LogowanieZarejestruj się
News

Universal w gronie wspierających format Blu-ray Audio

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
universal-blu-ray-pure-audio

BD Audio to nadal nisza, ale przy wsparciu takich sojuszników jak Universal, kto wie czy nie uda mu się wypłynąć na szersze wody. To ważne także przez wzgląd na popularyzację muzyki dystrybuowanej w wysokiej jakości (chodzi tutaj zarówno o wyjście poza standard czerwonej księgi, o hi-resy, ale także o jakość realizacji). W przypadku tego typu wydawnictw można liczyć na bardzo staranne przygotowanie materiału (takie są wymagania przy rejestracji dźwięku na potrzeby BD Audio). W sumie na rynek ma trafić 36 tytułów, co jest wartością bardzo dużą w kontekście nielicznych wydawnictw w tym formacie, które do tej pory ukazały się na rynku. Dużym plusem jest oferowanie poza fizycznym nośnikiem darmowego downloadu – cyfrowej kopii, którą będziemy mogli odtworzyć z komputera lub/i prznośnego odtwarzacza. Muzykę zapisano w jednym z trzech formatów: PCM oraz standardowych dla nośnika Blu-ray DTS Master Audio HD i Dolby Digital True HD (24 bit 96 kHz). Wszystko to w całkiem przystępnej cenie 20€. Ważne – nie będzie ograniczania się do klasyki i jazzu (vide SACD), zapowiedź dotyczy także muzyki popularnej oraz rocka.

Kolejny Galaxy S z audiofilskim Wolfsonem WM5110! Smartfon jako pełoprawne źródło audio?!

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Wolfson-Audio-WM5110_Chip-1024x672

Ta wiadomość  całą pewnością zalektryzowała zainteresowanych dobrej jakości dźwiękiem płynącym z wszędobylskich handheldów. Wolfson WM5110 to nowy chip opracowany specjalnie pod kątem smartfonów. Do tej pory układy zdolne do odtwarzania muzyki w jakości „studio master” zarezerwowane były dla audiofilskich odtwarzaczy przenośnych, takich jak urządzenia HiFiMana (seria HM6xx oraz 8xx/9xx), czy nowych produktów iRivera (AK1xx)… Tym razem chodzi o masowy produkt, o telefon który bije rekordy popoularności – o topowwego Samsunga Galaxy S, a dokładnie nowego modelu planowanego na rok 2014. Oczywiści są to informacje na razie nieoficjalne, nie jest znana specyfikacja następcy SIV ale… Wolfson podpisał z Samsungiem długoletnią umowę na dostarczenie chipów do handheldów produkowanych przez Koreańczyków.

Poza odtwarzaniem muzyki hi-res (obsluga dźwięku 24 bit 192 kHz), nowy czterordzeniowy chip wyposażono w potężną jednostkę DSP (a dokładnie cztery uzupełniające się cyfrowe procesory dźwięku). Taka architektura ma pozwolić, m.in na niezwykle skuteczną niwelację szumów z tła (podczas wykonywania połączeń głosowych) i to nie tylko po stronie osoby korzystającej ze smartfona z nowym układem, ale także (odpowiednie algorytmy poprawiające jakość transmisji od oraz do) kogoś kto dzwoni do użytkownika przyszłego Galaxy S. Kolejnym usprawnieniem będzie znacznie poprawione rozpoznawanie mowy, które ma umożliwić lepsze działanie wszelkich asystentów elektronicznych zaszytych w oprogramowaniu telefonu. Pozwoli to także na redukcję poboru energii przez układ, oszczędności w tej materii – nowa kość Wolfsona ma charakteryzować się znacznie mniejszym poborem energii niż obecnie stosowane kości w telefonach. To bardzo ważne, choć pamiętajmy, że odtwarzania 24 bitowych FLACów będzie wiązało się z bardzo dużym poborem energii – to jeden z głónych powodów, dla których na handheldach króluje kompresja stratna. Wprowadzenie serwisów strumieniowych z muzyką skompresowaną bezstratnie o jakości CDA, nie mówiąc już o hi-resach nie ma obecnie większego sensu. Telefon obciążony transmisją podobną do streamingu wideo, dodatkowo dekodujący muzykę wysokiej jakości po paru godzinach zwyczajnie się wyłączy. To najpoważniejszy problem, przed którym stoi dzisiaj branża. Ciekawe w jaki sposób poradzi sobie z tym wyzwaniem Samsung? Oczywiście na prezentacjach, w specyfikacji wspomniane 24 bity będą prezentowały się świetnie, ale praktyczny użytek z tych możliwości może być mocno ograniczony (co innego dodatkowe funkcje DSP – tutaj faktycznie zysk może być całkiem spory). Chip jest czterokrotnie droższy od obecnych układów, co jednak przy skali produkcji Galaxy S nie ma większego znaczenia, liczy się efekt skali – w topowym modelu, masowo wytważanym nie będzie to miało większego wpływu na cenę końcową.

