LogowanieZarejestruj się
News

LG wprowadza webOSa do salonu

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
webos

Koreańczycy wykupili od HP prawa do mobilnego systemu, który pierwotnie opracowała i wprowadziła na rynek firma Palm. Jak pamiętamy losy całkiem obiecującego, mobilnego OS były bardzo pechowe. Twórca nie sprostał wymaganiom rynku (kilka lat temu webOS pod niektórymi względami znacząco wyprzedzał konkurencję), sprzedaż systemu gigantowi okazała się zupełnie chybionym pomysłem. HP miało dalekosiężne plany związane z rozwojem co najmniej kilku segmentów opartych na webOSie, jednak z czasem okazało się że nic z tych planów nie wyjdzie. Nie pojawiły się, zapowiadane handheldy, urządzenia peryferyjne (drukarki) z tytułowym OS, w końcu HP zaczęło mówić o uwolnieniu kodu, udostępnieniu systemu w ramach Open Source. Przez jakiś czas o webOSie nic się nie mówiło, aż do chwili wykupienia praw przez Koreańczyków. LG w odróżnieniu od poprzednika wie po co, w jakim celu zainwestowało swoje pieniądze i niebawem, bo na zbliżającym się wielkimi krokami CES 2014, zaprezentuje pierwsze urządzenia oparte na tym systemie. Firma postanowiła wprowadzić na rynek nowe odbiorniki HDTV oparte na tym OS, będzie to więc odpowiednik zarzuconego de facto przez branżę Google TV (które zwyczajnie się nie przyjęło).

Nowe TV otrzymają całkowicie nowe (w porównaniu z dotychczasowym, firmowym) oprogramowanie smart TV. Warto zauważyć, że LG kupiło webOSa w lutym 2013 roku, a już teraz przedstawia pierwsze produkty wyposażone w ten OS. Na razie niewiele wiadomo co dokładnie się kryje za tą próbą wskrzeszenia – z opisów na stoisku można dowidzieć się, że nowość ma zaoferować „proste połączenie z wieloma urządzeniami”, „łatwą nawigację” oraz „fun setup” – cokolwiek miałoby to oznaczać. Ciekawe co wyjdzie z tego mariażu? Pamiętam, że system był dostosowany do szybkiej nawigacji wieloekranowej (karty), był lekki, z przyjemną, czytelną grafiką i ogólne wyróżniał się wysoką ergonomią interfejsu. To cechy, które bardzo dobrze współgrają z wymaganiami na dobry interfejs telewizora. Kto wie? Może LG uda się „przy okazji” stworzyć wyróżniający się, wzorcowy smart TV? Na razie nikomu nie udało się stworzyć czegoś, co można uznać za właśnie wzorcowy interfejs dla telewizora. Większość rozwiązań tego typu ma wiele wad i w sumie niczym szczególnym się nie wyróżnia. To może webOS (a nie Android, nie Google) będzie tym, na co wszyscy czekają?

Trafiły do redakcji… NuForce Icon DAC & NuForce uDAC 3

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
nuforce_icon_wzmacniacz_37898

Kolejne urządzenia amerykańskiego NuForce – najnowsze, miniaturowe przetworniki / wzmacniacze słuchawkowe Icon DAC oraz uDAC 3, z obsługą plików DSD. Jak wspomniałem wcześniej, teraz kto żyw, wprowadza do swoich DACów obsługę powyższego formatu. Czy ma to sens? W sumie, nie zaszkodzi sprzęt obsługujący taki materiał, szczególnie że coraz głośniej mówi się o równoległej (do PCM) dystrybucji muzyki zapisanej w formie niszowego SACD. Czy będzie to wiodący dla hi-resów sposób zapisu śmiem wątpić, bo też jakościowo nie jest to lepsze od muzyki zapisanej bez stratnej kompresji o parametrach 24/96-192. Dodatkowo, w przypadku PCM, mamy jeszcze w zanadrzu pliki DXD o wyczynowych parametrach (24 lub nawet 32 bity o próbkowaniu 384 kHz). Rzecz jasna nie chodzi tutaj o numerkologię (no, marketingowo to jak najbardziej chodzi), a o coś innego – o źródła, o jakość rejestracji oraz to co zrobią z materiałem w studiu. Obecnie coraz baczniej zwraca się na te aspekty – kluczowe aspekty – uwagę, co bardzo cieszy i możemy mieć tylko nadzieję, że ten trend się utrzyma i bez względu na ostateczny zapis (czy to będzie mp3 320kbit/s czy też wspomniany DXD czy (DSD) DFF, DSF) otrzymamy bardzo dobre brzmienie.

