Już w pierwszych wrażeniach zrobił wrażenie. Zresztą nie tylko na mnie (patrz fota poniżej). Tak, zdecydowanie spodobał się głównemu recenzentowi sprzętu od strony że tak powiem fizykalno-emisyjnej. Także „Romuś approved”. Skrzynka robi się ciepła, choć bez przesady, także musi mieć coś jeszcze, coś co powoduje takie właśnie okoliczności po powrocie do domu (i cyk, łapiemy za słuchawki i słuchamy, też tak macie? ). To klamot, który przeszedł zupełnie bez echa i aż dziwne, że bez bo wg. mnie to bardzo udana konstrukcja, ba uważam że lepsza od utytułowanych odpowiedników (mam tu na myśli inne, droższe, DAC/PRE/AMPy słuchawkowe jak np. RIP Oppo Sonata słuchany czasami u znajomego, M2Tech Young 3 generacji przetestowany u nas, czy bardzo kosztowny klamot Sony’ego opisywany przeze mnie przy okazji wizyty w Berlinie na IFA). Podaję odpowiedniki cenowo-konstrukcyjno-kategoryjne, trochę przypadkowo, ale też myślę dość dobrze obrazujące w czym rzecz – od specjalistów nie z Chin (gdzie znacznie taniej), a z umownego „Zachodu”.
Romuś
…approved!
Także dwukościsty (bo na dwóch kościach ESS starszej niż obecna generacji tj. 9018K2M) Koktajl to taki prawie, że wszystkomający sprzęt, prawie, bo też nie jest to (popularne w obecnych czasach) streaming DACa, a „jedynie” maszynkę z BT do lokalnego, okazjonalnego słuchania czegoś tam w tle ze smartfona… niby minus, ale wtedy gdy HA500H wchodził na rynek takie strumieniujące paczki były jeszcze niezbyt często spotykane. Przy czym trzeba nadmienić, że dzisiaj w okolicach 10-chy sieć jest już raczej obowiązkowym elementem takiego klamota i nie wypada nie mieć LANu, bo to wstyd i hańba Jako się jednak rzekło wcześniej, klamot swoje na liczniku od premiery już ma, specjalnie nikt tego nie tykał (nie testował znaczy się), co jak nadmieniłem w tytule, smutek na mem obliczu uskutecznia, bo skrzynka przez te parę tygodni męczenia pokazała swoją wartość, niemałą wartość, jako rzecz pod słuchawki (po pierwsze i nie dziwne, w końcu z takim zamysłem projektowano HA500H) oraz (po drugie) jako cyfrową centralkę z całkiem sensownym (choć nie bez wad, o czym poniżej) pre pod końcówki albo *u nas pod studyjne, aktywne monitory.
Przypomnę, co tam naklikaliśmy po pojawieniu się klamota u nas, szło to mniej więcej tak (uzupełnione o wnioski na finiszu testu):
„Dziwna sprawa z tym klamotem. Cisza w internetach, brak testów, recenzji, poza paroma klipami na YT. Co prawda nowość, ale już nie taka świeża, a tu rzecz przechodzi bez echa. Dziwne, bo Cocktail Audio wyrobił sobie markę i dzisiaj poważany jako producent wszystkograjów, znaczy all-in-one’ów, co to strumienie przyjmują, lokalne źródła wysterowują (pre), a nawet od razu sygnał wzmacniają by moc móc wzmóc i poza jakimiś paczkami, paroma drutami stworzyć kompletny system. Najstarsi górale zapewne pamiętają (nie, nie pamiętają) jak zaraz po odpaleniu HDO przetestowałem pierwszy produkt tej firmy, który pojawił się na naszym rynku - małego scyzoryka X10. Co to były za czasy… pionierskie, w sensie, dla strumieni pionierskie, jeszcze się muzykę w necie kupowało, jeszcze mp3-ek na wynos słuchało, a nawet (patrz link powyżej, dwa teksty o tym mikrusie były btw) kasety magnetofonowe z podłączonego Walkmana do pliku zgrywało. Łezka się w oku kręci (kasety TAKTu za 2,50 lata 90′, które jakoś tak do końca legalne nie były, mimo że w sklepach z muzyką nabywane, że niby po legalu), ale wiadomo – było minęło. Miałem jeszcze styczność z „koktajlem” testując wysokomocnego X30 i tyle. Generalnie miło wspominam. Obecnie oferta rozbudowana, na jej szczycie znajdziemy już bardzo konkretnie wysoko wycenione produkty, głównie celujące w salon, w kolumny. No tak, ale dzisiaj bez słuchawek to do kitu rynkowo katalog, niepełny taki mocno, nie dziwi zatem, że „koktajl” postanowił coś z tym zrobić.
