LG ma OnLive? Samsung nie mógł pozostać w tyle, na E3 zaprezentował odbiorniki wyposażone w alternatywne rozwiązanie: serwis Gaikai. Niewątpliwą zaletą jest tutaj integracja z wszystkimi inteligentnymi odbiornikami SmartTV. Każdy nowy telewizor Koreańczyków łączący się z siecią będzie mógł skorzystać z tytułowej usługi. Na marginesie LG w swoich telewizorach także zaimplementował wspomniany powyżej serwis, podobne prace prowadzi… Facebook. W przypadku Samsunga chodzi jednak o coś więcej – szczegóły umowy mówią między innymi o 24 centrach danych, które będą obsługiwały streaming na potrzeby odbiorników Koreańczyków. Samsung wykupił dostęp do zasobów Gaikai, który powinien zagwarantować odpowiednio wysoki poziom obsługi, brak opóźnień, szybkie połączenia z serwerami. Specjaliści z branży oceniają, że za rok, najdalej dwa, odbiorniki smartTV będą zdolne do wyświetlania zaawansowanej grafiki trójwymiarowej, wielordzeniowe procesory pozwolą na sprawne zarządzanie aplikacjami. Rzecz jasna najważniejsze z punktu widzenia serwisów streamingowych, jak ten opisywany, będzie jak najszybsze łącze sieciowe. Kwestie mocy procesorów będą miały znacznie mniejsze znaczenie. Integracja pozwoli na eliminację niektórych urządzeń, poza konsolami, będą to przykładowo odtwarzacze wideo, set-top-boksy, do pewnego stopnia amplitunery kina domowego. Prym we wprowadzaniu najnowszych technologii oraz usług będzie należał do Koreańczyków. To właśnie najnowsze generacje odbiorników LG oraz Samsunga otrzymają opisywane nowości.
Trójwymiar chyba nie do końca spełnił pokładane w nim nadzieje branży. Owszem, liczba sprzętu 3D stale się zwiększa, ale to raczej wynik spadku cen oraz tego, że dzisiaj coraz trudniej kupić telewizor bez obsługi trójwymiarowego obrazu. Wystarczy popatrzeć na tegoroczną ofertę Panasonica (pojedynczy model budżetowej plazmy 2D). Jednak konsumenci z rezerwą przyjęli nową technologię i to co sprawdza się w kinie (na marginesie bardzo mnie irytuje 3D w filmach dla dzieci, wciska się to bez opamiętania, a nie każdy chce / lubi), w domu jest raczej ciekawostką. Mało kto siedzi w okularach (nawet najwygodniejszych) oglądając telewizję 3D, filmy (jak pokazują rankingi sprzedaży) w trójwymiarze sprzedają się średnio, jedynie gry zaadaptowały się do warunków domowych, ale to też tylko wycinek całego rynku.
Jeżeli nie 3D to co? Okazuje się, że odpowiedzią branży może być nieco szybsze wprowadzenie nowego standardu telewizji ultra wysokiej rozdzielczości. Wskazuje na to nie tylko szybkie wprowadzenie pierwszej generacji sprzętu (chodzi głównie o amplitunery, nieliczne projektory oraz telewizory) zdolnego do wyświetlania takiego obrazu, ale także opracowanie standardów UHD przez ITU. Bardzo ważnym z punktu widzenia rozwoju technologii obrazu >1080p jest oficjalne ujednolicenie klasyfikacji dla formatu 4K – od teraz to określenie będzie dotyczyło zarówno rozdzielczości Quad Full HD 3840×2160 jak i Digital Cinema 4K 4096×2160. W przypadku docelowego Super Hi-Vision nic się nie zmieniło (8K – 7680×4320). Poza tym wprowadzono regulacje dotyczące wspomnianego 3DTV (narzędzia, ocena obrazu, obsługa rozdz. 720 oraz 1080, interfejsy).
