LogowanieZarejestruj się
News

Odtwarzacz osobisty audio FiiO X3 – recenzja

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
2013-09-23T10-11-06_12 (kopia)

Rynek nam się rozwija. Rynek odtwarzaczy osobistych audio, zdolnych do odtwarzania muzyki w plikach hi-res. Do niedawna ten segment po prostu nie istniał, najlepsze mp3-ki potrafiły grać muzykę skompresowaną bezstratnie, a producenci dodawali wiele (zazwyczaj mało użytecznych) funkcji typu obsługa formatów eBooków, nowe kodeki wideo (oglądanie na 2″ ekranie?) etc. Obecnie mamy wybór – do sklepów trafia coraz więcej urządzeń zdolnych do odtwarzania muzyki w najwyższej jakości, które (na szczęście) nie są „scyzorykami” tzn. nie służą do wszystkiego, a „jedynie” do odtwarzania dźwięku. Odtwarzania go w jak najlepszy sposób. Ten trend koresponduje z eksplozją różnorodności na polu słuchawkowym. Dzisiaj kto żyw bierze się za słuchawki, przy czym wiele firm wprowadza produkty mobilne, czy łatwo adaptujące się do roli przenośnego źródła dźwięku, które są jakościowo na tyle dobre, że smartfon czy typowy odtwarzacz mp3 to dla nich stanowczo za mało, aby pokazać pełnie możliwości drzemiących w wysokiej klasy przetwornikach. Dotyczy to zarówno modeli nausznych, jak i wielu dokanałówek – wszędzie widzimy postęp, nowe rozwiązania technologiczne, większe możliwości reprodukcji dźwięku, a co za tym idzie potrzebę dostarczenia do słuchawek jak najlepszego sygnału. W większości wypadków telefony nie są w stanie zagwarantować odpowiednich warunków. Testowaliśmy na naszych łamach m.in. HiFiMana HM-602 Slim (jako tło służyły i nadal służą nam iPhone 4S z dodatkiem wzmacniacza przenośnego Matriks Portable oraz iPod Classic z RockBoksem), mamy w planach kilka urządzeń z najwyższej półki (nowy model HM-901 amerykańsko-chińskiego specjalisty od ortodynamików, AK120 oraz iBasso DX50). Pewnie na CES 2014 zobaczymy kilka nowości w tym zakresie. W sumie czymś, co powinno niebawem stać się standardem w DAPach (Digital Audio Player) powinna być sieć, obsługa Internetu, bo jesteśmy obecnie w przededniu wielkiej rewolucji (?), wprowadzenia jakości CDA (a być może także hi-resów) do serwisów streamingowych. To nowy trend, który może znacząco zmienić reguły gry. Poprosiłem o możliwość przetestowania nowego WiMPa HiFi – opcji pozwalającej na strumieniowanie muzyki skompresowanej bezstratnie. Zobaczymy jak to będzie wyglądało w praktyce, materiał (zapowiedziano muzykę skompresowaną w formatach FLAC, ALAC) o ile będzie jakościowo na poziomie, może skłonić wiele osób do wykorzystania serwisów streamingowych w roli głównego źródła muzyki.

Warto o tym wszystkim pamiętać, czytając kolejne recenzje wysokiej klasy DAPów. Omawiany sprzęt, podobnie jak wymienieni powyżej konkurenci niestety nie pozwala na komunikację z siecią. To potencjalnie duży mankament, bo w roli przenośnego źródła (głównego) w przypadku powyżej zaprezentowanego scenariusza, trzeba będzie wykorzystać naszego smartfona. A ten, jak wiadomo, nie oferuje tak dobrych rezultatów co wyspecjalizowany odtwarzacz audio. FiiO zapowiada nowy, jeszcze lepszy model (X5), tymczasem X3 musi stawić czoła niemałej konkurencji. Na szczęście (dla niego) jest urządzeniem znacznie tańszym od wielu konkurencyjnych DAPów, a patrząc przez pryzmat specyfikacji ma niewiele odpowiedników na rynku. FiiO w cenie do 1000 złotych proponuje sprzęt odtwarzający hi-resy, dodatkowo po ostatniej aktualizacji (z października 2013) pozwalający na odtwarzanie via USB (rola przetwornika C/A) plików 24/192. Już samo – potencjalne – wykorzystanie omawianego produktu jako mobilnego odtwarzacza hi-res z jednej oraz DACa USB z drugiej strony w konfrontacji z ceną czyni z X3 łakomy kąsek. W końcu można za stosunkowo niewielkie pieniądze kupić dwa w jednym. Szczególnie atrakcyjna opcja dla osób, które chcą wykorzystać posiadany komputer w roli źródła dźwięku w domowym, stacjonarnym systemie stereo. Popatrzmy zatem jak to z tym FiiO X3 jest, czy faktycznie może zastąpić nam kilka urządzeń  (mam tutaj na myśli, także, zastąpienie telefonu jako źródła audio – o tyle problematyczne, jak w przypadku każdego DAPa, że do tej pory nikt nie zintegrował możliwości zestawu głośnomówiącego w grajkach …szkoda! Przecież takie coś da się spokojnie zrobić, czego przykładem przenośny głośnik Harmana Kardona którego niebawem przetestujemy)? Zapraszam do lektury.

