To, czego najbardziej brakuje użytkownikom współczesnych kamer wideo HD, to płynność obrazu. Zdarzają się na rynku produkty oferujące bardzo dobrą jakość HD (także fullHD), ale ta głównie dotyczy obrazu statycznego, ujęć bez dynamicznego ruchu, który natychmiast wprowadza do obrazu spore zakłócenie, artefakty. Oczywiście są kamery, które dysponują zaawansowanymi systemami stabilizacji obrazu, niezłą optyką, ale w większości wypadków jakość ruchomego obrazu ulega gwałtownej degradacji (pojawiają się szumy, zakłócenia, linie, poszarpany obraz, szczególnie tam, gdzie w kadrze rejestrujemy linie). Nowa specyfikacja AVCHD 2.0 (PAL 50p oraz NTSC 60p) daje nadzieję na nowe, znacznie lepsze produkty. Rzecz jasna nowe możliwości dyktuje nie tyle dbałość o jakość obrazu (2D), a możliwość lepszego nagrywania w 3D. W ostatnim przypadku będzie można uzyskać znacznie lepszy efekt niż obecnie (dwa obrazu, czyli płynność na poziomie materiału 1080p@30). Największymi producentami kamer HD są obecnie Sony oraz Panasonic. Obie firmy zainteresowane są wzrostem możliwości tego typu urządzeń (jakość) dla propagowania obrazu 3D (jak nie ma źródeł na rynku, to chociaż rodzinę będzie można w 3D na telewizorze zobaczyć).
Cóż, w końcu stało się to, co nieuniknione. Niszowy (co nie oznacza, że nie używany przez określone grupy klientów, głównie profesjonalistów, radiowców…) format, niszowy sprzęt, cięcia kosztów doprowadziły do decyzji o zakończeniu produkcji oraz wsparcia dla MD. Kiedyś mówiło się o małej, zamkniętej w kasecie płycie, że będzie uniwersalnym nośnikiem dla elektroniki mobilnej. Okazało się jednak, że to nie Sony (z Walkmanem), ale Apple (z iPodem) zdobył serca i umysły konsumentów. Własny format kompresji, własne (zamknięte) rozwiązania przegrały z odtwarzaczami z wbudowaną pamięcią flash. Można powiedzieć, że był to pierwszy, poważny sygnał dla nośnika optycznego, że nadciąga nowe, że muzykę ściąga się z Internetu a nie kupuje w sklepie. MD został po raz pierwszy zaprezentowany w 1992 roku. Podobnie jak LD (LaserDisc) popularność na rynku masowym zdobył głównie na rodzimym poletku, w Japonii. Gdzie indziej korzystali z niego muzycy, pracownicy rozgłośni, etc (oj pamiętam krótką przygodę z pewną lokalną rozgłośnią, gdzie MD robił właśnie za główny nośnik dla reporterki oraz ludzi „od puszczania muzyki” ). Sony definitywnie rozstaje się z formatem we wrześniu, wtedy to zostanie wbity ostatni gwóźdź do trumny z napisem MD. Na marginesie Japończycy z Sony są zdaje się rekordzistami w dziedzinie wprowadzania na rynek rozwiązań, które się nie przyjęły (i utrzymywania z godnym podziwu uporem, „martwych” produktów przez lata).
Cóż, tak to już się na tym świecie porobiło, że firma, która wiele lat temu jako pierwsza wprowadziła na rynek masowy urządzenie przenośne do odtwarzania muzyki, sławnego Walkmana, dzisiaj musi pogodzić się z dominacją innej firmy, której odtwarzacze opanowały świat. Chodzi rzecz jasna o iPoda, który obecnie jest obowiązkowo wspierany przez niemal każdy system HiFi (budżetowy, choć zdarza się, że także trafia do high-endu) oraz AV. Najnowsza seria zestawów mikro HiFi Sony jest tego najlepszym potwierdzeniem. Sprzęt komunikuje się z grajkami Apple za pomocą kabla USB, bezpośrednio, bez konieczności podłączania stacji dokującej. Na froncie przewidziano kompatybilne gniazdo USB. Na rynek trafią dwa modele: CMT-G2BNiP oraz CMT-G1iP z zaawansowanym systemem poprawy brzmienia z MP3, radiem FM oraz DAB. Droższy model (z dwójką) będzie mógł także streamować muzykę za pomocą WiFi (wsparcie dla DLNA). Desing urządzeń utrzymano w typowym dla Sony (w latach świetności) stylu: dużo aluminium, świetnie spasowane elementy, precyzyjne przyciski, gałki… wszystko to niewątpliwie zachęca do zakupu. Elektronika zamknięta jest w srebrnych obudowach, głośniki są czarne co razem tworzy bardzo elegancki system mikro HiFi. Oczywiście nie mogło zabraknąć aplikacji pozwalającej z poziomu iPoda/iPhone na sterowanie zestawem. Darmowy program można pobrać z App Store. Na razie nie są znane ceny, wiadomo, że oba urządzenia trafią na rynek (Europa) w lipcu br.
