LogowanieZarejestruj się
News

FiiO E17 Alpen: miniaturowy, przenośny DAC/wzmacniacz dla handhelda

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
E17 slider

Coś czuję przez skórę, że niebawem rynek zaleją tego typu urządzenia. Na razie taki sprzęt stanowi prawdziwą rzadkość. Owszem, na Zachodzie można dostać przynajmniej kilka alternatywnych, bateryjnych, mikroDACów, ale to – w porównaniu z przebogatą ofertą stacjonarnych przetworników – margines. Jednak pojawiły się już pierwsze zapowiedzi nowych urządzeń tego typu. W testach znajduje się podobny do Alpena, przenośny DAC firmy Matrix (recenzja wkrótce). Ogromna, stale rosnąca popularność mobilnego audio (wszystko kręci się wokół smartfonów/tabletów – słuchawki, serwisy streamingowe audio, głośniki bezprzewodowe, stacje muzyczne…) powoduje, że tego typu peryferia, jak tytułowy przetwornik, mają szansę nieźle się sprzedać. W przypadku firmy FiiO mówimy o specjaliście od przenośnej elektroniki (w kontekście audio), który ma w katalogu wiele propozycji z zakresu akcesoriów oraz urządzeń współpracujących ze smartfonami, przenośnymi grajkami etc.

E17 Alpen jest na szczycie oferty. Nie jest to sprzęt bardzo drogi, wręcz przeciwnie, jego cena jest utrzymana na bardzo przyzwoitym poziomie. FiiO to producent, który dba o przystępne ceny swojego asortymentu, to nie jest typowa firma audio wystawiająca rachunek na kilka tysięcy złotych. ;-) Jakby nie patrzeć to bogato wyposażony DAC z kompletem złącz cyfrowych (opis poniżej), który można podpiąć pod domowy zestaw stereo. Oczywiście sprzęt obsługuje pliki hi-res, poza tym otrzymał parę rozwiązań firmowych, pozwalających rozszerzyć funkcjonalność po dokupieniu dodatkowych elementów (wzmacniacz, stacja E9). Ogólnie, pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. Rzecz jasna i tak najważniejsza jest jakość brzmienia, choć w tym wypadku warto pamiętać o tym, że Alpen jest urządzeniem, które ma poprawić dźwięk z handheldów, które świetną jakością audio raczej nie grzeszą. Popatrzmy zatem, na co może liczyć osoba, która postanowi zainwestować 630zł w poprawę możliwości brzmieniowych swojego telefonu, względnie przenośnego grajka. Zapraszam do lektury…

Konstrukcja

Przetwornik ma bardzo kompaktowe rozmiary, jest bardzo lekki. To duży plus, biorąc pod uwagę główne zastosowanie – współpracę z handheldem. Urządzenie wielkości pudełka od fajek z obudową wykonaną z aluminium wyposażono w specjalne, gumowe obręcze, pozwalające na złączenie DACa z przenośnym sprzętem. Taka kanapka sprawdzi się, gdy handheld będzie po prostu odtwarzał muzykę (najlepszym kompanem będzie więc przenośny grajek), jeżeli ma dodatkowo służyć do dzwonienia, odbierania maili oraz tysiąca innych aktywności, to takie rozwiązanie raczej odpada. Sprzęt wyposażono w niewielki, kolorowy ekranik, wyświetlający w czytelny sposób informacje na temat parametrów odtwarzanego dźwięku oraz menu, gdzie wybieramy odpowiadające nam ustawienia. Niewielkie, srebrne przyciski działają dość pewnie, choć ich rozmiar może być problemem, szczególnie dla osób dysponujących dużymi dłońmi. Z boku jest pusto, poza przełącznikiem by-pass (zmiana ustawienia pozwala na podłączenie wysokoomowych słuchawek) jest czysto, wszelkie gniazda zgrupowano na górze oraz na dole urządzenia. Mamy więc wejście liniowe i wyjście słuchawkowe 3.5mm, specjalny slot dla opcjonalnego adaptera (cyfrowe wyprowadzenie USB, wyjście liniowe audio do podpięcia np. zestawu stereo). Wspomniany slot może także współpracować z dedykowanym wzmacniaczem E9 (dokujemy DACa w gnieździe E9). Kluczowe złącza zgrupowano na górze: jest microUSB (24/96) oraz ciekawie rozwiązany, wspólny port SPDIF, który przyjmie sygnał elektryczny oraz optyczny za pomocą małych przejściówek (dostarczanych w komplecie). W tym przypadku możemy przesłać sygnał 24/192. W środku zamontowano kość (…) oraz wzmacniacz (…). Producent musiał także zadbać o miejsce na baterię, co w tak małym urządzeniu było pewnym wyzwaniem. W komplecie poza kabelkiem USB, wspomnianymi przejściówkami otrzymujemy ładnie napisaną instrukcję obsługi, opisane powyżej gumki oraz miękki, welurowy pokrowiec. Zestaw nie zawiera zasilacza. DAC ładuje się po podłączeniu do komputera i wybraniu odpowiedniej opcji w menu. W instrukcji producent podaje, że urządzenie można podłączyć do standardowego zasilacza smartfona (np. iPhone). Faktycznie, można i tak, działa i ładuje szybciej niż w przypadku podłączenia do PC.

