Pierwotnie recenzja ukazała się na naszym fanpage’u, o paru rzeczach nie dało się tam tak opowiedzieć jakbyśmy sobie tego życzyli. Tak zgadliście, o sofcie było, ale na marginesie, bo kretyńsko-niezrozumiała polityka meta w sprawie publikacji nie daje żadnego pola manewru, gdy ktoś chce pokazać coś z softem związanego. Nie i basta. Także uzupełnienie recenzji, pogłębione o tytułowy kod, a dodatkowo parę impresji związanych z przepuszczaniem sygnału z zewnętrznych źródeł cyfrowych przez przetestowaną skrzynkę z opcją SRC, znaczy DSP nie tylko w ramach zwykłego upsamplingu, ale także – możliwej w tym klamocie – konwersji z PCM do DSD, co już nie jest ani typowe, ani częste, tylko właśnie dość unikalne. Tak, skrzyneczka ma też pewne ograniczenia, o których już co nieco było, a w tym wpisie będzie więcej (głównie chodzi o ograniczenia softu oraz dość dziwacznie zrealizowany interfejs I2S i co ciekawe jeszcze trudniejszy do okiełznania, niby standardowy AES/EBU… którego nie udało się przymusić do pracy). Trochę się tego zebrało i postanowiłem zrobić suplement. Na wstępie przypomnienie wpisu pierwotnego, nie daję na głównej pełnej fotogalerii z opisami, można – kto chętny – zerknąć, poniżej będzie fotostory z kodem głównie, czyli jw to co na fb nie dało rady opublikować.
AirPlay to jedyna opcja na end point w Roonie (że STREAM 9 w Roonie znaczy się).
Po uszlachetnianiu via wbudowany w klamot DSP fajnie gra, choć wolelibyśmy Roon Ready ofc (RAAT)
Wracam btw do publikowania, a że zebrało się to będzie HDO więcej, w telegraficznym skrócie powiem tylko, że czeka nas audio-wizyjna jazda bez ograniczeń tj. najnowszy wynalazek Zidoo Neo S – coś jak Rose, tylko tańsze sporo, oparte na podwójnych ESS9068 i XMOSie z mocnym SoC, potężnymi możliwościami wideo (tu bez ograniczeń, z dekodowaniem wszystkich formatów AV jak leci), własną nakładką na Androida rozbudowaną o opcje rippowania, zawiadywania danymi (pełen eksplorator plików m.in.) z atrakcyjnym front-endem dla kontentu. Tu nic nie jest dziełem przypadku, patrząc na specyfikację, a czymś wartym podkreślenia jest właśnie bezkompromisowe (komponenty audio z górnej póły) potraktowanie sekcji dźwiękowej, która nie odbiega od wyspecjalizowanych audio skrzynek z wideo, jak wspomniałem, dla prawdziwego kino maniaka & wideofila. Czy to oznacza Oppo reinkarnacje? Nie do końca, bo mch tutaj w samym klamocie nie uświadczymy (via SPDIF można 5.1 puścić dalej – jest wyjście dla mch cyfrowe), ale warte podkreślenia jest odejście od typowego dla wcześniejszych Zidoo playerów stylu odtwarzacz wideo z lepszą sekcją audio i przejście do zupełnie innej, lepszej ligi odnośnie możliwości dźwiękowych. Mam nadzieję, że będzie to świetny odtwarzacz strumieniowy audio, a nie tylko streamer / transport, ale właśnie kompletne źródło, łączące SQ z VQ na topowym poziomie. Podoba mi się całościowe podejście do tematu (balans zarówno dla kolumn, jak i dla słuchawek np, czy natywnie zainstalowany bardzo szybki dysk półprzewodnikowy M2). Ba, jest tam jeszcze, na osobnej kości realizowany, solidny wzmacniacz słuchawkowy (wspomniany balans 4.4). No omnibus taki. Niektórzy powiedzą, ale jest np. Cocktail Audio. No jest, ale mnie się kojarzy bardziej z klasycznym podejściem do tematu (typowe odtwarzacze multiformatowe), poza tym podobnie, jak w Rose, mamy w opisywanej Neo skrzynce bajer z dotykowym, dużym displejem. W ogóle kojarzy się to bardzo z przetestowanym nie tak dawno temu Koreańczykiem. Tam było dźwiękowo znakomicie, ale wideo pozostawiało niedosyt, w sumie było tylko ciekawostką. W przypadku Neo:S czuję, że może być inaczej
Kompaktowe są, niewielkie takie te Diamond 15ki (widać pojedynczego Topaz Monitor – dla porównania, a to maluch jest)
