LogowanieZarejestruj się
News

Na HD-Opinie czytniki eBooków z podświetlaniem: Kindle PaperWhite & PocektBook Touch Lux

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
PB Touch & Kindle PaperWhite banerek

Pierwsza z niespodzianek, pierwsza z dzisiejszych zapowiedzi, nawiązująca do poprzedniego newsa (promocja „czytaj taniej bez kartek”). Do redakcji trafiły dwa czytniki z podświetlaniem. Amazonowy Kindle PaperWhite oraz PocektBook Touch Lux. To drugie urządzenie (bez podświetlania) już u nas gościło i zostało wysoko ocenione (dystrybutorem PocketBook-a w Polsce jest firma Human Media) . Jak wypadnie PocektBook w porównaniu z czytnikiem Amazona? Generalnie wprowadzenie podświetlenia to wg. mnie wielkie udogodnienie. Do tej pory miałem obiekcje odnośnie elektronicznego papieru – e-Ink w niektórych sytuacjach był nieczytelny i mimo teoretycznej przewagi nad ekranem LCD potrafił mocno zmęczyć oczy. Podświetlanie rozwiązuje problem definitywnie. Zamiast dodatkowych lampek, światła pokojowego, możemy bez problemu zanurzyć się w lekturze, czerpiąc przyjemność z obcowania z książką bez względu na porę dnia i nocy, bez względu na warunki oświetleniowe – właśnie dzięki własnemu, wbudowanemu podświetlaniu. To robi różnicę (dla przyjemności czytam raczej późno wieczorem, przeglądanie niektórych dokumentów – o ile odbywa się na czytniku – także czasami wymaga dobrego światła).

Nadal do pewnego stopnia kontrowersyjnym rozwiązaniem jest wprowadzenie w kolejnych modelach interfejsu dotykowego. Dobrze, gdy producent da użytkownikowi możliwość wyboru (klawisze w PocketBooku), gorzej jeżeli będziemy skazani na mazanie po ekranie (Kindle PW). Responsywność takiego wyświetlacza, szczególnie w konfrontacji z często używanym tabletem pozostawia sporo do życzenia (choć w Kindle – muszę przyznać – dotykowy interfejs działa dość sprawnie), podobnie jak precyzja. Nie traktuje tego jednoznacznie jako udogodnienia. Tak czy inaczej obecne czytniki są już bardzo dojrzałymi konstrukcjami, które zapewniają czytelnikowi wszelkie niezbędne funkcje (dostęp do zbiorów lokalnie, zdalnie, wirtualne biblioteki, sklepy etc.) Mimo gigantycznej wręcz popularności jaką cieszą się tablety, nadal jest miejsce dla tego typu urządzeń. Co ciekawe, często po zakupie czytnika ludzie do tej pory może nie tyle stroniący, co po prostu nie mający czasu na lekturę, zaczynają czytać. To cieszy. Tytułowe urządzenia to nowocześni przedstawiciele klasycznych, kompaktowych, 6 calowych  modeli. Na rynku właśnie debiutują nowe urządzenia, większe urządzenia co może być początkiem nowego trendu. I nie chodzi tutaj o czytanie książek …te jest wystarczająco wygodne na 6 calowym ekranie.

Chodzi tutaj o dokumenty (np. pdf) oraz prasę, czasopisma, albumy… w takiej sytuacji faktycznie przyda się każdy dodatkowy cal. Do tego (to także zauważalna zmiana) stosuje się ekrany o znacznie wyższej rozdzielczości (do niedawna standardem było 800×480, 800x600px). Dzięki temu nie tylko czcionka jest ostrzejsza, wyraźniejsza, ale przede wszystkim dużo łatwiej odczytać na wyświetlaczu drobny druk, grafikę, niewielkie elementy co jest nieodzowne w przypadku czytania pracy. Jednym z takich urządzeń jest oficjalnie niedystrybuowany w Polsce Kobo Aura. Spróbujemy zdobyć ezg. do testów. Innym przykładem jest wielki 13” czytnik Sony (prototyp – produkcja ruszy pod koniec roku). Wreszcie kolor – tutaj na razie nie ma wyraźnego przełomu (jakościowego), ale pewnie niebawem się to zmieni. Powracając zaś do obu testowanych czytników – jak ktoś nałogowo pochłania druk (jak moja żona), nie chce szybko trafić do okulisty, powinien rozważyć zakup jednego z najnowszych modeli z podświetlaniem. Po pierwsze wygoda, po drugie, a może po pierwsze – zdrowie. Recenzję czytników opublikujemy w lipcu.