Wychyłki, cyferblaty… ma sugerować. HA500H od Cocktail Audio to wszechstronny klamot, takoż wyczynowy all-in-one
HA500H jest wielofunkcyjną maszynką, która celuje we właścicieli nauszników, ale też na tyle wszechstronną maszynką, że sprawdzi się w torze wybitnie pod kolumny, ba nawet stworzy z aktywnymi kompletny system - choć sieciowo (netowo) ograniczony do streamu po sinozębnym, bo LANu tu nie uświadczycie. Jest natomiast sporo dobra, ponadstandardowo, bo i balans (w pełni zbalansowany tor wewnętrzny dla sygnału, a nie fejkowe XLR-y dla widoku, szpanu, czy czego tam jeszcze) zarówno dla słuchawek, jak i kolumn (wyjście z przedwzmacniacza). Właśnie, możemy sobie podpiąć tutaj i wysterować sygnał dla dwóch torów (symetrycznego i SE), możemy sobie w podobnym zestawieniu podpiąć analogowe źródła (jedno SE, drugie balans), a to dopiero początek, bo wymieniony analog oraz sygnał z cyfrowych źródeł (USB/coax/AES/I2S@HDMI/optyk, wspomniane BT) możemy dodatkowo dosmaczyć hybrydowo odpalając lampiszony (opcja z i bez baniek), możemy wreszcie ustawić zarówno dla słuchawek, jak i wyjść z przedwzmacniacza niską i wysoką impedancję… także na bogato.
HEKi SE i kapciuchy… mmm poezja, mówię Wam, poezja, zupełnie inaczej smakuje, ale wybornie w obu przypadkach ze wskazaniem na HiFiMANy, które uważam póki co za bezkonkurencyjne w każdy zakresie, w porównaniu z wszystkim co było do tej pory na głowie (dłużej niż przez godzinę)
Dwa ESS-y na kanał (9018K2M) to obietnica wybitnej rozdzielczości. Dobrze się złożyło, bo podpinane były HE-1000 SE, a te właśnie fenomenalnymi możliwościami w zakresie szczegółowości, skali, rozmachu… czarują. Dwa różne, a może nawet bardzo różne sposoby reprodukowania dźwięku (bańka w torze sygnałowym lub tylko tranzystor) mogą potencjalnie zaoferować także dużą uniwersalność, możliwość uzyskania dobrego rezultatu z tak różnymi efektorami jak: wspomniane flagowce HiFiMANA z jednej oraz niedawnymi flagowcami – kapciuchami Audeze (LCD-3) z drugiej strony. I faktycznie daje to niemałe możliwości. A były jeszcze HD650 (te właściwie od początku już) i K701 podpinane, także sprawdziłem jak to z tą uniwersalnością, katując na bardzo różnych konstrukcyjnie, bardzo różnie grających słuchawkach.
Słuchawki, słuchawki, a gdzie te kolumny, jak to może być pre i to takie na 100%, bo szeroko z możliwościami, bo nie tylko cyfra, ale i analog… ano będzie tor z paczkami, ale nie pasywny (to tylko na chwilę, z kronikarskiego obowiązku, końcówki nie mam, a pod integrę NADa trochę to bez sensu wpinać), a aktywny set, z ESIO nEarami. Zagrał symetrycznie (bo tylko tak można te monitory podpiąć), wysterowując nam te paczki bardzo kompetentnie.
