
Co ważne, warte podkreślenia, w raporcie chodzi o użytkowników szybkiego bezprzewodowego dostępu do sieci, czytaj szerokopasmowego (minimum 1-2Mbit/s). Z analiz OECD wynika, że na każdą setkę osób mieszkających w krajach członkowskich organizacji przypada 56,6 aktywnych usług bezprzewodowego dostępu do szerokopasmowego Internetu. Ogółem w 34 krajach należących do OECD z takiego dostępu do globalnej sieci korzysta ponad 700 mln osób. To dwa razy więcej niż z usług dostępowych realizowanych za pomocą łączy przewodowych! Jak widać coraz częściej korzystamy z bezprzewodowego dostępu, zapewne ogromny wpływ na zauważone zmiany mają handheldy, które stają się głównymi urządzeniami dostępowymi do Internetu.
Gdzie taki dostęp jest najpopularniejszy? W przeliczeniu na liczbę mieszkańców największą popularnością tego typu usługi cieszą się w Korei Południowej, Szwecji oraz Australii. Czyli bez zaskoczenia, to właśnie te kraje mają najlepiej rozwiniętą infrastrukturę sieciową. Eksperci podkreślają przy tym, że Korea Południowa i Szwecja to jedyne, należące do OECD państwa, w których liczba urządzeń podłączonych do szerokopasmowego, bezprzewodowego Internetu przewyższa liczbę mieszkańców. Polska, z wynikiem na poziomie 58 punktów procentowych plasuje się pośrodku stawki, czyli nie najgorzej. Wraz z nowymi funduszami europejskimi warto znacząco podnieść stan dostępnej infrastruktury. Wygląda na to, że jednym z ważnych zadań na najbliższe lata będzie finansowanie rozbudowy sieci, zarówno szkieletowych jak i – głównie – bezprzewodowych, szerokopasmowych. Polska ma szansę szybko awansować w rankingach. Mam nadzieję, że uda się zrealizować większość z zaplanowanych przedsięwzięć.