Oba wzmacniacze wykonane są bardzo starannie, z dobrych jakościowo materiałów. Icon dysponuje całkiem sporą funkcjonalnością (wejścia, wyjścia liniowe audio, komplet złącz cyfrowych, 6.3mm audio jack…), uDAC 3 to mikrus, którego pierwszoplanowym zadaniem jest granie jako USB DAC z komputera. Icon wymaga zewnętrznego zasilania, jest typowym, stacjonarnym urządzeniem, w bardzo kompaktowej formie. Możemy podłączyć (w obu przypadkach) dodatkowe źródło cyfrowe (koaksialem). Sprzęt zajmie bardzo niewiele miejsca na biurku. Niebawem zaczniemy testy obu DACów, sprawdzimy jak sobie poradzą z naszym tabletem PC, zoptymalizowanym pod kątem PC Audio. Sprawdzimy przy okazji słuchawki nauszne Marshalla (Monitor), zobaczymy jak sobie tablet poradzi z DSD (pierwsze próby z przetwornikiem Matriksa X-Sabre nie były do końca udane, głównie korzystałem podczas testowania tamtego DACa z Makówki). Poniżej galeria przedstawiająca tytułowe urządzenia…

» Czytaj dalej

Wesołych świąt! Nasze świąteczno-noworoczne życzenia oraz plany publikacji

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
HD-Opinie

Wszystkim naszym Czytelnikom życzymy wesołych, pogodnych świąt! Trudny okres stagnacji mamy za sobą, przed nami sporo nowych artykułów, w tym super niespodzianki. Poza zapowiadanymi urządzeniami audio, takimi jak all-in-one coctail Audio X30, wzmacniacze Peachtree 65 Decco, NAD 3020, najnowszymi przetwornikami NuForce ICON & uDAC3 oraz pojedynkiem na szczycie mobilnego audio (DAPy AK120 oraz najnowszy HiFiMan HM-901, wcześniej recenzja X3 FiiO), pojawi się test bardzo dobrych słuchawek Marshall Monitor oraz dokanałówek (zapowiadane Westone Adventure). Poza tym, niebawem na naszych łamach przeczytacie o (zapowiadanym od dawna) Leap Motion, o polskiej kostce DICE+ (AR), odkurzymy także tematykę handheldów, publikując recenzje takich urządzeń, jak Nokia Lumia 925 oraz 720 (test 620 nie udało się dokończyć ze względu na uszkodzenie telefonu) oraz Apple iPhone 5S, iPhone 5C, iPad Mini Retina oraz iPad Air. Ciągle chodzi za mną temat porównania brzmienia smartfonów (sote), zbieram materiał porównawczy, powoli, ale z widokami na artykuł. Ostatnio miałem okazję sprawdzić nowość Asusteka – tablet PC T100. Cóż, zdopingowało mnie to do ukończenia recenzji Smart Taba ME400. To dużo lepiej wykonane urządzenie, wg. mnie lepsze od nowego T100. Test mocno pod kątem audio. Co się zaś tyczy „czystych” komputerów z obowiązkowym audio w tle…

