LogowanieZarejestruj się
News

Recenzja Coctail Audio X10 – raz jeszcze, bo warto

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
X10 (6)

Do powrotu do recenzowania serwera Coctail Audio X10 skłoniły mnie dwie rzeczy. Po pierwsze bardzo rozwinęło się oprogramowanie, które w najnowszej wersji znacząco zwiększa możliwości, szczególnie odnośnie odtwarzania muzyki oraz obsługi samego urządzenia (interfejs www na handheldach). Po drugie, postanowiliśmy sprawdzić urządzenie w dwóch, wydaje się najsensowniejszych konfiguracjach. W pierwszej, jako transport audio (podpięte dwa kable: LAN oraz SPDIF) z muzyką graną z zamontowanego dysku oraz lokalnie z serwera NAS oraz drugiej, zapewne często wybieranej, jako autonomicznego urządzenia audio, grającego z podpiętych głośników. W tym ostatnim wariancie sprawdziłem serwer zarówno w bardzo prostej, taniutkiej konfiguracji z kostkami Cambridge Audio (konfiguracja na biurko), jak również z solidnymi monitorami oraz podłogówkami Pylon Audio (modele Pearl oraz Topaz). Innymi słowy kompleksowo i – dla Czytelnika – na tyle kompletnie, aby mógł sobie wyrobić (ostatecznie) opinię na temat tego produktu.

Pamiętam, że moje wrażenia były zasadniczo pozytywne, chwaliłem wyjątkową funkcjonalność sprzętu, możliwość zgrywania ze źródeł analogowych (może uda się sprawdzić jak to będzie z winylem, akurat mam taką możliwość), akceptowalny dźwięk. Prostota obsługi, przemyślany interfejs to wszystko mogłem zapisać na plus. Brzmieniowo, jak wyżej, urządzenie kwalifikowało się do sprzętu z pogranicza komputerowego audio (w sensie, zestawy głośników dla PC) i HiFi. Coś jak Microlaby Solo 7C… trudne do zdefiniowania, potrafiące zaskoczyć, mające zadatki – z pogranicza, właśnie. Wprowadzenie w firmware obsługi hi-res, trybu gapless (bez dodawania przerw przy odtwarzaniu kolejnych utworów) kazały zweryfikować na nowo możliwości X10. Oczywiście w środku nadal siedzi ten sam, taniutki DAC, z tyłu znajdziemy te same „sprężynki”, wbudowany wzmacniacz niczego tu w ocenie jakości brzmienia nie zmieni, a szczelinowy napęd jak wcześniej napisałem, w ogóle nie nadaje się do odtwarzania muzyki (w instrukcji producent lojalnie o tym uprzedza), ale… nowe przetworniki C/A, takie jak testowane ostatnio w redakcji produkty NuForce, Peatchtree Audio oraz przystępny cenowo, nowy model Beresforda do których podłączymy X10, mogą wiele wnieść do oceny sprzętu. Czy X10 może być pełnoprawnym źródłem audio w systemie? Czy może jako transport (z własną biblioteką muzyczną, co warto podkreślić) zastąpić dobry, budżetowy CD player, być alternatywą dla odtwarzaczy sieciowych audio za parę tysięcy złotych? Aby poznać odpowiedzi na te pytania, warto będzie przeczytać niniejszy artykuł. Zapraszam do lektury nowej, zaktualizowanej recenzji muzycznego serwera X10…

Przed lekturą…. warto przeczytać

Aby zapoznać się ze specyfikacją, odsyłam do poprzedniego tekstu poświęconego tytułowemu urządzeniu. Zalecam lekturę wcześniejszej recenzji, bo można po pierwsze zapoznać się z większością możliwości X10 (przed głównymi aktualizacjami firmware). Innymi słowy, w tym miejscu nie będziemy skupiać się na opisanych wcześniej funkcjach nagrywania ze źródeł analogowych i cyfrowych (radio internetowe), nie będziemy specjalnie zgłębiać mechanizmu obsługi (z wyjątkiem wprowadzonych zmian, głównie pod kątem handheldów), odpuszczę sobie omawianie kwestii działania poszczególnych protokołów sieciowych, funkcji sieciowych oraz jakości (czy raczej jej braku) wbudowanego czytnika optycznego. Zainteresowanych odsyłam do wcześniejszego artykułu (link powyżej). Tym razem, jak wyżej, we wstępie napisałem, skoncentruje się na samej muzyce, na jakości z SPDIF oraz via wbudowany wzmacniacz. To w sumie podstawowa, kluczowa funkcjonalność, w końcu ktoś kupując X10, nawet jako drugi czy trzeci system (mikrosystem) do np. sypialni, nie chce sobie ranić uszu (bez obaw, jak pisałem przed rokiem, to pudełko gra akceptowalnie), czy może inaczej – chce uzyskać poziom na tyle satysfakcjonujący, by nie czuć dysonansu, opuszczając salon z wysokiej klasy systemem stereo ;-)

