To najnowszy pomysł na wyciągnięcie paru groszy od klientów. Smartwatch. Inteligentny zegarek, który komunikuje się ze smartfonem, wyposażony w kilka przydatnych funkcji. Jakie to funkcje? Ano, przykładowo, prezentowanie powiadomień, maili, prognozy pogody, danych lokalizacyjnych. Na razie temat świeży, wielu ostrzy sobie zęby… wśród nich są Apple, podobno Microsoft, na pewno Google. Ten ostatni zaprezentował swoją wizję inteligentnego zegarka. Urządzenie ma być wyposażone w rodzaj rozkładanego ekranu, działać na specjalnie dostosowanej wersji Androida, korzystać z oprogramowania, które da się zainstalować w zegarku, rozszerzając jego funkcjonalność. Apple chce wprowadzić swój model z 1.5″ ekranem oraz specjalną wersją iOS 6.x. W przypadku projektu Google będzie można uzyskać informacje na temat danego produktu (co oznacza, że sprzęt zostanie wyposażony w kamerę). Na rynek trafił właśnie Pebble – zegarek stworzony w ramach donacji Kickstartera. Ekran e-Ink to niewątpliwie ciekawa innowacja w takim produkcie, ale czas działania i tak, wg. mnie, pozostawia nieco do życzenia (159 godzin). Projekt zanotował spore opóźnienie, jednakże i tak jest jednym z pierwszych tego typu produktów, wprowadzonych na rynek. W tym roku możemy spodziewać się prawdziwego wysypu podobnych gadżetów. Problemem, z jakim będą musieli zmierzyć się producenci takich zegarków, jest kwestia długości działania. Zegarek działający maksymalnie niecały tydzień, wymagający częstego ładowania to coś, co może skutecznie ostudzić entuzjazm potencjalnych nabywców.
Oczekiwany na rynku tablet Microsoftu w wersji Pro (z desktopowym Win8) zgodnie z zapowiedziami zadebiutuje na rynku w tym miesiącu. Sprzęt ma trafić na rynek pod koniec stycznia (29-30.01), na pewno będzie głównym gwiazdorem stoiska firmy z Redmond na CES 2013. Dlaczego Surface Pro jest tak ważny dla MS? Sprzedaż Windowsa 8 ostatnio uległa spowolnieniu, obecnie jest gorsza (w tym samym okresie po premierze) od sprzedaży Visty. A to już poważne ostrzeżenie, szczególnie, że poprzednik Win7 sprzedawał się znacznie lepiej. Oczywiście problemem nie jest tylko słabnące zainteresowanie nowym OS ze strony konsumentów, ale w ogóle kryzys jaki dotknął cały segment PC. Są producenci, którzy winę zwalają na MS (np. opisywane przez nas żale Acera), jednak problem wydaje się głębszy – być może obserwujemy odwrót od komputerów osobistych w dotychczasowej formie, może ta formuł po prostu się już wyczerpała. Niektórzy sugerują, że rynek popsuł najpierw zalew tanich netbooków (które właśnie opuszczają scenę), a następnie czegoś, co je zastąpiło – tabletów – które w wielu wypadkach stanowią doskonałą alternatywę dla PC. I to alternatywę nie tylko dla PC, ale – co jest najgorsze dla Microsoftu – alternatywą dla Windowsa. Android staje się dzisiaj wraz z iOSem czymś, co zaczyna odbierać chleb Microsoftowi. Po prostu ludzie coraz częściej i chętniej korzystają ze smartfona oraz tabletu, a ten wyposażony jest w powyższe OS-y. Prosta zależność? Owszem i nawet taki gigant jak MS nie ma na razie żadnej możliwości zmiany tego stanu rzeczy.
Microsoft wprowadzając swoje Surface stara się dogonić uciekający peleton (głównie Androida, Google zresztą wyraźnie idzie w kierunku konfrontacji – stara się usunąć, ograniczyć funkcjonalnie swoje produkty w przypadku najnowszych systemów MS). Niestety może być na to już zwyczajnie za późno. Sprzedaż Surface RT zdaje się potwierdzać te czarne prognozy. Pro być może stanie się „następcą netbooków”, tego na pewno chciałaby firma z Redmond, tyle że może się to okazać niewykonalne – te tablety będą zbyt drogie dla ludzi przyzwyczajonych do wydawania na nowy komputer sumy od 200 (najtańsze netbooki) do maks. 500-600$ (tanie laptopy). Do tego konkurencyjne, androidowe tablety są bardzo tanie, a w dużej mierze oferują podobne doświadczenia z użytkowania, dopracowaną platformę systemową… Microsoftowi będzie bardzo trudno się przebić. Bardzo trudno.
