LogowanieZarejestruj się
News

Pocket Rocket… testujemy iFI Nano iDSD LE oraz zestaw iDefender & iPower

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
20170524_180614247_iOS

Zgodnie z zapowiedzią trafił do nas ten mały grzdyl i mamy zamiar przetestować go w sposób, w jaki do tej pory nie testował go nikt. Mówią smartfon? Ok, będzie iPhone z Onkyo Playerem (i nie tylko) nafaszerowany plikami hi-res nie wyłączając DSD/DXD. Mówią, że każde bez wyjątku słuchawki? Ok, będzie duet MrSpeakers Ether Flow (otwarte & zamknięte), będą LCD-3, będą łatwiejsze nieco HE-400 oraz bardzo wymagające (mówimy o małym DAC/AMPie zasilanym z wbudowanej baterii) dynamiki HD650 oraz K701. Ma to, to wyjście liniowe z prawdziwego zdarzenia (RCA), także popracuje sobie ten Nano iDSD LE z Questyle CMA600i w stacjonarnym zestawie słuchawkowo/głośnikowym. Podepniemy go pod duży system i sprawdzimy jak wypada w konfrontacji ze znacznie droższymi przetwornikami. Jeszcze mało? Ok, to będzie dodatkowo test / eksperyment z iDefenderem 3.0 (produkt IFi mający wyczyścić energetycznie interfejs USB komputera) w tandemie z ….Jitterbugiem (a tu redukcja opóźnień czasowych) …a czy zadziała i jaki progres to da, to jeden Bóg raczy wiedzieć ;-) . Oczywiście nie zabraknie Roona, w przypadku komputera/ -ów, natomiast ze źródłem mobilnym (także iPadem) skoncentruje się na graniu z najbardziej rozbudowanych w zakresie obsługi hi-res odtwarzaczy softwareowych (poza wspomnianą apką Onkyo jest jeszcze player Korga, który ostatnio został gruntownie zaktualizowany oraz Vox Player z LOOPem… to będzie nasze zaplecze softwareowe w mobilnym graniu). W przypadku Roona gramy nie tylko soute, ale także z załączonymi trybami DSP w Roonie (pierwsze wrażenia – lepiej dosmaczyć granie z Makówy via Nano iDSD LE właśnie z uruchomionym PCM->DSD oraz Crossfeedem (konwersja stereo -> binaural). Także będzie różnorodnie, będzie oryginalnie, inaczej niż w innych recenzjach tego produktu.

Poeksperymentujemy.

Jakby tego było mało (że jak?) iPower zgodnie z sugestiami producenta zastąpi nam zasilanie firmowe w Squeezeboksie Touch EDO mod. Tak, sprawdzimy co wnosi z takim źródłem plikowym taki upgrade, sprawdzimy także jak zareaguje na iPowera zegar M2Techa (EVO 2), wreszcie obadamy (właśnie przepiąłem i zabieram się do testowania) czy ma to sens ze streamerem Google: z Chromecastem Audio. iPower ma całą baterię przejściówek pod różne gniazdka (w sprzęcie, do którego podłączymy ten alternatywny zasilacz), jest także adapter pod microUSB, także z tym zestawem można spokojnie założyć, że podepniemy tutaj wszystko jak leci.

iFI razy 3

Maiłem wcześniej do czynienia z produktami IFi. Jak być może pamiętacie, opisywałem pierwsze wrażenia z tete-a-tete z MicroDSD oraz z poprzednikiem: NanoDSD (btw pozdrowienia dla załogi Premium Sound :) ). Słuchałem tego zaraz po premierze, zaraz po pojawieniu się pierwszych produktów IFi Audio w Polsce. Gigantyczna liczba mocno entuzjastycznych recenzji jakie sypnęła z publicystycznego rękawa, opinie na forach, duży rozgłos jaki towarzyszy tym produktom skłoniły mnie do dokładnego obadania sprawy i zdania przed Czytelnikami relacji z tych badań. Na pewno czymś wyróżniającym już na pierwszy rzut oka jest polityka cenowa, odmienna od tego, do czego przyzwyczaiła nas branża (przy czym obserwujemy pewne zmiany w tym zakresie, pisaliśmy o tym nie raz, choćby ostatnio w kontekście high-endu w wydaniu chińskich firm audio…), wręcz dla niektórych to powód do podważania kompetencji jakościowo-brzemiowych, „bo przecież cyfry (na rachunku) grają”. Jak coś odpowiednio nie kosztuje to… no nie gra, nie ma prawa. Cóż, dla mnie osobiście nigdy cena nie była wyznacznikiem, nigdy nie grało mi od… Nie raz dawałem tego wyraz na łamach HD-Opinie, co nie oznacza że jak coś jest tanie (umownie, choć w przypadku niektórych produktów iFI możemy mówić wprost – że tanie bardzo jest) to jakaś auto taryfa ulgowa, bo wicie, rozumicie, to przecież jest DAC za 6-7 stów, a nie za stów kilkadziesiąt, czy kilkaset. Nie. To nie tak, szczególnie, gdy ktoś bezczelnie ;-) twierdzi, że to konkurencja dla tych duuuużo droższych sprzętów. No ok, niech jest, niech będzie tanio, jak barszcz nawet tanio, ale w aspekcie kluczowym ma właśnie takie coś sporo do udowodnienia. Niech udowadnia…

