LogowanieZarejestruj się
News

MA X-Sabre 3, czyli jak to się robi! Processing @DSD512 robi robotę po sieci…

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
IMG_9626 2

Najlepszy streamer na rynku? Czy może raczej najlepsze cyfrowe źródło (tak będzie trochę kompletniej ;-) )? A może jeszcze inaczej – najlepszy klient cyfrowy (Roon Ready end-point) jaki można upolować na tym łez padole? To wszystko, co napisałem powyżej to jest prawda. A ta prawda dotyczy przezajebistego MATRIX AUDIO X-SABRE 3. Powiem Wam coś, o czym nie przeczytaliście jeszcze w ŻADNEJ recenzji tego klamota. To jest maszyna z dźwiękiem robionym, przetworzonym, to jest ideał inżyniersko-projektowy, który umie W SIECI (net, kabel) OGARNĄĆ KONWERSJĘ NA POZIOMIE DSD512. Takich klamotów ze świecą szukać, właściwie to jakieś nieliczne i arcy drogie, jak niemieckiego high-endowca T+A (jakieś poziomy 45MHz po up, znaczy DSD1024 nawet).

No dobrze, cyferki? Serio? Wiele razy czytaliście na łamach HDO o moim podejściu do tematu, o tym że DSP ma obecnie znaczenie pierwszorzędne i może dzisiaj stawać w konkury z całym inżynierskim kunsztem w realu, znaczy „metalu”. Można dzisiaj wyczarować WSZYSTKO. Zera i jedynki rządzą. Po prostu. Korekcja, wspomniana konwersja (na tym poziomie, trudna, rzadko spotykana, wg. mnie przy topowej realizacji w metalu KSZTAŁTUJĄCA NOWY POZIOM DOZNAŃ DŹWIĘKOWYCH) wraz z odpowiednio dużą mocą obliczeniową wprowadzają nas w zupełnie inny wymiar. Wielokrotnie dawałem świadectwo na łamach HDO niezachwianej wiary w potęgę KODU i ten produkt stawia wg. mnie kropkę nad „i”. Chcesz słuchać ze źródła dźwięku, które nie tylko wypada oszałamiająco dobrze w pomiarach (vide ASR), ale jeszcze dodatkowo stanowi bazę dla idealnego połączenia medium (sieć) z processingiem (wspomniane PCM-DSD czy DSD-DSD na poziomie 45MHz, oczywiście natywnie, bo tu nie ma mowy o upośledzającym tę zabawę trybie DoP) to właśnie je znalazłeś.

Ten klamot jest stworzony do właśnie tego typu transmisji. Macie tam możliwość podpinania zewnętrznych źródeł cyfrowych via SPDIF czy USB/I2S, ale… to sieć robi tutaj robotę moim zdaniem i to na niej powinniśmy się skupić. X-Sabre 3 to ostateczne i finalne dzieło inżynierów z MA, którzy jako jedni z nielicznych okiełznali rozdzielczo-precyzyjno-dynamiczną naturę tandemu ESS&XMOS z obsługą wspomnianego processingu na wyczynowym poziomie. Tu, wierzcie mi, wszystkie elementy są precyzyjnie przemyślane i zaprojektowane tak (nastawy pozwalają na dopasowanie, odczuwalne różnice, pozwalające na uzyskanie optymalnego efektu – prawdziwa rzadkość na takim poziomie dopracowania, tj. filtry, tj. praca interfejsów, tj. wspomniane szerokie pasmo dla LANu), aby użytkownik dostał dokładnie to, co wprowadza go do królestwa brzmienia najwyższej próby. Brzmienie, moi drodzy, jest IDEALNIE GŁADKIE, po uskutecznieniu DSP na poziomie tych 22,4MHz po sieci, to dźwięk, który odczuwamy jako AKURAT, taki, który nie musi czegoś udowadniać, bo nie ma analizy. Nie ma na to miejsca, gdyż, ponieważ, gra to dokładnie TAK. Słuchamy z rozdziawioną japą i zastanawiamy się tylko, czy to JUŻ? Według mnie tak. Znaczy jest to poziom dla źródła na tyle kompletny, że pozostałe zmienne mogą to tylko uwypuklić, albo nieco „wyszarzać”… innymi słowy dobrze podpiąć tu to, co najlepsze „in da house” i cieszyć się brzmieniem od A do Z satysfakcjonującym. Serio, NIE MA do czego się przyczepić.


