Autor: Antoni Woźniak
|
Kategoria: Aktualności, Handheldy, smartfony
|
| Źródło:
Microsoft / Gizmodo / Informacja własna
Ewolucja, nie rewolucja, z pierwszych opinii wynika że najnowszy smartfonowy OS Microsoftu to dojrzały produkt. To, co znamy z poprzedniej edycji nadal, choć w zmodyfikowanej formie (interfejs kafelkowy uległ pewnym przeobrażeniom – daje większe możliwości modyfikacji, sensowniej prezentuje informacje, w lepszy sposób wykorzystuje powierzchnię ekranu) odnajdziemy w najnowszej odsłonie Windowsa Phone. Moim zdaniem to właśnie możliwość dostosowania interfejsu do własnych potrzeb, znacznie rozbudowana w porównaniu z poprzednim wariantem systemu, to najpoważniejsza i chyba najlepsza zmiana jaką wprowadził Microsoft. Generalnie użytkownik ma dostęp do znacznie większej porcji informacji (w przypadku WP7 kafelki miały ściśle określony rozmiar, były większe, prezentowały ograniczoną liczbę wiadomości… w przypadku tego interfejsu aż się prosiło, by przeprowadzić właśnie w tym aspekcie zmiany, bo to jedna z wielkich zalet Metro UI/ Modern UI - mam tu na myśli sposób prezentowania informacji przez system). Jak widać, twórca OS, doskonale zdawał sobie sprawę z niewykorzystanego potencjału i na szczęście wprowadził właściwe zmiany w swoim kafelkowym interfejsie.
Poza tym wszystko działa szybciej, sprawniej, aplikacje uruchamiają się bez zwłoki (co niestety nie było regułą w WP7). W przypadku natywnych programów trudno wyobrazić sobie, co można by jeszcze poprawić, cieszy lepsza obsługa, jakość aplikacji firm trzecich (oczywiście chodzi tutaj o wybrane oprogramowanie, nadal oferta programowa w przypadku WP jest w porównaniu z konkurencją skromniejsza, poza tym wciąż brakuje mocnych liderów). Dzięki Me App mamy wszystkie społeczności pod jednym kafelkiem. Bardzo ważnym elementem, związanym ze wspomnianymi powyżej usprawnieniami, zmodyfikowanym ekranem głównym (lock screen także uległ przeobrażeniom) jest dodatkowa przestrzeń, miejsce na nasze ulubione aplikacje. Można zatem szybko wybrać dokładnie to czego potrzebujemy bez konieczności korzystania z typowej dla WP, alfabetycznej listy aplikacji. To cecha systemu, która w sytuacji gdy liczba programów niebezpiecznie rośnie, może utrudnić dostęp, a na pewno spowolnić dotarcie do tego, z czego akurat chcemy skorzystać. Na szczęście w Windows Phone 8 udało się ten problem w dużej mierze rozwiązać. Aktywne, „żywe” kafelki to coś, co wyróżnia system Microsoftu na tle ikonkowo-widgetowej konkurencji. To inny pomysł na powiadomienia. Sprawdza się to bardzo dobrze, ale ma jedno, poważne ograniczenie – w przypadku notyfikacji dostępnych w rozwijanym ekranie (iOS, Android) możemy dotrzeć do informacji nie wychodząc z danej aplikacji, te informacje dostępne są zawsze, bez względu na to, co akurat robimy na telefonie. Tutaj jest pole do popisu dla Microsoftu, dobrze by było żeby firma zastanowiła się nad wprowadzeniem takiego systemu notyfikacji, który będzie dostępny bez konieczności przechodzenia do głównego ekranu. Natomiast notyfikacje na ekranie blokady (modyfikowalne) sprawdzają się bardzo dobrze (5 ikon w jednym rzędzie).
Wydajność systemu jest znakomita. Nowe telefony, które trafiły na rynek (w Stanach), nie mają najmniejszych problemów z szybkością działania. Wszystko jest ultrapłynne. Dodatkowo system jest stabilny jak skała, czego nie da się powiedzieć o produktach konkurencji (witamy nadgryzione jałbko na restartującym się handheldzie Apple, w przypadku Androida – jak wiadomo – poczyniono duży postęp, co nie oznacza, że problem braku stabilności zniknął). W przypadku iOS czy Androida zdarzają się przycięcia (choć trzeba sprawiedliwie zaznaczyć, że dotyczą zazwyczaj starszych generacji sprzętu, który nadal jest wspierany). W sumie chyba łatwiej zrozumieć powody, dla których Microsoft odciął użytkowników WP7 od możliwości upgrade do nowej wersji systemu. Ograniczenia poprzednika (jeden rdzeń, 512MB RAM oraz ekran 800×480) byłyby po prostu kamieniem u szyi nowego oprogramowania. Na plus należy także zapisać bardzo szybką przeglądarkę IE10, bardzo dobrą integrację ze Skype, wirtualną portmonetkę (NFC), która ma wielki potencjał (problem jest taki, że trzeba będzie na tę funkcjonalność poczekać), mapy Nokii zintegrowane z wyszukiwarką Bing zdają egzamin, bardzo dobre wrażenie robi usługa streamingowa Xbox Music, świetnie sprawdza się aplikacja służąca do obsługi kamery, nowy software synchronizujący dane z komputerem jest lepszy od aplikacji Zune. Z rzeczy, które należałoby poprawić: integracja wszystkich wiadomości przychodzących np. z facebookowego chata czy sms-ów (nie pojawiają się wszystkie, tylko te wysłane z telefonu, co znacząco redukuje użyteczność tego elementu), Rooms (chaty) wymaga dopracowania, podobnie Kid`s Corner (dzieci strasznie ciągnie do dotykowych ekranów). Fajną sprawą jest Data Sense, które automatycznie przełącza nas na WiFi (gdy tylko w pobliżu znajduje się darmowy hot-spot), dzięki czemu zaoszczędzimy na transferze w ramach płatnej paczki danych.
» Czytaj dalej