Masz już telewizor 4K i nie wiesz co z nim zrobić? Do kompletu, niebawem, będziesz mógł zakupić odtwarzacz 4K. Sony ponownie na czele wysokorozdzielczej rewolucji, ponownie jako pierwsze oferuje gotowe rozwiązanie. Trzeba oddać sprawiedliwość Japończykom, że poza hardware zadbali także o materiały. Co prawda, jak zauważyłem z przekąsem, obecnie jest tego tyle, co kot napłakał, ale pewnie sytuacja szybko ulegnie zmianie i wideo 4K na dobre zagości w… wirtualnych wypożyczalniach. To właśnie taki model ma być faworyzowany. Biedne te nasze łącza, wielostrumieniowa transmisja obrazu o tak wysokiej rozdzielczości to będzie prawdziwe wyzwanie dla sieciowej infrastruktury. Cena czarnej puszki (w sumie fajnie, kojarzy się z opakowaniem dla taśmy filmowej)? Nie jest niska, ale też nie przesadnie wysoka – wynosi bowiem 699 dolarów. Przy zakupie wspomnianego odbiornika X9 (4K) możemy liczyć na 200$ rabatu. A filmy? Za pożyczenie na 24h zapłacimy 8$, za zakup 30$. Czy to dużo, czy mało. Jak na start nie jest źle, zresztą porównując do pseudoHD oferowanego przez Apple w ramach iTunes to wręcz tanio. Czekamy na polską premierę. Choć w sumie to nie wiem, bo i tak nie będzie jak tego sprawdzić. Dodatkowych pikseli sobie nie wymyślimy
Phablety, czy też bardziej po naszemu: tabletofony, to jeden z tych zadziwiających produktów, który mimo kilku poważnych wad związanych ze stroną funkcjonalno-użytkową, zdobył uznanie wielu milionów konsumentów. Duży ekran, powyżej 5”, to coś, co się przyjęło głównie za sprawą Samsunga, który de facto stworzył nową klasę sprzętu mobilnego. Firma niejako stworzył zapotrzebowanie na takie urządzenia, które dzięki dużemu ekranowi pozwalają na dużo swobodniejszy niż w telefonie dostęp do multimediów oraz możliwość wygodniejszego surfowania po Internecie oraz operowania rysikiem po ekranie. Zdaniem niektórych to także ciekawa opcja dla tych, którzy chcą mieć coś „do kieszeni”, a jednocześnie to coś ma być odpowiednikiem tabletu z dodatkiem dzwonienia. Sony postanowiło wykorzystać sytuację i zaproponować swój odpowiednik, z tym że tutaj trudno mówić o sprzęcie, który można włożyć do kieszeni. Jest na to stanowczo za duży. Wyświetlacz 6,4” to stanowczo za wielki ekran, aby można obsługiwać go za pomocą jednej ręki. Poza tym mamy tutaj ostatnio popularną u Japończyków wodoodporność. Xperia Z Ultra trafi na rynek niebawem. Będzie to największa, dotykowa płytka umożliwiająca dzwonienie (dla koszykarzy – smartfon idealny).
Skupiono się na grach, co nie dziwi, w końcu ta impreza dla graczy, dla developerów oraz producentów hardware. Jednak poza grami było coś na tematy interesujące nas na HDO, było o wideo oraz muzyce. Sony chcąc nie chcąc musiało część prezentacji poświęcić usługom multimedialnym. Oczywiście pochwaliło się wsparciem własnych, potężnych wytwórni (Sony Pictures to bodaj trzecia co do wielkości, a Sony Music druga korporacja w branży co do wielkości) jak również pokaźnym zestawem serwisów streamingowych (Netflix jest bardzo popularny na zachodzie, wiele osób korzysta z niego za pośrednictwem PS3). Sony w sumie chce rozwinąć to, co już jest w ramach PSN. Własne serwisy, takie jak Music Unlimited czy Video Unlimited będą oferowały jeszcze więcej materiałów, mowa była o wszystkim co zawierają katalogi SP oraz SM. Mam nadzieję, że Sony dotrzyma słowa i PS4 będzie wolne od regionalizacji, która jest prawdziwym wrzodem na d… – wystarczy zobaczyć jak to wygląda obecnie w przypadku PS3, gdzie w Polsce nie mamy dostępu do wielu kluczowych usług (m.in wspomnianych powyżej Music Unlimited oraz Video Unlimited, jak również do VidZone).
