LogowanieZarejestruj się
News

Nowa generacja NU: recenzja przetworników Icon DAC oraz uDAC 3

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
nuforce_icon_wzmacniacz_37898

NuForce to firma, która oferuje szeroki asortyment urządzeń audio. W katalogu znajdziemy zarówno high-end (urządzenia na P) jak i sporo bardzo przystępnych, budżetowych rozwiązań, można by rzec na każdą kieszeń. Testowaliśmy na naszych łamach głównie te droższe produkty, jednak nasze obcowanie z tą marką byłoby niepełne bez zapoznania się z tym, co znajduje się na dole oferty. Oba tytułowe daki trafiły do nas przed paroma miesiącami, mieliśmy więc czas dokładnie zapoznać się z możliwościami tych, budżetowych urządzeń. Sprawdziliśmy kompleksowo ich możliwości, testując je w bardzo różnych scenariuszach, konfiguracjach, także w takich, które rzadko, czy w ogóle nie zostały sprawdzone przez innych testujących. Daki grały więc z wysokiej klasy wzmacniaczem słuchawkowym, jak i z aktywnymi kolumnami (także jako konwertery cyfrowe USB-SPDIF, podpięte do kolumienek za pomocą kabla koaksialnego), poza komputerem wpinaliśmy do gniazda USB testowane przez nas, wysokiej klasy odtwarzacze przenośne oraz sprawdziliśmy w jaki sposób poradzą sobie oba urządzenia z bardzo różnymi słuchawkami (także takimi 3-4 krotnie droższymi od przetworników). Innymi słowy było kompleksowo, udało się ustalić kompetencje nowych daków od NU, odnieść to do naszego ref. systemu, wreszcie wyciągnąć wnioski z tego całego testowania.

Różnie z NU bywa, zdarzały się pewne niedociągnięcia jakościowe w przypadku poprzednio testowanych urządzeń, w tym jednak przypadku – muszę przyznać – wszystko było w jak najlepszym porządku. Wręcz, co może wydać się nieco dziwne, te tańsze urządzenia zarówno odnośnie wykonania, materiałów jak i opakowania sprawiały lepsze wrażenie od wcześniej testowanych, dużo droższych produktów. Nie wiem czym to jest podyktowane, być może ostatnimi czasy Amerykanie (czy raczej nadzór w chińskich fabrykach) bardziej zwracają uwagę na to, co wychodzi z taśm, może ten typ tak ma (że jak tańsze, to jw.), w sumie nie jest to istotne w przypadku niniejszego omówienia. Tak, czy inaczej, warto na wstępie nadmienić, że dostajemy coś dobrze wykonanego, działającego bez problemów, co będzie nam długo służyć. Zapraszam na naszą najnowszą recenzję przetworników (i nie tylko) NuForce uDAC-3 oraz NuForce Icon DAC…

Nowe możliwości, czytaj DSD w natarciu
Powiem szczerze, nie za bardzo rozumiem ten wyścig producentów z obsługą DSD w tle… źródeł od tego nie przybywa, muzyka w tym formacie stanowi ułamek tego, co jest obecnie dostępne na rynku fonograficznym. No ale każdy musi to dzisiaj mieć, bez napisu DSD na pudle rzecz ma marne szanse na sprzedaż. Co z tego, że to w sumie nie ma za bardzo sensu, bo jak wspomniałem muzyki w ten sposób zarejestrowanej mało (od tego co wyszło na SACD odejmijmy to wszytko, czego nie ma, może jeszcze nie ma, w formie plikowej i wyjdzie nam naprawdę ograniczona liczba wykonawców, albumów etc.), do tego wcale nie jest przesądzone że to lepiej brzmi niż PCM. Wręcz przeciwnie, takie wyczynowe PCM (materiały DXD) to jakościowy Olimp. Powracając do przetestowanych daków, oba są już obowiązkowo wyposażone w obsługę DSD 64/128. W praktyce oznacza to tyle, że można taki materiał odtwarzać na rzeczonych przetwornikach, choć wg. mnie od strony brzmieniowej nie ma to żadnego znaczenia. Hi-resy w PCM brzmią na obu dakach porównywalnie. I to tyle w kwestii: „mój Icon HD/HDP tego nie obsługuje, więc jest „gorszy”. Nie jest. Odnośnie wyższości 32 bitów nad 24 w ogóle nie ma sensu moim zdaniem się wypowiadać. To są – jeżeli są – niuanse, a biorąc pod uwagę kwestie marketingowe mamy magię cyferek. W tańszym uDAC-3 mamy 24 bity.

