Polskie dystrybutor, firma Horn Distribution S.A., przedstawia Parrot Asteroid, najnowszą, unikatową propozycję firmy Parrot – jednego z liderów w projektowaniu i produkcji bezprzewodowych urządzeń peryferyjnych do telefonów komórkowych. Parrot Asteroid jest odbiornikiem samochodowym łączącym zaawansowane możliwości zestawu głośnomówiącego do telefonu, ułatwień podróży jakie daje stałe podłączenie do usług internetowych, dostęp do innowacyjnych aplikacji i słuchania muzyki pochodzącej z wielu źródeł. Produkt jest dostępny w sprzedaży, a jego cena detaliczna wynosi: 1499 zł z VAT. Poniżej główne cechy oraz opis wielu możliwości, które oferuje opisywane urządzenie.
XBMC to jeden z najlepszych, softwareowych kombajnów multimedialnych. To oprogramowanie, które pierwotnie pojawiło się na pierwszym Xboksie, następnie jako osobny software, zaczęło trafiać na różne platformy sprzętowe. Wygląda na to, że niebawem XBMC będzie można pobrać ze sklepu Google Play i zainstalować na androidowych smartfonach oraz tabletach. Oczywiście problemem w przypadku mobilnego systemu Google jest jego spora fragmentacja, różne, mocno różniące się specyfikacją urządzenia, brak jednolitego standardu odnośnie kodeków multimedialnych. Obecnie mówi się o uniwersalnym dekodowaniu na poziomie hardware. Na razie programiści szlifują kod, SDK powinno być dostępne w ciągu najbliższych paru tygodni. Obecnie udało się już stworzyć stabilną wersję pracującą na set-top-boksie Pivos XIOS DS. Czekamy zatem na finalizację prac oraz publikację w wirtualnym sklepie Google. Gdy tylko XBMC pojawi się w Google Play, poinformujemy Was o tym fakcie.
I są to zmiany ważne, mające znaczący wpływ na jakość brzmienia. Usprawnień jest bardzo dużo, właściwie można mówić o całkowitym przebudowaniu systemu pod kątem wsparcia dla audio. W przypadku androidowej elektroniki, niektóre z urządzeń otrzymały całkiem sensowne układy odpowiedzialne za dźwięk. Nie brakuje tutaj specjalnych, energooszczędnych, zminiaturyzowanych układów takich specjalistów jak np. Burr-Brown. Problem w tym, że sam Android nakładał bardzo poważne ograniczenia odnośnie jakości brzmienia, z najważniejszym – ogromnym opóźnieniem, sięgającym 100 ms. Tak to wygląda w przypadku Androida 4.0 aka Ice Cream Sandwitch. Nowa wersja ma pozwolić na redukcję opóźnienia do akceptowalnego poziomu 12 ms (w HiFi przyjmuje się, że ten parametr powinien wynosić < 10 ms). Do tej pory bardzo często w różnego rodzaju aplikacjach audio użytkownicy doświadczali różnego rodzaju trzasków, pisków oraz wspomnianych powyżej opóźnień odnośnie odtwarzania muzyki. Poniżej kluczowe zmiany, które zawierać ma Android 4.1, dotyczące poprawy jakości brzmienia…
W nawiązaniu do naszej najnowszej recenzji czytnika PocketBook 622 Touch, warto zajrzeć do poradnika, który pojawił się na jednej z zagranicznych witryn. W przystępny sposób omówiono nie tylko kwestie związane z hardware, ale także dostępem do kontentu, plusami i minusami większej, bądź mniejszej otwartości na różnego rodzaju formaty. Nasz tekst, mimo że skupia się na ocenie i opisie wyżej wymienionego sprzętu, zawiera także wskazówki dotyczące wyboru odpowiedniego czytnika. Dzisiaj, gdy czytniki są tanie, kiedy mamy całkiem spory wybór tego typu urządzeń, warto zastanowić się chwilkę przed sięgnięciem po portfel. W Polsce mamy naszych dostarczycieli książek, prasy, na razie dostęp do materiałów oferowanych przez potentatów bywa ograniczony (dotyczy to głównie Amazona oraz Google, w przypadku Apple sporo rzeczy jest już dostępne). Niebawem na rynek trafi Nexus 7, tablet stworzony do konsumpcji mediów, w tym także książek (owszem, nie jest to czytnik, ale być może uda się skłonić co poniektórych do szybszego otwarcia swoich kramików w Europie, w Polsce). Na pewno sporo będzie się działo w tej materii w najbliższym czasie. Warto zatem wiedzieć, co i jak wybrać, aby potem nie żałować podjętej decyzji. Artykuł znajdziecie w linku źródłowym.
