LogowanieZarejestruj się
News

Nokia ma problem, Finlandia ma problem…

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Nokia logo

Przez ostatnie pięć kwartałów Nokia straciła 2,1 miliarda €. Zasoby kapitałowe firmy oceniane są na około 4,9 miliarda  €. Jak widać w takim tempie firma szybko straci płynność finansową. Analitycy mówią o zmniejszeniu stanu posiadania gotówki w tempie 2 miliardy € po upływie kolejnych trzech kwartałów. W 2014 roku firmie może zabraknąć pieniędzy pod wykup swoich obligacji. Warto nadmienić, że w 2007 roku (ważna data – to właśnie wtedy Apple wypuścił iPhone, a Nokia przez parę lat ignorowała zmiany jakie zachodzą na rynku) Finowie dysponowali 10 milardami gotówki, dzierżyli pierwsze miejsce w segmencie mobilnej telefonii, nikt nie podejrzewał, że za parę lat firma będzie na równi pochyłej.

Na razie mariaż z Microsotftem generuje straty. Nadzieje na szybkie nawiązanie walki z Androidem oraz iOSsem okazały się płonne. Co gorsza nowe Lumie nie tylko nie zdobyły uznania na rynku, ale dodatkowo ujawniły że ten element ekosystemu Microsoftu (mobilny OS) czeka jeszcze długa, wyboista i niepewna droga. Na razie udziały Windowsa Phone oscylują wokół paru procent, nie pomaga niezdrowa z punktu widzenia innych producentów kwestia promowania wyrobów Finów przez Microsoft. W wyniku takiej polityki producenci wycofują się, względnie zamrażają plany dotyczące wypuszczania nowych modeli z WP. Być może MS dąży do sytuacji w której na rynku jest tylko kilka modeli smartfonów z WP, stara się powielać model biznesowy Apple. Dla Nokii to być, albo nie być. Ostatnio udało się zwiększyć sprzedaż smartfonów Lumia. W tym roku uda się sprzedać ok. 20 milionów smartfonów, w przyszłym Nokia liczy na 46 mln. Dla Finlandii kłopoty Nokii są problemami całego kraju. Kryzys na razie omijał to państwo, ale perspektywy są kiepskie – społeczeństwo się starzeje, maleje eksport, może niebawem okazać się że z kraju postrzeganego jako innowacyny, z gospodarką opartą na nowoczesnych technologiach, pozostanie tylko wspomnienie.

Mało wartościowych aplikacji dla Windowsa Phone? MS ma rozwiązanie

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
microsoft-migrating-android-apps-windows-phone-0

To rozwiązanie jest teoretycznie bardzo dobre, proste, pozwalające szybko skrócić dystans do konkurencji. W teorii rzecz wygląda bardzo zachęcająco: chodzi o usługę pozwalającą na odpalanie pod WP7 wybranych aplikacji stworzonych pierwotnie pod Androida oraz iOSa. Rzecz działa następująco: kupujemy sobie telefon z WP (migrujemy z innego systemu), po odpaleniu marketu mina nam rzednie, po pierwszym „wow”, słychać jęk zawodu. I właśnie w tym momencie nadciąga kawaleria pod postacią wspomnianego serwisu, pozwalająca na korzystanie z programów, które są dostępne na konkurencyjnych platformach, a których nie ma na Windowsa Phone. Genialne? Na obrazku usługa przedstawia się bez zarzutu, ale po pierwsze konkurencja może gwałtownie zaprotestować – w końcu to w pewnym sensie kanibalizm, po drugie klient może nie być chętny do płacenia drugi raz za to samo (aplikacje nie pobiorą się automagicznie, trzeba będzie za nie raz jeszcze zapłacić). Firmie z Redmond bardzo zależy na popularyzacji swojego systemu, zdaje sobie sprawę z ogromnego dystansu jaki dzieli ją od Google oraz Apple. Stąd różnego rodzaju akcje promujące (przykładowo akcja polegająca na sprawdzeniu jak szybko działa telefon z WP w porównaniu z telefonem działającym na innej platformie w paru typowych zadaniach), upusty czy jw próby przyciągnięcia konsumentów na zasadzie „będziesz miał wszystko czego używasz, lubisz”. Pytanie, czy firmie uda się przeforsować opisany system, czy migrując do WP faktycznie będziemy mogli korzystać z tego wszystkiego, do czego przyzwyczailiśmy się użytkując inny mobilny system operacyjny?

