Właściwie na tym klipie telefon jest przy okazji, to kamera jest główną gwiazdą. I trudni się dziwić, bo Pure View w wariancie znanym z modelu 808 „robi produkt”. Ktoś, kto kupuje takiego smartfona, kupuje przede wszystkim aparat, możliwość wykonywania niesamowitych (jak na rodzaj urządzenia, jego kompaktowość) zdjęć. Smartfon EOS jest garbaty, co nie wszystkim przypadnie do gustu. Co prawda obudowa telefonu jest dość cienka, ale w miejscu zamontowania optyki „zaczynają się schody”. Wspomniana 808 była niezłą cegiełką, tutaj będzie znacznie lepiej, ale coś za coś – nie da się tak zminiaturyzować aparatu, aby zmieścił się do typowej, bardzo cienkiej obudowy, typowego współczesnego modelu smartfona z wyższej półki. To co widzimy to prototyp, na co wskazuje choćby XX na obudowie aparatu (zapewne będzie to 41Mpx optyka z technologią oversamplingu dla wynikowej rozdz. 2/ 4 / 6 oraz 8Mpx. Nieoficjalnie mówi się o optycznym zoomie oraz zaawansowanej stabilizacji obrazu (OIS – znany z modeli 92x) .
Poza tym telefon będzie wykonany z takich samych materiałów, co topowe Lumie 92x. Bardzo ważnym elementem będzie nowe oprogramowanie dla aparatu, które zadebiutuje rynkowo wraz z wprowadzeniem do sprzedaży modelu 925. W tym przypadku skorzystają wszyscy użytkownicy Lumii – software trafi do pamięci telefonów jako aktualizacja. EOS to także ekran AMOLED (ciekawe czy będzie to dokładnie to, co zamontowano we wspomnianym modelu 925 – 4.5 cala o rozdzielczości 1280x768px, czy też Nokia zdecyduje się na wyświetlacz o wyższej rozdzielczości, ew. rozmiarze?), 32GB pamięci… niestety raczej na pewno nie będzie slotu dla kart pamięci. Wielka szkoda, bo w takim produkcie aż się prosi o pojemną kartę na zdjęcia. Pozostałe parametry raczej nie zmienią się w stosunku do topowych modeli 92x. Kiedy produkt trafi na rynek? Niewykluczone, że po spodziewanej, oficjalnej prezentacji na Nokia World (która odbywa się pod koniec września).