Dojechały także podstawkowe Pylony Diamond 15. Chyba jako jedyny sajt mam możliwość porównania bezpośredniego dużych monitorów z tej linii (Diamond 18) z właśnie wygrzewającymi się 15-kami. Pylon w ogóle coś ostatnio celuje w kompaktowe i ja to szanuję, bo po pierwsze może być tańsze, a po drugie chyba bardziej dopasowane do rodzimych realiów lokalowych. Także za chwilę wpis o tych filigranowych (w porównaniu, ale patrząc od frontu są naprawdę niewielkie, mniejsze od przecież w ogóle małych Topazów Monitor, w sensie węższe, bo wyższe, ale właśnie węższe). A to już nie nowość, nowość też do nas zawita, mam tu na myśli topowe, podstawkowe Jaspery, a właśnie, właśnie dali u siebie znać, że w rodzinie pojawi się kompaktowa podłogówka z high-endowej linii tj. Jasper 23. No i pęknie, bo jak wspomniałem, od przybytku głowa nie boli, większy wybór z korzyścią dla potencjalnego zainteresowanego, bardzom ciekaw, czy będzie jak z Sapphire 23 (patrz nasz test przed stu laty ), które okazały się najlepszym rozwiązaniem do salonu niezbyt dużego, takiego w którym podłogowe, wielkie Topazy 20*, czy największe z linii Szafirów, Opal czy nietestowanych u nas (jakoś umknęło) Ruby to było too much. Za duże paczki marnowały potencjał, pamiętam wielkie, budżetowe Perły 25 – to już było zbyt, a w katalogu pojawiły się jeszcze ogromne, trójdrożne 27. Uff. Także Jasper 23, analogicznie do wybranych i grających wiele lat w redakcji jako główny zestaw podłogowy, Szaforów 23 mają szansę zawojować hajendy, bo raz – będą z pewnością tańsze od obecnego w sprzedaży zestawu, dwa – łatwiej się wpasują w polskie metraże. Powracając do Diamond 15, bardzo, bardzo podoba mi się ich kompaktowy charakter, moje 18-ki są wielkimi monitorami, z bardzo dużym dźwiękiem, tu gra to zdecydowanie w innej skali, bardziej blisko-polowo-klasycznie monitorowej. W niczym to nie przeszkadza, porównując z większa konstrukcją, a nawet ma zalety porównując właśnie bezpośrednio obie konstrukcje, o czym będzie w pierwszych impresjach, wpisie poświęconym pylonowym kolumnom, który za moment wyląduje.
Wreszcie dwa gorące, sonosowe, tematy na tapecie: będzie recenzja obrazu (IKEA FRAME by Sonos), który znalazł się – jak powinien już na wstępie – na ścianie i powoduje opad szczęki. To jest 500, czy teraz 900 złotych grające jak dobrej klasy podstawkowa kolumna HiFi, dobry studyjny, aktywy, tylko w formie… no właśnie, kompletnie nie pasującej do tego, co słychać. To trzeba usłyszeć i można się bardzo zdziwić. Pisałem już o tym wcześniej, że gra to nieprzyzwoicie dobrze, jak na produkt lifestylowy, w ogóle nią z zakresu HiFi, a przecież – właśnie – przecież po umocowaniu na ścianie, po kalibracji TruePlay, to płaskie coś gra jak pełnoprawne źródło dźwięku. Całościowo kompletne, bez żadnych dodatków, a gra jak dobrej klasy kolumna (mono), przy czym potrafi w scenę, potrafi w przestrzeń i słucha się tego wybornie (lepiej od 99% smart głośników, nie liczę tutaj Sono-głośników, liczę całą resztę peletonu). Nieprawdopodobna rzecz, ale też spodziewana, po pomiarach ASR, po sprawdzeniu wcześniejszym projektu / konstrukcji (projektowali to inżynierowie, dźwiękowcy, zrobi to po prostu jak należy), wreszcie pożenieniu całości z firmowym, inteligentnym DSP. Tak, to jest kierunek, który będzie przeobrażał całą imo branżę. Dźwięk zniknie, ale będzie, znaczy zniknie z widoku, ale będzie na poziomie w pełni satysfakcjonującym, także tych wybrednych. To zapowiedź, udana, zapowiedź tego co nadciąga. Dwa takie (w stereo parze) i może się okazać, że to będzie miało (cholera nie wierzę, że to piszę) więcej sensu od tradycyjnego mini zestawu HiFi, opartego na jakiś dobrych podstawkach i nawet nowoczesnym all-in-one. Bo liczne kable, bo komplikacje z doborem, bo widoczne i konieczne do odpowiedniego ustawienia.
