Teraz takie produkty są bardzo modne. Niebanalny design, nowoczesna technologia, dźwięk z plików, kompatybilna z odtwarzaczami (Apple)… mówimy na to stancje muzyczne, ale to pojęcie bardzo ogólne, w którym mieści się całkiem spora grupa bardzo różnorodnych produktów. Omawiany, sygnowany przez znanego francuskiego multiinstrumentalistę, system muzyczny nawiązuje nazwą do jednego z najlepszych albumów w dorobku Jeana-Michela Jarre’a: Aero. Urządzenie przede wszystkim przykuwa uwagę swoim niebanalnym wyglądem. W konstrukcji zastosowano stal, szkło, aluminium oraz dwa nietypowe 30W przetworniki średnio-wysokotonowe, jak również 60W subwoofer. Stacja kompatybilna jest z urządzeniami Apple (iPody oraz iPhone), jak również z każdym innym źródłem muzyki, które możemy bez problemu podłączyć do JASO. Co warte podkreślenia, w projekcie uwzględniono stopień lampowy, a sprzęt jest kompatybilny z każdym formatem audio (w środku znajdziemy przetwornik cyfrowo-analogowy, zintegrowane złącze mini audio jack analog/cyfra oraz … gniazdko host USB, co oznacza możliwość podłączenia peceta). Cena jest wysoka jak na stację – sprzęt wyceniono na 799€, patrząc na projekt, na formę oraz użyte w konstrukcji materiały wydaje się jednak nieprzesadzona.
W tym roku nagrodę w kategorii odtwarzacze sieciowe audio (czy szerzej, urządzenia odtwarzające muzykę z plików) zgarnął produkt Musical Fidelity. Model M1 CLiC to bardzo zaawansowane urządzenie, stanowiące cześć najnowszej oferty MF pozwalającej na budowę kompletnego systemu opartego na komponentach HiFi serii M. To bardzo wszechstronny sprzęt, który pozwala na ograniczenie źródeł do… jednego produktu, którym jest omawiany M1 CLiC. Oczywiście zasadnicze znaczenie ma jakość dźwięku. W M1 zastosowano wysokiej jakości komponenty, a wbudowane przetworniki oraz procesory pozwalają na obsługę wszystkich najważniejszych formatów, w tym także plików audio 24bit/192kHz.
Co wyjdzie z połączenia lampy z nowoczesnymi układami tranzystorowymi? Na rynku jest sporo urządzeń hybrydowych, które niejednokrotnie udowodniły że taki mariaż służy doskonalszej reprodukcji muzyki, że jest to recepta na bardzo dobry dźwięk. Wiadomo, cyfra zazwyczaj kojarzona jest z brzmieniem analitycznym, chłodnym, pozbawionym emocji, wypranym z „uczuć”, podczas gdy brzmienie analogowe, niejednokrotnie łączone z techniką lampową to ciepło, to żywiołowość (choć moc, dynamika nie idą najczęściej w parze z lampami), to emocje, to coś co pozwala w pełniejszy sposób doświadczać piękna płynącego z odtwarzanych dźwięków. W przypadku polskiego Lampizatora mamy do czynienia z przetwornikiem DAC, a więc urządzeniem nowoczesnym, produktem który wpisuje się w dzisiejsze trendy na rynku audio. Jest to jednak, pod pewnymi względami sprzęt niezwykły, który jak pokazuje recenzja, która ukazała się na łamach internetowego magazynu STEREOMOJO, pozwala na określenie urządzenia mianem „złotego Graala”. Ten przetwornik może spowodować, jak napisano w recenzji, chęć dygitalizacji płyt winylowych u zatwardziałych konserwatystów – audiofili, co dość dobitnie obrazuje jak dobrym sprzętem jest Lampizator. Produkt dostępny jest w pięciu wersjach. Od kitowej do własnoręcznego montażu (DIY, oznaczenie MK1), poprzez wariant podstawowy MK2 w obudowie, MK3 z dodatkiem paru usprawnień, zrecenzowany MK4 ze wszystkimi elementami zaprojektowanego przez Łukasza Fikusa toru (jest USB, SPDIF, pilot zdalnego sterowania), skończywszy na wariancie MK5 w dwóch obudowach, gdzie oddzielono sekcję zasilania. To, jak głosi tytuł, pierwsza recenzja Lampizatora, co jest prawdą w odniesieniu do tej wersji, wcześniej informacje na temat tego typu przetworników krążyły w sieci i zazwyczaj mówiło się o tym sprzęcie w samych superlatywach. Jedyne zastrzeżenie jakie mam to tandetne obrazki z jakimiś paniami (paskudnie „wlepionymi”) stanowiące ilustracje wspomnianego tekstu. Brrr! Kto do ciężkiej cholery wpadł na pomysł okraszenia całkiem sensownie napisanej recenzji takim g….?! Ok, zostawmy to, liczy się muzyka, tylko muzyka i jak widać Polacy potrafią zrobić coś, co wywołuje palpitacje serca wśród wielbicieli dobrego brzmienia. Gratulacje dla konstruktora. Pełna treść recenzji dostępna po kliknięciu w link źródłowy na górze newsa.
