LogowanieZarejestruj się
News

Departament Obrony US kupi aż 650 000 urządzeń mobilnych od Apple

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Pentagon iOS

To jedna z największych (o ile nie największa) tego typu transakcja w historii kontraktów zawieranych przez jedną, wybraną instytucję publiczną z producentem z branży IT. Zapewne w Cupertino strzelają korki od szampana. Wiadomość podał portal electronista. W sumie Pentagon chce kupić aż 120 000 iPadów, 100 000 iPadów mini, 200 000 iPodów Touch (?), oraz 210 000 różnych (?) modeli iPhone. Zastanawiające są w tym zestawieniu są iPody Touch (jakby nie było multimedialny odtwarzacz osobisty). Jest ich bardzo dużo, dwieście tysięcy to prawie tyle ile chce DoD iPhone. Ponad połowa z tych urządzeń ma trafić do jednostek liniowych w polu, będąc wykorzystywana w warunkach bojowych. Dotychczasowy, główny dostarczyciel mobilnej elektroniki (RIM/BlackBerry) stracił ważny przyczółek – z 470 000 terminali BB żaden nie zostanie (bo nie ma takiej możliwości) zaktualizowany do najnowszego wariantu oprogramowania BB10. Co prawda armia testuje nowe środowisko, ale wyżej wymieniony fakt ułatwił przejście na nowy ekosystem, w tym wypadku ekosystem Apple.

Apple nie jest jedynym beneficjentem zakupów Pentagonu. Także Google oraz Dell odnotowały znacznie większe obroty, otrzymując liczne kontrakty od rządu federalnego. Chodzi tutaj o gigantyczne środki, w samym tylko 2012 roku, mimo kryzysu, rząd wydał na informatyzację ponad 80 miliardów dolarów. W przypadku Apple zapewne górę wzięły kwestie bezpieczeństwa (choć ostatnio z tym bywa różnie w przypadku iOSa), pełnej kontroli producenta nad sprzętem oraz oprogramowaniem (podobnie jak to miało miejsce w przypadku RIM/BB). 650 000 tysięcy urządzeń z iOS to niewątpliwie ogromny sukces Apple. Firma w ten sposób wejdzie na lukratywny rynek, ze stabilnym, lojalnym kontrahentem, który będzie przez wiele lat zainteresowany urządzeniami z logo jabłka na obudowie.

iPhone 5S pod koniec czerwca?

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Apple-logo

Wygląda na to, że unowocześniona wersja iPhone 5 trafi na rynek nie jesienią, a w wakacje 2013 roku. Konferencja prezentująca nowy model ma się odbyć 29 czerwca. To data wskazywana przez źródła zbliżone do producenta, patrząc na kalendarz dość nietypowa, bo przypadająca na sobotę (Apple prezentowało dotychczas swoje produkty w dni robocze). Co ciekawe poza iPhone 5S ma być także zaprezentowany zupełnie nowy model iPada (5 gen), który będzie lżejszy, cieńszy, będzie przypominał dizajnersko obecnego mini. Mniej pewne, choć niewykluczone jest pokazanie mniejszego iPada z Retiną. Apple musi pokazać szybko nowe produkty, bo po zaprezentowaniu przez konkurencję nowych smartfonów z ekranami 1080p firma zaczyna odstawać od tego, co dzisiaj wyznacza standardy na rynku (standardy w topowych modelach telefonów).