Kto zarabia najwięcej? Apple? Okazuje się, że owszem zarabia sporo, ale jeszcze więcej kasuje za sprzęt Microsoft. Problem w tym, że MS sprzedaje śladowe ilości urządzeń z systemem Windows RT, Apple natomiast – odwrotnie – miliony sztuk iPadów. W przypadku jabłkowych tabletów marża rośnie wraz z poprawą parametrów technicznych urządzenia, z każdą następną, wprowadzaną na rynek, generacją. To w sumie naturalne – spadek cen części, tańsza technologia generuje wyższe zyski. W marcu 2012 roku na rynek wkraczała kolejna (3) generacja iPada, cena modelu z pamięcią 32 GB wynosiła 729 dol., przy czym koszty komponentów i montażu tabletu zamykały się w 375 dol. Dawało to marżę na poziomie 354 dol. (45%) Całkiem sporo.
Inną strategię przyjął Amazon. Jego 7-calowe tablety Kindle Fire zaraz po premierze w 2011 roku kosztowały 199 dol., choć według obliczeń analityków ich wyprodukowanie kosztowało aż 209 dol. Dane dotyczące nowszej wersji urządzenia – Kindle Fire HD (Wi-Fi i 16 GB) – pokazują, że Amazon zaczął jednak zarabiać na swym sprzęcie, choć niewiele. Cena urządzenia to 199 dol., z czego tylko 34 dol. stanowi marża. Również Google poskramia chęć zysku, oferując tablet Nexus 7 (32 GB) w cenie 249 dol. – to tylko o 90 dol. więcej niż wynoszą koszty produkcji tego urządzenia.
Najwięcej, bo aż 328 dol., na swoim tablecie Surface RT zarabia Microsoft – wynika z danych IHS iSuppli. Trzeba jednak zaznaczyć, że analitycy wzięli pod uwagę model o wyższych parametrach technicznych niż pozostałe tablety z zestawienia. Urządzenie Microsoftu o 32-GB pamięci w wersji z ukrytą w klapce klawiaturą dotykową kosztuje w sklepie 599 dol., z czego 271 dol. przypada na komponenty. Marża, jak widać, najwyższa z wymienionych (55%).
Rok 2013, podobnie jak właśnie przechodzący do historii 2012, będzie obfitował w liczne premiery kluczowych produktów. Co prawda nie będzie tak ważnego, kto wie czy nie najważniejszego produktu, jakim bez wątpienia jest Windows 8 / RT / WP 8, ale i tak nie będzie można narzekać na nudę – Microsoft będzie rozwijał swój ekosystem, wprowadzając na rynek następcę debiutującego właśnie (po RT właśnie na rynek trafia PRO) Surface (2), o którym wspominaliśmy niedawno (trzy nowe modele) oraz następcę Xboksa 360.
Nowa generacja konsoli będzie bardzo ważna dla przyszłej strategii firmy – można na 100% zakładać, że urządzenie będzie kompatybilne z urządzeniami oraz systemami Microsoftu, pytanie jak dalece kompatybilne? Xbox 720 otrzyma zapewne bardzo mocną konfigurację sprzętową, choć niekoniecznie tak mocną jak rywal – PS4. To Japończycy zazwyczaj starali się nadawać ton wyścigowi na specyfikacje. W przypadku MS jeszcze mocnej do głosu dojdzie cyfrowa dystrybucja, usługi i serwisy sieciowe oraz wspomniana integracja z resztą ekosystemu. Do tego MS przygotowuje dwie niespodzianki (Xbox Loop) – w ramach marki Xbox użytkownicy otrzymają okulary 3D, podobne do Google Glass z obsługą AR (rzeczywistości rozszerzonej) oraz dodatkowo przystawkę pod telewizor (opartą na Win8), tanie Media Center (coś ala Apple TV?).
Na rynek trafią zapowiadane aktualizacje mobilnych systemów operacyjnych – Windows Phone 7.8 oraz Windows Phone 8.5. Z całą pewnością MS nie porzuci poprzednika ósemki – WP7 nadal będzie rozwijany, być może stanie się tańszą alternatywą, względnie będzie przewidziany na rynki wschodzące.
Ogromnym wydarzeniem będzie premiera Office 2013 w wersji dla iOS oraz Androida. Pytanie, jakie produkty otrzymają w ramach pakietu użytkownicy konkurencyjnych platform? To ważne pytanie, bo istnieją duże rozbieżności, co do tego jaki model przyjmie MS. Mówi się o darmowym produkcie, co może niestety oznaczać mocno ograniczoną funkcjonalność, wręcz zredukowaną wyłącznie do przeglądania dokumentów. Inne źródła sugerują konieczność wykupu Office 365, aby móc w pełni korzystać z dobrodziejstw Office na handheldach. Jak będzie, przekonamy się już w pierwszym kwartale 2013. Integracja Skype oraz Facebooka z ekosystemem MS (Office 365, Windows Phone 7/8) oznacza koniec własnego Messangera.
