LogowanieZarejestruj się
News

Strefowo, do kina i do muzyki: Definitive Technology W Studio Micro & Adapt

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
20160623_085053750_iOS

Projektory dźwiękowe, zwane potocznie soundbarami, kojarzą się nieodmiennie z kinem domowym. Wiadomo, wieszamy albo stawiamy na półce RTV, czasami dodatkowo łączymy z niskotonowcem w całość i mamy alternatywę dla klasycznego zestawu opartego na kolumnach. Przestrzeń robi nam elektronika, sub robi akcję, a wszystko to wyspecjalizowane na potrzeby kina względnie telewizji (bo telewizory generalnie oferują dźwięk poniżej krytyki). Tyle. W przypadku tytułowego produktu jest inaczej, zupełnie inaczej. To coś więcej niż soundbar, to streamer, to część większej całości, całego systemu nagłośnienia, który ma zapewnić dźwięk wszędzie tam, gdzie przyjdzie nam na to ochota.

To – wbrew pozorom – nadal rzadkość, nadal wyzwanie dla producentów audio, bo zintegrowanie wszystkiego w spójny system nagłośnieniowy, sterowany za pośrednictwem mobilnej aplikacji, z możliwościami grania różnych strumieni w poszczególnych pomieszczeniach, grania ich także w jakości hi-res (24/96, a teoretycznie nawet 192KHz) to domena paru wielkich producentów elektroniki użytkowej z Nipponu, a precyzyjnie w takiej monogości (bo też Definitive ofertę ma bogatą i stale ją rozszerza) praktycznie mamy tylko Yamahę (bogato zarówno w kontekście kina, jak i słuchania muzyki).

Definitive Technology (DT) wybrał rozwiązanie będące jednym z opracowanych na rynku standardów. DTS Play-Fi to coś, co daje nie tylko opisane powyżej możliwości, dodatkowo spina wszystko w stale aktualizowany, wspierany przez konsorcjum zrzeszające największych producentów z branży, standard obsługi strumieni z obsługą wszelkich dostępnych, internetowych źródeł (usług, serwisów). To wygoda, to przewidywalność (żadne tam czekanie miesiącami na upgrade, bez braków w obsłudze, z pełną ofertą internetowego streamu) i – co warto podkreślić – wybitnie stabilna praca, bez wpadek pt. nie widzi, nie łączy, przerywa, nie wykrywa. Według mnie to kluczowy element każdego takiego, zintegrowanego systemu strefowego. Multiroom musi być „stabilny jak skała”, bo inaczej staje się wywołującym irytację wśród domowników (którzy nie muszą mieć cierpliwości, jaką my – geekowie – się odznaczamy). To ma działać. Zawsze.

To nie jedyne cechy wyróżniające przetestowany przez nas sprzęt DT. Opisany system składał się z nie tylko z belki (z wbudowanym streamerem) oraz będącego częścią zestawu (co warto podkreślić) bezprzewodowego suba… w innym pomieszczeniu grał strumieniowiec W-Adapt, podłączony do integry D3020 z podstawkowymi Topazami. Mieliśmy zatem możliwość dokładnego sprawdzenia, jak to z tym multiroomem jest, jak (stabilnie) to działa, jakie korzyści przynosi taki zintegrowany system (opisana technologia DTS Play-Fi). W salonie belka z subem (który można było ustawić dowolnie, w miejscu odległym od telewizora, dzięki bezprzewodowemu połączeniu z projektorem) przede wszystkim wykorzystywana była na potrzeby kina, odtwarzając ścieżki z podpiętej PS3 (Blu-ray, DVD), testowanego równolegle strumieniowego odtwarzacza wideo Dune HD Solo oraz podłączonej do drugiego z optycznych wejść plazmy (gigantyczny progres w stosunku do rachitycznych głośniczków umiejscowionych w TV).

Przede wszystkim nie oznacza jednak, że tylko, bo strumieniowanie muzyki z handheldów za pomocą paru maźnięć na ekranie było równie bezproblemowe, jak korzystanie z naszego redakcyjnego bezprzewodowego głośnika (Zeppelin Air) z jabłkowym protokołem AirPlay (btw tego typu strumieniowania  DT nie obsługuje), czy podpiętej pod stacjonarnego DACa airportowej stacji (AP Express). Powiem więcej, było szybciej i dodatkowo z obsługą dźwięku 24 bitowego (czego AirPlay nie potrafi). No dobrze, to czas na trochę konkretów. Zapraszam…

