LogowanieZarejestruj się
News

Udało się! Sonda Curiosity szczęśliwie wylądowała na Marsie

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
artystyczna wizja lądowania tyt

Dokładnie o 7.31 Curiosity dotknęła marsjańskiego gruntu. Była to jedna z najbardziej skomplikowanych operacji w dziejach NASA i w ogóle eksploracji kosmosu. Lądowanie było wieloetapowe, najtrudniejszy był ostatni, kluczowy element – specjalny lądownik z napędem zawisł nad powierzchnią Czerwonej Planety, następnie na linach została opuszczona sonda, łagodnie osiadając na marsjańskim gruncie. Sam lądownik po wykonaniu zadania odleciał na bezpieczną odległość, następnie rozbił się o powierzchnię. Zapytacie, dlaczego nie wykorzystano sprawdzonej metody, którą zastosowano w poprzednich lądowaniach (misje łazików)? Przypomnijmy, chodziło o lądowanie grawitacyjne przy wykorzystaniu ogromnych poduszek, amortyzujących upadek sondy. W przypadku Curiosity nie było to możliwe z prostego powodu – aparat jest zbyt duży na tego typu lądowanie. Jednocześnie wcześniejsza metoda z własnym napędem uruchamianym tuż przed przyziemieniem nie wchodziła w grę ze względów bezpieczeństwa aparatury – powstały kurz, drobiny gruntu, kamieni mogłyby uszkodzić cenny sprzęt badawczy zainstalowany w sondzie. Stąd taki nietypowy sposób lądowania – bardzo trudny do przeprowadzanie od strony technicznej. Trzeba było zdać się na programistów (kod musiał być bezbłędny, gwarantując wykonanie wielosekwencyjnego manewru) oraz szczęście… udało się :-) W przypadku tak dużej odległości, która dzieli Mars od Ziemi, nie ma mowy o korektach, fale radiowe muszą pokonać 14 minut zanim dotrą na miejsce. Najtrudniejszy etap operacji trwał 7 minut. Programiści nie zawiedli, nie zawiódł sprzęt…

Więcej o misji oraz sondzie w rozwinięciu… » Czytaj dalej

Nowy Smart Cover z interaktywnymi ekranami? Apple uzyskało patent

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
appleipad

Okazuje się, że nie tylko Microsoft będzie miał „odjechane” etui. W przypadku firmy z Redmond mowa jest o klawiaturach ze skokiem, gładzikach, niezwykle lekkiej konstrukcji etc. Prezentuje się to wszystko bardzo interesująco, ale Apple chyba właśnie przebiło to co pokazał MS, swoim pomysłem na etui będące w istocie funkcjonalnym uzupełnieniem ekranu dotykowego, dopełnieniem interfejsu. Patent przedstawia dobrze znany Smart Cover wyposażony w ekraniki zamontowane po wierzchniej stronie urządzenia oraz reagującą na dotyk wewnętrznej stronie. Można zatem, bez konieczności spoglądania na ekran uruchomić aplikację, otrzymać wgląd w dokumenty, korespondencję etc. Dodatkowa powierzchnia przyda się do wyświetlania ekstra ikon, wyświetlania interfejsu odtwarzacza multimedialnego lub powiadomień. Jednak naprawdę ciekawie robi się, gdy użytkownik postanowi wykorzystać nowe Smart Cover jako dodatkową powierzchnię reagującą na dotyk po rozłożeniu na blacie (praca dwuekranowa, o zgrozo – widzę tam rysik!), lub też złoży SC w harmonijkę w trakcie ustawiania tabletu (stojak), co zaowocuje możliwością wykorzystania powierzchni dotykowych po obu stronach, co może okazać się przydatne w obsłudze multimediów, względnie w grach (nie zasłaniamy głównego ekranu). Dodatkowo po rozłożeniu na stole na wewnętrznej stronie wyświetli się (?) klawiatura QWERTY, pozwalając na wygodne wprowadzanie tekstu. Jeżeli projekt przeistoczy się w gotowy produkt, będzie to oznaczało ogromne rozszerzenie możliwości iPada. Z boku widać na jednym z obrazków kilku pinowe złącze, pozwalające na przesył informacji między nowym Smart Cover oraz tabletem. To wszystko wygląda świetnie, z tym że chyba lepiej nie pytać o cenę. Takie etui mogłoby kosztować tyle co… tablet (może nie iPad, ale np. Nexus 7). Poniżej galeria obrazków z wniosku patentowego opisująca nową wersję interaktywnego etui Apple.

