Czy Słowenia kojarzy Wam się ze sprzętem audio? Nie? No cóż, trudno się dziwić, bo jeżeli nawet powstają tam kolumny, elektronika to raczej na rynek lokalny, do tej pory żaden producent zdaje się nie wypłyną, na szerokie, międzynarodowe wody. Ale to się może niebawem zmienić za sprawą niewielkiej manufakturki Erzetich. To firma specjalizująca się w jakże nam (na HDO) bliskich klimatach, pardon, wzmacniaczach słuchawkowych. W sumie w katalogu figurują na razie trzy konstrukcje i muszę przyznać, że łapią za serce (w razie pojawienia się dystrybutora niestety mogą także, bardzo skutecznie, łapać za portfel ). Piękna robota! Drewno i to nie jakieś drewnopodobne wyroby, drzewo z fabryki, tylko najprawdziwsze słoje, każda sztuka niepowtarzalna, postarzana, odpowiednio zabezpieczona… wygląda to zachwycająco. Do tego standy – proste, oczywiście drewniane (podstawki) ze szklanym, pięknie eksponującym dany model nauszników, stojakiem. Szczerze? Taki komplet (o ile jeszcze zagra na miarę… tego jak wygląda) mógłbym bez większych problemów wyobrazić sobie w moim systemie. Przedstawiony na obrazkach wzmacniacz kosztuje 419 euro.
Niebawem łatwiej będzie wymienić tych paru outsiderów, którzy słuchawek jeszcze nie mają w ofercie… chodzi mi tutaj o firmy z branży audio, które do tej pory ze słuchawkami miały tyle wspólnego, co nic. No może przesadzam, każdy kto „robił” w elektronice, zapewne oferował w swoich komponentach dużego, albo małego jacka do podpięcia jakiś słuchawek. Tak czy inaczej, dzisiaj każdy kto żyw wprowadza do katalogu nauszniki. Najlepiej lekkie, mobilne, bo przede wszystkim takie właśnie sprzedają się na potęgę. NuForce jest kolejnym producentem, który wchodzi w ten biznes.
Nowe HP-800 to klasyczne słuchawki dynamiczne, z 40mm przetwornikami, dość dużymi nausznikami z grubą, miękką okładziną. Prezentują się całkiem fajnie, biorąc pod uwagę renomę producenta, powinny także nieźle brzmieć. Specyfikacja? Proszę bardzo: impendencja: 32 +/- 15% Ohm, zakres częstotliwości: 20 Hz – 20 kHz, wymiary: 7″ H x 4.57″ W x 7.48″ D, moc: 20 mW / wyj.: 30 mW, czułość: 91 +/- 4 dB. W komplecie: nosidełko, kabel z 3.5 mm oraz 6.3 mm jackiem (dobra wiadomość, kable można odłączyć, co daje możliwość podrasowania brzmienia w przyszłości). Cena? 149 dolarów. Przyzwoicie.
Denon dodaje dwa nowe modele o wysokich parametrach do swojej najnowszej gamy słuchawek Sounds Like You: AH-C250 oraz AH-C101. Denon AH-C250 należy do serii Music Maniac oferującej słuchawki o wyjątkowo wysokich parametrach audio ujętych w kompaktowej, eleganckiej i precyzyjnie wykonanej formie. Jest wyposażony w przetworniki typu Single Balanced Armature Driver umieszczone w solidnej obudowie cynkowej.
Nieplączący się przewód ma wbudowany pilot sterujący (współpracujący z iPodem, iPhonem i iPadem) i mikrofon do rozmów telefonicznych. Denon AH-C101 z serii Urban Raver został stworzony dla entuzjastów muzyki, którzy cenią sobie mocno zaakcentowane brzmienie basów. Nowocześnie wystylizowane słuchawki douszne z przetwornikami o średnicy 11,5 mm zostały profesjonalnie dostrojone celem osiagnięcia doskonałego brzmienia niskich częstotliwości. Denon zastosował w nich również system Radial Cascade Damper w celu zminimalizowania niekorzystnych wibracji kabla, dający w efekcie większą szczegółowość. Zastosowano wysokiej jakości magnesy neodymowe, które są również używane w głośnikach dla poprawy dynamiki i sprawności.
W ofercie Szwedów są licznie prezentowane modele współpracujące z iHandheldami. Firma opracowała specjalną aplikację sprzedawaną w sklepie Apple App Store. Pomysł polega na wykorzystaniu mocy procesora wbudowanego w iPoda lub telefon iPhone, do precyzyjnej korekcji częstotliwościowej, tak aby uzyskać jak najlepsze efekty z konkretnym modelem słuchawek. Za projekt aplikacji jest odpowiedzialna szwedzka firma Dirac Research, współpracująca wcześniej między innymi z Naimem. Aplikację będzie można pobrać za 3 USD, do działania jest wymagane urządzenie Apple z systemem operacyjnym iOS w wersji 5.0 lub późniejszej. Czekamy, pobierzemy, sprawdzimy i napiszemy czy to coś faktycznie daje…
Tym razem chodzi o Pro-Jecta. To logiczny wybór w przypadku tego producenta, który obecnie kojarzy się nie tylko z gramofonami (to zazwyczaj pierwsze skojarzenie), ale także z cyfrowym audio w wydaniu kompaktowym. Chodzi tutaj oczywiście o boksy, malutkie komponenty audio, które obecnie stanowią niezwykle rozbudowany system (Pro-Ject jest tutaj niewątpliwie specjalistą, jego produkty tworzą kompletne rozwiązanie, to najbardziej rozwinięta oferta składająca się z kilkudziesięciu urządzeń (!)).