Tak czy inaczej wyścig zbrojeń na polu specyfikacji smartfonów prawdopodobnie obejmie także sferę dźwięku (muzyka), co nas w sumie bardzo cieszy. Nawet jeżeli nie oznacza to przełomu, to można będzie słuchać muzyki z telefonu w jakości porównywalnej do domowego stereo (mam tu na myśli głównie moc, dynamikę, rozpiętość tonalną, możliwości reprodukcji dźwięku o jakości porównywalnej do płyty kompaktowej). Przygotowujemy duży tekst poświęcony jakości dźwięku w smartfonach – wnioski nie są zbyt budujące. Samsung, jak widać, chce wprowadzić jako standard coś, co być może będzie stanowiło zdecydowany krok naprzód w dziedzinie przenośnego dźwięku. Tylko przyklasnąć…

Aktualizacja – bardzo ciekawy wywiad z CEO Wolfsona. Mówi między innymi o odejściu od stosowania zintegrowanych układów dźwiękowych (S0C), zbyt dużych kompromisach jakościowych w tego typu rozwiązaniach, opisuje tytułowy chip, zwracając uwagę na jego możliwości brzmieniowe. Warto przeczytać.

Zestaw desktopowo – przenośny audio FiiO E07K Andes & E09K Qogir

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
FiiO Andes & QOGIR (6)

Fiio to firma która wie, co robi. To jeden z niewielu producentów w branży, który wyspecjalizował się w urządzeniach dedykowanych handheldom. To zrozumiałe – dzisiaj ludzie słuchają muzyki mobilnie,  korzystając ze swojego smartfona, względnie tabletu. Co ciekawe firm, które mają podobny profil  (i tak rozbudowaną ofertę) jest na rynku mało, a takich, które dodatkowo oferują  sprzęt po bardzo przystępnych cenach można praktycznie policzyć na palcach jednej ręki. FiiO to niewątpliwie rodzynek, to ktoś kto odpowiada na dzisiejsze potrzeby klienta w bardzo szerokim zakresie. Cały asortyment rozbudowany jest w odniesieniu do wspomnianych handheldów, względnie to kompaktowe urządzenia do ustawienia na biurku. Przetestowaliśmy wcześniej na naszych łamach przenośny wzmacniacz/DAC E17 Alpen. Wywarł na nas korzystne wrażenie, choć parę rzeczy skrytykowaliśmy, jednak w kontekście ceny trudno znaleźć coś o porównywalnej funkcjonalności, równie dobrze wykonanego… Tym razem trafił do nas sporo tańszy  wzmacniacz/ USB DAC E07K Andes. Alpen to topowe urządzenie w ofercie a kosztuje, jak na sprzęt HiFi – tak, właśnie, to nieprzesadzone określenie, mało, bo zaledwie 630zł. Andes jest znacznie tańszy, zapłacimy tylko 329zł …to naprawdę okazyjna cena za przenośny wzmacniacz z przetwornikiem C/A USB obsługującym pliki hi-res (24/96).

