Podczas odbywającej się właśnie konferencji Intel Developer Forum, poinformowano nie tylko o rozpoczęciu współpracy Google oraz Intela w zakresie implementacji Androida na urządzenia z procesorem x86, ale nawet pokazano działające urządzenia z procesorem krzemowego giganta. Referencyjny tablet oparty na systemie Android 3.2 (Honeycomb) był bardzo zbliżony do tego co oferuje się nam już dzisiaj na platformie ARM, czyli między innymi posiadał ekran o przekątnej 10 cali i rozdzielczości 1280×800 pikseli oraz niewielką grubość, 8,9 mm. Jest to jeszcze system w wersji Alpha, a przed Intelem długa droga do dopracowania tego rozwiązania, ale pierwszych produktów możemy spodziewać się już w pierwszej połowie przyszłego roku. Poza tym pokazano referencyjnego smartfona opartego na systemie Android 2.3 aka Gingerbread, który niczym nie odbiegał od aktualnie dostępnych urządzeń, ale nie wiadomo jaką dokładnie oferował wydajność, szczególnie przez wzgląd na układ graficzny. O tym dowiemy się prawdopodobnie dopiero po premierze tego typu rozwiązań.
Kto wie, kto wie… niebawem odbędzie się konferencja Microsoftu „BUILD” na której przede wszystkim będzie mowa o nadciągającym Windowsie 8. Ta odsłona okienek będzie dla firmy arcyważna – pozwoli stworzyć spójny ekosystem z pozostałymi produktami: Windowsem Phone 7 (oraz jego następcą) jak również z Xbox Live. Firma liczy na to, że uda mu się przekonać rzesze nowych oraz starych klientów do wyboru „całościowego” systemu opartego na smartfonie, tablecie, komputerze oraz konsoli z zainstalowanym oprogramowaniem MS. Patrząc na to co się obecnie dzieje na rynku, jedynym ekosystemem który można będzie porównać do tego, co zaoferuje firma z Redmond będzie iOS firmy Apple. Szczególnie po wypuszczeniu iOS 5, widocznej integracji iOS z MacOS, nowej edycji Apple TV (nie tylko TV, ale także gry, elektroniczna rozrywka?) oraz najnowszych wersji iPhone, iPoda touch oraz iPada. Także Google zależy na tym, by użytkownik korzystał z jak największej ilości usług oraz urządzeń działających pod kontrolą Androida (względnie Chrome OS… choć tutaj trudno o porównania z MacOSem czy Windowsem). W przypadku Microsoftu może w końcu uda się stworzyć realną alternatywę dla Apple odnośnie tabletów. Dzisiaj MS nie może pochwalić się znaczącymi sukcesami w tym segmencie rynku. Lepiej (co nie oznacza że zadowalająco) radzi sobie na tym poletku Google. A rynek, jak widać po wynikach sprzedaży iPada, jest niezwykle chłonny. Czy nowe tablety z Windowsem 8 zawojują świat? Zobaczymy, plotki głoszą że nastąpi ostateczny rozbrat z architekturą x86 (Windows 8 będzie działał na platformach ARM) w przypadku tabletów, poza tym Windows 8 w wersji tabletowej ma mocno nawiązywać do kafelkowego, ascetycznego (i dodajmy, bardzo ładnego i funkcjonalnego) interfejsu Windowsa Phone 7. To może być naprawdę interesująca alternatywa. Czekamy na to co zaprezentuje Steve Ballmer, licząc po cichu na to, że tym razem MS stanie na wysokości zadania (pamiętamy nieodżałowanego Couriera, którego wizualizacje robiły spore wrażenie).