Co wypadło z pudełka…
FiiO X3 to odtwarzacz oparty na starym znajomym – kości C/A firmy Wolfson WM8740. To nie tylko popularny wybór w przypadku budżetowych DACów (tych stacjonarnych), ale także coś, na co zwrócił uwagę Samsung projektując swoje flagowe modele smartfonów. Jak wiadomo, Koreańczycy, postanowili w wybranych modelach smartfonów Galaxy montować Wolfsony, zapowiedzieli także że w najnowszych topowcach zastosują najlepsze układy audio jakie są dostępne na rynku. Cieszy takiego podejście do tematu, jednak nadal trzeba pamiętać o oczywistych ograniczeniach telefonu jako źródła wysokiej jakości dźwięku. Dlatego, jak wspomniałem, dziwię się producentom DAPów, że jeszcze nikt z nich nie wpadł na oczywistą dla mnie z pkt widzenia wygody, integrację odtwarzacza z telefonem, która całkowicie uwolniłaby nas od konieczności sięgania po telefon (gdy słuchamy muzyki). Na wyjściu słuchawkowym mamy op-ampa AD8397. Wyposażenie obejmuje wyjście słuchawkowe 3.5mm, wejście liniowe w takim samym formacie, wyjścia cyfrowe (3.5mm koaksial oraz USB, służące także do komunikacji z komputerem oraz ładowania), jak również slot dla kart SD mikro o poj. maksymalnej 64GB (klasa 10). Do tego niewielki, bardzo przeciętnej jakości, kolorowy ekran TFT (nie jest dotykowy i bardzo dobrze że nie jest, niestety kiepskie kąty to jego największa wada, poważnie wpływająca na komfort użytkowania) oraz niezbyt ergonomiczne przyciski nawigacyjne. Niezbyt, bo producent uparł się na dość nietypowe rozmieszczenie guzików – mamy układ w którym poszczególne funkcje wybiera się nie w typowym porządku góra, dół, a góra-prawo, dół-lewo. Innymi słowy zwyciężyła koncepcja designerska „żeby wyglądało”, a nie żeby dało się łatwo obsługiwać sprzęt. Powoduje to częste pomyłki podczas sterowania sprzętem, bo jesteśmy przyzwyczajeni do innego układu. I na nic nie zda się wyprofilowanie na obudowie, bo go zwyczajnie w kieszeni nie zobaczymy. Do tego przyciski są wielofunkcyjne (odtwarzanie oraz nawigowanie pod jednym przyciskiem), co też nie ułatwia zadania. Ogólnie można było to rozwiązać dużo lepiej, przy czym najbardziej doskwierał mi brak pokrętła, albo wydzielonego bloku guzików odpowiedzialnych za zmianę głośności. Obudowa jest metalowa, tak jak i same przyciski. Wygląda to nieźle, choć do trwałości można mieć zastrzeżenia. Na szczęście w komplecie otrzymujemy gumową osłonę oraz folię na ekran co w pełni zabezpiecza odtwarzacz przed zarysowaniami. Szkoda tylko, że po założeniu osłony całość prezentuje się mało atrakcyjnie od strony estetycznej. Producent nie dostarcza w komplecie zasilacza (to typowa sytuacja w przypadku takich produktów – wytłumaczeniem jest fakt możliwości użycia w roli zasilacza ładowarki telefonu). Przy ładowaniu z komputera trzeba uzbroić się w cierpliwość (ponad 4 godziny), lepiej podpiąć sprzęt pod którąś ze standardowych ładowarek z wyjściem USB.

