LogowanieZarejestruj się
News

Synology prezentuje oprogramowanie DSM 5.0. Pełne wsparcie dla Chomrecast!

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
DSM 5_1

Jak już wcześniej wspominałem, testujemy sobie Chromecasta, czyli nową odsłonę Google TV w formie niewielkiego adaptera HDMI podłączanego do telewizora. Dlaczego zaczynam od tej bździny, pisząc o nowym DSM? Ano dlatego, że zgodnie z zapowiedziami najnowsza wersja oprogramowania dla dysków sieciowych DS firmy Synology wprowadza pełne wsparcie dla Chromecasta! Będzie można zatem za pośrednictwem licznych, firmowych aplikacji strumieniować dźwięk, obraz z NASa na TV. To bardzo ważna informacja dla użytkowników produktu Google, bo ten dopiero od niedawna oferuje możliwość streamingu z zew. źródeł za pomocą aplikacji firm trzecich. Na razie często wiąże się to z dodatkowymi kosztami, w przypadku Synology nie trzeba uiszczać żadnych opłat, oczywiście konieczne jest dysponowanie dyskiem sieciowym tego producenta. Poza tym DSM 5.0 wprowadza wiele bardzo użytecznych, nowych funkcji oraz rozszerza możliwości firmowych NASów… pełna lista zmian poniżej, w rozwinięciu newsa. Oprogramowanie jest w tej chwili udostępnione do pobierania. Wieczorem sprawdzę jak się sprawuje nowy DSM 5.0, przetestuje możliwości współpracy z Chromecastem, sprawdzę czy wyeliminowano drobne błędy – wpis będzie podlegał aktualizacji.

PS. Nowy software wprowadza także pewne usprawnienia w dziedzinie obsługi Apple TV (dźwięk AC3) – sprawdzimy także te modyfikacje na naszym red. sprzęcie.

AKTUALIZACJA: Fotogaleria z krótkim komentarzem oraz pierwszymi wrażeniami…

» Czytaj dalej

Czekamy na kolumny podłogowe Pylon Pearl 20… niebawem test na HD-Opinie

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Pylon Audio Pearl 20 white glossy

Kolejne kolumny polskiego producenta. Po Topazach Monitor, do redakcji zawitają podłogówki Pylon Pearl 20. Wcześniej testowaliśmy na naszych łamach Perly w wersji podstawkowej. Pierwszy model, właśnie podłogowy, Pearl nie był przez nas testowany. Teraz pojawi się jego odświeżona wersja. Nowe przetworniki, zbliżona konstrukcja obudowy, inna zwrotnica oraz nowe wybarwienia (prawdopodobnie będziemy testować wersję biały połysk, która wygląda fantastycznie!). Być może uda się skonfrontować tytułowy produkt z nowymi kolumnami Indiana Line lub Definitive Technology. Oczywiście będą to kolumny podłogowe, do testów mamy także obiecane Melodiki BL40. Innymi słowy produkty z zakresu do 2000 złotych, z tym że Pearl 20 będą tutaj najkorzystniejszą cenowo propozycją. Sprawdzimy nie tylko na naszym głównym, salonowym systemie, ale także z dwoma urządzeniami, których recenzje mamy zamiar opublikować niebawem… mam tu na myśli rewelacyjnego NADa D3020 oraz bardzo ciekawą hybrydę Peachtree Audio Decco 65. To idealne wg. mnie urządzenia do testowania niewielkich podłogówek.

Co poza tym? Kilka nowych handheldów (w pierwszym rzucie duży tekst poświęcony iPadowi Air oraz iPadowi Mini Retina), Chromecast wreszcie zapowiadany pojedynek na mobilnym szczycie (HM-901, AK240, Hugo z topowymi słuchawkami dousznymi EarSonika oraz HiFiMana). Innymi słowy będzie się działo! W marcu skoncentruję się na jednym produkcie – na wzmiankowanym komputerze Mac Pro (2013). Nie będzie to test pod kątem wykorzystania w profesjonalnym środowisku (3D Maya, CAD czy pakiet Adobe), to znajdziecie w paru innych lokalizacjach (szczególnie polecam artykuły na Ars Technica oraz na Anandtechu), choć oczywiście co nieco wspomnimy o tego typu zastosowaniach. Według mnie to sprzęt, który będzie miał znacznie szersze zastosowanie (ale też… inne) niż typowe stacje w rodzaju wcześniejszych, desktopowych pro makówek (mimo ceny, choć ta w zestawieniu z solidną stacją roboczą wcale nie jest wysoka, a wręcz zbliżona do maksymalnych konfiguracji MacBook Pro czy iMac 27″). Będzie więc audio (zarówno odtwarzanie jak i tworzenie), będą gry (Windows – mamy pełne wsparcie odnośnie sterowników, jest CrossFire), będzie próba odpowiedzi na pytanie, czy to aby nie jest (w wersji podstawowej, ew. z mocniejszą grafiką) high-endowy komputer domowy, taki z możliwością szybkiego wskoczenia do wagonu z napisem 4K? Ciekawe, czy Radeony poradzą sobie z ultrawysoką rozdzielczością właśnie w grach, bo z materiałem wideo nowy Pro radzi sobie bez zarzutu (choć tutaj też małe „ale” – radzi sobie w ramach firmowego oprogramowania, tam gdzie potrzeba dwóch CPU niestety jest słabo). Prawdopodobnie odtwarzanie obrazu ultrawysokiej rozdzielczości z jednoczesnym wykorzystaniem komputera nie będzie większym problemem, wyzwaniem.

