LogowanieZarejestruj się
News

Auralic Aries Mini – pierwsze wrażenia

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Auralic_Aries_Mini_12

Najważniejsze – czy taki streamer może zastąpić komputer w roli podstawowego, plikowego źródła dźwięku? Odpowiedź, po pierwszych paru dniach użytkowania brzmi: Tak, ale… Tak, bo może współpracować z dowolnym dakiem, co oznacza że może być transportem dla plików z czymś lepszym w roli konwertera C/A & interfejsu USB. Można zatem traktować to urządzenie jako alternatywę dla PC/Mac. Podobnie jak Squeezeboks, który w trybie EDO gra via USB, Auralic Aries Mini może zastąpić w salonie komputer, współpracując z – jak wspomniałem – z dowolnym konwerterem. Sprawdziłem, jak radzi sobie z dość specyficznym przetwornikiem, testowanym przez nas KORGIEM DS-DAC-10R (na marginesie, rewelacyjne urządzenie, jego możliwości są absolutnie unikalne, jak ktoś chce mieć połączenie świata analogowego z cyfrowym w ramach jednego klamota, to jest to jedno z nielicznych takich rozwiązań na rynku. FANTASTYCZNA RZECZ), gdzie DAC nie dysponuje własnym zasilaniem, bierze energię z transportu (USB DAC). I grało to lepiej niż soute. Nie oznacza to, rzecz jasna, że wbudowany przetwornik ESS Sabre jest do kitu, bo nie jest – Aries gra porównywalnie do SBT (z mod. EDO via USB). Trochę inaczej ma się sprawa, gdy wykorzystamy konwerter cyfrowy M2Techa (hiFace2) i wychodząc z USB zmienimy sygnał na elektryczny SPDIF. Wtedy SBT jest lepszym źródłem, z tym że Aries reaguje na taką modyfikację (M2Tech w torze, tj. Aries->M2Tech hiface->zew.DAC) w podobny sposób i znowu oba źródła są w pełni porównywalne jakościowo. Z przetwornikiem rDAC oraz Audio-gd Aries dogadał się także, bez żadnych „ale”…

Oczywiście Aries potrafi więcej – gra wszystko (z małymi wyjątkami – mam problem z graniem flaczków z zew. NASa… gra z wmontowanego dysku, z usług strumieniowych, ale nie z NASa. Co ciekawe pliki DSD (dff/dsf) idą bezproblemowo – jeszcze z tym powalczę), w tym downloady DSD, świetną rzeczą jest integracja z serwisami streamingowymi (TIDAL / WiMP, Qobuz), z darmowym Soundcloud. Mam nadzieję, że producent będzie sukcesywnie dodawał usługi, serwisy do oprogramowania streamera.

No właśnie oprogramowania… Lightning DS to fajna, prosta w użyciu apka, ale brakuje nieco stabilności działania, poza tym parę rzeczy można byłoby poprawić odnośnie ergonomii (UX). Zachęcam do zapoznania się z zamieszczoną poniżej galerią (przeniosłem obrazki z poprzedniego wątku i dodałem nowe zdjęcia, zrzuty ekranowe pokazujące możliwości, funkcjonalność oprogramowania). Na plus na pewno należy zapisać bardzo szybkie przeszukiwanie nawet mocno rozbudowanych bibliotek. Działa to naprawdę szybko, dużo szybciej niż w konkurencyjnych rozwiązaniach. Indeksowanie idzie bardzo sprawnie i tutaj nie można nic zarzucić twórcom software. Sprzęt może działać jako uPnP renderer, jak i w natywnym trybie urządzenia Lightning DS, pod kontrolą firmowego software. Działanie w ramach uPnP napotyka jeszcze pewne problemy (brak stabilnego działania), natomiast w firmowym trybie zazwyczaj nie natrafiamy na jakieś rafy… czasami trzeba chwilkę poczekać na zainicjowanie sprzętu, sporadycznie zdarza się, że muszę wyszukać je z listy. Sama konfiguracja jest procesem bezbolesnym. Można wybrać dowolne lokalizacje sieciowe (NASy, routery z funkcją udostępniania via USB) i strumieniować, można wybrać biblioteki na Ariesie Mini (wewnętrzny dysk lub pamięć masowa podłączona via USB). Wtedy to Aries staje się (poza funkcją odtwarzacza) serwerem audio i działa to bezproblemowo. Oczywiście możemy skorzystać z bezpośredniego strumieniowania za pośrednictwem omawianego sprzętu w ramach AirPlay’a oraz za pośrednictwem Bluetooth’a. Fajna, użyteczna rzecz, poszerzająca możliwości tego wielofunkcyjnego klamota – przekształcamy nasze tradycyjne stereo, w stereo otwarte na strumienie z sieci w ramach wspomnianych protokołów przesyłu danych audio.