» Czytaj dalej

Microsoft opracował piórko współpracujące z każdym ekranem

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
10-Microsoft-Stylus

Patent Microsoftu dotyczy optycznego stylusa, urządzenia pozwalającego przekształcić każdy ekran w wyświetlacz „dotykowy”, względnie każdy monitor, telewizor może przekształcić się w sprzęt korzystający z dobrodziejstw interfejsu dotykowego. Od dawna można kupić w sklepach piórka z sensorami IR/optycznymi, z specjalnymi nakładkami na ekran, które mogą pełnić podobną rolę. Tyle tylko, że to przeważnie urządzenia mocno nieprecyzyjne, nie nadające się do poważniejszej pracy, poza tym zazwyczaj średnio wygodne, mało ergonomiczne. W przypadku pomysłu MS jest inaczej, to znaczy piórko nie tylko jest poręczne, ale nie wymaga żadnych dodatkowych elementów. Sercem piórka ma być superkompaktowa, precyzyjna kamera, pozwalająca na obsługę interfejsu dotykowego z uwzględnieniem gestów, interpretując położenie względem ekranu. Sprzęt komunikuje się z komputerem za pomocą WiFi. Obecnie wyzwaniem dla inżynierów jest opracowanie odpowiednio małego sensora optycznego o rozdzielczości 512 x 512 pikseli, który da się zamontować w niewielkiej obudowie piórka. Miejmy nadzieję, że firmie z Redmond uda się osiągnąć zamierzony cel – stworzyć opisywane w niniejszym newsie urządzenie, które pozwoli skorzystać z nowych możliwości jakie oferuje Windows 8.

Po paru tygodniach testowania nowego systemu uważam, że takie uzupełnienie myszki i klawiatury będzie doskonale współgrać z najnowszymi okienkami. Metro pozwala, po przyzwyczajeniu (czy może odzwyczajeniu), na bardzo sprawną obsługę funkcji, które zazwyczaj stanowią lwią część aktywności typowego użytkownika peceta. W przypadku desktopa taka obsługa może być mało ergonomiczna, jednak w dzisiejszych czasach korzystamy głównie z laptopów, a te mogą na takim połączeniu sporo zyskać. Microsoftowi udało się (warto pamiętać, że mówimy o wersji RC, o czymś co jest jeszcze w fazie testów, dopracowywania) stworzyć bardzo responsywny system, szybki, wyraźnie odmienny od dotychczasowych okienek. Firma z Redmond, jak widać, pracuje intensywnie nad nowymi sposobami obsługi komputera osobistego, który wyraźnie ewoluuje, staje się innym urządzeniem, być może czymś, o czym wspominał Steve Jobs – sprzętem wypisującym się w erę „post-PC”.

You Tube największym, globalnym serwisem informacyjnym?

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
YouTube

Z opublikowanych przez amerykańskie instytucje badawcze wyników wynika, że coraz częściej najpopularniejszy serwis wideo na świecie, staje się także największym, globalnym serwisem informacyjnym. Wynika to głównie z dwóch powodów: po pierwsze zmieniają się dzisiaj same media, programy informacyjne są tworzone przy coraz większym udziale widzów, zwykłych ludzi, mówi się wręcz o nowym typie dziennikarstwa, czy raczej jego ewolucji w kierunku „wszyscy jesteśmy dziennikarzami”. Rozwój sieci, portale społecznościowe, możliwość szybkiej, nieskrępowanej ograniczeniami technologicznymi, publikacji dowolnego materiału w Internecie powoduje, że wiele osób po prostu jako główne źródło informacji wybiera to co serwuje dzisiejsza sieć. Zresztą widać to także w przypadku badań nad oglądalnością telewizji, która to oglądalność spada szczególnie w społeczeństwach mocno zinformatyzowanych, z dobrze rozwiniętą infrastrukturą sieciową. You Tube jest niewątpliwie jednym z fenomenów sieci, co najmniej porównywalnym, o ile nie większym od Facebooka. W pewnym sensie Google, starające się rozbudowywać i kreować nowe funkcje serwisu, równocześnie podąża w kierunku wytyczanym przez użytkowników, tych którzy tworzą kontent, którzy wrzucają codziennie setki tysięcy materiałów.