Czysta, niczym nie zmącona przyjemność

Sieć. Jako medium, jako bezpośredni, nie podlegający fluktuacjom i najbardziej że tak powiem (od strony teoretycznej, od strony naukowej) koszerny nośnik dla cyfrowego dźwięku, który nie wymaga żadnych dodatkowych hokus-pokus. Wiem, narażę się lan-kablarzom, przełącznikowo-routerowym fetyszystom, ewangelistom światłowodu i tym podobnych wynalazków zwolennikom totalnym freakom… tu wystarczy LAN 5e (jak mamy nową instalację i kompy z 6e akt 10GB/S to niech będzie, ale chodzi tylko o pasmo, nie jakość!) i już. Strumień leci z dalekich centrów danych, leci przez te wszystkie podmorskie info-strady i to, co mamy w domu (yhy) ma znaczenie tylko w takim zakresie, by strat pakietów nie było, by dotarło. Także, jak widzicie bardzo nieszablonowo podeszliśmy do tematu testu, bo dokonując wyboru najlepszego (wg. mnie ofc, subiektywnie) medium i w ten sposób klamot został przetestowany. Sprawdziłem rzecz jasna i USB i I2S i SPDIF (było ATV podpięte starej generacji, brzmiało świetnie, ale to tylko dodatek do kożuszka, bo jest coś lepszego, znacznie w menu), jako DAC ta maszyna sprawdza się bez zarzutu, ale LAN, LAN robi tu robotę i tak bym tego klamota używał, w takiej konfiguracji właśnie.

Zdecydowanie preferowałem LAN, przy USB co ciekawe pod macOSem wiadome ograniczenia (DoP i DSD256 tylko), a NET dawał radę wyczynowo!

Czy X-Sabre 3 jest bez wad? Oczywiście nie jest. Płaska (mmmm… lubimy), bardzo płaska (mmmmm… jeszcze bardziej) konstrukcja full metal body z odpowiednim, jakże przez audiomaniaków lubianym, „słodkim” ciężarem (zwarte, wydaje się lżejsze, a jest ciężkie!) ograniczało projektantów i musieli iść na kompromisy. Pierwszy, dotyczy displeja. To jest taka cecha specyficzna dla tego właśnie i tylko tego modelu. Małe oczko jest tak małe, że wszystko co pokazuje (a pokazuje bogactwo, bo okładki, full menu i sporo informacji) jest maciutkie, maluteńkie, no tylko z poziom biurka idzie to odczytać. Matrix Audio, mam propozycję, dodajecie do pudła małą, gustowną, teatralną lornetkę, albo jeszcze lepiej lunetkę i jest OK ;-) Także tu design wziął górę nad rozsądkiem. Dotykowe, wirtualne przyciski na froncie to też coś, co dalekie jest od precyzji, pewności użycia i ogólnie lepiej wygląda (bo fajnie, faktycznie się prezentuje) niż sprawdza. Także pilot jest jednak tutaj rzeczą dość istotną i dobrze go mieć na podorędziu, by to, to obsługiwać bez zgrzytów. Druga kwestia to brak pożądanego przez nielicznych (ale jednak) AES/EBU. Nie zmieściłoby się? No zmieściło na upartego, bo przecież są tu zbalansowane wyjścia analogowe dla sygnału, jednakowoż miejsca z tyłu niewiele i producent zrezygnował z tego interfejsu. Nie ma też WiFi (moim zdaniem to jest prawidłowo, ja zawsze wierzyłem w kable… ale nie tak jak myślicie, nie nie w boa, tylko po drucie pewniej, niż w eterze) co obecnie stanowi dla wielu problem ergonomiczno-użytkowy. Bo w domu, gdzieś tam, LANu ni ma. I co teraz? No można oczywiście sobie AP postawić, ale to kolejny element a chciałoby się wpiąć, czy połączyć raczej i już. Tu kabel musi być, albo jak wyżej. WiFi nie ma*. Zresztą odnośnie bezprzewodowego, to po przebudowie swojej mesh widzę, że technologia na tyle jest pewna, niezawodna i daje pewność, że to bez druta daje radę (ale nadal stare przyzwyczajenia biorą górę ;-) ).