W obu urządzeniach zastosowano wzmacniacze słuchawkowe, bardzo dobre potencjometry (TOCOS) oraz wspomniane na wstępie wyjście koaksialne. Daje to nabywcy w sumie unikalną możliwość wykorzystania sprzętu nie jako przetwornika C/A, a konwertera cyfrowego i następnie podłączenia całości do dużo lepszego DACa. To interesująca opcja także z powodu występowania w wielu nowych konstrukcjach głośnikowych (aktywnych) wbudowanych stopni C/A – sprawdziliśmy także taki zestaw z podłączonym Iconem oraz uDakiem do monitorków Scansonic B5BT via koaksial. Zabrzmiało to (mimo budżetowej kości przetwornika Cirrus Logic w kolumnach) na tyle dobrze, że jak przeczytacie nieco dalej taki zestaw uznaliśmy za godny rekomendacji (dlaczego godny, o tym przeczytacie jw. poniżej). W przypadku Icona warte odnotowania jest zastosowanie aż dwóch analogowych wejść liniowych (RCA oraz jack), co pozwala wykorzystać to urządzenie także jako przedwzmacniacz. Innymi słowy Icon DAC to nie tylko DAC, ale także konwerter cyfrowy, wzmacniacz słuchawkowy (gniazdo 6.3mm) oraz pre… całkiem nieźle, prawda? Za kwotę ledwo wystarczającą na zakup najtańszej integry z oferty renomowanych producentów sprzętu audio (popularnych, znanych… jak zwał, tak zwał) dostajemy z jednej strony kompaktowe, z drugiej strony bardzo bogate w możliwości urządzenie. W sumie, to chyba jedyny taki sprzęt na rynku – nikt nie oferuje podobnego sprzętu do przedstawionego tutaj Icona. Aha, bym zapomniał, producent dodatkowo wspomina że pod USB poza komputerem podepniemy handhelda z Androidem (byle był to smartfon czy tablet pracujący pod kontrolą wersji 4.1.1 mobilnego systemu Google). Fajnie.

W przypadku uDACa, mamy trzecią rewizję mobilnego przetwornika. Zasilany z gniazda USB, miniaturowy DAC, jest dokładnie tym, czego potrzebują (myślę o formie) użytkownicy komputera. Dzięki portowi microUSB nie ma obaw przed niestabilnością daczka (vide poprzednik z wyjściem drukarkowym), jednak oznacza to że wybór kabelka mamy ograniczony do zwykłego przewodu handhelodowo/komputerowego. Czy to źle? Czy ja wiem? Mam wrażenie, że w przypadku krótkiego kabelka, dobrego wykonania (polecam przewody Belkina) nie ma to żadnego przełożenia na jakość dźwięku. Szczególnie w sytuacji, gdy mówimy o tanim przetworniku, gdzie nie zastosowano drogiej kości, gdzie całość musiała zmieścić się w ograniczonym budżecie. W obu przypadkach zalecana konfiguracja to PC z foobarem (bardzo słusznie, bo nie generuje to dodatkowych kosztów, a sam odtwarzacz zalicza się do czołówki softwareowych odtwarzaczy), względnie można podpiąć sprzęt do Makówki, co nie wymaga instalowania czegokolwiek. Samo wgrywanie sterownika przebiega bezproblemowo, choć – niestety – uśpienie komputera lub jego wyłączenie (odpięcie kabla USB) skutkuje ponownym wykrywaniem przetwornika co jest mocno irytujące i niewygodne (PC/Windows 7). Na marginesie, nie bardzo rozumiem po co sterowniki w Win, gdy i tak oba przetworniki pracują z maksymalnym próbkowaniem wynoszącym 96 kHz. Czyli tyle, ile wynosi maksymalne, obsługiwane przez system Microsoft próbkowanie nie wymagające instalacji drivera. No niby jest to całe DSD, ale w tym przypadku i tak chodzi o wtyczkę dla programowego odtwarzacza (wspomniany foobar). Nieco przekombinowane to moim zdaniem.