Oczywiście taka popularność oraz rozpowszechnienie tworzą różnego rodzaju problemy. Chyba najpoważniejszym jest kwestia autentyczności oraz odpowiedzialności osób rejestrujących, czy umieszczających dany materiał w sieci. Trudno tu mówić o jakiś standardach – owszem są wytyczne twórcy serwisu, ale nie ma żadnego mechanizmu, który mógłby wymóc ich przestrzeganie. Rzecz jasna to jedna z kluczowych cech Internetu – brak kontroli, swoboda rozprzestrzeniania się informacji etc. Tyle tylko, że wiadomości żyją swoim życiem, często powodując pojawienie się różnych, przykrych, negatywnych konsekwencji. Co jest najpopularniejsze, w przypadku informacji, jakie treści najchętniej są oglądane? Wyniki specjalnie nie zaskakują. Największą oglądalność mają katastrofy, zamieszki, wypadki – dominuje zatem to, co w tradycyjnych serwisach, tyle że w przypadku You Tube zazwyczaj użytkownik otrzymuje znacznie szerszy dostęp do materiałów.

Office ewoluuje: chmura, tablety i cała reszta. MS przedstawia Office 2013

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
ballmer_office

Cała reszta to przykładowo komputery… nie, nie żartuję, Microsoft bardzo się stara zapracować na miano najbardziej innowacyjnej firmy. Ok, Apple ma swój pakiet iWork, zintegrowany ze swoją chmurą oraz przystosowany do własnych handheldów, problem w tym, że iWork nie ma jak porównywać odnośnie funkcjonalności z pakietem biurowym MS, to znacznie prostsze, o znacznie mniejszych możliwościach, oprogramowanie. Nowy Office 2013 będzie po raz pierwszy tak mocno zintegrowany z chmurą (co nie dziwi, vide pakiet usług Office 365)  oraz pojawi się na różnego rodzaju dotykowych płytkach. Zostanie do nich w pełni dostosowany, co z całą pewnością ucieszy wszystkich, którzy coraz częściej wykorzystują swój tablet do pracy. Jestem jedną z takich osób i brak Office czasami bardzo mi doskwiera. Wraz z pakietem MS tablet stanie się w pełni użytecznym narzędziem, będzie mógł sprostać naszym wymaganiom odnośnie możliwości odczytu, edycji oraz tworzenia office`owych dokumentów.

„Możliwość instalacji Office na komputerze nie zniknie, a przynajmniej jeszcze nie teraz” – zapowiedział szef Microsoftu Steve Ballmer prezentując nową wersję najpopularniejszego pakietu biurowego. To zdanie oddaje chyba najlepiej kierunek, w którym zmierza firma z Redmond. Warto pamiętać, ze pakiet jest obecnie jednym z kluczowych produktów firmy, generuje 1/3 przychodów. To gigantyczne pieniądze. Nowe funkcje, integracja z handheldami kreują wielkie możliwości sprzedaży oprogramowania oraz – co warto podkreślić – usług związanych z chmurowymi funkcjami software. Office w wersji 2013 ma jw nie tylko być silnie zintegrowany z chmurą, ale także dawać zupełnie nowe możliwości pracy grupowej (to bardzo ważna informacja – w końcu mobilna elektronika ściśle łączy się z tego typu aktywnością) i równie dobrze jak na desktopach działać na tabletach z dotykowym ekranem, a nawet smartfonach. Jeżeli MS uda się zrealizować te, wymienione na końcu, założenia to firma ma szansę znacząco uciec konkurencji – właściwie nie ma nikogo, kto mógłby obecnie zaprezentować podobne rozbudowane oprogramowanie, o podobnych możliwościach. Wspomniany iWork niestety nie doczekał się poważnej aktualizacji w tym roku, poza tym jego możliwości są mocno ograniczone. Ceny poznamy dopiero jesienią, wraz z premierą oprogramowania. Poniżej wymieniłem zapowiadane, najważniejsze technologie, usługi i funkcje, które trafią do pakietu Office 2013…

» Czytaj dalej

Google ma okulary AR? My też mamy (Olympus)