» Czytaj dalej

Microsoft inwestuje w eBooki

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Logo_Microsoft

Jeszcze niedawno wydawało się, że eBooki nie przyjmą się na rynku. Dwie rzeczy skutecznie uniemożliwiały rozwój tego rynku: wyskie ceny czytników (obecnie wręcz okazyjne) oraz ogromne ilości darmowych książek do pobrania z witryn, p2p etc. Obecnie sprawy mają się zupełnie inaczej, wszyscy inwestują w ten segment, a przynajmniej starają się zaznaczyć na nim swoją obecność. Bardzo mocno zaakcentował swoje zainteresowanie Apple (iBook Store, oprogramowanie iAuthor, rynek edu – iTunesU), prawdziwym potentatem jest tu Amazon, dzięki któremu w dużej mierze udało się temat spopularyzować, poza tym na rynku jest co najmniej paru innych, ważnych, globalnych graczy.

Jednym z nich jest Barnes & Noble, dostawca kontentu (książek) oraz producent czytników Nook. Jako że prespektywy wyglądają bardzo zachęcająco, firmą zainteresował się Microsoft. Gigant postanowił zainwestować, kupując 17,6 procent udziałów w nowym, wspólnym przedsięwzięciu. Firma z Redmond chce przeznaczyć aż 300 mln dolarów na rozwój nowego podmiotu, którego nazwa nie została na razie podana do publicznej wiadomości. B&N będzie dysponował 82,4% udziałów. Nowy biznes zajmie się przede wszystkim kwestiami związanymi z cyfrową dystrybucją, niewykluczone że nastąpi rozdzielenie działalności na segement e-booków oraz, osobno,, podręczników. Warto nadmienić, że B&N to jedna z największych, tradycyjnych sieci księgarskich w Stanach, która jednakowoż od wielu lat istnieje na rynku cyfrowej dystrybucji, jednak firmie było do tej pory trudno konkurować z takim potentatem jak Amazon (oraz z Apple). Strategiczne partnerstwo z Microsoftem znacznie poprawi pozycję B&N na rynku, aplikacja Nooka trafi do użytkowników Windows (w wersji desktopowej, jak i mobilnej), dając dostęp do katalogu e-książek, magazynów oraz gazet B&N. 

Motorola wygrywa w niemieckim sądzie z Microsoftem

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Moto vs MS

Oznacza to możliwy ban na takie produkty jak konsola Xbox 360 oraz Windows 7. Na nieszczęście dla Microsoftu, wyrok dotyczy jednej z ważnych technologii zaimplementowanych w produktach firmy z Redmond. Chodzi tutaj dokładnie o dwa patenty dotyczące kompresji wideo H.264 oraz bezprzewodowego przesyłu danych. Wyrok podlega apelacji, z której to oczywiście MS skorzysta. Sędzia ogłaszając wyrok nawiązał do oskarżeń oraz badań Komisji Europejskiej (oraz amerykańskim wymiarem sprawiedliwości) wymierzonych przeciwko Motoroli (sprawa dotyczy także zarzutów wysuwanych przez Apple oraz…  Microsoft chodzi dotyczące ww technologii kompresji wideo, szeroko stosownaje w sieci oraz elektronice użytkowej). Zwrócił on uwagę, że orzecznictwo w równolegle prowadzonej sprawie może mieć wpływ na ostateczny werdykt.