  

Poniżej krótka specyfikacja oraz zestawienie obsługiwanych formatów:

Dane techniczne:
- Wymiary: 55 x 109 x 16 mm
- Waga: 122 g
- Rozdzielczość wyświetlacza LCD: 320 x 240 pikseli
- Poziom zniekształceń THD+N: < 0,004% @ 1 kHz
- Pasmo przenoszenia: 10Hz ~ 20 kHz
- Crosstalk: > 90 dB @ 10kΩ @ 1 kHz
- Moc wyjściowa: >540 mW@16Ω; >270 mW@32Ω; >30 mW@300Ω
- Stosunek sygnału do szumu: >105 dB (AUX IN)
- Zasilanie: USB 5V/500mA, zalecane USB 5 V 1,5 A

Obsługa formatów audio:
- APE (Fast): 192K/24Bit
- APE (Normal): 96K/24Bit
- APE (High): 96K/24Bit
- FLAC: 192K/24Bit
- WAV: 192K/24Bit
- WMA 9.1 LOSSLESS: 96K/24Bit
- Apple Lossless: 192K/24Bit
- MP2
- MP3
- AAC
- ALAC
- WMA
- OGG

W komplecie otrzymujemy:
- odtwarzacz,
- etui ochronne,
- kabel USB,
- kabel minijack-coaxial,
- 2 folie na ekran

 Interfejs nie jest zbyt intuicyjny, funkcji nie pogrupowano w przemyślany sposób, raczej mamy tutaj do czynienia z wrzuceniem wszystkiego do jednego worka. Trochę szkoda, że nie da się równocześnie korzystać z wbudowanej pamięci (8GB) oraz z karty. Trzeba się przełączać. Dobrze, że odtwarzacz szybko reaguje na komendy – pod tym względem jest dużo lepiej niż w przetestowanym HiFiManie. Urządzenie wymaga, jak wspomniałem, pewnej wprawy, bo trzeba się po prostu przyzwyczaić do nieergonomicznego rozmieszczenia przycisków na obudowie. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że za każdym razem gdy przyjdzie nam zmienić album i tak będziemy musieli zanurkować do kieszeni, wyjąć odtwarzacz i dokonać stosownych zmian. W przypadku wyjścia linowego oraz wyjść cyfrowych dobrze, gdyby producent wprowadził (najlepiej dorzucając do kompletu) akcesorium pozwalające na umieszczenie sprzętu w pozycji pionowej, ustawienie w pobliżu komputera, czy innego źródła oraz głośników (w opcji stacjonarnej). Taki stand byłby jak znalazł. Urządzenie dość szybko przechodzi w stan hibernacji (to znaczy bardzo szybko wyłącza się, gdy nie jest używane). Ma to swoje plusy (oszczędność energii) oraz minusy (inicjacja, czas potrzebny na wybudzenie). Mnie to generalnie nieco irytowało, ale rozumiem że lepiej mieć te X minut więcej niż ich nie mieć. Odtwarzacz gra ok. 10 godzin, co można uznać za wartość wystarczającą, choć do pełni szczęścia przydałyby się jeszcze ze 3-4 godziny (dojazd do lotniska, dłuższy lot oraz powrót z lotniska – często przekraczamy te 10 godzin… na marginesie nowe MacBooki Air idealnie nadają się do takich podróży, można zapomnieć o konieczności szukania gniazdka i o to chodzi!). Podsumowując omówienie obudowy, możliwości – nie jest idealnie, jednak FiiO mimo stosunkowo niewielkiej ceny oferuje nabywcy dobrze wykonanego playera z bardzo rozbudowaną (co typowe dla tego producenta) funkcjonalnością. No dobrze, a jak to gra?

