Pierwsza z niespodzianek, pierwsza z dzisiejszych zapowiedzi, nawiązująca do poprzedniego newsa (promocja „czytaj taniej bez kartek”). Do redakcji trafiły dwa czytniki z podświetlaniem. Amazonowy Kindle PaperWhite oraz PocektBook Touch Lux. To drugie urządzenie (bez podświetlania) już u nas gościło i zostało wysoko ocenione (dystrybutorem PocketBook-a w Polsce jest firma Human Media) . Jak wypadnie PocektBook w porównaniu z czytnikiem Amazona? Generalnie wprowadzenie podświetlenia to wg. mnie wielkie udogodnienie. Do tej pory miałem obiekcje odnośnie elektronicznego papieru – e-Ink w niektórych sytuacjach był nieczytelny i mimo teoretycznej przewagi nad ekranem LCD potrafił mocno zmęczyć oczy. Podświetlanie rozwiązuje problem definitywnie. Zamiast dodatkowych lampek, światła pokojowego, możemy bez problemu zanurzyć się w lekturze, czerpiąc przyjemność z obcowania z książką bez względu na porę dnia i nocy, bez względu na warunki oświetleniowe – właśnie dzięki własnemu, wbudowanemu podświetlaniu. To robi różnicę (dla przyjemności czytam raczej późno wieczorem, przeglądanie niektórych dokumentów – o ile odbywa się na czytniku – także czasami wymaga dobrego światła).
Nadal do pewnego stopnia kontrowersyjnym rozwiązaniem jest wprowadzenie w kolejnych modelach interfejsu dotykowego. Dobrze, gdy producent da użytkownikowi możliwość wyboru (klawisze w PocketBooku), gorzej jeżeli będziemy skazani na mazanie po ekranie (Kindle PW). Responsywność takiego wyświetlacza, szczególnie w konfrontacji z często używanym tabletem pozostawia sporo do życzenia (choć w Kindle – muszę przyznać – dotykowy interfejs działa dość sprawnie), podobnie jak precyzja. Nie traktuje tego jednoznacznie jako udogodnienia. Tak czy inaczej obecne czytniki są już bardzo dojrzałymi konstrukcjami, które zapewniają czytelnikowi wszelkie niezbędne funkcje (dostęp do zbiorów lokalnie, zdalnie, wirtualne biblioteki, sklepy etc.) Mimo gigantycznej wręcz popularności jaką cieszą się tablety, nadal jest miejsce dla tego typu urządzeń. Co ciekawe, często po zakupie czytnika ludzie do tej pory może nie tyle stroniący, co po prostu nie mający czasu na lekturę, zaczynają czytać. To cieszy. Tytułowe urządzenia to nowocześni przedstawiciele klasycznych, kompaktowych, 6 calowych modeli. Na rynku właśnie debiutują nowe urządzenia, większe urządzenia co może być początkiem nowego trendu. I nie chodzi tutaj o czytanie książek …te jest wystarczająco wygodne na 6 calowym ekranie.
Chodzi tutaj o dokumenty (np. pdf) oraz prasę, czasopisma, albumy… w takiej sytuacji faktycznie przyda się każdy dodatkowy cal. Do tego (to także zauważalna zmiana) stosuje się ekrany o znacznie wyższej rozdzielczości (do niedawna standardem było 800×480, 800x600px). Dzięki temu nie tylko czcionka jest ostrzejsza, wyraźniejsza, ale przede wszystkim dużo łatwiej odczytać na wyświetlaczu drobny druk, grafikę, niewielkie elementy co jest nieodzowne w przypadku czytania pracy. Jednym z takich urządzeń jest oficjalnie niedystrybuowany w Polsce Kobo Aura. Spróbujemy zdobyć ezg. do testów. Innym przykładem jest wielki 13” czytnik Sony (prototyp – produkcja ruszy pod koniec roku). Wreszcie kolor – tutaj na razie nie ma wyraźnego przełomu (jakościowego), ale pewnie niebawem się to zmieni. Powracając zaś do obu testowanych czytników – jak ktoś nałogowo pochłania druk (jak moja żona), nie chce szybko trafić do okulisty, powinien rozważyć zakup jednego z najnowszych modeli z podświetlaniem. Po pierwsze wygoda, po drugie, a może po pierwsze – zdrowie. Recenzję czytników opublikujemy w lipcu.