Bowers&Wilkins modyfikuje Zeppelina Air oraz Mini (Lightning)

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
bw-zeppelin-air-2

Dzięki wybitnie kontrowersyjnej decyzji Apple, o zmianie złącza na – jakże by inaczej – niestandardowy interfejs Lightning (co pociągnęło za sobą zmianę całego ekosystemu peryferiów dostosowanych do złącza 30 pin) producenci mogą ponownie sprzedać to samo, tyle że z nowym dockiem. Genialne? No powiedzmy, dla Apple oraz producentów sprzętu peryferyjnego to same korzyści, dla osób które niedawno rozpoczęły przygodę z mobilną elektroniką Apple to po prostu dostosowanie produktów do ich najnowszych gadżetów, gorzej mają Ci którzy wcześniej zainwestowali w sprzęt wspierający poprzedni standard. Rzecz jasna dużo łatwiej byłoby pogodzić się z modernizacją (która w końcu musiała kiedyś nastąpić), gdyby Apple wybrało standardowe microUSB, no ale nie wymagajmy za wiele… a właściwie to w ogóle nie wymagajmy czegoś takiego jak standardowe interfejsy w przypadku firmy z Cupertino.

Firma B&W zmodyfikowała swój sztandarowy głośnik AirPlay wymieniając w Zeppelinie Air (nasz test) stare złącze na nowe. Tyle. Trochę szkoda, że nie pokuszono się przy okazji o – przykładowo – rozszerzenie możliwości interfejsu USB (niestety z komputera nadal będziemy odtwarzać muzykę o jakości 16/44), tudzież wprowadzenie wyższych częstotliwości próbkowania (via SPDIF mamy 24/96). Szkoda. Można było także, w dobie HD, wprowadzić zamiast kompozytowego wyjścia wideo (w sumie bezużyteczne), coś lepszego. NAD w VISO ONE daje np. komponent gwarantujący znacznie lepszą jakość obrazu. Cena Zeppelina Air „v.2″ nie uległa zmianie, nadal wynosi 600$ (choć wariant z 30 pinowym interfejsem jest obecnie tańszy, a pewnie po wprowadzeniu „nowego” będzie jeszcze tańszy – jak ktoś ma ochotę warto się rozejrzeć… w okolicach 2000 złotych będzie to ciekawa propozycja z gatunku „high-endowa” stacja muzyczna / głośnik bezprzewodowy).

Drugi z zaprezentowanych produktów to reaktywacja (wcześniej wycofano go ze sprzedaży) Zeppelina Mini. Nowy model Z2 poza zmianą docka prezentuje się dokładnie tak samo jak wcześniejszy model. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to że przy okazji B&W postanowił utrzymać pierwotną cenę za sprzęt – uwaga – pozbawiony interfejsu bezprzewodowego. Koszt nowej stacji muzycznej wynosi 400$, czyli sporo więcej niż konkurentów (poprzednik szybko został przeceniony na 299$). Nie wiem czym jest to spowodowane, jakimi czynnikami, ale wydaje się że taka cena to pułap zarezerwowany dla urządzeń z łączem bezprzewodowym, a nie dla docków z głośnikiem. Pewnie tym razem także doczekamy się szybkiej obniżki. Jak ktoś ma nowego iPhone, tudzież któregoś z najnowszych iPodów to od kwietnia / maja będzie mógł zadokować swój telefon/player w Zeppelinie (małym albo dużym). Jeżeli nie potrzebuje docka, ma także do wyboru inną opcję: głośniki bezprzewodowe AirPlay B&W A5 / A7.