Odnośnie sprzętu Apple, możecie spodziewać się czegoś specjalnego – mamy w planach (jak tylko pojawi się fizycznie w Polsce) opisanie najnowszej stacji roboczej Mac Pro (2013). Będzie to, poza testami w GeekBenchu (konfiguracja podstawowa – na zachodzie testują maksymalne, dostępne warianty… my sprawdzimy wersję za 13 300zł), także próba odpowiedzi na pytanie jak dobrze radzi sobie ten „desktop pro” w interesujących nas zastosowaniach (muzyka). Mam tu na myśli odtwarzanie materiału DXD, DSD z jednoczesnym wykorzystaniem stacji roboczej do intensywnej pracy w FCP, Aperture (ze względu na optymalizację tego software odnośnie nowego Maka) oraz – osobno – w Logic’u (ze względu na optymalizację oraz tematykę audio). Chcę także sprawdzić, czy najnowsze aktualizacje (pod kątem nowego Mac Pro) wprowadzone przez Adobe (Premiere, być może także Photoshop) przyniosły przyrost wydajności. Z tego, co napisano do tej pory, nowy komputer Apple, nie jest znacząco szybszy w ww. oprogramowaniu (Adobe), być może jest to kwestia optymalizacji (wykorzystanie rdzeni CPU, wsparcie dla GPU AMD/ATI, lepsza obsługa OpenCL itp.). Oczywiście w centrum uwagi będzie audio, a więc coś czego inni specjalnie nie testują. Liczę na wsparcie znającego się na rzeczy kolegi (Logic, interfejsy audio – ogólnie komponowanie na Makówce), sam przeprowadzę testy z przetwornikami (wspomniane NuForce i – mam nadzieję – jeden z topowych DACów, kolejna potencjalna rewelacja rodem z Chin). Chodzi zarówno o możliwość przesyłania wielu strumieni dźwięku równocześnie, jak i tworzenia plików hi-res, konwertowania materiału (DXD, WAV) do formatu ALAC. W tle na dodatkowo podpiętym ekranie puścimy w pętli wideo 4K. 

Poza HiFi i high-endem za przyzwoitą cenę (pułap do 10 000 za urządzenie), trafią do nas produkty brytyjskiego REVO (radia internetowe) oraz duńskiego SCANSONICA (w obu przypadkach produkcja w Chinach, biura projektowe we wspomnianych lokalizacjach). W przypadku tego drugiego producenta będziemy testować mikro zestawy stereo – będą aktywne monitory z modułem BT (apt-X), desktopowe wzmacniacze oraz integry z przetwornikami oraz z możliwością strumieniowania dźwięku. Z tematyki wideo będzie Chromecast, opiszemy (o ile operator UPC stanie na wysokości zadania) platformę Horizon (start w Polsce planowany na 2014), być może uda się także sprawdzić konsolę Xbox One nie pod kątem gier (to znajdziecie w wielu innych miejscach), a integracji z telewizorem, oferty na naszym rynku (Live – multimedia), wykorzystania XB1 jako multimedialnego huba, wreszcie możliwości interfejsów opartych na mowie oraz gestach w dziedzinie sterowania multimediami. Do tego kilka streamerów opartych na Androidzie (z XBMC), nowa Kukurydza (Popcorn Hour A410 PRO - także jako audio serwer) etc. Takie mamy plany na najbliższe miesiące.

Poza wspomnianymi powyżej publikacjami, przygotujemy nowy konkurs z… jak zwykle bardzo atrakcyjnymi nagrodami, względnie jedną, kosztowną, bardzo atrakcyjną nagrodą. Chcę to starannie przygotować – finał będzie w kwietniu, skorelowany z trzecią rocznicą powstania HD-Opinie. Od razu zaznaczam, pytania będą wymagające, w zamian (dla zwycięzcy) satysfakcja z otrzymania czegoś, co zapewni sporo radości (podczas słuchania, rzecz jasna). Jak widać, mamy ambitne plany, trzymajcie kciuki żeby się udało. Na zakończenie… życzę Wszystkim dużo dobrej, hi-resowej muzyki, sprzętu dającego maksimum satysfakcji oraz czasu na audio przyjemności (te wideo też, ale to tak przy okazji ;-) ).