Duży displej z wyświetlonymi, wychyłowymi tarczami, ma pewnie budzić emocje wśród audiofilskiej braci, względnie u tych, co nostalgicznie powracają do złotych czasów HiFi. Zrobili to bez efekciarstwa i mimo, że to nie prawdziwe cyferblaty, a tylko wirtualne, na ekraniku to nie przeszkadzają, fajnie „tańczą”, choć to tylko bajer, na szczęście zupełnie nieszkodliwy. Wyświetlacz spory jest, niestety wspomniane powyżej wychyłki zajmują połowę objętości, a informacje o źródle, parametrach sygnału, wyjściach (no mamy tutaj aż 6 opcji) z odległości kanapy / fotela są kompletnie nieczytelne. Coś za coś. Pilocik steruje, podmenu ze źródłami pokazuje wszystkie możliwości połączeniowe, możemy także parę rzeczy dodatkowo zmienić / ustawić w setupie (poziom dla SE / balans – w szerokim zakresie zatem). Gałki / enkodery, bo wciskane to to, bez skali – znaczy kręcące się bez końca, pozwalają na sterowanie bezpośrednie, dość sprawnie. Minus za niezbyt wysoką precyzję prawej tj. potencjometru. Kręcimy i poziom zmienia się dość przypadkowo. Także wyświetlanie wartości głośności z większej odległości nie bardzo się sprawdza, bo za małe, nieczytelne, choć jeszcze wskaźnik kołowy jest, ale też mały. Można skomentować to też tak: rzecz głównie biurkowa (spory i ciężki klamot btw), z szybkim dostępem i bliskim kontaktem, gdzie te literki, cyferki będą dobrze widoczne. Mhm, ale z poziomu kanapy już nie, pilot na wyposażeniu sugeruje, że z kanapy też jak najbardziej można. Także obiektywnie, producent powinien tutaj dać w ustawieniach możliwość zmiany wielkości tekstu, ułatwiając życie tym, którzy klamota ustawią na stoliku w salonie.
Senki z dużego jacka (po balansie też ofc sprawdzone)
Słuchałem namiętnie via aktywne i muszę przyznać, że z tą rozdzielczością było naprawdę cacy. Lampki zmiękczały, robiło się nieco obficiej (co nie oznacza, że bez było chudo, ale grubą kreską kreśliły nam te bańki obraz dźwiękowy). Na słuchawkach jeszcze lepiej było to słyszalne, wyczuwalne. Prawdziwa uczta była z HEKami SE – uwidocznił się w pełni potencjał tytułowego „koktajla”. Sprawdziłem takoż z gramofonem (NAD 5120), także analogowo tylko, też było, pograło z płyty (TEAC H500) via coax, wreszcie zamiast BT (dla porządku sprawdziłem) zagrał sobie via Chromecast Audio, wpięty po optyku. Z komputera to oczywiście (za)grało w Roonie. Tu uwaga natury praktyczno-organizacyjnej: jak Win10 to skrzynkę Wam zidentyfikuje od razu (po Creators Update Win 10 jest UAC 2.0 kompatybilny i sam se DACa wykrywa) i za pośrednictwem WASAPI odpalicie. Niestety oznacza to pewne ograniczenia w zakresie obsługi DSD (tylko DoP, tylko 128), także jak chcecie wincyj to trzeba sterowniki ASIO zainstalować tak, czy siak. Innymi słowy bez sterów w Windzie nadal nie da się na maksa, bo systemowy sterownik ma swoje ograniczenia (PCM 24/384KHz, DSD 128). Jest MQA, jakby komuś to robiło różnicę, kogoś to interesowało to dali pełne origami, także osoby wrażliwe na uroki tego bezużytecznego kontenera mogą sobie słuchać w jakości ekhmmm „mastera”.
Niestety zdania nie zmieniłem odnośnie gałki. Gałka, jak wyżej, nie jest precyzyjna w tym klamocie, z pilota natomiast guzikiem o jeden db robimy, także precyzja jest, ale… jak wciśniemy w opór, to szybko poziomu nie zmienimy, z pilota zatem trzeba mozolnie tap, tap, tap… Tu przydałaby się jakaś zmiana na poziomie programowym zachowania zdalnego sterownika, z enkoderem pewnie gorzej, bo ten typ tak ma (taki urok), ale w przypadku pilota dałoby się pewnie rzecz zmienić na poziomie firmware.
