LogowanieZarejestruj się
News

Apple OnLine Store już w Polsce

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Apple

W końcu doczekaliśmy się możliwości zakupienia produktów Apple bezpośrednio od producenta. W Polsce do tej pory trzeba było korzystać z pośredników, takich jak sieć Cortland czy iSpot. Od teraz możliwe będzie dokonywanie zakupów w Apple OnLine Store. Czy oznacza to niższe ceny? Niekoniecznie, choć oczywiście spory wpływ na to ile zapłacimy mają dwa czynniki: kurs dolara oraz nasze podatki (VAT). Tak czy inaczej można liczyć na dostęp do wielu niedostępnych do tej pory peryferii oraz konfiguracji, promocje, program edukacyjny (skierowany do uczniów, studentów oraz nauczycieli) etc. Przeglądając cennik widać, że cześć produktów kosztuje więcej, część mniej niż u pośredników. Ci mają niebawem dopasować swoje cenniki do AOS. Start Apple Store w Polsce to dobra informacja dla polskich użytkowników urządzeń z logo jabłka – w końcu firma dostrzegła kraj nad Wisłą, a to daje nadzieje na odpowiedni poziom obsługi, serwisu i co najważniejsze szybkie wprowadzanie nowości do Polski. Poza tym otwarcie AOS zwiastuje rychłe uruchomienie pełnego dostępu do iTunes, głównie muzyki, być może także materiałów wideo. Niewykluczone, że pełna funkcjonalność wirtualnego sklepu zadebiutuje wraz iOS5, który ma się pojawiać w najbliższych tygodniach. Dzięki iCloud dojdą nowe możliwości, po cichu liczymy na szybkie wprowadzenie iMatch, co dodatkowo bardzo uatrakcyjniłoby polskie iTunes. Co się tyczy polskich resellerów, od teraz będą mieli jasny punkt odniesienia, niewykluczone że niektóre z urządzeń, mimo dodatkowej marży, będą kosztowały dokładnie tyle ile kosztują w AOS, poza tym firmy będą się starały zdobyć klientów ciekawymi, dodatkowymi opcjami, promocjami (np. na peryferia spoza katalogu wirtualnego sklepu Apple) itp. Bezpośredni link do Apple OnLine Store: http://store.apple.com/pl/

» Czytaj dalej

Google Music Beta na handheldach z iOSem

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
google-music-beta-web-app-ios

Co prawda niebawem dostępna będzie jabłkowa chmura, ale kto powiedział że użytkownik iPhone, iPoda czy iPada ma się ograniczać tylko i wyłącznie do tego co serwuje mu Apple? Konkurencja spod znaku Androida postanowiła udostępnić swoją, chmurową usługę muzyczną wszystkim chętnym używającym na co dzień sprzętu z iOSem. Stało się to możliwe dzięki nowej, webowej aplikacji, która pozwala na zalogowanie się do konta Google Music Beta i w efekcie, na streaming jednego z 20 000 utworów, które dostępne są za darmo w ramach omawianego serwisu. Co prawda wygląd aplikacji na razie nieco odstaje od wersji dla Androida, ale funkcjonalność oraz stabilność, jak opisano w źródle, jest bez zarzutu. Jak wiemy, nie ma to jak konkurencja, innymi słowy dobrze że Google Music Beta pojawił się na jabłkowych handheldach. Niech użytkownik wybierze co mu bardziej odpowiada: chmurowa usługa Apple (iTunes Match), czy może tytułowy serwis, a może propozycja Amazona? Na marginesie – obserwujemy właśnie początek rewolucji związanej ze definitywną i ostateczną zmianą sposobu dystrybucji muzyki. Sieć zastępuje fizyczne nośniki. To, o czym mówiło się od dawna, co zostało zagospodarowane przez P2P i tym podobne sprawy, teraz ma szansę stać się nowym katalizatorem na rynku, muzyka z sieci może być legalna, musi być jednak łatwo dostępna, tańsza, a same zbiory powinny być odtwarzane wszędzie i na każdym urządzeniu, które ma taką możliwość. W końcu…

