LogowanieZarejestruj się
News

Samsung GALAXY S III mini już na polskim rynku

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
galaxy-siii-mini-product-image-1

GALAXY S III mini to urządzenie oferujące wysoką wydajność, łatwość i ergonomię użytkowania oraz inspirowane naturą wzornictwo. Stylowy i kompaktowy GALAXY S III mini łączy klasyczny design z wysublimowaną prostotą. Minimalistyczna, zaokrąglona obudowa odznacza się naturalną elegancją, która znajduje odzwierciedlenie również na ekranie początkowym, w tapetach i dzwonkach. Ekran Super AMOLED o przekątnej 4 cali oferuje doskonałe wrażenia wizualne, pozwalając oglądać treści multimedialne i witryny internetowe w niezwykle żywych barwach. Kompaktowe rozmiary sprawiają, że urządzenie dobrze leży w dłoni i można je wygodnie obsługiwać jedną ręką. Model ten może być optymalnym wyborem dla konsumentów, którzy szukają smartfonów w klasycznym rozmiarze.

GALAXY S III jest najbardziej utytułowanym smartfonem roku 2012. Jednak dla niektórych klientów jego 4.8 calowy ekran HD Super AMOLED mimo, że prezentuje się świetnie, jest po prostu za duży. Wersja GALAXY S III mini, została opracowana także z myślą o paniach i oferuje to samo wzornictwo razem z intuicyjną obsługą oraz inteligencję zamkniętą tym razem w bardziej kompaktowej obudowie – powiedział Adam Getka, Product Development Manager z Samsung Electronics Polska. Sugerowana cena detaliczna: 1399 zł.

» Czytaj dalej

MOON Bridge – podstawki dla MOON Evolution

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
MOON650D-740P-860A_podstawka

Perfekcyjne tłumienie rezonansu i wibracji, najwyższej jakości materiały i elegancki wygląd – to dla wielu melomanów cechy idealnych podstawek do urządzeń audio. Simaudio, producent urządzeń marki MOON, zaprezentował rozwiązanie, które łączy powyższe cechy i pozwala wykorzystać w 100 procentach możliwości drzemiące w swojej topowej serii MOON Evolution

System podstawek MOON Bridge został zaprojektowany pod kątem perfekcyjnej współpracy z urządzeniami MOON Evolution. Zestaw składa się ze specjalnie zaprojektowanych mostków, które umożliwiają ustawianie poszczególnych komponentów serii jeden na drugim. Podstawki otaczają nóżki urządzeń, a same urządzenia zostają oparte na szczycie podstawek.

Jakie korzyści przynosi zastosowanie MOON Bridge? Przede wszystkim jeszcze bardziej udoskonalają dźwięk płynący z systemu. Podstawki skierowują wszelkie wibracje i rezonans daleko od czułych obwodów urządzeń i niezwykle skutecznie rozpraszają we wspornikach niepożądane drgania. Dzięki temu wzrasta dokładność brzmienia oraz jego przejrzystość, i to w większym stopniu niż w przypadku tradycyjnych rozwiązań wykorzystujących półki. Poglądowa cena detaliczna wynosi 2590 zł. (Słuchałem elektroniki Moon`a – świetna. Podstawki? Cóż, rynek różnorodnych akcesoriów generuje coraz większe zyski, widać że firmy to dostrzegły i starają się to wykorzystać).

» Czytaj dalej

Tanie słuchawki Panasonica

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Panasonic_DJS400AE_D_1

Prawdziwy wysyp tanich modeli słuchawek u Panasonica. Pewnie zagra to lepiej niż dodawane w komplecie „słuchawki” przez producentów elektroniki mobilnej (np. przez Apple, mam na myśli także najnowszy wytwór słuchawkopodobny, który miał być opracowywany w jabłkowych laboratoriach przez dłuuuugie cztery lata, a jest kompletną wg. mnie pomyłką). Oczywiście nie ma się co czarować, nie będzie tu żadnej audionirwany, ale coś co kosztuje tyle co zgrzewka – o ile nie zmasakruje nam dźwięku – już zasługuje na to, aby (nawet awaryjnie, zdarza się że wybierając się gdzieś dalej zapomnieliśmy o tym co najważniejsze… o naszych słuchawkach) dać mu szansę. Poniżej trochę PR, autoreklamy w wykonaniu Panasonica (mam nadzieję, że firma wyjdzie z finansowych tarapatów – tak na marginesie), wszystko podlane świątecznym sosem prezentowo-zakupowym. A jakże…