Tego systemu już chyba nikt i nic nie uratuje. Ostatnio pojawiły się pogłoski o ewentualnym zainteresowaniu porzuconym de facto przez HP systemem mobilnym przez koreańskiego potentata. Był to o tyle dziwny sygnał, że jak wiadomo Samsung ma w ofercie sprzęt działający na aż trzech różnych systemach: Androidzie, własnym badaOS, wreszcie Windowsie Phone 7. Czwarty system dla smarfonów, względnie tabletów to co najmniej o jeden system za dużo… Na IFA zostały rozwiane wszelkie wątpliwości w tym względzie. System webOS nie jest platformą, którą byłby zainteresowany koreański producent. Jednoznacznie potwierdził to jeden z dyrektorów Samsunga, w pewnym sensie przekreślając szansę dla dalszej rynkowej egzystencji tytułowego OS. Niestety wygląda na to, że dzieło Palma zakończy swój niezbyt długi żywot, bo patrząc realnie na rynku nie ma miejsca dla kolejnego produktu tego typu. Teoretycznie webOS miałby jakieś szanse, gdyby (wcześniej) HP pozwolił innym na produkcję własnych urządzeń, starał się w ten sposób spopularyzować całkiem udany od strony użytkowej system. Niestety zaprzepaszczono taką szansę, po raz kolejny podjęto złe decyzje i coś, co było nadzieją twórców tego oprogramowania, czyli wykupienie OS, patentów oraz hardware przez HP nie przyniosło spodziewanych rezultatów. Wręcz przeciwnie, można napisać że zanim zaczęli, wywiesili białą flagę…
To, że ktoś chce wypuścić tablet za 250 dolarów nie jest na pierwszy rzut oka informacją szczególnie ważną – obecnie na rynku jest sporo konstrukcji, które nie przekraczają tego pułapu ceny. Jednak wiadomość nabiera kolorów, gdy za produkcją nowej, dotykowej płytki stoi ktoś taki jak Amazon. Firma najwyraźniej chce ostro zamieszać w tym segmencie, wykorzystać sukces jaki przyniósł jej pierwszy z hardware`owych produktów – czytnik eBooków Kindle. Nie dziwi zatem fakt nazwania nowego urządzenia tabletem Kindle. Urządzenie ma być znacznie poręczniejsze od iPadów, co udało się uzyskać zmniejszając wielkość ekranu – ten ma mierzyć 7 cali, choć wiadomo, że w przyszłości na rynek trafi większa wersja tabletu. Czym, oprócz ceny, będzie chciał zachęcić nas Amazon? Po pierwsze dostępem do swoich eBooków, po drugie darmowym kontem premium do swojego serwisu muzycznego, który niedawno wystartował. Kontent plus niska cena za hardware może być receptą na uzyskanie rynkowego sukcesu. Co ciekawe sprzęt będzie silnie zoptymalizowany przez Amazona – choć w środku znajdzie się Android (Honeycomb) to jednak będzie to specjalna edycja, z własnym sklepem z oprogramowaniem oraz materiałami multimedialnymi, sam system ma być pozbawiony niektórych sztandarowych aplikacji Google – np. nie będzie na nim zainstalowany standardowo Gmail. Na rynek miałoby trafić aż 5 milionów urządzeń (w tym roku). Pozostałe elementy konfiguracji poniekąd tłumaczą bardzo atrakcyjną cenę: jednordzeniowy procesor, ekran obsługujący multitouch w okrojonej wersji (dwa palce, brak gestów) plus 6GB przestrzeni na dane. Podobnie jak iPad pierwszej gen., nowy tablet Amazona nie będzie wyposażony w kamery.
Obecnie wiele się mówi na temat zbliżającej się premiery paru handheldów Apple. Na pierwszy plan wysuwają się informacje dotyczące „gorących debiutów” tzn. wieści na temat iPhone 5 iraz iPoda touch 5gen. Te dwa urządzenia trafią na rynek za około miesiąc. W przypadku tytułowego iPada 3 nie sprawdziły się rozsiewane tu i ówdzie plotki o rychłej premierze. Co prawda kwestia pojawienia się nowego tabletu jeszcze w tym roku nie była czystą fikcją, na przeszkodzie stanęły obiektywne uwarunkowania, głównie związane z niewystarczającą liczbą matryc, które mogli dostarczyć podwykonawcy. Najnowsze wiadomości koncentrują się w okół ceny oraz gabarytów urządzenia. Przewiduje się, że koszt zakupu może wzrosnąć o 20-30%. Ma to być związane z nowym ekranem o znacznie wyższej rozdzielczości, który istotnie wpłynie na koszta produkcji i w konsekwencji uniemożliwi utrzymanie dotychczasowego pułapu ceny (przypomnijmy, zarówno iPad, jak i iPad 2 generacji w najprostszej wersji kosztowały na starcie 499 dolarów). Poza tym tablet będzie na pewno cieńszy od drugiej generacji tych urządzeń, Być może sprzęt będzie także lżejszy, a to za sprawą znacznie lżejszej baterii, która dodatkowo ma zapewnić znacznie dłuższy czas trzymania odpowiednio wysokich parametrów pracy (oznacza to dłuższy czas użytkowania zanim konieczna będzie wymiana akumulatora, która w przypadku jabłkowych handheldów dokonywana jest przez firmowe serwisy). Informacje płynące z kręgów przemysłowych jednoznacznie sugerują rozpoczęcie masowej produkcji iPada 3 w pierwszym kwartale 2012 roku. Oznacza to, że sprzęt pojawi się w sklepach na wiosnę, podobnie jak miało to miejsce w przypadku poprzedników.