Za małe to, stanowczo za małe. Duży ekran, bo 5″ (800x600px), a tu takie coś
Po miesiącu…
Skrzynka udowodniła, że kotu spod ogona nie wypadła Znaczy udowodniła swoje ponadprzeciętne kompetencje, jako jeden z nie tak wielu przedstawicieli kompaktowych wszystkomających DAC/AMPów z opcją PRE, wyposażonych odpowiednio do grania także symetrycznie na słuchawkach / torze z kolumnami. Fundament systemu? Nie widzę przeciwwskazań, przy zastrzeżeniu, że nie podoba mi się kultura (czy raczej brak kultury) pracy potencjometru / enkodera i – co jw. wymagałoby uzupełnienia – szybkiej zmiany poziomu za pomocą pilota IR. Na zdecydowany plus bardzo dobry wzmacniacz słuchawkowy, który w połączeniu z dwoma kostkami ESS, świetną implementacją USB (zdecydowanie faworyzowałbym tu komputer jako źródło) daje podstawy do budowy kompletnego toru. Zaletą HA500H jest całkowicie czarne tło, znakomita rozdzielczość, połączona z brakiem jakiegokolwiek koloryzowania (tryb tranzystorowy), zachowania neutralności odnośnie całego pasma… Na słuchawkach jest świetnie, ale jeszcze większe wrażenie robią podpięte bezpośrednio monitory bliskiego pola (nEary aktywne). Gra energicznie, gra przestrzennie, efektory znikają nam z pokoju. To jest według mnie patent na budowę minimalistycznego toru, który zawstydzi wiele mozolnie zestawianych systemów opartych na pasywnych zestawach głośnikowych i klasycznych komponentach. Myślę, że taki tor z HA500H i Adamami, Genelec’ami, ESIO etc. to zaoszczędzone 10-20 tysięcy w porównaniu do tradycyjnego zestawu (kable, komponenty) przy uzyskaniu porównywalnego efektu brzmieniowego. Oszczędność miejsca, łatwość aranżacji to dodatkowe plusy takiego podejścia do tematu.
Wspomniałem o tranzystorze, ale to przecież hybryda jest. Uwidacznia się, za sprawą dodatkowej funkcjonalności, bardzo nieczęsto spotykana zaleta w postaci dysponowania w ramach jednego klamota dwoma odmiennymi charakterystykami brzmienia. Po nagrzaniu baniek, z wybranym trybem hybrydowym, opisywany klamot przeistacza się w czarusia, gdzieś nam znika wspomniana powyżej neutralność na rzecz wyraźnie wyczuwalnej słodyczy. Tak, tu lampa daje efekt dość wyraźnego podkoloryzowania, co jest jak najbardziej na miejscu, bo przecież po to mamy te bańki, by było inaczej i to – najlepiej – zasadniczo inaczej, niż w trybie bez baniek. Tu właśnie coś takiego zachodzi i czuję, że projekt właśnie miał realizować taki zamysł… miało być i jest inaczej. Ta słodycz jest wyraźnie zauważalna, głównie na słuchawkowych efektorach, mniej w torze z kolumnowymi efektorami, daje sporo frajdy. Mamy dwa różne podejścia do grania w jednej skrzynce. Jak jeszcze dodamy do tego wyczynowe, pro interfejsy (I2S oraz AES/EBU) widać, że to coś wcale nie często spotykanego, bardzo rozbudowany możliwościami sprzęt. Oczywiście dodatkowo można jeszcze dosmaczać różnymi ustawieniami filtracji, w końcu mamy tutaj do czynienia z nowoczesnymi układami audio, w których możliwości zmiany charakteru brzmienia są duże, znacznie większe od tego, co proponowali producenci kilka sezonów temu.
Symetrycznie i nie, zarówno z tyłu, jak i z przodu, zarówno nausznice, jak i np. monitory, a do tego jeszcze źródło analogowe też w balansie
Sporą zaletą dla wielu będzie wyposażenie HA500H w pełną opcję przedwzmacniacza analogowego – mamy tu zarówno symetryczne, jak i niesymetryczne wejścia audio i nie byłbym sobą, gdybym nie sprawdził jak to gra z igłą. W torze ustawiony był retro zestaw z 1020 & 5120 NADa, wychodziłem na Koktajla via wysokopoziomowe wyjście na gramofonowym pre. I co? I dało radę, przy czym obowiązkowo lampkę zapaliliśmy na testowanym klamocie, bo bez dźwięk stawał się trudny w odbiorze (wychodziła niedoskonałość nośnika / starego retro toru / wyraźnie pod cyfrę przygotowanej sekcji pre w trybie tranzystorowym (?)). Także lampki zapalone, na dużym jacku słuchawki i grało to bardzo ładnie, bardzo ładnie z jakże trudnymi w pożyciu K701 (pamiętam masakrę z Mojo… tego nie da się słuchać!), co wg. mnie stanowi najlepszy dowód na zasadność / sensowność takiego połączenia. Także analgowo jak najbardziej można, można też zagrać z jakiegoś wysokiej klasy odtwarzacza CDA (łącząc symetrycznie z HA500H), choć sprawdziłbym jak sobie i czy nie lepiej sobie poradzi sekcja cyfrowa wbudowana w tytułowy sprzęt. Wspomniałem, że konstruktorzy wyraźnie przyłożyli się tu do implementacji komputerowego interfejsu, ale mamy wymienione powyżej I2S (tak, coraz częściej spotykamy transporty CD z tym interfejsem na rynku) oraz AES/EBU. Można zatem spróbować. Patrząc zaś na SPDIF, z Chromecastem, miałem uzupełnienie Koktajla o to, czego producent nie przewidział. O sieć uzupełnienie. Jak słuchamy dużo za pośrednictwem serwisów streamingowych i naszym ulubionym pilotem do milionów utworów jest smartfon & apka dostępowa, to proszę bardzo… można lepiej niż via BT. Szczególnie w przypadku jabłkolubów ma to więcej sensu, bo aptX-a nie uświadczycie w sadzie, a nawet gdyby to… prawdziwą różnicę wg. mnie robi dopiero kodek low-latenc, bo opóźnienia są jednym z krytycznych problemów sinozębnego interfejsu. Po BT też na szybkiego sprawdziłem… gra i buczy, zawsze może ktoś do nas wpaść i szybko nam coś puścić ze swojej playlisty, także jest i odhaczone.