Google wykupuje Boston Dynamics. Kierunek – roboty

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
big-dog-boston-dynamics

Boston Dynamics to firma, która zasłynęła pracami nad zaawansowanymi projektami z dziedziny robotyki. Ich prototypy potrafią niezwykle sprawnie poruszać się w dowolnym terenie, potrafią bardzo szybko przemieszczać się w różnorodnym terenie, zdolne są do samodzielnego pokonywania zadanej trasy. Znakomite rezultaty jakie osiągnęli inżynierowie BD zwróciły uwagę internetowego giganta, który coraz bardziej angażuje się w różne, awangardowe projekty, mające radykalnie wpłynąć na rozwój przyszłych technologii. Google koncentruje się przede wszystkim na automatyce oraz robotyce, widząc w tych dziedzinach świetlaną przyszłość. Zakup ww. firmy nie jest więc zaskoczeniem, choć rodzi pewne komplikacje – Boston Dynamics jest mocno zaangażowane w projekty dla wojska (co nie dziwi, biorąc pod uwagę specyfikę prac), pracuje na rzecz Departamentu Obrony, realizuje projekty zlecone przez DARPA – agencję zaawansowanych badań nad nowymi technologiami militarnymi. Dla Google to problem, bo firma nie chce angażować się w tego typu prace, nie chce zostać wojskowym podwykonawcą. Tak czy inaczej, wszystkie dotychczasowe zobowiązania mają zostać wypełnione – takie zapewnienia słyszymy ze strony nowego właściciela.

W laboratoriach Boston Dynamics powstały min. zaawansowany czworonożny robot BigDog, biegający z prędkością 46 kilometrów na godzinę Cheetah, czy przypominający człowieka Petman. Filmy z prób robiąw Internecie prawdziwą furrorę, Trzeba przyznać, że sprzęt robi ogromne wrażenie, widać znakomite rezultaty, szczególnie w dziedzinie motoryki, umiejętności odwzorowania naturalnego ruchu przez opracowane przez BD roboty. Co wyniknie z mariażu obu firm? Biorąc pod uwagę potencjał kapitałowy Google, możliwe że opracowane przez inżynierów rozwiązania znacznie szybciej trafią na rynek. Google na razie nie zdradza, do czego konkretnie wykorzysta zakupione firmy. A tych, związanych z robotyką, które trafiły pod skrzydła firmy z Moutain View jest aż 8 (kupionych w okresie ostatnich 6 miesięcy!), co pośrednio wskazuje na bardzo intensywne i szeroko zakrojone prace nad nowymi projektami. Z bardzo enigmatycznych wypowiedzi zaangażowanych osób można dowiedzieć się, że nowe technologie będą dotyczyły takich sfer jak logistyka oraz produkcja. Na pewno zainteresowani pochwalą się niebawem konkretami.

Spotify za darmo, ale z ograniczeniami….