Dźwięk
Od razu na wstępie napiszę czego X3 nie potrafi. Nie jest to odtwarzacz potrafiący wydobyć esencję z wysokiej jakości hi-resów. Po prostu brakuje mu możliwości odpowiedniego zaprezentowania różnic na takim materiale. Nie jest zbyt rozdzielczy, nie grzeszy szczegółowością, samo zaś brzmienie jest lekko podkoloryzowane – wg. mnie, odmiennie niż to opisywali inni recenzenci – raczej po jaśniejszej stronie, chłodnawe, nie ocieplone. To pewien problem, bo przecież chcemy za pomocą X3 grać hi-resy, a tu raczej nie uzyskamy jakiegoś spektakularnego efektu. Na plus należy zapisać czystość brzmienia oraz brak zniekształceń nawet przy dużym poziomie wzmocnienia. Nic tu nie skrzeczy, nie trzeszczy, do tego mamy ładnie dociążony niski zakres, który choć nie obfituje w ilość informacji, nie jest detaliczny, to jednak tworzy ładny fundament dla reszty pasma. Bas może się podobać i wraz z średnicą oraz lekko wycofaną górą tworzy całkiem przyjemny w odbiorze obraz, nieco podkolorowane to brzmienie, ale bez przekraczania granicy dobrego smaku, do tego jw. całkiem strawne, uniwersalne. Nie ważne co gramy, X3 pokazuje wszystko we właściwy sobie sposób, nie siląc się na bycie narzędziem precyzyjnie analizującym dźwięk, nie będąc mistrzem neutralności. Bardzo dobrze wypada dynamika w przypadku tego DAPa. To mocny punkt konstrukcji. Szybkość odpowiedzi, zmiany zachodzące w muzyce są bez opóźnień, bez żadnego spowolnienia, zamulenia, dostarczane do naszych uszu. Będzie to zatem dobry wybór w przypadku wszelkich odmian rocka, nagrań może nie najlepszych technicznie, nie najlepszych realizatorsko, ale pełnych pozytywnej energii, z dużą dawką mocy. Muzyka elektroniczna, zwłaszcza klubowa, taneczna, to gatunki które świetnie się tu sprawdzą. Energetyczność, właściwa dynamika w połączeniu z obfitym, podkreślonym basem tworzą właściwą mieszankę, świetnie pasującą do tego typu klimatów, do muzyki rozrywkowej. Nie oznacza to, że nie da się na X3 słuchać klasyki, jazzu, że w takim wypadku lepiej poszukać czegoś innego. Da się, bo X3 jest uniwersalny, jednak w przypadku niektórych gatunków można po prostu lepiej, dużo lepiej. Z każdą (patrz dół) z podpiętych słuchawek X30 radził sobie co najmniej dobrze – na pierwszym miejscu były Momentum, zaraz po nich Adventure, z HE-400 trochę zabrakło mi wypełnienia, przestrzeni, dźwięk był wyraźnie punktowy, w głowie, a to zupełnie coś innego od tego, co oferują te ortodynamiki, do czego się przyzwyczaiłem. Tak czy inaczej dało się tego słuchać, z HD650 podpiętymi na chwilę było już dużo gorzej. Zmieniłem gain, niewiele to jednak pomogło. Lepiej trzymać się konstrukcji dedykowanych mobilnemu audio.

Przestrzeń, stereofonia są na dobrym poziomie. Wszystko dzieje się co prawda w głowie, ale przy nagraniach gdzie sporo się dzieje w zakresie efektów przestrzennych (dobry test – demo DR Chesky’ego lub materiały udostępniane przez firmę Bowers & Wilkins) X3 radzi sobie całkiem przekonywająco. To, poza atrakcyjnym basem oraz dynamiką, kolejny mocny punkt przetestowanego grajka. W sumie to właśnie takie nagrania oraz ripy CDA zapisane we FLACzkach (hi-resy jw. niekoniecznie) będą idealnym materiałem zapisanym w pamięci urządzenia. Sprzęt zagra lepiej niż telefon, znacznie dynamiczniej, czyściej, z dużo przyjemniejszym w odbiorze basem, pokona także większość odtwarzaczy mp3. Co prawda mój Classic z modem nie został pokonany w sposób jednoznaczny, jednak w większości wypadków będzie to wyraźny progres względem typowego zestawu mobilnego obejmującego odtwarzacz mp3 lub/i smartfona. Dużym plusem jest możliwość zintegrowania DAPa w roli źródła dźwięku w przypadku stacjonarnego zestawu stereo. Szczególnie dobrze gra to w scenariuszu desktopowym, podłączone do biurkowych głośników oraz komputera. U mnie z Topazami Monitor grało to porównywalnie do wbudowanych DACów w Matriksie Portable (a nawet nieco lepiej), porównywalnie z Beresfordem (który grał po koaksialu) oraz przetwornikiem wbudowanym w M1HPA. Rozdzielczość na wyjściu USB, po podpięciu PC (foobar z WASAPI) uległa poprawie, z Topazami grało to naprawdę bardzo dobrze, dużo lepiej niż się początkowo spodziewałem. Do brzmienia znanego ze słuchawek zbliżyłem się, podpinając X3 na wyjściu koaksialnym do Beresa i dalej za pośrednictwem bufora lampowego do microlabów SOLO 7C. Podobnie, co nie znaczy tak samo – było wyraźnie cieplej, przy czym nadal dynamika, szybkość, energetyczność budowała brzmienie. Bardzo fajny zestaw, który choć brakowało mu do zestawienia z Topazami (wzmacniaczem był X30), prezentował bardzo atrakcyjny, wciągający przekaz bez względu na odtwarzany materiał. Opcja stacjonarna wg. mnie podnosi mocno wartość X3, bo może on – szczególnie w przypadku komputera, stanowić atrakcyjny element desktopowego toru PC Audio. Z dobrej klasy monitorami bliskiego pola uzyskamy bardzo dobry efekt, gdzie – w odróżnieniu od słuchawek – hi-resy pokażą o co chodzi w graniu lepszego (od płyty CDA) materiału. To dodatkowo podwyższa naszą ocenę odtwarzacza, oznacza że możemy zaoszczędzić niemałe pieniądze, budując tor np. z naszym pecetem w roli źródła dźwięku.