Nie jest to pierwsza przymiarka Japończyków do tego tematu. Prototyp takiego urządzenia zaprezentowano już w 2005 roku, jednak szanse na jego rychłe wprowadzenie były bardzo ograniczone. Zaledwie tydzień po tym jak na konferencji Google I/O zaprezentowano Google Glass, japoński producent aparatów fotograficznych Olympus pokazał swój prototyp okularów augmented reality. MEG4.0 – tak nazywa się najnowszy gadżet Olympusa. Okulary będą wyposażone w wyświetlacze QVGA o rozdzielczości 320 na 240, który będzie łączyć się ze smartfonem za pomocą technologii Bluetooth. „Własna technologia optyczna” firmy, ma sprawić, że obszar zajmowany przez wyświetlacz nie będzie całkowicie przesłaniał świata zewnętrznego. W okulary wbudowano także akcelerometr, dzięki czemu sprzęt ma wykrywać pozycję głowy użytkownika. Wbudowana bateria ma zapewnić maksymalnie 8 godzin działania w trybie oszczędzania energii, w którym obraz widoczny będzie co trzy minuty przez 15 sekund – informuje theverge.com.
Wygląd na to, że Amazon już niebawem, bo we wrześniu przedstawi światu nową wersję Kindle Fire. Będzie to sprzęt wyposażony w kamerę (w odróżnieniu od pierwszego modelu), poza tym (być może) otrzyma większy, 10 calowy ekran. Amazon musi uwzględnić w swoich biznesowych planach pojawienie się poważnego konkurenta – Nexusa 7 firmy Google. Będzie to poważna konkurencja dla obecnego modelu, nie dość że produkt Asusteka/Google będzie kosztował podobne pieniądze, to jeszcze dodatkowo Google ma zamiar sprzedawać cyfrowy kontent w swoim wirtualnym markecie, podobnie jak to czyni obecnie Amazon.
To nie jedyne plany Amazona dotyczące handheldów. Nieoficjalnie mówi się o planach związanych z wypuszczeniem smartfona. Już wcześniej pojawiły się informacje o kilku ekranach dotykowych od Amazona, różniących się rozmiarami. Telefon miałby, podobnie jak tablet, otrzymać zmodyfikowanego Androida, być silnie zorientowany na kontent oraz usługi Amazona. Te ambitne plany spowodowały wzrost zainteresowania Amazona patentami z zakresu mobilnej elektroniki, w tym przede wszystkim smartfonów. Firma chce uniknąć problemów jakie ma obecnie Samsung, walczący na sali sądowej z Apple.
Niestety na razie urządzenie będzie dostępne tylko w Stanach oraz Kanadzie. Być może sprzęt trafi także do sklepów w Wielkiej Brytanii – takie przynajmniej były wcześniejsze zapowiedzi. Ograniczona dystrybucja urządzenia na pewno nie ułatwi Google zrealizowania firmie ambitnych planów sprzedażowych. Sprzęt spotkał się z bardzo przychylnym przyjęciem prasy, jednak brak dostępności może być poważną przeszkodą w popularyzacji urządzenia. Poza tym Google samo „strzela sobie w stopę” odpowiednio nie przygotowując debiutu swojego tabletu w niektórych, z nielicznych póki co, lokalizacjach. Takim miejscem jest przykładowo wspomniana Wielka Brytania. Nawet jeżeli Brytyjczycy będą mogli kupić Nexusa 7 na starcie, to i tak będą musieli poczekać z pełnym wykorzystaniem możliwości tabletu do momentu uregulowania wszelkich kwestii dotyczących dystrybucji kontentu via Google Play. Firma nie zadbała wcześniej, aby zabezpieczyć swoje prawa do sprzedaży muzyki, filmów, seriali oraz prasy, magazynów na terenie Anglii, co doprowadzi do sytuacji, w której użytkownicy Nexusa nie będą mogli kupować wspomnianych powyżej materiałów. Ciekawe, kiedy Google uruchomi sprzedaż urządzenia w całej Europie? Na razie nie ma nawet przybliżonych dat wprowadzenia sprzętu do szerokiej dystrybucji.