Japończycy odświeżyli modele stacji muzycznych, przeznaczonych dla handheldów Apple. Większy model otrzymał dwa przetworniki o mocy 20W na kanał (stereo). SRS-GX50IP oraz SRS-GM5IP (2x2W) są kompatybilne z iPhone 3G/3GS/4 oraz iPodem classic/touch, 5 gen iPodów, z modelami Nano (od 2 do 6 gen). Oba można, a nawet należy obsługiwać za pomocą małego pilota. Poza graniem muzyki, obie stacje pozwolą na podładowanie baterii w telefonie/odtwarzaczu. Swoją drogą to ironia losu, że Sony obecnie głównie promuje tego typu sprzęt, dedykowany do współpracy z jabłuszkową konkurencją. Ktoś, kto wymyślił odtwarzacz przenośny, ktoś kto przez lata był symbolem muzyki granej z osobistego odtwarzacza (Walkman), dzisiaj musi zadowolić się tworzeniem urządzeń peryferyjnych dla sprzętu, który pogrążył własne produkty. Widać to doskonale na przykładzie całej elektroniki użytkowej, którą wytwarzają Japończycy. Wieże, amplitunery, stacje muzyczne etc są kompatybilne z iPodami czy iPhone, nie są zaś dostosowane do współpracy z własnymi odtwarzaczami muzycznymi.
Sony było jedną z pierwszych firm, która wprowadziła na rynek projektor 3D… dodajemy – sprzęt niezwykle kosztowny. Cena modelu VPL-VW90ES została ustalona bowiem na poziomie 10 000 dolarów. Trochę sporo jak na przeciętny, domowy budżet, prawda? Stąd decyzja o wprowadzeniu kolejnego projektora w cenie, która (choć wysoka) pozwala na rozszerzenie kręgu potencjalnych klientów. Mowa o nowym VPL-HW30ES z technologią 240Hz SXRD, w cenie 4625$. Jak widać, zapłacimy o ponad połowę mniej, a przy tym zachowano bardzo wysokie parametry obrazu. Kontrast (faktyczny) wynosi aż 70 000:1, co oznacza że czerń będzie bliska perfekcji, w przypadku jasności jest to 1300 lumenów, co powinno zagwarantować dobrą jakość także tam, gdzie nie ma warunków ala pozbawione źródeł światła lochy/piwnica. Ciekawym i użytecznym rozwiązaniem jest zmechanizowana podstawa, która ułatwi instalację oraz system redukcji efektu przenikania się obrazu (w trybie 3D). Zastosowano także nowe, lekkie okulary aktywne. Sprzęt powinien trafić do sprzedaży już niebawem.
Szeroka gama telewizorów Full HD firmy Sony powiększa się o zupełnie nowe na polskim rynku modele wyposażone we wbudowany tuner satelitarny DVB-S2, umożliwiający odbiór telewizji satelitarnej. Dzięki porozumieniu promocyjnemu pomiędzy Sony Europe i ITI Neovision Sp. Z o.o. – właściciela telewizji nowej generacji n, na rynku polskim oferowany będzie telewizor Sony BRAVIA wraz z telewizją na kartę. Po raz pierwszy kupujący otrzymają możliwość nabycia telewizora wraz z modułem dostępu warunkowego CAM, zapewniającym dostęp do kilkudziesięciu kanałów telewizyjnych, w tym aż 12 kanałów HD oraz serwisu 3D. Od czerwca będą dostępne dwa modele: 32-calowy CX525 oraz 40-calowy EX725, zapewniający obsługę technologii 3D. Oba modele: KDL-32CX525 oraz KDL-40EX725 oferowane będą w zestawie promocyjnym z pakietem startowym telewizji n na kartę (karta + moduł CI+)*, w ramach którego Klienci będą mogli korzystać z oferty 37 kanałów w tym 12 w jakości High Definition przez 3 miesiące za darmo.
