Producenci tabletów raczej nie podkreślają w swoich materiałach sporych możliwości jakie drzemią w dotykowych płytkach dotyczących możliwości kontrolowania, sterowania całą domową elektroniką ze szczególnym uwzględnieniem systemu AV. Motorola wraz z jednym z lokalnych, amerykańskich operatorów kablowych właśnie w ten sposób reklamuje swój najnowszy tablet – to proste urządzenie wyposażone dość nietypowo w 6″ ekran dotykowy, działające pod kontrolą Androida 2.3. Generalnie sprzęt poza sterowaniem bezprzewodowo wyświetla obraz na ekranie HDTV. Chodzi zatem o integrację tego co trzymamy w ręce z dużym odbiornikiem telewizyjnym, coś, o czym mówi między innymi Panasonic promujący własne rozwiązania (tablet zintegrowany z VieraCast). Poza sterowaniem daje to nowe możliwości interakcji użytkownika z TV. Dzięki dotykowemu ekranowi, który pozwala na nawigowanie na HDTV można ominąć jeden z zasadniczych problemów jaki trapi nowoczesne, zintegrowane z Internetem telewizory – problem sterowania tymi wszystkimi, rozbudowanymi funkcjami, usługami. W przypadku Motoroli sprzęt może przykładowo nakładać interaktywną grafikę na to co wyświetla telewizor, a dzięki powiązaniu funkcji jakie oferuje oprogramowanie tabletu z tym, co otrzymuje użytkownik korzystający z nowoczesnej platformy cyfrowej (w tym wypadku kablowej) daje to nowe możliwości w zakresie aplikacji, usług interaktywnych, funkcji. Poza kablówką można wykorzystać tablet Corvair do sterowania pozostałym sprzętem za pomocą zamontowanego portu IR lub/i interfejsu Zigbee RF4CE (pytanie, gdzie się podział Android@Home?). To rozwiązanie wpisuje się w strategię Motoroli oraz Verizona, które to firmy dążą do zaoferowania klientom kompletnego systemu inteligentnego domostwa, opartego na własnych produktach/rozwiązaniach. Źródło słusznie wskazuje jedno, dość istotne ograniczenie – partner Motoroli pozwala na wykorzystanie pełni możliwości ograniczając jednocześnie dobór operatora, pobierając za to (być może) dodatkowe opłaty, wreszcie (sad but true) zazwyczaj oprogramowanie platformianych dekoderów jest obrzydliwie brzydkie, często niefunkcjonalne i prawie na 100% woooolne. W sumie nie jest to wina Motki, ale oferując taką integrację warto wymóc na partnerze odpowiednio wysoką jakość wsparcia, produktu jaki oferuje bo inaczej cała zabawa traci sens.
Integracja obu najpopularniejszych portali społecznościowych w ramach jednej aplikacji ma jak najbardziej sens. Panasonic postanowił wprowadzić do swojego telewizyjnego marketu tego typu oprogramowanie, pozwalające użytkownikowi na szybki dostęp do Twittera oraz Facebooka. Na ekranie pojawiają się najnowsze wiadomości, wpisy na naszym profilu, możemy przeglądać, wprowadzać, publikować – oczywiście przyda się opcjonalna klawiatura, która pozwoli na komfortowe korzystanie z nowych możliwości. Poza tym Panasonic udostępnia gry Gameloftu – w sumie wprowadzono trzy tytuły, wszystkie za darmo, w tym samochodowe wyścigi Asphalt5, znane dobrze właścicielom handheldów. Firma mocno podkreśla chęć rozwoju swoich usług sieciowych, uważa (podobnie jak reszta branży), że obecnie czymś, co jest najbardziej obiecujące odnośnie rynku HDTV to właśnie integracja telewizorów z Internetem, SmartTV pod różnymi postaciami, które pozwala na sprzedaż nowych produktów (aplikacje oraz programy w ramach IPTV).
