W Polsce to jeszcze śpiew przyszłości, bo na razie pasmo 800 MHz, na którym spotka się w przyszłości łączność LTE i cyfrowa telewizja naziemna, jest zajmowana przez wojska i telewizję analogową, ale o tym że problem na pewno się pojawi, informuje BBC, w kontekście wdrożenia nowych technologii na wyspach. Telewizja cyfrowa działa już w Wielkiej Brytanii od kilku lat, obecnie trwają przygotowania do sprzedaży pasma 800 MHz na potrzeby operatorów telekomunikacyjnych, którzy w całej Europie, właśnie na tym paśmie wdrożą wspólną komunikację 4G w standardzie Long Term Evolution. Według szacunków instytucji, które zajmują się usankcjonowaniem tego przetargu, nabywca tych częstotliwości będzie musiał przygotować ponad 100 mln funtów, na filtry i alternatywny dostęp do telewizji dla ponad 900 000 gospodarstw domowych, które z powodu bliskości nadajnika LTE będą borykały się z zakłóceniami w odbiorze telewizji naziemnej.
Pasmo 800 MHz jest najbardziej atrakcyjne dla operatorów ze względu na zasięg jaki oferuje, teoretycznie nadajnik LTE w tym paśmie pozwala na współprace z urządzeniami odległymi nawet o 20 km. Zastosowanie tego pasma w znaczący sposób wpłynie na możliwości pokrycia całego kraju dostępem do LTE, a dodatkowej motywacji dodaje fakt, że właśnie na paśmie 800 MHz mają uzgadniać swoje częstotliwości LTE wszystkie kraje, tak aby w rejonach przygranicznych nie występowały zakłócenia. Niestety w taki sposób nie da się rozwiązać problemu zakłóceń z odbiorem kanałów telewizji cyfrowej w paśmie 800 MHz, w Polsce również ten problem się pojawi, ale w kontekście przetargów na nowe częstotliwości, które rozpoczną się w 2013 roku, jak wyłączymy telewizje analogową, nikt nie mówi o zabezpieczeniu dostępu do telewizji mieszkańcom, którzy sąsiadują z nadajnikami operatorów telekomunikacyjnych.
W Wielkiej Brytanii, planowane jest dostarczenie 900 000 abonentów specjalnego filtra, który będzie oczyszczał sygnał telewizyjny z zakłóceń LTE i wyeliminuje wszystkie przekłamania obrazu. Ponadto 10 000 domostw, które znajdują się najbliżej nadajników, będzie musiało skorzystać albo z oferty operatorów kablowych albo satelitarnych, bo zastosowanie filtra w ich przypadku nic nie da. Zwycięzca przetargu będzie musiał zapewnić tym ludziom dostęp do telewizji w inny sposób. Mało tego, jest jeszcze grupa około 500 domów, które nie będą mogły z powodów zakłóceń lub położenia na odległych terenach wiejskich skorzystać z kablówki czy satelity, im operator ma zapewnić telewizję w inny sposób, albo zrekompensować stratę kwotą 10 000 funtów.
Zakłócenia fal radiowych stają się naprawdę poważnym problemem w nowoczesnych państwa i rozwój technologii wcale nie zbliża nas do poprawy sytuacji. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że niektóre kraje dbają w tym przypadku o swoich obywateli, a u nas nie dość, że kampania informacyjna w kwestii DVB-T została rozpoczęta bardzo późno, świadomość nowej technologii wśród mieszkańców Polski jest bardzo niska, a telewizja analogowa już niedługo przestanie całkowicie działać w niektórych rejonach kraju. Gdy do tego dojdą zakłócenia w odbiorze telewizji cyfrowej, która reklamowana jest jako przynosząca znacznie lepszą jakość obrazu, to może się okazać, że władze będą miały znacznie większy problem niż ACTA…
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.