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Spotify

Wczorajsza konferencja w Nowym Jorku szwedzkiego serwisu Spotify to duża niespodzianka, jednocześnie fajny prezent dla wszystkich fanów strumieniowania muzyki… od teraz streaming na wszystkie platformy, w tym także na handheldy całkowicie za darmo. Do tej pory, przypomnijmy, ktoś kto korzystał z serwsiu na komputerze nic nie płacił, ale w sytuacji gdy chciał korzsytać ze Spotify na telefonie, tablecie czy urządzeniu audio (które pozwalało na integracje z serwisem) musiał uiścić comiesięczną opłatę za Premium + w wysokości 9.99$ (w Polsce 19.99zł). Teraz to się zmieni. Abonament zostanie, w bezpłatnej opcji usłyszymy reklamy, jednak nie będziemy musieli płacić za streaming na m.in. przenośne urządzenia. W opcji darmowej odtwarzanie będzie przerywane co kilkanaście minut reklamą, dodatkowo muzyka będzie odtwarzana …w trybie losowym. Nie będzie natomiast limitu czasowego (po pół roku darmowego korzystania włączało się ograniczenie polegające na przerwaniu odtwarzania po 10 minutach – zniesiono to). Dodatkowo darmowa opcja to brak możliwości grania muzyki w trybie offline (tylko streaming). W przypadku komputerów nadal (za darmo) posłuchamy muzyki nie tylko w trybie losowym (ale z reklamami). I jeszcze jedno – serwis rezygnuje z tańszego abonamentu za 10zł (bez ograniczeń na komputerach). Ciekawe jest uzasadnienie tej decyzji: zdaniem właścicieli serwisu coraz więcej osób słucha Spotify za pośrednictwem tabletu, w domu, koszystając z dotykowej płytki zamiast komputera.

Wiadomo, że do tej pory ok. 25-30% użytkowników płaciło abonament. To był jeden z hamulców popularyzacji. Właściciele liczą zatem na wzrost zainteresowania… na powiększenie bazy użytkowników płacących abonament. Czy to się uda, gdy opcja bez opłat będzie oferowała (z ograniczeniem polegającym na wyświetlaniu reklam, braku trybu offline) darmowe strumieniowanie? Mam co do tego pewne wątpliwości, choć może faktycznie klienci skuszeni wizją streamingu na wszystkie swoje urządzenia sięgną do kieszeni i strategia okaże się słuszna. Ciekawe jak na ten ruch zareaguje konkurencja? Deezer, WiMP i inni mają o czym myśleć. Jeszcze gdyby dodali w szwedzkim serwisie natywną możliwość nawigowania po kolekcji (albumy, artyści etc.). Aha, jeszcze jedno, do serwsiu trafia całą dyskografia Led Zeppelin! Do tej pory wzbraniali się przed udostępnieniem twórczości w serwisach, ale w końcu udało się. Super!

 

Połączenie whisky & Grado? Trzy razy tak, albo pięć, albo dziesięć!

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
grado_busshmills

Grado to słuchawki, które darzę dużą estymą. Co prawda jakoś nigdy na dłużej nie zagościły w moim systemie słuchawkowym, ale ilekroć udaje mi się jakieś „Gradosy” podłączyć do tory, tylekroć relaksuję się, chłonąc muzykę podaną w sposób nienachalny, naturalny, namacalny wręcz intymny. To nie są słuchawki, które robią show, które chcą nam coś udowodnić. Nie muszą, to nie ten adres, one po prostu grają muzykę, grają tak muzykalnie, tak przyjemnie, że doskonale rozumiem osoby uzależnione od amerykańskich nauszników, dla których świat dzieli się na Grado i cała (niewarta wzmnianki ;-) reszta. Rozumiem, choć nie podzielam tej fundamentalistycznej opinii. Grado postanowiło tym razem zaskoczyć swoich potencjalnych klientów mariażem ze znaną marką whisky. Old Bushmills Distillery to znany, irlandzki (a jakże!) producent tego trunku. Do tego dodajmy eklektycznych jegomościów -  DJ Wooden Wisdom, czyli Zacha Cowie oraz amerykańskiego aktora Elijaha Wooda – znanego z roli Frodo we Władcy Pierścieni oraz (to już mniej znanego, a szkoda, bo chłopak dał czadu) m.in. z występu w kultowym dziele X muzy „Sin City”, adaptacji komiksu Franka Millera. Dobra wóda plus słuchawki z wykonanymi z drewna padami – czy może być coś bardziej dopasowanego do siebie niż wymienione powyżej dobra? Drewno, które użyto w konstrukcji nauszników, to nie pierwsze lepsze drzewo, a recyklinkowana beczka z irlandzkiej destylarni. Innymi słowy % trafią nam do głowy zaraz po podłączeniu słuchawek do toru ;-)  