Z tego co mówiło Sony wynika, że każdy z użytkowników otrzyma dokładnie to samo, to znaczy pełen, nieograniczony dostęp do usług w ramach PSN (być może wynika to z faktu udostępnienia własnych, firmowych zasobów?). Rzecz jasna streaming muzyki będzie bezpośrednią odpowiedzią na microsoftowy serwis oraz popularne usługi strumieniowe, takie jak Spotify, MOG czy Pandora. Funkcje inteligentnych rozgłośni, seriale, filmy – to wszystko będzie ważną częścią nowej konsoli SCE. Wiadomo, że sprzęt będzie o 100$ tańszy od microsoftowego konkurenta. To sporo i może się bezpośrednio przełożyć na debiut rynkowy oraz sprzedaż przynajmniej w pierwszych miesiącach po premierze. Sony sprytnie rozegrało tę partię – tam gdzie Xbox One zbierał krytykę, tzn. w sprawie DRM, braku możliwości uruchamiania używanych gier, braku wstecznej kompatybilności oraz ciągłego podłączenia do sieci, tam PS4 nie ogranicza, nie ma regionalizacji, pozwala do pewnego stopnia na wsteczną kompatybilność (Gaikai). Do tego cena za PS4 będzie wynosiła 399$ /399€ zamiast 499$ /499€ za Xbox One (fakt, że z nowym Kinectem, ale wiadomo – cena czyni cuda). Co prawda za dodatki takie jak nowa kamerka (o znacznie mniejszej funkcjonalności niż Kinect) trzeba będzie dodatkowo zapłacić, ale kto by się tym przejmował. Liczy się to, że jest taniej. Multimedia będzie można współdzielić na firmowych handheldach (Android) oraz (przede wszystkim) na PSP Vita. Być może ten system w końcu zacznie się sprzedawać, właśnie za sprawą integracji z PS4 (znamy to już z tandemu PSP oraz PS3). Bym zapomniał – Sony ujawniło wygląd swojego next-gena… mniejszy, lżejszy wariant …Xboksa One? Nie do końca, ale design jest zadziwiająco podobny. Czarne pudełka o prostych kształtach, ostrych krawędziach.
Microsoft skupił się na grach (pierwsza prezentacja była powszechnie krytykowana za fakt skupienia się na funkcjach multimedialnych, telewizyjnych). Tym razem było prawie wyłącznie o grach oraz usługach powiązanych z grami. Wspomniano o rozbudowanym komunikatorze, czacie, które to można wywoływać z poziomu gry, wyświetlać równocześnie na ekranie. Poza tym zmodyfikowano oraz znacznie rozszerzono funkcjonalność Smart Glass – funkcji pozwalającej niejako na bezprzewodowe podpięcie pod konsolę handheldów, dodatkowych ekranów z współdzieleniem materiałów, sterowaniem, administrowaniem, a także graniem. Pewnie gracze byli zadowoleni (z obu prezentacji). Teraz pozostaje poczekać na premierę – Xbox One trafi do sklepów w listopadzie, podczas gdy PS4 najprawdopodobniej w grudniu. Czekamy teraz na prezentację NVIDII, Valve, na Oculus Rift (VR) oraz na parę obiecujących projektów AR…
Podczas ostatniej konferencji w Stanach, japoński koncern jednoznacznie wskazał kierunek w którym będzie podążała cała branża video. Tym kierunkiem będzie ultra wysoka rozdzielczość. Na razie w wariancie 4K (UHD – w wersji telewizyjnej nieco przyciętym formacie do 3840 x 2180 px, w wariancie kinowo-blurejowym 4096 x 2180px), w przyszłości w docelowym 8K. Od paru lat dostępne są już odpowiednie kamery, jednak ten rok zdaje się być przełomowym odnośnie rynku konsumenckiego. Na sklepowe półki trafiają właśnie urządzenia obsługujące w pełni nowy format. Sony pokazało zarówno 84″ behemota za 100 000 zł (w przeliczeniu), jak również znacznie przystępniejsze modele 65 oraz 55 calowe. Większy kosztuje ok. 6000, drugi ok. 4000$. To już całkiem znośne ceny. Do tego na rynek trafi pierwszy streamer 4K (odtwarzacz sieciowy), wyceniony na nieco ponad 700$. Nie zapominajmy także o konsoli PS4, która ma natywnie wspierać 4K (filmy). Sony nie zapomina o źródłach – w ramach sieciowego serwisu będzie udostępniać filmy 4K, już teraz promocyjnie wraz ze wspomnianym odtwarzaczem klient otrzyma 12 filmów w jakości 4K.