Ciekawy patent trafił do amerykańskiego urzędu patentowego. Przedmiotem wniosku jest projekt supercienkiego komputerka multimedialnego, który byłby niczym karta rozszerzeń instalowany w obudowie monitora lub telewizora przekształcając dany ekran w wielofunkcyjne urządzenie all-in-one. Rzecz jasna nie jest to żadna nowa koncepcja, ale rzecz wygląda dość intrygująco – na pewno NVIDIA chce zastosować w środku jeden z wydajnych układów SoC następnej generacji (czterordzeniowa Tegra 3 z najnowszym GPU PowerVR?), który zapewni wystarczającą moc na potrzeby multimediów, obsługi sieci, gier etc. Ten nano komputerek otrzyma komplet złącz obejmujący: USB, Firewire, HDMI, LAN etc., będzie wielkości nie wiele większej od pendrive (40-60 x 10-12 x 5-10mm), formą będzie przypominał adapter rozszerzający możliwości przenośnego komputera. Przynajmniej część portów będzie wyprowadzona w obudowie odbiornika TV/monitora. Także zasilanie nanokomputerka będzie odbywało się za pośrednictwem wyświetlacza. Takie urządzenie miałoby być stosunkowo tanie, na pewno tańsze od HTPC oraz odtwarzaczy sieciowych (ale raczej nie tych najtańszych, choć kto wie?). Na razie mówimy o projekcie, trudno wyrokować czy taki sprzęt trafi na rynek. NVIDIA musiałaby przekonać do swojej koncepcji producentów monitorów oraz telewizorów. W tym pierwszym przypadku może i byłoby to nawet łatwiejsze – w końcu dzisiaj HDTV są już wyposażone we własne CPU, często całkiem zaawansowane graficznie procesory obrazu, bardzo rozbudowane funkcje sieciowe, a cały sprzęt pracuje pod kontrolą którejś z wersji Linuksa. Tak czy inaczej, warto odnotować…
Jak Phoenix z popiołów odrodzi się niebawem google`owy pomysł na telewizję. Tym razem ma być bez porównania lepiej, bez żenujących wpadek (niedogadanie się z dostarczycielami kontentu – wyłączenie usług we wprowadzonym już na rynek produkcie). Po pierwsze, i najważniejsze, nowe Google TV to Android 3.x (Honeycomb). Można co prawda utyskiwać, że nie ma najnowszego ICS, ale to i tak spory postęp, bo wreszcie użytkownicy GTV będą mogli liczyć na konkretne, sensowne wsparcie. Poza tym sprzęt z najnowszą odsłoną usługi skorzysta z bazy oprogramowania dla Androida (nie jest tego dużo, w końcu mówimy o tabletowym Androidzie, ale też nic nie stoi na przeszkodzie, by uruchomić coś spoza dedykowanych aplikacji… najwyżej się zawiesi ). Generalnie nowe GTV ma być takim wieeeelkim VOD. Będzie można oglądać kanały (IP)TV, będzie można korzystać z wielkiej biblioteki filmów i seriali (pytanie gdzie konkretnie, bo wiadomo że restrykcje regionalne dotyczące dostępu do kontentu to rzecz właściwie nie do ruszenia) oraz w wygodny sposób wyszukiwać informacje (na sieci), wszystko będzie podlane społecznościowym sosem (rzecz jasna), a cała platforma ma być maksymalnie „user frendly”. Ważne, że tym razem Google nie pokpiło kwestii umów i wszystko co się będzie pojawiało w ramach GTV jest „zaklepane”, a nie udostępnione na zasadzie „a jakoś tam będzie”. Taka firma jak Google nie może po prostu pozwolić sobie na kolejną wpadkę, więc raczej to ma być, będzie na 100%. Pełna personalizacja ma być czymś, co przyciągnie tych, którzy nie mają już ochoty na oglądanie tradycyjnej TV (i tej nieco mniej tradycyjnej również). Nie wiadomo do końca w jaki sposób zostanie to osiągnięte, liczymy na coś naprawdę nowatorskiego. Na pewno jednym z zasadniczych elementów będzie zmodernizowane You Tube (HD, kanały TV, premium) oraz rozbudowywane Google Music. Aplikacje mają być zorientowane na oglądanie, użytkowanie na ekranie HDTV. Wśród firm wspierających widzę Sony – widać, Japończycy mimo fatalnego startu (pierwsza wersja Google TV to w przypadku „dużego” AV głównie, jeżeli nie wyłącznie Sony z serią TV oraz odtwarzaczy BD).