» Czytaj dalej

Amazon pracuje nad smartfonem wyposażonym w ekran 3D

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip

Pamiętacie telefon HTC z wyświetlaczem 3D? Nie? No właśnie. Wprowadzony na krótko model okazał się totalną klapą i szybko o nim słuch zaginął. Pamiętam jak dwa lata temu w Berlinie Sharp pokazywał swoje wyświetlacze dla handheldów z trójwymiarem… telefony? Niekoniecznie. Przenośne konsole? O to już bardziej. Zresztą to właśnie Nintendo wypuściło swoją kieszonkową konsolę wyposażoną w wyświetlacz 3D. W przypadku smartfonów zastosowanie takiego ekranu jest bardzo trudne, w końcu software w żaden sposób (może oprócz nielicznych gier) nie jest dostosowany do trójwymiarowości. Intrygująco w tym kontekście brzmią plany Amazona. Po bardzo dobrze przyjętych tabletach, firma planuje wprowadzić smartfona, a właściwie to nawet smartfony (mówi się nieoficjalnie o dwóch modelach). Jeden z nich miałby być wyposażony w wyświetlacz 3D. To bardzo odważna decyzja, nie pozbawiona jednak sensu – w tym segmencie naprawdę trudno się wybić, konkurencja jest ogromna, a jw. urządzeń z ekranami trójwymiarowymi po prostu nie ma. Amazon pokazał, że bazując na Androidzie, jest w stanie stworzyć swoją platformę, swoje środowisko. Kto wie, może to właśnie Amazonowi uda się stworzyć przyjazny, ergonomiczny i funkcjonalny interfejs trójwymiarowy? Mogłoby to bardzo pomóc w promowaniu własnych telefonów na rynku.

W testach na HD-Opinie: Asus Vivo Tab Smart ME400C

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
zdjęcie2

To pierwsza z zapowiadanych handheldowych niespodzianek. Drugą będzie Nokia 620, która jest (wreszcie!) wielkim powrotem Nokii do tego, co wychodziło jej (od zawsze) najlepiej – oferowania niedrogich, niezawodnych, solidnych telefonów… teraz już smartfonów. Powiem tak – to wg. mnie reinkarnacja jednego z legendarnych modeli, Nokii 3310. Taką Nokię lubimy. Jednak nie o 620 będzie ta zajawka a o urządzeniu, które powinno (tak właśnie!) zawstydzić Microsoft. Tak powinien mniej więcej wyglądać Surface, bez PRO, bez RT, po prostu Surface – tablet z Windowsem. Właśnie tak. I nie chodzi tutaj o to, że Asus zrobił sprzęt bez wad, że to idealne urządzenie… nie, to nie tak. Tyle tylko, że porównując do Surface PRO oraz RT (oba krótko testowałem), tablet Vivo Tab Smart ME400C wypada zdecydowanie korzystniej, sensowniej (po obniżce z 2300 na 1700zł to bardzo ciekawa propozycja dla kogoś, kto szuka wintabletu… moim zdaniem tyle właśnie powinien kosztować taki sprzęt).