Warto w tym miejscu nadmienić, że za całą sprawą stoi nie kto inny jak Google, które jak pamiętamy wykupiło akcje Motoroli. Celem tej trasakcji były liczne patenty będące w posadaniu amerykańskiej firmy, Motorola procesując się z wielkimi z branży odpowiada w ten sposób na zapotrzebowanie swojego właściciela (wykup dotyczył działu mobilnego). Werdykt przed niemieckim sądem wpisuje się w wojnę prowadzoną przez największych przdstawicieli IT: Apple, Microsoft oraz Google, które w ten sposób próbują uzyskać przewagę nad konkurencją. Do tego dochodzą licze pozwy między czołowymi producentami oraz „załatwianie spraw” przez pośredników, tak jak w omawianym przypadku. (wydaje się, że nie ma tu miejsca na trwałe sojusze – często obserwujemy prawdziwy ogoeń krzyżowy).

Google nie robi tego jednak bez przyczyny. To właśnie Microsoft zbiera haracz od niemal każdego (ocenia się, że dotyczy to 70% rynku) androidowego urządzenia. Google wykorzystuje patenty MS płaci, ciekawe dlaczego Microsoft nie chce robić tego samego w stosunku do Google? To się nazywa mentalność Kalego. Apple robi zresztą dokładnie to samo (z tym że w mniej histerycznym tonie, bo MS pisząc list do europejskich regulatorów stwierdził, że Motorola/Google chcą uśmiercić wideo w sieci!). Gra toczy się o wielkie pieniądze, Google, przepraszam oficjalnie Motorola na pewno sprawy nie odpuści….

HomeOS & HomeStore – inteligentny dom Microsoftu

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip

Ostatnio coraz większą popularność zdobywają rozwiązania z zakresu automatyki domowej, które występują obecnie pod wspólnym, chwytliwym terminem „inteligentnego domu”. Niewątpliwie do popularyzacji tego typu rozwiązań przyczyniły się dwie, zasadnicze sprawy: po pierwsze nie trzeba już kuć ścian, wiele systemów działa bezprzewodowo, a elementy sterujące montuje się w puszkach, po drugie cena automatyki, oprogramowania systemowego spadła obecnie do poziomu akceptowalnego na rynku indywidualnym, na inteligentny dom może sobie pozwolić obecnie praktycznie każdy (większość tego typu produktów umożliwia prostą, niezbyt kosztowną rozbudowę). Microsoft zdaje się wyczuł, że jest to rynek o sporym potencjale, na którym obecnie działają pratycznie wyłącznie wyspecjalizowane firmy oraz wiele nowych przedsiębiorstw, które dopiero stawiają pierwsze kroki w biznesie. Jak wiadomo, MS ma ambicję stworzenia spójnego ekosystemu obejmującego liczne urządzenia elektroniczne, działające pod kontrolą swojego oprogramowania. Oczywistym dopełnieniem wizji Microsoftu wydaje się sterowanie domostwem, stąd nie dziwią prace nad własnym rozwiązaniem.

Dom Microsoftu ma być sterowany za pomocą sieci oraz jednostki wykonawczej (komputerowa brama), dostęp do funkcji będzie możliwy na każdym smartfonie, tablecie, pececie etc. Wspomniana jednostka wykonawcza to prawdopodobnie zwykły PC, na razie nie wiadomo czy będzie to model zminiaturyzowany, rodzaj mini serwera, czy też kwestie sprzętowe MS pozostawi użytkownikom. Wiadomo natomiast, że MS niebawem wprowadzi na rynek oprogramowanie HomeOS pozwalające na administrowanie oraz sterowanie. Ciekawe, czy będą potrzebne jakieś konkretne moduły wykonawcze / czujniki, czy też firma pozostawi to w gestii użytkownika (raczej to drugie). System będzie umożliwiał kontrolę klimatyzacji, oświetlenia (rozbudowane opcje oszczędzania energii), nadzorownia bezpieczeństwa (kamery, inne czujniki przewidziane w projekcie), natomiast identyfikacja użytkownika ma następować za pomocą rozpoznawiania twarzy. Jak widać na wiele pytań nie znamy jeszcze odpowiedzi, na pewno będziemy śledzić temat i podzielimy się nowymi informacjami. MS przewidział także specjalny sklep (HomeStore) z dodatkowymi aplikacjami, co niewątpliwie podniesie atrakcyjność proponowanego rozwiązania – konkurencja oferuje zazwyczaj zamknięte (od strony softwareowej) systemy, podlegające jedynie aktualizacji. O systemach intelignetnego domu będziecie mogli jeszcze nie raz poczytać na łamach HD-Opinie (z naciskiem na AV, choć nie tylko).