Pięknie, oj pięknie. Najlepsze co miałem do tej pory na uszach gra z tym klamotem jak marzenie.
Tu też niezgorzej, choć według mnie znakomite FADy D8000 Pro Edition ustępują pola HEKom SE. Pięknie, ale ze wskazaniem na HiFiMANa jednak (będzie w recenzji porównawczej flagowców, będzie)
Sumując
Wartościowa rzecz. Nie jest bez wad (największa to sterowanie poziomem wg. mnie), ale plusy zdecydowanie biorą górę nad minusami. Bo brzmienie jest wysoklasowe, także w zestawieniu z konkurencją z przedziału cenowego (gdyby tak CA jeszcze obniżył o 10%-15% to byśmy powiedzieli, że okazja), funkcjonalność ponadprzeciętna, a do tego dochodzą jeszcze kwestie związane z integracją naprawdę wszystkiego (bez żadnych udziwnień, bo tu się da) co tam na stolikach audio, platformach stoi. Także aż dziw, że przeszło to bez echa, piszę przeszło, bo od dawna już w ofercie jest, a jakoś nikt specjalnie się nad tym klamotem nie pochylił. Takich omnibusów trochę już na rynku jest, nie przeczę, choć Koktajl ma tu jednak coś więcej do zaoferowania (hybryda i ta pełna opcja z pre analogowym i balansem wszędzie, to jednak rzadkość jest). Są świetne CMA (doskonały stusunek jakości do ceny), jest IFi i legion chińszczyzny… tak, to prawda, ale HA500H ma argumenty, ma pewne unikalne zdolności, którymi może konkurować z konkurentami.
Poza potencjometrem, sterowaniem poziomem, zmieniłbym sposób prezentowania głównych informacji na dużym wyświetlaczu. Te 5″ to nie w kij dmuchał, a to, co ważne (poziom, źródło, tryb) jest wyświetlane w tak mikrych rozmiarach, że z odległości kanapy, fotela zapomnijcie, że coś zobaczycie. Ja rozumiem, że cyfrowe cyferblaty UV to taka fajna, przyjemna dla oka, rzecz, ale to bajer, a ja chciałbym mieć wgląd w to co istotne dla mnie. To też dałoby się pewnie bez problemu skorygować w ramach jakiegoś upgrade’u. Ktoś mógłby utyskiwać, że kości starszej generacji, że nie ma najnowszych rozwiązań… moim zdaniem to kompletnie bez znaczenia. Owszem, nowe oznacza więcej (parametry, szczególnie odnośnie konwersji w locie PCM-DSD), ale to szczegół bez większego wpływu na efekt SQ. Możliwe zresztą, że firma uzna potrzebę wprowadzenia nowego wariantu Koktajla (tylko niech zmienia nazewnictwo na jakieś poetyckie, a nie XYZ5XXSZ ) i znajdziemy tam ESS9038 albo AKM 4499… Póki co jest to, co opisano i warto tego klamota brać pod uwagę, gdy:
- jesteśmy słuchawkowym frikiem, znaczy mamy nie jedną, nie dwie, a całą kolekcję, do tego manewry kablowe, raz tak, raz owak
- mamy liczne źródła, nie tylko cyfrowe i lubimy sobie życie komplikować (wiecie, lepsze połówki… może te płyty byś wreszcie wywalił, co? I tak wszystko jest…)
- chcemy mieć dwa w jednym (hybrydowość z bardzo wyraźnym wpływem na brzmienie)
- mamy aktywne monitory
Słuchawkowa nirvana
Z mojej strony znaczek polecam, właśnie polecam do zapoznania się w razie poszukiwania takiej jw funkcjonalności, takich jw.możliwości…
Weź sprawdź, porównaj z XYZ i wybierz mądrze
Romuś approved!