Mam nadzieję, że termin marcowy okaże się realny i będziemy mogli napisać o czymś, co faktycznie najlepiej określić mianem „desktop pro”. Nie jest to w pełni stacja robocza, to moim zdaniem coś z pogranicza… specyficzny rodzaj bardzo wydajnego komputera do określonych zadań (w których poradzi sobie doskonale), jw. super komputer do domu (choć – rzecz jasna – można za mniejsze pieniądze kupić coś… wydajniejszego do takich zastosowań). Pytanie, jak mocno rozwinie się technologia wielowątkowości, która jest najmocniejszą stroną nowego Pro? Czy zapowiadany rozwój wirtualizacji wpisze się w koncepcję zaproponowaną przez Apple w omawianym powyżej sprzęcie? Jak rozwinie się rynek urządzeń peryferyjnych (@ Thunderbolcie)? Cóż, zobaczymy. Jedno jest pewne, to dość oryginalne podejście do tematu: „przyszłość sprzętu komputerowego”. Bardzo oryginalne (także od strony budżetowej, filozofii wykorzystania oraz oferowanych możliwości).

» Czytaj dalej

Nowe radia sieciowe Revo oraz Scansonica

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
scansonic_in300

Firma C4i wprowadziła na polski rynek nowe cyfrowe radio z obsługą różnych formatów – model Revo PiXiS RS oraz stereofoniczny radioodbiornik IN300 firmy Scansonic, oferujący wiele możliwości wyboru muzyki i programów radiowych. Sprzęt wyposażono zarówno w klasycznym tuner FM jak i możliwość odbierania stacji internetowych. Oba urządzenia pozwalają na odbiór tysięcy rozgłośni z Internetu, dodatkowo mogą łączyć się za pomocą interferjsów sieciowych z podłączonymi lokalnie źródłami audio i odtwarzać dźwięk z NASa, komputera czy innego urządzenia oferującego dostęp do zasobów. Dodatkowo użytkownicy mogą skorzystać z możliwości odbioru cyfrowego radia DAB (od niedawna uruchomiono w Polsce testowe transmisje). Poniżej krótkie omówienie obu nowości…

» Czytaj dalej

Recenzja systemu audio all-in-one coctail Audio X30

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Coctail Audio X30  (13)

Pierwszy model Koreańczyków – kompaktowy X10 – omawialiśmy na naszych łamach dwukrotnie. Jak na razie, poza Zeppelinem Air, to jedyny produkt który doczekał się takiego, podwójnego artykułu na HDO (niebawem, jako trzecie urządzenie, zostatnie w ten sposób opisany SB Touch z modyfikacją EDO). Po kolejnych aktualizacjach (bardzo dobre wsparcie ze strony producenta) uważałem, że warto raz jeszcze wrócić do tej niepozornej skrzynki, niepozornej w formie, dysponującej ogromną, niespotykaną w tym przedziale cenowym, funkcjonalnością. Sprzęt wywarł na nas duże wrażenie, byłem bardzo ciekawy jak sobie Novatron (który stoi za marką cA) poradzi z czymś jeszcze ambitniejszym – stworzeniem systemu all-in-one klasy HiFi, w założeniach wysokiej klasy. Pamiętam rozmowę z przedstawicielem firmy dwa lata temu (kiedy debiutował X10), podczas berlińskich targów IFA, kiedy po raz pierwszy usłyszałem o planach stworzenia takiego sprzętu. Informacja była siłą rzeczy lakoniczna – ma być duża skrzynka, ma być znacznie wydajniejszy wzmacniacz (także w klasie D), ma być metalowo-aluminiowa obudowa oraz wsparcie dla plików hi-res (wtedy X10 nie potrafił grać takiego materiału – później wprowadzono taką opcję, co m.in. było powodem ponownego zajęcia się tematem, napisania drugiego artykułu na temat tego urządzenia).

