LogowanieZarejestruj się
News

Czym jest, a czym nie jest nowy Surface Pro 3? Nasze trzy grosze…

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
surface-pro-3-hero-900-80

Microsoft z podziwu godnym uporem próbuje wypromować swoją wizję urządzenia, które zastąpi komputer osobisty, będzie swoistym łącznikiem świata handheldów (dotykowe ekrany, tablety) oraz PC. O erze post-pc napisano już wystarczająco dużo, warto jedynie wspomnieć, że nadal utrzymuje się trend spadkowy odnośnie sprzedaży komputerów i raczej nie ma szans na odwrócenie tej sytuacji. Dla Microsoftu jest to bardzo poważne wyzwanie, bo spadająca liczba nowych komputerów to mniejsze zapotrzebowanie na oprogramowanie systemowe oraz użytkowe, na Windowsa, na Office, na pozostałe produkty sotwareowe, które stanowią fundament oferty MS. Fakt, ostatnimi czasy firma z Redmond zrobiła wiele, by przestać kojarzyć się wyłącznie z oprogramowaniem… to usługi oraz kilka kategorii sprzętu ma obecnie stanowić równorzędne elementy oferty giganta, firma chce zaoferować swoim klientom kompletny, kompleksowy ekosystem oparty na swoich produktach. To prawda, jednak bez względu na to, czy MS będzie liczącym się graczem na rynku smartfonów (zakup Nokii), czy uda mu się skutecznie rywalizować z Sony (Xbox One), wreszcie zmienić model dystrybucji (usługi, przetwarzanie w chmurze), to nadal Windows, Office będą stanowiły jedno z głównych źródeł dochodów… jedną z kluczowych grup produktów, bez której trudno będzie sobie wyobrazić rynkową egzystencję Microsoftu. I choć Windows, Office zmieniają się, ewoluują, dostosowują do obecnie panujących trendów (wprowadzenie Office dla iOSa, Office dostosowanego do obsługi na dotykowych ekranie), to będą zawsze kojarzyły się z produktami stricte komputerowymi.

No właśnie – komputerowymi – nie dziwi zatem wspomniany na początku upór, chęć przekonania klientów do własnego rozwiązania, do hybrydy łączącej tablet z komputerem w formie urządzenia wyposażonego w Windowsa (pełnego, tzn. takiego, którego znamy z komputerów osobistych, a nie dedykowanego tabletom RT) oraz Office (co ciekawe, to Apple otrzymało jako pierwsze Office dla dotykowców, to co oferuje MS dla swoich urządzeń to wersja desktopowa, przystosowana głównie do obsługi za pomocą klawiatury, myszy / gładzika, a nie ekranu dotykowego). Stąd taka, a nie inna droga, jaką obrała firma z Redmond. Surface Pro to właśnie próba pogodzenia wody i ognia, stworzenia hybrydowego sprzętu, który z jednej strony zadowoli zwolenników konsumpcji multimediów, komunikowania się ze światem oraz surfowania w sieci na lekkim, mobilnym sprzęcie, działającym maksymalnie długo na baterii oraz (z drugiej) tych, którzy chcą peceta, peceta nieco inaczej zaprojektowanego, wyposażonego w dotykowy wyświetlacz, ale nadal peceta, z pełnym dostępem do oprogramowania dla platformy Windows, z interfejsami pozwalającymi na wygodną obsługę dotychczas użytkowanego (na PC) oprogramowania oraz na zastosowanie dowolnych peryferiów. Peceta, który będzie de facto kompaktową wersją popularnych ultrabooków, urządzenia charakteryzującego się konstrukcją bez ograniczeń spotykanych w przypadku typowego handhelda – tabletu przystosowanego głównie do konsumpcji treści, a nie do kreacji, do pracy.

