Nowy flagowy model ma być rzecz jasna wyposażony w ekran 1080p. Ten parametr wyznacza dzisiaj nowy standard wśród topowych słuchawek. Niestety (albo –stety, jak kto woli) spuchnie ekran. Zamiast „skromnych”, prawie 5 cali będzie aż 5.2”. Sporo. I wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że LG obecnie ma duże problemy z zapewnieniem terminowości dostaw poprzednika. Nexus 4 to przykład literalnie spartaczonej premiery rynkowej i chyba najgorzej dystrybuowanego urządzenia na rynku (może przesadzam, ale tylko trochę). Jeżeli w przypadku 5 będzie podobnie, to Google odfajkuje kolejny smartfon promowany marką Nexus, zasadniczo nadal tkwiąc w miejscu. No chyba, że uda się wreszcie wykorzystać moce zakupionego działu mobilnego Motoroli i stworzyć swój własny (własny) telefon – topowy, najlepszy, referencyjny smartfon z Androidem, o którym marzą wielbiciele robota.
Tak czy inaczej, trudno będzie przebić taką specyfikację (premiera podobno w październiku 2013): procesor Snapdragon 800 taktowany zegarem 2.3Ghz, 16MP kamera firmy Omnivision, zdolna do rejestracji (tak, tak) wideo 4K (Ultra-HD to się zwie) przy 30fps oraz 1080p w ultrapłynnym 60fps. Z przodu będzie można rejestrować wideorozmowy w fullHD (2.1MP, 30fps). LG Megalodon aka Nexus 5 to także zintegrowany tuner DVB-T/ATSC, chip LTE od Qualcomma oraz cały dzień działania na baterii – ta ma być bardzo pojemna (3300 mAh). Nieźle. Oczywiście rozmiary tego giganta ni jak nie mają się do tego, co wg. mnie powinno być standardem wśród telefonów (taka Nokia robi tanią Lumię 620 z 3.8” wyświetlaczem i jest to – wierzcie mi – fantastyczna sprawa… idealny rozmiar, po co na siłę wpychać ludziom do rąk „kiesznikowe” tablety?). Prawdziwy potwór, przyznacie, z tego Megalodona (co za dęta nazwa) no i ekran UHDTV do czegoś się w końcu przyda