Wsparcie dla Windows Phone do połowy 2014 roku. Wiele serwisów pisze bzdury…

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
windows-phone-8-start

Większość serwisów natychmiast postawiła (czasem z, czasem bez pytajnika) krzyżyk na mobilnych okienkach. Według mnie całkowicie bezzasadnie. Dlaczego? Ano dlatego, że Microsoft nie powiedział nic, co mogłoby wskazywać na szybkie zaprzestanie wsparcia dla najnowszego Windowsa Phone. Owszem, komunikat mówi o (całkiem długim) wsparciu dla WP8 –  sumie użytkownicy tego wariantu mobilnego OS będą mogli liczyć na 18 miesięczne, pełne wsparcie. Data graniczna to lipiec 2014 roku, w przypadku Windowsa Phone 7.8 support potrwa do września 2014 roku. Czy zatem, jak co poniektórzy napisali, mobilne okienka będą „towarem z krótkim okresem przydatności do spożycia?” Według mnie – nic podobnego. To całkowicie błędny wniosek, szczególnie gdy popatrzymy na to co FAKTYCZNIE znajduje się w komunikacie – jest mowa o kolejnym, niedawno wprowadzonym wariancie „siódemki”, który wraz z poprzednimi wersjami (7, 7.5) stanowi całościowo pełen obraz wsparcia dla systemu, jakie zaoferował Microsoft. W przypadku WP8 mowa jest o osiemnastu miesiącach, co oznacza ni mniej ni więcej że kolejna wersja, zmodyfikowana będzie dysponowała wsparciem co najmniej do 2015, albo nawet do 2016 roku. Co więcej, wiemy już (co prawda na razie bez szczegółów), co trafi do użytkowników smartfonów z WP8. Będzie to zapowiadany Windows Blue, wspólna aktualizacja dla całej rodziny systemów (z ósemką w nazwie), bazujących NA TYM SAMYM jądrze.

To właśnie fakt wprowadzenia daleko idącego ujednolicenia systemów MS w najnowszej odsłonie, użytkownicy mobilnych okienek mogą spać spokojnie. Oczywiście pamiętam wielki zawód osób, które nabyły smartfony z Windowsem Phone 7. Mogły czuć się wykiwane przez Microsoft, który uniemożliwił upgrade telefonów z WP7 do najnowszej wersji systemu. To fakt, dodatkowo fragmentacja OS niestety ma także głębszy wymiar – mam tu na myśli niezgodność oprogramowania. Nie dziwię się zatem podejrzliwości samych użytkowników, ale dziwią mnie kompletnie nietrafione komentarze dziennikarzy, w tym branżowych, którzy wysnuwają niczym nie poparte teorie nt.: „Microsoft znowu zostawia ludzi na lodzie”. To błędne wnioski, nadinterpretacja i naginanie faktów. Podsumowując – firma z Redmond powinna wydać stosowne oświadczenie, najlepiej w formie tabelki z rozrysowanym, przewidywanym wsparciem dla WP8 (Blue nie musi wcale oznaczać jedynego, dużego upgrade ósemki jaki przygotowuje MS). Przetnie to wszelkie jw bezsensowne dywagacje. Niektórzy napisali o prawdopodobnym braku upgrade do Windowsa Phone 9. Cóż, nie wiem skąd ten wniosek, ja takich rzeczy w komunikacie Microsoftu nie znalazłem, firma o niczym takim nie informowała …nie wiadomo zatem, czy MS zrobi powtórkę z historii, czy też (co jest prawdopodobne, patrz oparcie mobilnego systemu na jądrze dużych, desktopowych okienek) umożliwi migrację z WP8 na WP9 bez konieczności wymiany sprzętu. Może czasami warto coś przeczytać, a nie tworzyć sensacyjne teorie?

Samsung potwierdza prace nad własnym smartwatchem

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
s911006-cop600y

Kto żyw bierze się obecnie za inteligentne zegarki. Księgowi już liczą zyski, wszyscy w branży mają nadzieję, że ludzie rzucą się na to jak na świeże bułeczki. Czy tak będzie w istocie?  Na pewno zostanie wykreowana moda na tego typu gadżety, ale zasadnicze pytanie brzmi: czy taki smartwatch będzie praktyczny, użyteczny? Sceptycy mówią o oczywistych ograniczeniach, w tym przede wszystkim o krótkim czasie działania na baterii. W czasach gdy i tak codziennie ładujemy smartfona (którym dysponuje już prawie każdy) nie musi to być aż tak wielki problem, choć dla wielu osób zegarek (?), który trzeba na kilka godzin (no właśnie) podłączać kabelkiem do ściany będzie nie do zaakceptowania. Tak czy inaczej cała branża w pocie czoła opracowuje swoje modele inteligentnych zegarków. Wśród nich jest także Samsung. Wysoki przedstawiciel koreańskiej firmy właśnie potwierdził fakt prac nad takim gadżetem. Prawdopodobnie będzie to sprzęt ściśle zintegrowany z obecnymi na rynku handheldami. Zapewne będzie także wyposażony w możliwość instalacji nowego oprogramowania. Nowy zegarek Samsunga trafi do sklepów jeszcze w tym roku.