 

Do grania się przygotowujemy…

Koreańczycy z Novatrona wykonali sporą pracę, włożyli wiele wysiłku, aby ich produkt otrzymał (z czasem) pełnię funkcjonalności, wszystkie możliwości jakie teoretycznie oferowała zamontowana w skrzynce elektronika. Jedną z podstawowych rzeczy, na które zwracałem uwagę, był brak możliwości odtwarzania w natywnej jakości muzyki w hi-res (czytaj plików 24bit od częstotliwości próbkowania od 44 do 192 kHz). Owszem, taka muzyka była odtwarzana, ale w downsamplingu (16/44-48), co przekreślało sens specjalnego gromadzenia takich utworów i grania ich via X10. Pewne nadzieje dawały informacje ze strony producenta o pracach nad umożliwieniem odtwarzania materiałów hi-res w natywnej jakości, ale trochę czasu upłynęło zanim stało się to możliwe. Tak czy inaczej, należy pochwalić firmę za wsparcie, za to że nie straciła zainteresowania swoim produktem, co niestety w dzisiejszych czasach jest nagminne i pozostawia użytkownika – nieoględnie mówiąc – z ręką w nocniku (szczególnie wtedy, gdy nie wszystko działa, gdy zdarzają się jakieś poważne błędy w oprogramowaniu).

Pojawienie się obsługi hi-res oraz nowe możliwości wysyłania dźwięku via SPDIF to główne elementy, które zachęciły mnie do ponownego przetestowania X10, do podłączenia urządzenia pod dobrej klasy głośniki oraz pod bardzo dobre, zewnętrzne przetworniki. Nie mam co prawda złudzeń, co do toru analogowego, tutaj poprawa może wynikać jedynie z dobrego / lepszego dopasowania podłączonych kolumn, okablowania. Odnośnie tego ostatniego punktu – spokojnie – nie będziemy kształtować brzmienia jakimś drogim, audiofilskim kawałkiem drutu… nie o to tutaj chodzi! Raczej o to, że zazwyczaj stosowane w połączeniach tanich komponentów przewody mają negatywny wpływ na brzmienie. Cienki, aluminiowy drucik, bez właściwego izolowania, podatny na interferencje, zakłócenia (u mnie, przy wielu urządzeniach to rzeczywisty problem) może stanowić spore ograniczenie. Spore, gdy pod sprężynki podepniemy może nie desktopowe kosteczki CA, ale np. któreś z kolumn Pylona. Powinno się zapewnić odpowiednie, dobre warunki, stąd decyzja o zastosowaniu taniego (7-10 złotych za metr) okablowania ProCab-a (seria LS).

Kabel cyfrowy, w tym wypadku optyczny, musi być po prostu dobrze wykonany. Takie warunki spełniają przewody już za 20-30 złotych za metr. Zastosowałem więc coś, co dobrze koresponduje z ceną samego serwera i już mogłem rozpocząć testowanie, sprawdzić jak to będzie z naprawdę wysokiej jakości muzyką odtwarzaną via X10 w roli transportu oraz autonomicznego odtwarzacza (na biurko oraz na stolik).

   

