Chcecie sprawdzić jak gra Wasz nowy hi-resowy przetwornik audio? Nowy odtwarzacz sieciowy? Promocyjna płyta internetowego sklepu HDtracks, prowadzonego przez doskonale znanych wszystkim braci Chesky, to 10 utworów w jakości 24bit/96 kHz, wśród których są między innymi piosenki Cassandry Wilson i Patricii Barber z ich nowych produkcji oraz fragmenty kompozycji Bacha. Warto pobrać, przekonać się o potencjale jaki drzemie w dobrze zrealizowanych, wysokorozdzielczych nagraniach (pamiętajmy, że na pierwszym miejscu jest sposób rejestracji, dbałość o zachowanie odpowiednich standardów w studiu nagraniowym, a dopiero potem wszelkie formaty, hi-resy i inne takie). Sampler do pobrania tutaj.
Japończycy doskonale zdają sobie sprawę z zachodzących na rynku zmian. Dzisiaj coraz częściej zamiast płyty w czytniku, odtwarzamy pliki z muzyką pobrane z sieci. Dlatego najnowsze odtwarzacze otrzymują przetworniki cyfrowo-analogowe, pozwalają na pełną integrację z komputerem, odtwarzanie hi-resów, dźwięku o znacznie lepszych parametrach od płyty kompaktowej. Nowość Accuphase w trybie konwertera może odtwarzać pliki o jakości 24bit/192kHz. Japończycy wyposażyli go we własny napęd, wejście USB oraz firmową technologię MDS++, która optymalizuje konwersję D/A. Waga – 14 kg, cena na rynku japońskim – 346 500 jenów (około 11,6 tys. zł). Nowy ACCUPHASE DP-410 trafi do sprzedaży od marca 2013 r.
Luxman DA-6 to najnowsza propozycja Japończyków z zakresu cyfrowego audio. Obsługa DSD, bezkompromisowa obsługa hi-res do 32bit/384 kHz jakoś, w przypadku japońskiego high-endu, nie dziwi. To jedyny kraj, w którym możecie bez problemu dostać chyba wszystko co wyszło na płytach SACD (wiele rzeczy dostępnych tylko tam), poza tym to właśnie w tym kraju najdynamiczniej rozwija się sprzedaż plików audio wysokiej rozdzielczości. Mają tam nawet periodyk specjalnie poświęcony graniu z pliku. Żyć nie umierać. Sprzęt będzie kosztował około 2 tysięcy złotych (po przeliczeniu z jenów), co nie wydaje się kwotą przesadzoną za wyczynowy, high-endowy przetwornik z obsługą plików PCM 32bit/384kHz oraz DSD 2.82/5.64Mhz via USB oraz 24/192 poprzez złącza cyfrowe SPDIF, AES/EBU. Co ciekawe, mimo tak wyśrubowanych osiągów, Luxman daje możliwość wyprowadzenia cyfrowego sygnału, co może okazać się przydatne, gdy ktoś ma dodatkowy przetwornik (na marginesie trudno wyobrazić sobie, aby był lepszy, czy dużo lepszy) i chce go podpiąć w torze (a wszelkie źródła zintegrować z Luxmanem). Więcej informacji na temat DA-6 znajdziecie tutaj.
Ciekawa inicjatywa z Singapuru. Co prawda nie chodzi tutaj o odpowiednik Spotify, Deezera i tym podobnych usług, bo nie chodzi o oferowanie kilkunastu milionów utworów (w hi-res …niestety nie ma tak dobrze), a raczej o dostosowany do słuchania muzyki serwis, przypominający z zasadzie chmurowe bazy danych (Dropbox etc.). Innymi słowy możemy umieścić w chmurze naszą kolekcję albumów, w tym muzykę o jakości > CDA, w formacie WAV/FLAC. Ograniczenia? Na razie takowych nie zauważyłem, oczywiście należy pamiętać, że przesył strumienia (przykładowo) 1499 kbps wymaga zarówno dobrego połączenia (3G/4G) jak i dość szybko wyczerpuje baterię w naszym handheldzie. Rzecz jasna można zadać sobie pytanie, czy po prostu nie lepiej trzymać muzykę w pamięci urządzenia i korzystać z firmowego, bądź (zazwyczaj, bo napotykamy na ograniczenia w obsłudze formatów) alternatywnego playera? Można, ale pamięć w smartfonach coraz częściej pozbawionych slotu dla kart SD jest ograniczona, a pliki hi-res zajmjują naprawdę sporo miejsca (albumy od 0.5 do 1 GB). Jak zatem widać, taka chmura może pozwolić na przeniesienie przynajmniej części ulubionych albumów, piosenek o bezkompromisowej jakości i korzystanie z tych zbiorów „na wynos”.