Drugie z urządzeń to desktopowy wzmacniacz słuchawkowy E09K Qogir. To bardzo ciekawy sprzęt. Samodzielnie pełni funkcję amplifikacji dla nauszników, z możliwością podpięcia dowolnego źródła. Ale to nie wszystko. Dzięki portowi dokującemu można przekształcić Qogira w mini system z zadokowanym przetwornik E07K lub E17, podpinając do całości via USB (w Qogirze) komputer. Możemy ponadto ominąć sekcję wzmacniacza i podłączyć zestaw do jakiejś integry, względnie via pre-out podpiąć E09K jako przedwzmacniacz do końcówki mocy. Całkiem nieźle jak na komplet za niecałe 800 złotych! Do tego, co warto podkreślić, urządzenia są wykonane na wysokim poziomie, mamy tutaj aluminiowe obudowy, wszystko jest dobrze spasowane i estetycznie opakowane. Co więcej, jak zwykle FiiO nie oszczędza na dodatkach – z pudełek wypadnie sporo przydatnych akcesoriów. Nie wiem jak oni to robią, jak im się to opłaca. Nie nasz problem w sumie, grunt że w bardzo ograniczonym budżecie możemy sprawić sobie bardzo fajny systemik. No dobrze, Andes i Qogir na pierwszy rzut oka prezentują się bardzo dobrze, nie dają powodów do narzekań, a jak jest z tym co najważniejsze? Z dźwiękiem?

» Czytaj dalej

Nowości na HD-Opinie: zestaw desktopowo-przenośny FiiO Andes & QOGIR

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
FiiO Andes & QOGIR (19)

Rozrasta się nam górska seria FiiO. Po przetestowanym Alpenie (test E17 tutaj), topowym modelu mobilnego wzmacniacza/DACa, trafił do nas najnowszy, mobilny przetwornik/wzmacniacz E07K Andes oraz stacjonarny wzmacniacz słuchawkowy E09K Qogir. Właściwie to ostatnie urządzenie, to coś więcej niż wzmacniacz dla nauszników. To także stacja dokująca dla jednego z produkowanych przez FiiO, przenośnych DACów – m.in. dla wspomnianych powyżej modeli E07K oraz E17. Dzięki wbudowanemu wejściu USB możliwe jest podłączenie komputera oraz wyprowadzenie dźwięku do stacjonarnego zestawu stereo – zarówno do integry (wyjścia liniowe), jak i końcówki mocy (wyjście z przedwzmacniacza). Dodatkowo podepniemy tu jeszcze jedno źródło analogowe. W odróżnieniu od poprzednika, modelu E09, w tym przypadku mamy gniazda RCA (a nie mini- jack) co uważam generalnie za zaletę, bo większość komponentów audio (tych stacjonarnych, nie przenośnych) typowo dysponuje właśnie takimi złączami. Odpada więc konieczność stosowania kłopotliwych przejściówek, względnie dokupowania kabli RCA/mini-jack. Po zadokowaniu Andesa kontrolę nad nim przejmuje Qogir – włączanie, wyłączanie realizujemy za pomocą dużego pokrętła wzmocnienia stacjonarnego wzmacniacza, przenośny DAC ładowany jest z portu, dodatkowo można wybrać sobie tryb bypass, pozwalający na ominięcie sekcji wzmocnienia w Andesie – głośność regulujemy via Qogir. Współpraca z komputerem jest bezproblemowa, z tym że pliki hi-res zagramy pod warunkiem, że będą to materiały 24/44 lub 24/96 (niestety 24/88 nie zagramy). Całość to oryginalne rozwiązanie FiiO, typowo desktopowe, zajmujące bardzo mało miejsca, a jednocześnie dające możliwość integracji z dowolnym jw. sprzętem HiFi. Pomysłowe, wg. mnie całkiem atrakcyjne rozwiązanie. Qogir nie jest drogi, sprawia dobre wrażenie (materiały, montaż) i może być ciekawym, budżetowym elementem toru audio dla kogoś, kto dysponuje (poza przenośnymi) stacjonarnymi nausznikami.