Podsumowując tę część, w przypadku Icona mamy:

  • gniazdo słuchawkowe 6.3mm
  • USB typu B,
  • wyjście cyfrowe koaksjalne,
  • wyjście analogowe RCA,
  • wejście liniowe 3,5 mm,
  • wejście liniowe RCA
…a charakterystyka przetwornika przestawia się następująco:
  • tryb pracy: asynchroniczny, kość 32 bitowa (maks. 96 kHz w DSD, maks. 192 kHz w PCM co mija się niestety z prawdą – mamy 96kHz),
  • obsługuje systemy Windows 7, Windows 8, MacOS X, Android 4.1.1 (konieczne OTG),
  • obsługuje standard DSD,
  • moc urządzenia: 1,2 W @ 16 Ohm, 1,825 @ 32 Ohmy, 718 mW @ 100 Ohm, 249 mW @ 300 Ohm, 126 mW @ 600 Ohm,
  • funkcje DAC/AMP: konwerter cyfrowy (USB>koaksjalne), wzmacniacz słuchawkowy (klasa A), przetwornik cyfrowy USB dla komputera oraz handhelda (wyjścia analogowe, wyjście słuchawkowe), przedwzmacniacz analogowy (wejścia / wyjścia analogowe
  • potencjometr regulacji głośności TOCOS,
  • wysoki stosunek sygnału do szumu 115 dB,
  • niski poziom THD 0.0013%,
  • pasmo przenoszenia 10 – 100 kHz,
  • impedancja gniazda słuchawkowego 2,4 Ohm,
  • impedancja wyjściowa RCA 10 Ohm,
  • wymiary 152 x 114 x 25 mm,
  • waga 453 g

…zaś uDAC-3 to w skrócie:

  • asynchroniczny DAC obsługujący pliki 24 bit o częstotliwości próbkowania: 32, 44.1, 48, 88.2 oraz 96 kHz,
  • obsługa formatu DSD (w sumie i tak dochodzi do konwersji na PCM, a więc zawracanie kijem Wisły)
  • układ dyskretny, bardzo dobry potencjometr TOCOS,
  • wyjście liniowe 2 Vrms,
  • wyjście cyfrowe koaksjalne,
  • dynamika 90 dB,
  • SNR 98 dB,
  • THD+N: 0.05%
  • moc 80 mW x 2/16 Ohm,
  • obsługa słuchawek 16 – 300 Ohm,
  • zasilanie z USB
 

Jak widać Icon prezentuje się znacznie konkretniej, że tak powiem, niż uDAC, warto jednak pamiętać że za tańsze urządzenie zapłacimy 499 złotych, a za droższe 1200 złotych. Różnica więc zasadnicza, choć oba daki (czy raczej daki plus) kierowane są do trochę innych klientów. Ktoś, kto chce zew. karty do przenośnego komputera wybiera uDAC-a, zaś osoba chcąca nabyć rozbudowane urządzenie stacjonarne (jednakże mocno kompaktowe w formie) skieruje swoją uwagę w stronę Icona.