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
okulary-olympus

Nie jest to pierwsza przymiarka Japończyków do tego tematu. Prototyp takiego urządzenia zaprezentowano już w 2005 roku, jednak szanse na jego rychłe wprowadzenie były bardzo ograniczone. Zaledwie tydzień po tym jak na konferencji Google I/O zaprezentowano Google Glass, japoński producent aparatów fotograficznych Olympus pokazał swój prototyp okularów augmented reality. MEG4.0 – tak nazywa się najnowszy gadżet Olympusa. Okulary będą wyposażone w wyświetlacze QVGA o rozdzielczości 320 na 240, który będzie łączyć się ze smartfonem za pomocą technologii Bluetooth. „Własna technologia optyczna” firmy, ma sprawić, że obszar zajmowany przez wyświetlacz nie będzie całkowicie przesłaniał świata zewnętrznego. W okulary wbudowano także akcelerometr, dzięki czemu sprzęt ma wykrywać pozycję głowy użytkownika. Wbudowana bateria ma zapewnić maksymalnie 8 godzin działania w trybie oszczędzania energii, w którym obraz widoczny będzie co trzy minuty przez 15 sekund – informuje theverge.com.

Technologie przyszłości z Intel Labs

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
intel-logo

Intel przedstawił nad czym obecnie pracuje podczas jubileuszowej, 10. edycji Research@Intel. Firma zapowiedziała otwarcie nowego akademickiego centrum badawczego, zwiększenie wysiłku oraz nakładu środków na badania R&D. Intel jest jedną z wiodących firm prowadzących szeroko zakrojone prace projektowo-badawcze, jak widać mimo tego wyznacza sobie wciąż ambitne cele, nie ma zamiaru zwolnić tempa. W sumie przedstawiono ponad 20 najnowszych projektów, które mają szansę na komercjalizację. Wśród nich znalazły się technologie sterowane gestami i kontrolujące zużycie energii, które wzbogacają domowe życie; aktualizacja wirtualnej przebieralni „Magiczne lustro” z trójwymiarowymi awatarami, które dokładnie odzwierciedlają kształt ciała i poruszają się w realistyczny sposób oraz technologia, która umożliwia wyświetlanie i interakcję z treściami multimedialnymi na dowolnych powierzchniach, takich jak ściana pokoju albo kuchenny blat.

Poza tym zaprezentowano technologie, które mają poprawić w przyszłości komfort jazdy samochodem. Jedna z demonstracji pokazuje prototypowy system reflektorów, który zapewnia kierowcom dobrą widoczność w deszczu. Zaprezentowano szeroką gamę technologii: prace ośrodka ISTC zajmującego się wizualnym przetwarzaniem danych, w tym podstawowe technologie, które pozwolą na tworzenie realistycznych, skalowalnych postaci w czasie rzeczywistym, które będą zachowywać się w naturalny sposób; wyświetlanie treści 3D w przeglądarkach za pomocą technologii „River Trail”; nowatorskie techniki ochrony prywatności danych użytkownika w chmurze przy użyciu rozpoznawania twarzy do uwierzytelniania użytkowników; oraz inteligentny serwer wideo, który może wysyłać strumień wideo do kilku urządzeń klienckich jednocześnie, dopasowując go do typu urządzenia. Na niektóre z technologii przyjdzie nieco jeszcze poczekać, część z pokazanych ma jednak spore szanse na debiut w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy.

Kolejny sprzęt z logo Microsoftu – gigantyczne ekrany dotykowe

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
MS

Widzieliśmy takie wyświetlacze na prezentacjach firmy z Redmond. Okazuje się, że MS będzie producentem tego typu ekranów. A dokładnie wykupi producenta tego typu urządzeń - Perceptive Pixel – które będzie niebawem dostarczać wielkie, 82 calowe wyświetlacze multidotykowe. Jak widać, firma dąży do tego by być nie tylko dostarczycielem oprogramowania (z kluczowym Windows 8, który pojawi się na jesieni), ale także wytwórcą hardware: chodzi zarówno o tablety (ostatnio pokazany Surface – to właściwie zarówno PC jak i tablet), konsole (Xbox 360 oraz następca), uniwersalne kontrolery (Kinect) oraz tytułowe ekrany. To wszystko wpisuje się w tworzony przez MS ekosystem. Do kompletu brakuje telefonu (ale od tego jest blisko związana biznesowo z Microsoftem Nokia). Intrygujące jak na to wszystko zareagują producenci sprzętu komputerowego, wieloletni partnerzy MS – do tej pory wszyscy przyzwyczajeni byli do sytuacji, w której firma z Redmond produkuje co najwyżej myszki i klawiatury (wcześniej pojawił się Xbox, ale aż do debiutu drugiej generacji, tzn. modelu 360 nikt nie dawał MS większych szans na sukces). Pamiętacie stół interaktywny Surface? Widać, taki ekran na ścianę, jakby praktyczniejszy. Swoją drogą, ciekawe gdzie to wszystko nas zaprowadzi…