Taki cienki, a taki dobry :P Naleśnik, który robi pierwszorzędną robotę.

Roon Labs (przez chwilę obraziłem się na nich, bo poziom zabudowania oraz skandalicznie źle działającego softu niemalże przesądził o rozstaniu z tak bardzo wcześniej chwalonym przeze mnie front-endem) powinien reklamować te skrzynkę jako najlepsze doznania z naszym kodem ever i w ogóle tej części galaktyki. To jest aż tak dobre! Roon Labs ogarnął ostatnio działanie software, ogarnął nowości jakie wprowadził i cały silnik (co najważniejsze), znowu zatem można mówić: jest Roon i długo, długo, długo nie ma nic, co by poziomem integracji i możliwości a jednocześnie UI/UX i agregacji treści mogło konkurować, wchodzić w konkury. X-SABRE 3 w takim środowisku, z takim DSP, z takim potężnym zapleczem możliwości wpływu na brzmienie (po stronie kodu) staje się dla mnie punktem odniesienia. Myślałem, że ten klamot przejdzie trochę bez echa, bo ostatnio sporo świetnych streamerów było (będzie o tym niebawem), miałem też doskonałe źródła (bardziej tradycyjne, ale cyfrowe)… jednak, no cóż, jak druga edycja wylądowała w pierwszej trójce naj, to ten sprzęt znowu definiuje na nowo. Jakiś egzotycznych, za bajońskie sumy, klamotów od high-ednowych (czy raczej ultra-high-endowych) nie miałem sposobności (nie mam tu na myśli DACów, tylko streamery), ale niech mi wolno będzie to powiedzieć: dobra, można wydać 10 razy więcej, ale można też 10 razy mniej i mieć DOKŁADNIE TEN SAM POZIOM IMMERSJI, TOTALNEGO ZANURZENIA W DŹWIĘKU co to oferuje opisywane urządzenie. Na pewno pomogło tu trzymanie na łbie (oj tak) NAJLEPSZYCH SŁUCHAWEK EVER czytaj: Dan Clark Audio STEALTH, no ale przecież jako napęd służył masowy (a bezbłędny) Topping A90. I to pokazuje, że można uzyskać efekt bez wydawania kroci. Wiem, dla branży akcesoryjna-kablarsko-ultrahighendowej (elektronika) to nie jest miłe, nie jest fajne, to jest wręcz niedopuszczalnie skandaliczne postawienie sprawy. To dodam tylko że Aquarius, że Terminator, że DACzki i streamery (Azja, ale i Europa, prawda) za 20-30k, które się słuchało w niczym tego X-Sabre 3 nie zawstydzały. W NICZYM. Nie miałem jw sposobności T&A, czy francuza za 12 czy 15 teraz razy więcej słuchać, ale jak wspomniałem: no i co z tego?