A tutaj co? A tutaj nic z tych rzeczy. Kawał ściany, brak problemu de facto z właściwym umiejscowieniem (bo ta ściana po prostu daje możliwość powieszenie tych obrazków optymalnie – optymalnie w sensie estetyki, bo obrazki, jak i w sensie akustyki, słuchania z tych obrazków dźwięku). Rewelacja. A to jeszcze nie wszystko, bo wparował drugi sub i co dwa suby (AMP daje możliwość stworzenia systemu .2) bezdrutowe w firmowym tandemie (jeden przynajmniej musi być najnowszej gen. 3, są czy były dwa, bo jeden zaraz nas opuści) to nie jeden. W kinie, wiadomo, immersja bardzo zyskuje, ale byłem w szoku jak to (gatunkowo) zmienia podejście do słuchania audio. Chodzi o ścieżki wielokanałowe, przestrzenne w Apple Music. Sonos jako jeden z niewielu oferuje integracje z jabco usługą i to co przygotowano przestrzennie (materiał nie uprzestrzenniony, a zrealizowany, przygotowany w studio pod odsłuch obiektowy) robi ogromne wrażenie. Większe, niż – nawet – słuchanie ścieżek DSD / czy odtwarzanie SACD mch. W redakcji było to wszystko czasami uskuteczniane, bo Oppo (wszystkie modele, część przetestowana), bo PS3 (mod, z przekazywaniem wielokanałowego dźwięku via HDMI na odpowiedni przetwornik / procesor kino domowy, zdolny do dekodowania płyt i puszczenia tego na 5.1) i muszę powiedzieć, że ten nowy patent na wielokanałową muzykę coraz bardziej mi się podoba i widzę duży potencjał (także popularyzacyjn0-rynkowy). Inteligentnie, bo właśnie bez drutów, bez rozbudowanej z wielu paczek składającej się, tradycyjnej, instalacji. Wystarczy oparty tylko na klasycznych frontach i instalacyjnych głośnikach ściennych (albo systemowych kompaktowych Play) z ampli-stream-administratorem tj. Sonos AMPem setup, do tego poukrywane, płaskie Sonos Suby i już. Albo – jak ktoś chce jeszcze bardziej kompaktowo – Arc czy Beam i też można będzie się zdziwić. Albo jeszcze inaczej tj. wspomniane, grające obrazy IKEA. Sam nie wierzę co piszę, ale tak to wygląda moi drodzy. Po prostu macie 100 najlepszych streamów w jednym z najlepszych agregatów źródeł audio (no jest jakby wszystko w Sonos apce) i gracie na czymś, co można traktować, albo jako alternatywę, albo jako rozwinięcie klasycznej instalacji (i mam tu na myśli właściwie tylko dwie kolumny na froncie, pasywne, klasyczne, jedyne co ze starego audio się tu ostało ). Nawet puszczany w strefie dźwięk z podpiętego analogowo do AMPa gramofonu jest plastyczno-mięko-ciepły, znaczy zachowuje charakter źródła i gra nawet w kiblu. Kurna, mówimy o czymś kupowanym w markecie!
Jaki to dźwięk?