To jeden z najważniejszych produktów stereo w ofercie Japończyków, następca wielokrotnie nagradzanego zestawu 6003. Z całą pewnością będzie to jedna z najciekawszych propozycji w cenie poniżej 10 000zł za komplet odtwarzacz + wzmacniacz. Zmiany na pierwszy rzut oka są kosmetyczne, ale biorąc pod uwagę finalny efekt będą miały całkiem spory wpływ na brzmienie nowego zestawu. Mam nadzieję, że nowy Marantz znakomicie będzie współpracował z najnowszymi produktami sieciowymi, takimi jak odtwarzacz strumieniowy Marantz NA7004, czy tańsze modele z serii Melody. W omawianych urządzeniach zastosowano najnowsze układy, selekcjonowane komponenty w celu uzyskania jak najdoskonalszego brzmienia. Sprzęt trafi do dystrybucji w połowie przyszłego miesiąca. Poniżej, w rozwinięciu więcej informacji na temat tytułowego sprzętu…
Naim to przede wszystkim elektronika, „brytyjskie” brzmienie, własne rozwiązania których firma broni jak niepodległości (DIN), ostatnio wielkie otwarcie na muzykę z pliku, wreszcie niepowtarzalny, oryginalny design. Co prawda można mieć zastrzeżenia co do często dyskusyjnej funkcjonalności urządzeń, a już na pewno braku różnicowania plików zapisanych w gęstych formatach w niektórych, nowych produktach to jednak Naim wyrobił sobie na rynku opinię dostawcy wysokiej klasy systemów audio i ma wielu zwolenników, dla których każdy nowy element systemu musi być tytanowy z dodatkiem fluorescencyjnej zieleni. W przypadku Focala mówimy o dużym producencie kolumn, znanej i cenionej firmie, która ma na koncie wiele wybitnych zestawów głośnikowych. Jak będzie wyglądała tytułowa fuzja? Okazuje się, że dla klientów (niektórzy już dostali palpitacji serca, obawiając się zniknięcia ich ukochanych skrzynek ze sklepowych półek) zmiany nie będą praktycznie widoczne / odczuwalne. Nadal Focal będzie robił głośniki, Naim zaś koncentrował się na elektronice. Od strony biznesowej zmieni się zaś całkiem sporo – wspólny marketing, wspólne centrum R&D, wspólna strategia rozwoju (chodzi o zarządzanie i opracowywanie projektów), prawdopodobnie także sprzedaż wiązana (zestawy Naim+kolumny w jakiś atrakcyjnych cenach?) Cóż, obie firmy były zawsze postrzegane przez pryzmat swojego przywiązania do indywidualizmu, nawet w dość ekstremalnej formie vide rozwiązania technologiczne Naima. Co wyjdzie z połączenia sił tych dwóch, znanych producentów w przyszłości?Pewnie już za rok przekonamy się o tym, gdy na rynku pojawią się nowe modele kolumn oraz komponentów HiFi.
Wzmacniacz Perreaux A80i to pierwszy produkt z nowej serii Audiant, będącej jednocześnie zapowiedzią nowego kierunku w tworzeniu i konstruowaniu urządzeń stereofonicznych. Ascetyczny design – niewielka obudowa, tylko jedno pokrętło. Wyposażenie – rozbudowany przetwornik analogowo cyfrowy (DAC), dobry przedwzmacniacz gramofonowy. Nietypowa ale bardzo wygodna obsługa – sensory z podświetleniem LED. To połączenie cech zapewniające przewagę i pozwalające Perreaux Audiant wyróżnić się z tłumu „zwyczajnych” wzmacniaczy zintegrowanych. Perreaux Audiant A80i mimo niewielkich gabarytów jest ciężki. To zasługa wielkiego transformatora toroidalnego (maksymalny pobór mocy to 640W), który pozwala na dostarczenie odpowiednich dawek prądu nawet wtedy, gdy impedancja głośników zabłąka się w pobliże 2 omów.