To all-in-one wyposażony nie tylko w funkcję dual boot, ale także w możliwość płynnego przełączania się między środowiskami. O komputerach piszemy w kontekście HTPC i przede wszystkim PC Audio, tym razem news nie dotyczy tego typu systemu. Jednak jest o tyle ciekawy, że pokazuje transformację PC, której wyrazem jest nowy OS Microsoftu, sprzęt oparty na chipach ARM oraz – jak widać na załączonym obrazku – przenikanie się platform, z tym że obecnie to desktopowe systemy dopasowują się do mobilnych, nie odwrotnie. Taką sytuację obserwujemy u konkurencji – Apple wyraźnie stawia na integrację w ramach spójnego ekosystemu, w którym MacOS upodabnia się coraz bardziej do iOS. Podobny pomysł ma Google (Chrome OS). Komputer jutra? Właściwie to nie jutra, a dzisiaj – w końcu premiera Windowsa 8 nastąpi jesienią, niebawem pojawi się sprzęt wymykający się prostej klasyfikacji. W przypadku Transformersa AiO mamy do czynienia ze zintegrowanym systemem all-in-one z 18 calowym ekranem. Po wyjęciu z mocowania, PC przeistacza się w 18 calowy tablet. Wyświetlacz jest dotykowy, pozwala ma wykorzystanie możliwości dotykowego interfejsu Win8 oraz Androida 4.0. Spory ekran na pewno świetnie sprawdzi się w multimediach. Ciekawe w jaki sposób rozwiązano kwestię zasilania… O tym Asus nic nie wspomina. Na marginesie, podczas rozpoczętego właśnie Computex 2012 firmy pokazały kontenery sprzętu wyposażonego w Windowsa 8. MS zapowiedział już, że początkowo będą oferowane komputery z siódemką oraz ósemką, jednakże dość szybko (bo już w przyszłym roku) preinstalowanym OS będzie ten nowszy, a downgrade do 7 będzie możliwy jedynie dla użytkowników systemu w wersji PRO oraz wybranych partnerów Microsoftu.
Ostatni etap historycznej misji prywatnego statku bezzałogowego kapsuły Dragon zakończył się szczęśliwie w wodach Pacyfiku. Wszystko przebiegło zgodnie z planem, spadachrony otworzyły się w wyznaczonym momencie, powłoki wytrzymały żar wytworzony przez wchodzącego w atmosferę Dragona. Firma Space X może ogłosić wszem i wobec wielki sukces. Dowiedzono, że sektor prywatny jest w stanie przeprowadzić niezwykle skomplikowaną operację polegającą na wysłaniu na orbitę pokazdu, który następnie zadokuje do stacji, dostarczy ładunek, a następnie powróci na Ziemię. Warto podkreślić, że to setki razy bardziej skomplikowana misja od wystrzelenia satelity (co oczywiście nie jest wcale proste, bo trzeba dysponować niezawodnym systemem wynoszenia, opartym na sprawdzonej rakiecie). Takie rozwiązanie, oparte na prywatnych środkach jest wielokrotnie tańsze od misji organizowanych przez agencje rządowe. Daje też nadzieję, na znacznie szybszy postęp (w przyszłości) w dziedzinie eksploracji kosmosu. Elon Musk mówi nie tylko o lotach załogowych na orbitę, ale także znacznie ambitniejszych planach wysłania człowieka na powierzchnię Marsa. To wielkie marzenie znanego miliardera, wynalazcy, inwestującego w najnowsze technologie jutra. NASA w oficjalnym komunikacie pisze nie tylko o wielkim sukcesie, ale także o nowej erze która otwiera wielkie możliwości przed ludzkością. Jakby nie było o lotach pasażerskich, hotelach na orbicie, ewentualnym wydobywaniu surowców z planetoid, Księżyca mówi się głównie w kontekście prywatnej inicjatywy.
Prototypowe okulary Google są urządzeniem intrygującym, choć dla wielu komentatorów pomysł jest, co najmniej kontrowersyjny. Przypomnijmy, chodzi o coś, co pozwoli nam na dostęp do wielu informacji oraz możliwości za pomocą nakładanych na szkiełka obrazów, danych wraz z możliwością rejestracji obrazu i dźwięku, geolokacji etc. Zestaw czujników może rzecz jasna ulec zmianie, to na razie bardziej koncepcja, w najlepszym razie prototyp, do rynkowego produktu jeszcze sporo brakuje. Google, co prawda mówi o bliskim wprowadzeniu takich okularów do sklepów, zapowiedzi mówią coś o końcówce bieżącego, względnie początku przyszłego roku, jednak patrząc z perspektywy polityki informacyjne firmy możemy spodziewać się opóźnień.