Podpięty do diabłeków, w podwójnej roli LAN end-pointa oraz pre

Na kolumnach (zaraz będzie gotowy tekst o małych Diamondach tj. podstawkowych 15-kach, mniejszych braciach red. 18-ek) słuchało się tego giganta z prawdziwą przyjemnością. Gładkość, o której jako głównej i niejako układającej wszystko, cesze wspomniałem na wstępie była tu jak najbardziej obecna, a wszystko co trzeba – pełne, przebogate, bez żadnych niedostatków pasmo, przestrzeń, obłędna dynamika (te mniejsze to potrafią btw i to jak!) to wszystko obecne, ale niejako przy okazji, jako coś oczywistego. Jak mówiłem, nie analizujemy takiego brzmienia, bo ono wchodzi, naturalnie wchodzi i to jest moim zdaniem najwyższy poziom kompetencji jaki można osiągnąć. GRA JAK MA GRAĆ. Czułem, że stały progres i ogromne kompetencje MA pozwolą z generacji na generację topowych X-Sabre stworzyć najlepsze cyfrowe źródło (DAC z – teraz – siecią). Nie wyobrażałem sobie tylko, że to najlepiej będzie uzupełnione w tak fantastyczny sposób medium (dla sygnału) docelowym. Siecią właśnie. No i jest. Czego chcieć więcej? Od strony brzmieniowej? Niczego więcej do szczęścia nam nie trzeba. Brawo.

Bezapelacyjnie gorąca rekomendacja. Za ok. 16 koła nie kupicie lepszego DACa, ale przede wszystkim lepszego streamera (czy sieciowego end-pointa, kurde jak trudno dzisiaj te klamoty klasyfikować!), nie kupicie według mnie żadnego lepszego źródła cyfrowego. Ma, to, to możliwość pracy jako cyfrowy pre-amp również (i wg. mnie sprawdzi się w tej roli znakomicie, mimo braku gały, mimo beznadziejnych dotykowców z przodu i tylko guzików na RC +/-), nie ma niestety (szkoda, szkoda) choćby 6.3mm dziurki dla słuchawek. Nad tym boleję, bo byłby komplet, a tak trzeba i tak coś jeszcze dodatkowo podpinać (no chyba że adapter do wyjść, albo aktywne, wtedy nie).


Lepiej po kablu ;-) LAN się nie da… X-SABRE 3

* się odnalazło, na swoje usprawiedliwienie mogę napisać, że za taflą szkła (co się kurzy), znaczy górna część obudowy przepuszcza fale. Jak? Szkło? No magicy z MA to jakoś ogarnęli, a z tłu nie znajdziecie ludziska żadnej, powtarzam żadnej anteny, nawet wypustki jak w Mini-i Pro 3. Zmyliło mnie to, bo w życiu bym nie powiedział, że taki bezantenowy (to raz) i jeszcze do tego metalowo-szklany (to dwa) klamot może te WiFi jednak zawierać. Owszem, zawiera i to full wypas, czytaj także gigabitowe 5GHz (ac).

 

Plusy:
– fantastyczny moduł sieciowy, który wraz z bezbłędną aplikacją ESS9038Pro&XMOS216 robi robotę
– po zadaniu processingu, konwersji PCM-DSD (DSD-DSD) natywnie (DSD512), słuchamy i zapominamy o otaczającym świecie. To jest ten dźwięk
- pierwszorzędne jakościowo I/O 
- ładny design, ciężki kawał high-endu
- bogactwo możliwości (DSP, ustawienia)
- koszt nabycia tj. 14,5k bodaj teraz (inflacja hula), to przy tych kompetencjach wcale nie wygórowana cena, a wręcz przeciwnie (niestety już 16k… wielkie dzięki Morawiecki, dzięki Glapa, dzięki debile)
- wzorowa współpraca z Roon, najlepszy wg. mnie obecnie RAAT player na rynku, idealny Roon Ready end-point 

Minusy:
- prymat designu nad ergonomią
- bardzo mały displej
- bardzo niewygodne dotykowe przyciski na froncie 
- zaledwie poprawny pilot RC (brakuje szybkiego dostępu do funkcji, brakuje precyzji, trzeba celować)
- brak AES/EBU (dla niektórych istotne)
- brak WiFi (dla mnie bez znaczenia, ale dla kogoś wręcz odwrotnie – nie ma, tylko kabel)