Pocket Rocket

i(ach te i, wiadomo… iCoś tam prawda)Obrońca

Power! iPower rzecz jasna. Od iFI. i

W publikacjach znajdziecie odpowiedź na pytanie jakie to IFi jest wg. nas, a konkretnie czy faktycznie, czy można dać sobie spokój z szukaniem dużo, znacznie bardziej kosztowanych urządzeń, czy to zagra nam w każdych okolicznościach, a może z czymś jednak bardziej, a może to najlepsze narzędzie do wydobycia dźwięków ze smartfona / tabletu? A może… Jako, że będzie bardzo kompleksowo, podzielimy ten opis, relację z eksperymentowania, recenzję tytułowych produktów na dwie zasadnicze części. Będzie zatem o Nano LE osobno (choć nie wykluczam, że napomknę o akcesoriach) oraz druga publikacja poświęcona  dodatkom modyfikującym nasz system/tor. Przeczytacie zatem osobny tekst, gdzie iDefender oraz iPower będą zarówno w centrum uwagi, jak i obok modyfikowanych za ich pomocą elementów danego urządzenia/systemu audio.

Ciekawe co z tego wszystkiego wyniknie. Bardzo ciekawe :)

 

Poniżej fotogaleria na sterydach ;-)

 

Mini jacek bo mobile, liniowe oparte na RCA, bo stacjonarnie. Przy czym jacek nie wyklucza niemobilnych słuchawek i tak też przetestujemy tego grzdyla. Z dużym jackiem ;-)

USB 3.0. Jest nowocześnie, bo interfejs nowszy (choć nienajnowszy vide USB-C). Tu wpinamy źródło. Komputerowe. Bo to pod komputer jest.

Ho, ho, ho i jeszcze więcej. Opisane to mocno, tak żeby nie było, że trzeba się domyślać co i jak. Kabelek solidny bardzo, to taki standard u tego producenta btw

Mhm, niewielkie, choć absolutnie nie pendrive’owe. I dobrze. Wygląda jak interfejs audio, a nie jakaś pamięć przenośna.

Jak ma zagrać tak, to trzeba nam Camera Connection Kit. Jabłkowe najlepiej, bo zamienniki często, gęsto nie działają. I tutaj ważna uwaga: takie połączenie NIE ZADZIAŁA. Trzeba użyć innego kabla, tj. USB 2.0 (nie 3.0, który daje iFI). 

Właśnie tak… kabelek USB 2.0, adapter CCK od Apple i gra muzyka :)

Tu, z HP50, było dużo łatwiej (wysterowanie) niż z HE-400, które wymagały mocnego skręcenia gałki w prawo. Onkyo HD Player świetnie się sprawdza

A tu już konkret. Zarówno jeżeli chodzi o materiał (jak widać – DXD), jak i słuchawki (orto MrSpeakers).
Trudne do napędzenia, ale nie niemożliwe do napędzenia dla tego grzydla. Petarda :)
Najlepsze jest to, że taki iPad może być przenośnym źródłem muzyki zapisanej w wyczynowej jakości (nawet jeżeli dochodzi do konwersji efekt jest ok!)

DSD? A czemu nie? Pali się błękitna dioda. Przy czym z takimi słuchawkami kręcimy już maksymalnie w prawo

Na godzinie 15 przy PCM, przy DSD będzie 17 (koniec skali w dac/ampie iFI) przy orto

…albo pod kompem z HE-400

No to gramy…

Bez załączonego DSP

Z DSP (preferuje, szczególnie z wymienionymi powyżej ortosłuchawkami)

Jak widać, na załączonych obrazkach

Mhm :)

BTW pod macOSem nie musicie nic kombinować w zakresie sterowników. Plug and Play

Przy czym koniecznie trzeba skonfigurować interfejs w oprogramowaniu odtwarzającym. Exclusive Mode on, Integrer Mode on, DSD DoP on…

Oj lubimy, bardzo nawet

Taki tam sobie jestem, niepozorny

iDefender w założeniach wykosi jak wyżej

Jakby DAC był USB DACzkiem, to jest odpowiednie złącze zasilające, żeby w ogóle nam zadziałał. Można wykorzystać iPower’a…

Można też spróbować poeksperymentować. Jak pamiętacie jitterbug nie spowodował u mnie palpitacji, wręcz chłodnem wiało z opisu. Oba akcesoria walczą z głównymi problemami interfejsu USB. A gdyby tak…

Tandemik? Jak wspomniałem. Poeksperymentujemy

W razie czego mamy wsparcie pod postacią iPowera, alternatywnego zasilacza którym podrasujemy…

Wróć. Podrasowaliśmy Chromecasta Audio. Czy i w ogóle warto? Podpięte pod tomankową listwę z blokerami wraz z opisanym niedawno wstępnie zestawem DAC+AMP serii 6 od Cayina nam to (za)gra

iPower z Chromecastem Audio

Gotowy do strumieniowania

O właśnie na tym (szczerze, to ten Chromecast może spokojnie stanowić alternatywę interfejsową dla kompa, tap, tap na tablecie, albo smartfonie i już)

Choć do pełni szczęścia w takim wypadku brakuje tego. Pracują nad integracją, ale na razie Chromecasta nie uświadczymy w Roonie. Przy czym liczba sprzętu Roon Ready puchnie w postępie geometrycznym ;-) co cieszy bardzo!

Dodaj komentarz