To już trzecie podejście do tematu. Po pierwszym, ciężkim, działającym nieakceptowalnie krótko na baterii (w praktyce 4h) Surface, po znacznie lepszym (ale nadal dalekim od doskonałości) Surface Pro 2, z niższą wagą (jednak nadal względnie grubą obudową), z lepszym czasem działania na baterii (jednak dużo krótszym od najlepszych tabletów oraz ultrabooków) przyszedł czas na wersję …ostatecznie (?) dopracowaną, nie tylko  po prostu lepszą, ale wg. Microsoftu, realizującą w pełni koncepcję hybrydy. I faktycznie, na pierwszy rzut oka widać, że wyciągnięto wnioski z bardzo umiarkowanego (delikatnie rzecz ujmując) przyjęcia poprzednich generacji tego sprzętu. Po pierwsze (wreszcie!) zrezygnowano z ekranu 16:9, który w przypadku tabletów może się sprawdza (wspomniana konsumpcja, choć wg. mnie tablety Apple radzą sobie tutaj świetnie, a ich proporcje 4:3 są idealnie dopasowane do funkcji, do codziennego użytku tego typu urządzenia), ale w sytuacji gdy mówimy o ekranie komputerowym nie sprawdza się w ogóle. Po drugie wreszcie dopracowano kwestię obsługi sprzętu, gdy ten nie spoczywa na biurku, tylko np. na kolanach. Wcześniejsze Surface miały z tym nie lada problem – brak stabilności, niedopracowane standy, powodowały brak stabilności. Zbyt ciężkie urządzenie po prostu kompletnie nie nadawało się do pracy w trybie typowym dla laptopa, czytaj komputer na kolanach. Była to wada, według mnie przekreślająca te urządzenia w roli sprzętu do (mobilnej) pracy, co między innymi było jedną z głównych przyczyn chłodnego przyjęcia Surface przez klientów. Powiedzmy sobie szczerze, tablety w konsumpcji treści były (i nadal są, choć już nie tak jednoznacznie) lepsze od hybryd, w końcu jaka by ta hybryda nie była to musi ona pracować pod kontrolą komputerowego systemu operacyjnego, a z tym wiąże się określona specyfika obsługi (mysz/gładzik, klawiatura – najlepiej fizyczna), działania (dłuższy czas uruchamiania, krótszy czas pracy) oraz umiejętności czy wiedzy użytkownika na temat obsługi sprzętu i oprogramowania.

Nowy Surface 3 ma szansę, choć sama koncepcja wcale nie musi wypalić, to znaczy ludzie mogą okazać się o(d)porni na wizję zaproponowaną przez Microsoft, wizję osadzoną w świecie PC, wizję zintegrowania obu światów (handheldy oraz PC) z wykorzystaniem sztandarowego software MS. Sprzęt pracuje dłużej (podobno nawet 9 godzin, co byłoby już optymalną wartością, nie dawałoby powodu do narzekań), da się go używać jak klasycznego laptopa (stand, wyważenie), ma bardzo dobrą, fizyczną klawiaturę z niezłym gładzikiem, dysponuje jw. ekranem nie tylko do konsumpcji treści, ale normalnej pracy (proporcje ekranu wynoszą 3:2). Nadal jest cięższy oraz mniej poręczny niż najnowsze modele tabletów, ale nie jest to przepaść, poza tym mówimy o urządzeniu, które z definicji ma stanowić odpowiednik mobilnego komputera, a więc coś, co będziemy często wykorzystywać do pracy na kolanach, względnie na biurku, a więc stacjonarnie. Patrząc na specyfikację:

  • Wyświetlacz: 12-calowa matryca IPS o rozdzielczości 2160 × 1440 pikseli, aktywny digitizer, matryca o proporcjach 3:2
  • Procesor: Intel Core i5-4300U o taktowaniu od 1.6 GHz do maksymalnie 2.90 GHz z Turbo Boost , Intel Core i3/i5/i7,
    GPU: Intel HD Graphics 4400
  • RAM: od 4 GB do maksymalnie 8 GB
  • SSD: 64 GB, 128 GB, 256 GB lub 512 GB
  • Aparat: 5MP z rejestrowaniem wideo w jakości Full HD
  • Komunikacja: karta sieciowa WiFi, Bluetooth 4.0, mini DisplayPort, pełnowymiarowy port USB 3.0, slot na karty micro SD
  • Akumulator: do dziewięciu godzin pracy (zwróćcie uwagę na to „do”)
  • System: Windows 8.1
  • Dodatkowe informacje: głośniki stereo oraz chłodzenie aktywne, wentylatorem, rysik.

…widzimy, że jest tutaj wszystko co powinna posiadać hybryda peceta z tabletem. No prawie – nie wiedzieć czemu, Microsoft zrezygnował z dwóch ważnych elementów wyposażenia (były oferowane w Surface Pro 2): nie ma GPS-a oraz modułu 4G. Tak czy inaczej, mocna konfiguracja (mam tu na myśli przede wszystkim wersje z Core i5/i7), dobry czas pracy na baterii, precyzyjny rysik, który pozwala na wygodną pracę przy wykorzystaniu oprogramowania graficznego itd. itp. to niewątpliwie cechy pożądane przez potencjalnych nabywców. Dodatkowo Microsoft pozwala na zakup kilku, mocno różniących się (wydajnościowo głównie) wersji nowego Surface oraz dokupienie licznych, przydatnych akcesoriów:

  • wersja z Intel Core i3 z 4 GB pamięci operacyjnej RAM i pamięcią 64 GB, wyceniona została na 799 dolarów,
  • wersja z Intel Core i5 z 4 GB pamięci operacyjnej RAM i pamięcią 128 GB, wyceniona została na 999 dolarów,
  • wersja z Intel Core i5 z 8 GB pamięci operacyjnej RAM i pamięcią 256 GB, wyceniona została na 1299 dolarów,
  • wersja z Intel Core i7 z 8 GB pamięci operacyjnej RAM i pamięcią 256 GB, wyceniona została na 1549 dolarów,
  • wersja z Intel Core i7 z 8 GB pamięci operacyjnej RAM i pamięcią 512 GB, wyceniona została na 1949 dolarów.
  • Type Cover (klawiatura) wyceniony został na 130 dolarów,
  • Stacja dokująca pozwala na wyświetlanie obrazu w rozdzielczości 4K, posiada złącze Ethernet, 3 porty USB 3.0, 2 porty USB 2.0 – wyceniona została na 200 dolarów,
  • Ethernet Adapter wyceniony został na 40 dolarów,
  • Dodatkowy Surface Pen – 50$.

