Chodzi o europejską premierę urządzeń wyposażonych w Google TV. Sony planuje wypuszczenie niewielkiego set-top-boksa oraz odtwarzacza Blu-ray z GTV. Firma po kiepskich doświadczeniach z pierwszą wersją telewizyjnej technologii Google, jak widać, bardzo ostrożnie podchodzi do tematu. Widać, Japończycy chcą tym razem sprawdzić, jak się nowa odsłona sprawdzi na rynku, jak poradzą sobie inne firmy, które zdecydowały się na implementację GTV w swoich produktach. Przypomnijmy, chodzi o nowy wariant oparty na Androidzie 3.2, który pozwoli na znaczne rozszerzenie możliwości względem pierwszego wariantu, który okazał się całkowitym niewypałem. Niestety cena urządzeń będzie dość wysoka, ma wynosić odpowiednio 200€ za set-top-boksa oraz 300€ za odtwarzacz BD, taki jak np. pokazany niedawno w Londynie model NSZ-GT1. Ponownie może się okazać, że nie ma chętnych na sprzęt z wyższej półki cenowej i nie pomoże tutaj Google, wielka akcja promocyjna, która planowana jest podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Sprzęt poza licznymi usługami, IPTV, serwisami będzie wyposażony w dostęp do Google Play (sklep z aplikacjami), Google Music oraz poniekąd konkurencyjne Sony Video Unlimited oraz Music Unlimited.
Intel odświeża linię swoich multimedialnych chipów. Najnowszy Atom CE5300 Media Processor to pochodna układu dla handheldów – Medfield – który ostatnio miał premierę na MWC, gdzie pokazano kilka smartfonów wyposażonych w wyżej wymieniony SoC. Ten procesor znajdzie swoje miejsce nie tylko w telefonach oraz tabletach, ale także w zmodyfikowanej formie, pojawi się w różnego rodzaju set-top-boksach oraz telewizorach (niektórzy producenci wykorzystują w swoich odbiornikach układy Intela). Atom będzie walczył z bardzo silną konkurencją – chipami ARM, które poza rynkiem mobilnym zdominowały ten segment, będąc najczęściej wybieranymi procesorami do sieciowych urządzeń wizyjnych oraz audio.
„Berryville” to dwurdzeniowy procesor Atom CE5300 ze zintegrowaną grafiką 2D/3D, hyperthreadingiem, wizualizacją oraz nowymi możliwościami w zakresie integracji z PAY TV. Szczególnie to ostatnie jest ważne w kontekście wprowadzania przez operatorów platform cyfrowych (sat, kabel, naziemna) nowych usług sieciowych, otwarcia na Internet, na IPTV, na integrację z serwisami interentowymi, z handheldami etc. Zarówno dostarczyciele treści, jak i wspomniani operatorzy będą (albo właśnie to robią) wprowadzać do sprzedaży nowe urządzenia zdolne podołać nowym zadaniom, funkcjonalnościom.
Telewizja przenosi się do sieci. To zauważalny od kilkunastu miesięcy trend, coraz więcej nadawców decyduje się na równoległe oferowanie sygnału via Internet. Daje to nadzieję na przynajmniej częściowe odejście od regionalizacji – po prostu każdy będzie mógł sobie wykupić dostęp, nie będzie miało znaczenia gdzie akurat mieszkamy / przebywamy. Sky już od jakiegoś czasu udostępnia aplikację Sky Go, odpowiednik znanego u nas HBO Go – serwisu stworzonego specjalnie z myślą o handheldach. Na razie oprogramowanie przeznaczone jest dla urządzeń z iOSem (poza iPhone/iPodem można korzystać ze specjalnej aplikacji dla iPada). Niebawem pojawi się wersja dla Androida. Niestety na razie to wszystko dla abonentów Sky, czytaj dla osób przynajmniej czasowo zamieszkujących Albion. W przypadku IPTV, jako pierwszy zostanie uruchomiony serwis VOD (Sky Movies). Programy, kontent będzie można oglądać na dowolnym urządzeniu: przenośnym, konsoli, bezpośrednio na telewizorze z funkcjami sieciowymi, odtwarzaczu, pececie etc. W Polsce także obserwujemy podobne zjawisko, choć na razie głównie chodzi o aplikacje EPG/PRV, ale są już dostępne pierwsze aplikacje / witryny www z poszczególnymi kanałami nadawanymi online.