Andes jest bardzo dobrze wykonany, wg. mnie w paru punktach Andes góruje nad Alpenem. Ergonomia stoi tutaj na wyższym poziomie – łatwiej się nim operuje (duże przyciski z lewej strony), działa dłużej na baterii, dysponuje dwoma wyjściami słuchawkowymi, co może okazać się przydatne, gdy podróżujemy w tandemie. Brzmieniowo jest podobnie. Alpen prezentował nowoczesne, czyste, rozdzielcze brzmienie, nieco rozjaśnione, mocno cyfrowe, gładkie, czasami nadmiernie wyostrzone. Andes gra z podobną manierą – tak to na razie wygląda po paru dniach słuchania. Nieźle sobie radzi z naszymi redakcyjnymi nausznikami, choć najlepiej z tymi mobilnymi (np. Z Sennheiserami Momentum)… w przypadku HD650 czy K701 mam do tego brzmienia parę zastrzeżeń. Intrygująco wygląda kwestia grania po zadokowaniu z E09K w tandemie. Jako stacjonarny DAC zestaw ma parę wad, ograniczeń, ale patrząc przez pryzmat bardzo atrakcyjnej ceny wypada całkiem dobrze. W Andesie działa automatyka (sam się przestawia odnośnie wyboru źródła: USB lub liniowe), Qogir na froncie ma malutki hebelek, którym wybieramy sobie co ma zagrać. Można zatem podłączyć taki zestawik do integry (co też zrobiliśmy), podpiąć do aktywnych głośników (ten wariant także sprawdzimy), wreszcie po prostu podpiąć pod duże wyjście słuchawkowe wysokiej klasy nauszniki i słuchać muzyki z dowolnego źródła analogowego lub/i komputera. Brak zdalnego sterowania jest zrozumiały. Jak wspomniałem, to typowo desktopowy system, idealnie pasujący do zawalonego papierami biurka, gdzie liczy się każdy centymetr kwadratowy powierzchni. Pierwsze wrażenia, jak widać, w sumie pozytywne. FiiO ostatnio zaprezentowało kilka nowości. Wśród nich jest m.in.nowy, przenośny wzmacniacz E12, który mam nadzieję także niebawem przetestujemy. Poza tym, jeszcze przed majówką przeczytacie u nas recenzję znakomitego zestawu bezprzewodowego NuForce Air DAC. Maj zapowiada się bardzo handheldowo na HDO. Będzie też coś z wideo (w końcu ;-) ).

Poniżej mini galeria prezentująca nowy sprzęt podczas testowania…

» Czytaj dalej

Cyfrowy „all-in-one”Musical Fidelity M1 SDAC

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
MusicalFidelityM1SDAC

Kolejny przedstawiciel budżetowej serii M1 – tym razem cena raczej przekracza to, co określamy mianem „budżetowe”, ale też sprzęt jest bardzo bogato wyposażony. To zaawansowana konstrukcja, która w jednej obudowie łączy przetworniki C/A, konwerter A/C, przedwzmacniacz, odbiornik BT oraz wzmacniacz słuchawkowy. Konstrukcja Musical Fidelity M1 SDAC oparta jest na 32 bitowym przetworniku C/A. Dzięki temu urządzenie bez najmniejszego problemu radzi sobie z gęstymi formatami w rozdzielczości do 192 kHz/24 bitów. Co ciekawe sprzęt wyposażono także w konwerter A/C. To użyteczne udogodnienie, dzięki któremu możemy z dowolnie wybranego wejścia przesłać dźwięk cyfrowo do innego DACa /cyfrowej integry etc. Musical Fidelity M1 SDAC to także wzmacniacz słuchawkowy. Urządzenie dopuszcza 2 W szczytowego wyjścia. Na tylnej ściance oprócz sześciu wejść cyfrowych (dwa koncentryczne SPDIF, AES/EBU z gniazdem XLR i optyczne Toslink oraz asynchroniczne USB 24/192. Dwa pierwsze akceptują sygnał o rozdzielczości 192 kHz/24 bity, optyczne do 96 kHz) znajdują się także dwa wejścia analogowe. Poza tym mamy całą sekcję wyjść z przedwzmacniacza – poza analogowym, jest wspomniane cyfrowe i to w dwóch wariantach (optycznym oraz koaksialnym). Jakby tego było mało jest jeszcze gniazdo anteny dla modułu Bluetooth ze wsparciem dla aptX (a więc urządzenie może także pełnić funkcję bezprzewodowego odbiornika dla dźwięku odtwarzanego z handhelda). Cena: 4 899 zł. Bardzo ciekawe urządzenie. Sprzęt można już kupić. Poniżej specyfikacja…