Nowa strategia YouTube zakłada zaoferowanie w ramach serwisu telewizji internetowej, kanałów tematycznych, które będą zawierały klasyczną (no prawie) ramówkę. Jest to próba wejścia na rynek usług telewizyjnych – wielkie sieci kablówkowe czy platformy sieciowe dopiero zaczynają penetrować temat IPTV, do tej pory koncentrując się na usługach typu PVR oraz VOD. Obserwatorzy rynku są zgodni co do tego, że właśnie IPTV ma przed sobą świetlaną przyszłość, dzięki zainteresowaniu producentów HDTV dzisiaj właściwie każdy odbiornik jest przystosowany do odbierania danych z sieci bez żadnych ograniczeń. Google chce zainwestować 150 milionów dolarów w ten biznes. Mają to być profesjonalnie przygotowane programy, które będą stanowić realną alternatywę / konkurencję dla tradycyjnych stacji. To oczywiście nowy nośnik reklamy, choć tutaj Google chce konkurować z przeładowanymi reklamą klasycznymi stacjami telewizyjnymi mniejszą ich ilością oraz ogólnie ich „mniejszą dokuczliwością” dla użytkownika (cokolwiek miałoby to oznaczać). Dodatkowo Google chce zaoferować możliwość wypożyczania seriali telewizyjnych, ogólnie więc chce zacząć zarabiać na YT, które do tej pory pozostawało darmowe. I zapewne nadal pozostanie w dużej mierze bezpłatne, ale pojawią się w ramach serwisu treści za które będzie trzeba zapłacić. Jak widać firma przygotowuje się sumiennie do startu swojego najnowszego projektu – Google TV wer. 2. Nowa platforma IPTV oparta na Androidze ma być zabezpieczona przed tym, co spotkało poprzednika. Zaraz po starcie oryginalnego Google TV duża cześć nadawców, właścicieli treści zablokowała dostęp do kontentu co było prawdziwym kubłem zimnej wody dla Google (oraz stosunkowo nielicznych klientów, którzy dali się skusić na pierwszy wariant GTV).
Co prawda chodzi tutaj o amerykańską sieć kablową (TWC – Time Warner Cable, biznes należący do wielkiej wytwórni filmowej), ale jest to dość ważna informacja, pokazująca rosnące znaczenie nowych usług multimedialnych, które stają się coraz popularniejsze i zaczynają stanowić realną alternatywę dla klasycznej dystrybucji opartej na kinie oraz na fizycznych nośnikach. VOD pod różnymi postaciami funkcjonuje od paru lat, obecnie jest już na tyle popularne, że opłaca się jak widać zrównać daty premier filmowych z kinem (co w przypadku nośnika fizycznego nigdy się nie udało). Ma to oczywiście jak najbardziej sens – w końcu taka forma dystrybucji pozwala na natychmiastowe udostępnienie materiału, bez konieczności kosztownego przeniesienia go na nośnik fizyczny, opracowania okładki, niezbędnych dodatków etc. Warto przypomnieć w tym miejscu o ogromnej popularności takich serwisów jak Netflix… dzięki temu wytwórnie filmowe mogą znowu zarabiać spore pieniądze, bez utyskiwania na malejącą sprzedaż DVD/BD oraz nielegalną dystrybucję w Internecie. To kolejna próba zaoferowania filmów dokładnie w tym samym czasie co w kinie. Universal także tego próbował, ale musiał się szybko wycofać, ulegając protestom właścicieli kin, którzy argumentowali, że tego typu usługa uderza bezpośrednio w ich biznes. Cóż, w dobie Internetu wydaje się, że nie ma przed taką formą dystrybucji odwrotu – w końcu z siecią wytwórnie i kina podobno (jak mówi branża) przegrały, więc może warto by było dla odmiany zaoferować coś, co skłoni ludzi do zakupu treści, a nie ściągania ich z Internetu? Jednym z pierwszych filmów będzie najnowszy obraz Larsa von Triera (na marginesie, ciekawe czy w końcu wyjdzie mu jakiś film, bo to co serwował ostatnimi czasy ociera się o groteskę …niestety niezamierzoną groteskę).