Google przygotowuje wraz z LG nowego Nexusa. Nexusa 5

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
lg-nexus5-lg

Nowy flagowy model ma być rzecz jasna wyposażony w ekran 1080p. Ten parametr wyznacza dzisiaj nowy standard wśród topowych słuchawek. Niestety (albo –stety, jak kto woli) spuchnie ekran. Zamiast „skromnych”, prawie 5 cali będzie aż 5.2”. Sporo. I wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że LG obecnie ma duże problemy z zapewnieniem terminowości dostaw poprzednika. Nexus 4 to przykład literalnie spartaczonej premiery rynkowej i chyba najgorzej dystrybuowanego urządzenia na rynku (może przesadzam, ale tylko trochę). Jeżeli w przypadku 5 będzie podobnie, to Google odfajkuje kolejny smartfon promowany marką Nexus, zasadniczo nadal tkwiąc w miejscu. No chyba, że uda się wreszcie wykorzystać moce zakupionego działu mobilnego Motoroli i stworzyć swój własny (własny) telefon – topowy, najlepszy, referencyjny smartfon z Androidem, o którym marzą wielbiciele robota.

Tak czy inaczej, trudno będzie przebić taką specyfikację (premiera podobno w październiku 2013): procesor Snapdragon 800 taktowany zegarem 2.3Ghz, 16MP kamera firmy Omnivision, zdolna do rejestracji (tak, tak) wideo 4K (Ultra-HD to się zwie) przy 30fps oraz 1080p w ultrapłynnym 60fps. Z przodu będzie można rejestrować wideorozmowy w fullHD (2.1MP, 30fps). LG Megalodon aka Nexus 5 to także zintegrowany tuner DVB-T/ATSC, chip LTE od Qualcomma oraz cały dzień działania na baterii – ta ma być bardzo pojemna (3300 mAh). Nieźle. Oczywiście rozmiary tego giganta ni jak nie mają się do tego, co wg. mnie powinno być standardem wśród telefonów (taka Nokia robi tanią Lumię 620 z 3.8” wyświetlaczem i jest to – wierzcie mi – fantastyczna sprawa… idealny rozmiar, po co na siłę wpychać ludziom do rąk „kiesznikowe” tablety?). Prawdziwy potwór, przyznacie, z tego Megalodona (co za dęta nazwa) no i ekran UHDTV do czegoś się w końcu przyda ;-)

» Czytaj dalej

Kto pierwszy zaoferuje masowy dostęp do bezstratnie zapisanej muzyki?

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
streaming-audio

Tym kimś, prawdopodobnie, będą serwisy streamingowe. Mam tu na myśli zarówno takie usługi jak Spotify, Deezer czy WiMP, jak również inteligentne rozgłośnie internetowe (oraz zwykłe radio sieciowe – są już pierwsze udane próby wprowadzenia strumieniowania o jakości CDA w formatach bezstratnych). Lepsza jakość raczej nie będzie oznaczała w tym wypadku plików hi-res… tutaj przeszkodą zdaje się nie do przeskoczenia są baterie w naszych handheldach. Dodatkowo streaming takich plików wymagałby nielimitowanego dostępu do mobilnego Internetu, co może okazać się niemożliwe do wprowadzenia w najbliższym czasie. Innymi słowy otrzymamy jakość zbliżoną do płyty CDA, z tym że jak pokazuje praktyka, muzyka zapisana w pliku, przykładowo we FLAC, brzmi zazwyczaj lepiej od kompaktu (odpada jakość transportu). Krążki oczywiście różnią się jakością (czasami bardzo się różnią), zaletą plików jest możliwość sięgnięcia przez dystrybutorów do najlepszych źródeł. I tak to właśnie wygląda, takie są zapowiedzi. Jednym z pierwszych serwisów, który pozwoli na strumieniowanie wysokiej jakości audio, może być norweski WiMP.