Co ważne Japończycy pracują pełną parą nad konwersją filmoteki Sony Pictures do formatu 4K. Nie ma z tym większych problemów, bo standardowa taśma 35mm zawiera odpowiednią ilość informacji, pozwala na wyprodukowanie materiałów o takiej rozdzielczości (choć wymaga to między innymi poprawy koloru, odszumiania, redukcji ziarna etc.) Sony obiecuje na starcie wiele filmów, do tego część z nowych materiałów w fullHD będzie wydawana z taśm 4K (remastered) – zyskają wszyscy… zamiast bitrate 25-30Mbit, standardowego dla dzisiejszych filmów na BD, otrzymamy materiał zapisany w bitrate 40-45Mbit. Do tego wspomniany streaming wideo 4K, zaawansowane upskalowanie fullHD do 4K (podobno daje bardzo dobre rezultaty, wyraźnie polepszając parametry jakościowe obrazu). O 3D mówiono natomiast zupełnie marginalnie. Widać zmierzch tej technologii, nie wzbudza ona już takiego zainteresowania co dawniej. Dzisiaj mówi się o UHD. W sumie dobrze, bo 3D całościowo było mocno kontrowersyjne, a z wyższej rozdzielczości tylko się cieszyć. Jakość obrazu będzie jeszcze lepsza niż w przypadku fullHD, wręcz dużo lepsza.
Najnowsze Bravie to między innymi model W900A, pierwszy który wykorzystuje nową technologię „Quantum Dot”, pozwalającą na rozszerzenie gamutu kolorów, przy niższej cenie dla klienta (wykorzystujące podobny mechanizm telewizory XBR8 były bardzo drogie). Dodatkowo we wszystkich nowych odbiornikach zastosowano krawędziowe podświetlanie LED. Nowy KDL-W900A z Triluminos niestety i tak będzie dość drogi – dostępny w rozmiarze 55″ model ma kosztować 3300$. W przypadku W802A dostaniemy w standardzie wsparcie MHL (handheldy) oraz pilota NFC, do tego dwa rozmiary 55 oraz 47 cali w cenie od 1800$ w górę. Nowy 32″ W650A będzie kosztował $799. Seria R to m.in. 3D, WiFi, Sony Entertainment Network z usługami: Netflix, Hulu Plus etc. W przypadku R550A będzie można kupić telewizory w dużym rozmiarze, nawet 70 calowym (poza tym 60 oraz 50″). Ceny od $1400.
