Kto wie, kto wie… niebawem odbędzie się konferencja Microsoftu „BUILD” na której przede wszystkim będzie mowa o nadciągającym Windowsie 8. Ta odsłona okienek będzie dla firmy arcyważna – pozwoli stworzyć spójny ekosystem z pozostałymi produktami: Windowsem Phone 7 (oraz jego następcą) jak również z Xbox Live. Firma liczy na to, że uda mu się przekonać rzesze nowych oraz starych klientów do wyboru „całościowego” systemu opartego na smartfonie, tablecie, komputerze oraz konsoli z zainstalowanym oprogramowaniem MS. Patrząc na to co się obecnie dzieje na rynku, jedynym ekosystemem który można będzie porównać do tego, co zaoferuje firma z Redmond będzie iOS firmy Apple. Szczególnie po wypuszczeniu iOS 5, widocznej integracji iOS z MacOS, nowej edycji Apple TV (nie tylko TV, ale także gry, elektroniczna rozrywka?) oraz najnowszych wersji iPhone, iPoda touch oraz iPada. Także Google zależy na tym, by użytkownik korzystał z jak największej ilości usług oraz urządzeń działających pod kontrolą Androida (względnie Chrome OS… choć tutaj trudno o porównania z MacOSem czy Windowsem). W przypadku Microsoftu może w końcu uda się stworzyć realną alternatywę dla Apple odnośnie tabletów. Dzisiaj MS nie może pochwalić się znaczącymi sukcesami w tym segmencie rynku. Lepiej (co nie oznacza że zadowalająco) radzi sobie na tym poletku Google. A rynek, jak widać po wynikach sprzedaży iPada, jest niezwykle chłonny. Czy nowe tablety z Windowsem 8 zawojują świat? Zobaczymy, plotki głoszą że nastąpi ostateczny rozbrat z architekturą x86 (Windows 8 będzie działał na platformach ARM) w przypadku tabletów, poza tym Windows 8 w wersji tabletowej ma mocno nawiązywać do kafelkowego, ascetycznego (i dodajmy, bardzo ładnego i funkcjonalnego) interfejsu Windowsa Phone 7. To może być naprawdę interesująca alternatywa. Czekamy na to co zaprezentuje Steve Ballmer, licząc po cichu na to, że tym razem MS stanie na wysokości zadania (pamiętamy nieodżałowanego Couriera, którego wizualizacje robiły spore wrażenie).
Chodzi rzecz jasna o Windowsa Phone 7 oraz niedawną, jeszcze gorącą informację o zakupieniu za 12 miliardów dolarów Motorola Mobile przez Google. Zdaniem Finów, czy może raczej CEO Nokii, transakcja twórcy Androida stawia innych producentów androidowych handheldów w nieciekawym położeniu. Ta wypowiedź jest odpowiedzią na falę krytyki jaka pojawiła się zaraz po decyzji o postawieniu wszystkiego (dosłownie, vide zakończenie wsparcia Symbiana i faktyczne uśmiercenie MeeGo) na Windowsa Phone 7. Fiński producent uważa, że w przyszłości firmy produkujące androidowy sprzęt będą musiały pogodzić się z rosnącą dominacją duetu Google-Motorola, który jako pierwszy będzie wypuszczał na rynek sprzęt z najnowszymi wersjami oprogramowania, dodatkowo zapewniając najlepsze (lepsze) wsparcie, siłą rzeczy konkurując (ostro) z pozostałymi korporacjami, takimi jak HTC, LG, Samsung, Sony Ericsson etc. Co ciekawe po raz kolejny Nokia podkreśla znaczenie swojego specjalnego statusu, specjalnego partnerstwa z Microsoftem. Wygląda na to, że niedawny zapowiedziany zakup Google firma widzi w kontekście swojego podwórka i uważa (pytanie czy słusznie), że zasady ścisłej współpracy, opracowywania nowych produktów, działań na rzecz całego