No mocarny, ale też zdefiniowany, pod kontrolą i na pewno nie przewalony. Zasługa inteligentnego DSP, strojenia – dopasowania (TruePlay). No i mamy 4.2 z robionym w DSP centralnym (dialogi)
Dobra, się rozgadałem, a miało być o STREAM 9. No to zapraszam, na wstępie przypominając to, co się wcześniej ukazało na fejsie:
Nietypowy, oryginalny streamer NuPrime do nas przed tygodniem zawitał. Niby typówa: komplet komunikacyjno-sieciowy, własna app/OS, pełna bateria I/O z HDMI I2S oraz AES/EBU… ale, no właśnie STREAMER9 ma coś wyjątkowego: dwa wejścia cyfrowe (poza ofc siecią) tj. coax i optyk oraz moduł upsamplujący sygnał, znany mi z przetestowanego, topowego CDT-10 (http://hd-opinie.pl/3140,audio,cd-kontra-plik-flagowy…). Co to oznacza w praktyce? Ano oznacza ni mniej, ni więcej, że poza streamerem dostajemy tutaj intrygujący procesor cyfrowy, zdolny do konwersji dźwięku z transportów wszelkiego typu, byle miały te transporty możliwość wyprowadzenia sygnału via SPDIF. W praktyce oznacza to każdy transport cyfrowy, łącznie z komputerami.
Smaczenie odbywa się tutaj hardwareowo, w skrzynce, a samo rozwiązanie (SRC: sampling rate converter) pozwala na konwersję sygnału do maksymalnej wartości PCM 24/768 & DSD256. Zyskiem wobec softwareowego DSP ma być tutaj kompletnie pomijalne opóźnienie (jitter) oraz zerowy poziom zniekształceń. Dodatkową zaletą jest możliwość zmiany tych ustawień „w locie”, bez konieczności ponownego uruchamiania odtwarzania, z bardzo krótką przerwą po zmianie ustawień. Wyboru dokonujemy za pomocą m.in RC i to nie byle jakiego, bo typowego dla tego producenta, ciężkiego kawałka cegły, full metal jacket dedykowanego tej aplikacji. Można szybko wł/wył DSP, można też szybciutko w górę lub dół wybrać żądaną wartość (trzy osobne guziki).
Widać, że jest to jedna z kluczowych funkcji, którą promuje producent, bo nawet pokrętło (wbrew pozorom nie jest to potencjometr!) na froncie obudowy służy do zmiany up/down próbkowania. Z tą gałką w ogóle jest dość dziwacznie, bo to on/off (długo trzeba wciskać) jednocześnie i wybór pozycji w menu – przy czym nie jest to patent na pełne sterowanie, kontrolę, bo do tego służy… wspomniany pilot (skądinąd świetny) oraz aplikacja. Ta, jednakowoż nie jest zbyt rozbudowana, wręcz – rzekłbym – dość uboga w treści. Na szczęście jest w sumie wszystko co potrzebne, oprogramowanie koncentruje się na dostępie do muzyki, na źródłach. Mamy „świętą” trójcę tj. Tidal, Deezer, Spotify, jest takoż Qobuz, u nas nadal niedostępny, mimo wcześniejszych (2017! vide http://hd-opinie.pl/5420,aktualnosci,qobuz-w-polsce-juz-w...) zapowiedzi.
Konwersja w locie zarówno z sieci, jak i zew. źródeł cyfrowych podpinanych pod klamota via SPDIF z zabawą w PCM@DSD jw
Autorską implementację upsamplingu z konwersją PCM do DSD w locie oparto całkowicie na swoim własnym chipsecie (zamówiono na Tajwanie dwie kości, wyspecjalizowane po kątem konwersji sygnału audio). Gdy włączymy SRC dźwięk jest nadpróbkowany do poziomu megaherców, następnie konwertowany do zadanej wartości. Intrygujące – DSP to nie jedyna oryginalna rzecz odnośnie specyfikacji technicznej – że NuPrime zastosował tutaj także dedykowany sygnałowi WiFi procesor Amlogic A113X, co uzasadnił chęcią uzyskania najlepszej możliwej wydajności w przypadku strumieniowania hi-resów bez druta, dodatkowo chip odpowiedzialny za BT to najlepsza kość Qualcomm-a, co pozwoliło na wydłużenie zasięgu do 30 metrów. Faktycznie, w chałupie, wszędzie można streamingować sound, bez względu na przeszkody (stropy, ściany). Szkoda tylko, że nie jest to układ in/out …słuchawki BT tutaj nam nie zagrają. Siak czy tak dwie wspólne dla WiFi/BT antenki jakie montujemy z tyłu, dają radę. Bardzo dają.