Minęły dwa lata i oto jest – nowy system audio, który ma w zamierzeniach producenta stanowić kompletne rozwiązanie nie na nocną szafkę, nie na biurko, a do salonu, do głównego miejsca, gdzie słuchamy muzyki. Ogólna koncepcja nie zmieniła się, wręcz przeciwnie, uległa nawet rozszerzeniu. Mamy więc samowystarczalny system audio, który może stanowić jedyne źródło sygnału i po podłączeniu głośników stanowić całościowe rozwiązanie. To bardzo atrakcyjna opcja, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę obecne trendy dotyczące architektury wnętrz, panującą modę na skrajny minimalizm, integrację sprzętu AV etc. X30 choć formą przypomina typowe (duże) komponenty audio, pozwala zrezygnować z osobnej końcówki, przedwzmacniacza, czy integry oraz kilku źródeł… właściwie jedynym (ew. brakującym) urządzeniem, które zresztą możemy z tytułowym serwerem zintegrować (konieczny przedwzmacniacz MM/MC) jest gramofon. No dobrze, ale czy ta odważna próba wejścia na bardzo wymagający, trudny rynek HiFi udała się Koreańczykom? Czy X30 faktycznie może stanowić alternatywę dla urządzeń utytułowanych marek? Czy to wartościowa propozycja dla melomana? Dla audiofila? Postaram się w nieniejszej recenzji odpowiedzieć na te pytania. Zapraszam do lektury…

» Czytaj dalej

Trafiły do redakcji… NuForce Icon DAC & NuForce uDAC 3

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
nuforce_icon_wzmacniacz_37898

Kolejne urządzenia amerykańskiego NuForce – najnowsze, miniaturowe przetworniki / wzmacniacze słuchawkowe Icon DAC oraz uDAC 3, z obsługą plików DSD. Jak wspomniałem wcześniej, teraz kto żyw, wprowadza do swoich DACów obsługę powyższego formatu. Czy ma to sens? W sumie, nie zaszkodzi sprzęt obsługujący taki materiał, szczególnie że coraz głośniej mówi się o równoległej (do PCM) dystrybucji muzyki zapisanej w formie niszowego SACD. Czy będzie to wiodący dla hi-resów sposób zapisu śmiem wątpić, bo też jakościowo nie jest to lepsze od muzyki zapisanej bez stratnej kompresji o parametrach 24/96-192. Dodatkowo, w przypadku PCM, mamy jeszcze w zanadrzu pliki DXD o wyczynowych parametrach (24 lub nawet 32 bity o próbkowaniu 384 kHz). Rzecz jasna nie chodzi tutaj o numerkologię (no, marketingowo to jak najbardziej chodzi), a o coś innego – o źródła, o jakość rejestracji oraz to co zrobią z materiałem w studiu. Obecnie coraz baczniej zwraca się na te aspekty – kluczowe aspekty – uwagę, co bardzo cieszy i możemy mieć tylko nadzieję, że ten trend się utrzyma i bez względu na ostateczny zapis (czy to będzie mp3 320kbit/s czy też wspomniany DXD czy (DSD) DFF, DSF) otrzymamy bardzo dobre brzmienie.

Oba wzmacniacze wykonane są bardzo starannie, z dobrych jakościowo materiałów. Icon dysponuje całkiem sporą funkcjonalnością (wejścia, wyjścia liniowe audio, komplet złącz cyfrowych, 6.3mm audio jack…), uDAC 3 to mikrus, którego pierwszoplanowym zadaniem jest granie jako USB DAC z komputera. Icon wymaga zewnętrznego zasilania, jest typowym, stacjonarnym urządzeniem, w bardzo kompaktowej formie. Możemy podłączyć (w obu przypadkach) dodatkowe źródło cyfrowe (koaksialem). Sprzęt zajmie bardzo niewiele miejsca na biurku. Niebawem zaczniemy testy obu DACów, sprawdzimy jak sobie poradzą z naszym tabletem PC, zoptymalizowanym pod kątem PC Audio. Sprawdzimy przy okazji słuchawki nauszne Marshalla (Monitor), zobaczymy jak sobie tablet poradzi z DSD (pierwsze próby z przetwornikiem Matriksa X-Sabre nie były do końca udane, głównie korzystałem podczas testowania tamtego DACa z Makówki). Poniżej galeria przedstawiająca tytułowe urządzenia…