Okulary to rozwinięcie koncepcji AR (Argument Reality – Rzeczywistość Rozszerzona), sprzęt będzie prezentował szereg informacji, od wiadomości tekstowych, poprzez przypomnienia, na interaktywnych mapach kończąc. Urządzenie ma być obsługiwane za pomocą komend głosowych. Informacje opublikowane przez Google mają za zadanie zebrać opinie na temat projektu. Urządzenie powstaje w laboratorium Google’s Google X odpowiedzialnym m.in. za projekt „samochodu bez kierowcy” i „kosmicznej windy”. Google nie podał konkretnej daty ukończenia projektu. Urządzenie jest już testowane przez inżynierów z Google X poza budynkiem laboratorium.
Steve Balmer wierzy w sukces nowego systemu (w tle kafelki na 80 calowym ekranie). Windows 8 to w pewnym sensie eksperyment. Po bardzo dobrze przyjętym (i p o prostu dobrym) Windowsie 7, który zaskarbił sobie uznanie zarówno na rynku indywidualnym, jak i korporacyjnym, czas na coś… innego. Firma z Redmond poniekąd może sobie pozwolić na ryzyko. Windows 7 będzie się nadal bardzo dobrze sprzedawał, raczej wątpliwe by nowy był wpychany na siłę (ja to miało miejsce w przypadku Visty) do komputerów. Plan MS jest inny. Zakłada on, że nowość powalczy na rynku masowym z Apple. Dlatego właśnie zmiany w nowych okienkach zorientowane są na użytkownika domowego – kafelki, interfejs dotykowy, zmieniony sposób nawigacji, brak przycisku start i wiele innych elementów przyporządkowano jednej idei: „bądź lepszy od iOS/MacOS X – sprawdź się na tabletach, cienkich laptopach”. Czy taka strategia okaże się skuteczna, czy Microsoftowi uda się przełamać hegemonię Apple na polu domowego ekosystemu?
Cóż, nie jest to wykluczone, choć nie będzie łatwo – firma zCupertino oferuje spójny system, który idealnie odpowiada na potrzeby konsumentów. To idealne połączenie prostoty, efektywności oraz spójności. Patrząc na nowego MacOS X Lion oraz jego zapowiadaną wersję Moutain Lion, widać wyraźnie, że obie firmy – Apple oraz Microsoft – podążają obecnie bardzo podobnymi ścieżkami. Microsoft ma pewną przewagę (w kontekście Windowsa 8) wynikającą z faktu bycia najpopularniejszym dostawcą oprogramowania systemowego dla komputerów PC oraz do pewnego stopnia udanych prób stworzenia swojego ekosystemu opartego na Windows Phone oraz Live (Xbox). W przypadku ekosystemu MS jest on nadal w trakcie tworzenia – o ile Xbox to ogromny sukces, a usługi Live tworzą mocne fundamenty pod budowę całkiem sensownego odpowiednika tego, czym szyci się Apple, to o Windows Phone niestety nie da się tego samego powiedzieć. Cóż, przed nami wielkie premiery „ósemek” – tej „desktopowej” (specjalnie daje cudzysłów, bo to system, który będzie równie często instalowany na tabletach) oraz mobilnej (Apollo). Na zakończenie można nieco złośliwie zauważyć, że w przypadku Windows działa reguła „co drugi”, to znaczy po udanym systemie przychodzi ten mniej udany. Czy tak będzie w przypadku Windowsa 8, czas pokaże.
To na razie plotki, ale kto wie – ostatnio fb zadebiutował na giełdzie (w ten sposób zyskał spore pieniądze, nawet ok. 18 miliardów dolarów), dodatkowo jest na zakupach vide Instagram (transakcja za 1 mld $). Facebook miałby być zainteresowany norweską przeglądarką. Zakup Opera Software miałby pozwolić społecznościowemu gigantowi na konkurowanie z takimi firmami jak Google (Chrome), Microsoft (IE), Mozillą czy Yahoo (ostatnio pokazano nową przeglądarkę desktopowo-mobilną Axis) na polu oprogramowania wyszukującego informacje w sieci. To poniekąd całkiem logiczny ruch Facebooka, który na razie całą swoją strategię opiera na prawie mld zarejestrowanych użytkowników – na razie dodatkowe produkty, reklama nie generują jakiś oszałamiających przychodów, co więcej dysproporcja między zyskami a wyceną jest największa w historii. Facebook musi znaleźć źródło pieniędzy, w przeciwnym razie inwestorzy, rynek mogą zwątpić w siłę marki (oczywiście nikt nie twierdzi, że miliard użytkowników to mało znacząca kwestia, jednak największy portal społecznościowy na świecie musi znaleźć sposób zarabiania na tej ogromnej rzeszy zarejestrowanych mieszkańców globu). Czyżby zakup Opery miał być jednym z pomysłów na przyszłe profity?