Samsung pokazał w Berlinie następcę pierwszego modelu Galaxy Taba, który debiutował na IFA równo dwa lata temu. Samsung Galaxy Tab 7.7 to model znacznie nowocześniejszy i bardziej przyszłościowy niż poprzednik. Oczywiście to nie dziwi, patrząc na datę premiery starego GT, jednak jak pamiętamy tamten model zbierał od razu na starcie dość cierpkie opinie. Jak prezentuje się nowy model? Bardzo dobrze się prezentuje. Przede wszystkim otrzymał to, czego brakowało poprzednikowi – zapowiadany wcześniej ekran OLED. Mówiło się o OLEDzie przed premierą poprzednika, potem nastąpiło spore rozczarowanie. Cóż, musiało upłynąć nieco czasu, aby ta technologia mogła trafić do sprzętu ze względnie dużym (albo inaczej nie smartfonowym) ekranem. Wyświetlacz 7.7 cala dysponuje rozdzielczością 1280 x 800 pikseli i jest to najnowszy panel Super AMOLED Plus. Co to oznacza w praktyce? Na pewno znakomite kolory, niebywałą ostrość a także bardzo dobre parametry pracy w naturalnym oświetleniu. Coś czuję, że szykuje się hit. Patrząc na wysp samsungowych płytek nasuwa się jeden wniosek – najpoważniejszym rywalem Apple będzie bez wątpienia właśnie Samsung. Nowe produkty, począwszy od opisywanego oraz pokazane 8.9 oraz 10.1 calowe modele mają realne szanse rywalizować z iPadem. Nikt inny nie oferuje takiego przekroju urządzeń tego typu, dodatkowo na tyle dobrze zaprojektowanych, że bez problemu mogących stawać w szranki z tabletem Apple. Powracając zaś do tytułowego urządzenia, otrzymało ono najnowszego Androida 3.2. To kolejna zaleta, patrząc przez pryzmat poprzednika, który otrzymał smartfonowego, niezoptymalizowanego Androida. Samsung zastosował, podobnie jak w innych tegorocznych modelach, nakładkę TouchWiz UX. To kolejny produkt (po Note oraz nowym modelu Galaxy S II) ze stworzonym przez Samsunga, dwurdzeniowym procesorem taktowanym zegarem 1.4GHz. Moduł łączności obsłuży połączenia HSPA+, co w praktyce oznacza transfer na poziomie 21Mbps (maksymalnie). Pozostałe parametry przedstawiają się następująco: waga 335-gram (leciutki), pamięć od 16 do 64GB, slot dla kart microSD, bateria 5100mAh, która pozwoli na 10 godzin pracy, 802.11n WiFi, GPS, Bluetooth 3.0 oraz dwie kamery: 3MP i 2MP.
Niestety nowy gracz na rynku nie jest w stanie dotrzymać pierwotnie planowanego terminu premiery swojego pierwszego tabletu – zamiast czwartego kwartału 2011 roku będzie pierwszy (?) kwartał 2012. Chodzi tutaj o duże, 10.1 calowe urządzenie, którego produkcją zajmie się Foxconn. Sprzęt (nazwa kodowa: Hollywood) ma być wyposażony w czterordzeniowy procesor NVIDII: Kal-El (nieoficjalnie: Tegra 3). Na pewno urządzenie trafi z którymś z najnowszych wariantów Androida 3.x. Obecnie w Amazonie trwa dyskusja na temat tego ile powinien kosztować nowy produkt. Generalnie przeważa pogląd, że cena nowego tabletu musi być znacznie niższa od arcyrywala, jabłkowego iPada. W praktyce klient ma zapłacić kilkaset (ponad 100?) dolarów mniej. Tablet ma być wyceniony w taki sposób, by był konkurencją dla produktu Barnes & Noble – Nook`a Color. Poza tym firma chce nadal kontynuować udaną ofensywę w segmencie czytników eBooków. Planuje się zwiększenie sprzedaży Kindle z 25 do 30 mln egzemplarzy. Poza tym na rynek wejdą dwa nowe modele – jeden tańszy, budżetowy oraz drugi, wyposażony w ekran dotykowy (e-Ink).