Na targach CES (Consumer Electronics Show) w Las Vegas, firma LG Electronics zaprezentowała swój długo oczekiwany telewizor LG Smart TV z funkcją Google TV. Łączy on zalety popularnego systemu operacyjnego Android firmy Google oraz innowacyjnych technologii LG 3D i Smart TV, dzięki czemu użytkownicy uzyskują dostęp do nowej, atrakcyjnej formy domowej rozrywki. „Firma LG zawsze dokładała wszelkich starań, aby zaoferować użytkownikom jak najszerszy wybór intuicyjnych w obsłudze i opartych na najnowocześniejszych technologiach produktów z segmentu domowej rozrywki,” — powiedział Havis Kwon, prezes i dyrektor generalny firmy LG Electronics Home Entertainment. „W nowym telewizorze z funkcją Google TV połączyliśmy popularny system operacyjny Android firmy Google z naszymi innowacyjnymi technologiami 3D i Smart TV. Dzięki temu klienci mogą korzystać z telewizji w nowy, fascynujący sposób”.
Ostatnie targi CES pokazały, że nowoczesne odbiorniki HDTV stają się nie tylko centralnym urządzeniem multimedialnym w domu, swoistym hubem łączącym pozostałe elementy wyposażenia AV, ale także coraz częściej przejmują zadania, role sprzętu towarzyszącego (odtwarzaczy, nagrywarek, set-top-boksów etc). Autonomiczność najnowszych modeli przejawia się między innymi w coraz częstszym wyposażaniu tego typu sprzętu w systemy operacyjne, pozwalające znacząco rozszerzyć ich możliwości. Wraz z szybkimi, energooszczędnymi układami (głównie bazującymi na architekturze ARM) taki telewizor może nierzadko samowystarczalny, dając pełen dostęp do kontentu, do funkcji i usług dzięki połączeniu z Internetem, dzięki streamingowi obrazu i dźwięku. Plotki o odbiorniku Apple koncentrują się właśnie na tego typu funkcjonalności (ekosystem wokół systemu iOS). Dla firmy z Cupertino (o ile wiadomości o telewizorze z logo jabłka są prawdziwe) już teraz rośnie silna konkurencja. To co pokazano w Vegas dowodzi, że ten rok będzie przełomowy odnośnie wprowadzania rozwiązań opartych na systemach operacyjnych w telewizorach.
Jedną z propozycji jest linuksowa platforma z dystrybucją Ubuntu (Ubuntu TV). Dzięki systemowi operacyjnemu użytkownik otrzymuje dostęp do licznych funkcji oraz usług, a przede wszystkim możliwość instalacji aplikacji przygotowanych z myślą o rozszerzeniu funkcjonalności telewizora. Całość prezentuje się (mimo wczesnej wersji) całkiem sensownie, działa jak opisuje źródło, szybko i bezproblemowo. Dla producentów odbiorników ten kierunek ewolucji oznacza nowe możliwości sprzedaży, z pewnością łatwiej będzie przekonać klientów o zaletach telewizora z własnym systemem operacyjnym (można w tym miejscu mówić o pełnej realizacji koncepcji Smart TV), skłonić go do wymiany starszego modelu. Oczywiście alternatywą dla takiego rozwiązania będzie zakup adaptera USB z wgranym OS oraz WiFi, który przemieni nasz stary, „głupi” telewizor w urządzenie o podobnych właściwościach jak najnowsze odbiorniki.
