LogowanieZarejestruj się
News

KEF wchodzi w segment słuchawkowy

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
KEF słuchawki (1)

Wchodzi, bo dzisiaj nie produkować słuchawek znaczy jedno – albo jesteśmy głusi na rynkowe trendy i dobrze nam z tym, albo jesteśmy małą firmą, np. high-endową i wystarczy że sprzedamy trzy sztuki tego i owego za plus, minus pół miliona a mamy zapewniony byt i opierunek na wiele miesięcy, lat naprzód. KEF nie zalicza się do tego typu firemek – to poważny producent, który widzi że w tym segmencie są duże pieniądze do zarobienia. Nie dziwi zatem decyzja o wprowadzeniu do oferty swoich modeli. Oczywiście zawsze pozostaje pytanie – czy każdy producent bardzo dobrej elektroniki, czy (w tym przypadku) świetnych głośników, potrafi zrobić równie dobre słuchawki. Aby się o tym przekonać, trzeba by najpierw przetestować któreś z najnowszych nauszników KEFa – do wyboru (na razie) dwa: M200 oraz M500. Pierwszy to IEMy, drugi to konstrukcja nauszna. Podobnie jak inni KEF stawia na wyszukane wzornictwo – to produkty lifestylowe, dodatkowo wg. producenta pierwsza liga brzmieniowa w klasie słuchawek za (przeliczając z funtów) 1000-1500 złotych, wreszcie oba modele to sprzęt przenośny. Model M500 wyposażono w 4cm drivery z – uwaga – miedziano~aluminiową membraną. No tak, metalowe przetworniki, to w końcu KEF. Dokanałówki to konstrukcja dwudrożna. Kiedy u nas? Pewnie niebawem…

» Czytaj dalej

Zestawy HiFiMAN teraz 25% taniej

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
zestaw-hifiman-he-4-ef2

RAFKO, wyłączny dystrybutor HiFiMANa w Polsce ogłasza czasową przecenę audiofilskich zestawów słuchawkowych. Promocja jest ograniczona ilościowo i obejmuje wyłącznie aktualne stany magazynowe dystrybutora oraz autoryzowanych dilerów. Ponadto, dystrybutor informuje, że dysponuje pełnym wyborem oryginalnych nausznic zarówno welurowych jak i skórzanych oraz oryginalnymi kablami zamiennymi do wszystkich modeli słuchawek HiFiMAN. Poniżej lista produktów objętych promocyjnymi cenami:

» Czytaj dalej

Właśnie do nas dotarły: Indiana Line Tesi, AGK K551 oraz HM602

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
AKG 551&HM602 (1)

Kolejne nowości na HD-Opinie, tym razem zestaw głośnikowy Indiana Line Tesi 240N oraz wysokiej klasy, mobilny system stereo oparty na słuchawkach przenośnych AKG K551 oraz odtwarzaczu plików (hi-res) HiFiMAN HM602. Zdradzę, że oba produkty będą testowane zarówno jako referencja, punkt odniesienia (mobilne granie), jak i (słuchawki) z paroma innymi, mobilnymi nausznikami, które do nas niebawem trafią. Co więcej test mobilnych słuchawek ma na celu sprawdzenie czego możemy się spodziewać odtwarzając muzykę ze… smartfona. HM602 ma być tutaj jw punktem odniesienia, a w szranki staną najnowsze oraz zeszłoroczne modele telefonów: iPhone 5 (będzie też iPhone 4S – brzmi lepiej od nowego iP), Nokia Lumia (kilka modeli), HTC One (z S i mam nadzieję bez S ;-) ), Sony Xperia (któryś z nowszych modeli). Nie zabraknie także Samsunga Galaxy, który przez niektórych uważany jest za najlepiej brzmiącego smartfona na rynku.

Trochę zdradziłem co się u nas w najbliższych miesiącach pojawi, do zajęcia się tą kwestią zainspirował mnie pewien artykuł (engadget), w którym przeprowadzono tego typu porównanie (ale bez odniesienia oraz, siłą rzeczy, ze starszymi modelami telefonów). W końcu, jakby nie patrzeć, coraz częściej głównym źródłem muzyki jest to co zapisano w pamięci telefonu, względnie to co strumieniujemy sobie z sieci. Tak to obecnie wygląda, warto zatem przyjrzeć się tematowi (poza kilkoma, dobrej klasy słuchawkami, sprawdzę co wnosi dodanie w torze przenośnego wzmacniacza – będzie poruszony zarówno aspekt jakościowy jak i ergonomii, wygody użytkowania takiego, przenośnego zestawu audio).