 

 

 

Specyfikacja techniczna E17:

  • Odbiornik sygnału USB
    • TE7022
      96K/24bit
  • Odbiornik SPDIF i DAC
    • WM8804 / WM8740
      192K/24bit
  • Wzmacniacz słuchawkowy
    • AD8692+AD8397
    • Cyfrowa regulacja głośności
    • JRC NJW1194
    • 0.5dB/stopień

Ponadto:

    • wejścia: USB, Line in, Optical in, Coaxial in (w komplecie adaptery)
    • korekcja: regulacja Treble/Bass; -10dB~10dB, 20 stopniowa, środkowa częstotliwość Treble: 14.6KHz, środkowa częstotliwość niskich tonów: 20Hz
    • regulowany balans dźwięku pomiędzy prawym i lewym kanałem (10dB),
    • przełącznik HOLD
    • wyjście: DOCK line out / Pre-AMP out (skuteczniejsze działanie Pre-AMP out EQ),
    • moc wyjściowa: 277mW x 2 (16 Ohm)
    • SNR: ≥109dB
    • pasmo przenoszenia: 10Hz~100KHz [AMP], 10Hz~20KHz [DAC],
    • pojemność baterii/czas ładowania/długość działania: 1500Mah /3.5h /~15h
    • wymiary: 96 × 55 × 15.2 mm
    • waga: 112g

 

Możliwości

…tego malucha są całkiem spore. Co prawda można się zastanawiać nad sensownością wyposażania takiego urządzenia w złącza cyfrowe SPDIF (przydadzą się w praktyce tylko wtedy, gdy zapragniemy podłączyć Alpena do zestawu stereo, wyprowadzając dźwięk z odtwarzacza CD). Na rynku jest niewiele komputerów (na myśl przychodzą mi produkty Apple), które wyposażono w optyczne wyjście dźwięku. W przypadku dedykowanych do współpracy urządzeń, komputery podepniemy via USB, podobnie z handheldami, te także skorzystają z tego standardowego złącza. Sporo się dzieje w menu, gdzie możemy ustawić takie parametry jak: (…). Sprzętu można użyć jako wzmacniacza słuchawkowego dla  handhelda, podpinając go analogowo bez wykorzystania wbudowanego przetwornika w Alpenie. Rzecz jasna w przypadku komputera takie połączenie nie ma większego sensu, bo zazwyczaj integra w PC jest tak kiepskiej jakości, że najlepiej jest ominąć to najsłabsze ogniwo. W przypadku laptopa (bo raczej nie będziemy podpinać tego malucha pod desktopa… chociaż, gdyby tak chwilkę się zastanowić, to jednak można by – taki HTPC czy wbudowany w monitor pecet zyska na takim połączeniu) nie będą potrzebne żadne sterowniki, Windows natywnie obsługuje dźwięk o parametrach 24/96.

