LogowanieZarejestruj się
News

Czy strumieniowanie uratuje telewizory? Raport specjalny Skąpca o HDTV

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Zrzut ekranu 2014-10-15 o 10.42.56

Objęliśmy jak co roku patronat nad raportem specjalnym Skąpca, tradycyjnie napisaliśmy coś o telewizorach, o telewizji – ogólnie rzecz ujmując – jak widzimy przyszłość odbiornika w dobie Internetu, wszędobylskich handheldów oraz stałego odpływu (tele)widzów, rezygnacji z klasycznego oglądania programu telewizyjnego. Poza tym w raporcie sporo o nowych trendach (krzywe ekrany, ekrany UHDTV, obraz 4K etc.). W sumie kilkadziesiąt stron z ciekawymi, problemowymi tekstami oraz krótkim przeglądem nowości z zakresu HDTV (czy może już UHDTV? ;-) ). Z całością można zaznajomić się pod podanym poniżej linkiem:

http://www.skapiec.pl/site/doc/200/20/33/

Nasz tekst, opublikowany w raporcie, znajdziecie poniżej, w rozwinięciu newsa…

STRUMIENIOWANIE Z INTERNETU… RATUNKIEM DLA TELEWIZORÓW?

Coraz częściej rezygnujemy z oglądania telewizji, a naszym głównym ekranem jest wyświetlacz dotykowy smartfona lub/i tabletu. Znacznie chętniej korzystamy z treści dostęp- nych w internecie, które skutecznie zastępują tradycyjną ramówkę. NetFlix, HBO Go i wiele innych, telewizja dostępna w ramach platformy dla handheldów (np. projekt Horizon operatora UPC) coraz skuteczniej odciągają od TV. Czy jest zatem jeszcze ratunek dla klasycznego odbiornika, czy telewizor dopasuje się do zmiany przyzwyczajeń, zmiany sposobu konsumowania treści przez użytkowników?

Owszem, jest, tyle tylko że TV nie będzie, czy może już teraz coraz częściej nie służy do oglądania tradycyjnych treści. Ramówka, jak wspomniałem, to przeżytek i nie chodzi tutaj o to, że możemy obecnie zarejestrować dowolny program na wbudowanym, czy zintegrowanym z odbiornikiem dysku twardym, skorzystać z ofe- rowanej od dawna możliwości nagrywania (PVR), a raczej o to, że treści mają być dostępne dla każdego natychmiast, bez względu na to, czy coś zarejestrowaliśmy, czy coś jest po raz n-ty wyświetlane w ramach… ramówki właśnie. Telewizor nie będzie już jedynym, czy centralnym punktem w domu, głównym miejscem oglądania treści, będzie natomiast ważnym „spoiwem”, czymś co łączy, co uzupełnia. Dzisiaj mówimy o wielu ekranach, większych, mniejszych, o elastycznym dopasowaniu sprzętu do naszych preferencji, potrzeb, przyzwyczajeń. To nie urządzenie, czy dostępność ma być na pierwszym miejscu – to widz, użytkownik, a coraz częściej także kreator oglądanych materiałów staje się najważniejszy, decyduje kiedy, gdzie i na czym będzie konsumował treści.

Interakcja, możliwości jakie daje Internet, wykraczają dalece poza typowe zastosowania odbiornika telewizyjnego. Dlatego tak wielu ludzi rezygnuje z oglądania treści na telewizorze, wybierając mniejsze ekrany, pozwalające na interakcję, na współtworzenie oraz w praktyce nieograniczony dostęp do interesujących materiałów. Smart TV nie okazało się takim sukcesem, jakim miało być w zamierzeniach producentów. Internet w telewizorze, ma poważne wady, z których chyba najważniejszą jest bariera interfejsu, komunikacji, łatwości poruszania się po zasobach Internetu. Jednak okazuje się, że można inaczej, lepiej dopasować wielki ekran do zmieniających się potrzeb, sposobów konsumowania treści. Widać to na przykładzie współpracy wszędobylskich handheldów z odbiornikami, gdzie tablet czy smartfon staje się naturalnym sposobem nawigowania na wielkim ekranie, a telewizor de facto staje się monitorem. I nie chodzi tutaj o detronizację, a raczej o dopasowanie.