Zacznijmy od tego, że to jest tablet. Nie hybryda, nie”obietnica lepszego jutra” czytaj tablet z systemem w wersji RT (mocno obecnie upośledzonym przez brak oprogramowania, zupełnie rozmijającym się z potrzebami użytkowników, niezrozumiałym dla nich produktem –  ”tym trzecim” Windowsem bez pulpitu, bez okienkowego software), nie „prawie się udało”. To jest tablet. Waży 580 gramów (a nie kilogram), jest niewielki, cieniutki, nie ma żadnych wiatraków. Do tego sprzęt wyposażono w bardzo dobrą, dotykową matrycę IPS (rozdz. 1366x768px, z dobrze odwzorowanymi, soczystymi kolorami, z niezłą ostrością),  sensowną konfiguracją (o czym nieco napiszę jeszcze poniżej) oraz – uwaga – coś bez czego tabletu obejść się nie może… z odpowiednio długim czasem pracy na baterii. Ten czas to ponad 8 godzin pracy w Internecie, a w przypadku odpowiedniego skonfigurowania urządzenia nawet 10 godzin ciągłego działania (praca z tekstem). Czas czuwania to ponad tydzień. Po wciśnięciu przycisku power natychmiast pojawia się pulpit (w laptopie muszę chwilkę poczekać). Wreszcie mamy tablet z Windowsem bez żadnych „ale”! Do tego 3 godziny ładowania baterii (od zera do 100%, przy wyłączonym urządzeniu). Tak to właśnie powinno wyglądać! Wymienione powyżej elementy to kluczowe kwestie, coś o czym Microsoft zdaje się zapomniał w przypadku Surface PRO (4 godzinna praca jest dyskwalifikująca, do tego te gabaryty, te wiatraki …brrr), coś co decyduje o tym, że dany sprzęt możemy określić mianem prawdziwie ultramobilnego urządzenia. Przepraszam, ale w tym wypadku nawet dobrej klasy ultrabook (cieniutki, leciutki, z dużo lepiej rozwiązanym chłodzeniem) będzie po prostu o niebo lepszy od Surface PRO. Vivo Tab Smart to oczywiście dwurdzeniowy Atom najnowszej generacji, a nie o wiele wydajniejszy Core, tylko co z tego? No właśnie, według mnie obecnie nie da się zbudować tabletu tak wydajnego jak szybki PC. Po prostu nie da się, może w niedalekiej przyszłości się uda, ale nie teraz. Może PRO powinien być po prostu laptopem (…napiszcie sobie coś, trzymając go na kolanach – kompletna porażka!)

Vivo Tab Smart to tablet z desktopowym Windowsem 8 (32 bit). I ten Windows na nim działa. Działa całkiem sprawnie, według mnie ósemka właśnie w przypadku produktu Asusa pokazuje swoje zalety, to czego wielu nie dostrzega, krytykując nowy OS (trudno się w sumie dziwić, bo trzeba trochę się przestawić, nawet nie tyle odzwyczaić od czegoś… bo można pracować na Windowsie 8 jak na 7-ce, ale gdzie indziej kryje się potencjał tego nowego systemu, zapowiedź pecetowego jutra – trzeba to zauważyć). I tutaj króciutko jeszcze o Windowsie RT – ja to traktuje obecnie jako niezłą nakładkę dotykową, taki trochę front-end dla pełnokrwistego Windowsa (czytaj systemu, w którym uruchomię wszystko). To – być może – obietnica tabletowego jutra w microsoftowym wydaniu, ale obecnie tylko obietnica (odległa). Softwareowo to niestety dzisiaj pustynia, odnośnie działania całość także pozostawia „nieco” do życzenia (mam tu na myśli m.in. wsparcie firm trzecich, vide fatalne działanie przeglądarek w Modern UI – tutaj tylko IE10 się sprawdza). Innymi słowy taki Surface RT (i reszta urządzeń z RT) trochę nie ma sensu. Przynajmniej na tę chwilę. W przypadku Vivo Taba Smart jest inaczej – tutaj desktop koegzystuje z kafelkami i to się sprawdza, bardzo dobrze się sprawdza w takim właśnie, windowsowym tablecie. Chcesz surfować, korzystać z multimediów, komunikować się – korzystasz z kafelków (z zastrzeżeniami, o czym przeczytacie w pełnej recenzji). Chcesz popracować, chcesz komputera, PC… wybierasz desktop. Wystarczy tylko dać wszystko na 125%, no i jeszcze koniecznie zainstalować Office 2013. Ten pakiet jest stworzony do obsługi dotykowej, do działania na takich urządzeniach. Do tego software, z którego korzystamy na PC, którego NIE MA NA ANDRODZIE oraz iOS i mamy ultraprzenośne stanowisko pracy. Serio. Piszę to na podstawie pierwszych doświadczeń. Być może na takie, a nie inne postrzeganie mają wpływ moje potrzeby:

» Czytaj dalej

Microsoft w przyszłym roku wprowadzi swoje inteligentne okulary

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Logo_Microsoft

Firma przymierza się do elektroniki zintegrowanej z ubraniami, rzeczami osobistymi. Okulary stanowią jeden z głównych elementów opracowywanego systemu. Właśnie – systemu. MS widzi rzecz nieco szerzej od Google, choć ambitny plan stworzenia kolejnej warstwy ekosystemu może być trudny do zrealizowania. Na razie znacznie prostsze zadanie, tzn. spopularyzowanie mobilnych wariantów najnowszych okienek idzie jak po grudzie. Tak czy inaczej, kto nie będzie nadążał za pędzącym w szalonym tempie rozwojem mobilnej elektroniki, ten nie będzie się zwyczajnie liczył. MS nie chce popełnić błędu, zlekceważenia kolejnej – kto wie – czy nie rewolucji. Internet rzeczy to bardzo rozległy temat, w sumie w sam raz dla takiego technologicznego giganta. Jakie będą okulary MS czas pokaże. Na pewno inżynierowie pilnie przyglądają się pracom Google, które ma szansę wejść z takim produktem na rynek jako pierwsze. W kolejce mamy także Apple, choć tutaj (zdaje się) wszystkie siły idą obecnie w stronę iOS7, względnie inteligentnego zegarka. Co prawda ostatnio pojawiły się spekulacje (który to już raz) o telewizorze z interfejsem opartym na gestach (sterowanie za pomocą specjalnego pierścienia umieszczonego na palcu), jednak można te plotki spokojnie włożyć do przegródki „mało prawdopodobne”.

BlackBerry niebawem zaoferuje tablet z BB10?

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
RIM-Blackberry-Playbook-LTE

Pamiętacie Playbooka? Nie? Cóż, mało kto pamięta pierwszy i jedyny model tabletu, który wypuściła na rynek firma RIM (obecnie BlackBerry). Kanadyjczycy chcą niebawem powrócić z nowym urządzeniem wyposażonym w nowy system operacyjny BB10. Firma oficjalnie cieszy się z rynkowego przyjęcia nowego produktu (smartfon Z10), tyle że trudno jednoznacznie powiedzieć – czy nie jest to nieco na wyrost. Z miliona sprzedanych Z10 (niektórzy mówią o mniejszej liczbie – 700-750 tysięcy, tyle miało trafić do klientów) można by się cieszyć, gdyby nie fatalne wyniki platformy. Odpływ ważnych klientów, zmniejszające się udziały… stop, miało być o tablecie. Na razie nie wiadomo jak będzie prezentowało się nowe urządzenie. Nieoficjalnie mówi się o dwóch modelach – większym oraz mniejszym, być może wyposażonym w możliwość dzwonienia (a więc mówimy tutaj o phablecie). Poza tym w przyszłym roku miałby trafić model wyposażony w fizyczną klawiaturę. Firma chce wprowadzić sprzęt jeszcze w tym roku. Prywatnie trzymam kciuki za Jeżynki, ale generalnie czarno to wszystko widzę…

Galaxy S4 mini już w czerwcu

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
s4

Niebawem, bo już w czerwcu, na rynek trafi mniejsza wersja flagowego smartfona Samsunga Galaxy S4. Specyfikacja owiana jest mgłą tajemnicy. Wiadomo, że sprzęt będzie dysponował ekranem AMOLED o przekątnej 4.3 cala. Rozdzielczość wyświetlacza będzie wynosiła (prawdopodobnie) 960×540 pikseli, poza tym telefon otrzyma dwurdzeniowy procesor 1.6 Ghz, aparat 8MPX oraz 8, 16 lub 32 GB pamięci. W mini znajdziemy ponad to najnowszą wersję Androida (4.2). Część źródeł podaje, że mały Galaxy trafi na rynek nieco później, to znaczy w lipcu, a nawet dopiero w sierpniu. Samsung zapewne będzie starał się wprowadzić ten model w okresie rynkowego debiutu „nowego” iPhone 5S (czerwiec-lipiec). Warto nadmienić, że nowy Galaxy S4 trafi do oferty polskich operatorów jeszcze w tym miesiącu. Cena? Bez kontraktu 2899 złotych. To chyba standard w przypadku flagowych telefonów z ekranami fullHD.