Cel jest prosty… przeistoczenie społecznościowej platformy wideo w platformę telewizyjno-multimedialną. Oczywiście pierwotny charakter zostanie zachowany, ale na YT ma się pojawić znacznie więcej materiałów mainstreamowych. Kontent spotykany do tej pory w serwisach premium, w VOD i tym podobnych miejscach ma stanowić nieodłączną cześć nowego YT. Google chodzi o to by maksymalnie uniezależnić się od kaprysów branży telewizyjnej co nie dziwi w kontekście problemów z jakimi spotkała się firma podczas promocji pierwotnego wariantu Google TV. Teraz ma być inaczej: Google nie popełni znowu tego samego błędu i po prostu sypnie groszem, wykupując prawa i licencje, zapewniając dostęp do kontentu użytkownikom googleowych usług. Mniej telewizji w telewizji? Idea IPTV niewątpliwie w jakiejś mierze konkuruje z tradycyjnymi kanałami dystrybucji, z klasycznymi programami, a Google widać jest zdeterminowane zmienić zasady gry. W sumie telewizor wcale nie musi być podłączony do tunera, wystarczy kabel ethernetowy by móc skorzystać z tego wszystkiego, co do tej pory zapewniała telewizja. Google chce rozdawać tutaj karty, bo to nie tylko potencjalnie bardzo rozwojowy segment rynku, ale przede wszystkim kolejny, atrakcyjny kanał dla reklamy. A ta, jak wiemy, stanowi ponad 90% przychodów twórcy Androida. Stąd zrozumiała wydaje się determinacja i spore fundusze jakie chce wydać Google, aby jego wizja Google w TV stała się w przyszłości obowiązującym standardem. Patrząc na resztę branży, każdy próbuje dzisiaj wprowadzić coś swojego w tym zakresie (Smart TV, Viera Connect etc), jednak to właśnie Google ma całościową wizję, jakby to miało wyglądać. Być może zakup Motoroli dotyczy nie tylko szeroko komentowanego przejęcia działu produkcji i patentów z zakresu elektroniki mobilnej, ale także produktów takich jak telewizyjne set-top-boksy… w końcu nie kto inny, jak Motorola jest tu jednym z potentatów (szczególnie na rynku amerykańskim).
Certyfikat w tym wypadku oznacza, że ekran spełnia bardzo wyśrubowane parametry, co jest niewątpliwe sporym osiągnięciem Koreańczyków. Trzeba przy okazji zaznaczyć, że LG było ostro atakowane przez konkurencję (głównie rodzimego Samsunga) za to, że jego pasywne odbiorniki 3D prezentują dużo gorszy jakościowo obraz od telewizorów z aktywną technologią obrazu trójwymiarowego. Szczególnie mocno akcentowano fakt mniejszej niż fullHD rozdzielczości jaką prezentuje pasywny wyświetlacz co jest związane z charakterystyką prezentacji obrazu w tej odmianie technologii 3D. LG dzielnie przetrzymało to grillowanie i jakby na potwierdzenie swoich racji otrzymało od THX stosowany certyfikat jakości. Ten odbiornik jest faktycznie unikatem, zastosowano w nim najnowsze rozwiązania i technologie. 55″ Nano Full LED Cinema LW9800 3D HDTV to ultracienki design, układ podświetlania diodami LED z lokalnym wygaszaniem oraz – co jest kluczowe w przypadku 3D – filtry pozwalające na całkowitą eliminację niestabilności (drgania) obrazu. Dodatkową zaletą jest brak cross-talk, przenikania się obrazów, które są zmorą telewizorów z tech. aktywną, wady niewystępującej w pasywnych wyświetlaczach. Warto uświadomić sobie, że tytułowy produkt musiał przejść 400 (!) testów związanych z oceną jakości prezentowanego obrazu, dotyczących między innymi poprawności odwzorowania kolorów dla lewego i prawego oka, kątów widzenia (to bardzo trudne testy dla LCD, do tego jeszcze 3D) oraz wszystkiego co łączy się z „video processing”. LG udało się osiągnąć bardzo dobre rezultaty, już wcześniej zwracano uwagę na dobre kąty w Cinema 3D (pasywne ekrany), poprawnie wyświetlane kolory (brak ściemnienia obrazu) oraz nienaganne skalowanie, usuwanie przelotu i inne transformacje wideo. To także internetowy odbiornik z niezwykle rozbudowanym dostępem do różnorodnych treści via Smart TV, m.in. do: Amazon Instant Video, Hulu Plus, MOG oraz obsługi licznych aplikacji, takich jak choćby Skype. Nowy 55LW9800 będzie kosztował $3799.99. Biorąc pod uwagę parametry nie jest to cena wygórowana. Brawo LG, brawo…