Jako obudowę dla przetworników można wykorzystać teoretycznie każdy materiał – patrząc na to co oferuje rynek, mało co może nas w tej kwestii zaskoczyć. Jednak pomysł Finów jest cokolwiek oryginalny. Owszem, zdarzyło się wmontowywanie głośników w kamienne posadzki, ściany, sufity, były to jednak produkty instalacyjne, których przeznaczeniem był montaż w każdym możliwym (lub nie ;-]) miejscu. Patrząc na kamienne obudowy, tak właśnie obudowy, Prime Loudspeakers nie kierowano się koniecznością, a… no właśnie, pewnie chęcią wyróżnienia się na bardzo konkurencyjnym rynku czymś niezwykłym. Bo powiedzmy sobie szczerze, jest mało rzeczy na świecie, które mniej nadają się jako materiał pod głośnikowe obudowy niż użyty w tym produkcie kamień. Zdaniem projektantów taki materiał ma jednak zastosowanie w tego typu aplikacjach, a to za sprawą całkowitej niewrażliwości na czynniki termiczne, na soniczną neutralność oraz – rzecz jasna – trwałość takiej obudowy w konfrontacji z typowym MDF-em stosowanym w tradycyjnych konstrukcjach. Cóż, ciekawe jak wypadają odsłuchy, bo papier przyjmie wszystko… Z tego co wyczytałem wynika, że w środku umieszczono wzmacniacze, co oznacza że są to głośniki aktywne (w sumie całkiem sensowne rozwiązanie, biorąc pod uwagę kamienne obudowy i wymienione powyżej hipotetyczne czy faktyczne zalety opisywanej konstrukcji). Producent, firma Prime, mówi o wysokiej klasie dźwięku, o rasowym produkcie HiFi…
Bezprzewodowość to przyszłość domowego systemu rozrywki. Patrząc na rozwój usług pozwalający na przesył obrazu i dźwięku bez konieczności układania kabli, faktycznie można odnieść wrażenie że dni wpiętego w sprzęt przewodu są policzone. Jednak na przeszkodzie eliminacji okablowania stoi całkiem sporo problemów. W przypadku omawianego produktu, mamy do czynienia z aplikacją wykorzystującą do przesyłu dźwięku interfejs Bluetooth. Każdy, kto spotkał się z BT odnośnie transmisji dźwięku wie, że nie jest to dobry sposób przesyłu audio, szczególnie wysokiej jakości audio. Ograniczenia funkcjonalne (zasięg, łatwość utraty połączenia) oraz związane z samą specyfiką technologii (niewielka moc, pasmo, szybkość transmisji) powodują, że nikt nie stosuje w produktach HiFi tego typu złącza. Jednak to się może zmienić za sprawą najnowszego wariantu BT, dedykowanego przesyłowi dźwięku. Chodzi o technologię apt-X, która trafiła do całkiem poważnych aplikacji, takich jak choćby pokazane przez brytyjskiego Chorda na ostatnim Hi-endzie w Monachium miniaturowe urządzenia HiFi (DAC, wzmacniacz, przedwzmacniacz…). Tytułowy uPlay (QE2920) nie kosztuje kilkuset funtów, jest znacznie tańszy, jego zadaniem jest bezprzewodowy przesył dźwięku z dowolnego urządzenia audio na wzmacniacz HiFi, amplituner czy aktywne głośniki. To niewielkie urządzenie wyposażono w złącze jack 3.5mm z przejściówką na dwa wtyki RCA. Można zatem podłączyć odtwarzacz przenośny (np. iPoda, w przypadku Androida, niebawem – jak zapowiada Google – zostanie wprowadzona obsługa technologii apt-X). Omawiane urządzenie to najprostsza metoda budowy wielostrefowego systemu audio, bez ponoszenia dużych wydatków. Cena sprzętu wynosi 333zł. Poniżej, w rozwinięciu, można zapoznać się z danymi technicznymi adaptera.
Philips prezentuje nową serię zestawów hi-fi Harmony, która oferuje miłośnikom muzyki idealne połączenie wiernej reprodukcji dźwięku, eleganckiego wzornictwa i łatwością obsługi. Nowy komponentowy zestaw hi-fi z odtwarzaczem DVD serii 8000, wchodzący w skład serii Hormony, zapewnia imponującą jak na zestaw kompaktowy jakość dźwięku dzięki nowym głośnikom ClariSound. Oferują one optymalną równowagę pomiędzy naturalnym brzmieniem, szczegółowością oraz pełnią niskich tonów. W celu perfekcyjnego odtworzenia najwyższych częstotliwości głośnik z miękką kopułką umieszcza się w górnej części kolumny głośnikowej, dzięki czemu dźwięk wędruje wzdłuż płyty rezonansowej. Pomaga to wydobyć bogactwo i przestrzenność oryginalnego wykonania, a tym samym poszerzyć scenę dźwiękową.