Niestety kryzys w Stanach oraz Europie ciężko doświadcza producentów elektroniki konsumenckiej. Konsumenci odkładają decyzje dotyczące zakupów na później, albo w ogóle rezygnują z wymiany starego sprzętu. Dotyczy to w szczególności telewizorów, czego dowodem niedawne decyzje producentów: Philips wycofał się z biznesu, Sony ogłosiło głęboką restrukturyzację oddziału odpowiedzialnego za Bravie… Firmy zmuszone są do znacznego obniżenia przyjętych założeń dotyczących sprzedaży odbiorników HDTV. I tak zamiast 40 milionów telewizorów, w tym roku LG sprzeda maksymalnie 32 miliony. Spadek o 20%. Podobnie o redukcjach wypowiadają się przedstawiciele Samsunga oraz Panasonica. Szczególnie martwi kiepska sytuacja makroekonomiczna w Stanach, kluczowym rynku zbytu oraz bardzo poważny kryzys strefy Euro, gdzie duża cześć państw na południu Europy zmaga się z widmem bankructwa. W dobie cięć i zwolnień raczej nikt nie planuje zakupów, choć trzeba przy tej okazji wspomnieć, że zmniejszająca się konsumpcja nie pomaga w naprawie gospodarki, stanowi jeden z elementów hamujących wzrost gospodarczy. Prawdopodobnie te wszystkie niezbyt dobre wiadomości będą miały wpływ na plany branży dotyczące wprowadzania nowych technologii – to właśnie Koreańczycy zapowiadali debiut dużych odbiorników TV OLED w przyszłym roku. Szanse na to maleją wraz z coraz gorszymi danymi na temat światowej ekonomii.
Niestety dowodzi to jednego, o czym już wcześniej wspomniałem, Google TV na razie nie wypaliło. Platforma IPTV miała zawojować rynek, ale zamiast tego sprzęt stworzony z myślą o wykorzystaniu jej możliwości tanieje w oczach. Pisałem o Logitechu, który przecenił swój Revuee z początkowych 300$ na 99$. Sony postanowiło zrobić to samo – znacząco obniżyć cenę urządzeń z Google TV. Rzecz jasna w obu przypadkach można rzecz skomentować następująco – to było stanowczo za drogie, ale z drugiej strony obecne obniżki wyglądają na wyprzedaż urządzeń zalegających magazyny (i tak w istocie jest). Cena 24 calowego, najmniejszego odbiornika, to obecnie $295 wobec 399$, a na starcie sprzęt kosztował zawrotne 599$ (sic!) W przypadku większych telewizorów nowe ceny przedstawiają się następująco: 498$ za 32″, 723$ za 40 cali oraz 961$ za największy 46 calowy model. Warto nadmienić, że największy model potaniał o 400$. Zastanawiam się jak czują się dotychczasowi nabywcy tych odbiorników. Pewnie wielu ich nie ma, stąd zapewne wynika brak informacji o ewentualnych bonusach dla osób, które wcześniej kupiły wspomniane powyżej TV. Pozostaje jeszcze kwestia nowego, całkowicie odmienionego Google TV opartego na Androidzie 3.1. Projekt wygląda obiecująco, jednak za bardzo nie wiadomo, czy dotychczasowe urządzenia będą kompatybilne z nowym software. Coś mi mówi, że nie. Tym bardziej nie dziwią obniżki, można tylko wyrazić wątpliwość czy znajdą się chętni na zakup sprzętu nieperspektywicznego, który nie będzie aktualizowany (co w przypadku platformy sieciowej oznacza de facto rynkową śmierć produktu).
Pierwszy model serii Elite trafił właśnie na rynek. Wcześniej nazwę „Elite” wykorzystywał Pioneer nazywając tak swoje pierwsze (i ostatnie) modele telewizorów LCD oraz wybrane modele plazm. Firma, która specjalizowała się w produkcji wysokiej klasy odbiorników plazmowych (Kuro) była zmuszona rozpocząć wytwarzanie tańszych telewizorów ciekłokrystalicznych, co jednakowoż nie zapobiegło finalnie rezygnacji z wytwarzania HDTV. Sharp postanowił wprowadzić na rynek topowe odbiorniki (jak Elite, to Elite) – 60 calowy model Pro-60X5FD oraz 70 calowy Pro-70X5FD, oba z unikalnym systemem podświetlania z lokalnym wygaszaniem (powyżej 240Hz, zdaniem producenta ekwiwalent 720Hz). Poza tym zastosowano system Intelligent Variable Contrast pozwalający uzyskać rekordowo wysoki kontrast oraz wysoką jasność panelu, wspomagając układ podświetlania matrycy. Co więcej po raz pierwszy zastosowano unikalny system wsparcia – użytkownik może dokonać kalibracji urządzenia za pomocą specjalnej usługi sieciowej, za pośrednictwem Internetu, posługując się oprogramowaniem online, pomocą specjalisty bez konieczności drogiej i wymagającej dodatkowego czasu wizyty eksperta w domu. W obu odbiornikach wykorzystano najnowszy panel Quattron. Firma podkreśla, że jej produkty z serii Elite otrzymały „prawdziwy system lokalnego wygaszania”, pozwalający na uzyskanie znakomitego kontrastu w czasie wyświetlania ciemnych scen. Oczywiście nie mogło zabraknąć obsługi obrazu 3D, sprzęt wykorzystuje technologię aktywną, w komplecie użytkownik otrzymuje okulary migawkowe. Internetowe aplikacje i usługi to miedzy innymi: CinemaNow, Netflix, Vudu oraz YouTube. Jak przystało na topowe modele, sprzęt kosztuje niemało – za 60 cali przyjdzie zapłacić 6000 dolarów, zaś 70 calowy 8500$.