Obecny boom słuchawkowy nie mógł przejść niezauważony przez austriacko-czeską firmę, szczególnie że wspomniany mikro system składa się z urządzeń z wbudowanymi wzmacniaczami słuchawkowymi, dostosowany jest także do współpracy z przenośnymi grajkami. Nie dziwi zatem fakt wprowadzenia do katalogu słuchawek, a konkretnie dwóch modeli słuchawek o konstrukcji zamkniętej. Ciekawy jest desing, nawiązujący do firmowego logo (obudowy, muszle z motywem). Producent zwraca uwagę na idealną współpracę z wszelkimi odtwarzaczami przenośnymi, handheldami.
Wspomniana powyżej oferta boksów (w tym wzmacniaczy) została zatem uzupełniona o dwa modele słuchawek. Model Hear It One to konstrukcja zamknięta, pałąk jest pokryty skórą, tak jak miękkie nauszniki. Cena wynosi 445 zł. Tańsze, bo kosztujące 270 zł, Hear It Two, ze względu na niską impedancję (32 omy) oraz wysoką czułość (107 dB) idealnie nadają się do sprzętu przenośnego. Słuchawki są oferowane w trzech kolorach – czerwonym, białym i czarnym.
Od początku listopada w wybranych punktach sprzedaży w Polsce są dostępne najnowsze słuchawki firmy AKG. Do opracowywania ich brzmienia przyczynił się jeden z najpopularniejszych DJ`ów - Tiësto. Do sklepów trafiły dwa modele AKG K67 oraz K167. Cena K67 ustalono na poziomie 420 złotych, drugi model jest droższy 890 zł. To kolejne produkty lifestylowe, które wpisują się w obowiązujące na rynku trendy – handheldy, mobilne słuchanie, streaming. Obecnie wszyscy producenci słuchawek maja w ofercie tego typu słuchawki
Pęd producentów audio (i nie tylko audio) dotyczący wypuszczania nowych modeli słuchawek wyraźnie przybiera na sile. Nie ma praktycznie dnia, żeby jakaś firma nie zapowiedziała jakiegoś nowego modelu. Na rynek trafiają różne produkty – tanie, droższe oraz wściekle drogie. Słuchawki dla chłopaka oraz dla dziewczyny, high-endowego ULTRASONE zaliczają się bez wątpienia do ostatniej z wymienionych kategorii. Co ciekawe ten model dedykowany jest… handheldom! Waży jedynie 260 gramów, wyposażony jest w wygodny pokrowiec, do tego cechuje go wodoodporność. I wszystko byłoby cacy, gdyby nie cena wywołująca lekką palpitację serca. Powiedzmy sobie szczerze, niewielkie, przenośne nauszniki za bagatela 1400 €? To po naszemu będzie jakieś 6000-7000 złotych. Nowość przynależy do linii Ultrasone Edition 8, słuchawek które zaliczają się do high-endu. Na kablu znajdziemy mikrofon, a w materiale prasowym takie rzeczy jak iPad, iPhone czy Galaxy S. Producent mówi o pierwszych, dedykowanych damom, luksusowych słuchawkach (to te czerwone). Brzydkie nie są, brzmią pewnie też niezgorzej, ale 1400 euro za przenośne słuchawki? Serio?
Jest piękny, jest zbalansowany i do tego, cóż… jest drogi. Szczerze, patrząc na cenę zastanawiam się, czy w bezpośrednim porównaniu z niemal 100% odpowiednikiem od Kanadyczyków (nowy zbalansowany Bryston), który jakby nie patrzeć jest o jakieś 50% tańszy Luxmana, tytułowy sprzęt wyszedłby zwycięzko, bez szwanku. Śmiem wątpić. Oczywiście często jest tak w audio, że nie płacimy za jakość brzmenia a za… i tutaj możemy sobie wstawić dowolny element: od designu, handmade`u w pokoju prezesa firmy, egzotycznych materiałów wykończeniowych po prestiż firmy, tak zwaną markowość. Tak czy inaczej, urządzenie prezentuje się zacnie, brzmi na pewno niezgorzej, będzie idealnym partnerem dla tych (chyba już) setek nauszników (wysokiej klasy) jakie okupują sklepowe witryny. Moda na słuchawki nie tylko nie mija, a wręcz się nasila. Każdy ma chrapkę na wyciągnięcie „paru groszy” od klientów, kolekcjonujących kolejne Senki, HiFiMany, AKG, Grado, Beyery etc. etc. etc. Sprzedaż LUXMAN P-700u rozpoczyna się w grudnia, cena została ustalona ponad 10 tys. zł, a szczegóły znajdziecie tu.
Jak to właściwie było z tymi słuchawkami? Warto spojrzeć, bo też produkt „na czasie”, sprzedaje się wprost znakomicie, kiedyś był niejako marginesem, dzisiaj stanowi główny nurt. Moim zdaniem nie chodzi tu o (przemijającą) modę, a o coś więcej. Zmiana sposobu korzystania, słuchania muzyki jest ewidentna, dzisiaj ryenk zdobywają szturmem urządzenia mobilne. Zdaje sobie z tego sprawę branża, widząc w tym co się dzieje z jednej strony szansę (na zysk), z drugiej… zagrożenie dla dotychczasowej strategii, opierającej się w wielu przypadkach na produktach stacjonarnych, wielkich zestawach głośnikowych, źródłach opartych na fizycznym nośniku. Popatrzmy zatem na ikonografike, prezentującą ewolucję nauszników w pigułce…