  • Zestaw #1: przedwzmacniacz NAD 1020, NAD T743 (końcówka mocy)kolumny Pylon Pearl (nasz test), kolumny Pylon Topaz (nasz test)
  • Zestaw #2: aktywne kolumny Microlab Solo 7C (z przetwornikiem Beresford TC-7520)
  • Zestaw #3: Zeppelin Air (nasz test)
  • Zestaw #4: NAD C-315BEE/C-515BEE (kolumny jw. nasz test)
  • DAC: Arcam rDAC (nasz test), Beresford TC-7520 (nasz test), Beresford Bushmaster, Peachtree Audio DAC IT (nasz test), Matrix Portable DAC (nasz test), AudioQuest DragonFly (nasz test), NuForce DAC-100 (nasz test), NuForce DDA-100 (cyfrowa integra)
  • Główne źródła cyfrowe: Squeezebox Touch (muzyka 24/96KHz nasz test), Popcorn Hour A-400, laptop z Win 7 (foobar z WASAPI, MediaMonkey + ASIO, muzyka 24/96~192 via USB-SPDIF), MacBook Air (Decibel, wszystko via USB oraz USB-SPDIF)
  • Konwertery SPDIF-USB: M2Tech HiFace Two & Matrix USB (nasz test)
  • Dodatkowe źródła cyfrowe: PlayStation 3 (dla SACD, BD), handheldy Apple, Toshiba E-1 (HD-DVD)
  • Gramofon NAD 5120
  • Modyfikacja (opcjonalna) toru analogowego: bufor lampowy DIY
  • Wzmacniacze słuchawkowe: Music Hall ph25.2 (nasz test); Musical Fidelity M1 HPA (nasz test); Schiit Audio Asgard (nasz test)
  • Słuchawki: AKG K701 (nasz test), Klipsch Image One (nasz test)Sennheiser HD650, HiFiMan HE-400 (nasz test) oraz Sennheiser Momentum (nasz test)
  • Sterowniki: iPod (nasz test) oraz iPad 2 (nasz test) z oprogramowaniem odtwarzającym & sterującym
  • Zestaw bezprzewodowy NuForce AIR DAC
  • Okablowanie: Supra DAC, Dual, USB oraz Trico (analog, cyfra), Procab (analog – głośnikowe), Klotz (analog) oraz Prolink (cyfra), Belkin (cyfra -> USB)
  • Router audio: Beresford TC-7220 (nasz test), przełącznik źródeł ProJect Switch Box (nasz test)
  • Zasilanie: Tomanek ULPS dla rDAC & SB Touch (nasz test) & Peachtree DAC IT, listwy APC (SA PF-8 oraz Cyberfort 350 z UPS), listwa Tomanek TAP6, kable Supra LoRad

Gramy

Pierwsza część opisu dotyczy współpracy z DACami. W torze grała elektronika NADa (wzmacniacze), podpięta do przetworników kablami Supry oraz kolumny Pylona (zasilanie Tomanka z kablami sieciowymi Supry). Najpierw nastąpiło pewne rozczarowanie. Już piszę, o co chodziło. Ano sprzęt nie chciał za nic dogadać się z nowym Beresfordem. Bushmaster wyraźnie (właśnie DAC, nie X10) ma problem z graniem po optyku (czy raczej z automatyką, przełączaniem źródeł). Nie było żadnych problemów z poprzednim modelem (TS-7520), jednak nowy DAC miał humory – a to nie grał w ogóle nic, a to grał tylko 16/44 (hi-resów w ogóle nie udało się w tej konfiguracji uruchomić), do tego nieprzyjemnie strzelało w głośnikach. Szkoda. Tym większa, że z SB Touch ale – właśnie – po koaksialu Bushmaster zagrał bardzo ładnie, do tego pokazał się z bardzo dobrej strony odnośnie grania na słuchawkach (wręcz, pod pewnymi względami, nowy przetwornik Stana Beresforda jest wybitny – recenzja wkrótce). Niestety w przypadku X10 to nie ten adres. Z poprzednikiem X10 jw zagrał bezproblemowo, sprawdziłem pliki hi-res z HD-Tracks oraz Linna. Dwa sample z przekrojowym doborem muzyki są doskonałym materiałem referencyjnym, który pozwala na kompleksowe sprawdzenie cyfrowego źródła (pełen przekrój częstotliwości próbkowania, w tym dla niektórych trudne do przełknięcia utwory 24/88.2). Już w torze z kolumnami Solo 7C (aktywne z dodatkowo wpiętym w tor buforem lampowym) dźwięk robił wrażenie, a po podpięciu kabla pod Peachtree (DAC IT), przetwornik NuForce oraz rDACa muszę przyznać, że się (pozytywnie) zdziwiłem (kolumny Pylona oraz słuchawki).

Po pierwsze, w takim zestawieniu, z dobrym DACiem, X10 jako transport sprawdza się niemal równie dobrze jak Squeezebox Touch. Nie jest tak rozbudowany odnośnie funkcjonalności co sprzęt Logitecha, nie dysponuje takimi możliwościami, ale odnośnie dźwięku wcale nie odstaje. W przypadku rDACa oraz NuForce było nieco gorzej, ale na pewno trudno by mi było odpowiedzieć na pytanie „co lepiej”, porównując SB Touch z X10 na DAC IT. Odtwarzacz Logitecha podpięty koaksialem grał świetnie, co ciekawe X10 zagrał… porównywalnie! Zaskoczenie? Niekoniecznie. Kości ESS Sabre to wg. mnie znakomite układy, jedne z najlepszych na rynku i gdy są dobrze zaimplementowane, efekt brzmieniowy jest co najmniej dobry.

