Takie właśnie maluchy do nas trafiły: miniaturowy wzmacniacz A1 oraz też mikromały odtwarzacz osobisty M3. Z poziomu kliku tysięcy schodzimy do kilkuset złotych. I to raczej dwustu. I dobrze. Bo w audio można za grubą kasę, w domyśle (nie w rzeczywistości, jak nie raz się przekonałem) wszystko, można też inaczej – niewielki budżet plus ambitne cele. To, co testujemy to absolutny „entry level”, to produkty z kategorii Lo-Fi, takie, które swoją wartość mają udowodnić nie wysublimowanymi parametrami oraz formą (jest tanio, przypominam), a tym, co w sumie decyduje …jakością dźwięku. Ta ma być, bo przecież o to tutaj chodzi, lepsza niż z mobilnego źródła, czytaj ze smartfona z podpiętymi, firmowymi dokanałówkami. Przy czym DAP to taki mp3 player z domieszką cech droższych braci (czytaj, z obsługą formatów bezstratnych), amplifikacja natomiast to dopalacz tego, co fabryka dała w telefonie. Tyle. Oba formą nawiązują do jabłczanych iPodów (A1 jako żywo przypomina Suffle… ta sama bryła, obudowa, wielkość oraz sposób mocowania do np. paska spodni, M3 zaś to Nano, tyle że bez dotykowego ekranu).
Czy to dobrze, czy inaczej, ocenimy podczas właściwej recenzji, powiem tle tylko, że A1 bardzo fajnie integruje się nam z telefonem, bo w odróżnieniu od wielkich ampdaków, zwyczajnie nie przeszkadza, wygodnie umiejscowiony na garderobie łączy się przewodem z naszym smarfonem – nie ma mowy o niewygodnej, nieergonomicznej i utrudniającej obsługę telefonu kanapce. M3 zaś jest na tyle niewielki, że można go umieścić gdziekolwiek bądź, np. na ramieniu. W komplecie dają jakieś słuchawkowe wynalazki, pchełki takie jak na zdjęciu – cóż, sprawdzę, czy da się z tego słuchać. Poza tym podepniemy tego M3 pod coś lepszego (Momentum In-Ear oraz Momentum Wireless tworząc z podpiętym modułem bezprzewodowym Satrun do grajka zestaw bezdrutowy) i sprawdzimy, czy ten tani DAP można potraktować jako wartościowe źródło muzyki na wynos.
Oczywiście sprawdzę także zestaw firmowy A1 + M3, bo widzę tutaj atrakcyjny zestaw, który może być bardzo fajnym rozwiązaniem dla kogoś, kto szuka czegoś bardzo przystępnego cenowo, a jednocześnie czegoś, co mu zagra na odpowiednim poziomie. Ciekawe, co z tego wyjdzie? A1 ma aż trzy ustawienia podbicia basu, co może znacząco wpłynąć na to, co usłyszymy i jak usłyszymy. Także interesujące combo do testowania, a do tego wspomniane słuchawki Sennheisera oraz akcesoria (… dodatkowo porównam ten bass boost z patentem Oppo zastosowanym w HA-2, a co! ).
Micro wzmacniacz A1 kosztuje oficjalnie 27.99$ (w Polsce będzie to jakieś 130~150 zł), playerek M3 zaś to wydatek 299 złotych.
Taki tandem…
Jak to u FiiO: na bogato
Tyci, tyci
Klips – ważna rzecz. Są dwa w komplecie jakby co.
Tutaj dobrze wszystko spasowane
Takie mamy parametry w A1, takie właśnie
M3 plus cała reszta z pudełka. Słuchawki wyglądają na bardzo tanie
Maluch
Tu guzik on/off
A tutaj blokada przycisków (w sumie zbędna)
Spasowanie tym razem pozostawia nieco do życzenia. Gramy ze slotu, jest też ponad 7GB na muzykę oferowane wewnętrznie
Niestety regulacji fizycznej poziomu głośności nie znajdziemy w M3-ce. Przyciski dotykowe to też taki sobie pomysł
Dzień dobry…
Prosto, bez bajerów i dobrze
Czytelność pozostawia trochę…
…do życzenia, ale to przecież taniutki DAP, weźmy to pod uwagę
Trzeba dłużej przytrzymać palec na piktogramie menu, żeby wejść głębiej w ustawienia
To tu, w konfiguracji, dokonujemy niezbędnych ustawień. Pewnie zrobimy to jednorazowo…
Parę gigabajtów na muzykę jest, choć pewnie i tak skorzystamy ze slotu
EQ też się znalazł, z predefiniowanymi ustawieniami
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.