Możliwości & konstrukcja

Zacznę od strumieniowca, który daje nam możliwość stworzenia wielu stref z dystrybuowanym bezprzewodowo dźwiękiem, przy najniższych nakładach finansowych (to najtańsze urządzenie w ramach technologii DTS Play-Fi w ofercie, jest jeszcze model uzupełniony o końcówkę mocy, a więc autonomiczny, ale oczywiście droższy od opisanego). Obudowa wykonana z plastiku, z otworami pozwalającymi umieścić sprzęt na ścianie (wieszamy), prezentuje się nowocześnie i nawet oryginalnie (widać, że ktoś tu odrobił lekcję ze wzornictwa), dopiero przy bliższym kontakcie widzimy, że to tworzywo sztuczne (się błyszczy), że to lekkie (co – biorąc pod uwagę wspomnianą ścianę – stanowi zaletę, nie wadę) pudełeczko, z modułem sieciowym, z przetwornikiem C/A, wyjściami analogowymi oraz baterią gniazd cyfrowych. Ot, typowa konstrukcja tego typu, fajnie, że dioda informująca o pracy świeci w sposób dyskretny (a nie wali po oczach), nie jest jaskrawo niebieska (brrr), a przyjemnie, w stonowany sposób, fioletowa. Stawiamy takiego streamera w pionie, co oznacza minimalną zajętość cennej przestrzeni i zapominamy o tym, że coś tam stoi. Działanie (WiFi, względnie można podpiąć via LAN) jest całkowicie bezproblemowe, po skonfigurowaniu mamy to, to wyświetlane jako strefowe urządzenie w aplikacji i jw. zapominamy, że coś tam okupuje półkę, czy ścianę.

Z tyłu mamy jedyny przycisk setup (którego użyjemy podczas konfiguracji i zapomnimy o jego istnieniu), mamy także złącze dla zewnętrznego zasilacza, poza wspomnianymi wyjściami analogowymi (zarówno RCA jak i jack 3.5) jest jeszcze wejście RCA (w sytuacji, gdy zechcemy podpiąć do jakiejś końcówki więcej niż jedno źródło, tj. Adapta i coś dodatkowo), Toslink, koncentryk, gniazdo USB (serwisowo). Warto podkreślić, że DTS Play-Fi to standard promowany przez wielu producentów z branży, nie jest to żaden zamknięty, tylko firmowy system dystrybucji (takie błędne opisy pojawiły się tu i ówdzie, w niektórych recenzjach tytułowego sprzętu). Tak nie jest i bardzo dobrze, że nie jest! Mamy coś, co ma zagwarantowane wsparcie, potrafi się dogadać z innymi, wspierającymi standard urządzeniami, innymi słowy możemy stworzyć multiroom otwarty na podłączenie do niego innych, kompatybilnych urządzeń z ofery wspierających Play-Fi producentów. To cecha wyróżniająca, bo choć mamy rozwiązanie oparte na popularnym protokole DLNA, to tutaj jest coś, co rozwijane jest w ramach spójnego systemu, zawiadywanego przez jedną aplikację grupującą wszelkie jw. strumienie (aplikacja firmowa to alternatywa, można spokojnie skorzystać z programu oferowanego przez DTS-a). Także jest to coś więcej, niż zamknięty do pomysłu jednego producenta patent na obsługę bezprzewodową, a przy tym rzecz uporządkowana, ze wsparciem, z jednolitą obsługą (czego często sprzęt wspierający uPnP/DLNA nie oferuje, choć – jak każde otwarte rozwiązanie – daje nieograniczony wybór w zakresie aplikacji, infrastruktury etc).

Specyfikacja W-Adapt

Obsługiwane formaty:
  • AAC
  • FLAC
  • MP3
  • M4a
  • WAV
Procesor sygnału: DSP
DLNA: 1.5
Wi-Fi: TAK
UPnP: TAK
AirPlay: NIE
Bluetooth: NIE
Dedykowana aplikacja:
  • Android
  • iOS (Apple iPhone/iPod/iPad)
Gapless: TAK
Radio internetowe: TAK
Obsługiwane usługi muzyczne (dotyczy także soundbara):
  • Deezer
  • Spotify
  • vTuner
  • Tidal
  • inne, bieżąco aktualizowane 

 

WEJŚCIA/WYJŚCIA:
Wejście optyczne: 1
Wyjścia optyczne: 1
Wyjścia koaksjalne: 1
Wyjścia 2xRCA liniowe: 1
Wejścia 2xRCA liniowe: 1
Wejście Ethernet/LAN: TAK
Trigger: NIE
Inne złącza: Wejście 3.5mm mini-jack AUX
Zintegrowany wzmacniacz: NIE
Obsługa serwera NAS: TAK
Obsługa smartfona:
  • Android
  • iOS
Rodzaj urządzenia: Odtwarzacze
INNE: akcesoria: przewód zasilający, uchwyty montażowe do szaf RACK 
łączność bezprzewodowa: 2.4GHz & 5.8GHz 
obsługa serwerów NAS
montaż do szafy RACK
Pilot: NIE
Wysokość: 4.32cm
Szerokość: 21.59cm
Głębokość: 22.86cm
Waga: 0.79kg
Gwarancja: 24 miesiące
Play-Fi: TAK
Spotify Connect Multiroom: TAK