Coś ostatnio Japończycy wzięli się ostro za porządkowanie swojego podwórka. Sony od lat wspierało niszowe formaty zapisu. Niewątpliwie jednym z nich był MiniDisc, który już niebawem zniknie z rynku. W przypadku kasety wideo 8mm mówimy o produkcie, który odniósł rynkowy sukces, przez wiele lat super ósemka była wykorzystywana w zapisie materiału SD, a następnie HD. Był taki czas, gdy to właśnie takie kamery HD, z nagrywaniem na kasetkę, były polecane jako najlepszy wybór w relacji pojemność-cena. Jeszcze niedawno cena pamięci flash, kart była bardzo wysoka, kasetka zaś od wielu lat kosztowała grosze. Fakt, nie była tak wygodna jak karta pamięci czy dysk twardy, ale zapewniała wysokiej jakości, wielogodzinny zapis wideo zarówno w rozdz. SD jak i HD. Niebawem zakończy się produkcja ostatnich dwóch modeli urządzeń korzystających z 8-ek. Recordery GV-D800 oraz GV-D200 znikną z półek we wrześniu, Sony zapowiada że jeszcze przez jakiś czas będzie dostarczać same kasetki (jednak nie będzie to zapewne długi czas). Cóż, przy obecnych pojemnościach pamięci flash dalsza zabawa w 8mm kasetki przestaje mieć po prostu sens.
Producentem tego niewielkiego odbiornika (22″) jest Mitsubishi. W sumie obecnie coraz więcej telewizorów oferuje możliwość podłączenia dysku USB i nagrywania materiału z wbudowanych tunerów, ale w tym wypadku dodatkowo zaletą ma być odtwarzacz Blu-ray (integrowany z niektórymi modelami HDTV Sharpa). Sam odbiornik nie grzeszy urodą, wielka podstawa która mieści m.in. napęd optyczny niestety wyraźnie dominuje, sam telewizor wygląda jak przerośnięty (sprzed paru sezonów) monitor. Tak czy inaczej dla Japończyków, którzy cenią sobie miniaturyzację, poniekąd muszą ograniczać swoje zapędy związane z elektroniką użytkową do sprzętu niewielkiego, kompaktowego, który zmieści się w niewielkich mieszkaniach, będą zadowoleni. Ekran o rozdzielczości 1366×768, dwa porty HDMI, slot SD oraz złącze LAN dopełniają specyfikację omawianego urządzenia. Dysk pomieści sporo nagrań dzięki 500GB pojemności. Cena raczej mało przyjazna, będzie wynosić 1360 dolarów. Na razie telewizor będzie oferowany na rodzimym rynku, być może trafi także na rynek amerykański oraz do Europy.
Nowa funkcja „reverse play” pozwoli użytkownikom iPada (2?) za pomocą przystawki Apple TV podłączonej do HDTV, na zabawę w wybrane gry bez konieczności podłączania tabletu kablem. Poza tym będzie można użyć ekranu dotykowego do wyświetlania dodatkowych informacji (np. mapy), podczas gdy akcja będzie prezentowana na telewizorze. Rozszerzenie funkcjonalności bezprzewodowego łącza AirPlay pozwoli na wykorzystanie TV jako ekranu prezentującego wideo, gry bezpośrednio, oczywiście pod warunkiem zakupienia wcześniej Apple TV. Całość przypomina w założeniach to, co zaprezentowało Nintendo podczas targów E3. Nowe WiiU to bardzo podoba koncepcja – osobna skrzynka podłączona do telewizora oraz niewielki tablet łączący się bezprzewodowo z bazą oraz TV. Jedyna, poważniejsza różnica to brak fizycznych kontrolerów w iPadzie, ale ma to ulec zmianie już niebawem: pod koniec 2011 roku na rynek trafi bezprzewodowy pad pozwalający na obsługę gier (patrz news o OnLive). Problemem może być wygodne połączenie i ewentualna współpraca tabletu oraz kontrolera, na razie nie są znane szczegóły na ten temat. Tak czy inaczej w trybie pełnoekranowym, bez konieczności podłączania iPada kablem, zagramy już niebawem, pod warunkiem zakupienia w App Store gry Real Racing 2 HD.
Nowy chip to kontynuacja linii UniPhier, autorskich układów opartych na architekturze ARM, które Panasonic stosuje w swoich produktach. Nowy procesor będzie niezwykle szybki – taktowanie ma wynosić 1.4 GHz. Gdy popatrzymy na dzisiejsze, wyspecjalizowane układy wideo, to od razu zauważymy, że te mają maksymalnie 700MHz zegary… Przyszłe Viery oraz odtwarzacze/set-top-boksy otrzymają tytułową kość na początku przyszłego roku. Przykładowo, nowy chip będzie zdolny do przesyłania dwóch strumieni wideo o jakości 1080p (IPTV) oraz jednocześnie różnorodnych informacji z sieci, dodatkowo w tle będą mogły działać liczne aplikacje (smartTV) – wszystko w tym samym czasie. Dzięki Viera Connect nowe, internetowe HDTV/odtwarzacze będą mogły służyć jako pełnoprawne terminale sieciowe, z dostępem do wielu funkcji i usług. Zaletą ma być niewielkie zużycie energii – ma ono być niższe o 40% w stosunku do dzisiejszych układów.