Myślę, że tego typu aplikacje będą coraz częściej pojawiały się w ofercie producentów androidowych handheldów. Chodzi o software pozwalający na bezbolesną (no prawie) migrację z iOSa na Androida. Software pozwala na szybki transfer wszelkich osobistych danych z iPhone (podpiętego pod komputer) na nową Xperię. Aplikacja Xperia Transfer umożliwia skopiowanie kontaktów, wiadomości, kalendarza, notatek, zakładek i innych danych. Wspierane telefony to poza najnowszym modelem Z, Xperie V, VC, TC, T oraz TL. Teraz czekamy na kolejny krok – software pozwalający na porównanie zainstalowanego software, pobranie na androidowego handhelda aplikacji zainstalowanych na iPhone (lub ich odpowiedników) z Google Play. Jak się któryś producent (Samsung?) zdecyduje na taki, agresywny ruch, dodatkowo finansując w formie jakiegoś bonu taką aplikacyjną migrację, to decyzja o przejściu z jednej platformy na drugą może okazać się całkiem bezbolesna… Na marginesie, Sony ostatnio pochwaliło się aż 94% wzrostem obrotów w segmencie handheldów. Wynik, trzeba przyznać, imponujący…
Wygląd nowych odtwarzaczy Sony na pewno trudno uznać za banalny. Właściwie to trudno pomylić go z czymkolwiek co jest dzisiaj obecne na rynku. Według mnie ten sprzęt prezentuje się świetnie (choć to rzecz jasna kwestia gustu) i będzie stanowił doskonałe uzupełnienie dla nowych, monolitycznych Bravii. Stylistyka nowych odtwarzaczy Blu-ray zainspirowana jest wzornictwem Sense of Quartz, imitującym wycinek kryształowej bryły. Design kojarzy mi się z wycofanym z eksploatacji, pierwszym bombowcem stealth – Lockhead Martin F-117 „Nighthawk”. Usprawniono pracę wielu układów, między innymi modułu komunikacji Wi-Fi, rozszerzono wachlarz dostępnych serwisów internetowych oraz działanie mobilnej aplikacji, sterującej większością funkcji odtwarzaczy (wersja dla Androida oraz iOS).
BDP-S5100 oraz BDP-S4100 to odtwarzacze Full HD 3D, podczas gdy tańsza dwójka: BDP-S3100i BDP-S1100, odtwarza tylko materiały 2D. Trzy modele (oprócz najtańszego) mogą „się pochwalić” odtwarzaczem strumieniowym DLNA oraz łącznością bezprzewodową Wi-Fi (do BDP-S4100 trzeba dokupić zewnętrzny adapter USB). Odtwarzacze będą pracowały z każdym telewizorem, choć oczywiście najlepiej, czy najpełniej z firmowym sprzętem Sony, korzystając z firmowej funkcji Triluminos Display, poprawiającej jakość wyświetlanego obrazu.
Taka przyjemność będzie wymagała każdorazowego pobierania ok. 100GB danych, bo Sony tak właśnie to sobie wyobraża. Firma chce otworzyć pierwszy serwis z takimi materiałami (4K), z którego użytkownicy nowej konsoli będą mogli pobierać wideo. Problem w tym, że nawet w sytuacji, gdy ktoś dysponuje łączem bez limitu pobierania danych (który jest coraz częstszym zjawiskiem!), to i tak możliwości przesyłowe mogą okazać się niewystarczające by obsłużyć taki transfer. Oczywiście nie ma tutaj mowy o strumieniowaniu, a o pobieraniu filmów na dysk. To właśnie ściąganie z serwisu ma być podstawowym sposobem korzystania z takich treści, przedstawiciel Sony powątpiewa w szybki progres odnośnie wprowadzenia dysków Blu-ray z wideo 4K. Na pewno nie nastąpi to w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy, a przypomnijmy, Sony chce ruszyć z usługą jeszcze w tym roku (z pewnością skoreluje start z premierą PS 4).
Takie sygnały płyną od Japończyków. Dobrze, że nowy, mobilny system wzbudza zainteresowanie dużych producentów, markowych producentów handheldów. Na razie telefony z Firefox OS będą oferować firmy kojarzące się z tanimi produktami, takie jak ZTE czy Alcatel. Niewykluczone jednak, że dołączą do nich takie giganty, jak Sony, czy Koreańczycy. Wielu producentom zależy na dezyrfikacji systemów, widać to choćby po tegorocznych zapowiedziach (przykładowo, Samsung będzie mocno promował swojego Tienzena). Obecnie rynek jest zdominowany przez zaledwie dwa produkty – jest Android oraz iOS. Pozostałe OS notują jednocyfrowe wyniki i co ważne, mają niewielkie szansę na szybkie poszerzenie bazy użytkowników (informacja szczególnie bolesna dla Microsoftu). Nowemu systemowi – paradoksalnie – może się udać. Czy tak się stanie (w przypadku Firefox OS) przekonamy się już niebawem. Pierwszy model z tym systemem (Alcatel Touch Fire) trafi do T-Mobile w czerwcu/lipcu 2013 roku.