» Czytaj dalej

Recenzja DACa MATRIX X-SABRE: high-end za przystępną cenę

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
X-Sabre DSD 12

W sklepach możemy obecnie znaleźć setki dobrych i bardzo dobrych produktów audio. Jest w czym wybierać. To zupełnie inna sytuacja niż w czasach kryzysu branży (lata 90 & początek XXI wiekui), kiedy sytuacja była dokładnie odwrotna. Dobre produkty pojawiały się niezbyt często, wiele było przeciętnych, a znaczna liczba trafiających na rynek zwyczajnie kiepskich. Często lepiej było kupić jakiś stary komponent sprzed dekady, dwóch i cieszyć się prawdziwym HiFi, niż iść do sklepu po sprzęt wątpliwej jakości. Dzisiaj mamy do czynienia z klęską urodzaju. Według mnie, dzięki cyfrowej rewolucji, Internetowi, zmianom w dystrybucji, rosnącym wpływom ze sprzedaży muzyki (tej pobieranej z sieci), banża ma przed sobą znakomite perspektywy, a HiFi staje się… standardem. Tak właśnie, standardem, bo wiele produktów budżetowych, niezbyt drogich, czy wręcz tanich potrafi pozytywnie zaskoczyć jakością brzmienia. Trudno z tego morza urządzeń wyłowić urządzenia wybitne, wyróżniające się, bo jak wspomniałem nigdy wcześniej rynek nie zalewała taka fala dobrze grającego sprzętu. Czasami jednak udaje się trafić na coś, co definuje na nowo takie pojęcia jak wysoka jakość, jak (umowna) przynależność do danej klasy urządzeń, na nowo zdefiniować pojęcie high-endu. No właśnie, high-endu… od jakiegoś czasu jesteśmy świadkami ciekawego zjawiska: na rynek trafiają urządzenia, które kosztują tyle co dobrej klasy HiFi, takie ze średniego pułapu cenowego, w sumie można by napisać – kolejne, solidne komponenty „głównego nurtu”, a jednak po przetestowaniu, po porównaniu stajemy przed dylematem: jak zaklasyfikować to urządzenie? Czy (umowna) granica 10 000 tysięcy za komponent, wyznaczająca (umownie) co jest HiFi, a co zalicza się do high-endu (ale tylko w kontekście ceny, bo z jakością to jest baaaardzo różnie) w ogóle ma w kontekście sprzętu za połowę, albo i mniej, jakikolwiek sens. Cóż, zawsze byłem przeciwnikiem sztucznych granic, podziału wedle którego high-endowe musi kosztować i to kosztować dużo. Okazuje się, po raz kolejny, że to nieprawda, że złe samopoczucie tego czy tamtego redaktora, bo mu się trafiły kolumny za 2000-3000, które grają lepiej od konstrukcji za ponad 10 tysięcy, jest zwyczajnie głupie, skażone błędnym przeświadczeniem, że dobry dźwięk to musi kosztować (krocie). Otóż właśnie nie musi. A już kuriozalne są pojawiające się czasem stwierdzenia, że dla (lepszego) samopoczucia, dany recenzent przyjmuje że to jakaś aberracja, że niejako lepiej (dla kogo?) byłoby żeby producent dopisał zero do rachunku, żądając więcej za swój produkt. No, dobrze, ale o co w tym wszystkim chodzi. Po kiego grzyba niżej podpisany pisze to co pisze, a nie napisze o tytułowym urządzeniu? Już spieszę z wyjaśnieniem.

Wstęp był wg. mnie konieczny, właśnie ze względu na przetestowanego DACa. X-Sabre firmy Matrix to coś, z czym mógłbym żyć, bo jest to coś, co gra tak dobrze, nie …źle napisałem, tak znakomicie, że wszystkie klasyfikacje tracą w tym wypadku sens. Mówimy o komponencie za mniej niż pięć tysięcy złotych. Sprzęcie nie najlepszym na planecie, na pewno nie. Słyszałem ostatnio koszmarnie drogiego DACa (mbl), który potrafił w każdym aspekcie więcej. Tyle tylko, że to lepiej nie było w żaden sposób dyskwalifikujące, czy nawet porównując obniżające ocenę przetestowanego Matriksa. Nic z tych rzeczy. Bo, i to jest tu najważniejsze, X-Sabre to urządzenie bez wad (tak, właśnie, bez wad), to sprzęt któremu brzmieniowo nie jesteśmy w stanie NIC zarzucić. Tu nie ma żadnych „ale”. Można tylko jeszcze bardziej, ale już w jakimś nieprezyjnym z natury, ujęciu procentowym, o naście procent, czasami o włos, czasami bo tak mi się wydaje. Nie da się wg. mnie zbudować lepszego DACa za te pieniądze. Nie da się zrobić tak dobrego urządzenia, nie idąc na jakieś kompromisy. Nie da się, bo X-Sabre to urządzenie pod wieloma względami BEZKOMPROMISOWE. Zarówno odnośnie brzmienia, jakości wykonania, materiałów jak i …ceny. I na tym mógłbym skończyć, ale byłaby to rzecz jasna czołobitna laurka bez żadnego uzasadnienia, bez pokazania, o co w tym przepisie na high-end za kilka tysięcy chodzi. Otóż, chodzi o to…

» Czytaj dalej

WiSA – nowy standard. Zapowiedź końca branży kablarskiej?