» Czytaj dalej

Wzmaga się krytyka kierownictwa Nokii

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Nokia Lumia

Wyniki firmy, do niedawna potentata na rynku mobilnym, są bardzo kiepskie. Ostatnio agencje ratingowe wystawiły Nokii najgorszą w historii przedsiębiorstwa ocenę BB+ (to już poziom śmieciowy). Nokia traci udziały na rynku, spada sprzedaż, rosną straty, a to oczywiście nie pozostaje bez wpływu na to, w jaki sposób oceniana jest obecna polityka zarządu z prezesem Stephenem Elopem na czele. Jeden z byłych dyrektorów firmy mocno skrytykował dzisiejszy kurs, który sprowadza się do postawienia wszystkiego na jedną kartę: na Windowsa Phone. To jest być, albo nie być Nokii, która uzależniła swoją przyszłość od popularyzacji jakby nie patrzeć specyficznego systemu, jakim jest produkt Microsoftu, OSa który musi zmierzyć się z morderczą konkurencją ze strony gigantów:  Androida oraz iOSa. Patrząc na pozycję WP trudno być jednak optymistą. Mobilny system MS ma 3-4% udziały na rynku, nie stanowi zatem na razie realnej alternatywy dla wyżej wymienionych konkurentów. W przypadku Microsoftu, Windows Phone to ważny, ale nie jedyny i zapewne nie najważniejszy z produktów w portfolio firmy. Mówiąc brutalnie, MS jakoś sobie poradzi, w razie rynkowej klapy WP, w przypadku Finów będzie to oznaczało najprawdopodobniej upadek firmy.

Krytycy podnoszą zarzut o bardzo ryzykownej strategii Elopa, która przyczyniła się do gwałtownej utraty pozycji Nokii na rynku (szczególnie bolesna jest utrata udziałów w segmencie prostych telefonów, głównie na rzecz Androida). Elop miał zagwarantować sukces na polu smartfonów, czyli tam gdzie Nokia „miała pod górkę”, oferując przestarzałego Symbiana. Jednak ten przestarzały Symbian, mimo że nie mógł konkurować jak równy z równym z Androidem czy iOSem, miał (jeszcze ma, choć ten rok ma być ostatnim, w którym oferowane jest pełne wsparcie oraz kontynuowany rozwój oprogramowania) parę zalet, z których bodaj najważniejszą był ogromny rynek z dużą liczbą aktywnych developerów, dodatkowym plusem był gotowy kanał dystrybucji treści oraz spora baza oprogramowania. To wszystko zostało spisane na straty. Podobnie MeeGo (który ma podobno powrócić), mogący stać się alternatywą dla mobilnego systemu Google. Oczywiście utrzymywanie kilku mobilnych OS trudno by uznać za racjonalne, ale też nikt nie kazał Nokii (a może właśnie odwrotnie, kazał?) rezygnować z rozwoju innego, stanowiącego swoiste zabezpieczenie, systemu. ‘Firma co prawda chwali się dobrymi wynikami (odnośnie sprzedaży modeli Lumia), ale jakoś mało precyzyjnie się chwali, nie podając żadnych dokładnych danych. Jeszcze parę takich miesięcy i może się okazać, że Nokia stanie na krawędzi bankructwa.

