Nokia zapowiada wielką konferencję z nowymi telefonami z Windows Phone 8, jednak to Samsung jest pierwszy – na odbywających się w Berlinie targach IFA (z których przeprowadzimy relację w sobotę) pokazał właśnie nowy model ATIV S z najnowszym systemem mobilnym Microsoftu. Sprzęt wyposażono w wielki 4.8″ ekran HD Super AMOLED, z powłoką Gorilla Glass 2, 1GB RAM, dwurdzeniowy procesor taktowany zegarem 1.5GHz firmy Qualcomm, 8MP kamerę na froncie oraz 1.9MP na froncie. Poza tym telefon otrzymał baterię 2300mAh, od 16 do 32GB pamięci oraz slot pamięci dla kart MicroSD (który ma być standardem w WP8). Grubość nowego modelu wynosi przyzwoite 8.7mm, obudowa została wykonana z aluminium. Rzecz jasna Nokia może liczyć na wsparcie Microsoftu podczas wspomnianego show, ale – jak widać – inni także planują szybkie wprowadzenie telefonów z WP8 na rynek. Warto dodać, że wszystkie produkty Samsunga (mobilne) z najnowszymi wersjami OS Microsoftu będą miały wspólną nazwę ATIV (poza smartfonem, na rynek trafią dwa tablety – odpowiedniki microsoftowego Surface).
Specyfikacja tego modelu robi wrażenie! Po pierwsze będzie to konstrukcja unibody, ze zintegrowanym wyświetlaczem Touch Hybrid Display (zintegrowana warstwa dotykowa w wyświetlaczu). Po drugie urządzenie wyposażono w dużą, pojemną baterię (2100 mAh), trudno jednak powiedzieć czy przełoży się to na dłuższy czas działania …wystarczy spojrzeć na to, co znajdzie się we wnętrzu tego topowego modelu: moduł LTE z czterordzeniowym układem CPU 1.5 GHz, (Snapdragon S4 ProAPQ8064), poza tym ekran True HD (1280 x 768) IPS LCD, z super cienką ramką, grafikę Adreno 320 GPU, Bluetooth 4.0, MHL, NFC, 2GB pamięci RAM, kamera 13MP, druga na froncie do wideokonferencji 1.3MP. To wszystko w 8mm obudowie. Niestety, przynajmniej na razie, Optimus G będzie wyposażone w system w wersji 4.0, a nie najnowszej Jelly Bean (4.1). Miejmy nadzieję, że telefon szybko otrzyma stosowny upgrade. Z wielu technologii, jakie zaszyto w tytułowym smartfonie warto wymienić tryb dualview, pozwalający na granie oraz oglądanie multimediów na dużym ekranie z jednoczesnym podglądem (przydatne, np. we wspomnianych grach) na wyświetlaczu telefonu. Na razie produkt będzie dostępny w Korei, nie podano kiedy dokładnie trafi na inne rynki.
Spadek jaki odnotowało Apple jest ogromny, wynosi bowiem prawie 50%. Sprzedaż spadła z 19 na 10%. Znakomite wyniki odnotowało Lenovo, drugi na świecie (po HP) producent komputerów osobistych. Firma ostatnio skupia się na rynku handheldów, szefostwo mówi o zmianie strategii rozwoju, o nowych smartfonach oraz tabletach, które mają zalać świat. Na razie firma skoncentrowała swoje wysiłki na rodzimym rynku, jak widać ze znakomitym rezultatem. Zajęcie drugiego miejsca oraz detronizacja Apple to poważny sygnał ostrzegawczy dla firmy z Cupertino, która musi ostro wziąć się do roboty. Analitycy wskazują, jako jedną z przyczyn słabnącej sprzedaży, oczekiwanie na nowy model iPhone (sytuacja powtarza się cyklicznie, zawsze przed premierą Apple traci). Tym razem jednak spadkowi towarzyszy bardzo agresywna i dynamiczna strategia konkurentów, którzy wyraźnie idą do przodu.