 

Strumieniujemy zatem via WiFi (nie ma wsparcia dla stratnego Bluetooth’a i w sumie, biorąc pod uwagę porównywalną łatwość obsługi niewielka to strata… fakt, źródło tj. handheld musi działać w tej samej sieci WiFi) także w jakości 24 bit (wprowadzone w trakcie testowania, jako beta, działało bez zarzutu), z obsługą najpopularniejszych kodeków: MP3 (MPEG Layer III), MP4/AAC (Advanced Audio Coding), FLAC (Free Lossless Audio Codec) i WAV (Waveform Audio File). Innymi słowy prześlemy sobie wszelkie strumienie ze Spotify’a (obsługa Spotify Connect), Deezera czy Tidala (lista obejmuje znacznie więcej usług, serwisów btw), z rozgłośni internetowych, z YouTube etc. Nie ma mowy o ograniczeniach zasięgu (można korzystać ze strumieniowania w całym mieszkaniu, nie ma ograniczeń transmisji jak w przypadku standardu sinozębnego), warta podkreślenia jest szybkość działania, brak opóźnień – tu wybranie utworu natychmiast rozpoczyna odtwarzanie, co w przypadku AirPlay-a jest problematyczne i zazwyczaj musimy odczekać dwie, trzy sekundy aby cokolwiek usłyszeć w głośnikach.

Sama aplikacja jest bardzo dobrze napisana, przejrzysta, daje szybki dostęp do materiałów / usług, szybkie nawigowanie po urządzeniach działających w naszym multiroomie, z opcją grupowania, z dostępem do podstawowych ustawień. W sumie można poprzestać na pobraniu DTS-wej apki i na tym poprzestać. Dzięki zintegrowaniu wielu strumieni nie musimy odpalać kolejnych serwisów – wszystkimi zawiadujemy za pośrednictwem opisywanej aplikacji.

 

W przypadku belki jest ciekawiej, tj. ta konstrukcja pod pewnymi względami jest unikalna. Wspomniałem o bezprzewodowym subie. który łączy się z belką zupełnie niezależnie od naszej infrastruktury WiFi. Wystarczy nacisnąć przycisk parowania i po chwili mamy system nagłośnieniowy 3.1 w salonie. Dlaczego 3.1? Bo Definitive Technology postanowiło właśnie w taki sposób skomponować całość, przetworniki w belce to bateria głośników pracująca w konfiguracji stereo plus central, przy czym ten centralny nie jest tu tylko żeby ładnie wyglądało to w specyfikacji… w kinie wyraźnie słychać ścieżkę dialogową. To – wg. mnie – bardzo udana decyzja dotycząca konfiguracji / obsługi dźwięku na potrzeby domowego kina. Projektor wraz z subem stanowi alternatywę dla wielokanałowego zestawu opartego na klasycznych kolumnach, w przypadku kina/telewizji może taki zestaw swobodnie zastąpić. Pewnym ograniczeniem funkcjonalnym jest brak HDMi, w belce znajdziemy dwa złącza optyczne. To, dla kogoś integrującego urządzenia wizyjne, za pomocą wspólnego dla obrazu i dźwięku portu, może być problem. Z drugiej strony, praktycznie każde urządzenie wizyjne, źródło wideo dysponuje dzisiaj TOSLINKiem, co oznacza, że brak HDMI nie będzie nam aż tak bardzo doskwierał.

 

 

 

Specyfikacja W Studio Micro:

Wyjścia: 1x RCA (subwooferowe)
Budowa kolumny: Aktywna (nie wymaga wzmacniacza)
Przetworniki: Dynamiczne
Głośniki wysokotonowe: 3x 1 cal (2.54cm) aluminiowa kopułka
Głośniki średnioniskotonowe: 4x 1×3 cale (2.54×7.62cm)
Głośniki niskotonowe: 1x 8 cali (20.32cm), subwoofer
Obudowa: soundbar: cięte i obrabianie aluminium / subwoofer: MDF
Membrana pasywna: NIE
Klasa wzmacniacza: D
Dostępne tryby DSP: Film / Muzyka
Dekodery DTS:
  • DTS
  • DTS-HD High Resolution Audio
  • DTS-HD Master Audio
Dekodery Dolby:
  • Dolby Digital
  • Dolby TrueHD
Graficzne menu ekranowe (OSD): TAK
Wi-Fi: TAK
Bluetooth: NIE
Dedykowana aplikacja:
  • Android
  • iOS (Apple iPhone/iPod/iPad)
  • Windows
Wejście optyczne: 2
Wejście Ethernet/LAN: NIE
Dodatkowe strefy: NIE
Trigger: NIE
Inne złącza:
  • IR
  • USB
  • Wejście 3.5mm mini-jack AUX
Wyjście subwooferowe: NIE
Autorskie tryby dźwięku producenta: SSA Spatial Array™
Procesor DSP: TAK
Cyfrowy wyświetlacz: NIE
Łączność subwoofera: Bezprzewodowy
Klasa wzmacniacza subwoofera: D
Klasa wzmacniacz soundbara: D
Moc maksymalna ciągła (RMS) subwoofera: 50W
Moc maksymalna ciągła (RMS) soundbara: 96W
Regulacja głośności: TAK
Konstrukcja kolumny: 2-drożna
Pozostałe: wejście USB tylko do aktualizacji oprogramowania
łączność bezprzewodowa: 2.4GHz / 5GHz
piękny przedni panel wykonany ze szczotkowanego aluminium
wygodna obsługa z poziomu smartfona lub tableta za pomocą darmowej aplikacji sterującej
ultrakompaktowe rozmiary
najwyższej klasy brzmienie Definitive Technology
Pilot: TAK
Wysokość: soundbar: 4.52cm
subwoofer: 35.6cm
Szerokość: soundbar: 110.2cm
subwoofer: 31.9cm
Głębokość: soundbar: 8.25cm
subwoofer: 31.9cm
Waga: 11.3kg
Gwarancja: 24 miesiące
Play-Fi: TAK
Spotify Connect Multiroom: TAK

 

 

Niskotonowiec to kawał suba (8″), to duży głośnik z solidnymi, gumowymi nóżkami, przetwornikiem skierowanym klasycznie w dół, z obudową powleczoną gumowatą okładziną. Bardzo łatwo wyczyścić powierzchnię głośnika, ta też – w porównaniu z błyszczącymi obudowami stosowanymi powszechnie – znacznie mniej się brudzi. W ogóle sub to jedna z najfajniejszych rzeczy z całego testowanego systemu. Można postawić go dowolnym miejscu, łączy się bezkonfiguracyjnie z belką, wyraźnie (kino) zaznacza swoją obecność wtedy, gdy sobie tego życzymy. Brak kabla to świetna sprawa, niebywale ułatwia ustawienie całości. U mnie jedynym sensownym miejscem (gdzie jest dużo przestrzeni i sprzęt z niczym nie koliduje) jest wolna przestrzeń za kanapą. Z kablem nie byłoby szans na podpięcie tego w taki sposób. Bez – jak w Studio Micro – bułka z masłem. To naprawdę robi różnicę :)

Projektor wykonano z wielką dbałością, wszystko dokładnie spasowane, ciężka, aluminiowa obudowa, belka prezentuje się świetnie. Można ją ustawić na szafce, można powiesić pod TV (przy czym pamiętajmy, że mimo kompaktowych rozmiarów, nie jest to konstrukcja super cienka, zresztą ma to swoje plusy w zakresie kompetencji brzmieniowych – o czym dalej), u mnie stała na meblu RTV. Z przodu plecionka, skrywająca przetworniki oraz kilka – znowu – dyskretnych diod informujących o pracy / stanie sprzętu. W komplecie znajdziemy desingerskiego pilota, który pozwala na szybką obsługę całości, szczególnie pomocną w zakresie regulacji dźwięku / wyboru źródła (precyzyjniej ustawimy sobie to wzmocnienie pilotem, a nie suwakiem w apce). Pilot dodatkowo oferuje dostęp do dwóch presetów (kino lub muzyka) całkiem, na marginesie, sensowych oraz samodzielne ustawienie wysokich oraz niskich tonów.