» Czytaj dalej

Kolejne wieści na temat premiery iPada 3

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
ipad-teardown-580x331

Obecnie wiele się mówi na temat zbliżającej się premiery paru handheldów Apple. Na pierwszy plan wysuwają się informacje dotyczące „gorących debiutów” tzn. wieści na temat iPhone 5 iraz iPoda touch 5gen. Te dwa urządzenia trafią na rynek za około miesiąc. W przypadku tytułowego iPada 3 nie sprawdziły się rozsiewane tu i ówdzie plotki o rychłej premierze. Co prawda kwestia pojawienia się nowego tabletu jeszcze w tym roku nie była czystą fikcją, na przeszkodzie stanęły obiektywne uwarunkowania, głównie związane z niewystarczającą liczbą matryc, które mogli dostarczyć podwykonawcy. Najnowsze wiadomości koncentrują się w okół ceny oraz gabarytów urządzenia. Przewiduje się, że koszt zakupu może wzrosnąć o 20-30%. Ma to być związane z nowym ekranem o znacznie wyższej rozdzielczości, który istotnie wpłynie na koszta produkcji i w konsekwencji uniemożliwi utrzymanie dotychczasowego pułapu ceny (przypomnijmy, zarówno iPad, jak i iPad 2 generacji w najprostszej wersji kosztowały na starcie 499 dolarów). Poza tym tablet będzie na pewno cieńszy od drugiej generacji tych urządzeń, Być może sprzęt będzie także lżejszy, a to za sprawą znacznie lżejszej baterii, która dodatkowo ma zapewnić znacznie dłuższy czas trzymania odpowiednio wysokich parametrów pracy (oznacza to dłuższy czas użytkowania zanim konieczna będzie wymiana akumulatora, która w przypadku jabłkowych handheldów dokonywana jest przez firmowe serwisy). Informacje płynące z kręgów przemysłowych jednoznacznie sugerują rozpoczęcie masowej produkcji iPada 3 w pierwszym kwartale 2012 roku. Oznacza to, że sprzęt pojawi się w sklepach na wiosnę, podobnie jak miało to miejsce w przypadku poprzedników.

Nowy amplituner Onkyo TX-NR3009

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Onkyo 3009

Onkyo zaprezentowało kolejny model amplitunera z tegorocznej serii (9). To najnowsze urządzenie to sprzęt z wyższej półki, wyposażony we wszystko co może się przydać miłośnikowi kina domowego oraz osobie pragnącej podłączyć pod nowy nabytek posiadane komponenty HiFi/audio takie jak dodatkowe końcówki mocy, gramofon, odtwarzacze CD/BD/DVD etc. Amplituner A/V TX-NR3009 to między innymi potężny blok zasilania składający się z trzech transformatorów, dostarczający energii dziewięciu wzmacniaczom mocy, zapewnia dynamiczne odtwarzanie dowolnej ścieżki dźwiękowej. Sprzęt umożliwia dostęp do niemal niezliczonej liczby stacji radiowych działających w Internecie (pamięć 40 stacji). Przy wykorzystaniu dodatkowego adaptera UWF-1 możliwe jest łączenie z siecią bezprzewodowo. Dodatkowo użytkownik ma dostęp do plików muzycznych znajdujących się na dyskach komputerów wpiętych w domową sieć.

» Czytaj dalej

Niezwykły Jarre AeroSystem One trafia na rynek

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Jarre Aero audio system

Teraz takie produkty są bardzo modne. Niebanalny design, nowoczesna technologia, dźwięk z plików, kompatybilna z odtwarzaczami (Apple)… mówimy na to stancje muzyczne, ale to pojęcie bardzo ogólne, w którym mieści się całkiem spora grupa bardzo różnorodnych produktów. Omawiany, sygnowany przez znanego francuskiego multiinstrumentalistę, system muzyczny nawiązuje nazwą do jednego z najlepszych albumów w dorobku Jeana-Michela Jarre’a: Aero. Urządzenie przede wszystkim przykuwa uwagę swoim niebanalnym wyglądem. W konstrukcji zastosowano stal, szkło, aluminium oraz dwa nietypowe 30W przetworniki średnio-wysokotonowe, jak również 60W subwoofer. Stacja kompatybilna jest z urządzeniami Apple (iPody oraz iPhone), jak również z każdym innym źródłem muzyki, które możemy bez problemu podłączyć do JASO. Co warte podkreślenia, w projekcie uwzględniono stopień lampowy, a sprzęt jest kompatybilny z każdym formatem audio (w środku znajdziemy przetwornik cyfrowo-analogowy, zintegrowane złącze mini audio jack analog/cyfra oraz … gniazdko host USB, co oznacza możliwość podłączenia peceta). Cena jest wysoka jak na stację – sprzęt wyceniono na 799€, patrząc na projekt, na formę oraz użyte w konstrukcji materiały wydaje się jednak nieprzesadzona.

