Nowa szafa grająca Niemców (coś dzisiaj nasi sąsiedzi mocno zadomowili się w naszych newsach, patrząc na parę kolejnych znowu będzie jodłowanie ) to segment kina domowego, ale też urządzenie służące do odtwarzania muzyki. MediaVision 3D to dość nietypowy przedstwiciel systemów all-in-one, łączący w ramach jednego komponentu odtwarzacz 3D Blu-ray, DVD oraz CD ze stacją dokującą dla iPoda/iPhone oraz muzyczne serwisy z dostępem do bazy danych na temat utworów Gracenote. Ta ostatnia funkcja przydaje się nie tylko przy wyszukiwaniu i oznaczaniu odtwarzanych utworów, ale także pozwala na wprowadzenie danych na temat danej piosenki, którą można za pomocą omawianego urządzenia skopiować na zew. dysk twardy (za pomocą wbudowanego USB). Napęd optyczny pozwoli zatem zapisać w postaci plików dane audio z kompaktów. Wbudowany wzmacniacz zasili subwoofer oraz parę głośników satelitarnych. Dzięki rozbudowanym funkcjom sterowania możliwe będzie kontrolowanie omawianego produktu za pomocą handheldów, także z innych pomieszczeń, stworzenie na bazie MediaVision 3D systemu multiroom. Cena całego zestawu wynosi ok. 1900€, za jednostkę centralną przyjdzie zapłacić 1000€.
Nie będę ukrywał, że jestem wielkim miłośnikiem urządzeń Roy`a Halla. Testujemy obecnie fenomenalny wzmacniacz słuchawkowy ph 25.2, który codziennie wgniata mnie w fotel. Wzmacniacze MH brzmią też bez wyjątków bardzo dobrze, a patrząc na relację jakości do ceny wręcz znakomicie. Sprzęt jest przystępny cenowo, gra jak marzenie… jednym słowem: okazja. Okazja jaka niezbyt często się trafia w przypadku audio, choć muszę powiedzieć, że na rynku jest paru producentów, którzy wyspecjalizowali się w produkcji taniego, a jednocześnie bardzo dobrego HiFi. Do takich firm należy niewątpliwie zaliczyć NADa, który potrafi wyprodukować sprzęt na każdą kieszeń, który zawstydzi dużo droższe systemy. Szczególnie zawstydzi muzykalnością… to zresztą wspólny mianownik dla obu wymienionych powyżej firm. Muzykalność w tym wypadku to uniwersalność, to pewne brzmieniowe DNA, które powoduje że odsłuch nigdy nie męczy, że może w niektórych aspektach odstaje od neutralności czy analitycznego dzielenia włosa na czworo, ale kluczowa rzecz – przyjemność płynąca z odsłuchu – jest zawsze na pierwszym miejscu. Moim zdaniem to idealny patent na zdobycie zaufania klienta, który często pozostaje wierny marce, bo wie czego może się spodziewać i co więcej to co dostaje po prostu zawsze spełnia jego oczekiwania. Do mojej kolekcji trafił niebawem legendarny przedwzmacniacz NADa (model 1020, czyli kultowa integra 3020 bez wzmacniacza). Przygotuję tekst o „audio vintage”, w którym będziecie mogli przeczytać jak się kiedyś robiło urządzenia służące do słuchania muzyki, jak dobrze może zagrać taki jw staruszek. Powracając zaś do integry Music Halla, to jest to najdroższy w ofercie, najmocniejszy wzmacniacz zintegrowany, urządzenie które poradzi sobie (patrz dane poniżej) z każdym obciążeniem, z praktycznie każdą kolumną oferowaną przez rynek. Piękna, klasyczna linia wzornicza, typowa dla MH, komplet złącz, świetnej jakości komponenty – zapewne będzie to grało wybornie, zapewne…
Japończycy są perfekcjonistami. To naród przykładający wielką wagę do szczegółu, dążący do uzyskania absolutnie najwyższej jakości. Najlepiej widać to twórcze podejście w przypadku branży audio. Sprzęt Japończyków wyróżnia na tle konkurencji niebywały pietyzm. Jest on zazwyczaj drogi (w przypadku high-endu, nawet zabójczo), ale nabywca ma pewność (a nie tylko nadzieję), że kupuje coś wyjątkowego. To samo dotyczy fonografii. Japońskie wydania płyt są od dawna poszukiwane na rynku, bo zazwyczaj pod względem brzmienia oraz formy nie mają sobie równych. Patrząc na nowe produkty Luxmana żałujemy, że nasze konta nie są sześciocyfrowe, bo zapewne od razu (mając takowe) pognalibyśmy do sklepu. To piękno, harmonia, to wreszcie znakomite brzmienie. Zresztą w przypadku DACa cena wygląda na …wręcz okazyjną. Zobaczymy czy urządzenie będzie lepsze od konkurentów z przedziału 4-5 tysięcy złotych. Nowości trafią do sprzedaży w grudniu. Luxman zaoferuje zmodernizowaną wersję L-505u m.in. z nowocześniejszą regulacją głośności oraz wewnętrzną architekturą układów i okablowania importowaną z droższych modeli. Integra ma moc 2×100 W (8 omów) i może być używana jako końcówka. Nowy DAC to konwerter USB, który na wejściu cyfrowym i optycznym oferuje jakość 24/192. Standardem jest, że nowoczesne przetworniki są jednocześnie wzmacniaczami słuchawkowymi – DA-100 pełni więc także i tę funkcję. Producent zdecydował się na kość Burr-Browna PCM5102. Istnieje możliwość wyboru filtrów cyfrowych FIR i IIR. Ceny: za integra ok. 10 tys. zł, za DACa ok. 3 tys. zł.