Obecnie telewizor staje się, coraz częściej po wyjęciu z pudełka, bez konieczności podpi- sywania umowy z kimkolwiek, dostarczycielem treści za po- średnictwem serwisów (IPTV, VOD), aplikacji pozwalających na dostęp do miejsc znanych z mniejszych ekranów. To właśnie wspomniane Smart TV, ale to obecnie za mało, by przyciągnąć widza, szczególnie że często wygodniej korzystać z tych treści na… mniejszym dotykowym ekranie. Wspomniałem o widocznej, coraz częstszej in- tegracji handheldów z odbiornikami telewizyjnymi – to jedna z dróg. Innym, ciekawym miejscem, w którym telewizory mogą okazać się przydatne, czy wręcz niezastąpione, jest elektroniczna rozrywka. Wraz z rozwojem globalnej infrastruktury, coraz lepszym dostępem do szerokopasmowego Internetu, pojawia się realna możliwość bezpośredniego strumieniowania ze zdalnych serwerów treści interaktywnych, gier, które stanowią istotny element całego, multimedialnego rynku. Nie chodzi tu zatem o pasywne oglądanie filmów, seriali z HBO Go, Netfliksa czy YouTube, a nawet komentowanie na gorąco, czy współdzielenie treści (np. na wspomnianym YouTube), a o coś, co do tej pory było domeną wyspecjalizowanych urządzeń. To duża szansa dla telewizorów, dla dużych ekranów, które w ten sposób mogą nie tylko zastąpić kosztowny, kupowany osobno sprzęt, ale także ułatwić dostęp do interesujących użytkownika materiałów.

Dodatkowo może się to wiązać z odczuwalną redukcją kosztów (w ramach modelu abonamentowego dostępu do kontentu). Takie serwisy jak OnLive (streaming gier ze zdalnego serwera), takie pomysły jak NVIDIA Shield (tablet współpracujący z telewizorem, pozwalający na strumieniowanie gier na wielki ekran z komputera, tabletu oraz zdalnie z serwerów) oraz zainteresowanie ze strony takich gigantów jak Google czy Apple, pokazuje, jak wielki potencjał drzemie w tego typu nowych zastosowaniach telewizora.

Podsumowując, przyszłości telewizora w domu nie należy rozpatrywać w czarnych barwach. Wręcz przeciwnie, taki sprzęt jako autonomiczne, zintegrowane, sieciowe urządzenie multimedialne, zdolne do zastąpienia wielu produktów egzystujących obecnie na rynku (konsole, set-top-boksy, odtwarzacze), może być idealnym, naturalnym uzupełnieniem dla osobistych ekranów, które obecnie zdominowały rynek. Dodatkowo, możliwe jest wykorzystanie TV wyłącznie w roli monitora dla produktów, które mają wprowadzać na duży ekran rozwiązania, ekosystemy takich firm jak Google (Chromecast), Apple (Apple TV) czy Micro- soft (integracja w ramach nowego Xbox One). To istotny aspekt, bo mówimy tutaj o wprowadzeniu na wielki ekran tego, z czym nie potrafimy się już rozstać, co jest stałym elementem naszej codzienności. Przeglądarka na wielkim ekranie (pomysł Google – Chromecast), harmonijna współpraca handhelda z odbiornikiem (Apple TV) czy integracja treści w ramach własnego serwisu (Live – Microsoft) to coś, co pozwoli telewizorowi przetrwać, przeobrazić się w urządzenie, które jest częścią naszego, multimedialnego ekosystemu, które jest dopasowane do naszych potrzeb, oczekiwań. Detronizacja odbiornika telewizyjnego, jako podstawowego źródła informacji, a nawet multimedialnego centrum rozrywki jest naturalną konsekwencja zmian, jakie zachodzą na rynku, jednocześnie nie jest wcale zmierzchem telewizora, wręcz przeciwnie, otwiera jak wyżej nowe pola ekspansji, nowe możliwości.

Autor: Antoni Woźniak

PS. Wygląda na to, że historia zatacza koło… co daje najlepsze możliwości odnośnie syntezy telewizora z Internetem? Komputer, handheld (też komputer) podłączone do odbiornika, coraz częściej bezprzewodowo. Pamiętam swojego, zbudowanego od podstaw, HTPC na Core: XBMC, Steam, YT, NAS. Dzisiaj nie musi być to jak wyżej skrzynka pod TV (choć nadal może), interfejs zazwyczaj mamy dużo wygodniejszy, jednak idea nie zdezaktualizowała się – wręcz przeciwnie, jak widać.

Dodaj komentarz