  » Czytaj dalej

Dotarła do nas cyfrowa integra NuForce DDA-100…

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
nuforce-dda-100 (1)

Szykuje się ciekawy test na łamach HD-Opinie. Cyfrowa integra NuForce DDA-100, czytaj zintegrowany wzmacniacz wyposażony wyłącznie w wejścia cyfrowe (USB, SPDIF w wariancie optycznym i elektrycznym), to dość nietypowy produkt. Sprzęt ma bardzo kompaktową formę, jest bardzo lekki jak na wzmacniacz …to akurat niespecjalnie zaleta, ale też pamiętajmy – zamiast rozbudowanego toru analogowego mamy tutaj parę kości, odbiorników oraz niewielki zasilacz i bardzo krótką ścieżkę wiodącą do gniazd głośnikowych (to urządzenie cyfrowe w każdym calu, nie mamy tutaj konwencjonalnego DACa, sygnał aż do wyjść dla głośników pozostaje sygnałem cyfrowym). Do tego mały pilocik (w formie znanej z wcześniej przetestowanego u nas NuForce DAC-100) oraz ascetyczny design… monolityczny front z bardzo fajnym, współgrającym z ascetycznym designem wyświetlaczem cyfrowym oraz pokrętło regulacji wzmocnienia. Bardzo, że tak powiem, minimalistyczny, oszczędny projekt, dostępny w dwóch wariantach kolorystycznych – czarnym (egz. który trafił do nas do testów) oraz białym. Szczerze powiedziawszy, zarówno w przypadku DAC-100 jak i DDA-100 bardziej podoba mi się biała wersja kolorystyczna. Znakomicie koresponduje z powściągliwą formą, dodatkowo DAC z czarnym pasem na froncie… tak, wygląda to naprawdę dobrze. Biały DDA-100 z diodowym wyświetlaczem to także wg. mnie designerski strzał w dziesiątkę. Wzmacniacz nie jest drogi, kosztuje obecnie 1950 zł.

No dobrze, to jak już postanowiłem napisać coś na wstępie, przed testami (urządzenie właśnie dotarło do nas), napiszę o elementach toru, z którymi cyfrowa integra zagra. Specjalnie dobrałem do testów z produktem NuForce coś, co jest nowoczesne, co gra z pliku, co obsługuje hi-res. Tak, oczywiście, będzie MacBook podłączony via USB, ale za transport cyfrowy głównie będzie robił serwer muzyczny Coctail Audio X10 oraz nasz referencyjny player sieciowy Squeezebox Touch. W sumie więc ze wzmacniaczem zagrają trzy źródła – komputer, serwer oraz odtwarzacz sieciowy. A głośniki? Poza redakcyjnymi Pylonami Pearl oraz Topazami, podepniemy (wariant na biurko – super kompaktowa forma DDA-100 świetnie współgra z takim właśnie, biurkowym scenariuszem) malutkie kosteczki Cambridge oraz …dwie niespodzianki (w tym, mam nadzieję aktywne głośniki z wejściem optycznym). Tak właśnie, taki wariant także jest możliwy, bo DDA-100 wyposażono w cyfrowe wyjście audio (optyk). Innymi słowy integra może także pełnić funkcję cyfrowego konwertera (z USB, koaksiala), być podłączona np. do jakiegoś wyczynowego DACa lub jw aktywnych głośników z wejściami cyfrowymi. Oczywiście w takiej sytuacji nie wykorzystamy złącz głośnikowych, ale jw ze zdobywającymi coraz większą popularność, aktywnymi zestawami głośnikowymi (z wbudowanymi przetwornikami C/A), także coraz częściej w wariancie bezprzewodowym, DDA-100 znajdzie zastosowanie jako cyfrowy konwerter sygnału audio. Na pewno sprawdzę jak to gra z Zeppelinem Air (wejście optyczne, akceptujące dźwięk 24/96). W końcu produkt B&W nie potrafi grać hi-resów via USB (bezpośrednio z komputera), ograniczenia AirPlay są znane (16/44), tak więc konwersja USB-SPDIF będzie jak znalazł. Rzecz jasna najważniejsze będą testy z kolumnami podpiętymi pod tytułowy sprzęt. Sporo godzin przed nami, sporo godzin słuchania muzyki :-)  Poniżej parę zdjęć tego, co wypadło z pudełka.

