Słuchawki dla przenośnego grajka to temat, który nie rozpala gorącej dysputy, często użytkownik w ogóle nie zawraca sobie głowy doborem właściwych „nauszników”, bo przecież z pudełka coś wypadło i jak się już poniosło koszty nabycia odtwarzacza to grzech nie wykorzystać tego, co producent umieścił w pudełku. A może właśnie odwrotnie – grzech skorzystać? Niestety zazwyczaj jakość pchełek (bo te najczęściej trafiają się „gratis” z odtwarzaczem) jest kiepska, bywa że wręcz podła. Przykładem totalnego nieporozumienia są „pseudo słuchawki” dodawane w komplecie z urządzeniami Apple. I naprawdę nie trzeba mieć słuchu absolutnego, ba można nawet słuchać wyłącznie mp3 (byle z bitrate równym lub wyższym niż 192kbit), aby po nałożeniu na uszy właściwie dowolnych, markowych słuchawek usłyszeć poprawę. Nad tym „co fabryka dała” poznęcałem się już wcześniej przy okazji recenzji iPoda touch 4 generacji. Znalazł się tam także krótki opis kilku alternatywnych produktów, które zaoferują bez porównania lepsze brzmienie. No właśnie, nawet tanie, bo kosztujące kilkadziesiąt złotych pchełki dodawane do odtwarzacza Vedia A10 (SRS-300) zagrały znacznie lepiej od wyrobu słuchawkopodobnego dodawanego do produktów Apple. No dobrze, widzimy zatem, że warto wymienić to co umieszczono w pudełku na coś innego. W niniejszej recenzji opiszę jedną z najnowszych propozycji dla właścicieli handheldów Apple. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby wykorzystać omawiany produkt z urządzeniami innych firm, stracimy tylko dodatkową funkcjonalność (pilot), pozostanie zaś to co najważniejsze – dźwięk generowany przez zrecenzowane słuchawki. Odsłuchy odbywały się przede wszystkim w połączeniu z wymienionym powyżej modelem iPoda touch, czasami z telefonem (iP3GS) oraz iPadami. Dodatkowo sprawdziłem także połączenie z moim domowym zestawem stereo (dziurka we wzmacniaczu NADa C315 oraz w Beresfordzie TC-7520). Nie przedłużając wstępu, przechodząc do meritum, oto one: nowiutkie słuchawki Image One znanego, amerykańskiego producenta audio, firmy Klipsch…
Nowe wzmacniacze Krella, stereofoniczny 2250e oraz trzykanałowy 3250e, to najmniejsze urządzenia należące do serii Evolution. Oba urządzenia, oferujące podobną moc, która wynosi 250W (8ohm) i 500W (4ohm) na kanał, będą sprzedawane w dwóch wersjach kolorystycznych: srebrnej i czarnej (panel czołowy wykonano ze szczotkowanego aluminium.) Zgodnie z danymi technicznymi zużycie prądu w trybie standby wynosi zaledwie 2W. Producent podkreśla, że 2250e oraz 3250e świetnie nadają się do systemów kina domowego (jako końcówki mocy, w sytuacji gdy wykorzystamy wyjście z przedwzmacniacza pre-out w amplitunerze). Cena na razie nie jest znana. Zdaje się, że będzie to sprzęt przystępniejszy cenowo od dotychczas oferowanych modeli. Spore wrażenie robi potężne trafo. Czekamy na dodatkowe informacje oraz podanie przez polskiego dystrybutora ceny, którą przyjdzie zapłacić za omawiany sprzęt.
Nazwa firmy wyjaśnia wszystko – Cornered Audio to nowy, duński producent kolumn, który zaproponował bardzo oryginalne rozwiązanie: głośniki w kształcie trójkąta, pozwalające dzięki przyjętym w ich konstrukcji rozwiązaniom, na instalację na rogach pomieszczenia. Dopasowanie do typowego prostokątnego pokoju to podstawowa zaleta omawianego produktu. Ścięte ku tyłowi boki pozwalają na maksymalne wykorzystanie przestrzeni, jednocześnie 90 stopniowy kąt nie stanowi przeszkody w wydobyciu odpowiedniego dźwięku z kolumn. Powodem takiego stanu rzeczy jest zamknięta konstrukcja kolumn, które nie posiadają typowego bass-refleksu. Poza tym zastosowano układ dwu i pół drożny, z dwoma przetwornikami nisko/średniotonowymi oraz kopułką tweetera zamontowaną w górnej części głośnika. Rozmiary opisywanego produktu to 434 x 211 x 137mm, waga – 4.1kg. Jak widać nie jest to zbyt ciężka kolumna, powodem stosunkowo niewielkiej wagi jest zastosowane w konstrukcji obudowy aluminium. Producent przewidział specjalne otwory pozwalające na montaż głośnika przez jedną osobę (wystarczy je wsunąć).