Nowy Nexus 7 wywarł bardzo pozytywne wrażenie. Sprzęt jest bardzo starannie wykonany, zastosowano dobrej jakości komponenty, dysponuje solidną mocą, nie jest ograniczony od strony hardware oraz software… do tego kosztuje wręcz nieprzyzwoicie mało Od razu po przedstawieniu wspomnianego modelu pojawiły się spekulacje na temat większego, 10 calowego modelu. Rzecz jasna byłby to logiczny krok ze strony Google, które prawdopodobnie sprzeda strasznie dużo 7 calowych płytek, a mogłoby jeszcze więcej, gdyby na rynek wprowadziło większy wariant. Dla niektórych konsumentów siedem cali to ciut mało, stąd takich ruch jest wielce prawdopodobny. Niestety źródłem tych plotek jest Digitimes, czyli ktoś, kto zastąpił z powodzeniem inny, plotkarski portal IT – The Inquirer. Sprawdzalność przepowiedni Digitimes utrzymuje się niezmiennie na niezwykle niskim poziomie. W tym przypadku przypuszczenia o większej dotykowej płytce oparto na informacjach o zamówieniu przez Google 10 calowych paneli dotykowych u Winteka. Nie pozostaje nic innego, jak tylko poczekać na jakieś inne źródło, a najlepiej samo Google, które zapowie nowego Nexusa. Być może zapowie…
Już niebawem doczekamy się aktualizacji mobilnego systemu Google. Na horyzoncie pojawiła się nowa wersja – 4.1 – nazwana kodowo „Jelly Bean”. Jest to pewna niespodzianka, bo do tej pory Jelly Bean było przypisywane zupełnie nowemu wariantowi Androida (5.0). Jak widać nie będzie to duża aktualizacja, a raczej upgrade Ice Cream Sandwitch. Z zamieszczonych na sieci zdjęć wynika, że pierwszym modelem, który otrzyma nowy wariant OS będzie Galaxy Nexus. Zapewne wersja 5.0 będzie zarezerwowana dla hardware, który zejdzie z taśm produkcyjnych wykupionej przez Google Motoroli. Fotografia jest niskiej jakości, widać jednak nowy, transparentny pasek wyszukiwania (na górze). O nowościach, jakie wprowadza software 4.1 dowiemy się czegoś więcej za tydzień, podczas konferencji Google poświęconej nowej wersji Androida. Informacje opublikowano pierwotnie na forum XDA Developers.
Android nadal rośnie. System Google jest obecnie najpopularniejszym mobilnym OS i nie tylko utrzymuje, ale zwiększa swoje udziały, supremację w tym segmencie rynku. Trudno się dziwić, patrząc na ofertę pierwszego lepszego operatora, gdzie przeważającą część oferty stanowią telefony z Androidem. Szeroki wybór, zróżnicowane ceny, szeroka dostępność są niewątpliwie atutami, choć nadal problem jest duża fragmentacja oraz powolne tempo aktualizowania androidowych smartfonów. Google niebawem samo zacznie sprzedawać telefony oraz tablety (marka Nexus, producent – wykupiona Motorola), co powinno dodatkowo wzmocnić trend wzrostowy, szczególnie w segmencie produktów z średniej oraz wysokiej półki. To segment bardzo ważny dla Google, to właśnie tutaj mamy do czynienia z konkurencją spod znaku nadgryzionego jabłka. Apple przybędzie kolejny, groźny konkurent, poza Samsungiem (obecnym, sprzedażowym liderem) trzeba będzie zmierzyć się ze smartfonami oraz tabletami Nexus.
Jeszcze rok temu aktywowano dziennie 550 tysięcy urządzeń z Androidem, na jesieni 2011 było ich średnio 700 000, obecnie zbliżamy się do miliona. Jednak zdaniem analityków to blisko maksimum, Android w tym roku osiągnie szczyt, a od przyszłego zacznie tracić głównie na rzecz Windowsa Phone (czy może raczej tandemu Windows Phone & Windows 8). Według części obserwatorów rynku mobilnego, w ciągu najbliższych dwóch lat sytuacja się ustabilizuje – rynek będzie podzielony między trzech głównych graczy, z supremacją Androida, bardzo mocną pozycją iOS (Apple nie będzie jednak odnotowywać żadnego znaczącego wzrostu udziałów, choć nadal sprzedaż iPhone czy iPada będzie rosnąć) oraz trzecią, solidną pozycją Windowsa Phone. Jeżeli Microsoftowi uda się przekonać do swojego ekosystemu użytkowników komputerów PC (oczywiście nie wszystkich; tak czy inaczej mówimy o setkach milionów konsumentów) to firma może osiągnąć sukces. Jednak nikt na razie nie daje szans MS na dogonienie czy przegonienie dwóch największych rywali. Ich pozycja wydaje się niezagrożona. Symbian przejdzie do historii, inni będą musieli zadowolić się dużo skromniejszymi udziałami (o ile nie padną). Głównie chodzi tutaj o Blackberry. W przypadku systemów mobilnych Samsunga sprawa wygląda nieco inaczej – na niektórych rynkach propozycja Koreańczyków może spotkać się ze sporym zainteresowaniem, trudno oszacować udziały, jednak prognozy wyglądają obiecująco (choć jw. dotyczą tylko niektórych lokalizacji).