Powracając do naszych bohaterów. Indiana Line Tesi (Teza) 240N to urocze, małe monitorki, które zajmą niewiele przestrzeni na biurku (można je potraktować właśnie jako zestaw desktopowy, choć sprawdzą się też w jakimś niewielkim pomieszczeniu jako „główny” zestaw głośnikowy). Uwagę zwraca bardzo staranne wykonanie oraz bardzo dobre jakościowo materiały. Przy cenie niespełna 1000 złotych kolumienki prezentują się wprost znakomicie. AKG K551 to chyba jedne z najwygodniejszych słuchawek jakie miałem na głowie. Kapciuchy. Brzmienie? O tym przeczytacie w recenzji, powiem tylko że to jeden z kandydatów na najlepiej brzmiące słuchawki w cenie do 1000 złotych. Wreszcie HM602 – masz dużą kolekcję hi-resów? Jeżeli tak, to warto posłuchać i porównać jakość brzmienia z jakiegoś zwykłego grajka czy jacka wbudowanego w telefonie.

» Czytaj dalej

Słuchawki Harman Kardon Harkar NC

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
harkar_nc

Na polski rynek wchodzi właśnie piąty model słuchawek Harman Kardon HARKAR-NC – słuchawki wokółuszne z aktywną redukcją szumów. Słuchawki wyposażono w technologię aktywnej eliminacji szumów, opracowaną przez Harmana na potrzeby systemów audio, instalowanych w najdroższych limuzynach. Zanim dźwięk trafi do uszu słuchacza, jest analizowany i optymalizowany przez wbudowany mikrofon. Zaletą modelu Harman Kardon NC jest też to, że w odróżnieniu od słuchawek z eliminacją szumów innych marek, grają także po wyczerpaniu baterii. Dzięki przewodowi bypass można ich bowiem używać w trybie pasywnym, jak każdych innych słuchawek, które nie wymagają zasilania. Słuchawki Harman Kardon NC są dostępne w kolorze czarnym, można je kupić u autoryzowanych sprzedawców, których pełna lista znajduje się na stronie Jbl.pl. Cena: 1299 zł. Poniżej, krótki opis:

» Czytaj dalej

Wyczynowe dokanałówki Sennheisera

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
sennheiser_ie800

Na naszym rynku pojawiły się najnowsze, najlepsze, wręcz wyczynowe dokanałówki Sennheisera. Chodzi o zapowiadany model IE 800. Od razu, na wstępie, podam cenę - ta wynosi 2900 złotych. Niewiele jest tego typu konstrukcji, kosztujących podobne, albo większe pieniądze. Co otrzymujemy w zamian? Słuchawki wykonane z najlepszej jakości materiałów, z ceramiczną obudową oraz przetwornikami XWB (najmniejszy pełnopasmowy przetwornik dostępny obecnie w słuchawkach dynamicznych) oraz innowacyjnym, dwukomorowym absorberem, rozwiązującym znany problem miniaturowych słuchawek – tzw. efekt maskowania. Zjawisko to polega na nakładaniu się częstotliwości około 7-8 kHz na składniki o wyższych częstotliwościach. Opatentowany przez Sennheisera system absorpcji tych zakresów wpływa pozytywnie na selektywność detali, na mikrodynamikę. W Las Vegas (CES) przyznano nagrodę „Best of Innovations 2013″ omawianym słuchawkom. IE 800 to niewątpliwie dokanałowa arystokracja. Jedne z najlepszych IEMów na rynku. Postaramy się zdobyć egzemplarz do testów.