Windows Phone 8 dla każdego smartfona z WP7

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Nokia Lumia

Dobra wiadomość dla użytkowników telefonów z Windowsem Phone 7. Każdy z oferowanych na rynku modeli otrzyma aktualizację do nowej wersji mobilnego systemu Microsoftu, będzie mógł korzystać z dobrodziejstw Windowsa Phone 8. To dobra wiadomość, bo też doskonale pamiętamy historię z ostatnimi modelami telefonów pracującymi pod kontrolą Windows Mobile. Pojawiły się pogłoski o upgrade (szczególnie dotyczyły topowego smartfona firmy HTC) do WP7, jednak na nieoficjalnych zapowiedziach się skończyło. W przypadku smartfonów z WP7, objęcie bez wyjątku wszystkich oferowanych na rynku modeli aktualizacją do nowej wersji mobilnych okienek w sumie nie jest niczym zaskakującym – w końcu Microsoft mocno ujednolicił konfigurację handheldów z Windowsem Phone, choć ostatnio dość mocno zliberalizował kwestie związane ze specyfikacją minimum. Jak widać, nawet budżetowa Lumia z 256MB pamięci poradzi sobie z nowym, mobilnym OS Microsoftu. Czekamy na bliższe informacje ze strony MS, na razie cała sprawa znana jest z wypowiedzi rzecznika firmy.

Pod Windowsem Phone 8 uruchomimy aplikacje dla Windowsa Phone 7

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
samsungfocus-review12

Jeżeli zapytamy kogoś z Microsoftu o następcę Windowsa Phone 7 to… na pewno niczego konkretnego się nie dowiemy. Ten deficyt informacji związany jest ze strategią rozwoju mobilnej platformy, z przewidywanym przez wielu przejściem z Windows Phone na Windowsa 8, który stanie się w ten sposób pierwszym, w pełni uniwersalnym systemem Microsoftu. Oczywiście wersja dla handheldów będzie się różniła od wariantu dla desktopów, ale nie powinniśmy się specjalnie dziwić takiemu obrotowi sprawy – wystarczy popatrzeć na nowy system MS choćby pod kątem jego otwarcia dla innej architektury (poza x86 będzie / jest ARM). Windows Phone nigdy nie stanie się platformą dla tabletów, to właśnie „ósemka” ma być środowiskiem dla tego typu sprzętu. A to wymaga integracji (w końcu zarówno jeżeli chodzi o tablety, jak i smartfony narzędzia programistyczne, filozofia tworzenia aplikacji są – patrząc na rozwój tego segmentu, na obowiązujące standardy – tożsame).

Nie można także zapominać, że Windows 8 wcale nie musi stać się wiodącym systemem desktopowym – wręcz przeciwnie, może się okazać że jest przez wiele lat tylko uzupełnieniem dla całkiem świeżego i bardzo dobrze przyjętego Windowsa 7. Nikt tu nie będzie chciał sobie robić wewnętrznej konkurencji. W tej sytuacji nowy Windows stanie się poniekąd eksperymentalną platformą, systemem który ma pozwolić firmie z Redmond osiągnąć dwa cele: wejść na rynek tabletów (dzięki integracji z mobilnymi komputerami, ma to się odbyć bezboleśnie dla interesów MS) oraz przećwiczyć wariant systemu uniwersalnego, działającego na bardzo różnych platformach sprzętowych (od handheldów, poprzez typowego komputery, kończąc na systemach pro, choć tutaj zapewne głównie będzie chodziło o usługi chmurowe). Jednak pojawiły się jakieś szczątkowe informacje na temat Windowsa Phone 8… wiadomo tyle, że nowa wersja (o ile powstanie) będzie obsługiwała aplikacje napisane dla poprzednika, innymi słowy zostanie zachowana wsteczna kompatybilność (co do niedawna wcale nie było takie oczywiste, wręcz pisano o konieczności… wymiany sprzętu). To co napisałem w nawiasie, byłoby naszym zdaniem klasycznym strzelaniem sobie w stopę.