Pierwsze miejsce w Chinach od dawna dzierży Samsung, który mimo prestiżowej porażki przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości, globalnie raczej nie odczuje skutków niekorzystnego werdyktu. Koreańczycy radzą sobie tak dobrze, że nawet miliardowe odszkodowanie (o ile takie zostanie zapłacone, po zapowiadanej apelacji) nie zmąci dobrego samopoczucia zarządu Samsunga. Awans Lenovo z siódmej pozycji na drugą (!) to niewątpliwie jeden z największych awansów w historii rynku IT. 11% udział w Chinach jest dobrym prognostykiem dla planowanej, globalnej ofensywy, która skupi się na dwóch, równolegle prowadzonych kampaniach: promocji wintabletów oraz smartfonów z układami Intela (z Windows 8/Windows Phone 8), jak również pełnego przekroju (także tanich, budżetowych) tabletów oraz telefonów z Androidem.
Nie jest to specjalnie zaskakująca informacja, bo jak wiemy Microsoft łączy z Nokią specjalne partnerstwo, poza tym Finowie postawili wszystko (dosłownie, wszystko) na jedną kartę. Obecnie w tym segmencie rynku Nokia ma aż 59% udziałów, podczas gdy w styczniu jej udziały wynosiły zaledwie 22%. Co z tego wynika dla rynku, dla klientów? Wygląda na to, że pozostali producenci widząc co się święci, nieco sobie odpuścili Windowsa Phone – nie oznacza to wycofania się z oferowania smartfonów z tym systemem, ale nikt nie wydaje góry pieniędzy na promocję, to margines, nisza. Zresztą wystarczy popatrzeć na to jakie telefony z WP oferowane są obecnie na rynku – niewielki wybór, w porównaniu z Androidem (to, że tych telefonów jest mniej nie dziwi, w końcu system mobilny Google ma dużo wyższe udziały, jednak dysproporcja jest przytłaczająca), pokazuje że nikt tutaj nie ma zamiaru kruszyć kopii… Rzecz jasna nie oznacza to, że Nokia będzie miała wyłączność na Windowsa Phone, nie ma takich planów. Poza tym Microsoftowi zależy na dywersyfikacji producentów, raczej trudno sobie wyobrazić sytuację, w której wieloletnie partnerstwo jakie łączyło MS z wieloma firmami IT przeszło do historii. Niestety Nokii dominacja w segmencie specjalnie nie pomaga. Udziały mobilnego systemu Microsoftu wynoszą zaledwie 3.5%, schodzący ze sceny Symbian ma jeszcze 4.4% (warto nadmienić, że kilkanaście miesięcy temu było to grubo ponad 50%!). W drugim kwartale tego roku sprzedano 98,5 mln smartfonów z należącym do Google systemem Android, a tylko 4 mln podobnych urządzeń z Windows Phone. Te liczby najlepiej oddają obecną sytuację na rynku.
Głównie, poza dzwonieniem, rzecz jasna, bo to nadal główna funkcjonalność na jaką zwracają uwagę respondenci w ankietach. Instytut Badań Rynkowych przeprowadził badania mające na celu zdefiniowanie do czego przede wszystkim służy nam smartfon. Tego typu telefony stanowią już niemal połowę sprzedawanych na naszym rynku urządzeń mobilnych, co oznacza że coraz więcej konsumentów zaczyna wykorzystywać zaawansowane funkcje zaszyte w nawet najprostszych, najtańszych modelach smartfonów. Na czele listy jest poczta, co w sumie nie dziwi, bo jest to jedna z najważniejszych funkcji, pozwalająca w wielu przypadkach na rezygnację z komputera. Kolejna na liście jest nawigacja oraz …portale społecznościowe. Ich rosnąca popularność powoduje, że smartfon staje się terminalem dostępowym – głównie do Facebooka, który dzięki mobilnym aplikacjom pozwala w szybki i wygodny sposób komunikować się, przeglądać, publikować wpisy na profilu.