W rozwinięciu podstawowa charakterystyka słuchawek…

» Czytaj dalej

Recenzja słuchawek ortodynamicznych HiFiMAN HE-400

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
AudioQuest DragonFly (14)

Nowe HiFiMANy HE-400 reklamowane są przez producenta jako słuchawki uniwersalne. W przypadku modeli ortodynamicznych takie stwierdzenie budzi od razu ciekawość, bo można o tego typu słuchawkach wiele napisać, ale nie to że są „uniwersalne”. Nie chodzi tutaj rzecz jasna o repertuar, a odpowiednie źródło/wzmacniacz, zdolne do napędzenia tak trudnych słuchawek, jakimi są modele planarne oraz elektrostaty. Pewnie kojarzycie japońskiego Staksa, który w swoich słuchawkach stosuje energizery, własne wzmacniacze i w praktyce nabywając elektrostaty, od razu w komplecie kupujemy odpowiednią skrzyneczkę (nie to, że nie ma alternatywy, bo jest, choć trudno osiągalna, ale i tak w 99% przypadków mamy „system Staksa” z obowiązkowym , firmowym okablowaniem). Z ortodynamikami jest o tyle podobnie, że też z byle czego nie zagrają, a wyższe modele wręcz wymagają dedykowanych wzmacniaczy.

Do niedawna byliśmy zatem „skazani” na dynamiczne konstrukcje, jednak parę lat temu sytuacja uległa zamianie za sprawą pewnej firmy. Amerykańsko-chiński HiFiMAN zaprezentował przystępne cenowo modele ortodynamiczne (magnetoelektryczne, zwane też planarnymi), które bardzo szybko zdobyły uznanie. Innymi słowy zapaliło się zielone światełko dla tego słuchawek i bardzo dobrze, bo jak to opisywali użytkownicy Staksów (do których porównuję modele planarne nie bez powodu, mają wiele cech typowych dla ww. elektrostatów) możliwości ich ukochanych słuchawek zostawiały wszelkie, tradycyjne modele dynamiczne daaaaleko w tyle. Można polemizować z tym wszelkie (każde generalizowanie ma to do siebie, że jest w jakiejś mierze przesadzone), ale faktycznie słuchając paru modeli u zaprzyjaźnionych melomanów wiedziałem od razu o co im chodzi. To nie było typowo słuchawkowe granie. To był inny świat. Pod wieloma względami lepszy, dający bardziej że tak powiem namacalne doświadczanie muzyki, które kojarzymy z dobrej klasy kolumnami. Po prostu umiejętności kreacji przestrzeni, pełnej niuansów sceny, pokazywania instrumentów „jak żywe”, ich bryły, mikrodetali zrobiły na niżej podpisanym spore wrażenie.

Tak, to faktycznie coś – pomyślałem. Potem udało się posłuchać prawie wszystkich modeli HiFiMANów. Świetne, ale piekielnie trudne do napędzenia, niezwykle wybredne słuchawki, wymagające przygotowania toru „pod nie”. No i w końcu pojawił się wspomniany model HE-400, „uniwersalny”, który – jak zachwalano – zagra nawet z takim iPodem. Dobra, pomyślałem, zobaczymy co zostanie z tego „ortodynamicznego grania”, względnie jak bardzo producent naciąga rzeczywistość, mówiąc o nowym modelu, że można go podpiąć pod każdą dziurkę. Co się okazało? Odpowiedź znajdziecie poniżej, czytając naszą najnowszą recenzję HiFiMANów HE-400. Zapraszam do lektury!

» Czytaj dalej

Słuchawki Musical Fidelity EB-50

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
musical_fidelity_eb50

EB-50 to pierwsze słuchawki w historii tego brytyjskiego producenta Musical Fidelity. Ich zewnętrzna obudowa została wykonana ze stopu aluminium zapewniającego sztywność i odporność na rezonans. W słuchawakch Musical Fidelity EB-50 zastosowano przetworniki wyróżniające się liniową płaską charakterystyką częstotliwościową, a przy tym zapewniające – jak twierdzi producent – niezwykłą dynamikę. Wykorzystano przy tym technologię „balanced armature”, dzięki której przetworniki mając mniejszą bezwładność, wytwarzają mniej zniekształceń i zapewniają wyższe parametry techniczne.