Udało się – kapsuła DragonX, którą wyniosła rakieta Falcon 9 (wszystko to dzieło prywatnej firmy SpaceX) zadokowała do stacji kosmicznej ISS. Można w tym momencie obwieścić wielki, historyczny sukces… po raz pierwszy komuś spoza grona agencji rządowych udało się przeprowadzić tak złożoną i skomplikowaną misję w kosmosie. Wypada jeszcze raz pogratulować pracownikom wspomnianej powyżej firmy. Elon Musk dopiął swego, człowiek z wizją, który mimo wielu problemów, niepowodzeń, ogromnych kosztów doprowadził całe przedsięwzięcie do szczęśliwego finału. Możliwość dokowania kapsuły do ISS daje SpaceX ogromne możliwości. To także bardzo ważny dzień dla NASA, która w ten sposób będzie mogła liczyć na rodzime przedsiębiorstwo, alternatywę dla bardzo drogich (bo do dzisiaj mających de facto monopol) Rosjan z Sojuzem. Na razie DragonX będzie dostarczał zaopatrzenie do stacji, jednak za parę lat będzie mógł wynosić na orbitę ludzi.
To kolejny krok, który w niedalekiej przyszłości ma przynieść otwarcie kosmosu dla kosmicznej turystyki, w końcu każdy chętny będzie mógł polecieć ku gwiazdom (przy 150 000 dolarów, bo o takich kwotach się obecnie mówi, będzie to podróż w zasięgu sporej liczby zainteresowanych). Musk stawia sobie jednak znacznie ambitniejsze cele. Najważniejszym jest misja na Marsa, wielkie marzenie miliardera, które być może uda się zrealizować szybciej niż do tej pory się wydawało. Najbardziej optymistyczny scenariusz zakładał lot ok. 2035-2040 roku. Musk chce to przyspieszyć – jego zdaniem jego Falcon Heavy, największa rakieta która ma wystartować w ciągu najbliższych pięciu lat, pozwoli na budowę (zapewne na orbicie) pojazdu zdolnego osiągnąć Marsa już w drugiej dekadzie XXI wieku. Jeżeli ktoś wątpi w realność tych planów, niech sobie uzmysłowi, że jeszcze 5 lat temu ktoś, kto przewidywałby lot prywatnej rakiety z prywatnym statkiem / kapsułą zostałby uznany za fantastę. Jak widać, to co wydawało się niemożliwe, stało się faktem. Czas na kolejne etapy eksploracji kosmosu, za pomocą tańszych, efektywniejszych metod niż te, które do tej pory wykorzystywały podmioty mające wyłączność w tego typu przedsięwzięciach (agencje rządowe).
Następca dopiero co wprowadzonej na rynek Tegry 3, będzie integrował wszystkie kluczowe funkcje, które oferuje typowy handheld. SoC Gray (to kodowa nazwa kości nad którą obecnie pracują inżynierowie NVIDII) ma między innymi zawierać modem LTE najnowszej generacji. Chodzi o model Icera 500, który początkowo będzie oferowany jako układ samodzielny, a następnie zostanie zintegrowany z chipem Gray. Następca Tegry 3 pojawi się na rynku w pierwszej połowie 2013 roku. Ma to być uniwersalny SoC montowany zarówno w smartfonach, tabletach, jak i supercienkich laptopach oraz urządzeniach AV – na pewno z Gray skorzystają producenci telewizorów (np. Lenovo, które mocno liczy na zdobycie mocnej pozycji w tym segmencie rynku, chcąc konkurować atrakcyjną ceną oraz bardzo bogatym wyposażeniem swoich SmartTV).