LogowanieZarejestruj się
News

W testach #2: Beyerdynamic / Astell&Kern T8iE. Tesla w uszach.

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
:)

To ta druga z zapowiedzi, niespodzianka, bo też Beyerdynamic/Astell&Kern T8iE to absolutna nowość, produkt który niedawno miał swoją rynkową premierę. Od ponad tygodnia badam i muszę przyznać, że takiego czegoś jeszcze w testach nie mieliśmy. Nie chodzi o to, że ten produkt zmiata i zamiata, raczej o to, że te dokanałówki grają zupełnie inaczej niż… dokanałówki. To całkowicie wg. mnie nowa klasa, coś nowego, odkrywczego, wymykającego się prostym (złożonym również) porównaniom. Bo jak tutaj porównywać to granie ze IEMami, wszystko jedno jakimi IEMami… najwyższej klasy, najlepszymi, customami, słuchawkami za kilka tysięcy złotych. Mieliśmy takie produkty w testach i – znowu się powtarzam – to COŚ Z ZUPEŁNIE Z INNEJ BECZKI.

Tym, co robi tutaj różnicę jest oczywista przetwornik Tesli, pierwszy taki zastosowany w aplikacji dousznej. Powiem tak – osiem, czy sześć przetworników zatopionych w obudowie wielkości paznokcia robiło gigantyczne wrażenie, ale co mam teraz powiedzieć, gdy przeskalowano w dół (zminiaturyzowano) technologię stosowaną w jednych z najlepszych, dynamicznych nausznikach Beyerdynamika (seria T)? Zadanie było niezwykle trudne i ambitne, a te słuchawki, cóż te słuchawki stanowią dowód, że – owszem – przy zdolnym zespole inżynierów, dużych (w to nie wątpię) nakładach oraz po wielu miesiącach (latach) prac można osiągnąć sukces i skonstruować takie właśnie, niesamowite słuchawki mobilne. Czy raczej słuchawki po prostu, bo wg. mnie to jedne z nielicznych na rynku IEMów, które można potraktować jako rozwiązanie w pełni uniwersalne, tzn. można je pożenić ze stacjonarnym torem i to na równych zasadach, równych z wysokiej klasy stacjonarnymi nausznikami stacjonarnymi. To alternatywa, wygodna, bo oferująca w zanadrzu to, co oczywiste – swobodę przenośnych dokonałówek, czegoś co się sprawdzi na wynos lepiej od każdych, nawet najlepszych nauszników mobilnych, bez względu jak są lekkie, „składalne” etc. Sercem tego rozwiązania jest, jak z dumą podkreśla producent na pudełku, pierścień (magnes) wytwarzający pole magnetyczne wewnątrz przetwornika. To jest clou tej konstrukcji i coś, co powoduje że brzmi zupełnie inaczej od dotychczas przetestowanych słuchawek dousznych. Możliwości jakie otrzymujemy wraz z adaptacją tej technologii są w przypadku takiej aplikacji unikatowe. Takie pojęcia jak neutralność, transparentność, właściwy balans oraz brak kompresji, jakimi operujemy w przypadku dużych, stacjonarnych konstrukcji, określenia jakie stosujemy w przypadku stacjonarnego sprzętu HiFi/high-end, można zastosować także w tym przypadku. To jest coś niebywałego.

Na razie słuchawki testuje z zapowiedzianym przed momentem DAPem N6. To dobre, bardzo dobre źródło i nie mam wątpliwości że te IEMy grają w dobrym, dopasowanym towarzystwie. Ale. No właśnie ale one mogą i powinny zagrać w symetrycznym torze. Bo mogą i właśnie tak należy wg. mnie je przetestować. To jest coś, co w przypadku tego produktu może być czynnikiem poważnie wpływającym na ostateczną ocenę. Do tego, by to sprawdzić, by przekonać się jaki progres wniesie zbalansowane połączenie słuchawek z odtwarzaczem potrzebujemy któregoś z playerów Astell & Kern. Do redakcji trafi model AK120. Chcę, żeby źródła były porównywalne, jednocześnie (mimo że kusi) nie mam pomysłu na test z AK380. Bo to stratosfera, coś, co niewątpliwie i może nawet z definicji, byłoby kropką nad i, ale – szczerze – co z tego? To znaczy co z tego by wynikało, poza tym co powyżej napisane? Według mnie DAP za kilka tysięcy JEST wystarczającym partnerem i można go uważać za sprzęt w pełni dopasowany do tych słuchawek. I tego się trzymamy, poza tym dzięki routerowi ES2 FiiO będzie można porównać odtwarzacze Cayina oraz Astell&Kerna ze sobą, a także (co będzie jeszcze ciekawsze) sprawdzić jak Tesla w miniaturze wypada na tle naszych redakcyjnych słuchawek do i nausznych. W sumie ja już takie porównania, pierwsze próby, przeprowadziłem i hmmm… no właśnie, to co przeczytaliście powyżej, to nie jest marketing Beyerdynamika tylko moje własne spostrzeżenia. To ma scenę, to ma przestrzeń, do tego ten gładki, niesamowicie naturalny dźwięk. Cholera!

AKTUALIZACJA: mamy właściwe źródło na stanie. Odtwarzacz Astell&Kern AK120II z opcją grania zbalansowanego, partner w sam raz dla dokanałowych Tesli. Co z tego wyniknie, przeczytacie niebawem… uzupełniona galeria z DAPem irivera w roli głównej.

 

Luksusowo, no ale za 990 euro nie może być inaczej, prawda? ;-)

Komplet

Tu kabelek zbalansowany

W wersji niesymetrycznej, w jakiej teraz testujemy (czekamy na AK120). Superwygodne aplikacje douszne Comply znajdziemy w pudełku

Tesla!

Tym razem przyda się do manuala zajrzeć, warto…

O dołączonym okablowaniu słów parę.

Symetrycznie? Tylko z AK100II/120II/240 i 380

…o właśnie z takim (Ak120II)

Symetrycznie… zbalansowana konfiguracja pod teslowe dokanałówki

Świetny N6 od Cayina będzie miał godnego rywala :)

Kosztuje niemało, ale patrząc na możliwości, na jakość wykonania, na materiały, na dopracowane UI (dotyk działa tutaj jak w iP, czytaj znakomicie), po prostu wiemy, za co płacimy.

Na mobilne źródło więcej bym nie wydał, bo koniec końców to mobilne źródło (opcja DACa oczywiście jest, ale nie po to się takie coś kupuje)

Dodaj komentarz