» Czytaj dalej

Mapy Google wracają do iOSa

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Google Maps for iOS6 (2)

Jako osobna aplikacja, w końcu, to co zostało wycięte przez Apple wraca w darmowej wersji do pobrania z AppStore. Pierwsze wrażenia bardzo pozytywne – oprogramowanie nie tylko znacznie zmodyfikowano, unowocześniono, ale wprowadzono nowe elementy, których nie miały poprzednie, wbudowane w mobilny system Apple mapy. Jest więc Street View, jest turn-by-turn, zupełnie nowy interfejs pozwalający na bardzo wygodne korzystanie z aplikacji za pomocą gestów. Do tego niezłe mapy, duża baza punktów POI z opisami… generalnie, jak na darmową nawigację jest tutaj wszystko co trzeba. Oczywiście można skorzystać z przełączalnego widoku 2D/3D, możliwe jest także wyświetlanie obrazu satelitarnego. Można także uzyskać w miarę szczegółowe informacje o ruchu drogowym, a całość może być zoptymalizowana pod jazdę autem, transportem publicznym, bądź pieszą wędrówkę (odpowiednie dopasowanie informacji). Logując się na konto Google, można korzystać z dodatkowych funkcjonalności (zapis historii tras etc.).

Ogólnie, nawet pobieżne porównanie z jabłkowymi mapami wypada zdecydowanie na korzyść produktu Google, co w sumie nikogo nie dziwi. Pytanie jak dalece to co proponuje Apple odstaje? To już wymaga dokładniejszych testów, zagłębienia się w działanie aplikacji. Tak czy inaczej dobrze, że klienci jabłkowych handheldów otrzymali to, co im wcześniej odebrano. Od strony funkcjonalnej jest dużo lepiej, choć trzeba pamiętać, że oprogramowanie nie jest zintegrowane z systemem, co oznacza brak współpracy z aplikacjami firm trzecich, brak korzystania z google`owych map przez iOSa. W tym wypadku pozostaje korzystanie z wbudowanej nawigacji i jej „użytkowani”, nawet jeżeli samą ikonkę wrzucimy sobie do folderu nieużywane. Z drugiej strony Apple ma duży problem – z ich chmurowego rozwiązania po prostu muszą korzystać miliony użytkowników iOSa, inaczej rzecz w ogóle nie ma sensu. Nigdy nie będzie dobra, bo jej adaptywność, udoskonalanie opiera się na użytkowaniu aplikacji przez ogromne rzesze właścicieli iHandheldów. Kiepską informacją dla Apple może okazać się gwałtowny, spodziewany odpływ użytkowników iOSa 6, wybierających gremialnie rozwiązanie konkurencji. Firmowa apka wyląduje w foldarze rzeczy nieużywanych i tyle. Byłaby to gigantyczna wręcz porażka wizerunkowo-prestiżowa dla Apple. Własne mapy (w ten sposób) zostałyby skazane na nieuchronną agonię.

Aktualizacja: aplikacja Google, mimo że nie ma statusu finalnego, jest naprawdę dobra. To wg. mnie jedna z najlepszych darmowych nawigacji. Ma wszystko, czego potrzebuje typowy użytkownik handhelda, jest przemyślana, interfejs (gesty) jest bardzo sensowny… brawo Google! Kawał świetnej roboty. No to faktycznie Apple ma problem…