Możliwości – jak widać – ogromne, potencjał znaczny, a jak to wypada w praktyce? Pierwsze wrażenia bardzo dobre, mamy kompaktową skrzynkę nafaszerowaną najnowszymi rozwiązaniami z bardzo, bardzo mocnym modułem DSP, który wg. mnie ma ogromny wpływ na SQ, to nie jest subtelne coś tam, coś tam. Do tego forma to high-end w konkurencyjnych realiach cenowych… vide buda, vide RC, vide wyposażenie / specyfikacja. Na wstępie jest zachęcająco, a potem robi się jeszcze ciekawiej. Moduł sieciowy przygotowano niezwykle starannie – zrobiono to nie tylko po to, by stabilnie, by duży zasięg, ale także po to, by upsampling, zaproponowany DSP, działał tutaj bez zarzutu, szybko i bezproblemowo. A to przecież nie pikuś, bo mamy konwersję PCM-DSD, mamy konwersję próbkowana do poziomu x8/16, jednobitowy dźwięk śmiga tutaj w te i wewte, wyczynowo nawet (AES/EBU 768/32 & DoP256!), a to nie pozostaje bez wpływu na jakość, oj nie.
Dźwięk jest niebywale plastyczny, człowiek łapie się na tym, że słucha cyfry, a nie analogu (skojarzenia z czarnym krążkiem same się nasuwają) w momencie, gdy maże po dotykowym ekranie fona, wybierając nowe dźwięki. Właśnie plastyczny, bardzo muzykalny (z SRC wrażenie potęgowane), płynny. Słucha się tego znakomicie, a wartością dodaną jest rasowanie zewnętrznych źródeł dźwięku: transportów w tym przede wszystkim transportów CD, co uskuteczniam na co dzień. Wspomniany CDT-10 robił wrażenie, ale tu nie jesteśmy skazani na drogi napęd, tylko dowolny napęd przekształcamy w coś, co gra nam na poziomie imo dużo lepszym, od wyjściowego. Sprawdziłem z NADem (budżetowa seria 3xx), sprawdziłem z TEAC-iem (topowa seria 500) i każdorazowo słuchało się wybornie.
…dosmaczamy
Wyjście via AES/EBU lub HDMI I2S (praktykuję u siebie) dalej gwarantuje maksymalne wykorzystanie autorskiego DSP… choć nie obyło się bez zabawy, ale to nie dziwi, bo I2S jest niestandaryzowany i trzeba czasami kombinować. Na SMSLu, GUSTARDzie, czy Matrix Audio, wreszcie R2R Musician, bardzo różnych konstrukcyjnie DACach, konieczne było odmienne ustawianie interfejsu, przy czym np. na SMSLu grało, ale na displeju krzyczało „no signal”. Także trzeba pamiętać, że w takim przypadku najlepiej sprawdzić kompatybilność z posiadanym przetwornikiem, żeby potem nie było płaczu i zgrzytania zębiskami. Jak wspomniałem obsługa jest bardzo nieskomplikowana, widać, że taki cel przyświecał producentowi: prosto, do celu, najważniejsza muzyka. W sumie prawidłowo, choć jw. nieco ubogo, nie ma wsparcia dla Roon-a (i raczej nie będzie?), pod Roonem można zasadniczo tylko via AirPlay (skądinąd z bardzo zacnym rezultatem, a po dosmaczeniu DSP wręcz wybitnie dobrym), nie ma tutaj USB (komputer tylko po konwersji na elektryczny, bądź optykiem), sporadycznie zdarzają się zwiechy / restarty. Co się tyczy tego ostatniego, na tylnej jest przycisk szybkiego resetowania (OS oraz samej sieci) i to może okazać się przydatne do natychmiastowego przywrócenia właściwych ustawień. W porówaniu z poprzednim sprzętem sieciowym NuPrime (Omnia) wyraźny progres, no niebo a ziemia, tamto rozwiązanie było całkowicie nieudane na marginesie. Sumując – wyróżniający się strumieniowiec, zdecydowanie na tle konkurencji, który potrafi zagrać jak analogowe źródło dźwięku z opcją na dosmaczanie tego, co mamy na podorędziu, rozszerzenie możliwości naszego systemu nie tylko przez wzgląd ustawienia na stoliku nowego klamota grającego muzę z sieci. Coś więcej. Wartościowe coś. Mega turbo galeria na propsie, setki zdjęć z opisami, taka foto-recka znaczy foto-review poniżej na naszym fp fb:
To jak tam ten kod? W fotorelacji zaraz poznacie szczegóły, tu wspomnę tylko, że firma odrobiła pracę domową i nie ma wpadki z niesławnym porywaniem się z motyką na słońce aka Omnia S1… ten strunieniowiec działa, działa sprawnie, ma stabilne oprogramowanie, robi dokładnie to, czego od niego oczekujemy. To niewątpliwie plus, szczególnie gdy przypomnę sobie z jaką tragedią mieliśmy wcześniej do czynienia. Jednak nie wszystko błyszczy, głównie chodzi mi o niezbyt wyrafinowany (nazwijmy to tak) UI, trącące myszką oprogramowanie, które nie pozwala na pełną obsługę skrzynki. W sumie, okazuje się, że bardzo ważny dla sterowania, kontrolowania skrzynki, jest pancerny RC. Jest – nie przeczę – bardzo fajny, lubimy takie ciężkie, stalowe, z małymi metalowymi przyciskami sterowniki, to się dobrze kojarzy z audio klamotami z wyższej półki, jasne, ale… Aplikacja to taki standard z połowy poprzedniej dekady, a może nawet sprzed 2015. Tak to już nie powinno wyglądać (UI), nie tak powinno się obsługiwać (UX – leży, te wszystkie elementy to bardziej na czucie się dotykiem obsługuje), a wygląd… kwestia niby gustu… jest zwyczajnie przedpotopowy, znaczy cierpi nasze audiofilskie ekhmmm feng-shui. No ale nic to, się mówi „ważne że działa” i tak jest w istocie, streamu śmigają ochoczo, te zintegrowane, AirPlay działa bez zająknięcia (jedyna opcja integracji z Roonem – pytanie, czy w ogóle będą zainteresowani Roon Ready… szczerze? Wątpię), można sobie DSPsować wszystkie źródła muzyki i te z netu i te z zewnątrz, podpinane via optyk lub coax. Sam moduł SRC działa bardzo pewnie, nie ma żadnych artefaktów, problemów wydajnościowych, wybieramy i już natywne próbkowanie, częstotliwości podlegają zmianie, konwersji, leci to sobie, czasami (szczególnie wartości graniczne, wyraźnie też zauważalne w przypadku zmiany PCM na DSD) wyraźnie słyszalne różnice. Czy na korzyść? Wiecie doskonale, że jestem zwolennikiem eksperymentów, lubię zabawy z DSP, tu efekt bywa bardzo intrygujący, choć nie zawsze są to zmiany na plus (jak za pomocą jakiejś czarodziejskiej różdżki).
Także wszystko zależy od składowych – źródło, dana realizacja, przecież po to właśnie smaczymy, żeby uzyskać zauważalne zmiany, w domyśle lepsze granie, bo albo coś nam pierwotnie nie pasuje, albo zwyczajnie pcha nas ciekawość, by było LEPIEJ. I bywa i tak, przy czym – tu bez żadnego zdziwienia – konwersja DSD uspokaja z miejsca wszystko, co tam sobie przepuścimy (w sensie wszystkie PCMowe dźwięki). W przypadku niektórych strumieni będzie to bardzo pożyteczna i chciana właściwość, a z takim CD-ekiem podpiętym pod wejścia cyfrowe i poddanym cyfrowemu processingowi zrobiło się na większości puszczanego materiału zauważalnie – właśnie – plastyczniej, znaczy dźwięk nabrał wigoru, życia, stał się (jeszcze) przyjemniejszy w odbiorze. Także na plus. Z plikami bywało różnie, ze strumieniami bywało różnie. Czasami w ogóle nie słyszałem żadnej zauważalnej dla mnie różnicy, ba wydawało mi się, że dźwięk traci „na definicji”, znaczy ucieka precyzja, tracę, a nie zyskuję. I w sumie trudno się dziwić, bo przecież w audio nigdy nie jest „zawsze”, to tak nie działa. Zwykle jednak po upsamplingu, czy konwersji PCM-DSD jesteśmy na tak, a jak nie, to off. Czyli nic nie tracimy, a możemy tylko zyskać. Właśnie leci in Bloom z remasteringowi Nirvany w 352 KHz (via coax – tu nie ma ograniczeń dla SPDIF, typowych, jest wyczynowo), DAC zgłasza poprawnie u-sampling na poziomie 24/352 sygnału pierwotnie 16/44 i jest to bardzo, bardzo rasowe, naturalno-rozdzielcze, przestrzenne granie. Podoba się!