Do tego na rynek trafi Windows Blue, całkowicie sieciowy system operacyjny, oparty na przetwarzaniu w chmurze. Czy będzie to uzupełnienie, czy następca dotychczas sprzedawanych OS trudno obecnie wyrokować. Na pewno będzie to zapowiedź rewolucyjnej zmiany sposobu dystrybucji – wykupu usług, a nie samego software (możliwa opłata abonamentowa, brak konieczności zakupu drogiej licencji, darmowy zakup lub za bardzo niewielką opłatą…)
Nie wspomnieliśmy o Kinect? No nie wspomnieliśmy, nie bez powodu – to najbardziej tajemnicza z premier, jakie szykuje MS w przyszłym roku. Trudno powiedzieć o co chodzi, mówi się o rewolucyjnym urządzeniu, interfejsie, który zmieni oblicze branży (nie tylko rozrywkowej, ale ogólnie – IT). Czy będzie to Kinect 2, czy coś zupełnie nowego, tego na razie nie wiemy. Z jednej strony może to być projekt następcy obecnego na rynku kontrolera ruchu wraz ze wspomnianymi powyżej okularami, z drugiej rzecz, która nie ma nic wspólnego z powyższym, całkowicie nowy produkt. Jedno co wiadomo to, to że pracami nad najtajniejszym z tajnych produktów zajmuje się zespół pracujący wcześniej nad Kinectem.
No cóż, można i tak, ale wydaje się że szefowie japońskiego koncernu nieco przesadzają krytykując nowy system Microsoftu. Sprawa nie jest wcale taka prosta i oczywista, szczególnie gdy popatrzymy na główną przyczynę spadku sprzedaży (a przynajmniej stagnację na rynku PC). Ta jest oczywista dla każdego, kto zobaczy jakie urządzenia cieszą się dzisiaj największą popularnością. Oczywiście chodzi o handheldy, o smartfony oraz tablety. Szczególnie te drugie coraz częściej stanowią alternatywę dla PC i producenci komputerów muszą ten fakt uwzględnić w swoich rachubach. Fujitsu to jeden z ważnych partnerów biznesowych MS, firma z Redmond nie można zatem zignorować tego, co mówią Japończycy. Ale ma w zanadrzu mocne argumenty – obecnie sprzedaje cały ekosystem, w którym Windows 8 stanowi jeden z elementów. To decyzja zrozumiała, biorąc pod uwagę dzisiejsze (jw) trendy i Fujitsu musi po prostu przyjąć do wiadomości, że czasy wprowadzania kolejnej wersji Windows, która egzystuje na rynku w oderwaniu od handheldów to przeszłość. Dzisiaj takie postępowanie byłoby skazywaniem produktu na porażkę.
Zdaniem szefostwa firmy, to właśnie chłodne przyjęcie ósemki przyczyniło się do kiepskich wyników. Przy sprzedanych ponad 40 milionach kopii w pierwszych tygodniach po premierze, takie tłumaczenie wygląda niepoważnie. Na pewno powody do niezadowolenia mają ci, którzy zdecydowali się wprowadzić na rynek tablety z Windowsem RT – tutaj faktycznie sprzedaż jest bardzo słaba, wręcz śladowa. Ten element ekosystemu wymaga jak najszybszej reakcji ze strony MS… firma stara się zachęcić na wszelkie sposoby developerów do tworzenia aplikacji dla tabletowych okienek. Widać już pierwsze efekty, ich liczba wzrosła o 100%, jednakże nadal biblioteka oprogramowania jest bardzo szczupła w porównaniu do konkurencji. Czekamy na najnowsze dane dotyczące Windowsa 8, ciekawe jaki wpływ na sprzedaż mają hybrydy oraz systemy all-in-one.
Specjalny dział z grami dla Windowsa RT będzie jednym z elementów, które mają pomóc na razie kiepsko sobie radzącemu na rynku, tabletowemu wariantowi najnowszych okienek. Windows RT to obecnie urządzenie oparte na układzie NVIDII, który pozwala na granie w gry 3D, dysponuje odpowiednią wydajnością do tego typu zastosowań. Największą bolączką RT jest szczupłość oprogramowania dedykowanego systemowi. Takie inicjatywy mogą zmienić niekorzystną sytuację, oczywiście o ile kramik z aplikacjami szybko zapełni się atrakcyjnymi tytułami. Nie powinno być to trudne, ponieważ NVIDIA to firma która jest jednym z głównych graczy na rynku elektronicznej rozrywki, a jej mobilne układy doczekały się odpowiedniego wsparcia ze strony licznych developerów. Stąd, niewykluczone, że dość szybko Tegra Zone dla RT stanie się głównym miejscem, w którym użytkownicy Surface oraz pozostałych tabletów z tabletowymi okienkami, znajdą coś dla siebie. Podobny, wydzielony dział, funkcjonuje od dawna na konkurencyjnym Androidzie, ciesząc się dużym zainteresowaniem.
