LogowanieZarejestruj się
News

Bowers&Wilkins modyfikuje Zeppelina Air oraz Mini (Lightning)

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
bw-zeppelin-air-2

Dzięki wybitnie kontrowersyjnej decyzji Apple, o zmianie złącza na – jakże by inaczej – niestandardowy interfejs Lightning (co pociągnęło za sobą zmianę całego ekosystemu peryferiów dostosowanych do złącza 30 pin) producenci mogą ponownie sprzedać to samo, tyle że z nowym dockiem. Genialne? No powiedzmy, dla Apple oraz producentów sprzętu peryferyjnego to same korzyści, dla osób które niedawno rozpoczęły przygodę z mobilną elektroniką Apple to po prostu dostosowanie produktów do ich najnowszych gadżetów, gorzej mają Ci którzy wcześniej zainwestowali w sprzęt wspierający poprzedni standard. Rzecz jasna dużo łatwiej byłoby pogodzić się z modernizacją (która w końcu musiała kiedyś nastąpić), gdyby Apple wybrało standardowe microUSB, no ale nie wymagajmy za wiele… a właściwie to w ogóle nie wymagajmy czegoś takiego jak standardowe interfejsy w przypadku firmy z Cupertino.

Firma B&W zmodyfikowała swój sztandarowy głośnik AirPlay wymieniając w Zeppelinie Air (nasz test) stare złącze na nowe. Tyle. Trochę szkoda, że nie pokuszono się przy okazji o – przykładowo – rozszerzenie możliwości interfejsu USB (niestety z komputera nadal będziemy odtwarzać muzykę o jakości 16/44), tudzież wprowadzenie wyższych częstotliwości próbkowania (via SPDIF mamy 24/96). Szkoda. Można było także, w dobie HD, wprowadzić zamiast kompozytowego wyjścia wideo (w sumie bezużyteczne), coś lepszego. NAD w VISO ONE daje np. komponent gwarantujący znacznie lepszą jakość obrazu. Cena Zeppelina Air „v.2″ nie uległa zmianie, nadal wynosi 600$ (choć wariant z 30 pinowym interfejsem jest obecnie tańszy, a pewnie po wprowadzeniu „nowego” będzie jeszcze tańszy – jak ktoś ma ochotę warto się rozejrzeć… w okolicach 2000 złotych będzie to ciekawa propozycja z gatunku „high-endowa” stacja muzyczna / głośnik bezprzewodowy).

Drugi z zaprezentowanych produktów to reaktywacja (wcześniej wycofano go ze sprzedaży) Zeppelina Mini. Nowy model Z2 poza zmianą docka prezentuje się dokładnie tak samo jak wcześniejszy model. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to że przy okazji B&W postanowił utrzymać pierwotną cenę za sprzęt – uwaga – pozbawiony interfejsu bezprzewodowego. Koszt nowej stacji muzycznej wynosi 400$, czyli sporo więcej niż konkurentów (poprzednik szybko został przeceniony na 299$). Nie wiem czym jest to spowodowane, jakimi czynnikami, ale wydaje się że taka cena to pułap zarezerwowany dla urządzeń z łączem bezprzewodowym, a nie dla docków z głośnikiem. Pewnie tym razem także doczekamy się szybkiej obniżki. Jak ktoś ma nowego iPhone, tudzież któregoś z najnowszych iPodów to od kwietnia / maja będzie mógł zadokować swój telefon/player w Zeppelinie (małym albo dużym). Jeżeli nie potrzebuje docka, ma także do wyboru inną opcję: głośniki bezprzewodowe AirPlay B&W A5 / A7.