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
WiSA logo

O WiSA przeczytacie jeszcze nie raz. W końcu udało się ustalić jednolity standard bezprzewodowego przesyłu audio wideo, który oferuje jakość fullHD oraz transmisję audio o parametrach 24/96. To wszystko w promieniu 9 metrów od nadajnika. Co to oznacza w praktyce? Ano oznacza, że przyszłe odtwarzacze (czy raczej urządzenia wielofunkcyjne), kolumny głośnikowe będą komunikować się bez pośrednictwa kabla. Ten zostanie wyeliminowany z toru. Rzecz jasna nie nastąpi to od razu, będzie to proces stopniowy, ale docelowo bezprzewodowy streaming zdominuje salony, stanie się wiodącym standardem. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. W końcu, patrząc na niektóre, najbardziej awangardowe produkty (audio), takie jak kolumny Avantgarde Acoustic Zero 1 pokazują, w którym kierunku to zmierza. Brak fizycznego nośnika, strumieniowanie muzyki ze źródeł lokalnych, Internetu, wzmacniacze w klasie D, miniaturyzacja oraz integracja… oraz eliminacja połączeń kablowych, względnie oparcie całego okablowania na uniwersalnej skrętce (służącej nie tylko do przesyłu danych do odtwarzacza, ale także samego sygnału do, czy między kolumnami) staje się obecnie realną alternatywą dla tradycyjnych interkonektorów, kabli głośnikowych. Ważne – nie ma tu mowy o jakiś kompromisach odnośnie jakości dźwięku. Wręcz przeciwnie. Kabel ethernetowy to zdaniem wielu najlepsze fizyczne medium dla obrazu i dźwięku, przesył bezprzewodowy w obecnej postaci jest na tyle dopracowany, wolny od błędów, ewentualnych interferencji że może i będzie alternatywą dla przewodu, dla kabla.

Dobrze, że pojawia się jednolity standard, bo do tej pory każdy próbował na własną rękę opracować technologię, co blokowało popularyzację tego typu rozwiązań na rynku. Najpopularniejszym rozwiązaniem był/jest opracowany przez Intela WiDi oraz (w ramach zamkniętego ekosystemu) AirPlay firmy Apple. Teraz, w sytuacji, gdy mamy WiSA (Wireless Speaker & Audio), bezprzewodowy transfer ma szansę na szybką adaptację. Transfer w ramach WiSA odbywa się w odpornym na interferencje paśmie 5,2-5,8 GHz. To gwarancja braku zakłóceń, wysokiej jakości przekazu. Na CES 2014 zobaczymy pierwsze urządzenia wspierające nowy standard. Będą to m.in. odtwarzacz multiformatowy Sharpa oraz sprzęt firmy Bang & Olufsen, która niedawno zaprezentowała kolumny BeoLab 17, 18 i 19 z modułami WiSA. Czekamy na prezentacje i wierzymy, że nadejdą w końcu czasy, kiedy kabel odejdzie na zasłużoną emeryturę. A co z konserwatystami? Z klasycznym stereo? Cóż, takie rzeczy jak dzielony zestaw pre+power, integrę z odtwarzaczem (CD) będziemy podziwiać w muzeum. To nieuniknione. Wielu czołowych producentów z branży doskonale to rozumie – wystarczy popatrzeć na nowe konstrukcje, na przesunięcie akcentów, na coraz częstszą implementację interfejsów sieciowych. A od tego tylko krok od rezygnacji z tego co było (jw.) na rzecz zupełnie na nowo zdefiniowanych źródeł dźwięku. To się już dzieje, a teraz wraz z wprowadzeniem WiSA n-o-w-e nabierze rozpędu…

Oficjalna strona stowarzyszenia promującego nowy standard mieści się pod tym adresem.

Ponownie Linn rozdaje pliki hi-res przed świętami. Gorąco polecam!

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
banner-2

Mamy u siebie na dysku zeszłoroczną, świąteczną składankę, która służy jako obowiązkowy materiał demo do testowania sprzętu. Zresztą, to nie tylko bardzo fajny, przekrojowy (jest tam wiele gatunków – klasyka, muzyka symfoniczna, muzyka dawna, jazz, folk, pop, elektronika…) album do testowania, ale także po prostu do posłuchania. Dobra muzyka, znakomita jakość dźwięku, a do tego gratis, za darmo. Tylko pamiętajcie, koniecznie sprawdzajcie począwszy od pierwszego co wisi na stronie Szkotów – utwory dostępne są przez 24 godziny (chyba, że w tym roku to zmienią i będzie można po ludzku ściągnąć wszystko jednorazowo). To takie utrudnienie. Nagrodą za pamięć i cierpliwość będzie fantastyczna składanka (w moim rankingu darmowych downloadów, zeszłoroczny materiał jest zdecydowanie na pierwszym miejscu). Do testowania nadaje się to znakomicie, a to ze względu na zróżnicowane parametry plików. Będzie więc zapewne, podobnie jak przed rokiem, 16/44, 24/44, 24/48 i 88.2 itd. itp. Można sprawdzić, czy nasz tor zdolny jest do odtwarzania każdego materiału hi-res, czy robi / nie robi samplingu, czy jest bitperfect. Gorąco polecam, bo to naprawdę okazja!