Ciekawostka – „trochę” obsługiwany kramik, znaczy iTunes, można wybrać w źródłach audio netowych, tyle, że większości nie widzi.
No i o Apple Music zapomnijcie.
Mamy zatem coś dość wyjątkowego, bo pełną „obróbkę” sygnału w autorskim DSP, wprowadzoną do produktu pozycjonowanego na poziomie średnio-półkowego co najwyżej HiFi. Daje to ogromne możliwości zabawy z cyfrowymi źródłami wszelakimi dźwięku, właściwie nie ma tutaj dla nas ograniczeń i każdy transport, dowolny, możemy poddać operacji dosmaczającej, czasami jw z bardzo pozytywnym efektem dla końcowego odbioru. Już samo to oznacza, że ta skrzynka wyróżnia się na tle konkurencji. Są – poza opisami niedociągnięciami w sofcie – jeszcze dwie sprawy, które wymagają krytycznego spojrzenia. Chodzi o wsad (samo to, nie jest niczym nagannym, ale już zgłaszanie się modułu z taniego jak barszcz urządzenia na rynek masowy jest średnio poważne) Muzo Cobblestone, który to wsad inicjowany jest, zgłasza się, identyfikuje pod Roonem. Wiadomo, Roon to kawał sprytnego kodu, który pokazuje z czym mamy (dokładnie) do czynienia. I właśnie informuje, że to takie jak wyżej cuś. Dla mnie (to moja prywatna opinia) nie chodzi tu tylko o łączność, ale cały moduł strumieniujący, z odpowiednim kodem, zaszyty w SoC, który zamontowano na PCB. Ta zresztą nie jest duża, raczej bardzo kompaktowa i poza „gotowcem” są tam dość standardowe dla urządzeń sieciowo-komputerowych komponenty. Mhm, mamy tutaj tylko cyfrę, także nie ma żadnych wrażliwych (-szych) sekcji analogowych, układ zasilania wygląda na solidny, minimalistyczny, ale solidny, można mieć jedynie zastrzeżenie do braku jakiegokolwiek ekranowania czy elementów odprowadzających ciepło. Z drugiej strony rzecz w ogóle się nie grzeje, nie poci, nawet w sytuacji, gdy robimy to DSP na maksymalnym poziomie (przy czym DSD x8 tj. 11.4MHz, znaczy DSD256 jakoś nie udało mi się ustawić dla wszelkich, odtwarzanych źródeł). Druga sprawa to (nieszczęsne) I/O, a konkretni I2S oraz AES/EBU. To pierwsze – bez zaskoczenia – jako niestandaryzowane, wymaga od DACa szerokiego wachlarza konfiguracji, by dopasować i po prostu dźwięk via HDMI/i2S uzyskać. Z np. SMSL DO200 po wielu próbach w końcu ruszyło, przy czym bez identyfikacji sukcesu na displeju DACa (wyświetla nadal brak sygnału, ale gra). Z AES nic nie wskórałem. Mimo wielu prób, różnych przetworników (ten DO200 ma processing dodatkowy, także może stanowić jakiś problem dla skrzynki, która dysponuje… swoim własnym patentem w tym zakresie). Niestety żaden DAC (R2R Musician-a czy ESS podwójny Gustard-a) nie dał rady i było cicho. Może akurat taki egz. się trafił? Nie wiem.