» Czytaj dalej

iTunes Match w wersji beta dostępny dla developerów

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
itunesmatchdantetktk

iTunes Match to usługa, która została okrzyknięta przez media najtańszym sposobem legalizacji archiwum nagrań. Za 25 dolarów (roczny abonament) Apple oferuje możliwość dostępu do własnej biblioteki nagrań ze sklepu iTunes, pobrania lustrzanej wersji albumów w formacie bezstratnym (256kbit) na jedno z 10 urządzeń Apple oraz pecetów z zainstalowanym oprogramowaniem iTunes. Ta usługa wywołała największy rezonans, wielu użytkowników jabłkowej elektroniki uznało ją za najlepszy obok chmury element nowej odsłony iOSa. Developerzy mają już możliwość sprawdzenia jak działa iTunes Match, wiadomo że przez 3 miesiące dostęp do usługi będzie darmowy. Prawdziwa bomba jeszcze przed nami… okazuje się (podaję za MacRumors), że poza zapowiadaną możliwością pobrania albumów do pamięci urządzenia, iTunes Match będzie oferował streaming. Jeżeli informacje okażą się prawdziwe i taka możliwość nie jest jedynie testem, a planowaną funkcjonalnością to będzie to dodatkowy, wielki atut nowej usługi Apple. Na razie iTunes Match będzie dostępny wyłącznie w Ameryce, w Europie nadal trwają rozmowy z przemysłem fonograficznym (odmienne licencje oraz przepisy w Stanach oraz na Starym Kontynencie). Nieoficjalnie mówi się o uruchomieniu usługi w Wielkiej Brytanii w pierwszej połowie 2012 roku. W Polsce czekamy na uruchomienie samego iTunes z muzyką oraz wideo, raczej nie ma co liczyć na szybkie uruchomienie tytułowej funkcjonalności (chyba, że ktoś w Apple postanowi zrobić Polakom prezent, ale jak napisałem jest to bardzo mało prawdopodobne). O nowych usługach, nowościach jakie przyniesie nowy iOS5 pisaliśmy w tym miejscu.

» Czytaj dalej

Steve Jobs nie kieruje już Apple, nadal zasiada w zarządzie

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Jobs

Wielkie zmiany, choć – w sumie – spodziewane i oczekiwane przez rynek. Twórca sukcesu firmy z Cupertino, Steve Jobs, od wczoraj nie szefuje już Apple. Jego miejsce zajął rekomendowany przez Jobsa Tim Cook. Jak podało CNN rezygnacja może być związana z pogarszającym się stanem zdrowia Jobsa. Informacje te zostały szybko zdementowane przez firmę. Rynek zareagował na te wieści dość nerwowo, choć w sumie w sposób dość łatwy do przewidzenia – spadkami akcji firmy. Te straciły 5% i niewykluczone, że jeszcze stracą choć o jakimś znaczącym obniżeniu ich wartości nie może być raczej mowy. Wyniki finansowe Apple są znakomite, perspektywy rozwoju bardzo dobre, zasoby gotówki astronomiczne – innymi słowy sytuacja z pewnością ustabilizuje się za parę dni, najpóźniej za parę tygodni (wraz z premierą nowego iPhone?). Odnośnie nowego CEO, to tutaj nie ma niespodzianki. Cook był uznawany za potencjalnego następcę, drugą osobę w firmie od dość dawna. Fakt, że nie jest to wielki wizjoner, człowiek z charyzmą nie oznacza że nie poradzi sobie z dyrektorowaniem – to sprawny menager, świetny organizator, specjalista od operacji (rynkowych). Biorąc pod uwagę ugruntowaną pozycję Apple na rynku i dość klarowną wizję rozwoju taka osoba może być całkiem niezłym wyborem. Oczywiście pytanie numer jeden brzmi – co będzie robił Steve Jobs? Jako że nadal zasiada w zarządzie firmy, dodatkowo biorąc pod uwagę jego pozycję i niekwestionowany autorytet, będzie zapewne osobą która nadal podejmuje szereg kluczowych decyzji, jednak usuwa się nieco w cień, koncentruje się na nowych koncepcjach, bez konieczności zarządzania cała, ogromną firmą. Innymi słowy nie jest wykluczone, że to właśnie Jobs nadal będzie najczęściej cytowaną osobą w mediach, nadal będzie prowadził „keynoty”, nadal odgrywał de facto kluczową rolę w dziedzinie w jakiej najlepiej się czuje: wymyślania nowych produktów i usług.