Aby cokolwiek ściągnąć, musimy się najpierw zarejestrować w sklepie wytwórni Linn. Pobieranie po „zakupie” za 0 funtów możliwe jest za pośrednictwem oprogramowania przygotowanego przez Szkotów, lub manualnie (polecam tą drugą opcję). Na przystawkę możemy pobrać „Chwalmy Pana” z Mesjasza w jedynie słusznej ;-) jakości (maks.) 24bit/88.2KHz w formacie FLAC lub ALAC. Smacznego! 

Strona z testerem oraz z kolejnymi, sukcesywnie pojawiającymi się od 1 grudnia utworami TUTAJ.

O czym napiszemy… Audio Show 2013

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Zero

Największa impreza poświęcona tematyce audio (z dodatkiem wideo) to przede wszystkim okazja do spotkań. Można porozmawiać „u źródła” z osobami, które nie tylko zajmują się przyziemnym marketingiem (handel, dystrybucja), ale także z ludźmi tworzącymi sprzęt, producentami, często prawdziwymi pasjonatami, z ogromną wiedzą i wielkim bagażem doświadczeń. Warto przyjść i – właśnie – porozmawiać. Zachęcam do tego, bo taka okazja trafia się właśnie raz do roku, w pierwszej połowie listopada (9-10 listopada, godz. 10-20.00, 10-18.00, hotele Bristol, Golden Tulip i Radisson Blu Sobieski, bilet 25zł). Rzecz jasna można czegoś posłuchać, sporo zobaczyć (zazwyczaj w odwrotnej kolejności, bo małe salki rzadko dają sposobność faktycznego zapoznania się z możliwościami danego urządzenia, sprzętu od strony brzmieniowej), jednak esencją według mnie jest możliwość kontaktu z ludźmi z branży. Panele, które często poświęcone są najnowszym trendom (zeszłoroczne spotkanie z założycielem Computeraudiophile), to także jeden z ważnych składników potrawy, choć tutaj trzeba zwrócić uwagę na dwie rzeczy – po pierwsze trudno się dostać, po drugie trzeba przy zakupie biletu (z akredytacją też trzeba) pofatygować się do kas i poprosić o wejściówkę (a tych zazwyczaj jest znacznie mniej niż chętnych). Nie wiem jak to będzie w tym roku, ale w zeszłym wyglądało to kiepsko – od zawiedzionych, po takich, którzy mimo braku bileciku pozostali na sali utrudniając wszystkim życie (bo ścisk, brak miejsc etc.). To przede wszystkim problem organizatora, który musi lepiej przygotować się do prowadzenia takich spotkań (niestety zdarzyły się także wpadki techniczne – a można tego łatwo uniknąć, wydzielając jedną z sal na prelekcje, z przygotowanym zawczasu sprzętem).

U nas znajdziecie sporo informacji z pierwszej ręki. Nie będziemy zastanawiać się co zagrało najlepiej, a co najgorzej (bo to sztuka dla sztuki – po prostu na AS panują takie, a nie inne warunki i takie zestawienia są wg. mnie pozbawione jakiegokolwiek sensu), nie będziemy na siłę starać się dostać do obleganej przez setki ludzi salki „z tym systemem”. Porozmawiamy, powyciągamy interesujące szczegóły, zapytamy o plany, o przyszłe produkty (producenci, pasjonaci). Oczywiście wspomnimy także o sprzęcie, ale głównie w kontekście innowacyjności (kolumny aktywne z DACiem, cyfrowym torem przewodowym lub bezprzewodowym Avantgarde Acoustic Zero 1) oraz technologii o których mówi się dużo i słusznie – bo niebawem będziemy świadkami kolejnej, tym razem nie hasłowo-marketingowej (vide 3D) rewolucji. Rewolucji, która nie tylko spowoduje przewartościowanie pojęcia jakość obrazu (tak, mówimy o UHDTV, o 4K, o ultrawysokiej rozdzielczości), ale także odciśnie znaczące piętno na branży audio. Bo powiedzmy sobie szczerze, nowe możliwości techniczne stawiają przed producentami bardzo wysokie wymagania. Jak wykorzystać 22 kanały, jak to pogodzić z ergonomią, z trendem miniaturyzowania, minimalizmu etc.? Na pewno takie rzeczy jak aktywne przetworniki, jak „czysta” technologia cyfrowa (mam tu na myśli całkowicie cyfrowy tor audio z konwersją C/A na ostatnim etapie, tuż przed głośnikiem), jak zminiaturyzowane, wysoce efektywne, energooszczędne urządzenia nowej generacji (formą w żaden sposób nienawiązujące do klasycznego systemu!) będą wyznaczały kierunek. Do tego integracja sieci oraz… wideo (także bezprzewodowa, zorientowana na rezygnację z okablowania) w uniwersalnym sprzęcie AV to coś, co ma przemożny wpływ na całą branżę. Audio w czystej formie, rozumianej jako źródło (fizyczny nośnik) oraz drut ze wzmocnieniem (wzmacniacz) z dodatkiem klasycznych kolumn pasywnych będzie musiało coraz częściej ustępować miejsca wszelkiej maści streamerom, wielofunkcyjnym urządzeniom łączącym kilka osobnych skrzynek w ramach jednego, zintegrowanego sprzętu. Sprzętu gotowego „na wszystko”.