Po drugie dzięki nowemu interfejsowi (via www), można sterować serwerem równie sprawnie co wspomnianym SB. W końcu można zrezygnować z średnio wygodnego (małe przyciski w dużej liczbie) pilota oraz patrzenia się na wyświetlacz, który zda egzamin gdy siedzimy przy biurku (a na nim postawimy X10), ale z poziomu fotela / kanapy raczej się nie sprawdzi. Innymi słowy mamy dwa, bardzo ważne elementy, które grają – dosłownie i w przenośni – jest dobra jakość dźwięku i prostota obsługi.

No dobrze, zapytacie, a konkrety? Jak to gra via SPDIF? Warto na chwilę zanurzyć się w menu (konfiguracja) i dokonać jedynie słusznego wyboru – to znaczy purystycznego, omijającego wszelkie układy w X10. Innymi słowy w zakładce audio wybieramy „dźwięk oryginalny” (passtrought), pozostawiając PCM stereo (możliwość korekcji barwy, ustawiania głośności z poziomu odtwarzacza) oraz upsampling (stała wartość 48 lub 96 kHz) w spokoju. Mamy zatem transfer zer i jedynek w wariancie bitperfect (głośność stała, regulujemy z poziomu zew. DACa, względnie wzmacniacza). Tutaj zastrzegam, że niestety posiadane przeze mnie przetworniki nie pozwalały (z całą pewnością) potwierdzić, że mamy do czynienia z takim, idealnym transferem dźwięku. Tak czy inaczej ustawienia w X10 były najkoszerniejsze z możliwych :) , z pominięciem EQ, DRC, dodatkowo nie wyłączyłem wbudowany wzmacniacz.

Zarówno na słuchawkach, jak i na monitorach Pylona, brzmienie charakteryzowała dojrzałość. Hi-res, jak i muzyka zgrana z płyt do FLAC (16/44) cechowała wysoka rozdzielczość, dobra dynamika, brak podbarwień, harmonia. Detaliczność brzmienia szła w parze z dużą dawką muzykalności. Każdy z elementów pasma prezentował się co najmniej dobrze, obyło się bez podkreślania sybilantów. Bas z niskim zejściem, dźwięczna średnica oraz ładnie dopasowanym wysokim zakresem – słuchało się z dużą przyjemnością, a nawet z zaangażowaniem. W przypadku słuchawek (w torze ze wzmacniaczem Schiit Audio Asgard), szczególnie Sennheiserów HD650, dźwięk o dziwo (to ciemne słuchawki) miał powietrze, czuć było przestrzeń. Na Pylonach efekty stereo prezentowały się  bardzo ładnie, dźwięk odrywał się od kolumn. Jak wspomniałem powyżej, to poziom SB Touch, którego pod każdym względem hołubię, uważając ten sprzęt za referencję w przedziale do kilku tysięcy złotych (co najmniej, bo właściwie może być to źródło docelowe nawet w dużo droższym systemie). X10 z dobrymi komponentami zagra jako transport jak trzeba, to znaczy bardzo dobrze, a dźwięk będzie kształtowała elektronika w torze, zarówno dobrej klasy DAC jak i solidny wzmacniacz oraz kolumny. Z ciekawości podpiąłem serwer cyfrowo do Zeppelina Air. Efekt był… dziwny. Muszę to jeszcze raz sprawdzić, ale miałem wrażenie że czegoś w tym graniu brakuje. Brzmienie stało się jakby odchudzone, wyzute z emocji. W sumie, taki minimalistyczny system z wysokiej klasy głośnik bezprzewodowy (z odpowiednimi złączami) oraz Coctail mogą być ciekawym, autonomicznym zestawem w dowolnej lokalizacji… w końcu AirPlay, nie mówiąc o Bluetooth mają swoje jakościowe ograniczenia. Rzecz jasna myślę o wysokiej klasy stacjach/głośnikach w rodzaju NAD VISO ONE, Zeppelin Air czy Marantz Consolette. Innymi słowy wprowadzę jeszcze niewielką aktualizację niniejszego artykułu (poza Zeppelinem, połączenie z cyfrową integrą NuForce, dodatkowo opiszę także zmiany, jakie wprowadza kolejny upgrade firmware).