Wsparcie dla Windows Phone do połowy 2014 roku. Wiele serwisów pisze bzdury…

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
windows-phone-8-start

Większość serwisów natychmiast postawiła (czasem z, czasem bez pytajnika) krzyżyk na mobilnych okienkach. Według mnie całkowicie bezzasadnie. Dlaczego? Ano dlatego, że Microsoft nie powiedział nic, co mogłoby wskazywać na szybkie zaprzestanie wsparcia dla najnowszego Windowsa Phone. Owszem, komunikat mówi o (całkiem długim) wsparciu dla WP8 –  sumie użytkownicy tego wariantu mobilnego OS będą mogli liczyć na 18 miesięczne, pełne wsparcie. Data graniczna to lipiec 2014 roku, w przypadku Windowsa Phone 7.8 support potrwa do września 2014 roku. Czy zatem, jak co poniektórzy napisali, mobilne okienka będą „towarem z krótkim okresem przydatności do spożycia?” Według mnie – nic podobnego. To całkowicie błędny wniosek, szczególnie gdy popatrzymy na to co FAKTYCZNIE znajduje się w komunikacie – jest mowa o kolejnym, niedawno wprowadzonym wariancie „siódemki”, który wraz z poprzednimi wersjami (7, 7.5) stanowi całościowo pełen obraz wsparcia dla systemu, jakie zaoferował Microsoft. W przypadku WP8 mowa jest o osiemnastu miesiącach, co oznacza ni mniej ni więcej że kolejna wersja, zmodyfikowana będzie dysponowała wsparciem co najmniej do 2015, albo nawet do 2016 roku. Co więcej, wiemy już (co prawda na razie bez szczegółów), co trafi do użytkowników smartfonów z WP8. Będzie to zapowiadany Windows Blue, wspólna aktualizacja dla całej rodziny systemów (z ósemką w nazwie), bazujących NA TYM SAMYM jądrze.

To właśnie fakt wprowadzenia daleko idącego ujednolicenia systemów MS w najnowszej odsłonie, użytkownicy mobilnych okienek mogą spać spokojnie. Oczywiście pamiętam wielki zawód osób, które nabyły smartfony z Windowsem Phone 7. Mogły czuć się wykiwane przez Microsoft, który uniemożliwił upgrade telefonów z WP7 do najnowszej wersji systemu. To fakt, dodatkowo fragmentacja OS niestety ma także głębszy wymiar – mam tu na myśli niezgodność oprogramowania. Nie dziwię się zatem podejrzliwości samych użytkowników, ale dziwią mnie kompletnie nietrafione komentarze dziennikarzy, w tym branżowych, którzy wysnuwają niczym nie poparte teorie nt.: „Microsoft znowu zostawia ludzi na lodzie”. To błędne wnioski, nadinterpretacja i naginanie faktów. Podsumowując – firma z Redmond powinna wydać stosowne oświadczenie, najlepiej w formie tabelki z rozrysowanym, przewidywanym wsparciem dla WP8 (Blue nie musi wcale oznaczać jedynego, dużego upgrade ósemki jaki przygotowuje MS). Przetnie to wszelkie jw bezsensowne dywagacje. Niektórzy napisali o prawdopodobnym braku upgrade do Windowsa Phone 9. Cóż, nie wiem skąd ten wniosek, ja takich rzeczy w komunikacie Microsoftu nie znalazłem, firma o niczym takim nie informowała …nie wiadomo zatem, czy MS zrobi powtórkę z historii, czy też (co jest prawdopodobne, patrz oparcie mobilnego systemu na jądrze dużych, desktopowych okienek) umożliwi migrację z WP8 na WP9 bez konieczności wymiany sprzętu. Może czasami warto coś przeczytać, a nie tworzyć sensacyjne teorie?

Samsung potwierdza prace nad własnym smartwatchem

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
s911006-cop600y

Kto żyw bierze się obecnie za inteligentne zegarki. Księgowi już liczą zyski, wszyscy w branży mają nadzieję, że ludzie rzucą się na to jak na świeże bułeczki. Czy tak będzie w istocie?  Na pewno zostanie wykreowana moda na tego typu gadżety, ale zasadnicze pytanie brzmi: czy taki smartwatch będzie praktyczny, użyteczny? Sceptycy mówią o oczywistych ograniczeniach, w tym przede wszystkim o krótkim czasie działania na baterii. W czasach gdy i tak codziennie ładujemy smartfona (którym dysponuje już prawie każdy) nie musi to być aż tak wielki problem, choć dla wielu osób zegarek (?), który trzeba na kilka godzin (no właśnie) podłączać kabelkiem do ściany będzie nie do zaakceptowania. Tak czy inaczej cała branża w pocie czoła opracowuje swoje modele inteligentnych zegarków. Wśród nich jest także Samsung. Wysoki przedstawiciel koreańskiej firmy właśnie potwierdził fakt prac nad takim gadżetem. Prawdopodobnie będzie to sprzęt ściśle zintegrowany z obecnymi na rynku handheldami. Zapewne będzie także wyposażony w możliwość instalacji nowego oprogramowania. Nowy zegarek Samsunga trafi do sklepów jeszcze w tym roku.

Panasonic zaprzestanie produkcji plazm!?