Pokaz Sony Digital Cinema 4K, Ken Ishiwata (Marantz, najnowszy odtwarzacz sieciowy NA-11S) oraz panel poświęcony ultrawysokiej rozdzielczości to główne, ale nie jedyne atrakcje. Będzie parę niespodzianek (m.in. Oppo), mam nadzieję że uda się maksymalnie wykorzystać z konieczności (za)krótki pobyt w stolicy i zrealizować plan. Jak wspomniałem powyżej, nie warto nastawiać się na wielkie przeżycia związane z dźwiękiem (oczywiście może się trafić udany pokaz, dobrze zestawiony system, w pomieszczeniu gdzie nie kłębi się tłum odwiedzających wystawę), ale jw. najlepiej skoncentrować się na możliwości rozmowy, na poznaniu wielu wartościowych ludzi, ludzi z pasją, którzy robią to co kochają (tu nierzadko mamy do czynienia z jakże rzadkim w dzisiejszych czasach prymatem być nad mieć). Brzmi to może dziwnie, w zestawieniu z systemami za kilkaset i więcej tysięcy złotych. Ok, to także oblicze warszawskiej wystawy, gdzie prezentuje się najdroższe systemy audio. Tyle tylko, że dobry dźwięk, dobra obsługa, dobra ergonomia, dobry produkt to dzisiaj zjawisko na tyle częste, na tyle spopularyzowane, przystępne, że każdy może bez obaw „w to wejść”. Bez obaw o drenaż portfela, albo złe samopoczucie wynikające z tego, że nas na coś nie stać. Znakomita elektronika Marantza podpięta pod taniutkie, świetne Bostony? Tak, tak to właśnie dzisiaj wygląda. A to tylko jeden z wielu przykładów, bo wystarczy popatrzeć na dziesiątki budżetowych, wysokiej jakości produktów (czasami ocierających się możliwościami o high-end, bez cienia przesady!). Sieć, rewolucja cyfrowa, PC Audio, ogromny wybór / konkurencja… to wszytko powoduje, że obecnie można na to wszystko (także za grube pieniądze) patrzeć ze zdrowym dystansem. Kosztuje? Kosztuje, ale to przede wszystkim wyznacznik statusu, czasami biżuteria, wręcz fanaberia – da się za znacznie mniejsze pieniądze stworzyć coś równie, albo lepiej grającego. I każdy, czy prawie każdy może się do tego pułapu zbliżyć. I to jest w tym wszystkim najlepsze…

Nowy software Onkyo dla iHandheldów: H(i)F(i) Player

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
screen568x568

HF Player to odtwarzacz bezkompromisowy. Software ma nie tylko możliwość odtwarzania muzyki o jakości 24 bit 192 kHz (z tym, że pamiętajmy o ograniczeniach po stronie iPoda, iPhone czy iPada – tylko ten ostatni będzie natywnie grał muzykę o maks. parametrach 24/96, pozostałe urządzenia Apple zdolne są do odtwarzania dźwięku o jakości 24/48, choć – zastrzegam – nie wiem jak to jest w przypadku najnowszego modelu (-ów) iPhone), która będzie poddawana downmiksowi), ale także… konwersji plików DSD na format strawny dla jabłkowej, mobilnej elektroniki – czytaj do PCM. Nieźle… choć nie wiem, czy to jednak nie jest sztuka dla sztuki. Po pierwsze zysk jakościowy wydaje się cokolwiek wątpliwy (tak wiem, jest szansa że po prostu do pamięci trafi znakomity download DSD o bezkompromisowej jakości, tyle że taki sam efekt brzmieniowy, szczególnie na grajki, zapewni nam typowy FLACzek o wysokich parametrach). To raz, dwa będzie to, to wymagało (materiał) koszmarnie dużo miejsca. Dość powiedzieć, że albumy w DSD zajmują czasami nawet 1-2 GB pamięci. Przy typowej pojemności 16-32GB jakoś tego nie widzę. Oczywiście, można zawsze kupić, pod kątem trzymania kolekcji absolutnie najlepszych jakościowo downloadów iPada ze 128 GB pamięci. Widać, przyda się to rozszerzenie wprowadzone przez Apple niedawno, a obecnie dostępne w obu modelach tabletów z logo jabłka na obudowie. Jest jeszcze jeden, wcale nie błahy problem… to rzecz jasna bateria. Ta, jak wiadomo nie z gumy, z pewnością szybko dojdzie do sytuacji, w której nasz hi-resowy grajek oparty na iCośtam, wyzionie ducha. Wiem coś o tym z autopsji, bo aplikacja GoldenEar (też można sobie hi-resy i bezstratne formaty puszczać) uruchomiona na iPodzie Touch czy iPhone 4S szybciutko redukuje poziom energii, tak szybciutko, że lepiej na podorędziu mieć zew. baterię, bo inaczej szybko spotkamy się z twardą rzeczywistością i zamiast dźwięków usłyszymy ciszę.