Dźwięk Musical Fidelity EB-50 to także wynik zastosowania neodymowych magnesów i wykorzystania wielowarstwowego materiału, wyróżniającego się brakiem drgań własnych. Obrazu całości dopełniają bardzo niski poziom zniekształceń, bardzo wysoka czułość i skuteczna izolacja od hałasu zewnętrznego. Musical Fidelity do swoich słuchawek dołącza siedem par wkładek dousznych w różnym rozmiarze, dzięki czemu każdy może dopasować odpowiednią wielkość. Dla wymagających użytkowników producent przygotował ponadto specjalne uchwyty zauszne. Dzięki wbudowanemu pilotowi zdalnego sterowania z mikrofonem użytkownicy smartfonów mogą prowadzić rozmowy telefoniczne bez konieczności wyjmowania słuchawek z uszu i telefonu z kieszeni.  Słuchawki Musical Fidelity EB-50 wkrótce pojawią się na polskim rynku. Cena: 699 zł.

» Czytaj dalej

Schiit Asgard – recenzja wzmacniacza słuchawkowego zza Atlantyku

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Schiit Asgard (14)

Luzackie podejście do tematu nie jest w sumie niczym oryginalnym, choć zaserwowane w odpowiedni sposób, wywołuje w nas zazwyczaj pozytywną reakcję. Brak bufonady, marketingowej papki to coś, czego podświadomie oczekujemy, wiedząc, że w 95% przypadków to co na papierze (papier wszystko zniesie ;) ) to często bujdy na resorach. W przypadku Schiit`a dokonałem gruntownego rozpoznania, sprawdzając co piszą inni, jakie opinie mają użytkownicy oraz… ludzie, z branży, wreszcie  inżynierowie (oj tych to mało kto lubi – mam tu na myśli producentów oraz dystrybutorów, a także – niestety – niektóre massmedia). Wspominałem o Amerykanach parę razy na łamach HDO, pozytywnie odnosząc się do polityki nie wciskania kitu (patrz niska cena, patrz tanie kable) oraz zdrowego dystansu do tego, co serwuje branża audio (niech będzie – stereotypowo) oraz dystansu do samych siebie. Czy jednak ten dystans nie dotyczy także samego, produkowanego przez Schiit Audio sprzętu? Niska cena, brak wysokiej marży (powiedzmy sobie uczciwie, w przypadku branży kablarskiej oraz niektórych firemek z kategorii tzw. high-endu chodzi o zwyczajne złodziejstwo, wciskanie za bajońskie sumy rzeczy nie wartych nawet ułamka tego, co krzyczą) to jeszcze nie powód, by oferować coś, co działa nie tak jak powinno, ma wady etc.

Zabrzmiało groźnie? Ano zabrzmiało i miało zabrzmieć. Napisałem to wszystko, bo historia jaką tu przedstawię wcale nie musiała zakończyć się happy-endem. Na szczęście, okazało się że problem został rozwiązany. Schiit Asgard to wzmacniacz, który po pierwsze jest tani (tak, 250$ to naprawdę niska cena, biorąc pod uwagę materiały oraz zastosowane rozwiązania), po drugie może stanowić z niektórymi słuchawkami  sprzęt docelowy, po trzecie wymaga od użytkownika pewnego …BHP, o czym oczywiście wspomnę w recenzji, dodatkowo mocno podkreślając akapit o „dobrych zasadach użytkowania”. Wartość tego mini poradnika będzie tym większa, że w pewnym zakresie dotyczy każdego wzmacniacza słuchawkowego, warto więc te porady zastosować w codziennym użytkowaniu. No dobrze, nie będę przedłużał w nieskończoność wstępniaka – oto moja opinia na temat Schiita, Asgarda oraz parę uwag, które mam nadzieję komuś się przydadzą, a może nawet kogoś uchronią przed utratą często nietanich słuchawek… Zapraszam…

» Czytaj dalej

Słuchawki Onkyo

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
onkyo_es_hf300

Firma Onkyo zaprezentowała cztery pary słuchawek nausznych: ES-HF300 i ES-FC300, i dousznych: IE-HF300 i IE-FC300. Zastosowano w nich przetworniki tytanowe zapewniające wspaniałą dynamikę i szczegółowość odtwarzanego dźwięku. Onkyo ES-HF300 są wyposażone w najwyższej jakości kabel zasilający, natomiast model słuchawek Onkyo ES-FC300 będzie dostępny z przewodem wykonanym z elastomerów w formie płaskiej, nieplączącej się taśmy. Duże 40-milimetrowe szerokopasmowe przetworniki, wykonane z tytanu, zapewnią najwyższej klasy reprodukcję średnich i wysokich tonów, natomiast system komór basowych pozwoli na odtwarzanie głębokiego solidnego i muskularnego basu. Obudowy przetworników są wykonane z aluminium (podobnie jak gałki głośności w najdroższych amplitunerach i wzmacniaczach Onkyo), a sygnał sterujący dostarczany jest oddzielnie do każdego z nich.