We właściwej recenzji napiszę więcej na temat oprogramowania sterującego, z uwzględnieniem konfiguracji pracy zew. przetwornika (wybieramy w sofcie czy wyjściem dźwięku ma być Aries czy zew. DAC oraz ustawiamy parametry współpracy). Dodam tylko na koniec tego krótkiego przeglądu pierwszych wrażeń, że sprzęt ma tendencję do grzania się, jest bardzo ciepły, wręcz gorący i to zarówno w trybie pracy, jak i uśpienia. Jest to oczywiście pasywna konstrukcja, oparta na kości ARM, trochę to jednak martwi – zalecałbym zastosowanie pamięci półprzewodnikowej, w sytuacji gdy chcemy przekształcić Ariesa w serwer audio z wbudowanym dyskiem. Tradycyjna talerzówka może być problematyczna ze względu na wydzielane podczas pracy ciepło. My zainstalowaliśmy pamięć SSD Intela i mamy pewność, że dysk nie jest kolejnym elementem zwiększającym poziom ciepła w niewielkiej obudowie. Warto rozważyć zmianę zasilania na jakiś lepszy od ścianowej wtyczki zasilacz (tak, w tym momencie myślę o niezawodnym Tomanku :) ). Taka modyfikacja przyda się szczególnie, gdy zechcemy skorzystać z autonomiczności streamera, wtedy gdy Aries będzie grał samodzielnie, jako odtwarzacz w systemie. To tyle, jeżeli chodzi o pierwsze wrażenia. Czekajcie na pełen opis, pełną recenzję opisującą tytułowe urządzenie…

PS. Nie zapomniałem o ROONie – zintegruję Ariesa jako końcówkę tego front-endu i zdam relację w recenzji jak się układa współpraca tego streamera oraz wspomnianego software.

AKTUALIZACJA: Niestety Aries Mini nie otrzymał i raczej nie otrzyma wsparcia dla RoonReady (brak obsługi RAAT). Wielka szkoda!

Poniżej już LIVE :) czyli Aries Mini w testach na #HDOpinie:

Niewielkie kartonowe pudełko

Warto to sprawdzić, czy faktycznie… ;-)

Szybki start, ścianowy zasilaczyk (tak, tak będzie można np. u Tomanka coś lepszego zamówić), kabelek RCA oraz przybory do instalowania dysku w środku streamera

Taki tam sobie jestem niepozorny. Obudowa wykonana całkowicie z dobrego jakościowo plastiku. Przyciski z przodu służą m.in. do resetowania sprzętu (konfigurowanie w ramach lokalnej sieci)

Wbrew pozorom, to żółte, to nie jest wcale kompozytowe wyjście video ;-) …a koaksialne wyjście cyfrowe

Planujemy umieścić w środku takie coś. Będzie streamer, będzie Aries Mini działał także jako muzyczny serwer z dyskiem SSD

Jeszcze raz rzut oka na gniazda z tyłu streamera/serwera… jest LAN, są dwa USB ( w tym wyjście na DACa, z możliwością obsługi PCM 32/384 & DSD 256, innymi słowy pełna obsługa USB Audio 2.0) , jest optyk, wspomniany złącze koaksjalne (SPDIF obsługuje tutaj DSD64 w DoP) oraz stereofoniczne wyjścia analogowe. Bez opisu to, to. Na górze dioda informująca nas o trybie działania/stanie urządzenia. Nie trzeba żadnego sterownika przy podpięciu do zewnętrznego DACa. Jak alternatywa dla kompa, to alternatywa… Oczywiście nie omieszkamy sprawdzić jeszcze dzisiaj z przetwornikami Korga 100/10R oraz HA-2 Oppo

 

No to do dzieła…

Ustawiamy na iPhone (software nazywa się Lightning DS)

No to jest, choć nie obyło się to wszystko bez przeszkód (za drugim razem sprzęt został zainicjowany). Pojawił się nawet komunikat „Ooops coś poszło nie tak”. Aplikacja sterująca czasami traci łączność ze streamerem. Sporadycznie, zazwyczaj dzieje się tak, gdy dłuższą chwilę niczego nie gramy, względnie gdy apka jest spauzowana, a my robimy coś innego na naszym handheldzie. Jak widać może pracować jako uPnP renderer (będzie widoczny w praktycznie każdej usłudze / oprogramowaniu multimedialnym, bez względu na platformę) oraz jako firmowy, autorski „Lightning Device” w ramach własnego, systemowego oprogramowania Auralic Lightning DS. 

Dodatkowo sprawdzimy jak będzie pracował z makówką @ ROONie, jako end-point. 

To skąd ta muzyka?

Lokalne źródło w postaci dysku sieciowego Synology

Samo przeszukiwanie i organizowanie bibliotek przebiega bardzo szybko

To może jakiś serwis streamingowy? U nas, w Polsce, póki co dostępna opcja Tidal/WiMP

Na początku coś przeszkadzało odtwarzaczowi połączyć się z Tidalem, po chwili ruszyło i znowu bardzo sprawnie dodało się konto z tym wszystkim, co serwis oferuje

No to gramy…

Pojawia się informacja na temat parametrów odtwarzanej muzyki wraz z aktualnym bitrate

Można szybko stworzyć playlistę, dodać pliki, usunąć, nawigowanie nieco utrudnione (trzeba machnąć z lewej, żeby przejść do poprzedniego ekranu – niespecjalnie to intuicyjne, przydałby się przycisk)

Można ustawić ważne parametry dotyczące brzmienia, sposobu odtwarzania, obsługi urządzenia (DoP, cyfrowe wyjścia, opóźnienia, wyłączenie regulacji softwareowej głośności etc.)

Ustawienia dla DACa (korekcja)

AirPlay działa bardzo dobrze, bez żadnych problemów (opóźnień).
Z każdej aplikacji strumieniujemy sobie muzykę via Aries Mini na nasz zestaw stereo. Jeżeli hi-resy nie są nam do szczęścia potrzebne, można skoncentrować się na tym trybie przesyłu, tyle tylko, że wtedy wykorzystamy ułamek możliwości tego urządzenia (btw do uzyskania podobnego efektu wystarczy stacja AirPort Express). Polecam rozgłośnie internetowe Linn’a. Znakomita jakość dźwięku, dużo lepsza od przeciętnej, spotykanej w sieciowym radiu!

 

 

Dodaj komentarz