Amerykańskie agencje rządowe nie będą mogły kupować nowych Makówek

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
apple-retina-ifixit-07-07-12-01-1341638129

Powód takiego stanu rzeczy jest następujący: w Stanach obowiązuje określony, zielony standard dla elektroniki użytkowej (grupa EPEAT). Każdy produkt, który trafia do agencji rządowych musi spełniać te normy. W przypadku komputerów wyprodukowanych przez Apple te standardy zostały naruszone. Chodzi o klej stosowany do przytwierdzenia baterii w MacBookach. Już sama decyzja o takim patencie spotyka się z powszechną krytyką. Serwis iFixit, specjalizujący się w rozkładaniu dowolnego sprzętu elektronicznego na części pierwsze, zwrócił uwagę na mocny klej uniemożliwiający de facto podmianę baterii w nowych MacBookach. Co ciekawe, w przypadku iPhone czy iPada, gdzie samodzielna wymiana akumulatora także jest niemożliwa, Apple nie zastosowało tego typu rozwiązań (klej). Nie tylko federalne urzędy nie będą mogły kupować komputerów mobilnych z logo jabłka – w przypadku wielkich korporacji (np. Ford, GM) także obowiązują wspomniane standardy ekologiczne. Apple ma więc do nad czym myśleć – albo zrezygnuje ze stosowania klejów w swoich nowych laptopach do przytwierdzania toksycznych z natury baterii, zmieni konstrukcję swoich komputerów, albo będzie musiało pogodzić się z utratą części klientów. Poza klejem chodzi tu także o utrudniony recycling oraz bardzo utrudniony dostęp do wnętrza urządzenia (problemy z serwisowaniem, modyfikacjami – czynniki typowo użytkowe – jak widać nie tylko o ekologię tu chodzi)

Aktualizacja: Apple zrezygnowało z certyfikacji EPEAT. Firma najwyraźniej uznała, że nie opłaca się lądować w rankingach na szarym końcu. Oznacza to, że żadnych zmian w konstrukcji oraz podejściu w projektowanie nie może być mowy. Apple i tak koncentruje swoje wysiłki na rynku masowym, stąd utrata klientów korporacyjno-instytucjonalnych (PRO) nie będzie dla firmy specjalnie bolesna.

Aktualizacja 2: Apple – jak widać – przemyślało sprawę i podjęło decyzję o powrocie produktów na listę certyfikacji EPEAT. Warto rzucić okiem na wypowiedź Boba Mansfielda (główny inżynier Apple, obecnie na emeryturze) w tej sprawie, w której przyznaje że decyzja była dużym błędem.

Xbox Live padł – Microsoft ma problem

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Xbox logo

Użytkownicy usługi Live nie mogą z niej obecnie korzystać – nie można się połączyć z serwerami, jednym słowem Xbox Live padł. Obecnie wiadomo tyle, że problemy dotyczą dużej liczby użytkowników (ale zdaje się nie wszystkich). Firma z Redmond pracuje intensywnie nad rozwiązaniem problemu. Od razu przypomina nam się fatalne (usługę wyłączono na ponad miesiąc) w skutkach złamanie zabezpieczeń oraz zablokowanie konkurencyjnego PSN. Oczywiście w tym wypadku chodzi raczej o problem techniczny, nie związany z ingerencją hackerów, jednak jest to pierwsza odnotowana, tak poważna awaria microsoftowej platformy od chwili jej uruchomienia. Ciekawe jak szybko Microsoft poradzi sobie z przywróceniem pełnej funkcjonalności Xbox Live? Zaktualizujemy informację, gdy pojawią się jakieś nowe szczegóły w tej sprawie, względnie uda się rozwiązać problem.