» Czytaj dalej

Recenzja Coctail Audio X10 – raz jeszcze, bo warto

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
X10 (6)

Do powrotu do recenzowania serwera Coctail Audio X10 skłoniły mnie dwie rzeczy. Po pierwsze bardzo rozwinęło się oprogramowanie, które w najnowszej wersji znacząco zwiększa możliwości, szczególnie odnośnie odtwarzania muzyki oraz obsługi samego urządzenia (interfejs www na handheldach). Po drugie, postanowiliśmy sprawdzić urządzenie w dwóch, wydaje się najsensowniejszych konfiguracjach. W pierwszej, jako transport audio (podpięte dwa kable: LAN oraz SPDIF) z muzyką graną z zamontowanego dysku oraz lokalnie z serwera NAS oraz drugiej, zapewne często wybieranej, jako autonomicznego urządzenia audio, grającego z podpiętych głośników. W tym ostatnim wariancie sprawdziłem serwer zarówno w bardzo prostej, taniutkiej konfiguracji z kostkami Cambridge Audio (konfiguracja na biurko), jak również z solidnymi monitorami oraz podłogówkami Pylon Audio (modele Pearl oraz Topaz). Innymi słowy kompleksowo i – dla Czytelnika – na tyle kompletnie, aby mógł sobie wyrobić (ostatecznie) opinię na temat tego produktu.

Pamiętam, że moje wrażenia były zasadniczo pozytywne, chwaliłem wyjątkową funkcjonalność sprzętu, możliwość zgrywania ze źródeł analogowych (może uda się sprawdzić jak to będzie z winylem, akurat mam taką możliwość), akceptowalny dźwięk. Prostota obsługi, przemyślany interfejs to wszystko mogłem zapisać na plus. Brzmieniowo, jak wyżej, urządzenie kwalifikowało się do sprzętu z pogranicza komputerowego audio (w sensie, zestawy głośników dla PC) i HiFi. Coś jak Microlaby Solo 7C… trudne do zdefiniowania, potrafiące zaskoczyć, mające zadatki – z pogranicza, właśnie. Wprowadzenie w firmware obsługi hi-res, trybu gapless (bez dodawania przerw przy odtwarzaniu kolejnych utworów) kazały zweryfikować na nowo możliwości X10. Oczywiście w środku nadal siedzi ten sam, taniutki DAC, z tyłu znajdziemy te same „sprężynki”, wbudowany wzmacniacz niczego tu w ocenie jakości brzmienia nie zmieni, a szczelinowy napęd jak wcześniej napisałem, w ogóle nie nadaje się do odtwarzania muzyki (w instrukcji producent lojalnie o tym uprzedza), ale… nowe przetworniki C/A, takie jak testowane ostatnio w redakcji produkty NuForce, Peatchtree Audio oraz przystępny cenowo, nowy model Beresforda do których podłączymy X10, mogą wiele wnieść do oceny sprzętu. Czy X10 może być pełnoprawnym źródłem audio w systemie? Czy może jako transport (z własną biblioteką muzyczną, co warto podkreślić) zastąpić dobry, budżetowy CD player, być alternatywą dla odtwarzaczy sieciowych audio za parę tysięcy złotych? Aby poznać odpowiedzi na te pytania, warto będzie przeczytać niniejszy artykuł. Zapraszam do lektury nowej, zaktualizowanej recenzji muzycznego serwera X10…

» Czytaj dalej

Nowy numer TONEAudio do pobrania

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
TONEAudio 53

Darmowy, wysokiej jakości internetowy magazyn audio, a w nim między innymi wzmacniacze mocy high-end, cyfrowe integry oraz Explorer Meridiana (link/web) – opisywany na naszych łamach, wyczynowy DAC w formie nieco „spuchniętego” pendrive`a. Do tego hi-resowy odtwarzacz osobisty iRiver AK100 (to przenośne maleństwo gra muzykę z plików 24/192 – link/web). W sumie ponad 200 stron lektury. Warto podkreślić, że skład redakcyjny gwarantuje bardzo wysoką jakość publikacji. Podsumowując – sporo ciekawych tekstów, jak zwykle dużo o muzyce (recenzje, wywiady), naprawdę warto pobrać! Link do najnowszego wydania TONEAudio dostępny tutaj.