To znakomita wiadomość, która oznacza że faktycznie jakościowa alternatywa dla powszechnie używanego PCM ma szansę zaistnieć na rynku. Portal Computer Audiophile wybrał się z wizytą do znanego specjalisty, firmy dCS, którego rozwiązania stanowią dzisiaj awangardę tego, co można uznać za najlepsze w komputerowym audio, muzyce z pliku. To właśnie ta firma wprowadziła na rynek jedno z dwóch rozwiązań polegających na implementacji asynchronicznego interfejsu USB w przetwornikach cyfrowo-analogowych. Jedną z firm, które zastosowały to rozwiązanie jest Arcam. W testowanym przez nas rDACu wprowadzono dokładnie te same rozwiązania sprzętowo-programowe co w topowych DACach kosztujących nierzadko kilka tysięcy dolarów. Direct Stream Digital to odmienny od powszechnie stosowanego sposób zapisu danych cyfrowych. Jego ogromną przewagą jest znakomita rozdzielczość, komunikatywność nieporównywalna z tym co spotykamy zazwyczaj na rynku (PCM). Do tej pory zapis DSD (superprecyzyjny: 1bit/2.8224 MHz) można było spotkać (na rynku) wyłączenie na płytach SACD. Krążki te nie zdobyły wielkiej popularności, można wręcz powiedzieć, że format poniósł klęskę, bo przecież początkowo miał zastąpić CDA. Stało się jednak inaczej i jeszcze niedawno wydawało się, że jest on bez szans, że nie tylko będzie niszą, ale w końcu po prostu zniknie. Okazuje się jednak, że zalety tej technologii rejestracji muzyki dostrzegła branża, co prawda nie są to giganci w rodzaju Sony (które odpuściło sobie promowanie SACD, a jak pamiętamy, było głównym orędownikiem i współtwórcą tego formatu), jednak coraz więcej producentów chce wprowadzić obsługę DSD do swoich urządzeń, co pozwoli na odczyt danych zapisanych w plikach, które zapewne już niebawem pojawią się w sieci. Warto przeczytać bardzo ciekawą relację (przekierowanie w linku źródłowym) z wycieczki twórcy witryny CA do siedziby dCS w Anglii oraz Holandii. Trzymamy kciuki, bo naprawdę warto. Dźwięk z płyty SACD zbliża się w wielu aspektach brzmieniowych do tego, który znamy ze źródeł analogowych, głównie płyty winylowej oraz magnetofonu szpulowego. To dźwięk znacznie odbiegający (na plus) od typowego, cyfrowego zapisu. Okazuje się, że nowoczesny DAC /odtwarzacz z możliwością grania muzyki w 24 bitach (176.4/192kHz) z opisywanymi w artykule rozwiązaniami, będzie zdolny do odtwarzania muzyki z plików DSD… są już oferowane takie konstrukcje, w przyszłym roku zapewne wielu producentów wypuści sprzęt kompatybilny z formatem na rynek.