Cena 9999zł
Plusy
- Romuś approved …jest ciepły, ale tak po lampowemu, albo zupełnie neutralny tak po tranzystorowemu (dwa różne SQ w jednym klamocie, hybryda o dwóch twarzach)
- ponadprzeciętna funkcjonalność. Czego tu nie ma? Pre analogowe, I2S/AES/EBU, wspomniana hybryda, prawdziwy nie szemrany balans dla wszystkich efektorów itd itp.
- świetny jako pre dla aktywnych monitorów, gdyby jeszcze z tym sterowaniem dało radę to byłby to klamot idealnie w sam raz
- dobry wzmacniacz słuchawkowy, także dla tych najtopowszych słuchawek bez wstydu
- czarne tło, czarna czerń (Nocny Kochanek), rozdzielcze to w opór, detalem szczodrze raczy
Minusy
- potencjometr/enkoder
- ekran duży, a wykorzystany mocno tak sobie (patrz tekst)
- cenowo, obecnie, jednak w dół (przy czym nie zapominajmy o unikach jakie tu mamy)
Galeria
To w środku i to na bokach. Wsio. Cały system. Zbalansowany set z aktywnymi monitorami studyjnymi.
Daje radę ten set, oj daje…
Co tam się żarzy? Jakieś bańki? Ano… hybrydowe to, w torze możemy mieć i nie mieć, do wyboru…
Wspominałem o Senkach?
Różne możliwości mamy, przeróżne, nawet I2S @ HDMI dali, bo „koktajl” swoje streamery w to rozwiązanie standardowo wyposaża
Słuchawki, ale nie tylko…
…jak widać
Midi, znaczy kompakt, ale już ciężar to nie piórko, tylko konkret
Z większej odległości patrząc, niczego nie odczytamy niestety…
W komplecie…
Pod Roonem
Gramy
Szkoda, że jako jedyny bodaj model z katalogu koktajla nie jest identyfikowany (miniatura urządzenia) w oprogramowaniu.
Mam nadzieję, że niebawem uzupełnią…
Zamiast BT wykorzystałem z dobrym skutkiem Chromecasta… sieć w lepszej jakości dostarczona wprost do klamota
Ma być bardzo rozdzielczo, bardzo detalicznie, bardzo precyzyjnie, dokładnie. HEKi SE lubią to.
Wychodzimy analogowo na dwa, ale też możemy wejść z dwoma źródłami – nieczęsty widok w dzisiejszych klamotach
Tu nie ma, że wszystko gra – trzeba wybrać: słuchawy albo kolumny, balans albo SE, bańki albo nie (to ostatnie rzecz oczywista, to wcześniejsze nie – moim zdaniem dużo sensowniejszą, zdrowszą opcją jest właśnie tak: albo to, albo tamto)
Z Mojo grają zjawiskowo, z WA8 też niczego sobie, to jak zagrają HEKi SE z takiego klamota? Ano zagrają równie pięknie
Niestety nie ma identyfikacji pod Roonem pełnej, tak jak w przypadku innych Koktajlów. Roon do roboty!
Trzej Amigos za około 2k: orto Sundary, grafenowe Magni, znowuż planarne Alary
Powiem tak: obecnie można mieć świetny dźwięk z takiego efektora nie wydając więcej niż wspomniane ok. 2 koła.
Szczególnie spodobały się Alary. Znakomite, pierwsze takie, planarne słuchawki Brainwavz. Oni naprawdę potrafią w nauszniki. Bardzo
Dane:
- DAC: Dual Saber ES9018K2M
- Lampki w pre: ECC82
- Wyświetlacz: 800×480 TFT LCD
- Wejścia analogowe: RCA, XLR
- Wejścia cyfrowe: 1 x optyczne, 1 x Coax, 1 x AES / EBU (do 192/24), 1 x USB (do 384/32, DSD256, MQA384kHz), 1 x I2S (HDMI) (max 384/32, natywny DSD256, DoP DSD128, MQA384kHz)
- Wejście Bluetooth: AVRCP / A2DP, SBC, apTX
- Wyjścia: RCA, XLR, słuchawki: 6,3 mm Jack, 4-polowy XLR
- Zalecana impedancja słuchawek: 16-600 Ω
- Zużycie: max. 50 W (stanfby: 0,5 W)
- Waga. 6,9 kg
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.