To oczywiście nieoficjalne wieści, ale ze źródeł dobrze obeznanych w temacie. Sprzęt ma być wyposażony w dołączaną w komplecie klawiaturę z wbudowaną baterią. Poza tym 10 calowa płytka z systemem Windows RT, otrzyma aż dwa porty USB oraz zintegrowaną z obudową podstawkę. Innymi słowy kupując taki tablet nie trzeba będzie martwić się o dodatki. Urządzenie ma działać na baterii ponad 10 godzin, otrzyma ponad to modem sieci bezprzewodowej (komórkowej) - prawdopodobnie będzie działał w trybie 3G. Sama klawiatura ma być „w stylu Surface”, jednak nie wiadomo czy będzie to raczej dotykowy model czy taki, który zostanie wyposażony w klawisze z wyczuwalnym skokiem. Tablet Nokii ma zadebiutować w pierwszym półroczu 2013 roku. Być może jego prototyp zobaczymy w Barcelonia (na CES raczej się Finowie nie wyrobią, choć kto wie… ).
Kolejne tablety z Windowsem 8/RT na horyzoncie? Jak informuje dobrze zorientowane w tym, co się dzieje w Redmond, źródło – MS Nerd – w przyszłym roku zadebiutują na rynku aż trzy dotykowe płytki. Najtańszy będzie model oparty na układzie ARM (tym razem zamiast Tegry 3 zobaczymy SoC Qualcomm`a) oraz wyposażony w mniejszy, 8.6 calowy ekran (obecna wersja ma wyświetlacz 10.6 calowy). Druga generacja Surface z Windowsem 8 Pro otrzyma 11.6 calowy ekran, większy niż dotychczasowo używany w tej linii tabletów. Co ciekawe zamiast Intela Core ma się pojawić AMD Temash APU, który nie jest może tak wydajny jak kość Chipzilli, ale… znacznie lepiej radzi sobie z oszczędzaniem energii. Dla Intela byłby to trudny do przełknięcia, wizerunkowy cios. Cóż, zobaczymy czy faktycznie AMD odniesienie tutaj sukces. Wreszcie ostatni z modeli, nazwany Surface Book, będzie dysponował aż 14.6 calowym wyświetlaczem oraz układem Intel Haswell, następcą Ivy Bridge. Jak widać linia tabletów z Windowsem 8 będzie liczyła dwa modele – mniejszy, dłużej działający na baterii, bardziej mobilny oraz drugi, będący w praktyce ultrabookotabletem. Wspomniane 14.6 cali to rekordowa wartość przekątnej wśród tabletów, pytanie czy będzie to w ogóle miało sens (niewątpliwie chodzi tu o hybrydę, właściwie trudno tu mówić o tablecie…). Być może poznamy jakieś szczegóły już niebawem, na CES 2013.
Nowa wersja „starej” mobilnej siódemki leży sobie na serwerach Nokii. Właściciele smartfonów Nokia 610, 710, 800 oraz 900 będą mogli cieszyć się nowym oprogramowaniem (7.8). Największa, zauważalna od pierwszego momentu obcowania z nową wersją systemu zmianą będzie nowy, zmodyfikowany interfejs kafelkowy. Teraz kafelki są różne: małe, duże, wszystko żywe, interaktywne - to, co kluczowe w Windows Phone 8 trafia do użytkowników poprzedniej wersji systemu, co cieszy. Cieszy także jeszcze jedna informacja, nieoficjalna ale na 99% pewna – będą kolejne upgrade WP7, mówili o tym głośno przedstawiciele Nokii. Fajnie, bo niektórzy stawiali już na 7 krzyżyk. Jak widać mocno przedwcześnie. Jeżeli uda się zachować wsparcie przez najbliższe półtora roku, dwa lata, to nawet obecnie zakup taniego jak barszcz telefonu (nawet do niedawna topowego, czytaj modelu 800 lub 900) za złotówkę w niezbyt kosztownym abonamencie nie będzie pozbawione sensu, a wręcz przeciwnie – zaoszczędzimy sporo pieniędzy, mając w zanadrzu zapewnione wsparcie.
Aktualizacja: niestety mimo że software leży na serwerach, to do pobrania będzie dopiero za parę tygodni.
O nowościach, które wprowadza nowa wersja przeczytacie m.in. tutaj: Co nowego w Windows Phone 7.8?