Dotarła do nas cyfrowa integra NuForce DDA-100…

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
nuforce-dda-100 (1)

Szykuje się ciekawy test na łamach HD-Opinie. Cyfrowa integra NuForce DDA-100, czytaj zintegrowany wzmacniacz wyposażony wyłącznie w wejścia cyfrowe (USB, SPDIF w wariancie optycznym i elektrycznym), to dość nietypowy produkt. Sprzęt ma bardzo kompaktową formę, jest bardzo lekki jak na wzmacniacz …to akurat niespecjalnie zaleta, ale też pamiętajmy – zamiast rozbudowanego toru analogowego mamy tutaj parę kości, odbiorników oraz niewielki zasilacz i bardzo krótką ścieżkę wiodącą do gniazd głośnikowych (to urządzenie cyfrowe w każdym calu, nie mamy tutaj konwencjonalnego DACa, sygnał aż do wyjść dla głośników pozostaje sygnałem cyfrowym). Do tego mały pilocik (w formie znanej z wcześniej przetestowanego u nas NuForce DAC-100) oraz ascetyczny design… monolityczny front z bardzo fajnym, współgrającym z ascetycznym designem wyświetlaczem cyfrowym oraz pokrętło regulacji wzmocnienia. Bardzo, że tak powiem, minimalistyczny, oszczędny projekt, dostępny w dwóch wariantach kolorystycznych – czarnym (egz. który trafił do nas do testów) oraz białym. Szczerze powiedziawszy, zarówno w przypadku DAC-100 jak i DDA-100 bardziej podoba mi się biała wersja kolorystyczna. Znakomicie koresponduje z powściągliwą formą, dodatkowo DAC z czarnym pasem na froncie… tak, wygląda to naprawdę dobrze. Biały DDA-100 z diodowym wyświetlaczem to także wg. mnie designerski strzał w dziesiątkę. Wzmacniacz nie jest drogi, kosztuje obecnie 1950 zł.

No dobrze, to jak już postanowiłem napisać coś na wstępie, przed testami (urządzenie właśnie dotarło do nas), napiszę o elementach toru, z którymi cyfrowa integra zagra. Specjalnie dobrałem do testów z produktem NuForce coś, co jest nowoczesne, co gra z pliku, co obsługuje hi-res. Tak, oczywiście, będzie MacBook podłączony via USB, ale za transport cyfrowy głównie będzie robił serwer muzyczny Coctail Audio X10 oraz nasz referencyjny player sieciowy Squeezebox Touch. W sumie więc ze wzmacniaczem zagrają trzy źródła – komputer, serwer oraz odtwarzacz sieciowy. A głośniki? Poza redakcyjnymi Pylonami Pearl oraz Topazami, podepniemy (wariant na biurko – super kompaktowa forma DDA-100 świetnie współgra z takim właśnie, biurkowym scenariuszem) malutkie kosteczki Cambridge oraz …dwie niespodzianki (w tym, mam nadzieję aktywne głośniki z wejściem optycznym). Tak właśnie, taki wariant także jest możliwy, bo DDA-100 wyposażono w cyfrowe wyjście audio (optyk). Innymi słowy integra może także pełnić funkcję cyfrowego konwertera (z USB, koaksiala), być podłączona np. do jakiegoś wyczynowego DACa lub jw aktywnych głośników z wejściami cyfrowymi. Oczywiście w takiej sytuacji nie wykorzystamy złącz głośnikowych, ale jw ze zdobywającymi coraz większą popularność, aktywnymi zestawami głośnikowymi (z wbudowanymi przetwornikami C/A), także coraz częściej w wariancie bezprzewodowym, DDA-100 znajdzie zastosowanie jako cyfrowy konwerter sygnału audio. Na pewno sprawdzę jak to gra z Zeppelinem Air (wejście optyczne, akceptujące dźwięk 24/96). W końcu produkt B&W nie potrafi grać hi-resów via USB (bezpośrednio z komputera), ograniczenia AirPlay są znane (16/44), tak więc konwersja USB-SPDIF będzie jak znalazł. Rzecz jasna najważniejsze będą testy z kolumnami podpiętymi pod tytułowy sprzęt. Sporo godzin przed nami, sporo godzin słuchania muzyki :-)  Poniżej parę zdjęć tego, co wypadło z pudełka.