A jak z multimediami? Okazuje się, że konsumpcja obrazu i dźwięku za pośrednictwem smartfonów systematycznie rośnie. Zapewne wpływ na to ma coraz szersza oferta rynkowa - liczne serwisy VOD, z muzyką które coraz częściej są pobierane w formie aplikacji. Na pewno hamulcem jest tutaj duże zapotrzebowanie na transfer danych, jednak dzisiaj ceny mobilnego internetu są już na akceptowalnym poziomie. Można korzystać zarówno z paczki danych w ramach abonamentu, zakupić kartę pre-paidową, albo skorzystać z dodatkowych planów rozszerzających ilość MB/GB. W przypadku muzyki nawet 1GB miesięcznie wydaje się wartością wystarczającą, a pełen komfort zapewniają 2-3GB (piszę to z własnego doświadczenia). Oferowanie w ramach abonamentów takich usług jak Deezer (obecnie we wszystkich planach w Orange, w dwóch abonamentach darmowo) oznacza, że niebawem multimedia będą jedną z głównych funkcji z jakich korzystają w swoich smartfonach polscy konsumenci.
W danych zaprezentowanych przez IBR widać taką tendencję: około połowy internautów czyta za pomocą handheldów gazety, słucha radia oraz ogląda klipy/filmy. Jeden na trzech dokonuje operacji bankowych, a co piąty używa sprzętu do zakupów, dokonywania różnego rodzaju opłat czy kupowania elektronicznej muzyki. To właśnie te usługi/funkcje będą się dynamicznie rozwijały, wraz z rozszerzeniem oferty przez banki (co się właśnie odbywa), sklepy internetowe, a nawet tradycyjne (chodzi o wprowadzenie terminali zakupowych, kompatybilnych z technologią zbliżeniową NFC).
Beyerdynamic perzentuje nowe słuchawki, model Custom One Pro. W sprzedaży powinny znaleźć się w drugiej połowie sierpnia. Cechy charakterystyczne słuchawek Custom One Pro:
• Nowe przetworniki 16 ohm:
Nowe słuchawki jako pierwsze otrzymują świeżo opracowane przetworniki 16 Ohm VELOCITY. Jak twierdzi producent, membrany są prawdopodobnie najlżejszymi na świecie, co oznacza ponadprzeciętną szybkość i precyzję reprodukowanego dźwięku – idealne do kompleksowych muzycznych zastosowań. 16 ohmowe przetworniki z magnesami neodymowymi dostarczają dużą moc przy zachowaniu czystości dźwięku, grając doskonale z każdego rodzaju urządzenia (nawet ze smartfonów i tabletów).
Przy współpracy z marką odzieżową O`Neill, Philips już rok temu zaprojektował serię słuchawek przeznaczonych dla osób aktywnych. Teraz kolekcja zostaje poszerzona o najnowszy model The Construct SHO7205. Produkt jest dostępny w dwóch wersjach kolorystycznych: białej (SHO 7205/ WT) i czarnej (SHO 7205/BK). To przenośna konstrukcja przystosowana do współpracy z różnymi modelami smartfonów oraz mobilnych grajków. Słuchawki są lekkie, mają cechować się znakomitą wygodą, oczywiście wyposażono je w czuły mikrofon, pozwalający na prowadzenie rozmów telefonicznych. Cena The Construct wynosi 729 złotych.