Ok, dość o whisky, warto w paru słowach opisać nowe Grado. Inżynierowie zastosowali w nich przetworniki dynamiczne, generujące dźwięk w zakresie 16 – 26.000Hz ze skutecznością 86dB. Wspomniany Elijah Wood, po odsłuchu (ciekawe, czy zakrapianym?), powiedział, co następuje: „Ekspresja muzyki z tych słuchawek jest niezwykła”. Po raz pierwszy w historii firmy zastosowano także tylną wentylację muszli. Poza tym to Grado w każdym calu, do tego bardzo przyzwoicie wycenione – kosztują bowiem zaledwie 395$. Napisałem – zaledwie – bo takie limitowane produkty potrafią kosztować x razy więcej. A tu taka miła niespodzianka. Czekamy na pierwsze transporty gorzałkowej kontrabandy, znaczy skrzyneczek z Bushmills x Grado. Jak tylko dotrą do kraju nad Wisłą, nie omieszkamy zapytać dystrybutora o jedną sztukę do przetestowania. Szklanka się znajdzie, butelka też się znajdzie (zdaje się w kompecie), do tego dobra muzyka i można będzie jakoś przezimować.

Hmmm, ciekawe, czy w przesłanym do testów egz. będzie butelczyna? Wiadomo, egzemplarze demonstracyjne, przeznaczone dla prasy, często są (niestety) zubożone w porównaniu do tego co trafia do sklepów. Jaka (wybiegając w przyszłość) szkoda…

» Czytaj dalej

Nowa wersja DragonFly`a – taniej, więcej, lepiej…

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
aq-dacudra12

Audioquest przygotował zmodyfikowaną wersję przetestowanego u nas miniaturowego przetwornika USB. Nowy DragonFly v1.2 to przede wszystkim zmiany w zakresie konstrukcji zasilania (większy zakres dynamiki, lepsza separacja dźwięku). Poza tym producent obiecuje poprawę rozdzielczości oraz znaczne (w stosunku do oryginalnego modelu) polepszenie przejrzystości, a co za tym idzie lepszy wgląd w strukturę materiału, nagrania. Generalnie poprawiono cały tor, sama forma nie uległa zaś zmianie – nadal gramy pliki o rozdzielczości 24/96, nadal świecąca ważka pokazuje z jakimi parametrami mamy w danym momencie do czynienia. Miłą niespodzianką jest dużo niższa cena. Teraz za DragonFly`a zapłacimy zaledwie 149$. Oznacza to obniżkę ceny aż o 100$ w stosunku do poprzednika (ten ostatnio potaniał, ale i tak cena nowego modelu nie powinna przekroczyć sumy 700-750 złotych (podczas, gdy org. kosztuje co najmniej 850 złotych). Okazja? Jak najbardziej, bo – proszę mi wierzyć – ten „pendrive” wprowadza tyle dobrego w dziedzinie brzmienia z komputera, że aż grzech nie skorzystać z takiej możliwości poprawy jakości dźwięku z naszego peceta, względnie maka. Warto przy tym zaznaczyć, że żadna zewnętrzna karta dźwiękowa (nawet z tych drogich) nie da nam tyle frajdy ze słuchania muzyki z komputera, co tytułowy produkt. Tutaj na pierwszym miejscu jest wierny, naturalny przekaz dźwięku, poza tym w standardzie dostajemy doskonałą współpracę ze słuchawkami (zarówno tymi nisko, jak i wysoko omowymi) oraz precyzyjny, cyfrowy potencjometr sterujący głośnością. W takiej cenie to chyba najlepsze co możemy zrobić w zakresie poprawy dźwięku z komputera. Podsumowując: „Audioquest DragonFly v1.2 USB Stick DAC: Same Size, Better Sound, Now Just $149″.

Nowe możliwości Neksusa 5 po aktualizacji. Po pierwsze kamera, głupcze!