Deezer HiFi bez zająknięcia, identyfikuje ładnie, strumieniuje, zapamiętuje, po uruchomieniu przywraca odtwarzanie z sieci z ostatniego źródła…
Dźwiękowo jestem na tak, dodatkowe możliwości smaczenia – bardzo na tak, opisane niedociągnięcia do przełknięcia, choć warte wzmiankowania i oby – do poprawy. Sporo da się tu softwareowo poprawić właśnie, pewne rzeczy da się wyprostować, a w zakresie UI/UX po prostu kod unowocześnić. Komunikacja działa bardzo dobrze, z zastrzeżeniem, że LAN sprawił dwa razy niespodziankę (brak połączenia… po kablu?). Bezdrutowo wszystko śmigało tj. WiFi jak i BT bezproblemowo. Ciekawa propozycja, inna niż to, co oferuje konkurencja, można rozważać jako procesor dla innych składowych toru, a to już w takim budżecie raczej niespotykane. Dziwactwa pod tytułem pani głosowo informująca o komunikacji czy aktualizacji to chyba jakiś na siłę pomysł bycia „na czasie”. Nie, nie ma na szczęście tutaj żadnego mikrofonu także spokojnie. Pegasus nas nie nagra. Wąsik nie będzie spazmował na fotelu, słuchając jak leci. Także SPOKOJNIE, to tylko takie durnoty, zresztą być może też powiązane ze wspomnianym wcześniej „wsadem”.
…za nowatorskie podejście do tematu
* wpiszcie sobie w Googlach Pylon+HD-Opnie (no sporo tego, w sensie sporo recenzji było)
Poniżej galeria prezentująca soft w akcji z wyjaśnieniem co i jak (będzie aktualizowane jeszcze, bo nie dam rady dzisiaj ogarnąć wpisu do końca – wybaczcie), uwaga dostępna wyłącznie na głównej (to odnośnie tych, co z fb korzystają), bo Meta nie pozwala w zrzuty ekranowe, obce UI, w cokolwiek co przypomina jakikolwiek interfejs:
To jest obecnie obsługiwane. Nieźle, choć paru rzeczy brakuje.
Streamy lokalne via NAS lecą bez wtop, identyfikacja nawet dużej kolekcji sprawna, dość szybka.
Ekhmm (pod Roonem takie coś widzimy)
AP endpoint pod macOSem
Za wiele tutaj nie ustawimy, ale od czego wbudowany DSP w samej skrzynce?
No właśnie, tam trzeba zajrzeć. Tu nawet DSP będzie ubogie, można skorzystać z rozbudowanego EQ jak coś.
Podobnież wszystko teraz jest tam MQA, nawet 16/44 hifi jest. Tidal grany via Nu
…jak coś podpiętego, to tylko widzimy w apce aktywne wejście. oczywiście nie sterujemy wtedy odtwarzaniem
Spotify connect działa
Kolejna ciekawostka. Tak się zgłasza moduł BT pod iOSem. Omnia? Do tego kontakty wskazują na telekomunikacyjny soft zaszyty w module.
Trochę to działacze, przyznacie?
Ups, lista byłaby niekompletna, jest także Amazon jak widać.
I potem z przycisków można numerycznych na fizycznym RC. Fajna opcja.
To słuchamy…
Zaskakująco dobrze wypada słuchanie po optyku, z którym nie zawsze udaje się uzyskać optymalny poziom SQ.
Tu jest inaczej i to we/wy SPDIF jest bardzo cennym uzupełnieniem możliwości klamota. Konwerter cyfrowy oraz procesor. To dostajemy tutaj w pakiecie.
Szkoda, że ta apka taka przedpotopowa jest. Dziwne, że OS nie ogarnia identyfikacji sygnału…
W trakcie miesięcznego katowania dwie aktualizacje softu. Dobrze to rokuje w kwestii supportu.
Mimo, że jest tylko HQ, a nie bitperfect (norma dla streamu AirPlay) to jakość dźwięku via jabłkowy protokół jest bardzo dobra.
Co ważne nie ma żadnych problemów z próbkowaniem (znaczy 44.1 <-> 48 KHz) typowych dla AP. Można a nawet warto smaczyć w DSP.
Pod Roonem efekt jest subtelny, w skrzynce według mnie znacznie bardziej zauważalny. Jak sobie ustawimy albo konwersję do 1 bitu, albo wartości graniczne dla 44/48
(PCM @ 705/768) dostajemy płynniejsze granie. Moim zdaniem upsampling daje na tyle dużo, że właśnie tak powinno się procesor ustawić i tak słuchać muzyki na STREAM 9 (z AP)
Szkoda, że po naciśnięciu play nic się nie dzieje. NuPrime zróbcie integrację z iTunes, a może nawet z Apple Music. W US na pewno docenią
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.