Nie ukrywam, że jestem zwolennikiem aktywnych monitorów, które niestety zazwyczaj spotkamy raczej w studiu nagraniowym niż w domu. Niewiele firm głośnikowych produkuje tego typu kolumny, mniej więcej 99% rynku zdominowane jest przez konstrukcje pasywne. A szkoda, bo zalety głośników z wbudowanym wzmacniaczem są niemałe. W końcu to idealny sposób na oszczędność miejsca – nie trzeba końcówki mocy, czy zazwyczaj stosowanego w systemach HiFi wzmacniacza zintegrowanego. Ktoś powie, że owszem nie trzeba, ale takie głośniki wymagają przedwzmacniacza. Owszem, czasami przyda się tego typu urządzenie, które samo w sobie wiele wnosi (w sensie wiele pozytywnych cech wnosi) do naszego systemu. Jednak nie jest ono absolutnie konieczne. Większość aktywnych kolumn wyposażona jest w dwa wejścia niezbalansowane. Dwa źródła to zazwyczaj wystarczająca ilość, a jeżeli faktycznie będzie nam brakowało możliwości podłączenia jakiś dodatkowych urządzeń, to na rynku jest spory wybór wielofunkcyjnych produktów all-in-one z własnymi przedwzmacniaczami. Nadal można więc stworzyć kompaktowy zestaw, bez konieczności zakupu dodatkowych komponentów. W przypadku Audioengine mówimy o specjaliście, który od dawna oferuje tego typu konstrukcje. Model A5 był laureatem wielu nagród i w zgodnej opinii to jedna z najlepszych konstrukcji desktopowych jakie można kupić na rynku. Zmodyfikowany A5+ to nowe kevlarowe przetworniki nisko-średniotonowe, to miękkie kopułki tweeterów, to pilot zdalnego sterowania oraz dwa wejścia RCA. Jako żywo przypominają moje Solo 7C, choć to zupełnie inna liga brzmienia. Jednak od strony funkcjonalności chiński wyrób prezentuje się identycznie. Co ciekawe w tym wypadku zastosowano złącze USB z uniwersalną ładowarką (nie jest jasne, czy da się zasilać sprzęt z laptopa). Producent nie ukrywa, że głównym zastosowaniem przedstawionego produktu jest podłączenie go do komputera. W końcu to stosunkowo niewielkie monitorki i to właśnie PC stanowi naturalne źródło dźwięku w tym wypadku. Jedno jest pewne będzie to dźwięk naprawdę dobrej jakości. W przypadku MM-1 firmy Bowers&Wilkins, który jest poniekąd bezpośrednim konkurentem omawianej konstrukcji, po odsłuchach, mogę powiedzieć że takie konstrukcje stanowią nobilitację dla głośników komputerowych, brzmienie jest porównywalne do wielu zestawów HiFi (a mówimy przecież o niewielkich monitorach bezpośrednio połączonych do PC). Kto by się spodziewał…
Firma Onkyo od niedawna wprowadziła do oferty pełnowymiarowe komponenty HiFi. To powrót (po latach) do produkcji wysokiej klasy urządzeń stereofonicznych. Pamiętam stare wzmacniacze Onkyo, które kiedyś, dawno, dawno temu stanowiły przedmiot westchnień miłośników dobrego brzmienia, w czasach, w których dostęp do elektroniki użytkowej był z wiadomych powodów mocno ograniczony (poza naszymi rodzimymi, nielicznymi produktami, praktycznie wszystko trzeba było pokątnie sprowadzać z tzw. Zachodu). Nowe urządzenia Onkyo to nie tylko klasyczna linia wzornicza, wyraźnie inspirowana złotym okresem stereo (l.70-80 ubiegłego wieku). To także, jak pokazują testy, znakomita funkcjonalność oraz wysokiej jakości brzmienie. Nowa integra jest najlepszym potwierdzeniem zauważalnego od jakiegoś czasu powrotu do stereofonii, co oczywiście przyjmujemy z radością. W końcu, po okresie fascynacji dźwiękiem wielokanałowym oraz produktami audio-podobnymi (boomboksy, wieże z choinką, głośniki NXT, kina domowe za pięć złotych) przyszło opamiętanie i znowu na rynku można kupić bez problemu zestaw stereofoniczny, który będzie cieszył nasze uszy dobrą jakością brzmienia. Do tego rewolucja pod postacią muzyki z pliku, pozwala na rozwój tego segmentu, na oferowanie przez producentów nowych, coraz doskonalszych, bardziej funkcjonalnych produktów. Skonstruowany z zachowaniem najwyższych standardów przez i dla prawdziwych melomanów Onkyo A-9000R oferuje unikalne połączenie wydajności i wszechstronności. Jako jeden z komponentów HiFi nowej linii Onkyo Reference, Onkyo A-9000R ma DNA zaczerpnięte z pokrewnych modeli. Podobnie jak wzmacniacz M-5000R zawiera technologie: AWRAT, Quad Push-Pull i trójstopniowe odwrócone obwody Darlingtona. Tak jak przedwzmacniacz P-3000R został wyposażony w łącza cyfrowe AES / EBU (Amphenol), koaksjalne i optyczne, wykorzystuje asynchroniczne przesyłanie sygnału zgodnego z ATM (Asynchronous Transfer Mode) przez złącze USB, zapewniając czyste odtwarzanie dźwięku HD (192kHz/24-Bit).