Brzmienie…
Zacznijmy od Icon-a. Miałem możliwość posłuchania przed testem HD/HDP. Nowa wersja brzmi inaczej, mniej analogowo. To w wielu uszach zabrzmi jak zarzut (w istocie, nie brzmi tak dobrze), jednak warto sobie uświadomić, że charakter DACa jest bliższy tonalnej równowadze, do tego dostajemy bardzo rozdzielcze, bardzo przestrzenne brzmienie. Chłodne to nieco, neutralne to, na pewno precyzyjne, czasami na mój gust trochę zbyt ostre granie. Zacząłem od słuchawek i tutaj mój wybór padł na HD650. To ciemne słuchawki jak wiadomo, stwierdziłem więc że będą dobrym kompanem dla generalnie jasnego, nowego Icona. I faktycznie, HD650 zagrały bardzo fajnie, bo miałem to, co lubię – nadal bardzo solidny fundament basowy, ładnie poprowadzony, w pełni kontrolowany, z niskim zejściem, pełen detali, nie pozbawiony typowej dla tych Senków „fizjologiczności” niskich tonów, a jednocześnie znacznie detaliczniej zagrała góry. Dobry drive, wysoka dynamika, świetny wgląd w nagranie (co w przypadku HD650 nie jest wcale typowe) szły w parze z koherentnym zszyciem poszczególnych zakresów. Charakter brzmienia nieco ewaluował – z samego komputera było bardziej analitycznie, cyfrowo, gdy podpiąłem źródło analogowo dźwięk się wygładził, jednak bez utraty wspomnianych powyżej cech, raczej mówimy tutaj o pewnej zmianie akcentów.

Stąd też płynie wniosek, że Icona warto rozpatrzeć jako analogowy wzmacniacz słuchawkowy/przedwzmacniacz z podpiętym do niego źródłem w postaci innego DACa lub odtwarzacza. To bardzo fajna opcja desktopowa, bo powiedzmy sobie szczerze nie samym komputerem człowiek żyje i czasami możemy mieć ochotę na odtwarzanie z innego źródła dźwięku. Icon DAC nie tylko daje taką możliwość, ale wręcz należy ją potraktować jako równorzędne rozwiązanie w stosunku do funkcji przetwarzania sygnały cyfrowego na analogowy. W ogóle wydaje mi się, że nazwa produktu wybrana jest nie najszczęśliwiej. Koniec, końców DAC to tylko jeden z elementów, wcale nie najważniejszy, tylko jeden z… w przypadku tego urządzenia. A tak, producent niejako sam sobie podcina gałązkę, bo to przecież „tylko” DAC. Otóż właśnie nie tylko DAC, a jak wyżej napisałem fajny, miniaturowy PREAMP. Ze słuchawkami było ciekawie (także IEM-ami, nie ma ograniczeń z niskoomowymi modelami, jak w przypadku HD/HDP), ale jeszcze ciekawiej zrobiło się po podpięciu aktywnych kolumienek S5BT.

W takim scenariuszu sprzęt zagrał wprost rewelacyjnie. Szczególnie dobrze w opcji konwertera USB-SPDIF, porównywalnie dobrze jako pre analogowy (źródło podpięte pod gniazda liniowe RCA), nieco gorzej komputer via USB i następnie wyjściem RCA do gniazd w kolumnach. Tak czy inaczej to właśnie taki zestaw w moim odczuciu pokazał pełnię możliwości Icona. Ze słuchawkami było dobrze, ale tutaj, właśnie tutaj zagrało to więcej niż dobrze. Rzecz jasna spora w tym zasługa duńskich mini monitorków, które nie przestają mnie zadziwiać. Grało to czysto, ze świetną stereofonią, a przy tym nie było śladu wyostrzenia, cyfrowego nalotu, rozjaśnienia. Przy czym nie znaleźlibyśmy w tym graniu ciepełka, otulinki, zmiękczenia – nie, nadal było precyzyjnie, detalicznie, konturowo, ale właśnie bez wcześniej opisanego chłodu. Bardzo, bardzo dobry system na biurko, taki z którym można żyć (w gabinecie), który nie wymaga (poza doborem źródła) żadnych modyfikacji. A propos źródła i biura/gabinetu… polecam jakiegoś wysokiej klasy DAPa. To wg. mnie idealne rozwiązanie, bo do pracy towarzyszy nam wysokiej jakości muzyka, jak i w pracy nam towarzyszy. Wtedy tak jakoś łatwiej przetrwać nawet mocno pracowity dzień. HM-901 podpinałem zarówno analogowo jak i cyfrowo i muszę powiedzieć, że spokojnie można było obyć się bez komputera w torze. Rzecz jasna nie ma mowy o graniu z serwera, ale poza tym ograniczeniem zachowujemy łatwy dostęp do zgromadzonej w pamięci (karty SD) kolekcji i co najważniejsze gramy hi-resy na poziomie, wysokim poziomie.

