Na wstępie, najlepszego! Postanowiłem przesunąć publikacje na nowy termin, czas trawienia nie sprzyja lekturze, zresztą mniejsza co sprzyja, a co nie, na naszej playliście zrobiło się gęsto i w styczniu będzie do poczytania. Zatem już w najbliższy weekend leci tekst o C658 z modułami MDC BluOS & HDMI. Integracja kina i stereo w najbardziej (wróć, będzie w jeszcze bardziej …bo będzie smakowity prosto z fabryki preampcyfrowy C658 u nas, a to oznacza że będzie też o DiRACu, o pełnym dopasowaniu klamotów pod zastane warunki lokalowe) zintegrowanej & eleganckiej (wg. mnie) opcji, bo też obejmującej ROONa (Roon Ready), źródła analogowe (gramofon) i co tam sobie jeszcze chcemy podpiąć pod to (multistrefy, BT in & out…). Jakby tego było mało dwa urządzenia wizyjne (HDTV & projekcja) via pro matryca 8×2 HDMI i na dokładkę jeszcze ekstraktor LIGAWO (wszystko to opisane w długaśnym tekście) w torze. To zaraz. Potem lecimy z HiFIMANami HE-6SE, wg. mnie najlepszymi topowymi słuchawkami, jakie mają Amerykano-Chińczycy w ofercie. Tak, będziemy testować HE-1000SE, ale tam na metce będzie znacznie wyższa kwota, a tu chodzi by do 10 000 się zmieścić i mieć docelowo. Da się spokojnie, nie trzeba mierzyć w 15 czy 20, czy 30k. Wystarczy mniej niż 10k i macie coś, z czym można żyć i twierdzić (wcale nie buńczucznie), że to najlepsze co na uszach można mieć (podobnie jest u Audeze oraz Mr Speakers, co tylko cieszy). Także te słuchawy plus lampowiec i na odczepach via firmowy adapter HE symetrycznie zamykamy temat. Nasz M1HPA też ładnie pokazał o co chodzi, choć jeszcze bardziej pokazał pożyczony, wcześniej testowany u nas, Burson Conductor V2. Znakomita integra dla tych słuchawek, idealny partner! Przy czym, redakcyjna lampka pokazała, oj pokazała, że tu także integra – niekoniecznie słuchawkowa – świetnie się sprawdzi. Znakomity sound!
NAD C368 & MDC
HiFiMAN HE-6SE
Jeszcze w styczniu będzie także o microRendu. Sprawdziłem w paru scenariuszach (także tych egzotycznych like stand alone streamer), sprawdził się bez zarzutu, najchętniej wykorzystywany był jako certyfikowany end-point pod Roonem. Dzięki zasilaniu CIAudio, ten maluch może zastąpić dowolny streamer za 2-3 krotność kosztu nabycia. Jest bezbłędny w tym, do czego przede wszystkim, go zaprojektowano. Most dla USB, pozwalający na de facto całkowite wyeliminowanie raf komputerowej magistrali w zastosowaniach audio, bezobsługowe, z gwarantowanym wsparciem, urządzenie 24/7 do grania z plików. Tylko tyle i aż tyle. Jak chcemy USB to microRendu wysoko na liście. Względnie, można rozważyć także jako alternatywę dla stremerów (niektórzy preferują SPDIF, AES/EBU …nie w smak im USB), gdy zera i jedynki lecą via LAN, następnie via USB do konwertera cyfra/cyfra i dalej jak już kto woli: I2S(HDMI) / AES… (vide przetestowany, fantastyczny X-SPDIF 2). Także microRendu to kolejna odsłona optymalnego rozwiązania pod granie z komputera, gdy ten komputer zupełnie znika nam z pola widzenia. I dobrze. Tak ma być.
microRendu & CIAudio
Z tym wiąże się jeszcze jedna (po C658, mam nadzieję, że z dwoma końcówkami C268 trafi oraz wspomnianych HE-1000SE względnie Arya’ch) zapowiedź tego, co w najbliższym czasie: specjalnie przygotowany, komputerowy transport F105D z opcją JRiver & Roon pożeniony z nową wersją X-Sabre Pro MQA. W MQA nadal nie wierzę i to się raczej nie zmieni, ale sprawdzić pełne dekodowanie origami można, a przy okazji podpiąć wspomniany transport via X-SPDIF 2 via HDMI i skonfrontować dwóch zawodników: JRivera oraz ROONa… odpowiedzieć sobie przy okazji na tu i ówdzie stawiane pytanie: czy oprogramowanie nam gra (ma wpływ na SQ)? Skonfrontujemy i to, postaramy się odpowiedzieć na pytanie czy i jak już, to w jakim zakresie… A jak komuś nie w smak komputer (bo nie i basta) to w końcu pojawiła się dostawa i mamy zaklepany test Zidoo X20 Pro – absolutnie topowego streamera opartego na kości ESS9038. Będziemy także kontynuować eksplorację: aktywne kolumny ze streamem… czytaj samograje, systemy zaklęte w głośnikach. To nowy trend, ale my już od dawna o tym nadajemy na łamach. Były pierwsze takie masowe KEFy LS50 Wireless-y, teraz i zaraz będą Kii, Dali, ELAC-i czy o pro studyjnym rodowodzie (moje kochane nEary) Genelec-i. Wszystko to wyposażone w przetworniki C/A, czasami też z netem pożenione. Jak – opisane niedawno – przy okazji styczności przed i w trakcie AVS’18 LSX-y (ponownie KEF). Te ostatnie mam zamiar dłużej pokatować u siebie, konfrontując ich dźwięk z wielostrefowym rozwiązaniem opartym na popularnym Sonosie (nie tylko One, ale także 5 gen 2, także LSX-y łatwo nie będą miały). To nieco odleglejsza perspektywa pierwszego półrocza 2019. Mam ochotę zrobić to przekrojowo.
TEAC PD-H500C
Jakby tego wszystkiego było mało, będzie jeszcze parę słów na łamach, o adaptacji akustycznej pomieszczenia. Coś tam popełniliśmy i się podzielimy spostrzeżeniami. Aha i na koniec ostatnie odkrycie… to, jak to potrafi zagrać, jak świetnie brzmi srebrny krążek odtwarzany na tym klamocie, długo by opowiadać. REWELACJA. TEAC PD-H500C z multibitowym dakiem na pokładzie. Gramy 16/44, poddane konwersji w układzie z oversamplingiem x8 (352,8MHz). Ktoś mówił, że hi-resy wdeptują płytę w glebę? Ten ktoś nie słuchał dobrego odtwarzacza CDA. Odkurzyłem swoją kolekcję i dałem odpocząć komputerom (od odtwarzania jakichkolwiek dźwięków ). Ten TEAC daje radę, oj daje! Znakomity napęd btw, pancerna, niby kompaktowa, a wielgachna obudowa, grube szczotkowane alu… mmm, naprawdę czasami warto zrobić skok w bok. Ekhmm, skok w bok, znaczy od streamingu się na chwilę dać odciąć i posłuchać tradycyjnie*
…ale to gra!
* a propos słuchania z fizycznego nośnika. Lećcie do Biedry, bo fajne winyle mają. Sporo dobrego Rocka z lat 70-/80- w cenie 39,99 i do tego dobrze wydane to, to (naklejki Black is Back, 180g) Udało się nabyć m.in. „Pornography” The Cure oraz „Rebel Yell” Billy Idola…
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.