Ok, ponarzekałem, ale trzeba oddać Japończykom z Onkyo sprawiedliwość – to najbardziej zaawansowany, programowy odtwarzacz dostępny w AppStore. Nie mam żadnych wątpliwości, że tak właśnie jest. Wystarczy spojrzeć na to co ten soft potrafi, a potrafi nie mało: poza wspomnianym graniem z plików 24/192 (FLAC, WAV) oraz DSD, mamy także zaawansowany equalizer  (16000-band FIR) z możliwością ustawienia własnych presetów oraz gotowcami podpisanymi przez profesjonalnych muzyków współpracujących na co dzień z firmą Onkyo (która, jakby ktoś nie widział, oferuje pełen przekrój produktów audio). Szczerze powiedziawszy, już tylko ten element (EQ) skłonił mnie do pobrania aplikacji (sposób konfigurowania EQ bardzo intuicyjny, ogromne możliwości, ciekawe ustawienia proponowane przez ww. muzyków). To naprawdę fajna sprawa, polecam spróbować. Niestety pełne możliwości wymagają płatności (wersja darmowa ma EQ, ale nie obsługuje hi-resów) i to nie małej. Odblokowanie grania hi-resów to wydatek 9.99$ (euro), mamy zatem najdroższy (bodaj) tego typu soft w wirtualnym sklepie Apple. Tak czy inaczej, możliwości tego oprogramowania naprawdę robią wrażenie. Czy to wszystko powyżej oznacza, że możemy przekształcić naszego iPhone czy iPada w hi-resowy odtwarzacz, wysokiej klasy odtwarzacz? Postaram się coś więcej napisać, jak dokładnie zapoznam się z możliwościami tego software. Brzmienie iHandheldów jest całkiem niezłe, ale jednak nie tak dobre jak wyspecjalizowanych urządzeń, w rodzaju testowanego przez nas FiiO X3, czy zmierzającego do nas AK 120. Tak czy inaczej cieszę się, że Onkyo wydało taką aplikację, bo będzie można porównać możliwości X3, AK120, zmodowanego iPoda Classic, iPhone 4S  oraz iPada z tytułowym softwarem (dodatkowo pożenię elektronikę Apple z naszym redakcyjnym wzmacniaczem mobilnym Matrix Portable  - żeby miało to sens, w opcji czystej amplifikacji, z wykorzystaniem handheldowego DACa oraz ww. aplikacji). Bardzo jestem ciekaw jaki będzie efekt tych porównań! 

Na marginesie, Onkyo ma świetnych speców od aplikacji mobilnych. Ich software do amplitunera może być wzorem dla konkurencji (podobnie udane oprogramowanie robi Yamaha, żeby oddać sprawiedliwość). Można w pełni wykorzystać możliwości sieciowych jednostek centralnych kina domowego – mam tu na myśli odtwarzanie muzyki w streamingu z serwisów streamingowych, NASa etc. Poza tym można bardzo szybko, szybciej i wygodniej niż z pilota, obsługiwać opcje związane z obrazem. Powracając zaś do HF Playera… link to aplikacji znajdziecie tutaj. Developer lojalnie ostrzega, że jest to „battery killer” oraz, że nasz telefon, grajek czy tablet będzie ledwo dychał (bardzo duże obciążenie dla CPU, przy konwersji DSD – PCM, oraz odtwarzaniu i downmiksie 24/192). Rzecz jasna to zastrzeżenie dotyczy głównie osób ze starszym sprzętem z logo jabłka (czytaj nas :) ), ktoś z nowym iPadem czy iPhone 5S nie musi obawiać się o wydajność – ta jest odpowiednio nadmiarowa w przypadku najnowszych handheldów ze stajni Apple. Nie da się tego powiedzieć o baterii – tutaj cudów nie ma. Będzie bolało. Developer zaleca wyłączenie wszystkich aplikacji oraz przełączenie urządzenia w tryb samolotowy… Jak ktoś ma na stanie któryś z najnowszych tabletów Apple (iPhone 5S, iPad 4 gen / 5 gen lub najnowszy iPad Mini) niech da znać, jak to u niego chodzi …ktoś, kto będzie chętny wysupłać wspomniane 9.99$, bo niestety inaczej sprawdzić się tego nie da. Wyżej podpisany postara się sprawdzić pełne możliwości software na starszych urządzeniach (jw. oraz iPadzie 2)).

» Czytaj dalej