A jak wypadł X10, grając ten sam, dobrej i bardzo dobrej jakości materiał w wariancie biurkowym, z podpiętymi głośnikami? W przypadku kosteczek CA można rzecz potraktować jako system mikro, zajmujący minimum przestrzeni, z dźwiękiem w tle. Właśnie w tle. Czy to radio, czy mp3, czy FLAC, a nawet hi-res grało to trochę „na jedno kopyto”, tak samo, bez selektywności, bez pokazywania różnicy między poszczególnymi rodzajami materiału audio. Innymi słowy – bez zaskoczenia – w sumie można to potraktować jako punkt odniesienia do poważnego odsłuchu na solidnych kolumnach :)

Z Pylonami rzecz miała się zgoła inaczej, dużo ciekawiej choć… od razu widać, czy raczej słychać było dużą różnicę, zestawiając to granie z kolumnami podpiętymi pod referencyjny tor audio. Dźwięk był mniejszy, nieco gorzej zdefiniowany, bez mikrodetali, raczej zaokrąglony, nawet dość dynamiczny (szybko schodził – na jednym z utworów Williama Orbita można to bardzo łatwo zauważyć). Czy takie połączenie ma sens? I tak… i nie. Tak, jeżeli chcemy powoli budować sobie zestaw stereo i zdecydowaliśmy się na takie all-in-one jak opisywany X10, a do tego kupiliśmy dobre, solidne kolumny. Pylony na pewno mogą więcej, marnują swój potencjał w takim zestawieniu. Ale jak napisałem, jako wariant tymczasowy, do chwili zakupu dobrego wzmacniacza… czemu nie? Jednak dopiero jakiś Music Hall, jakiś NAD lub Musical Fidelity (nieprzypadkowo wymieniam te właśnie marki) pokażą jak świetnymi kolumnami są Pylony. I nie chodzi tutaj o wielkość kolumn, żebyśmy się dobrze rozumieli. Nie, chodzi o coś innego – monitory bliskiego pola (miałem, niestety na krótko, możliwość posłuchania ATC SCM 7) wymagają naprawdę dobrego wzmacniacza. Takiego, który wydobędzie całe piękno z niewielkich, czy wręcz malutkich monitorków. Sekcja wzmocnienia w X10 nie jest HiFi. Nie jest to jednak poziom komputera podpiętego pod jakieś plastiki Creative. Co to, to nie – to właśnie coś  z pogranicza. Coś jak wspomniane Solo 7C. Pewnie z jakimiś mikro zestawami kolumienek (B&W, JBL etc.) może X10 pozytywnie zaskoczyć, ale właśnie jako zestaw do robienia tła, nastroju, a nie krytycznego (czy wysokiej jakości) odsłuchu.

Generalnie przy odsłuchu z wbudowanego wzmacniacza odłączamy (w menu) SPDIF, wyjście audio (analogowe/słuchawkowe) – zalecam taką operację przed podpięciem czegokolwiek „pod sprężynki”. Szkoda, że nie przewidziano niskopoziomowego wyjście dla subwoofera… można rzecz jasna poeksperymentować. Podłączyłem na chwilę (line-out) stary komplet Creative 2.1 z beznadziejnymi głośniczkami stereo oraz całkiem fajnym subem – sub pomasował, choć było to raczej coś pod kątem ścieżek DD/DTS (takie są również, bez problemu, odtwarzane przez X10), a nie materiału muzycznego. Z Solo 7 grało to bardzo przyjemnie (via wyjście liniowe, grało w torze z buforem lampowym). Przede wszystkim niezbyt mocny, wbudowany wzmacniacz, został zastąpiony bardzo konkretną (moc) amplifikacją w Microlabach. Trudno tu było mówić o jakimś różnicowaniu, o pokazaniu zalet wyższej rozdzielczości, ale sprzęt zagrał bardzo witalnie, ciepło (bufor) a przy +30… 40 potężnie (choć niestety trochę szumiało i trzeszczało – tak już Solo 7C przy wysokich poziomach ma). Taki zestaw, na pewno, sprawdzi się lepiej, jeżeli będziemy chcieli uzyskać solidny power w porównaniu z dowolnymi głośnikami pasywnymi podpiętymi pod X10.

O X10 będziecie mogli także co nieco przeczytać przy okazji publikacji naszych kolejnych, planowanych recenzji: cyfrowej integry NuForce DDA-100 oraz przetwornika Beresford Bushmaster.