Podziękowania dla dystrybutora marki

za użyczenie sprzętu do testów

Autor: Antoni Woźniak 

O NuPrime plus galeria, w tym kod, ustawienia poniżej…


PS. Zahaczając tematycznie (konwersja DSD512). Wjechał do redakcji stary (bo już nie nowy, choć po prawdzie całkiem świeży, ale już w wielu miejscach opisany) NuPrime CDP-9. Dlaczego wspominam o tym DSD512? No nie bez przyczyny moi drodzy, nie bez przyczyny. Otóż, po ostatnich aktualizacjach, tenże klamot zdolny jest w firmowym trybie SCR (nadpróbkowania i właśnie KONWERTOWANIA) do pracy z Redbookiem (44.1) na poziomie konwersji aż do 45MHz (DSD). To chyba jedyne, albo jedno z naprawdę nielicznych, a już na tym poziomie cenowym jw jedyne urządzenie zdolne do takiego processingu. I wiecie co? Nuprime to zdolna inżynierka, bardzo zdolna, oni to w ramach swojej aplikacji (rozwiązania autorskie) robią równie dobrze, co Matrix Audio. Opisywałem ostatnio STREAM-9 (nie tylko streamer, ale właśnie procesor audio w jednym opakowaniu), a tu mamy SREBRNY KRĄŻEK (czyta też dwupoziomowe płyty SACD/CD… można porównać z odtwarzaczem SACD co uczyniłem ofc), który na takim DSP zyskuje. BARDZO. Tylko jest jeden warunek – to musi być wg. mnie w ramach NuPrimeowego rozwiązania, w ramach ich elektroniki robione. Ten CDP-9 ma na szczęście słuchawkowy amp i Panie, Panowie… po tej konwersji, słuchanie krążków… znowu się narażę, ale nie nośnik, nie medium nawet, a kod odkrywa tutaj zasadniczą rolę i podobnie jak z MA X-SABRE 3 dostajemy coś (w przypadku płyty) wyraźnie lepszego, płynniejszego, bardziej… analogowego (w sensie, posłuży się ang. FLOW – to ta gładkość połączona z uchwyceniem momentu, z idealną odpowiedzią czasową w przypadku sygnału (?)). Wow! Słucham z ogromną przyjemnością tego, co na krążku u mnie i jest mi z tym równie dobrze, co przed momentem z X-SABRE 3 z sieci via DSP (45MHz). Nie zgadzam się (choć zazwyczaj jest inaczej, wiecie, bardzo lubię pana inżyniera) z ASR odnośnie DSD, konwersji PCM-DSD. To może mieć zasadnicze znaczenie dla naszego ucha. Amirm nie przekreśla DSP, a wręcz w wielu sprawach ma zbliżone poglądy do moich, ale tu się zasadniczo różnimy. Możliwe, że ten element umyka szkiełku i oku, że to w pomiarach nie wychodzi, że na oko powinno być identycznie. Nie jest. Polecam samemu się o tym przekonać.


Robi różnicę. SRC autorskie w NuPrime CDR-9, płytki z konwersją na DSD512…

WRACAMY DO X-SABRE

Znakomita, świetna jakość I/O

Raczej się nie obejdzie (pre, sterowanie z kanapy, w ogóle sterowanie)

Się będzie kurzyło…

Non stop tak z tym klamotem w torze

Oczywiście swoje robiły najlepsze słuchawki ever, lepszych do tej pory na rynku nie było. Tak DCA Stealth. Właśnie te.

Okulary out i zanurzamy się w krainę odległą, magiczną, muzycznego świata, nie ma nas dla otoczenia, nie ma. Uwaga! Niebezpieczeństwo – uzależnia.

Roon certyfikat, czytaj Roon Ready, RAAT end point. Musowo tak.