Obsługa jest bardzo prosta, choć niewielkie przyciski w przypadku regulacji natężenia dźwięku sprawdzają się gorzej niż potencjometr. W sumie producent mógł swobodnie zastosować z boku pokrętło, które zapewniłoby lepszą precyzję ustawień. Niestety w pewnym momencie przeskok jest zbyt duży, poza tym jw. trzeba wymacać małe przyciski, gdy urządzenie spoczywa w kieszeni, co nie jest zadaniem prostym. Czas pracy na baterii wynosi ok. 6 godzin. Niestety zauważyłem, że po podładowaniu i pozostawieniu DACa przez parę dni bez włączania go, gdzieś wyparowują kreseczki na skali wskaźnika naładowania. Dzięki podania parametru natężenia dźwięku w db można ustawić DACa w taki sposób, by mógł w najlepszy możliwy sposób podjąć współpracę z zewnętrznym przedwzmacniaczem, wzmacniaczem czy końcówką mocy.

 

Jakość brzmienia

Od razu, na wstępie zaznaczę – maniera grania Alpena to raczej nie jest moja bajka. Jednak nie oznacza to, że Alpen gra źle. Nie, gra po prostu inaczej od większości posiadanego sprzętu audio, którego brzmienie ma określony styl, który mi po prostu pasuje. A konkretnie? Nie ma tu mowy o ciepełku, o jakimś zmiękczeniu, to raczej rozjaśnione, twardsze, zadziwiająco precyzyjne (jak na takie pudełeczko) brzmienie. Ostre, zimne? Poniekąd, jego charakter przypomina mi sposób reprodukowania dźwięku przez mobilną elektronikę Apple, która (ponownie – dla mnie) brzmi akceptowalnie po podłączeniu do głośników, czy słuchawek łagodzących, zmieniających natywny charakter dźwięku jabłkowych handheldów. Alpen jako wzmacniacz słuchawkowy pójdzie raczej w odwrotnym kierunku, wręcz podkreśli to, w jaki sposób grają urządzenia mobilne Apple. Z malutkim odtwarzaczem A10 firmy Vedia było trochę inaczej, chłód jakby zelżał, w sumie ten duet przypadł mi znacznie bardziej do gustu niż iPhone/iPod podpięty analogowo do Alpena.

W przypadku DACa, połączenie via USB z komputerem tylko utwierdziło mnie we wcześniejszych wnioskach z odsłuchu. To dźwięk całkiem dynamiczny (potrafi zagrać bardzo głośno, bez kompresji, bez zniekształceń), z instrumentami oraz wokalem w jednej linii. Efekty stereofoniczne jakoś niespecjalnie zauważalne, przydałoby się więcej głębi w tym graniu, tutaj mamy granie w linii, punktowo. Trudno mi precyzyjnie określić jak wyglądają poszczególne zakresy. Pewnie wpływ na tę trudność oceny ma wspomniane rozjaśnienie, które wypycha górę pasma (wyższa średnica, górny zakres), faworyzuje, akcentuje ją, kosztem środka oraz basu. Nie jest jednak tak, że średnicy nie uświadczymy, nie poczujemy masowania… jednak jest to nieco zawoalowane, nie przykuwa naszej uwagi. Po podpięciu odtwarzacza (SB Touch) za pomocą kabla elektrycznego oraz (następnie) optycznego, wyraźnie słychać opisaną powyżej manierę, na głośnikach (pasywnych, w torze ze wzmacniaczem) nawet może bardziej niż na słuchawkach. Na pewno nie należy Alpena traktować jako podstawowego DACa w systemie, to nie ma większego sensu, nie takie jest przeznaczenie opisywanego urządzenia. Awaryjnie oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, w końcu wyposażenie na to pozwala. Jeżeli jednak interesuje nas takie poboczne zastosowanie E17 to w moim odczuciu sens takiej konfiguracji sprowadza się do podpięcia telewizora (z wyjście optycznym audio) lub odtwarzacza wideo. Taki mariaż przyniesie korzyści. Jak widać z powyższego, bez złącz cyfrowych audio, z portem USB wiele by Alpen nie stracił. Raczej nie wykorzystamy możliwości grania 24 bitowych plików hi-res za ich pośrednictwem, dużo lepiej będzie wykorzystać do tego podłączony via USB komputer.