Hybryda Microsoftu trafi na rynek de facto na początku września (obecnie oferowana jest w przedsprzedaży). Czy Microsoftowi uda się tym razem przekonać klientów do swojej wizji urządzenia wpisującego się w erę post-pc? Czy Surface 3 okaże się sukcesem rynkowym? Cóż, firma trochę nie ma wyjścia i musi próbować wykreować zapotrzebowanie na tego typu urządzenia. Warunkiem akceptacji przez użytkowników tego pomysłu na „nowe PC” jest wg. mnie nie tylko dopracowanie sprzętu (co być może się w końcu udało, być może), ale przekonanie do samej idei, koncepcji, w której takie all-in-one skutecznie zastąpi obecnie użytkowane produktu, zastąpi bo będzie użyteczniejsze, praktyczniejsze oraz – bardzo ważne – wygodniejsze. Czy Surface 3 jest wygodny… o tym przekonamy się, gdy hybryda trafi na rynek. Z własnego doświadczenia mogę napisać tyle, że posiadany przeze mnie, hybrydowy PC Asusteka (ME-400) to coś, co nie jest w stanie zastąpić laptopa, choć nie wykluczam że mocniejszy (Atom vs. Core) sprzęt, lepiej wyposażony, zaprojektowany do tego, by móc go używać w każdym możliwym scenariuszu (mobilnym czy stacjonarnym) pokaże o co w tym wszystkim (może) Microsoftowi chodzić. Problemem będzie (jest) oprogramowanie – z jednej strony mamy kafelki, które sprawdzają się na ekranach dotykowych, z drugiej jest desktop, który w scenariuszu dotykowym nie sprawdza się w ogóle, albo kiepsko… mamy więc brak spójności, o którym wiele się pisało w kontekście Windowsa 8, dzisiaj (8.1) jest już lepiej, ale nadal nie idealnie. Aktywne chłodzenie zawsze będzie postrzegane jako wada (opcja tablet, opcja mobilna), w przypadku konsumpcji treści moc Core i5/i7 pójdzie w gwizdek, wadą samej platformy jest i będzie konieczność instalacji oprogramowania zabezpieczającego, które skutecznie obniży wydajność oraz będzie źródłem potencjalnych problemów z innym, zainstalowanym oprogramowaniem. Wreszcie ostatnia kwestia, wymagająca rozważenia – czy Microsoftowi uda się przekonać developerów do tego, by tworzyli software dopasowany oraz wykorzystujący możliwości hybrydy. Bez wyników (odpowiednich) rynkowych, sprzedażowych, będzie to praktycznie niemożliwe, choć takie Adobe wprowadziło właśnie wersję Photoshopa specjalnie dopasowaną do obsługi na ekranach dotykowych.

O hybrydach przeczytacie u nas w kontekście poszukiwania idealnego komputera PC pod kątem PC Audio. Wspomniany ME400 jest dobrym przykładem na to, że można taką hybrydę potraktować jako docelowe, komputerowe źródło cyfrowego sygnału audio, dysponujące paroma przewagami nad klasycznym laptopem / desktopem. Przeczytacie o tym na naszych łamach, wtedy gdy opublikujemy nasz tekst poświęcony tabletowi PC jako idealnemu urządzeniu do grania muzyki po podłączeniu do stacjonarnego DACa (względnie mobilnego DAC/AMPa). Powracając zaś do Surface Pro 3, ciekawe czy Microsoft kalkuluje „do trzech razy sztuka”, czy też jest na tyle zdeterminowany, że nawet w przypadku braku akceptacji Surface 3 przez klientów, będzie kontynuował poszukiwanie idealnego łącznika. Dla firmy, w ujęciu długoterminowym, konieczne jest takie dopasowanie swojej oferty, aby Surface Pro (3) faktycznie stanowił jeden z głównych „produktów eksportowych”. Nie wystarczy chełpić się w reklamach, czego to iPad nie potrafi, a co Surface Pro 3 ma w standardzie. Rzeczą kluczową jest przekonanie ludzi, że ta koncepcja w ogóle ma sens. Czy to się Microsoftowi powiedzie? To dobre pytanie, bo jak na razie firmie nie udało się znaleźć właściwego klucza, nie udało się spopularyzować idei hybrydy jako następcy klasycznego desktopa oraz laptopa…

 

Dodaj komentarz