Takie ma to, to możliwości… to jest REWELACJA BRZMIENIOWA PO SIECI, NAJLEPSZYM MEDIUM DLA CYFROWEGO

Po LANiku leci sobie DSD512 po konwersji w trybie natywnym

Dla zainteresowanych pełne MQA

Się zgłasza natychmiastowo

Ustawiamy

…i gramy :)

Bosko!

Sprawdzone z USB/I2S. Tu pod Vox Playerem.
Wszystko fajnie, grało zacnie, ale wróciłem z przyjemnością do Roon-a. DSP robi różnicę (tu też można, ale na innym, mniej wyszukanym poziomie)

 

SPECYFIKACJA: 

Procesor: NXP i.MX 6Quad 4x Cortex-A9 @1,2 GHz
Chip D/A: ES9038PRO
Źródło zegara: Crystek CCHD-950

Wejście cyfrowe
Koncentryczne i optyczne:
PCM 16-24Bit/44.1kHz, 48kHz, 88.2kHz, 96kHz, 176,4kHz, 192kHz
DSD 2,8 MHz (DoP)
IIS LVDS:
PCM 16-32Bit/44.1kHz,48kHz,88.2kHz,96kHz,176.4kHz,192kHz,352.8kHz, 384kHz,705.6kHz,768kHz
DSD 2,8 MHz/5,6 MHz/11,2 MHz (DoP)
DSD 2,8 MHz/5,6 MHz/11,2 MHz/2,4 MHz (natywna)
Audio USB:
PCM 16-24Bit/44,1kHz,48kHz,88.,2kHz,96kHz,176.4kHz,192kHz,352.8kHz,384kHz,705.6kHz,768kHz
MQA 16-24Bit/44.1kHz,48kHz,88.2kHz,96kHz,176.4kHz,192kHz,352.8kHz,384kHz MQA lub MQA Studio stream
DSD 2,8 MHz, 5,6 MHz, 11,2 MHz (DoP)
DSD 2,8 MHz, 5,6 MHz, 11,2 MHz, 22,4 MHz (natywna)

Wyjście liniowe
XLR
SNR: >-134dB
THD+N: <0,0010%@1k, <0,00025%@20Hz-20kHz
Pasmo przenoszenia: 20Hz-20kHz ±0.05-3dB@86kHz
Przesłuch w kanale: >-151dB
Amplituda wyjściowa: 4.8VRMS@0dB
RCA
SNR: >-128dB
THD+N: <0,00015%@1k, <0,00025%@20Hz-20kHz
Pasmo przenoszenia: 20Hz-20kHz ±0.05-3dB@86kHz
Przesłuch w kanale: >-138dB
Amplituda wyjściowa: 2.4VRMS@0dB

Sieć
LAN: 10/100/1000Mb/s
WLAN: 2,4 GHz/5 GHz

MA Player Lite
Roon Ready:
PCM 16-24Bit/44.1kHz,48kHz,88.2kHz,96kHz, 176.4kHz,192kHz,352.8kHz,384kHz,705.6kHz,768kHz
MQA 16-24Bit/44.1kHz,48kHz,88.2kHz,96kHz,176.4kHz,192kHz,352.8kHz,384kHz MQA lub MQA Studio stream
DSD 2,8MHz/5,6MHz/11,2MHz/22,4MHz
AirPlay 2: Specyfikacje audio zależą od usługodawcy
DLNA/UPnP: Specyfikacje audio zależą od usługodawcy
Tidal Connect: Specyfikacje audio zależą od usługodawcy
Spotify Connect: Specyfikacje audio zależą od usługodawcy

Waga i wymiary
Waga: 3,4 kg
Rozmiary:
Szerokość: 310 mm (12,20 cala)
Głębokość: 218 mm (8,58 cala)
Wysokość: 43 mm (1,69 cala)

Zasilanie
Pobór mocy w trybie czuwania: <4W
Maksymalny pobór mocy <33W

Akcesoria w zestawie:
Przewód zasilający oraz pilot RC RM3 x 1
Skrócona instrukcja obsługi x 1
Karta gwarancyjna x 1

Dodaj komentarz