Przeprowadzono już testy, wypadły one obiecująco, niewykluczone że już niebawem taka usługa zostanie uruchomiona. Wg. mnie będzie to dodatkowa opcja, raczej nikt nie zrezygnuje z kompresji bezstratnej z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze dla części (dużej) klientów, wyższa jakość nie będzie przedstawiała żadnej wartości dodanej – im po prostu wystarczy mp3. Po drugie nawet jakość CDA w bezstranym wydaniu będzie wymagała dużej paczki danych oraz urządzeń, które szybko nie skapitulują (bateria) w trakcie korzystania ze streamingu o wyższej jakości. Tutaj kluczową kwestią jest redukcja zapotrzebowania na energię modułów 3G/4G… w końcu wielu użytkowników słucha na swoich telefonach czy tabletach plików skompresowanych bezstratnie i te osoby jakoś zbytnio nie skarżą się na kiepskie czasy działania na akumulatorze. Tak czy inaczej, niebawem rynek dystrybucji audio czeka znaczące przewartościowanie – będzie to bardzo poważna zmiana, stawiająca pod znakiem zapytania funkcjonowanie takich miejsc, jak choćby iTunes, które do tej pory oferuje w cenie pojedynczego abonamentu, muzykę w stratnej kompresji. To się na dłuższą metę raczej nie utrzyma. Pytanie czy serwisy (na razie nadal na minusie) wyjdą na swoje, zaczną zarabiać (a wraz z nimi wytwórnie i artyści)?

Nasza opinia o Galaxy S IV

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Samsung-Galaxy-S4-151556

Samsung pokazał swój flagowy model. Samsung, podobnie jak w zeszłym roku, nie tylko przygotował super specyfikację, ale także zaoferował całkiem sporo nowych technologii oraz oprogramowania. Należy docenić fakt rozwijania nie tylko hardware, ale także własnych, oryginalnych funkcji zaszytych w najnowszym produkcie. Specyfikacja nie odstaje od tego, o czym mówiono przed premierą:

Pięciocalowy ekran  fullHD, z powłoką Corning Gorilla Glass 3, przy czym nowy wyświetlacz to „full HD super AMOLED” z gęstością 441 ppi. Nowy telefon wyposażono w najnowsze technologie łączności – jest więc 802.11ac Wi-Fi (z obsługą a/b/g/n), Bluetooth 4.0 oraz najnowszy moduł LTE (Cat 3 100 / 50). Co ciekawe także w tym modelu, podobnie jak to miało miejsce w przypadku HTC One, zobaczymy czujnik IR. Widać, że podczerwień wraca, jako element wyposażenia, co nas prywatnie bardzo cieszy, bo IR daje sporo możliwości i może być w ciekawy sposób wykorzystane przez producentów smartfonów (na co liczymy). Poza tym  mamy tutaj… wymienną baterię 2600 mAh, 2GB pamięci RAM oraz 16, 32 lub 64 GB pamięci na dane. Sercem telefonu będzie w zależoności od regionu Samsung Exynos 5 lub Qualcomm Snapdragon S4 Pro. Do tego 13 Mpx kamera z tyłu oraz 2Mpx na froncie. W przypadku kamer Samsung  zaoferował niezwykły, jak na aparat w telefonie, tryb zdjęć seryjnych – 100 ujęć w 4 sekundy! To więcej niż w większości całkiem poważnych konstrukcji aparatów cyfrowych, dostępnych obecnie na rynku. Do tego dochodzi unikalne funkcje „obraz i dźwięk” z 5 sekundowym rejestrowaniem fonii przed wykonaniem zdjęcia oraz jednoczesne rejestrowanie zdjęcia z przedniej oraz tylnej kamerki i ich połączenie w jedno ujęcie w ramach trybu „dual camera”. Ok, wygląda to całkiem nieźle, przyznacie, czym jeszcze Samsung postanowił nas zaskoczyć?