Tak jak Adapt prezentuje się „nienarzucająco”, specjalnie nie zwracając na sobie uwagi, to Studio Micro wygląda jak tysiąc dolarowy banknot ;-) . Bardzo elegancko, uwagę przykuwają wysokiej jakości materiały, precyzyjny montaż, całość wygląda wręcz ekskluzywnie. W komplecie dostajemy całe potrzebne okablowanie (tak, tutaj producent nie oszczędza na dodatkach i kable cyfrowe mamy w komplecie, czytaj kup, podłącz, używaj). Ze strumieniowcem dostajemy stelaż (kto tam takie rzeczy daje w komplecie, no właśnie), można zatem od razu w jakimś dodatkowym pomieszczeniu (gdzie półek mało, albo w ogóle brak) umieścić wygodnie to, to… dla instalatora jak znalazł, bo o ile mamy w ścianach okablowanie AV i jakieś dyskretne nagłośnienie to takie źródło będzie stanowiło oczywiste dopełnienie, spinając wszystko w całość. W przypadku belki, jak wspomniałem, można (otwory montażowe są) umieścić rzecz na ścianie, jeżeli dodatkowo z HDTV wyjdziemy via Toslink (obsługa dźwięku wielokanałowego w wyjściach cyfrowych audio odbiorników to dzisiaj standard) na belkę to już praktycznie niczego więcej podpinać nie musimy i już mamy integrację, bez konieczności podłączania projektora via HDMI.

No dobrze, sporo o tym co to i jak to działa, czas na opis brzmienia.

 

 

Gramy, w strefach słuchamy, filmy oglądamy…

W przypadku Adapta (bo znowu od niego zacznę) warto podpiąć strumieniowca pod zewnętrznego DACa. Uzyskamy wtedy progres w stosunku do przetwornika zamontowanego w błyszczącej obudowie. Sam Adapt gra bezpiecznie, bardzo dobrze sprawdzi się jako źródło muzyki „leci sobie w tle”, nie będzie to pokaz fajerwerków, bo sam sprzęt (możliwości jego przetwornika) raczej ujednolica przekaz, unifikuje brzmienie wedle wzorca, że użyję takiego porównania, radioodbiornikowego. To dobre rozwiązanie w strefie, gdzie właśnie ma grać w tle, w przypadku drugiego systemu, czy głównego i wykorzystania Adapta w roli podstawowego interfejsu dla strumieni audio, dobrze zadbać o lepszą niż wyjściowa konwersję dźwięku, zdecydować się jw. na jakiegoś stacjonarnego DACa. U mnie grało to via D3020 (optycznie podpięty) oraz bezpośrednio via coax na aktywnym zestawie głośnikowym Scansonica S5 i słychać było progres. Poprawiła się rozdzielczość, muzyka nabrała rumieńców (dynamika), całość przestała być taka na siłę ugrzeczniona, zagrało to swobodniej, z lepszym wglądem w nagranie, czytelniej. Także Adapt tak, ale jeżeli główne źródło to jako transport audio, link, ze wsparciem w postaci dobrego DACa. Multiroom działał szybko, pewnie, a natychmiastowy dostęp do danej strefy, z możliwością sterowania odtwarzaniem to esencja wygody jaką wymagamy od tego typu instalacji. W przypadku Micro Studio było ciekawiej, bo i cały zestaw ciekawy (od strony konstrukcyjnej), a do tego miało być nie tylko audio, ale i wideo. Przy czym to audio stanowiło dla mnie zagadkę i wiązało się z wyniesionymi z poprzednich doświadczeń z projektorami dźwiękowymi wątpliwościami. Do muzyki taki sprzęt nadaje się – generalizuje – średnio, to zawsze pewien oczywisty kompromis, gdzie trudno spodziewać się brzmienia zbliżonego do tego z kolumn. Fizyki się nie oszuka. Są różne sztuczki, są DSP (w tym soundbarze mocno zaawansowane), patenty na uprzestrzenienie dźwięku etc. Także nie spodziewałem się niewiadomo czego po odsłuchu muzyki, a w przypadku kina liczyłem na fajny, atrakcyjny przekaz.

A jak było?

W przypadku kina nie zawiodłem się, natomiast odnośnie muzyki było zaskoczenie, była niespodzianka. Ten zestaw nadaje się do tego, by czegoś posłuchać. Zdziwiłem się, że można mimo takiej formy uzyskać taki efekt. To grało ciekawiej niż Adapt podpięty analogowo do integry NADa, grało interesująco (a nie tylko: grało). Powiem tak – jak na belkę to dźwięk, który da się zaakceptować, gdzie tej muzyki nie słucha się ot tak, przy okazji. Nieźle! Według mnie na efekt składają się tutaj co najmniej die rzeczy. Po pierwsze zestrojenie całości (i układ) w konfiguracji 3.1, gdzie czytelność wokali, środek pasma są na tyle (mocno) eksponowane, że przyciągają w naturalny sposób uwagę. To wszystko uzupełnione jest przekonującym dołem, bo sub wywiązuje się ze swojej roli bardzo solidnie, bas jest wyraźnie obecny, ale nie dominuje, nie zamula, a dopełnia. To już sukces, bo takie układy (projektor plus sub, czy nawet kolumny plus niskotonowiec) często nie dają spójności, koherentności brzmienia, czujemy że mamy ten bas obok, dodatkowo, a w muzyce (w kinie to nie problem) takie coś przeszkadza, zaburza przekaz.