ekosystemu będą w obu przypadkach podobne, jeżeli nie identyczne. Rodzi się zatem pytanie, a właściwie dwa pytania… to, że Motorola stanie się częścią Google, po finalizacji transakcji jest oczywiste, jednak w przypadku Nokii mowa była o tym, że obie firmy (MS i Finowie) działają w pełni autonomicznie, że chodzi jedynie o dość ścisłą współpracę, a nie de facto przejęcie. Czy faktycznie do dzisiaj krytykowany deal między MS a Nokią nie ma drugiego dna? Poza tym można by zapytać jak ma wyglądać przyszłość WP7, który podobnie jak Android, przynajmniej na razie, nie jest na wyłączność, korzystają z niego liczni producenci oferujący swoje produkty wyposażone w najnowszy system mobilny z Redmond? Jak widać, zdaniem Nokii, firmy które zaangażowały się w rozwój platformy mogą mieć spore problemy, nie mogąc w praktyce konkurować na równych zasadach z twórcą oprogramowania wypuszczającym na rynek swój sprzęt. Jest w tym stanowisku Nokii sporo sprzeczności…
Niedawno pisałem o coraz większym wykorzystaniu maszyny Microsoftu do innych niż gry zadań. Potwierdzeniem tego trendu jest zapowiedź uruchomienia jeszcze w tym roku streamingu telewizji na Xboksie 360. IPTV będzie zatem uzupełnieniem dla wcześniej wprowadzonych usług, takich jak Hulu, Netflix, czy live`owy Marketplace z wieloma materiałami multimedialnymi do kupienia / pobrania. Co więcej użytkownicy konsol z podłączonym Kinectem, będą mogli obsłużyć kino domowe zbudowane wokół konsoli, za pomocą głosu. Na razie nie wiadomo jakie konkretnie kanały zagoszczą na ekranie HDTV z podłączonym Xboksem. Microsoft obiecuje, że takie informacje przekaże mediom już niebawem. Kwestią otwartą pozostaje cena nowej usługi, sposób sprzedaży dostępu do przygotowanej oferty. Ciekawe czy następnym krokiem będzie wprowadzenie możliwości rejestracji wideo, z późniejszą wideoedycją za pomocą gestów (kontroler ruchu)… czasami, w przerwie, będzie można nawet w coś zagrać, tak niezobowiązująco
Wygląda na to, że nowy system operacyjny Microsoftu pojawi się na wielu urządzeniach, o których nawet byśmy nie pomyśleli, że będą w działały pod kontrolą desktopowych okienek. Wszystko to dzięki wsparciu dla układów ARM. Ten ruch pozwoli na szerokie wprowadzenie Windowsa do elektroniki użytkowej. Platformy sprzętowe Intela nie są na tyle energooszczędne, by stosować je w wielu aplikacjach, w kinie domowym, urządzeniach wizyjnych, handheldach, co innego ARM – układy tego typu są powszechnie stosowane przez producentów AV. Nowy OS ma więc szansę stać się standardową platformą softwareową, działając na sprzęcie o bardzo różnorodnym przeznaczeniu. Dzięki temu będzie można pokusić się o integrację domowej elektroniki w ramach wspólnego systemu operacyjnego. To coś, o czym branża myśli od dawna. Kto wie, może Microsoftowi uda się ta sztuka? Nie wybiegając zanadto w przeszłość, wiadomo że „ósemka” będzie instalowana w niektórych odbiornikach HDTV. Dzisiaj telewizor to multimedialny hub, sprzęt o znacznie szerszym zastosowaniu niż odbiornik TV sprzed paru lat. Ciekawe jak będzie wyglądała integracja okienek w telewizorach, w jaki sposób producenci wykorzystają możliwości systemu operacyjnego (zapewne będzie to rozszerzony wariant Windows Media Center z odpowiednim interfejsem etc.)