LogowanieZarejestruj się
News

Premiera Astell&Kern AK70 & AK T8iE MKII

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Astell&Kern AK70 (4)

Pamiętacie recenzję AK T8iE pierwszej generacji (przy okazji także DAPa AK120II) @ #HDOpinie? Ja pamiętam (jak dobre to było granie). Właśnie debiutuje druga generacja tych słuchawek wyposażona w nowe okablowanie (srebrodruty) oraz usprawnienia w zakresie przetworników (nowa cewka). Nie uległa zmianie cena – nadal wysoka – bo wynosząca prawie pięć tysięcy złotych. Także dla majętnych amatorów IEMowego grania to propozycja. Słuchawki powstałe, podobnie jak w przypadku wcześniejszej wersji, we współpracy Astell&Kern oraz Beyerdynamika (Tesle) są już dostępne na naszym rynku. To nie jedyna nowość od Koreańczyków. Zaprezentowali niedawno w Monachium kolejnego uberKałacha (jak potocznie zwane są DAPy A&K) czytaj model AK300. Jest tam wszystko, no może za wyjątkiem streamingu na wynos (a to, jak wspominałem we wcześniejszym, dzisiejszym wpisie spory brak funkcjonalny) i to wszystko kosztuje odpowiednio. My jednak opiszemy mniejszego, znacznie przystępniejszego cenowo brata, model AK70. To drugi w kolejności w ofercie Koreańczyków player, drugi po A&K Jr., który ma zadatki na wysokiej klasy źródło dźwięku na wynos (i nie tylko). Czym jest nowy AK? Popatrzmy:

Jak widać mamy tutaj i DSD i ripowanie CD, a nawet lokalne połączenie sieciowe WiFi ze źródłami dźwięku (funkcja connect). Fajnie, że to wszystko w dość przystępnej, szczególnie zważywszy na tego producenta (produkty niewątpliwie wyróżniają się jakością wykonania – patrz nasz test AK240 choćby) cenie – DAP będzie dostępny, czy jest już dostępny za 2699. Tutaj, w odróżnieniu od Oppo (patrz poprzedni wpis) bez trudu kupicie dedykowaną stację dokującą i przekształcicie mobilnego grajka w stacjonarne źródło. To bardzo fajne uzupełnienie, szczególnie przydatne gdy popatrzymy przez pryzmat dostępu do sieci i zgrywania płyt… to całościowo zamyka temat, niemal całościowo, bo przydałoby się jeszcze strumieniowanie (via WiFi) z Tidala. Do tego można jeszcze wyjść cyfrowo (optyk) z dźwiękiem, co czyni z AK70 interesującą propozycję dla kogoś, kto chce mieć dwa w jednym: mobilne źródło oraz stacjonarny odtwarzacz z możliwością integracji komputerowych źródeł dźwięku (PC/Mac w scenariuszu zew. karty dźwiękowej USB) jak i wyprowadzenia audio na innego stacjonarnego DACa, wreszcie strumieniowania z komputerów/NASów swojej muzyki. Ponad to Astell&Kern AK70 wyposażony jest we wbudowane 64 GB pamięci wewnętrznej oraz gniazdo kart microSD (w sumie możemy mieć jakieś 200GB na muzykę – wystarczająco dużo nawet w przypadku hi-resów i DSD).

Jak wspomina dystrybutor, firma MiP, Astell&Kern AK70 może być atrakcyjną propozycją dla użytkowników np. Chord Mojo. Cyfrowe wyjścia audio na Toslink oraz USB są w stanie przetwarzać sygnał DSD 2.8/5.6MHZ (przez DoP) oraz PCM aż do 384kHz. Ta funkcja jest już teraz również możliwa po aktualizacji firmware dla pozostałych modeli serii 3XX oraz 2XX. Według danych producenta, Astell&Kern AK70 jest o 29% lżejszy, 17% mniejszy i 1.9mm cieńszy niż poprzedni model z tego segmentu – AK100 II. W odróżnieniu od najtańszego odtwarzacza z oferty AK Junior – AK70 posiada dodatkowo zbalansowane gniazdo słuchawkowe 2.5mm, umieszczone zaraz obok standardowego 3,5 mm. Dzięki temu otrzymujemy moc wyjściową do 2.3Vrms – czyli taką samą jak w najwyższym modelu z linii AK380. Wewnątrz wbudowano układ DAC Cirrus Logic CS4398 czyli ten sam co w AK100 II, ale już nie ten sam co w AK300.

Postaramy się przetestować tego grzdyla u nas…

 

Dodaj komentarz