Wielki, 10.4 calowy ekran kojarzy się raczej z tabletem i istotnie w tym wypadku mamy do czynienia z wyspecjalizowanym tabletem, którego głównym zadaniem jest sprawna nawigacja po zbiorach multimedialnych oraz sterowanie systemem AV firmy Bang&Olufsen. W sumie w danej lokalizacji może działać do 8 tego typu ekranów / stacji. Napisałem „stacji”, bo poza wspomnianymi funkcjami BeoSound to także źródło dźwięku, do podstawy można podłączyć głośniki i stworzyć w ten sposób kolejną strefę. Muzyka może być odtwarzana z dysku twardego (wbudowane USB), iPoda, streamowana z dysków sieciowych / komputerów oraz za pośrednictwem AirPlay (konieczne jest podłączenie AirPort Extreme). Do tego radio internetowe oraz biblioteka przypominająca jabłkowego Geniusa (automatyczne tworzenie playlist, informacje o utworach, okładki etc). Urządzenie można zamontować na stole (odpowiednia podstawa), można też skorzystać z montażu naściennego. Na koniec cena – pojedyncza stacja/ekran kosztować będzie 3350 dolarów. Za takie pieniądze można zbudować średniej klasy system AV/stereo. Kompletny system. Cóż, duński producent przyzwyczaił nas do astronomicznych cen, koszt nabycia BeoSound nie jest jakimś specjalnym zaskoczeniem. W przypadku wielostrefowego systemu trzeba liczyć się z wydatkiem rzędu kilkunastu tysięcy dolarów. Produkt trafi na rynek w sierpniu.
Monitor Audio to firma, którą znamy gównie z produkcji wysokiej klasy kolumn głośnikowych. Zarówno w stereo, jak i w kinie domowym produkty MA zdobyły liczne laury oraz uznanie wśród konsumentów. Firma widząc rosnącą popularność handheldów Apple postanowiła wprowadzić na rynek dwa nowe produkty, będące stacjami muzycznymi przystosowanymi do współpracy z urządzeniami z logo jabłka na obudowie. Nowe systemy i-deck to I-DECK 100 oraz I-DECK 200, które mają wydobyć z iPoda wszystko to, co najlepsze. Zaletą ma być ominięcie nie najlepszych przetworników w sprzęcie Apple, przesłanie za pośrednictwem portu dokującego muzyki w formie cyfrowej i zdekodowanie jej przez znacznie lepsze układy w stacji dokującej. Poniżej można przeczytać więcej informacji na temat nowej propozycji Monitor Audio…
Firma Bowers & Wilkins z dumą prezentuje nowe, douszne słuchawki C5, które tworzą znakomitą opcję wspaniałej czystości i wierności odtwarzania, a także wspaniałego wzornictwa i najlepszych materiałów, dla wymagających użytkowników iPodów, iPhonów oraz innych przenośnych odtwarzaczy multimedialnych, którzy oczekują od słuchawek dousznych absolutnie najwyższej jakości muzycznej reprodukcji. Najwyższa w swej klasie jakość dźwięku, jest atrybutem, kojarzonym z produktami Bowers & Wilkins od bardzo długiego czasu. Zarówno w przypadku głośników referencyjnej serii 800, jak też sławnego Zeppelina Air, czy cieszących się dużym uznaniem, przenośnych słuchawek hi-fi P5, produkty Bowers & Wilkins zawsze wyraźnie wyróżniały się w swoich kategoriach pod względem jakościowym i wzorniczym. Model C5 przenosi tę jakość do nowej kategorii – słuchawek dousznych.
Chyba rośnie nam nowa kategoria sprzętu audio. Po szturmie na rynek przypuszczonym przez dziesiątki (setki raczej) przetworników C/A do sklepów trafia bardzo ambitna konstrukcja łącząca świat analogowy oraz cyfrowy w jedną, harmonijną całość. To najnowszy przedwzmacniacz cyfrowo-sieciowy, pozwalający na przyłączenie wszelkich możliwych źródeł, zarówno tych analogowych jak i (przede wszystkim) cyfrowych) wprost na końcówkę mocy, względnie do wzmacniacza zintegrowanego. Rzecz jasna w tego typu aplikacji preferowana jest pierwsza opcja. W przypadku CP-800 otrzymujemy niezwykle rozbudowany sprzęt z licznymi złączami cyfrowymi (koaksialne oraz optyczne), nie mogło zabraknąć portu USB i to w najsensowniejszym wariancie asynchronicznym, gdy dane pobierane są z komputera a następnie taktowane własnym zegarem urządzenia, co pozwala wyeliminować zakłócenia, jitter będący następstwem licznych interferencji powstałych na magistrali USB (oraz zupełnie obcego audio zegara 12MHz, jaki oryginalnie stosowany jest w przypadku tego interfejsu). Obsługa wielu stref, trzy źródła analogowe (via RCA oraz XLR), LAN oraz obowiązkowe wsparcie dla handheldów Apple to kolejne cechy tego ciekawego produktu. Możliwy jest wygodny i bogaty w funkcje dostęp do całej biblioteki muzycznej. Zastosowano układ Switch Mode Power Supply (SMPS) z funkcją Power Factor Correction (PFC) pozwalający na uzyskanie znakomitego brzmienia, dzięki wyrafinowanej sekcji wzmacniacza. Dodajmy do tego nowoczesny, elegancki wygląd z dużym, czytelnym wyświetlaczem i otrzymujemy na wskroś nowoczesny komponent audio HiFi. Zresztą w tym wypadku należałoby mówić o klasie A. Jest to zdaje się pierwsza tak rozbudowana konstrukcja na rynku.