Ten smartfono-tableto-laptop świetnie wpisuje się w modne pojęcie „post-PC”. To smartfon, który za pomocą dodatków przeistacza się w tablet oraz, po dodaniu klawiatury z gładzikiem, w laptopa. Podobnym tropem podąża Microsoft ze swoim Surface, z tym że tam odpada kwestia dzwonienia (w ogóle o telefonie nie ma mowy – od tego jest/będzie Windows Phone). Telefon jest bardzo zgrabny, dysponuje dużym 4.3 calowym ekranem o świetnym kontraście i kolorach, dużej rozdzielczości wynoszącej 960×640 pikseli. Do tego Android 4.0, wszystko to, co dzisiaj stanowi standard wyposażenia topowych słuchawek. Ciekawie robi się po dodaniu opcjonalnej stacji dokującej w formie tabletu. Duży, 10 calowy ekran (ten sam co w najnowszym tablecie Transformer Prime) pozwala na sprawne poruszanie się po systemie, korzystanie z wszelkich udogodnień jakie oferuje duża, dotykowa płytka. Poza garbem, taki sprzęt nie różni się zasadniczo od dostępnych obecnie urządzeń tego typu. W środku umieszczono dodatkową baterię, która znacznie wydłuża czas pracy sprzętu. Interesująco rozwiązano współpracę ze stacją z dużym wyświetlaczem – stacja automatycznie i płynnie przełącza się na pulpit smartfona, niezależnie od uruchomionych programów, gier etc.
Po dodaniu klawiatury z gładzikiem otrzymujemy coś, co na pierwszy rzut oka przypomina ultrabooka. Niestety, z opisów osób testujących PadFona wynika, że popełniono błąd projektowy, polegający na złym wyważeniu konstrukcji. Powoduje to niestabilność sprzętu, łatwo o wywrotkę. To poważny mankament, szczególnie w przypadku wspomnianego laptopa – w praktyce bardzo utrudniający użytkowanie (środek ciężkości radykalnie przesunięty na ekran, czytaj tablet z zadokowanym telefonem). Zapewne pomogłoby tu lepsze rozwiązanie docka w klawiaturze oraz dociążenie tego elementu (mógłby być w całości metalowy, co korzystnie wpłynęłoby na stabilność). Ceny? Nieoficjalnie mówi się o 1700 złotych za sam telefon oraz 3200 złotych za komplet z dużym wyświetlaczem oraz klawiaturą. Innymi słowy opcja tabletowa będzie zapewne kosztować jakieś 2600-2800 złotych. Sporo. Ciekawe czy powstanie wersja z Windowsem Phone – byłoby to ciekawe obejście microsoftowego porządku (brak tabletów z WP), chyba że po podłączeniu dużego ekranu włączałby się zamiast Windowsa Phone, tabletowy Windows 8RT.
Można więc chyba powoli mówić o dominacji, szczególnie że są miejsca na świecie, gdzie większość smartfonów to wyroby firmy Samsung oraz Apple (to ostatnie tradycyjnie najsilniejsze jest w Ameryce). W sumie Samsung ma już 32.6% udziałów na rynku, Apple zaś 16.9%. Jak widać, daje to w sumie 49.5% udział na rynku smartfonów. Pozostali producenci muszą zadowolić się znacznie skromniejszymi wynikami. Oczywiście w przypadku liderów struktura sprzedaży wygląda całkowicie odmiennie, tak jak odmienne jest podejście do kwestii sprzedaży, produkcji oraz projektowania tego typu urządzeń w obu wyżej wymienionych firmach. Samsung sprzedaje całe kontenery prostych, budżetowych modeli, w ofercie ma kilkadziesiąt różnych telefonów z trzema (o ile dobrze liczę) systemami operacyjnymi. W przypadku Apple – wiadomo – co roku jeden model, nie ma czegoś takiego jak „nowy budżetowiec”, choć trzeba przyznać że od jakiegoś czasu firma nieco zmieniła swoje podejście do „low-endu” oferując starego iPhone 3GS. Pozycja Samsunga przez cały czas umacnia się, rośnie, Apple ostatnio zanotowało spadek (ok. 1.5%) … specjaliści tłumaczą to oczekiwaniem na premierę nowego modelu telefonu, która ma mieć miejsce już niebawem (wrzesień, względnie październik).