Recenzja przetwonika Peachtree DAC IT

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
IMG_3869

Lifestyle. Słowo klucz, słowo które robi zawrotną karierę w elektronice. Dzisiaj sprzętu nie musi tylko (albo po prostu… nie musi ;-) ) odtwarzać, grać, wyświetlać… ten sprzęt musi jeszcze całym sobą podkreślać styl życia, być zgodny z obowiązującymi trendami, modami, wpisywać się w nasze środowisko, środowisko nowocześnie urządzonego penthouse`a, odpowiednio modnego ubioru, stylu bycia etc. etc. etc. To wygląd, pewne cechy funkcjonalne oraz właściwa oprawa (temat rzeka – PR, marketing, gwiazdy, showbiz…) tworzą produkt. Ten wstęp nieprzypadkowo pojawił się właśnie tutaj, bo też firma Peatchtree idealnie wpasowuje się w to co napisałem powyżej. To modny, to przede wszystkim właśnie lifestylowy sprzęt, który ma świetnie prezentować się z nowoczesnym wnętrzem i – co oczywiste – idealnie współpracować z elektroniką Apple. Zdziwieni? No właśnie, urządzenia Amerykanów mają często, gęsto docki (iPhone, iPod), ich forma nawiązuje do sprzętu z logo nadgryzionego jabłka na obudowie.

Jednak jedna rzecz, w tym obrazie, trochę nie pasuje. To nie ma tylko wyglądać, to ma także, co najmniej dobrze grać. To sprzęt z ambicjami do grania na poziomie dobrego HiFi, a nawet solidnego High-End`u. Pomyślicie… bzdura, pewnie każą sobie płacić przede wszystkim za formę, za logo, tak jak każe sobie płacić za te elementy wspomniane jabłko (dodają z przekąsem co poniektórzy). Otóż moi drodzy, już na wstępie wyjaśnię, tu nie ma parcia jedynie na formę bez oglądania się na treść, na umiejętność grania. Na szczęście jest i to, i to. Jest więc nowoczesny design, jest także dobre brzmienie. Firma między innymi rozwija urządzenia hybrydowe (stosuje lampy w swoich wielofunkcyjnych urządzeniach), wykorzystuje najlepsze materiały i układy (ESS Sabre – jedne z najlepszych obecnie kości na rynku), a przy tym zwraca uwagę i przywiązuje wagę do szczegółów.

Do redakcji trafił najtańszy produkt z oferty, przetwornik DAC-IT, urządzenie nawiązujące formą… no tak, można się było tego spodziewać… do komputerów Apple, a dokładnie do starych modeli Maków Mini. Schludne pudełeczko, parę przycisków na froncie, niewielki pilot. Wygląda to w sumie nie jak komponent audio, przynajmniej typowy komponent audio, a przecież DAC-IT i tak jest w formie najbardziej że tak powiem klasyczny. Inne urządzenia Amerykanów znacznie wyróżniają się wyglądem na tle konkurencji. No dobrze, warto przejść do konkretów. Zapraszam do lektury naszej najnowszej recenzji.

» Czytaj dalej

O! Kolejny klon Oppo: THETA COMPLI BLU 3D

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Theta_Digital_Compli_Blu_3D

Nie mam 100% pewności czy w środku siedzi płyta od Oppo, ale jest to wielce prawdopodobne. W końcu wyposażenie tego amerykańskiego multiplayera jest tożsame z urządzeniami Oppo, a te jak wiadomo stanowią wzorzec (oraz dawcę) dla wielu konstrukcji, które pojawiają się na rynku. Nawet wyglądem przypomina ww. sprzęt. Oczywiście odtwarza wszelkie możliwe formaty, gra Blu-ray`e oraz SACD z tacki, ma audiofilski tor audio… tyle tylko że kosztuje znacznie więcej niż wspomniane Oppo, bo aż 4000$. Według mnie taka cena za odtwarzacz multiformatowy to przesada. Specyfikację można znaleźć na tej stronie.

» Czytaj dalej