 

Nowy sposób sterowania – interfejs webowy

Sprawdziłem także działanie panelu sieciowego, pozwalającego na sterowanie oraz administrowanie (do pewnego stopnia) serwerem X10. W wersji przeglądarkowej nie jest on może piękny, ale zawiera wszelkie niezbędne opcje pozwalające kontrolować urządzenie. Można się przyczepić do małych elementów interfejsu, do jego „przeładowania”, co może nie stanowi problemu w przypadku komputera (sterujemy precyzyjnie kursorem myszki), jednak może być czasami problematyczne, gdy zamiast monitora i myszki skorzystamy z wyświetlacza dotykowego w handheldzie. Opcja mobilna interfejsu (smartfony, PMP) pozwala z jednej strony na wygodniejszą obsługę, z drugiej niestety jest uboższa, nie daje nam takich możliwości co wersja „komputerowo-tabletowa”. To w praktyce dotykowy odpowiednik pilota zdalnego sterowania. W sumie na ekranie tabletu lepiej korzystać z przeglądarki, wspomagając się od czasu do czasu opcją „pilot zdalnego sterowania” – wyświetlaniem w osobnej zakładce interaktywnego obrazka wirtualnego pilota (analog fizycznego sterownika). Można z poziomu przeglądarki dodawać nowe stacje, ale jest to dość uciążliwe (trzeba wpisać adres url, trzeba także podlinkować logo stacji…). Interfejs działa z lekkim opóźnieniem, w praktyce specjalnie to nie przeszkadza. Oczywiście mamy dostęp do całej biblioteki – czy to lokalnie zgromadzonych zbiorów na zamontowanym w serwerze dysku, czy też tego, co gramy np. z dysku sieciowego. Na wyświetlaczu prezentowane są okładki (niewielki rozmiar), generalnie całość pomyślana jest tak, by prezentować maksimum informacji o naszych zbiorach. Stąd mała czcionka, niewielkie (niezbyt wygodne) elementy interfejsu. Przydałyby się tutaj lekkie zmiany – choćby powiększenie głównych przycisków odpowiedzialnych za kontrolę odtwarzania oraz przemieszczania się po interfejsie.

   

Interfejs w iPadzie, Safari (na samym dole kilka dodatkowych zrzutów z Neksusa/Androida)

Możliwość skorzystania z takiej opcji jest bardzo użyteczna, umożliwia bowiem obsługę sprzętu z dowolnego miejsca, zwalania nas z konieczności patrzenia na niewielki wyświetlacz w X10. Sprawdziłem działanie interfejsu kompleksowo – zarówno na komputerze (pod IE, Chrome oraz Firefoksem), jak i na handheldach… iPodzie Touch oraz dwóch tabletach – androidowym Neksusie 7 oraz iPadzie. Nie odnotowałem większych problemów (poza zastrzeżeniami dotyczącymi ergonomii jw.). W sumie najwygodniej (ze względu na rozmiary poszczególnych elementów) sterowało się za pomocą komputera, następnie iPada – tutaj duży ekran procentował, zawsze można było powiększyć sobie jakiś element. Jedynym, drobnym zgrzytem, był problem z ręcznym dodawaniem rozgłośni sieciowych. Próby wprowadzenia nie powiodły się, miało to być może związek z brakami w bazie rozgłośni zainstalowanej na moim egz. X10. Poza tym (dotyczy to nie tyle interfejsu www, ale ogólnie serwera) czasami sprzęt nie wyświetlał okładek, mimo że te znajdowały się w danej lokalizacji. W zamieszczonej galerii można zobaczyć wygląd interfejsu, obrazki dają pogląd o funkcjonalności alternatywy dla pilota oraz malutkiego ekranu zamontowanego w serwerze. W przypadku wersji mobilnej jw. mamy wariację na temat pilot zdalnego sterowania – interfejs jest tutaj nieźle dopasowany do niewielkich rozmiarów dotykowych ekranów smartfonów/odtwarzaczy osobistych. Na koniec, drobna uwaga – interfejs wymaga instalacji w X10 oprogramowania (zaszyte jest to w firmware, ale właśnie trzeba to osobno zainstalować). Po wpisaniu adresu serwera (gdy obsługę interfejsu przeglądarkowego mamy już zainstalowaną) można w opcjach dokonać aktualizacji tego elementu.