Chodzi konkretnie o układ Marvell Armada 1500, tani, energooszczędny chip oparty na architekturze ARM. To dwurdzeniowa kość zdolna do dekodowania wideo o rozdz. 1080p oraz obsługi technologii Flash, o mocy porównywalnej do dzisiejszych układów montowanych w smartfonach. W set-top-boksach do tej pory stosowano inne procesory, zazwyczaj wyspecjalizowany krzem dedykowany aplikacjom wideo. Tym razem producenci skrzynek z Google TV sięgną po rozwiązanie z nieco, jak wyżej, innej półki. Zaletą ma być większa energooszczędność oraz nadal wystarczająca na potrzeby urządzeń wizyjnych moc układu.
Przede wszystkim jednak o decyzji wyboru czegoś na ARM zaważyła bardzo wysoka cena sprzętu opartego na architekturze x86. To właśnie jedna z przyczyn porażki Google TV v1.0, kiedy to set-top-boksy, odtwarzacze czy odbiorniki TV korzystały z procesorów Intela. Najtańsze urządzenia tego typu kosztowały ponad 300 dolarów, co okazało się prawdziwym gwoździem do trumny dopiero co debiutującej platformy telewizyjnej Google. Już niebawem, bo podczas CES 2012, zobaczymy pierwsze rozwiązania korzystające z procesorów Marvella. Jednym z producentów, który zdecydował się na implementację GTV w najnowszej odsłonie do swoich produktów jest Vizio. To tania marka, sprzedająca w Stanach ogromne ilości telewizorów, z których część zostanie wyposażona w omawiane układy. Poza tym mówi się także o paru modelach HDTV jakie miałyby zostać zaprezentowane przez LG oraz Samsunga. Sony także zapowiedziało, że nowe Bravie (wybrana seria) otrzymają Google TV. Dzięki ARM uda się na pewno zredukować koszta, obniżyć znacząco cenę (nawet do 99 dolarów) oraz stworzyć bardzo małe, zużywające bardzo mało prądu, set-top-boksy które z całą pewnością poradzą sobie na rynku znacznie lepiej od poprzedników.
Szkoda, że w Polsce usługa nie jest na razie dostępna. To największa sieciowa wypożyczalnia wideo, która pozwala na dostęp do gigantycznej biblioteki filmów oraz seriali. Dzięki integracji z wieloma różnorodnymi platformami (odtwarzacze, telewizory, konsole, handheldy…) użytkownik może oglądać kontent tam gdzie mu najwygodniej. O potędze tego internetowego giganta świadczy wynik z października zeszłego roku, kiedy badania wskazały że jest częściej (dłużej) oglądany niż CNN, Discovery, MSNBC oraz BET razem wzięte (a to jedne z najpopularniejszych kanałów telewizyjnych w Stanach). Dodatkowo warto nadmienić, że z Netfliksa korzysta zaledwie 21 milionów ludzi (kilkanaście procent populacji US).
Jeżeli tylko w danym gospodarstwie korzysta się z usługi Netflix, tradycyjna telewizja idzie „w odstawkę”, jedynie CBS w tej grupie cieszy się większą popularnością. ABC jest na trzecim miejscu. Patrząc na cały rynek, udziały Netfliksa nie stanowią na razie wyzwania dla tradycyjnej telewizji – to około 2.4%, choć trzeba też wspomnieć o bardzo dynamicznym wzroście jaki notuje internetowe VOD w ostatnich kilkunastu miesiącach. Z pewnością na taki stan rzeczy nałożyły się dwie kwestie – po pierwsze telewizory z bezpośrednim dostępem do Internetu stały się standardem, po drugie praktycznie każde urządzenie podłączane do odbiornika wyposażone jest w gniazdko LAN. Dodajmy do tego wygodę oraz (co niestety nie jest regułą) atrakcyjne ceny udostępnionych, płatnych materiałów, a szybki rozwój tego segmentu przestanie być dla nas zaskoczeniem.