» Czytaj dalej

Lenovo: Apple jest za drogie jak na warunki chińskiego rynku

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
lenovothinkpadtablet-lg3

Lenovo poczuło się zagrożone ostatnimi danymi napływającymi z rodzimego rynku, dodatkowo wzmocnionymi analizami, które wieszczą tryumfalne przeskoczenie chińskiego muru przez jabłkowy sprzęt. Ten ma niebawem stać się najlepiej sprzedającym się hardware w Państwie Środka – chodzi tutaj nie tylko o iPhone ale także o MacBooki. W te przewidywania wątpi (co trudno uznać za niespodziankę) szefowie Lenovo. Owszem, bogacąca się klasa średnia, może pozwolić sobie na większe wydatki, ale raczej wybierze rodzime, dobrej jakości produkty (zdaniem Lenovo) niż drogiego, ekskluzywnego Apple. Cóż, nie da się ukryć, że to Lenovo ma w ofercie naprawdę taniego androidowego smartfona za 150$ (w Chinach), ma także bardzo tani tablet… to wszystko produkty, które (na razie?) nie mają odpowiedników w ofercie firmy z Cupertino. To się jednakże może szybko zmienić. Właśnie pojawiły się doniesienia o nowym, tanim modelu iPhone (iP4S z 8GB pamięci, niewykluczone że pozbawiony niektórych funkcji). Poza tym jest niemal pewne, że na tzw. rynki wschodzące (m.in. Chiny) trafią iPhone 3GS (od teraz low-end) w bardzo atrakcyjnej cenie. Dodajmy do tego plotki o pracach nad budżetowym iPhone, które mogą dotyczyć wspomnianych powyżej produktów, albo jakiegoś nowego modelu, który będzie znacznie tańszy od nowych modeli iP. Wreszcie zawsze Apple może rzucić na chiński rynek pierwszy model iPada (którego produkcja została zakończona, co nie oznacza że nie można byłoby jej wznowić), za 200-300 dolarów. W przypadku Lenovo pierwszy, tani model tabletu K1 sprzedaje się kiepsko, co związane jest głównie z kiepską jakością wyświetlacza i niestabilną pracą. Ten androidowy tablet nie będzie raczej przebojem. Ostatnie wyniki wskazują na znaczącą przewagę w sprzedaży urządzeń z logo jabłuszka nad rodzimymi produktami. Apple odnotowało sprzedaż na poziomie 3,7 mld $, podczas gdy Lenovo sprzedało znacznie mniej, notując 2,8 mld $. Ciekawe w jaki sposób Apple będzie rywalizowało na rynku PC. Tutaj też nie jest bez szans – nowy Air kosztuje poniżej 1000 dolarów, z całą pewnością da się obniżyć jego cenę (brak nowego szybkiego interfejsu/magistrali, słabsze procesory…). Pytanie, czy firma, która do tej pory chwaliła się z dostarczania najwyższej jakości produktów (czytaj, zdaniem Apple, topowych) zacznie wytwarzać tanią masówkę. Pokusa jest silna – to ponad miliard konsumentów (mam tu na myśli głównie Indie oraz Chiny)

MotoGoogle – nowe otwarcie Androida?