W przypadku uDACa przybyło ciepełka, ubyło szczegółów, nie brzmiało to tak czysto, tak krystalicznie czysto jak wyżej. Jednak taki charakter będzie na pewno lepszym wyborem dla kogoś dysponującego słuchawkami grającymi jaśniej, ostrzej… dobrym przykładem są testowane u nas RE-600 Songbird HiFiMANa, które podpięte do gniazdka w uDACu zagrały wreszcie jak trzeba. W tym konkretnie przypadku problemem okazało się niewygrzanie z jednej oraz kwestia właściwej aplikacji z drugiej strony, jednak właśnie opisywany przetwornik pomógł topowym IEMom HiFiMANa rozwinąć, że tak powiem, skrzydła. Ciepełko wyraźnie tu pomogło. Nie wiem jak brzmiał uDAC-2, patrząc na specyfikację doszła w nowej wersji obsługa częstotliwości próbkowania 88.2 kHz. To ważne usprawnienie, bo wbrew pozorom całkiem sporo materiału dostępne jest właśnie w takim formie (vide katalogi Linna). Wyjście słuchawkowe brzmiało zatem inaczej niż w przypadku Icona, co poniekąd sugeruje pewne, całościowe rozwiązanie – zakup obu przetestowanych przetworników. Nie ma tu przesady – uDAC to sprzęt przenośny, Icon zaś to typowo stacjonarne rozwiązanie. Mając duet możemy manewrować do woli słuchawkami – sprawdzone nasze redakcyjne oraz testowane przez nas nauszniki i IEMy podzieliły się sprawiedliwie grając lepiej to z jednym, to z drugim urządzeniem. Które lepiej? Nie jestem wcale przekonany, że Icon, bo jw. zależało to od podpiętych słuchawek, dodatkowo oba produkty NU bardzo dobrze zagrały z wyjść analogowych, podpięte do kolumn.

W sumie uDAC brzmiał w takim scenariuszu ciekawiej niż z gniazdka słuchawkowego… trochę to nie najlepsza informacja dla tych, którzy chcieliby w podróży czegoś słuchać (słuchawki), ale nie ma co dzielić włosa na czworo. Różnica nie była wielka, a do brzmienia Icona (tor stacjonarny) sporo brakowało. Tak czy inaczej brzmienie uDACa określiłbym mianem bezpiecznego, to muzykalne, po ciepłej stronie granie, mniej wymagające (tor) od opisanego powyżej, droższego modelu. Scena ograniczona rozmiarami, bardzo ładna średnica z klimatycznymi wokalami (to jest coś, na co w tym przypadku zwracamy przede wszystkim uwagę) oraz – ważne – bardzo solidny bas. Inaczej niż w nowym Iconie, z innym patentem na granie. Dlatego właśnie, jak wspomniałem, interesująco prezentuje się jako całościowe rozwiązanie duet złożony z uDACa oraz Icon DACa, bo się właśnie – uzupełnia – tworząc jedyny w swoim rodzaju zestaw źródeł (fakt, że pierwsze skojarzenie to biurko i na wynos, ale Icon spokojnie można rozpatrywać jako tani PRE/DAC do stacjonarnego zestawu HiFi w przedziale do 3 tysięcy złotych). W sumie, gdybym miał się zdecydować na któryś z opisanych produktów, rozejrzałbym się za jednym z kompaktowych wzmacniaczy mocy (np. modelem Scansonika albo FiiO), względnie (drożej) końcówką lampową. Szczególnie ten ostatni trop wydaje mi się intrygujący…