Pozostajemy w marantzowych klimatach, tym razem nie chodzi jednak o kino domowe, a o najnowszą, limitowaną serię komponentów stereo Japończyków. Marantz ma swój, charakterystyczny styl, podobnie jak amerykański Harman Kardon, jest wierny stylistyce, formie, wygląd jego urządzeń trudno pomylić z konkurencją. Nie tylko firmowy design wyróżnia produkty Marantza na rynku. Producent ma swój patent na brzmienie, które można określić mianem bezpiecznego, dość neutralnego, pozwalającego budować własny system zarówno w oparciu o elektronikę z firmowego katalogu, jak i (bez problemu) łączyć z urządzeniami innych firm. Wielkim plusem jest to, że firma dba zarówno o klienta mogącego przeznaczyć na zakupy stosunkowo niewielką kwotę, jak i takiego, który chce kupić coś ambitnego, high-endowego. Tutaj nie płacimy za audiofilskie powietrze, nie stosujemy mnożnika x50 za „hajendową manufakturę audio”, nabywca otrzymuje najnowocześniejsze rozwiązania, najlepsze technologie, „state of art” za rozsądne pieniądze. Na szczęście Marantza, który zawsze miał ambicję wprowadzania na rynek znakomitych systemów stereo, ominął trend kasowania dziesiątek i setek tysięcy dolarów za urządzenia, które po prostu nie są tyle warte (ale rzecz jasna znajdują się ludzie, którym poprawia się samopoczucie, po zakupie zestawu za pół miliona… dlatego takie produkty mają rację bytu). Omawiana seria 15 to klasyka, to jedna z najpopularniejszych serii zestawów dzielonych, w tym przypadku obejmująca wzmacniacz zintegrowany oraz odtwarzacz CDA/SACD.
Kolejny przetwornik cyfrowo-analogowy z interfejsem USB pracującym w trybie asynchronicznym, tym razem ze słonecznej Italii. Taki tryb pozwala uniknąć największego problemu w przypadku transmisji muzyki za pomocą USB – pełnego zakłóceń, jittera, pasma, które w przypadku PC jest nośnikiem informacji z wielu działających na magistrali urządzeń, dodatkowo taktowanego zegarem całkowicie nieprzystającym do tego co spotykamy w sprzęcie audio. Te wszystkie problemy można zredukować za pomocą asynchronicznego odbiornika USB, takiego właśnie jaki zastosowano w omawianym urządzeniu. Goldenote DAC-7 jest asynchronicznym przetwornikem USB potrafiącym odtworzyć muzykę zapisaną w plikach wysokiej rozdzielczości poprzez port USB dzięki szybkości 480Mb/s. Goldnote DAC-7 dekoduje praktycznie każdy materiał muzyczny zapisany w formacie do 24-bitów i 192kHz z dowolnego komputera lub innego źródła, co ważne dzięki elastyczności połączeń możliwe jest podłączenie wielu źródeł audio (poza USB jest jeszcze optyk oraz dwa koncentryczne złącza cyfrowe – wszystkie oferują takie same parametry działania dla sygnałów audio tj. 24/192). Podobnie jak pozostałe komponenty serii Micro Goldenote DAC-7 umożliwia podłączenie zewnętrznego, opcjonalnego zasilacza PSU-7, podnoszącego o kolejną klasę jakość oferowanego przez przetwornik dźwięku. Poniżej możecie zapoznać się ze specyfikacją omawianego DACa. Dodam tylko, że urządzenie jest już dostępne w sprzedaży, a jego cena wynosi 2380 złotych.
Roth Audio to firma dość młoda, od jakiegoś czasu dostępna także na naszym, rodzimym rynku. Pierwsze skojarzenie wiązane z nazwą firmy to stancje muzyczne, pozwalające na podłączanie odtwarzaczy muzycznych Apple. Poza tego typu źródłami, w ofercie są także przystępne cenowo zestawy głośnikowe, zarówno stereofoniczne, jak i gotowe systemy kina domowego 5.1. W sumie na rynek trafiają w sumie cztery typy kolumn, z których najdroższe należą do modeli podłogowych, mogących sprawdzić się zarówno w systemach stereo HiFi, jak i w aplikacjach kina domowego, pełniąc rolę głośników frontowych. Winylowa okleina, precyzyjne spasowanie płyt MDF, lakier piano na wysoki połysk, elegancki cokół z regulowanymi kolcami. Scena dźwiękowa oparta na równowadze wszystkich pasm łączących się w spójny i elegancki przekaz muzyczny. To nowa seria kolumn Roth Audio Oli. Nowe Roth Audio to w dalszym ciągu projekt oparty na sprawdzonej szkole budowania kolumn, która głosi, że dobrze grająca kolumna musi być ciężka, czyli solidnie wygłuszona. Stąd Roth stosuje własną technologię wygłuszenia DALtech z matami bitumicznymi, które zwykle stosowane są w znacznie droższych konstrukcjach. W efekcie kolumny wyróżniają się głębokim i zróżnicowanym basem bez zbędnych zniekształceń.
AKTUALIZACJA: Obecnie prawa do marki OLi należą do polskiego producenta (kolumny Melodika BL).