» Czytaj dalej

Kałasznikow, wódka… nie, tym razem chodzi o smartfona z Rosji

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip

To, że w Rosji produkuje się (od dawna) elektronikę użytkową nie jest żadną tajemnicą. Jednak do tej pory produkty naszego wschodniego sąsiada głównie sprzedawane były na rodzimym rynku, poza tym skala produkcji i asortyment był (jak na tak wielkie państwo) stosunkowo niewielki. Obecnie Rosja to głównie surowce oraz broń. To są podstawowe towary eksportowe. Ma się to jednak w niedalekiej przyszłości zmienić. Dzięki firmie Yota Devices (powiązanej z gigantycznym kompleksem zbrojeniowym, co oznacza w tym wypadku dostęp do odpowiedniego zaplecza inżynierskiego) na globalny rynek trafi smartfon, który ma wg. mnie niemałe szanse na sukces. Dlaczego? Bo jest oryginalny, nie jest kolejną, androidową słuchawką jakich wiele, wyraźnie się wyróżnia na tle konkurencji. Tym, co będzie przykuwało uwagę potencjalnych klientów ma być wbudowany drugi wyświetlacz monochromatyczny, wykonany w technologii e-Ink. Sama idea dwóch ekranów nie jest niczym nowym, już stare telefony komókrowe dysponowały drugim, dodatkowym mikrowyświetlaczem, prezentującym podstawowe informacje (data, godzina, czasami połączenia, krótkie wiadomości dotyczące statusu etc.).

To, co wyróżnia propozycję Rosjan, to po pierwsze duże rozmiary ekranu, technologia e-papieru oraz możliwości takiego wyświetlacza. Będzie on pełnił funkcję dodatkowego, opcjonalnego ekranu prezentującego treść e-maili, wiadomości tekstowych, a nawet grafiki. Jego zastosowania to m.in. funkcja e-czytnika dla wszelkiego rodzaju dokumentów, książek, gazet, które będziemy przechowywać w pamięci urządzenia, poza tym będzie można za jego pomocą w pełni obsługiwać podstawowe funkcje telefonu. Kto wie, być może będzie to jedyny dostępny na rynku smartfon, zdolny do pracy przez +/- tydzień (obecni rekordziści wytrzymują maksymalnie 3 dni vide Motorola Razr Maxx). Ma to przynieść wymierne korzyści, dzięki minimalnemu zapotrzebowaniu na energię. Z przodu producent zamontuje 4.3″ ekran LCD IPS, z tyłu e-Inkowy wyświetlacz o takiej samej przekątnej. Poza tym w standardzie LTE oraz 12MPx kamera. Smartfon będzie działał pod kontrolą systemu Android. Cena? Źródła zachodnie podają 500$, Rosjanie piszą o 650$ (ale być może chodzi o cenę, którą przyjdzie zapłacić w Rosji – tam elektronika jest zazwyczaj sporo droższa, niż u nas). Telefon Yota Devices będzie produkował jeden z „największych wytwórców” z Azji.

Google: wygrywamy tę wojnę

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Eric Schmidt, chairman and chief executive of Google Inc., speaks at an event held by Syracuse University in San Francisco

Apple ostatnio traci na giełdzie, jednak nie to stanowi problem dla firmy z Cupertino. Główny problem to niepohamowana ekspansja arcyrywala – Androida – na mobilnym rynku. Apple wyraźnie przegrywa z Google, tracąc udziały na globalnym rynku. Obecnie wynoszą one jedynie 14%, podczas gdy Android ma już 72% udziałów i nadal rośnie. W praktyce możemy tu mówić o dominacji, choć warto podkreślić, że nie przekłada się to (jeszcze?) na ruch generowany przez androidowe urządzenia. Tutaj nadal prymat należy do Apple. Tak czy inaczej w przypadku Apple widać pewne oznaki stagnacji. Firma, co prawda próbuje uwolnić się od dziedzictwa Google (mapy oraz inne usługi, kojarzone z Google, usuwane z własnego systemu iOS), wprowadzić zupełnie nowe produkty (iPad Mini), ale to wszystko wygląda bardziej na pogoń za uciekającym króliczkiem.

CEO Google ogłosił właśnie zwycięstwo i nawet jeżeli jest w tym pewna doza przesady to nie da się ukryć, że to właśnie Google nadaje dzisiaj ton, jest firmą która ma największy udział w mobilnej rewolucji jaka się dokonuje. Darmowy Android spopularyzował handheldy, stał się wiodącą platformą mobilną – standardem. To przemyślana strategia, która generuje gigantyczne przychody z tytułu wyszukiwania treści, sprzedawania treści oraz reklam. Google jest tu prawdziwym hegemonem i mimo prób podejmowanych przez Apple (iAd, własne mechanizmy wyszukiwania treści, nowe mapy etc.), nie udało się tego stanu zmienić i (prawdopodobnie) się to firmie z Cupertino nie uda. Eric Schmidt ma więc powody do zadowolenia i jak widać się z tym nie kryje. Na marginesie można zrozumieć wściekłość legendarnego CEO Apple – Jobs szczerze nienawidział androidowej platformy i (poza zarzutami o plagiat) łatwo zrozumieć, dlaczego tak ostro krytykował rywala.