Alternatywnie można skorzystać z oprogramowania dostępnego w Google Play / App Store. Może to być np. PlugPlayer. Jest co najmniej kilka programów, które pozwalają na sterowanie X10. Z tym że to co wymieniłem powyżej, nie stanowi funkcjonalnego odpowiednika interfejsu webowego – chodzi o proste sterowanie odtwarzaniem (media renderer przy wykorzystaniu protokołu UPnP), w przypadku firmowego software mówimy o interfejsie uruchamianym na urządzeniu, z pełną obsługą serwera.

 

Sprzęt nadal aktualizowany (nowa wersja firmware – marzec 2013)

Niebawem producent opublikuje kolejną wersją firmware. Widać, że komuś tutaj zależy. Wsparcie X10 oceniam bardzo wysoko. Co nowego przygotowano tym razem? Poza drobnymi poprawkami, dopieszczeniem software, jest parę nowości, które warto odnotować. Po pierwsze producent dogadał się z jednym z serwisów streamingowych i w X10 pojawi się opcja korzystania z takich usług, co mnie bardzo cieszy. Co prawda na razie mowa jest o nieznanym u nas (i bezużytecznym) Simfy, ale wiemy że Novatron rozmawia już ze Spotify – także to dopiero początek! Stąd zakładka radio przeistacza się w nowym firmware w i-services… poza rozgłośniami dojdą jw. serwisy oraz podcasty. Super. Inna nowość to rozszerzone możliwości rejestracji nagrań z rozgłośni – ważna rzecz, bo tych nie tylko przybywa (mam tu na myśli takie, które serwują ciekawe nagrania), ale coraz częściej dysponują bardzo dobrymi parametrami jakościowymi (są już pierwsze stacje z muzyką w bezstratnych formatach). Z ważnych poprawek – usunięto problemy z wyświetlaniem okładek (m.in. pod UPnP), poprawiono poszczególne wersje językowe interfejsu, dodano możliwość wysunięcia płyty (gdy zgubimy pilota, nie mamy dostępu do przeglądarkowego panelu sterowania) poprzez kombinację klawiszy na obudowie.

Aktualizacja 27.03.: nowy firmware powinien być już dostępny do pobrania.

 

Czas to wszystko podsumować…

Nie ma na rynku więcej takich tanich mikro systemów. Tanich i wszechstronnych. Owszem można zainwestować wielokrotność nieco ponad 1000 złotych (cena X10) i otrzymać coś o podobnej funkcjonalności, na pewno estetyczniej, lepiej wykonanego, a nie plastik fantastik, z wyszukanym torem analogowym, wyczynowym dakiem etc. To prawda. Tyle tylko, że X10 może być dobrym źródłem, transportem z możliwością wykorzystania dobrodziejstw interfejsu sieciowego i zagrać na wysokim poziomie. Trzeba tylko odpowiednio sprzęt skonfigurować, podpiąć dwa (no z sieciowym – trzy) kable i już. Więcej nie trzeba, do tego jakiś handheld i możemy cieszyć się graniem bezstratnych plików, w tym także hi-resów na domowym stereo. To szczególnie atrakcyjna opcja dla osób, które widzą X10 jako część swojego głównego systemu.

Dla innych, tych którzy chcą wykorzystać Coctail Audio w drugiej lub trzeciej strefie, ewentualnie chcą coś na biurko to nadal trudne do pobicia rozwiązanie pod względem funkcjonalności, choć zapewne można znaleźć ciekawą alternatywę (jakościową, nie odnośnie możliwości – tutaj będzie trudno). Jakaś wysokiej klasy stacja muzyczna, głośnik bezprzewodowy (NAD VISIO ONE?), jakiś biurkowy system aktywnych głośników z opcją sieciową lub/i USB (bezprzewodowe NEO, MM1?), czy firmowy mikrozestaw (Yamaha, Denon etc.) pozwolą nierzadko uzyskać ciekawsze efekty brzmieniowe, lepszą jakość (na biurku, w bliskim polu). Tyle, że zazwyczaj za dużo wyższą cenę. No właśnie, patrząc na te nieco ponad 1000 złotych trudno wymagać aluminium, wzmacniacza HiFi i czego tam jeszcze. W X10 jest to, co pozwala na wejście w świat muzyki z plików, tanie i całkiem sensowne wejście. Właściwie jedyna alternatywa cenowa i  jednocześnie funkcjonalna to jakiś HTPC. Obecnie można złożyć tani, pasywnie chłodzony sprzęt za porównywalne pieniądze (oprogramowanie może być darmowe). Rzecz jasna sam PC nie zagra, X10 pod tym względem dodaje, może nie wybitny jakościowo, raczej po prostu akceptowalny, no ale… dodaje wzmacniacz, który może szybko nagłośnić nam małe pomieszczenie. Wychodzi zatem na to, że się wcześniej nie pomyliłem. X10 to dobra rzecz, to nadal unikalny sprzęt, który można rozważyć w sytuacji, gdy nie chcemy przeznaczać dużych funduszy na źródło audio, a jednocześnie zależy nam na rozbudowanej funkcjonalności. Warto przypomnieć, że dzięki X10 przeniesienie kolekcji CDA nie będzie wymagało odpalania komputera, zabawy softwarem – wystarczy mała skrzyneczka, wciśnięcie na pilocie guzika RIP i po niecałych czterech minutach na dysku pojawi się cyfrowa kopia. Przypominam i podtrzymuję zatem poprzednią ocenę (poza tym, poniżej, znajdziecie nowe, zaktualizowane plusy i minusy, uwzględniające m.in. zmiany jakie zaszły w firmware)…

