfiguracji, poza tym chcemy zachęcić Was do dyskusji na tematy związane z tematyką poruszaną na naszym portalu. Jako zachętę proponujemy dla najaktywniejszych uczestników forum nagrody w postaci drobnych akcesoriów, użytecznych drobiazgów, które będzie można otrzymać w dwóch przypadkach: służąc pomocą, aktywnie uczestnicząc w dyskusjach na forum oraz dodatkowo (zwykle będą to nagrody lustrzane ) odpowiadając na proste pytanie z dziedziny AV. O czym będziemy pisać, dyskutować na forum? Nasze propozycje przedstawiamy poniżej, w rozwinięciu.

Poza tym w październiku czeka Was wysyp recenzji. W redakcji trwają testy, albo zostały już ukończone kilku gorących produktów: tabletu Nexus 7, nowiutkiego bateryjnego przetwornika/wzmacniacza Matrix Mini Portable DAC, podobnego funkcjonalnie FiiO E17 Alpen, zewnętrznego akumulatora HyperJuice do ładowania iHandheldów oraz podtrzymania pracy MacBooka, dokanałowych słuchawek a-Jays oraz bezprzewodowej pamięci przenośnej Wi Drive firmy Kingston. Dodatkowo artykuł będący porównaniem (zarazem recenzją) Squeezeboksa Touch z nową linią UltimateEars Logitecha. To plan na październik, a już lista publikacji na następny miesiąc jest zamknięta. Napiszemy o wzmacniaczu słuchawkowym Musical Fidelity M1HPA, o słuchawkach ortodynamicznych HiFiMan HE-400 oraz Sennheiserach HD650. Do tego tekst o dobrym, budżetowym zestawie stereo (NAD) oraz ciekawym produkcie Pro-Ject`a (przełączniku źródeł Switch Box). Jak widać, tematykę zdominuje audio z domieszką handheldów (być może uda się do testów zdobyć nową Nokię Lumia). Na grudzień zaś przygotowujemy niespodziankę – kolejny konkurs z atrakcyjnymi nagrodami :)

» Czytaj dalej

Androidowe tablety opanowały polski rynek

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
R973_wymiary

O ile jeszcze w 2011 roku iPad 2 zgarnął 80% rynku, to w bieżącym roku większość kupujących wybrała androidowe tablety. Udział Apple spadł do… 9%! Cała reszta to urządzenia pracujące pod kontrolą systemu mobilnego Google. Wytłumaczenie tej nagłej i radykalnej zmiany jest bardzo proste – rynek został wręcz zalany tanimi tabletami z najnowszymi wersjami OS: Ice Cream Sandwitch oraz Jelly Bean. Ostatnio pisaliśmy o chińskim GoClever z sys. w wersji 4.1 (800zł), niebawem ma oficjalnie zadebiutować Nexus 7 (bez problemu do kupienia z importu – cena 900~1300zł), w sklepach jest sporo urządzeń z przedziału 600~1000zł. Oczywiście taki wynik to także zasługa niezwykle tanich „biedronkowych” tabletów za niecałe 400 złotych. Wiele osób zadowoliło się, kosztującymi 369zł, tabletami ze starszą wersją Androida (3.x). Właściwie każda liczba rzuconych do sklepów urządzeń szybko znalazła swoich nabywców. Co najczęściej wybierają polscy klienci? Bardzo popularne są tablety Samsunga oraz Asusteka, to one okupują czołowe miejsca w rankingu sprzedaży. Analitycy rynkowi oceniają, że w br wzrost sprzedaży tabletów będzie wynosił aż 200 procent w stosunku do 2011 roku. W przypadku zakupów w sieci, internauci najczęściej poszukują tabletów Asus (29 proc.), a za nim jest GoClever (17 proc.) i Samsung (11 proc.). Tablety z jabłkiem wybiera zaledwie 7 proc. szukających ofert w serwisie Ceneo.

Głośniki AirPlay Bose SoundLink Air & Bluetooth Mobile II

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
bose_soundlink_air_m_max

Firma Bose wprowadza na rynek dwa nowe głośniki bezprzewodowe SoundLink: cyfrowy system muzyczny SoundLink Air głośnik SoundLink Bluetooth Mobile II. Pierwsze z urządzeń to pierwszy w historii firmy produkt z technologią Apple AirPlay, drugie jest unowocześnioną wersja przenośnego głośnika SoundLink, który miał swoją premierę w ubiegłym roku.

Cyfrowy system muzyczny Bose SoundLink Air to głośnik bezprzewodowy, który pozwala przesyłać muzykę z takich urządzeń jak iPad, iPhone, iPod touch czy komputer z biblioteką iTunes za pośrednictwem technologii Apple AirPlay i sieci Wi-Fi. Korzystając z rozwiązania SoundLink Air, użytkownik zachowuje pełną kontrolę nad urządzeniem zawierającym pliki muzyczne, może więc przeglądać strony internetowe, wysyłać wiadomości lub rozmawiać przez telefon, a jednocześnie cieszyć się nową jakością dźwięku oferowaną przez kompaktowy system zgodny z technologią AirPlay.

» Czytaj dalej

Zastanawiasz się jak ustawić odpowiednio kolumny? Mamy na to aplikację

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
genelec

To zdaje się pierwsza taka aplikacja do prawidłowego ustawiania kolumn. Program jest przeznaczony do konfigurowania systemów stereofonicznych, jak i wielokanałowych. Obsługa programu jest łatwa i intuicyjna, pozwala więc na optymalizację układów  głośnikowych nawet niedoświadczonym użytkownikom. Software jest przeznaczona na urządzenia z systemem co najmniej w wersji iOS 4.3 (niestety na razie tylko dla Apple, być może niebawem ujrzymy wersję dla Androida). Sprawdzimy ile to jest warte i podzielimy się z Wami uwagami na temat opisanej aplikacji. Program kosztuje 99 centów i można ją pobrać tutaj

» Czytaj dalej