Microsoft z Apple razem: OpenStreetMap – konkurencja dla map Google

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
openstreetmap

O współpracy Microsoftu z Apple odnośnie map, usług lokalizacyjnych mówi się od dawna. Obie firmy mają w tym interes: Microsoft promuje swoje usługi (przeglądarka Bing, usługi lokalizacyjno-nawigacyjne…) w ramach tworzonego ekosystemu, Apple chce uniezależnić się od google`owych produktów w przypadku swojego iOSa. Firma z Cupertino, która słowami Jobsa chciała wypowiedzieć twórcy konkurencyjnego Androida, wojnę termonuklearną, bardzo chętnie zrezygnowałaby z usług Google, które – nie zapominajmy – wymagają uiszczania sowitych opłat. Mapy w urządzeniach z iOS mają fundamentalne znaczenie dla działania całego systemu, to na nich opiera się w dużej mierze funkcjonalność oprogramowania (lokalizacja), z tego elementu korzystają liczne aplikacje oraz funkcje systemowe. Stąd też nie dziwi taki, wydawać by się mogło, nieco egzotyczny sojusz (patrząc na rozwój ekosystemu Microsoftu widać, że to właśnie Apple będzie niebawem głównym konkurentem firmy z Redmond). OpenStreetMap ma być więc alternatywą dla mającego aż 71% udziałów na rynku Google Maps. Dzięki integracji Bing z OSM w przyszłości będzie można zrezygnować z usług Google – dla obu współpracujących firm oznacza to dodatkowe korzyści: osłabienie pozycji twórcy Androida pozwoli Microsoftowi promować swój ekosystem, Windowsa Phone oraz Windowsa 8, w przypadku Apple poza swoistą vendettą, w grę wchodzi umocnienie pozycji rynkowej kosztem Google w segmencie mobilnej elektroniki/systemów mobilnych. Wszystko odbywa się bez zbędnego rozgłosu, ale możemy już teraz założyć, że jak przyjdzie co do czego Google będzie musiało zmierzyć się z poważnym zagrożeniem dla swoich interesów, nowa rynkowa alternatywa zapewne nie będzie ograniczała się do Apple oraz Microsoftu, będzie oferowana wszystkim chętnym.

Nowe SDK Windowsa Phone kompatybilne z telefonami z 256MB pamięci

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
wp-tango-sdk

Podczas MWC Microsoft oraz paru producentów zaprezentowało specyfikację oraz parę modeli telefonów wyposażonych w zaledwie 256MB pamięci. To zapowiedź wprowadzenia budżetowych smartfonów, których do tej pory brakowało w ofercie producentów oferujących telefony z Windowsem Phone. Do tej pory sztywna specyfikacja Microsoftu nie pozwalała na produkcję sprzętu z dolnej półki cenowej. Smartfony musiały mieć przynajmniej 1GB pamięci RAM, dość szybki procesor… jednak od najnowszej wersji systemu (7.5 aka Mango) obniżono wymagania i od teraz OS zadziała z telefonem wyposażonym zaledwie w 256MB pamięci. To naprawdę mało, świadczy to o bardzo dobrej optymalizacji oprogramowania. W przypadku konkurencji najnowsze warianty Androida nie mogą się mierzyć z Windowsem Phone (Mango), są znacznie bardziej pamięciożerne, jedynie iOS pozwala na pracę na sprzęcie z 256MB pamięci (vide pierwszy iPad). Nowe SDK pozwoli developerom na optymalizację tworzonego przez nich software, aby ten mógł być uruchamiany na budżetowych telefonach. Jednym z pierwszych modeli, który pojawi się w sprzedaży, będzie telefon Nokii (Lumia 610). Microsoft wspominał w Barcelonie, że takie tanie smartfony będą radziły sobie bardzo dobrze, choć nie wyklucza że część z możliwości, funkcji systemu będzie niedostępna, czy ograniczona w przypadku urządzeń z minimalną ilością pamięci.