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Panasonic_logo

Źródłem tej informacji jest zazwyczaj bardzo dobrze zorientowane w tym, co się dzieje w branży, Nikkei. Co prawda rzecznik Panasonica mówi, że na razie firma nie ma skrystalizowanych planów odnośnie telewizorów, ale jednocześnie pojawiły się udokumentowane wiadomości o zaprzestaniu produkcji PDP w 2014 roku (rok fiskalny). Wieści w ogóle są złe, bo Panasonic chce mocno ograniczyć swoje zaangażowanie w telewizorowym segmencie – poza zamknięciem wielkiej fabryki Amagasaki (plazmy), mowa jest o ograniczeniu produkcji LCD TV. Japończycy chcą to zrobić stopniowo, w ciągu najbliższych trzech lat. Czyżby obecna seria plazm (60) miała być ostatnią? Niestety, jak widać, jest to całkiem prawdopodobne. Pytanie co dalej? Ekrany LCD niewątpliwie osiągnęły już kres swoich możliwości (odnośnie rozwoju technologii – pewnie niewiele da się już zrobić, co zresztą znajduje potwierdzenie w ofercie rynkowej – obecnie firmy starają się wprowadzać  bardzo duże ekrany).

Oczywistym kandydatem jest OLED, problem w tym, że nadal jest to dość kłopotliwa w produkcji technologia (opóźnienia we wprowadzaniu pierwszych, dużych modeli przez Koreańczyków). Sony oraz Panasonic chcą takie telewizory wprowadzić na rynek, jednak dla obniżenia kosztów szukają (obie firmy współpracują na tym polu) podwykonawców – chcą zastosować outsourcing, zlecając produkcję komuś innemu, kto zrobi to po prostu taniej. Powracając do tematu, Panasonic oferował do tej pory najlepsze pod względem jakości obrazu produkty na rynku. Brak plazm Viera będzie odczuwalny dla wszystkich, którzy cenią naturalne kolory, brak degradacji obrazu przy oglądaniu pod kątem etc. Niestety w paru aspektach, dostępne na rynku LCD, nie zaoferują zbliżonej jakości.

Google przygotowuje wraz z LG nowego Nexusa. Nexusa 5

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
lg-nexus5-lg

Nowy flagowy model ma być rzecz jasna wyposażony w ekran 1080p. Ten parametr wyznacza dzisiaj nowy standard wśród topowych słuchawek. Niestety (albo –stety, jak kto woli) spuchnie ekran. Zamiast „skromnych”, prawie 5 cali będzie aż 5.2”. Sporo. I wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że LG obecnie ma duże problemy z zapewnieniem terminowości dostaw poprzednika. Nexus 4 to przykład literalnie spartaczonej premiery rynkowej i chyba najgorzej dystrybuowanego urządzenia na rynku (może przesadzam, ale tylko trochę). Jeżeli w przypadku 5 będzie podobnie, to Google odfajkuje kolejny smartfon promowany marką Nexus, zasadniczo nadal tkwiąc w miejscu. No chyba, że uda się wreszcie wykorzystać moce zakupionego działu mobilnego Motoroli i stworzyć swój własny (własny) telefon – topowy, najlepszy, referencyjny smartfon z Androidem, o którym marzą wielbiciele robota.

Tak czy inaczej, trudno będzie przebić taką specyfikację (premiera podobno w październiku 2013): procesor Snapdragon 800 taktowany zegarem 2.3Ghz, 16MP kamera firmy Omnivision, zdolna do rejestracji (tak, tak) wideo 4K (Ultra-HD to się zwie) przy 30fps oraz 1080p w ultrapłynnym 60fps. Z przodu będzie można rejestrować wideorozmowy w fullHD (2.1MP, 30fps). LG Megalodon aka Nexus 5 to także zintegrowany tuner DVB-T/ATSC, chip LTE od Qualcomma oraz cały dzień działania na baterii – ta ma być bardzo pojemna (3300 mAh). Nieźle. Oczywiście rozmiary tego giganta ni jak nie mają się do tego, co wg. mnie powinno być standardem wśród telefonów (taka Nokia robi tanią Lumię 620 z 3.8” wyświetlaczem i jest to – wierzcie mi – fantastyczna sprawa… idealny rozmiar, po co na siłę wpychać ludziom do rąk „kiesznikowe” tablety?). Prawdziwy potwór, przyznacie, z tego Megalodona (co za dęta nazwa) no i ekran UHDTV do czegoś się w końcu przyda ;-)

» Czytaj dalej

Kto pierwszy zaoferuje masowy dostęp do bezstratnie zapisanej muzyki?