…szczególnie w opcji źródła, cyfrowego transportu & muzycznego serwera (z opcją nagrywania z wielu źródeł) 

 

Serwer muzyczny Coctail Audio X10 (1099~1300zł)

Plusy:
- funkcjonalność w tej cenie (wciąż) nie do pobicia
- gra hi-res via SPDIF i robi to dobrze (do tego obsługuje tryb gapless)
- można sterować z handhelda oraz komputera (via www)
- wzmacniaczyk na biurko czasem się przyda, choć cudów nie ma
- czarną płytę do FLACzka zgramy, cyfrową kopię w ten sposób bez problemu utworzymy
- jako streamer pracuje całkowicie bezgłośnie 

Minusy:
- problemy z interfejsem sieciowym (gubi okładki, czasami konieczny restart)
- napęd w X10 jest niestety kiepski, naprawdę nie warto grać za jego pośrednictwem kompaktów (to nie jest odtwarzacz CDA – wspomina o tym zresztą sam producent)
- szkoda że nie uwzględniono w aktualizacjach integracji z serwisami streamingowymi …wygląda na to, że niebawem się to zmieni (patrz aktualizacja)!
- jakość wyjścia słuchawkowego podła
- radio internetowe nieco odstaje od dzisiejszych standardów… wolno się uruchamia, część stacji nie działa 

Dla przypomnienia, poprzednia ocena z lipca 2011, z wyróżnieniem funkcji nagrywania oraz edycji:

Na plus: 
- możliwość nagrywania wszystkiego jak leci (CDA, winyle, kasety, radio tradycyjne i internetowe)
- zapis w kilku formatach, w tym bezstratnie we FLAC
- pełna edycja nagrań, z dodawaniem okładek 
- szybkość i stabilność działania odtwarzacza/czytnika w przypadku zgrywania materiału
- dobrej jakości, czytelny ekran, widoczny z dużej odległości 
- wsparcie  (kolejne wersje oprogramowania pojawiają się co parę tygodni)
- dobre jakościowo brzmienie z wyjścia liniowego oraz wbudowanego wzmacniacza 
- szybki dostęp do funkcji za pomocą dołączonego pilota
- sprawnie działająca baza danych dotycząca kompaktów
- cicha praca (oprócz napędu)
- dobre różnicowanie nagrań (jakość) w zależności od zastosowanego formatu
- bardzo kompaktowa konstrukcja, wszędzie się zmieści
- dobra korekcja błędów podczas zgrywania płyt CDA
- prosty, funkcjonalny interfejs

Na minus:
- brak poprawnej obsługi gęstych plików (24/44~96, obecnie konwertowane w dół)
- brak gapless 
- trzaski podczas odtwarzania 24 bitowych nagrań po optyku
- sporadyczne problemy w działaniu interfejsu sieciowego (sieć lokalna)
- pilot mógłby być bardziej ergonomiczny
- brak kabli audio (choćby jednego) pozwalających na szybkie podłączenie sprzętu
- słaba jakość z wyjścia słuchawkowego
- umiejscowienie wyjścia słuchawkowego z tyłu

 Autor: Antoni Woźniak

Podziękowania dla firmy Human Media za udostępnienie sprzętu do testów

www na handheldach…

…tak to wygląda (sterowanie) w wersji mobilnej na iPodzie Touch

…a tak na Androidzie (Nexus 7)

Dodaj komentarz