SkyDrive także dla Xboksa 360

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Logo_Microsoft

Microsoft konsekwentnie rozbudowuje swój ekosystem oparty na (obecnie) czterech filarach: PC (Windows 8), tabletach (Windows RT), smartfonach (Windows Phone 8) oraz konsoli Xbox 360 (Live). Najnowsza aktualizacja oprogramowania dla ostatniego z wymienionych urządzeń wprowadza usługę chmurową SkyDrive, pozwalającą na gromadzenie dowolnych danych na wirtualnym dysku. Dzięku temu sprzęt zyskuje dostęp do zgromadzonych danych, jednocześnie możliwe jest zapisywanie tego, z czego korzystamy na konsoli na dodatkowej przestrzeni dyskowej. Oczywiście podstawową funkcjonalnością będzie korzsytanie z filmów wideo oraz zdjęć (MS wprowadził swoją wersję strumienia fotek, podobną do tego, co znamy z jabłkowego iOSa). Te ostatnie będzie można od razu przeglądać na dużym ekranie, chwilę po zarejstrowaniu obrazu przez smartfona z WP8. SkyDrive jest darmowy (wersja podstawowa 7GB przestrzeni na dane). Jeżeli zechcemy więcej miejsca, będziemy musieli wykupić dodatkową przestrzeń –  dodatkowy pakiet 20, 50 lub 100 GB w rocznej subskrypcji będzie kosztował odpowiednio 34 PLN, 85 PLN lub 169 PLN. Sporą zaletą odnośnie obsługi SkyDrive będzie integracja usługi z Kinectem (sterowanie za pomocą gestów oraz głosu). Upgrade trafi do xBoksów jeszcze dzisiaj, dokładnie o 19.00, jak informuje przedstawiciel MS.

Google przewierzył Motorolę

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
motorola-razr-i

Przypomnijmy, internetowy gigant kupił dział mobilny amerykańskiej firmy, jednak głównym celem – jak się wydaje – nie była wcale produkcja, handheldy, a 17 tysięcy patentów. Wartość transakcji wynosiła 12.5 miliarda dolarów, szybko Google postanowił znacząco ograniczyć koszty, zamykając wiele biur Motoroli na całym święcie, w tym w Polsce. Teraz przyszedł czas na Koreę Południową, jednak to nie koniec cięć - właściciel już zapowiada, że w niedalekiej przyszłości produkty Motoroli (telefony) będzie można kupić wyłącznie w Wielkiej Brytanii, Niemczech oraz we Francji (rynek UE). Obecnie wsparcie techniczne jest jeszcze oferowane w ojczystych językach (m.in. w Polsce), ale już informacje o produktach dostępne są wyłącznie w języku angielskim. Niebawem cała obsługa będzie prowadzona wyłącznie po angielsku.

Poza tym pod młotek ma pójść dochodowa część Motoroli – dział zajmujący się dekoderami telewizyjnymi. Rynek amerykański został zdominowany między innymi przez Motkę, która jest potentatem w dziedzinie set-top-boksów kablowych. Dlaczego Google chce się pozbyć czegoś, co przynosi dochody? Bo nie mieści się to w profilu firmy, która próbowała szczęścia na rynku telewizyjnym (Google TV), jednak bez powodzenia. Za wspomniany dział Google może uzyskać ok. 2 mld $.

Niektórzy spekulowali, że przejęcie mobilnego biznesu Motoroli to zapowiedź emancypacji Google w dziedzinie hardware. Jak widać, nic bardziej błędnego, zresztą byłoby to działanie na szkodę własnej platformy, własnego biznesu. Dużo lepiej jest wspierać „swoich” producentów, zlecając im produkcję Neksusów, niż próbować konkurować z partnerami na bardzo konkurencyjnym rynku. Niestety nie są to dobre wieści dla wielbicieli marki, smartfonów Razr, Droid… może się okazać, że będą to produkty niedostępne na wielu rynkach. Właściwie jest to już przesądzone (jw).

Co testuje Apple? TV? Set-top-boksy?