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
streaming-audio

Tym kimś, prawdopodobnie, będą serwisy streamingowe. Mam tu na myśli zarówno takie usługi jak Spotify, Deezer czy WiMP, jak również inteligentne rozgłośnie internetowe (oraz zwykłe radio sieciowe – są już pierwsze udane próby wprowadzenia strumieniowania o jakości CDA w formatach bezstratnych). Lepsza jakość raczej nie będzie oznaczała w tym wypadku plików hi-res… tutaj przeszkodą zdaje się nie do przeskoczenia są baterie w naszych handheldach. Dodatkowo streaming takich plików wymagałby nielimitowanego dostępu do mobilnego Internetu, co może okazać się niemożliwe do wprowadzenia w najbliższym czasie. Innymi słowy otrzymamy jakość zbliżoną do płyty CDA, z tym że jak pokazuje praktyka, muzyka zapisana w pliku, przykładowo we FLAC, brzmi zazwyczaj lepiej od kompaktu (odpada jakość transportu). Krążki oczywiście różnią się jakością (czasami bardzo się różnią), zaletą plików jest możliwość sięgnięcia przez dystrybutorów do najlepszych źródeł. I tak to właśnie wygląda, takie są zapowiedzi. Jednym z pierwszych serwisów, który pozwoli na strumieniowanie wysokiej jakości audio, może być norweski WiMP.

Przeprowadzono już testy, wypadły one obiecująco, niewykluczone że już niebawem taka usługa zostanie uruchomiona. Wg. mnie będzie to dodatkowa opcja, raczej nikt nie zrezygnuje z kompresji bezstratnej z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze dla części (dużej) klientów, wyższa jakość nie będzie przedstawiała żadnej wartości dodanej – im po prostu wystarczy mp3. Po drugie nawet jakość CDA w bezstranym wydaniu będzie wymagała dużej paczki danych oraz urządzeń, które szybko nie skapitulują (bateria) w trakcie korzystania ze streamingu o wyższej jakości. Tutaj kluczową kwestią jest redukcja zapotrzebowania na energię modułów 3G/4G… w końcu wielu użytkowników słucha na swoich telefonach czy tabletach plików skompresowanych bezstratnie i te osoby jakoś zbytnio nie skarżą się na kiepskie czasy działania na akumulatorze. Tak czy inaczej, niebawem rynek dystrybucji audio czeka znaczące przewartościowanie – będzie to bardzo poważna zmiana, stawiająca pod znakiem zapytania funkcjonowanie takich miejsc, jak choćby iTunes, które do tej pory oferuje w cenie pojedynczego abonamentu, muzykę w stratnej kompresji. To się na dłuższą metę raczej nie utrzyma. Pytanie czy serwisy (na razie nadal na minusie) wyjdą na swoje, zaczną zarabiać (a wraz z nimi wytwórnie i artyści)?

Najnowsze wyniki sprzedaży Surface rozczarowujące

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Logo_Microsoft

Niestety Microsoft nie ma powodów do zadowolenia. Wręcz przeciwnie, sprzedaż tabletów Surface jest bardzo kiepska. Model RT sprzedawany jest już od pół roku, a niestety nadal nie jest w stanie przekonać do siebie większej grupy klientów. Do tej pory w ręce użytkowników trafiło zaledwie 1 milion urządzeń, z przewidywanych (przez Microsoft) i zamówionych 3 mln Surface RT. Nieco (ale tylko nieco) lepiej ma się sprawa z Surface PRO, który od lutego został sprzedany w liczbie pół miliona egzemplarzy. Przy zachowaniu takiego tempa (co niestety dla firmy z Redmond wcale nie jest takie pewne) uda się sprzedać 2-3 miliony egzemplarzy. Tak czy inaczej firma musi być mocno rozczarowana takim przyjęciem jednego ze swoich sztandarowych produktów. Niestety potwierdzeniem kiepskiego przyjęcia przez rynek nowości MS są informacje napływające od największych partnerów firmy – przedstawiciele Acera, Asusa oraz Fujitsu, producentów tabletów wyposażonych w najnowszą platformę spod znaku Microsoftu, potwierdzają, że sprzedaż tych urządzeń wygląda bardzo mizernie. Do tego partnerzy handlowi MS bardzo krytycznie odnoszą się do Windowsa 8, porównując go (niekoniecznie sprawiedliwie) do Windowsa Vista – najgorzej przyjętego systemu operacyjnego w historii firmy. Te opinie są pewnie wypadkową spadającej sprzedaży komputerów PC (co wiąże się nie tyle z nowym Windowsem, a rosnącą presją ze strony handheldów, w tym głównie tabletów).