Tu słuchając, nie tylko fajnie było szybko wybierać chciane strumienie (głównie Tidal, ale także z NASa hi-resy), ale jeszcze dodatkowo słuchać je nie tyko z obowiązku. Porównałbym to do wrażeń z mojego ulubionego bezprzewodowego głośnika, naszego redakcyjnego Zeppelina. Słuchamy z zaangażowaniem, a nie obojętnie, czy właśnie w tle, dodatkowo wcale nie musimy siedzieć w konkretnym miejscu, bo cały zestaw dość skutecznie wypełnia dźwiękiem całe pomieszczenie. Przy czym lokalizacja źródeł, wspomniane wokale to coś, z czym się tutaj zetkniemy, a nie tylko będziemy (musieli) się tego domyślać. Za to przekonujące granie odpowiadają cztery jednocalowe głośniki średniotonowe (lewy, prawy i dwa centralne) wsparte przez trzy wysokotonowce dla każdego z kanałów umiejscowione w belce. Jak widać do dyspozycji mamy niezłą baterię (wielodrożną, żadne tam malutkie szerokopasmowce!) sterowaną za pomocą dobrze napisanego DSP. Efekt jest jak na belkę bardzo przekonywujący, to może być źródło dźwięku (nadal pomocnicze, podobnie jak nasz Zeppelin) w salonie, pozwalające cieszyć się muzyką w sytuacji gdy chcemy szybko coś sobie (w strumieniu) puścić. Fajne to! Słuchałem muzyki na Studio, jak wspomniałem, bez przymusu, bez „bo muszę, z zawodowego obowiązku”. To szczególnie istotne także przez wzgląd na słuchanie (właśnie!) muzyki z wideoklipów. Należę to osób, które cenią sobie sztukę wideoklipu, udane połączenie obrazu z dźwiękiem (polecam najnowszą antologię z wszystkimi wideoklipami Depeche Mode – obowiązkowa pozycja) i te kompetencje w zakresie audio stają się tym bardziej istotne. Znalezienie czegoś ciekawego na pseudomuzycznych kanałach to pewne wyzwanie, ale można (i warto) skorzystać z serwisów internetowych, czy wspomnianych kolekcji dystrybuowanych na fizycznych nośnikach.

Kino dzięki – ponowie i o czym wspomniałem – udanemu układowi 3.1 (tak ten projektor pracuje), wraz ze wsparciem dźwięku przestrzennego (Dolby Digital 5.1, DTS (DTS-HD) wraz ze wsparciem dla procesingu SRS TruSurround) nie rozczarowało, dało sporo satysfakcji i to nie tylko w kinie (umownie) akcji. Tam, gdzie było gadane, gdzie ścieżka dźwiękowa stanowiła ważny element filmowego dzieła, Micro Studio oferowało to, czego oczekiwałbym od tego typu rozwiązania. Dźwięk pozwalał na pełne zaangażowanie się w to, co dzieje się na ekranie. Cóż, dialogi to coś, co wpływa na jakość percepcji, nie trzeba tego chyba nikomu tłumaczyć, a układ przyjęty przez konstruktorów DT znakomicie uwypukla ścieżkę dialogową. Nie bez przyczyny zwolennicy kina domowego uważają centralny głośnik za równie ważny, za równie istotny element całości co fronty. Większość soundbarów pracuje w układzie 2.1 (ewentualnie bez wsparcia suba) i posiłkuje się niedoskonałymi trybami pseudoprzestrzennymi. To jednak nie to samo co odpowiednio zestrojony wielodrożny zestaw przetworników (jak w Studio), zupełnie nie to samo. Mamy dźwięk duży, z dobrą dynamiką, z czytelnymi planami – to jeszcze nie kolumny, nie, ale to coś z zupełnie innej beczki niż słuchane wcześniej belki, gdzie wszystko było mniejsze, płaskie, stanowiło erzac (zestawu głośnikowego). Pamiętam, że porównywalne wrażenie (o kurcze, ale to fajnie gra) zrobiła na mnie topowa belka Yamahy. Te kilkadziesiąt przetworników pracujących w znakomicie opracowanej przez Japończyków aplikacji DSP, gdzie efekt przestrzenny zdawał się zaprzeczać prawom fizyki. Tu tego nie mamy, ale mamy coś innego, to znaczy jw. niespodziankę, pozytywną niespodziankę, bo patrząc na projektor z subem spodziewamy się… czegoś innego.