» Czytaj dalej

Aż jedna czwarta użytkowników iPhone nie wyklucza wymiany na nowego Galaxy S IV

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Samsung-Galaxy-S4_S_Pen

To sporo, naprawdę sporo, bo mówimy tutaj o grupie bardzo lojalnej, przywiązanej do marki. Taką grupą niewątpliwie są użytkownicy urządzeń Apple. Badania przeprowadzono na amerykańskim rynku, gdzie jest najwięcej użytkowników handheldów z iOS. Nadal aż 59% z nich nie widzi alternatywy (to nadal bardzo dużo), podobnie jak 30% użytkowników BlackBerry na razie także nie zamierza zmieniać platformy (tu także przywiązanie wiąże się z całym ekosystemem, co prawda na innym poziomie niż w przypadku iOS, ale chodzi o lojalność względem oryginalnych rozwiązań, które oferuje konkretna firma). Tak czy inaczej dla Apple powinien to być jeden z dzwonków ostrzegawczych – klienci wydają się być znużeni jabłkowymi produktami, znużeni polityką wypuszczania mało zaskakujących, bardzo przewidywalnych nowości. Zresztą, w przypadku iPhone 5S (prawdopodobnie trafi do sprzedaży w wakacje) właściwie trudno o nowatorskie rozwiązania… w końcu będzie to poprawiony, obecny model, na pewno dysponujący lepszymi parametrami (szybsze układy – pytanie po co?) w tej samej obudowie. Jedynie nowy iOS (7) powoduje przyspieszony puls u co poniektórych, ale też nie ma pewności, że będzie to coś innowacyjnego. Samsunga z pewnością cieszą takie dane, Koreańczycy liczą na odpływ klientów od swojego największego rywala… 25% to ogromna rzesza klientów, mówimy o milionach konsumentów.

Nowy soundbar Philipsa

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
philips_htl5120

Projektory dźwiękowe to coraz popularniejszy element kina domowego. Coraz więcej klientów decyduje się na ten prosty w montażu, ustawieniu substytut zestawu wielokanałowego. Dźwięk pseudoprzestrzenny wydobywający się z najlepszych „belek” potrafi zaskoczyć (in plus), dodatkowo projektory świetnie sprawdzają się w codziennym użytkowaniu, podczas oglądania telewizji. Wtedy wielokolumnowe zestawy przeważnie nie są w stanie pokazać swoich zalet, wiele systemów dźwięku przestrzennego w ogóle nie ma zastosowania (w praktyce telewizja to 5/1 w standardzie Dolby Digital, czasami Dolby Digital Plus). Taki soundbar brzmi sto razy lepiej od głośników w HDTV, które zazwyczaj do niczego się nie nadają.

Na rynek trafił właśnie nowy głośnik Philipsa HTL5120 ze zintegrowanym głośnikiem niskotonowym i łącznością Bluetooth. Urządzenie jest wyposażone w łączność Bluetooth. To obecny trend, powalający na bezprzewodową transmisję audio ze smartfona, tabletu i każdego innego urządzenia obsługującego ww standard łączności. Głośnik Soundbar firmy Philips wyposażony jest w inteligentną technologię, która pozwala mu rozpoznawać, czy leży poziomo na półce lub szafce pod telewizor, czy został zamocowany na ścianie. Stosując inteligentne metody kompensacji dźwięku, głośnik automatycznie dostosowuje swoje działanie tak, aby zapewniać najlepszy dźwięk w każdej pozycji. Przypomina mi to zastosowany przez Panasonica system poprawy brzmienia z wbudowanych w TV głośników. Muszę przyznać, że rzecz działa nieźle, na pewno dobrze się sprawdza w przypadku niewielkich przetworników, pracujących w niewielkiej przestrzeni szczupłej obudowy odbiornika. Sprzęt wyposażono w dwa porty HDMI, które pozwalają na podłączenie dwóch urządzeń AV do soundbara.

» Czytaj dalej