Serwis OraStream został założony przez M4PSLS, która reklamuje go jako pierwszy serwis na świecie gotowy do przekazywania odbiorcy w czasie rzeczywistym muzyki w standardzie 24bit/192kHz. Interfejs w wersji mobilnej (aplikacje dla iOS oraz Androida) wymaga jeszcze dopracowania (trochę nieczytelny, zbyt mała czcionka, niepoprawne wyświetlanie grafiki), serwis oferuje opcje uploadu, zarządzania oraz oczywiście odtwarzania muzyki za pośrednictwem aplikacji. Podczas odtwarzania widzimy bitrate, wartość transferu, poza tym wyświetlana jest okładka. Jako demo usługodawca oferuje kilkadziesiąt utworów, głównie o jakości płyty CDA – można wypróbować działanie, sprawdzić jak wygląda streaming na naszym urządzeniu. Poza handheldami, muzyki można słuchać za pomocą komputera (webaplikacja). Muzyka z OraStream jest buforowana, co ma zapewnić wysoki komfort użytkowania (brak przerw, nawet przy gorszym sygnale). Twórca software pisze, że jest to naturalny wybór dla osób zbierających hi-resy za pośrednictwem takich miejsc, jak: HD-Tracks, Linn, czy witryny B&W etc. Inicjatywę poparł między innymi Neil Young, znany z bezkompromisowego podejścia do jakości muzyki, wielki przeciwnik MP3, podbijania dynamiki w nagraniach itp.
A jak to wygląda w praktyce (będziemy ten wpis aktualizować)? Na razie mogę powiedzieć tyle – to działa, choć pojawiają się pytania: po pierwsze o ograniczenia ilościowe (miejsce na serwerach – jakoś nie udało się dotrzeć do informacji jak to wygląda w praktyce), po drugie odnośnie wspieranych formatów (tych bardziej egzotycznych), po trzecie wygodnego mechanizmu wgrywania muzyki (tutaj osoby z Androidem mają lepiej). Fajne jest to, że można w praktyce przekonać się, jak wygląda streaming muzyki o jakości CDA/hi-res (bitrate z przedziału plus/minus 600~2000 kbps), jaki wpływ ma na baterię itp. Na razie mogę (mało odkrywczo) napisać, że taka muzyka faktycznie drenuje % w bardzo szybkim tempie, szybciej niż w sytuacji, gdy do odtwarzania hi-resów korzystamy z pamięci urządzenia oraz softwareowego playera. Niestety tutaj nakładają się trzy negatywne dla baterii czynniki – bardzo intensywne wykorzystanie modułu łączności, większe obciążenie procesora przy odtwarzaniu plików hi-res wreszcie częste korzystanie z bufora. To wszystko powoduje bardzo szybkie topnienie energii zgromadzonej w akumulatorze. Postaram się przedstawić w najbliższym czasie konkretne wyniki, porównując streaming muzyki skompresowanej bezstratnie (oraz bez kompresji) ze strumieniowaniem via iTunes Match oraz za pośrednictwem Deezera.
Aktualizacja: sprawdziliśmy jak wygląda streaming w terenie, słuchając dłuższą chwilę hi-resowych kawałków. Niestety nasze przypuszczenia co do zjadania baterii oraz szybkiego wyczerpywania paczki danych okazały się prorocze. Odsłuch 38 minutowego albumu pochłonął 15% baterii w iPhone 4S, ponadto stan konta został uszczuplony o 215MB. Więcej w rozwinięciu…
Dzięki zastosowaniu głośników KEF Uni-Q najwyższej technologii wspieranych dwoma aktywnymi wzmacniaczami w każdej jednostce, X300A staje się audiofilskim głośnikiem dla komputera PC. To najnowszy trend na rynku – aktywne mini monitory, których pierwszoplanowym partnerem, źródłem będzie komputer. To widomy znak awansu PC do roli pierwszoplanowego źródła, bo za tego typu konstrukcje biorą się najwyższej klasy specjaliści (vide tytułowy KEF).
Każdy głośnik jest wyposażony w podwójnej klasy wzmacniacze AB - jeden dedykowany sygnałom wysokiej częstotliwości (HF), drugi średnim i niskim częstotliwościom (MF/LF). Wysokiej jakości pierścieniowe adaptery minimalizują szumy, brzęczenia oraz zakłócenia wskutek interferencji elektromagnetycznej. Przy użyciu wejścia 96kHz/24-bit z cyfrowym połączeniem między głośnikowym - KEF X300A zatrzymuje każdy pojedynczy bit od źródła do wyjścia bez utraty informacji i ich zniekształceń. W celu uniknięcia wahania sygnału wytworzonego w komputerze, smartphonie czy odtwarzaczu MP3 przez wewnętrzny cyfrowy konwerter, X300A dysponuje swoim własnym konwerterem DAC wysokiej jakości. Produkt będzie dostępny w styczniu 2013. Cena będzie wynosiła 3000 złotych (para).