Co prawda widmo zakazu, wyrok holenderskiego sądu, nie pozwala Samsungowi w pełni rozwinąć skrzydeł (chodzi o pozew Apple, który doprowadził do decyzji o wstrzymaniu sprzedaży wybranych produktów Koreańczyków na terenie UE), ale nie oznacza to bynajmniej że firma wstrzyma się z premierami na najbliższej berlińskiej IFA. Nic podobnego, czego dowodem najnowsze zapowiedzi. Na marginesie. przypadku tej konkretnie imprezy Apple jest – jako producent - nieobecne, choć oczywiście liczne rozwiązania nawiązują czy są kompatybilne z handheldami na iOSie. No dobrze, co zatem mimo niesprzyjających okoliczności, zaprezentuje Samsung? Będzie to najnowszy model tabletu, Galaxy Tab 8.9 z obsługą sieci LTE, coś co – także w kontekście naszego rodzimego rynku – ma szansę na zwrócenie na siebie uwagi. Taki rozmiar ekranu wydaje się optymalny, będzie to lekka konstrukcja, bardzo wydajna, oparta na najnowszym Androidzie 3.1. Co się tyczy wydajności oba produkty mają korzystać z najnowszej wersji dwurdzeniowego SoC taktowanego zegarem 1.5GHz. W przypadku telefonu producent dotarł chyba do granicy wielkości ekranu – nowa wersja ma otrzymać 4.5″ wyświetlacz dotykowy (SAMOLED Plus?). Tablet będzie oferował standardowe 1200 x 800 pikseli, ma być rekordowo cienki – zaledwie 8.6mm grubości. Oba produkty nie będą zapewne tanie, w końcu przyjdzie zapłacić haracz za moduł LTE. Ciekawe ile będzie kosztowała wersja WiFi omówionego powyżej GT 8.9? Jeżeli Samsung ustali ją na atrakcyjnym poziomie, tytułowy model może okazać się czarnym koniem na rynku dotykowych płytek z Androidem. Wielu specjalistów z branży wskazuje właśnie takie rozmiary jako najlepsze dla tego typu urządzeń, a jak spojrzeć na obecną ofertę, dominują dzisiaj modele z 10 calowymi wyświetlaczami (lub mniejsze, ale wyposażone w Androida 2.x). Na pewno pochylimy się nad najnowszymi, mobilnymi produktami Samsunga odwiedzając targi. Postaramy się uzyskać nieco więcej informacji na temat nowych handheldów.
Dobra wiadomość dla użytkowników pozostawionych przez HP na przysłowiowym lodzie. Co prawda webOS jest naprawdę fajnym systemem, ale po wycofaniu się jedynego producenta sprzętu praktycznie nie ma przed sobą przyszłości. Na szczęście grupy programistów już zapowiedziały nieoficjalne wsparcie dla TouchPada, które pozwoli na użytkowanie sprzętu z zainstalowanym Androidem. Na razie prace koncentrują się na Honeycombie (3.0) oraz na wersji 2.3 (Gingerbread). Innymi słowy użytkownicy będą mogli wybrać sobie czy chcą korzystać z systemu w wariancie smartfonowym, czy też bardziej pasuje im wersja tabletowa. Mówi się o wprowadzeniu funkcji dualboot, co dodatkowo zwiększy atrakcyjność TP. Warto nadmienić, że w niektórych krajach (Kanada), sprzęt był oferowany za 99 dolarów, czytaj „za pół darmo”. Wygląda na to, że pechowy produkt HP czeka „życie po życiu”, co niewątpliwie ucieszy użytkowników tego tabletu. Nie jest on tak dobry jak najlepsze androidowe konstrukcje (takie wnioski płyną z kilku opublikowanych na sieci recenzji), jednak nowe możliwości mogą spowodować że będzie to poszukiwane urządzenie na rynku wtórnym. Pozostaje kwestia ile to TouchPadów trafiło do sklepów, ile zostało sprzedanych (raczej niewiele), jak dużo sprzedano podczas wyprzedaży (też zapewne niewielkie ilości, bo wyprzedaż prowadzona była w ograniczonej liczbie lokalizacji), czy te, które trafiły do HP zostaną wystawione na sprzedaż, czy też producent zdecyduje o ich utylizacji względnie nie zaoferuje ich jakimś instytucjom?