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Moogle-logo

Motorola Mobile znalazła się na celowniku Google. Firma chce wyłożyć ponad 12 miliardów dolarów za mobilny dział produkcji Motoroli, co oznacza że twórca Androida jest skłonny zapłacić o 60% więcej za akcje, patrząc na ich wartość sprzed ogłoszenia decyzji o zakupie. Oczywiście transakcja musi zyskać aprobatę rynkowych regulatorów, ocenia się że dojdzie do skutku przed końcem bieżącego roku. Co to oznacza w praktyce dla klientów, dla branży? Warto zauważyć, że zaraz po podaniu informacji Google wystosowało oświadczenie, w którym zapewnia wszystkich partnerów o wsparciu oraz otwartości androidowej platformy – to tak na wszelki wypadek, gdyby HTC, Samsung, LG i paru innych wielkich producentów poczuło się zagrożonych syntezą androidowego software oraz hardware. Decyzja niewątpliwie pomoże szybciej wprowadzać na rynek gotowe, dopracowane rozwiązania, sprzęt który będzie mógł realnie konkurować z produktami Apple. Do tej pory, zazwyczaj, Google goniło firmę z Cupertino, szczególnie było i jest to widoczne w przypadku tabletów. Własny, rozbudowany dział hardware to coś, czego Google do tej pory nie miało, a przecież – jak pamiętamy – próbowało raczej z mizernym skutkiem wprowadzić na rynek własne telefony (pod marką Nexus, produkowane przez partnerów: HTC oraz Samsunga). Wydatek 12 miliardów to spora inwestycja, jednak w przypadku Motoroli nie chodzi tylko o wykwalifikowaną kadrę, gotowe czy opracowywane projekty …chodzi także o pokaźną liczbę patentów. Google w ten sposób chce „zabezpieczyć przyszłość Androida”, stając się nie tylko dostarczycielem software, ale także wiodących rozwiązań sprzętowych. Być może wreszcie uda się pokazać (przed Apple?) doskonalszy od iPada tablet, nowego Xooma, poza tym firmie z Cupertino trudniej będzie walczyć na pozwy z każdym (blokada sprzedaży najnowszych tabletów Samsunga oraz tabletu Motoroli w UE), kto zdaniem Jobsa narusza własność intelektualną jabłkowej korporacji.  To znaczące wsparcie dla całej platformy, niebawem przekonamy się na ile ta transakcja wpłynie na branżę, to znaczy czy uda się przekuć zakup w sukces rynkowy.

Apple postawiło ultimatum Intelowi: bardziej energooszczędne CPU

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
images

Albo zrobicie bardziej energooszczędne CPU, albo zrezygnujemy z waszych procesorów. I nie chodzi tutaj o parę watów. Apple postawiło sprawę jasno: obecny poziom 40-30W jest dla firmy nie do zaakceptowania. Intel zaraz potem zapowiedział prace nad nowymi procesorami o poborze rzędu 15W (bez znaczącej utraty wydajności – co warto podkreślić). Żądanie zostało wystosowane, jak podaje Wall Street Journal, na wiosnę br (przed majem). Jakoś tak dziwnie informacja o ultimatum zbiega się z niedawną decyzją Intela, wyraźnie wymierzoną w Apple, a dotyczącą specjalnego funduszu dla producentów notebooków, którzy mają wypuścić na rynek szybkie, ultramobilne laptopy za 999$, czyli dokładnie w cenie najtańszego MacBooka Air. To właśnie w ten produkt wymierzone jest ostrze Intela, warte – bagatela – 300 milionów dolarów. Jak widać Apple nie pozostało dłużne, choć w tym wypadku decyzja o rezygnacji i tak (prawdopodobnie) zapadła już wcześniej. Od paru miesięcy mówi się o zastąpieniu chipów Intela (w modelu Air), układami z konkurencyjną architekturą ARM (być może będzie to chip A6, zaprojektowany przez Apple). Współgra to z planami firmy z Cupertino, która chce dokonać swoistej syntezy PC z handheldami, wprowadzając na rynek wspólny system operacyjny. Dodatkowo silna jest pokusa, aby własne urządzenia zbudowane były w oparciu o własny krzem, co pozwoli uniezależnić się od dostawców. Biorąc pod uwagę ostatnie wyniki finansowe i kapitalizację Apple wdrożenie tych planów nie powinno nastręczać większych problemów. Inną kwestią jest brak zgodności MacOSa z ARM – albo Apple pójdzie w ślady Microsoftu, albo… nowy, uniwersalny system będzie nieco zmodyfikowanym iOSem. Wybór AMD jako dostarczyciela układów byłby mało prawdopodobny, choć nie można takiego takiego wariantu w 100% wykluczyć.