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Nexus-5-Camera-4

Cóż, tym co obecnie „sprzedaje” smartfony, co często decyduje o zakupie jest jakość zdjęć jakie wykonamy za pomocą naszego telefonu. To właśnie kamera wbudowana w smartfonie ma decydujące znaczenie. Kiepska jakość zdjęć przekreśla obecnie rynkowe szanse urządzenia, bez względu na to jakie dobre by ono nie było (poza tym elementem). Doskonale zdają sobie z tego sprawę producenci, starając się na wszelkie sposoby przyciągnąć uwagę klientów możliwościami zamontowanych w telefonach kamer. Nexus 5 – najnowszy model googleowego smartfona, wyprodukowany przez LG, początkowo nieco rozczarowywał jakością zdjęć, nie oferował nic nadzwyczajnego w tym względzie. Okazuje się, że pewne ograniczenie kamery udało się obejść dzięki aktualizacji oprogramowania. Najnowsza wersja Androida (4.4.1), która właśnie trafiła do dystrybucji wprowadza poprawki związane z działaniem aparatu. I to nie błahe poprawki. Znacznie poprawiono działanie AF – teraz automatyka radzi sobie dużo lepiej, co pozwala na uzyskanie znacznie lepszych zdjęć, a pośrednio ma wpływ na inne parametry (lepsze odwzorowanie kolorów, lepsza ostrość, lepsze odwzorowanie szczegółów etc.). Wcześniejsze oprogramowanie za bardzo koncentrowało się na dopasowaniu AF do rejestracji zdjęć w kiepskich warunkach oświetleniowych. Dzięki stabilizacji oraz długim czasie ostrzenia można było zrobić niezłe zdjęcie w gorszym świetle, niestety przy dobrym wolno działająca automatyka bardzo utrudniała uzyskanie dobrych rezultatów.

Teraz powinno być z tym znacznie lepiej. Czas ekspozycji, balans bieli także poprawiono, ale zapewne najbardziej odczuwalną zmianą będzie jw. znacznie szybsze działanie aparatu, co przełoży się na dużo lepsze jakościowo fotografie, wykonane za pomocą kamery zamontowanej w Nexus 5. Lepszy kontrast, bardziej żywe, a jednocześnie naturalniejsze kolory – to rzeczy, które na pewno spotkają się z ciepłym przyjęciem użytkowników nowego smartfona Google. Poprawki nie ominęły oprogramowania – działa ono żwawiej, uruchamia się o całą sekundę szybciej, lepiej działa tryb HDR, można wreszcie wykonywać bardzo szybką serię zdjęć. Kamera w N5 nie jest najlepsza na rynku, do tego sporo jej jeszcze brakuje, ale zmiany jakie wprowadzono w ciągu pierwszych pięciu tygodni od premiery telefonu są gigantyczne. Właściwie mamy do czynienia z zupełnie nowymi możliwościami, jak się okazuje całkiem niezłej optyki. Widać jak wiele można naprawić (lub jak kto woli, wcześniej skopać) za pomocą softwareowych poprawek. Jak powiedział jeden z inżynierów pracujących nad aktualizacją oprogramowania – kamery to bardzo skomplikowane elementy telefonu, które wymagają sporej pracy od programistów (o ile dana firma/producent w ogóle chce się w to angażować… większość nie chce, myśląc już o kolejnym, nowym modelu, następcy). Jest jeszcze sporo do poprawienia (przykładowo, soczyste kolory czasami są jednak ciut przesadzone, poza tym nadal problemy sprawia ostrzenie, choć dużo mniejsze niż wcześniej). Warto nadmienić, że wielki pierścień okalający optykę w Nexusie 5 jest …magnesem, pozwalającym na przyczepienie opcjonalnych obiektywów (np. żabie oko) do telefonu. Bardzo fajny, prosty patent, zwiększający atrakcyjność produktu, dający dodatkowe możliwości zabawy w mobilnego (smartfonowego) fotografa ;-)  Poniżej kilka przykładowych ujęć (zestawienie sprzed i po aktualizacji).