Na zakończenie
Odtwarzacz FiiO X3 to wartościowy upgrade mobilnego toru audio, jednak nie jest to hi-resowy DAP, który przeniesie nas (na słuchawkach) w świat 24 bitowych nagrań. Tutaj nie będzie efektu WOW, bo wg. mnie gra bardzo podobnie na materiale z gęstych formatów, jak i na skompresowanych bezstratnie albumach 16/44. Po prostu nie będzie zauważalnej różnicy. Co nie oznacza, że w ogólnym rozrachunku nic nie zyskamy. Sprzęt będzie dużo lepszym wyborem niż standardowe wyjście w dowolnym telefonie, sprawdzi się także dużo lepiej niż większość odtwarzaczy mp3, nawet tych lepszych odtwarzaczy. Dzięki czystości oraz dynamice oraz solidnemu basowi będzie znakomitym wyborem dla osób słuchających energetycznych rytmów, a przy tym pobłażliwym dla gorszych jakościowo nagrań. Możliwość wykorzystania DAPa w roli w pełni wartościowego DACa USB/SPDIF to duży bonus dla potencjalnego użytkownika. W takiej sytuacji można rozważać zakup X3 jako całościowego rozwiązania w przypadku kogoś, kto słucha głownie na słuchawkach (mobilnie) oraz desktopowym zestawie PC Audio. Przyznajemy znaczek możliwości.

Przenośny odtwarzacz audio FiiO X3 (999zł)

Plusy
- bardzo duże możliwości (DAC zew., EQ..)
- dobra dynamika, moc, czyste brzmienie
- solidny, obfity bas
- metalowa obudowa
- wybacza nagraniom, tym gorszej jakości nagraniom
- dość uniwersalne brzmienie, możemy grać każdy gatunek
- dobra stereofonia, przestrzenność  

Minusy
- słaba rozdzielczość
- nie jest to urządzenie neutralne, dźwięk podkoloryzowany
- nieintuicyjne sterowanie
- interfejs
- kiepska czytelność ekranu
- łatwo porysować obudowę
- czas ładowania baterii (bez zasilacza) 

Dziękujemy firmie Audiomagic za udostępnienie sprzętu do testów.

Autor: Antoni Woźniak

W teście wykorzystano:
1. Słuchawki: Sennheiser Momentum, Westone Adventure, HiFiMAN HE-400
2. Zestaw audio #1: DAC Beresford 7520 + bufor lampowy + kolumny microlab Solo 7C (połączenie liniowe oraz cyfrowe via coaxial)
3. Zestaw audio #2: laptop Asus UL30 z oprog. foobar & wtyczką WASAPI podłączony via USB do X3, dalej wyjściem liniowym z coctail Audio X30 z podłączonymi kolumnami Topaz Audio Monitor
4. Mobilny system odniesienia: iPod Classic z RockBox mod. oraz iPhone z Matrix Portable w roli wzmacniacza oraz DACa

Okablowanie: Supra (interkonekty), Melodika (interkonekty, głośnikowe), Audioquest Evergreen (jack – 2xRCA) oraz Profigold 4000 (koaksial)

Dodaj komentarz