To dość niecodzienne wyposażenie lampowego wzmacniacza. Złącze USB stosuje się raczej we wzmacniaczach tranzystorowych (i to raczej rzadko, czy nawet bardzo rzadko w formie gniazda typu B, pozwalającego podłączyć bezpośrednio komputer PC). W przypadku produktu Xindaka mamy do czynienia z urządzeniem wyposażonym w przetwornik cyfrowo-analogowy i wspomniane powyżej gniazdo. Dzięki temu podepniemy pod wzmacniacz nie tylko gramofon (naturalnego partnera dla lampek), ale także komputer. Do tego dostajemy w komplecie osobne wzmocnienie dla słuchawek (jack 6.3mm). Innymi słowy nowy MT-2 to bardzo dobrze wyposażony, lampowy piecyk, który może stanowić uniwersalne rozwiązanie dla kogoś kto chce połączyć na wskroś analogowe brzmienie z nowoczesnymi technologiami cyfrowymi. W obwodach Xindaka MT-2 wykorzystano lampy 6J1 na stopniu wejściowym, na stopniu wyjściowym zastosowano lampy 6P1. Całość zasilana jest firmowym, niezawodnym, szerokopasmowym zasilaczem transformatorowym typu E o mocy 85W. W rozwinięciu newsa krótka specyfikacja wzmacniacza…
Firma Onkyo wprowadza do swojej oferty w pełni uniwersalny system stereo model CS-245. Amplituner obsługuje płyty CD-R z plikami MP3, ma port USB, a na jego górnej płycie znajduje się stacja dokująca do iPoda/iPhone. System wyposażony jest dodatkowo w eleganckie dwudrożne mini monitory Bass Reflex w takiej samej kolorystyce jak elektronika. Stereofoniczny wzmacniacz umieszczony w amplitunerach ma moc 2 x 15W i wykonany jest w technologii cyfrowej. Całość sterowana jest z pilota zdalnego sterowania. Minisystem Onkyo CS-245 oferowany jest w ciekawych kolorach – subtelnym ciemnym brązie, aksamitnie czerwonym czy wibrującym żółtozielonym.
Systemy pomiaru akustyki pomieszczenia odsłuchowego to standardowe wyposażenie amplitunerów, niektórych wzmacniaczy oraz głośników (głównie niskotonowych). Poza tym na rynku jest sporo autonomicznych rozwiązań, pozwalających za pomocą mikrofonu (-ów) oraz odpowiedniego oprogramowania dokonać odpowiednich pomiarów. Oczywiście za to wszystko trzeba zapłacić (choć w przypadku kina domowego, zazwyczaj dostajemy tego typu system gratis), chyba że skorzystamy z alternatywnego rozwiązania. Nowa aplikacja Sama Harmana ma w zamierzeniach twórcy pozwolić na zebranie pomiarów za pomocą iPhone. Od razu rodzi się pytanie: czy taki program oraz telefon mogą zastąpić dedykowany zestaw pomiarowy? Cóż, twórca programu mówi o nim, jako o idealnym narzędziu dla akustyków, muzyków, jednym słowem – profesjonalistów – choć zaznacza, że z tego narzędzia mogą skorzystać wszyscy zainteresowani. Ma to być świetna alternatywa dla kilometrów kabli, wielu mikrofonów oraz komputerów. W przypadku omawianej aplikacji potrzebny jest iPhone oraz laptop (na którego zgrywamy próbki). Nie jest to kompletne rozwiązanie pozwalające na ustawienie EQ dla danego pomieszczenia, ale umożliwia zebranie danych dotyczących odbić, rezonansów z pomieszczenia co pozwoli nie tylko na właściwe ustawienie kolumn, ale przede wszystkim da wskazówki gdzie należy zastosować adaptacje akustyczne, aby uzyskać lepsze brzmienie. Na razie jeszcze nie można pobrać iResponse App z wirtualnego sklepu Apple, ale jak zapowiada autor programu, niebawem będzie to możliwe.