» Czytaj dalej

AudioQuest z grającym pendrivem… recenzja DragonFly

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
AudioQuest DragonFly slider

Postęp w PC Audio jaki dokonał się w ostatnich paru latach jest ogromny. Wcześniej praktycznie wszystko stało w miejscu, to znaczy jedna – znana wszystkim firma – na C. wypuszczała co jakiś czas nowe karty dźwiękowe, ktoś tam próbował z gigantem konkurować i to w praktyce tyle, co można powiedzieć o muzyce z peceta. Nikt nie traktował komputera jako rasowego źródła audio, owszem w studiach, w profesjonalnych zastosowaniach taki sprzęt od dawna funkcjonował, ale rynek masowy był jw. zdominowany przez produkty jednego producenta, produkty które miały przede wszystkim być kompatybilne z najnowszymi grami, z bibliotekami MS. Od chwili popularyzacji grania z pliku sytuacja zmieniła się diametralnie.

Zmiany wymusił przewrót kopernikański w dziedzinie dystrybucji. Ten zresztą przez cały czas się dokonuje. Dzisiaj jest już dla wszystkich oczywiste, że muzykę będzie kupowało się, słuchało się za pośrednictwem Internetu. Komputer awansował do roli głównego źródła, stał się dość nieoczekiwanie punktem odniesienia – wszystko za sprawą wspomnianych zmian w zakresie dystrybucji oraz łączności z siecią. Co prawda pojawiły się wyspecjalizowane urządzenia, będące alternatywą dla PC – odtwarzacze strumieniowe audio – ale na razie nie zdobyły większego uznania, być może za sprawą dość wysokich cen, czasami niedopracowanego firmware (przykładowo, często spotykany brak trybu gapless, poza tym mniejsze możliwości konfiguracyjne od komputera). Patrząc na rynek, na to co jest obecnie standardem, na to co pokazują przy okazji imprez branżowych producenci, dystrybutorzy sprzętu widać wyraźnie, że komputer zdominował temat cyfrowego audio, stał się głównym źródłem muzyki odtwarzanej z pliku.

Setki przetworników C/A, w tym dedykowanych do współpracy z PC, które pojawiły się na rynku jednoznacznie wskazują „z czego się gra”. W przypadku wyspecjalizowanych DACów, właściwie mówimy o zewnętrznych kartach dźwiękowych. Innymi słowy nagle, myślę że dla niektórych dość zaskakująco (tak, mam tu na myśli firmę Creative – w końcu od ładnych paru lat dział marketingu tej firmy starał się promować muzyczne aspiracje firmowych dźwiękówek), pojawił się ogromny wybór, nowy segment rynku. Rzecz jasna szybko stało się jasne, że skonstruowanie dobrze brzmiącego urządzenia nie jest proste. Kluczowy interfejs – USB – to spore wyzwanie, coś co nadal stawia duże problemy w implementacji. Jitter, transfer adaptywny/asynchroniczny, filtry, sampling… droga do dobrego brzmienia to wyzwanie, innymi słowy stworzenie sprzętu dobrze grającego z komputera to nie błahostka. Z tym większym zaciekawieniem rozpocząłem testy czegoś, co w pierwszej chwili nasunęło dość oczywiste skojarzenia z przenośną pamięcią flash, popularnym pendrivem. Takie coś ma zagrać? Przemknęło mi przez głowę. Po założeniu słuchawek (później także podpięciu głośników) szybko wyzbyłem się wątpliwości. O cholera! Postęp w dziedzinie PC Audio nie tylko jest faktem, ale ten postęp jest – patrząc przez pryzmat przetestowanego DragonFly`a – faktycznie gigantyczny. Zaintrygowani? Zapraszam zatem do lektury, sam muszę się jeszcze od czasu do czasu uszczypnąć, korzystając z tego „pendraka” w torze.

» Czytaj dalej