» Czytaj dalej

Kolejny dystrybutor wideo zapowiada materiały 4K

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
4k-streaming

Tym razem chodzi o popularny Netflix, który ma zamiar wprowadzić do oferty filmy w rozdzielczości 4K już za dwa lata. To kolejna zapowiedź, po obietnicach Sony (start własnego serwisu VOD) oraz pracach podejmowanych przez Discovery Channel, mających na celu zbudowanie dużej biblioteki nagrań w rozdz. >1080p. Wygląda na to, że 4K przyjmie się szybciej niż się nam wszystkim do tej pory wydawało. Cieszy zapowiedź wprowadzenia materiałów, bo to właśnie brak treści jest największym hamulcowym odnośnie popularyzacji nowego standardu wizyjnego. Warto zauważyć, że obecnie mówi się o super wysokiej rozdz. w kontekście streamingu. To właśnie taki sposób dystrybucji ma być głównym sposobem dostarczania tego typu materiałów do konsumenta. Mimo prac nad nową specyfikacją fizycznego nośnika (Blu-ray), wiele wskazuje na to, że faktycznie mamy do czynienia z powolnym odchodzeniem branży od tradycyjnych form dystrybucji na rzecz internetowej sprzedaży treści (ciekawe czy przyjmie się jako standardowy model abonamentowy, popularny w przypadku muzyki). Nam pozostaje tylko czekać na premierę serwisu w Polsce.

Sony zaprezentuje telefony z Firefox OS w 2014 r.?

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
A Sony logo is seen as customers look at Sony's digital cameras at an electronic shop in Tokyo

Takie sygnały płyną od Japończyków. Dobrze, że nowy, mobilny system wzbudza zainteresowanie dużych producentów, markowych producentów handheldów. Na razie telefony z Firefox OS będą oferować firmy kojarzące się z tanimi produktami, takie jak ZTE czy Alcatel. Niewykluczone jednak, że dołączą do nich takie giganty, jak Sony, czy Koreańczycy. Wielu producentom zależy na dezyrfikacji systemów, widać to choćby po tegorocznych zapowiedziach (przykładowo, Samsung będzie mocno promował swojego Tienzena). Obecnie rynek jest zdominowany przez zaledwie dwa produkty – jest Android oraz iOS. Pozostałe OS notują jednocyfrowe wyniki i co ważne, mają niewielkie szansę na szybkie poszerzenie bazy użytkowników (informacja szczególnie bolesna dla Microsoftu). Nowemu systemowi – paradoksalnie – może się udać. Czy tak się stanie (w przypadku Firefox OS) przekonamy się już niebawem. Pierwszy model z tym systemem (Alcatel Touch Fire) trafi do T-Mobile w czerwcu/lipcu 2013 roku.

Konkurs zakończony, wyniki niebawem…

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
HD-Opinie

Dziękujemy za uczestnictwo, niebawem sierotka wylosuje szczęśliwców wśród osób, które udzieliły poprawnych odpowiedzi na zadane przez nas pytania (trzeba będzie w przyszłości pomyśleć nad czymś dużo trudniejszym – nasi Czytelnicy są nie do zagięcia… w sumie, z tego co widzę, jakieś 90 procent zgłoszeń jest zaliczonych, co oznacza że o kilka długości wyprzedziliśmy audio-tele ;-) ). Wylosowane osoby, podobnie jak poprzednio, poinformujemy mailowo, prosząc o podanie danych do przesyłki. Mam nadzieję, że nagrody przyniosą dużo radości wylosowanym, a wszyscy, do których tym razem szczęście się nie uśmiechnie, zapewniamy, że kolejne planowane konkursy będą (miejmy nadzieję) nie mniej atrakcyjne od już przeprowadzonych: świąteczno-noworocznego oraz wcześniejszego, rocznicowego. I jeszcze jedno – nasze hasło: „HD-Opinie – Gdy zwykła opinia to za mało!”, pojawi się na paru suvenirach oraz trafi do materiałów promujących portal. Trochę to wszystko trwało, ale lepiej zrobić to dobrze, niż byle jak… :)