Trzy nowe modele doków z głośnikami firmy Sony zapewniają pełny, wysokiej jakości dźwięk przy słuchaniu muzyki i odtwarzaniu filmów z iPoda lub telefonu iPhone. Modele RDP-X60iP, RDP-M15iP i RDP-M5iP doskonale prezentują się w każdym wnętrzu, a ich piękne, minimalistyczne sylwetki tworzą harmonijną całość z iPodem lub telefonem iPhone. Są niezwykle łatwe w użyciu i współpracują z wieloma modelami iPodów i telefonów iPhone (w tym telefonami iPhone 4 i iPodami touch 4. generacji). Aby odtwarzać nagrania z biblioteki iTunes, ładując równocześnie akumulator w odtwarzaczu lub telefonie, wystarczy po prostu umieścić urządzenie w doku. Wszystkie trzy doki dostarczane są z wygodnym w użyciu pilotem, który pozwala wybierać funkcje z menu iPoda / telefonu iPhone bez ruszania się z fotela. RDP-X60iP: bezprzewodowy dok z głośnikami z funkcją strumieniowej transmisji przez Bluetooth. Duża, wynosząca 2 x 20W moc wyjściowa doku z głośnikami RDP-X60iP ożywi nagrania z biblioteki iTunes niezwykle bogatym i dynamicznym dźwiękiem hi-fi.
Piszemy o następcy PS3 nie bez powodu – w końcu to właśnie obecny model producent swego czasu uznał za najpotężniejszy, komputerowy system rozrywkowy. Możliwości odnośnie audio i wideo stacjonarnej konsoli Japończyków są dobrze znane, wielokrotnie opisywane… czy PS4 także będzie „supersystemem, domowym centrum rozrywki”? Tego na razie nie wiemy, ale zdaje się że Sony postanowiło przyspieszyć prace oraz zacząć informować opinię publiczną o nowym produkcie. Powód? Sprzedaż dzisiejszego systemu bardzo spadła (po katastrofie związanej z włamaniem do sieci PSN i jej totalnym, długotrwałym paraliżem), konkurencja zapowiada już nowy model (Wii2), od dłuższego czasu Sony jest bardzo negatywnie postrzegane przez mass-media. Trudno się zatem dziwić, że firma chce przełamać złą passę, zainteresować dziennikarzy oraz nade wszystko konsumentów zapowiedzią nowego, zapewne jak zwykle rewolucyjnego, systemu. Co prawda, jak przyznaje jeden z pracowników koncernu, PS3 ma przed sobą jeszcze długie życie, ale jako platforma mająca generować duże zyski, jej czas powoli dobiega końca. Sony straciło ponad 3 mld dolarów w związku z kataklizmem, który ostatnio nawiedził Japonię. Straty z tytułu nie działania sieci PSN są trudne do oszacowania, ale z pewnością bardzo dotkliwe. Do tej pory mówiło się, że PS4 trafi na rynek nawet za 4, albo 5 lat. Jak widać, firma może być zmuszona zweryfikować te plany i wprowadzić następcę PS3 wcześniej niż pierwotnie planowano.
Nowy OLEDowy panel Sony niestety nie jest duży – ma 9.9 cala, co oznacza że świetnie nadaje się jako ekran dla tabletu, ale zupełnie odpada jako wyświetlacz jakiegoś nowego HDTV. Tak czy inaczej jest to panel, który oferuje bardzo wyśrubowane parametry obrazu. Po pierwsze udało się uzyskać niezwykle jednorodny, jasny obraz, o lepszej jakości niż ta oferowana w obecnych na rynku wyświetlaczach organicznych. Rozdzielczość ekranu wynosi 960 x 540 pikseli, co jest wartością wystarczającą w przypadku dotykowej płytki. Znakomity jest gamut koloru – wynosi 96% i dzięki Self-Aligned Top-Gate TFT udało się wyeliminować utratę luminacji. To właśnie ten element jest kluczową technologią, pozwalającą na łatwą adaptację w przypadku większych ekranów HD. Do niedawna wydawało się, że OLEDem w większych rozmiarach interesują się wyłącznie Koreańczycy. Jak widać nie jest to prawda – Sony po przerwie (zakończono sprzedaż oledowych telewizorów XEL), powraca. Miejmy nadzieję, że w końcu doczekamy się względnie tanich, dużych OLEDowych HDTV (w tym, a nie w następnym dziesięcioleciu).