To bardzo cenna inicjatywa na polskim rynku. Nie tylko bowiem chodzi o sklep z muzyką w kompresji bezstratnej, ale także pliki hi-res. Twórca ma bardzo ambitne plany – jeżeli uda się je zrealizować, będzie to niewątpliwie unikalny serwis tego typu, pozwalający kupować muzykę o najwyższej jakości, co ważne działający na terenie naszego kraju. Gaude.pl jest pierwszym polskim serwisem internetowym zajmującym się sprzedażą plików audio w wysokiej rozdzielczości (FLAC 16/44,1 „Studio Master” oraz w niedalekiej przyszłości …Studio Master – wg. mnie na takie miano zasługują pliki hi-res, czyt. 24/32 bitowe z wyższym próbkowaniem od nośnika CDA). Już na starcie katalog serwisu będzie zawierał 35 tysięcy albumów (z tego ponad 10 tysięcy w kategoriach jazz i klasyka). Właśnie w tych gatunkach muzycznych twórcy Gaude.pl dostrzegają swoją szansę na trudnym rynku muzycznym. Całość serwisu została podzielona jednak na ponad 70 kategorii, tak więc każdy miłośnik muzyki znajdzie coś dla siebie w dowolnym gatunku. Zanim jednak zdecydujemy się na zakup jednego z blisko pół miliona utworów, możemy go odsłuchać w 30-sekundowym fragmencie. Twórcy serwisu przewidzieli też miejsce na recenzje płytowe i porady dotyczące sprzętu do odtwarzania muzyki z plików. Dla tych, którzy niekoniecznie są zainteresowani plikami w bezstratnym formacie, istnieje możliwość pobrania wersji o jakości mp3 256kbps.
Zupełną nowością na rynku będzie wprowadzenie do sprzedaży media serwera z zamieszczoną na nim biblioteką muzyczną. To rozwiązanie zostanie udostępnione klientom w pierwszym kwartale 2013 roku. Kolejnym projektem, jaki zamierza wprowadzić serwis, jest produkcja pojedynczych utworów w wersji dostępnej wyłącznie na stronie gaude.pl i w najwyższej dostępnej jakości 192kHz/24 bity. Sprzedawane pliki są zabezpieczone przed nielegalnym powielaniem. Zabezpieczenie jest bardzo restrykcyjne i narzuca odpowiedzialność na osobę, która dokonała zakupu. Rozumiemy potrzebę zabezpieczania plików przed nielegalnym powielaniem, pytanie czy narzucone restrykcje nie będą zniechęcać osoby słuchające muzyki za pośrednictwem różnych, w tym przenośnych urządzeń audio, a więc często zmieniającymi źródło? Głównymi partnerami wydawniczymi serwisu są: Universal Music, Deutsche Grammophon, ECM, Proa Records, Magic Records. Poza klasyką oraz jazzem (preferowane gatunki) można znaleźć sporo elektroniki oraz muzyki alternatywnej (w ogóle wybór jest dość ciekawy – dużo albumów to pozycje nie spotykane u innych e-dystrybutorów, co zapisujemy na plus).
Patrząc na ceny – ich poziom jest niestety dość wysoki. FLAC to jakby nie patrzeć kompresja z (przynajmniej na razie) płyty kompaktowej (jakość 16 bit/44.1 kHz). Za pliki płacimy często, jak widzę, więcej niż za nośnik fizyczny. Coś tu jest zatem nie tak. Gdyby album w jakości hi-res (24 bity, częstotliwość > 48 kHz) dostępny był za te 60-70 złotych, można by to jeszcze zaakceptować… otrzymywalibyśmy coś wyraźnie lepszego od kompaktu, wymagającego dodatkowych nakładów etc. Sytuacji nie ratuje nawet to, że -jak uważają niektórzy- dźwięk z pliku o podobnej jakości (16/44) bywa lepszy od odpowiednika zarejestrowanego na srebrnym krążku. Za mp3 płacimy tyle samo co za tanie (okładka kartonowa) wydania płyt CDA. To też, powiedzmy sobie szczerze, taki sobie interes. W przypadku popularnych kramików cyfrowych (Amazon, iTunes, Google Play) ceny są zbliżone, ale też znajdziemy tam sporo tańszych ofert (szczególnie u Amazona). Klient ma dzisiaj wybór, duży wybór, także w Polsce… poza tym 4 złote za mp3 lub 8 za FLAC oznacza, że zakup pojedynczych utworów (dzisiaj bardzo popularny) staje się zupełnie nieopłacany.
Link do sklepu: gaude.pl/pl/
Od 1 do 24 grudnia można ściągnąć darmowe kawałki ze strony wytwórni Linn Records (Linn to znany, szkocki producent gramofonów oraz odtwarzaczy strumieniowych). Każdego dnia można pobrać jeden, wybrany kawałek. Niestety nie ma możliwości ściągnięcia tych wcześniejszych – my także się „nieco” spóźniliśmy i dopiero dzisiaj pobrałem The Beginning of the End Laki Mera. Tak więc nie zwlekajcie, pobierajcie, w przypadku niedzielnego kawałka do wyboru 24bit /44kHz w formacie FLAC lub ALAC. Miłego słuchania i kolekcjonowania. Strona z której można ściągać utwory mieści się tutaj. Wcześniej należy się zarejestrować (nie wiąże się to z żadnymi kosztami). Może inne wytwórnie pójdą śladem Linn`a i uraczą nas podobnym, smakowitym prezentem? Brawa dla Linn`a. Życzymy wielu przyjemnych chwil podczas słuchania – repertuar mocno zróżnicowany