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Apple-logo

Serwisy informacyjne obiegła wczoraj wieść o testowaniu przez Apple wraz z „azjatyckimi partnerami” zestawów telewizyjnych (w różnych wersjach newsa była mowa o telewizorach, usługach lub przystawkach pod telewizor). Przypomnijmy – Apple ma już w ofercie sprzęt, który firma określała mianem hobby – chodzi rzecz jasna . To urządzenie, które stanowi uzupełnienie dla jabłkowego ekosystemu, pozwala w pewnym, ograniczonym zakresie na korzystanie z telewizji (mam tu na myśli możliwość uruchomienia dowolnych serwisów IPTV, w tym wypadku wszystko zależy od umów zawartych z dostarczycielami treści). Apple prowadzi od dłuższego czasu rozmowy z wielkimi sieciami telewizyjnymi, z kablówkami w Stanach, ale z tego co przedostaje się do mediów, te rozmowy są bardzo trudne, idą jak po grudzie. Generalnie branża nie chce wyhodować sobie pod bokiem wielkiego konkurenta – biznes telewizyjny ma w pamięci to, co Apple zrobiło z branżą muzyczną (iTunes) oraz telekomunikacyjną. Wydaje się, że to właśnie rozstrzygnięcia w tym zakresie będą kluczowe dla planów Apple, a nie testowanie tytułowych rozwiązań hardware`owych. Rzecz jasna Apple TV, tego typu doniesienia rozpalają wyobraźnie – już parę razy obwieszczano pojawienie się na rynku mitycznego odbiornika telewizyjnego z logo jabłka na obudowie. Biorąc pod uwagę brak przełomu w rozmowach z dostarczycielami treści, jest bardzo mało prawdopodobne żeby Apple zdecydowało się wprowadzić jakiś zupełnie nowy, rewolucyjny produkt na rynek. Oczywiście firma dysponuje gigantycznymi zasobami gotówki, ma także wielkie udziały w dystrybucji cyfrowej, ale… to nadal za mało, by szybko wejść na rynek TV, który jest bardzo konkurencyjny, trudny (fakt, w przypadku telefonów, tuż przed premierą iPhone pierwszej generacji, pisano dokładnie to samo).

Oppo z uberfonem: Find 5 to 5,5″ 1080p, cztery rdzenie plus 13Mpx kamera

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
oppo-find-5-launch

Tak właśnie w skrócie to wygląda. Znany miłośnikom dobrego obrazu (i dźwięku) producent odtwarzaczy multimedialnych (wyposażonych w czytnik Blu-ray), od około roku rozpoczął przygodę z elektroniką mobilną, a konkretnie ze smartfonami. Trzeba przyznać, że urządzenia Oppo wyróżnia na tle innych, androidowych słuchawek, bardzo ładny, elegancki design oraz zazwyczaj wyśrubowane parametry. Najlepszym przykładem najnowszy Find 5. Telefon, a właściwie tabletofon (phablet) wyposażono w 5. 5 calowy wyświetlacz IPS o rozdz. 1080p, czterordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon S4 Pro APQ8064, 2GB RAM, baterię 2,500mAh oraz Androida 4.1.2. Poza tym w specyfikacji znajdziemy chip NFC oraz moduł LTE (?). Główna kamera nie tylko dysponuje przetwornikiem 13Mpx, ale przede wszystkim wyposażono ją w dwie, unikalne technologie. Po pierwsze możliwe jest nagrywanie materiału z włączonym trybem HDR – tak właśnie nagrywanie wideo z załączoną funkcją znaną do tej pory jedynie z rejestrowania fotografii. Do tego możliwe jest nagrywanie klipów w zwolnionym tempie (do 120fps). Wygląda na to, że Chińczycy zakasują całą konkurencję, być może nawet Lumię 920 Nokii. Jakby tego było mało, firma zastosowała system dźwiękowy Dirac HD, który oryginalnie pozwala na uzyskanie odpowiedniej jakości brzmienia w car audio (w grę wchodzą takie marki jak BMW, Rolls Royce, Bentley… Cena tego cuda będzie wynosiła 499 dolarów. Wygląda …obłędnie, na marginesie, ciekawe czy znajdzie się jakiś dystrybutor w Polsce, gotowy sprowadzić smartfony Oppo do naszego kraju?

» Czytaj dalej