» Czytaj dalej

Znakomite wyniki Nokii globalnie (zwłaszcza na Starym Kontynencie)

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip

Chude czasy mają już chyba za sobą. Co prawda (patrz poprzedni news), Nokia niebawem pozbędzie się swojego mobilnego biznesu na rzecz Microsoftu, ale patrząc na umowę zrobi to na czas określony, poza tym zyska duży kapitał – będzie zdolna do zainwestowania w nowe pomysły, znacznie poprawi swoją kondycję finansową. Stało się to, o czym swego czasu pisałem – konsekwentna, mądra i jak widać skuteczna strategia rozwoju smartfonów Lumia (oraz bardzo udane wejście na rynek budżetowych telefonów Asha), pozwoliła na odwrócenie złej passy. Rzecz jasna nie ma na razie mowy o powrocie do sytuacji sprzed paru lat, kiedy to Nokia rozdawała karty, dominowała na rynku, a jej Symbian był najpopularniejszym systemem operacyjnym. Tak czy inaczej, rynkowe wyniki są znakomite, tak szybkiego wzrostu chyba nikt się nie spodziewał. Także na globalnym rynku Nokia radzi sobie coraz lepiej, potwierdza tę tendencję coraz lepsza sprzedaż w Stanach. To trudny rynek, zdominowany przez Apple. Topowe Nokie w USA sprzedają się całkiem nieźle, na Starym Kontynencie najlepsze wyniki odnotowują budżetowe smartfony – Lumia 520 oraz 620 (w Stanach też, tle że właśnie tam Nokia dobrze wstrzeliła się z modelami z wysokiej półki – serią 9xx oraz 10xx.) Poniżej tabletki przedstawiające najnowsze wyniki rynkowe Windowsa Phone (czytaj Lumii) na globalnym rynku oraz w Europie…

» Czytaj dalej

Komisja Europejska zgadza się na przejęcie mobilnego biznesu Nokii przez Microsoft

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
nokia-lumia-625-1

Decyzja przypieczętowuje umowę zawartą między Microsoftem a Nokią o przejęciu mobilnego biznesu tej drugiej przez softwareowego giganta. Na razie nie są znane szczegóły strategii MS odnośnie produktów z portfolio Finów – smartfonów (a od niedawna tabletów) Lumia oraz budżetowych telefonów Asha. Zapewne firma z Redmond nie zrezygnuje z ww. nazw, być może w ogóle nie zobaczymy nazwy Microsoft na obudowach (a jedynie logo MS i to raczej dyskretnie umiejscowione / wygrawerowane). Z pewnością dojdzie do synergii zespołów opracowujących sprzęt mobilny, na pewno (w końcu!) MS wdroży procedury ścisłej współpracy działu odpowiedzialnego za oprogramowanie operacyjne (Windows Phone  oraz Windows RT) z ludźmi pracującymi nad hardwarem. Ma to ogromne znaczenie dla przyszłości microsoftowego ekosystemu. Ciekawe, co zrobi Microsoft z konkurującymi urządzeniami – mam tu na myśli Lumię 2520 oraz Surface 2? Oba tablety działają na systemie Windows 8.1RT, oba mają zbliżone parametry. Firma będzie musiała podjąć jakieś decyzje w tej materii – oby nie była to najprostsza decyzja o wycofaniu jednego z ww. produktów z oferty (mam tu na myśli tablet Nokii, bo Surface jest dla MS kluczową marką i raczej z tego elementu firma nie zrezygnuje, nawet mimo kiepskiej sprzedaży). Podsumowując, rośnie Androidowi, a przede wszystkim iOSowi poważny konkurent. W kolejnym newsie przedstawiam najnowsze wyniki branży mobilnej, z których jasno wynika kto jest na „fali wznoszącej”, komu rośnie, a kto złapał zadyszkę, traci (na Starym Kontynencie).