Odtwarzałem pliki bezstratne, w tym hi-res. W przypadku komputera efekt był najlepszy, szczególnie przy wykorzystaniu dobrego oprogramowania (MediaMonkey). Z handheldami, tak jak wspomniałem, najlepszy dźwięk uzyskałem grając FLACzki z odtwarzacza Vedia A10. W przypadku sprzętu Apple brzmienie było dla mnie zbyt wyostrzone, zbyt twarde. Korzystałem z przenośnych nauszników Klipsch Image One, podpięcie dużych słuchawek w rodzaju K701 czy HD650 nie zmieniło w sposób istotny sposobu reprodukowania dźwięku. Można takie konstrukcje podpiąć, wbudowany wzmacniacz oraz elektronika pozwala na napędzenie nawet wspomnianych Sennheiserów. Taki wariant jest jednak mało prawdopodobny, bo jak napisałem wcześniej, Alpen nie jest konstrukcją, którą można potraktować jako zamiennik stacjonarnych komponentów audio (DACa oraz wzmacniacza słuchawkowego).

 

 

Podsumowanie

Co można zatem powiedzieć o Alpenie? To bardzo interesująca propozycja, przyzwoicie wyceniona, która wraz z licznymi akcesoriami oraz dodatkowymi urządzeniami z katalogu producenta, może stanowić kompletne rozwiązanie dla miłośnika mobilnego audio. Trzeba jednak pamiętać, że nie jest to sprzęt uniwersalny – gra w określony sposób, charakterystyczny, w moim wypadku średnio zgrał się z handheldami Apple. Warto, o ile to możliwe, przesłuchać sobie w spokoju Alpena, sprawdzić jak sobie radzi z naszymi grajkami, telefonem… W cenie 630 złotych nie dostaniemy żadnego alternatywnego produktu o podobnych możliwościach. Wcześniej przetestowaliśmy DACa USB HiFiMana, tańsze urządzenie, które jednak nie dysponuje takimi funkcjami, wyposażeniem, co opisany Alpen. Najlepiej opisywane urządzenie spisze się w roli przetwornika dla komputera (oraz wzmacniacza słuchawkowego), być może niegłupim pomysłem będzie podpięcie liniowym wyjściem aktywnych kolumn (takiego wariantu nie sprawdziłem). Oczywiście poprawimy sobie dźwięk z odtwarzacza przenośnego, telefonu – na pewno lepsza będzie dynamika, zagramy głośniej, podepniemy dowolne nauszniki bez obaw, że TO nie zagra. Wiele funkcji, w tak małym pudełku – to robi wrażenie.

 

Przenośny DAC/wzmacniacz słuchawkowy FiiO E17 Alpen

Plusy
- wiele funkcji zaszytych w małym pudełeczku
- komplet złącz cyfrowych
- dodatkowe cyfrowe wyjście dla PC/zewnętrznego stereo (firmowe złącze)
- wysoka jakość wykonania
- solidny wzmacniacz, który podoła większości nauszników (w tym takich, które użytkujemy stacjonarnie)
- dobra ergonomia, prosta obsługa
- brzmienie precyzyjne
- dobra dynamika
- niezły drive, można grać głośno bez zniekształceń
- EQ
- całkiem atrakcyjna cena 

Minusy
- brzmienie nieco zbyt jasne
- wieje chłodem, nieco to sztuczne, wyprane z emocji
- gra raczej punktowo, wielkiej sceny tutaj nie uświadczymy
- czas działania na baterii mógłby być lepszy

 

Autor: Antoni Woźniak

Dodaj komentarz