Nowe odbiorniki Sony, w tym pierwszy z tech. „Quantum Dot”

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
A Sony logo is seen as customers look at Sony's digital cameras at an electronic shop in Tokyo

Najnowsze Bravie to między innymi model W900A, pierwszy który wykorzystuje nową technologię „Quantum Dot”, pozwalającą na rozszerzenie gamutu kolorów, przy niższej cenie dla klienta (wykorzystujące podobny mechanizm telewizory XBR8 były bardzo drogie). Dodatkowo we wszystkich nowych odbiornikach zastosowano krawędziowe podświetlanie LED. Nowy KDL-W900A z Triluminos niestety i tak będzie dość drogi – dostępny w rozmiarze 55″ model ma kosztować 3300$. W przypadku W802A dostaniemy w standardzie wsparcie MHL (handheldy) oraz pilota NFC, do tego dwa rozmiary 55 oraz 47 cali w cenie od 1800$ w górę. Nowy 32″ W650A będzie kosztował $799. Seria R to m.in. 3D, WiFi, Sony Entertainment Network z usługami: Netflix, Hulu Plus etc. W przypadku R550A będzie można kupić telewizory w dużym rozmiarze, nawet 70 calowym (poza tym 60 oraz 50″). Ceny od $1400.

Był Meridian (Explorer), był Audioquest (DragonFly), jest i M2Tech (hiFace DAC)

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
M2Tech-hiFace-DAC

No proszę, proszę, kolejny producent decyduje się wypuścić przetwornik C/A dedykowany komputerowi. W formie kompaktowej, czytaj w formie zbliżonej do pendrive`a. Tym razem chodzi o włoskiego M2Techa. Jego najnowsze dzieło to hiFace DAC, który nieco przypomina DragonFly`a (nasz test tutaj), ale najbliżej mu do HiFace Two – konwertera cyfrowego USB/SPDIF (recenzja tutaj). Ta sama obudowa, ale inna funkcjonalność. Z jednej strony port USB w komputerze, z drugiej wyjście dla słuchawek (względnie kabelkiem jack/RCA do systemu stereo, zestawu kolumn aktywnych etc.). To asynchronicza konstrukcja – patrząc na specyfikację – o wyczynowych parametrach – gramy do 32 bit / 384 kHz. Jak widać, sprzęt M2Techa poradzi sobie z każdym dostępnym materiałem hi-res, w tym także nielicznymi plikami o referencyjnej jakości. Sprzęt gotowy na przyszłość (DSD, DXD…). Wymiary przetwornika wynoszą 2×1.4×8.8cm. Parametry wyjścia 2.0Vrms, THD+N = 112dB. Producent zwraca uwagę na zastosowanie wysokiej klasy układów cyfrowych oraz oscylatorów (redukcja jittera, szumów etc.). DAC wspiera tryby Direct Sound, Kernel Streaming, WASAPI oraz ASIO (Windows, Linux), oraz tryby Integer oraz Direct w przypadku MacOSa. Jak napisali Włosi, ten DAC to: Highest quality stereo analog audio up to 384kHz/32bit available on your PC, Mac, Linux computer, iPad or Android tablet”. Ciekawe jest wyszczególnienie (co się rzadko zdarza) Linuksa oraz współpraca z iPadem oraz androidowymi tabletami – jeżeli tak jest w istocie, to będzie pierwsze takie, uniwersalne urządzenie na rynku! Cena? 220€. Tyle co produkt Audioquesta. Oj, już się nie mogę doczekać kiedy tytułowy przetwornik trafi do nas do redakcji… poniżej specyfikacja M2Tech hiFace DAC:

» Czytaj dalej

Kinect: nowy SDK dla Windowsa dostępny od jutra dla developerów

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Kinect-for-Windows-text

Jutro (18 marca) nowe SDK pozwalające na detekcję ruchu pod Windowsem oraz modelowanie 3D trafi do wszystkich chętnych. Kinect ma niewątpliwie ogromny potencjał, aż dziwne że Microsoftowi idzie tak opornie (długo) wprowadzanie nowych narzędzi dla twórców aplikacji (dla PC). Potencjał to za mało, aby kontroler ruchu był użyteczną alternatywą dla myszki i klawiatury. Najnowszy wariant (1.7) to bardzo istotne rozszerzenie, zawierające m.in.: możliwość interakcji z kontrolerem w ramach nowego zestawu funkcji (wirtualne przyciski, przeciąganie, interakcja dwóch użytkowników, wsparcie dla wielu użytkowników) oraz – po raz pierwszy - dostępne za darmo próbki kodu z mechanizmami interfejsu, które będzie można zastosować we własnych aplikacjach. To jedna z kluczowych aktualizacji SDK, pozwalająca wprowadzić do oprogramowania podstawowe funkcjonalności oferowane przez interfejs oparty na gestach. Czekamy na konkretne rozwiązania, software wykorzystujący Kinect w roli alternatywnego interfejsu w PC.