Podsumowując
Oba urządzenia to ciekawa propozycja dla kogoś, kto nie chce wydać fortuny, a jednocześnie jest zainteresowany sprzętem uniwersalnym – zarówno do słuchania na nausznikach (także dokanałówkach – nie ma problemu, jak wspomniałem, ze skojarzeniem IEMów), jak i na kolumnach. Naturalnym partnerem obu urządzeń są aktywne kolumny, względnie jakaś niewielka końcówka mocy. Jako przedwzmacniacz Icon DAC prezentuje bardzo dobry poziom, można rozważyć zakup takiego urządzenia i zintegrowania w jego ramach reszty toru. Oba produkty bardzo dobrze radzą sobie jako interfejsy USB-SPDIF, konwertując sygnał z komputera na informację strawną dla każdego, stacjonarnego DACa dostępnego na rynku (poza nielicznymi stacjonarnymi USB dakami, ale to naprawdę rzadkość). Icon za 1200 złotych, dysponujący taką funkcjonalnością, jest wg. mnie jedną z najciekawszych propozycji w tym zakresie cenowym. uDAC to także, bardzo mocny zawodnik w kategorii przetwornik do 500 złotych. Gdyby tak jeszcze na słuchawkach nowy Icon grał podobnie jak HDP, byłby w moim odczuciu w ogóle trudny do pobicia przez konkurencje. Ciekawe, że tym razem NU postanowiło, nieco wbrew trendom (słuchawki, słuchawki i raz jeszcze słuchawki) postawić na wyjścia RCA, do których rzecz jasna podepniemy także jakiegoś słuchawkowego AMPa, ale powiedzmy sobie szczerze – zrobi to garstka, zrobi tak niżej podpisany recenzent, ale klient po prostu zdecyduje się na Icona, albo i nie… Jeżeli słuchawki nie są „całym naszym życiem”, to znaczy słuchamy także na głośnikach to Icon (ale taż uDAC) świetnie się sprawdzą. A jak kupimy dwa takie daki, to jak wspomniałem, wcale nie popełnimy błędu, bo się oba urządzenia będą uzupełniać i to bardzo dobrze uzupełniać. Przyznaję znaczek możliwości dla Icona, bo tu nie ma co dyskutować – w tej cenie mamy kompletne rozwiązanie, natomiast uDAC otrzymuje od nas znaczek dobra cena, bo w tej cenie jest to jeden z najlepszych wyborów.

dla NuForce Icon DAC

dla NuForce uDAC-3

Przetwornik C/A USB, PREAMP, konwerter USB-SPDIF, AMP słuchawkowy NuForce Icon DAC (1200 zł)

Plusy:
- bogate możliwości
- bardzo dobre brzmienie jako Pre
- bardzo dobra jakość wykonania, dobra ergonomia
- czyste, detaliczne ganie
- przestrzeń, scena, stereofonia
- dynamika
- biorąc pod uwagę funkcjonalność, dobra cena 

Minusy:
- sterowniki (po co?), zachowanie po wyłączeniu PC
- nie z każdymi słuchawkami zagra jak należy, nie z każdymi
- czasami zabrzmi ostro, nie jest specjalnie muzykalny, nie czaruje
- nie, nie gra 192 kHz

Przetwornik C/A USB,  konwerter USB-SPDIF, AMP słuchawkowy NuForce uDAC-3 (500 zł)

Plusy:
- przyjemne ciepełko,
- bardzo ładna średnica, atrakcyjnie prezentacja wokali
- niezła dynamika
- solidny bas
- całkiem muzykalny
- cena
- dodatkowa funkcjonalność (konwerter)
- dobre wykonanie oraz ergonomia (poza nieco wariującą diodą)

Minusy:
- scena ściśnięta, przestrzeni tutaj specjalnie to nie ma
- jak to ustawić? Brak standu, nóżek, czegokolwiek
- detal gdzieś nam znika
- góra wycofana

Dziękujemy firmie

za wypożyczenie sprzętu do testów

Autor: Antoni Woźniak

Dodaj komentarz