 

Sumując

Propozycja Definitife Technology to kompletne i kompleksowe rozwiązanie obejmujące wszystkie, że tak powiem, składowe: bezprzewodowe głośniki, projektory, do kina, do muzyki, strumieniowce, wzmacniacze ze strumieniami itd. itp. To wszystko w ramach spójnego ekosystemu DTS Play-Fi, standardu wspieranego przez kilkunastu znaczących producentów sprzętu Audio-Video. Korzystamy z protokołu DLNA, możemy bezstratnie strumieniować, jak przyjdzie ochota także pliki 24 bitowe, z serwisów, rozgłośni, ogólnie Internetu, lokalnie z NASów, komputerów i handhledów… do wyboru, do koloru. Ciekawy i jak widać trafny wybór układu dla projektora dźwiękowego z bardzo użytecznym, bezprzewodowym linkiem dla subwoofera, uzupełniony pełnym streamerem DLNA wraz z innymi, takimi jak W-Adapt, urządzeniami, tworzą jeden z nielicznych, kompletnych a jednocześnie otwartych na inne produkty (wspierające Play-Fi) systemów multiroom. Możemy stworzyć strefowe rozwiązanie z ułatwieniami w zakresie instalacji (producent pomyślał o tym projektując sprzęt, ułatwiając zbudowanie kompleksowego systemu multistrefowego), działające w ramach naszej infrastruktury sieciowej w sposób pewny, stabilny, w oparciu o rozwijane (stale) oprogramowanie. To bardzo ważny aspekt w tym segmencie, bo nie ma nic gorszego niż pozostawiony samemu sobie, nie rozwijany, narażony na problemy softwareowe multiroom, pozbawiony wsparcia. Jakby nie patrzeć decydujemy się na generujące określone koszty rozwiązanie, wielokrotnie tańsze od specjalistycznych systemów dystrybucji obrazu i dźwięku, nie wymagające specjalnych zabiegów w zakresie adaptacji mieszkania, domu, które jednakowoż ma takie same wymagania (jak te specjalistyczne systemy) w zakresie odpowiedniego supportu. Micro Studio W to według mnie wyróżniający się w swojej kategorii produkt. Nie bezwględnie najlepszy soundbar, bo są lepsze na rynku belki, ale dzięki przyjętym rozwiązaniom bardzo dobrze wywiązujący się ze swojej ambitnej roli. Do kina, jak i do muzyki, z własnym, autonomicznym zapleczem pod postacią zabudowanego streamera, potrafiący brzmieniowo zaskoczyć in plus, stanowiący bardzo interesującą (bo kompletną i wchodzącą w skład całego ekosystemu) alternatywę dla klasycznych zestawów głośnikowych w wielokanałowej konfiguracji, mogący także zastąpić niemalże dowolny bezprzewodowy głośnik (poza tymi najdroższymi i najbardziej zaawansowanymi, bo te potrafią więcej). Całość stanowi przekonujące, wygodne rozwiązanie dla kogoś, kto chce dystrybuować dźwięk w ramach jednolitego (aplikacja sterująca, protokół, integracja źródeł) systemu wielostrefowego. Rekomendacja dla całości, dodatkowe wyróżnienie dla belki.

 

Na zakończenie, przypomnę, że poza tytułowymi produktami Definitive Technology przetestowaliśmy na naszych łamach także:
- słuchawki bezprzewodowe Symphony One
- zestaw głośników desktopowych USB Incline 
- głośnik bezprzewodowy Bluetooth SoundCylinder

 

Dla całego systemu opartego na rozwiązaniach Definitive Technology
Dodatkowo dla zestawu projektora dźwiękowego z bezprzewodowym subem W Micro Studio

 

W-Adapt odtwarzacz strumieniowy 1799zł

 

Plusy
- integracja strumieni w ramach Play-Fi
- prostota konfiguracji
- ułatwienia instalatorskie (poza stelażem, montażem na ścianę, możliwość grupowania (rack-i)) 
- stabilna praca
- poza WiFi jest także LAN (co może mieć znaczenie w dużych instalacjach oraz przy strumieniowaniu hi-resów) 

 

Minusy
- gdyby cena niższa to byłaby większa motywacja do tworzenia konfiguracji multistrefowej w oparciu
- dla lepszego (brzmieniowo) efektu przyda się wsparcie zewnętrznego DACa
- brak Bluetooth-a to brak szybkiego odtwarzania strumieni bez logowania się do zazwyczaj zabezpieczonej sieci

 

W Studio Micro projektor dźwiękowy z subwooferem 4699zł

Plusy
- ciekawa i co ważniejsze przynosząca efekty konfiguracja 3.1 z dopracowaną sekcją DSP i dającym autonomię całości streamerem Play-Fi
- dźwięk w kinie bez zawodu… angażujące, z wyraźnie poprowadzoną ścieżką dialogową, przestrzennie, wciągajaco
- dźwięk w muzyce powyżej oczekiwań… słuchać można dla przyjemności, nie przy okazji, bardzo dobre, przyjemne w odbiorze brzmienie
- przydatny, użyteczny pilot z szybkimi presetami do kina i do muzyki
- bardzo życiowe i bardzo ułatwiające ustawienie bezprzewodowe połączenie z subem
- subem, który nie tylko oferuje nam dół, ale jeszcze robi to w umiejętny sposób, stanowiąc część systemu, a nie osobny byt
- prostota obsługi, konfiguracji
- bardzo dobre, staranne wykonanie, wysokiej klasy materiały
- kompletne wyposażenie czytaj: kup – połącz – korzystaj, a nie… biegnij do sklepu

 

Minusy
- brak HDMI może być dla niektórych problemem
- brak Bluetooth’a (z powodów opisanych powyżej)
- poziom głośności pokazywany za pomocą dyskretnych (to akurat dobrze) diod mało czytelny
- co oznacza, że w aplikacji powinna znaleźć się skala, a nie niewielki pasek bez takowej (a potrafi grać głośno, ostrzegam ;-)

 

 

Dziękuję firmie Rafko za udostępnienie sprzętu do testów
Autor: Antoni Woźniak

 

GALERIA (aktualizacja niebawem)

Pudła…

Sporo tych portów w Adapt-cie

…i faktycznie. Ma to być pod wielostrefowe instalacje, także do rackowych wsadów, kilka, naście… ile tam pomieszczeń będzie (instalacje z centralką i infrastrukturą w ścianach)

W Studio Micro jeszcze przed instalacją. Kompaktowe to, nie ma porównania z większymi belkami & subem z okablowaniem, nie mówiąc już o klasycznych zestawach 5.1

I już podpięta berlka, optycznie do PS3 oraz do plazmy plus kabel do zasilacza (zewn). Półka, drewniany stolik ma tutaj jak najbardziej zastosowanie

Niewielka, ale ciężka, świetnie wykonana, cała z metalu. Jak widać można sterować bezpośrednio (fizyczne przyciski, żadne dotykowe cosie), w komplecie także pilot 

Wspominałem o wzornictwie przemysłowym? Wspomniałem. To nie jest z metra cięte u chińskiego fabrykanta, tylko ktoś tu przysiadł, zaprojektował. Efekt? To może smaczki, ale jakże ważne w zalewie bylejakiego produktu

Można bez problemu zorganizować okablowanie (gdy wisi), szerokość nie powinna stanowić problemu (szeroka ta belka), a ma wpływ dodatni na to co usłyszymy…

Ktoś tu znowu przemyślał projekt, zrobił to tak, by montaż usprawnić, organizację kabli ułatwić

Prezentuje się znakomicie, może stanowić ozdobę salonu

Technologie dźwięku przestrzennego, systemowy multiroom oraz obsługiwane protokoły streamingowe

Z tyłu suba tylko on/off i właśnie o to chodzi!

Prezentuje się bardzo zgrabnie, jest po prostu ładny, a z tym różnie bywa

A tak to wygląda od spodu

Idealne miejsce… gdyby był kabel, nigdy bym tego głośnika tak nie umieścił, bo albo kucie, albo zrywanie listw (pod drzwiami na balkon i tak nie dałoby rady…)

W kinie konkret, ale także w muzyce przydatne uzupełnienie i co najważniejsze nie obok, a ładnie dopasowane, tworzące całość z grającą belką

Studio z Playstation robiącą za odtwarzacz SACD (patent: ekstraktor HDMI / SPDIF). Bardzo przyjemny efekt brzmieniowy na testowanym soundbarze

Na zdjęciu zabrakło słuchacza… robił zdjęcia zestawu ;-)

Warto podpiąć telewizor… oglądanie teledysków, szczególnie z płyt DVD/DB to czysta przyjemność w takich okolicznościach przyrody

Na tablecie wygodniej, bo łatwiej się steruje, nie przeładowane menu, czytelniejsze na dużym ekranie

Tu jeszcze po angielsku strefy, szybko zmieniłem, bo Polacy nie gęsi… ;-)

Play-Fi oferuje dostęp do bezstratnych strumieni z Tidala i takie o takie połączenie warto zadbać

Zawiadywanie strefami

Zrzut z firmowej apki, dający wgląd w to, co podpięliśmy do Adapta

No to…

Gramy

sobie

Także z NASa (Synology Diskstation)

Jak wspomniałem, nie gęsi…

Dodaj komentarz